Artdeco, Camouflage Cream (Korektor - kamuflaż w kremie)

Jeśli chodzi o kamuflaż to jest jeden z lepszych jak nie najlepszy. Nie miałam z Kryolanu, więc do końca nie mam porównania, natomiast świetnie zakrywał moje niedoskonałości i zaczerwienienia. Choć w mojej kosmetyczce były jeszcze inne kamuflaże, to ten był z chęcią używany do cna.
Był bardzo plastyczny, co można było go świetnie uklepać i nie zszedł z twarzy.
Kolor jest nie za ciepły, ani za chłodny. Niestety nie mogę znaleźć odcienia, ponieważ był na kartoniku, a ja wszystkie kartoniki wyrzucam.
Zapach miał plastyczny.
Buzia mi się poprawiła, natomiast ja się przerzuciłam na naturalne składy, a ten w sobie posiada parafinę, co nie służy cerze zbyt dobrze na dłuższą metę.
Jako profesjonalny kosmetyk na większe okazje uważam, że jest sztosem.

Kocham ten produkt, używam przy codziennym wykonywaniu makijażu. Idealnie kryje, jest trwały. Gęsta konsystencja powoduje, że po jedno nałożeniu, zostaje na miejscu podczas dalszego aplikowania kolorowych kosmetyków.

Ten produkt jest na rynku od kiedy pamiętam.
Gdy zaczęłam się malować (a było to chwilę temu) to pragnęłam go tak bardzo że przez 2 miesiące nie wychodziłam na piwo w czasie studiów by go mieć ( cóż studencka bida).
Używały go wszystkie znane mi osoby.
Choć ja byłam team kryolan to ten produkt uwielbiałam.
Używałam go na wyimaginowane pryszcze, walilam pod oko by uzyskać pandę Ala Edyta Górniak ( później Pani w Kryolanie powiedziała mi że Pani Edyta uzywa tzw Vanisha ich marki).... Bylo go dużo i był na bogato. Korektorów /kamuflaży używaliśmy jak masła choć nie potrzebowaliśmy.

11 lat później nadal uważam że to dobry kosmetyk...choć pod oko bym się nim nie zapedzala ...

Kosmetyk ma woskową ciężką konsystencje i trzeba go ciut ogrzać by nałożyć go na skórę. Kryje wszystko- więc naprawdę może poratować w trudnej sytuacji.. jest na skórze widoczny choć używany oszczędnie i punktowo nie wygląda źle.. chyba że mamy coś do ukrycia w strefie gdzie nasze pory są widoczne....wtedy będzie szpadel.

Choć ja już dzisiaj niż czuję potrzeby by wszystko ukrywać, lubię naturalny efekt to nadal zawsze jakiś kamuflaż mam .... Ot tak jakbym chciała się przemalować ...bo czemu nie?

Kosmetyk jest dobry.
Nadal warto go mieć.
(Jest też piekielnie wydajny)

Używam go od lat do krycia punktowego.
Choć jest w malutkim pudełeczku starcza go na b.długo.
Konsystencję ma b.gęstą i ciężką.
Kamufluje niedoskonałości.
Współgra z podkładem.
Obciąża skórę.

Korektor artdeco jest zamkniety w malym pudeleczku,lecz jest bardzo wydajny.Uzywam go codziennie,a starcza mi na bardzo dlugo,jest super kryjacy.Ja uzywam odcien 06 pasuje mi on i latem kiedy jestem opalona i zima jak jestem bladziochem,uzywam go od paru lat i nie zamienie na zaden inny

Genialny do punktowego krycia

Artdeco Camouflage crem został zamknięty w malutkim czarnym pudełku, które posiada przesuwane (przezroczyste) wieko.
Na spodzie jest umieszczony magnes, umożliwiający przytwierdzenie do (dedykowanej) kasety.

Dostępny w wielu odcieniach - możliwość samodzielnego kompletowania palety.
Posiadam nr 8/42D i noszę w kosmetyczce.
Wysuwane wieczko, w pełni zabezpiecza produkt podczas transportu.

Konsystencja, jak dla mnie, bardziej przypomina farbkę (w dotyku jak i zapachu).
Aplikacji dokonuję przy pomocy palca, gąbki używałam sporadycznie w okresie letnim.

Korektor zmienia swój stan w zależności od temperatury. W upalne dni przypomina krem (można nakładać gąbką), a zimowe - staje się twardy i trudniej go rozetrzeć.

Stosowany miejscowo jest bardzo wydajny.
Nazwa kamuflaż - w 100% adekwatna.
Solidnie pokrywa niedoskonałości.
Pozostawia trwałą, matową i jednolitą warstwę. Ukrywa blizny, przebarwienia i czerwone punkty.

Taka moc ma jednak swoją cenę. Nie nadaje się do stosowania pod oczami (m.in. problemy z rozsmarowaniem) oraz bardzo wysusza skórę (pod oczami - uwidoczni zmarszczki).
Efekt wysuszania może być plusem jeśli chodzi o wypryski.

Makijaż jest trwały. Stosowany pod podkład, potrzebuje pewnego odstępu czasu, a przy znacznych niedoskonałościach - dodatkowych aplikacji w ciągu dnia.

Używam kamuflażu niezmiennie od 6 lat i nie wyobrażam sobie zamienić go na żaden inny.

1) Konsystencja
Tępa, pod wpływem ciepła/nacisku gąbeczki staje się kremowa. Osobiście preferuję aplikację przez minigąbeczkę, dzięki czemu eliminuję problem ewentualnych plam i otoków poza tym, co stricte chcę zakryć.
2) Kolor
Jako, że moja skóra ma żółte, waniliowe tony, zdecydowałam się na odcień 2 i był to strzał w dziesiątkę. Jest bardzo jasny, ale później i tak niweluję go nieco ciemniejszym podkładem w trafnie dobranym do cery odcieniu.
3) Krycie
Bardzo dobre. Chociaż początkowo kupiłam go z myślą o zakryciu hiperpigmentacji (pieprzyków) i temu zadaniu nie podołał, jedynie przydymiając je, to został ze mną na dłużej dzięki bardzo dobremu kamuflowaniu zaczerwienień.
4) Wydajność
Aktualnego opakowania używam od 2 lat. Aż dziw, że kolor nie zoksydował...
Do tego wszystkiego dodajmy, że jest absolutnie niekomedogenny.

Ciekawą propozycją wydaje się być odcień neutralizing green, na który zdecyduję się przy następnym zakupie. Od siebie serdecznie polecam odcień 2 - dla waniliowych tonacji.

Perfekcyjne krycie

Korektor jest bardzo gęsty, dobrze napigmentowany, matowy i niezwykle trwały. Lekko przypudrowany nie ściera się i pozostaje na twarzy przez cały dzień. Najlepiej nakładać go punktowo małym pędzlem, tylko na strefę, którą chce się przykryć i lekko rozetrzeć granice. Kryje perfekcyjnie niedoskonałości, przebarwienia, blizny, a nawet piegi i pieprzyki. Ma działanie lekko wysuszające, więc nie polecam do stosowania pod oczy.

Korektor Artdeco Camouflage poleciła mi wizażystka, z którą miałam okazję współpracować przy sesji zdjęciowej. Byłam bardzo zadowolona z tego produktu i oczywiście zakupiłam go na własny użytek. Stosowałam głównie na cienie pod oczami, ewentualnie na jakieś wypryski, które sporadycznie się pojawiały. Obecnie znalazłam korektor z którego jestem bardziej zadowolona. Ten z Artdeco świetnie sprawdzał się na wspomniane wypryski czy jakieś popękane naczynko. Pod oczy był jednak zbyt mocny i wchodził w zmarszczki mimiczne. Mam wrażenie, że nieco mnie w tych miejscach postarzał. Jest dość ciężki i twardy, trzeba go chwilę rozgrzać aby konsystencja zmiękła. Ale też trzeba uważać żeby nie przesadzić i żeby nie był zbyt lejący. Szybko zastygał i czasem było to uciążliwe. Dobrze mieć jakiś pędzelek do korektora, inaczej trzeba nakładać go palcem, gdyż jest w małej kasetce.
Niewątpliwym plusem jest szalenie atrakcyjna i duża gama kolorów. Jestem pewna, że każdy znalazłby odcień dla siebie. Ja posiadałam dwa – jeden, który bardziej pasował mi w okolice oczu, a drugi na resztę twarzy. Jest bardzo wydajny, mam wrażenie, że się nie kończy.
Jak ktoś się uprze to można znaleźć w bardzo atrakcyjnej cenie, np. na Allegro.
Na kamuflowanie niespodzianek na twarzy jest idealny, jednak pod oczy bym go nie polecała z powodu dość ciężkiej konsystencji i wchodzenia w zmarszczki mimiczne.

Bardzo lubię ten korektor przede wszystkim za skuteczność, kryje ekstremalnie mocno, kolory pozostawiają wiele do zyczenia, znalazłam mój ulubiony jednak jest znacznie za jasny i zakrywam go ciemniejszym podkładem. Bardzo wydajne. Jedyny minus podkreślenie suchych skórek

Kamuflażu od Artdeco używałam podczas kuracji Izotekiem. Miałam wtedy bardzo przesuszoną cerę, z dużymi niedoskonałościami oraz przebarwieniami. Żaden inny korektor/kamuflaż nie krył tak jak ten od Artdeco! Przykrywał wszystko, nawet najbardziej czerwone gule. Na dodatek bardzo dobrze i długo trzymał się na suchej skórze. Na kamuflaż trafiłam przez przypadek, kiedy nigdzie nie mogłam znaleźć tego od Catrice. Produkt występuje w wielu kolorach, ja znalazłam swój idealny - z żółtymi tonami. Niedrogi, dobrze dostępny, łatwo się nakłada - czego chcieć więcej?

Korektor który fajnie zakrywa niedoskonałości. Gorzej z tą wodoodpornością, no i nie jest aż tak super trwały jak to producent zachwala ale i tak jest świetny i lepszy od tych z górne j półki. Ja go używam od kilku lat i jestem przekonana, że ukryje to co trzeba. Konsystencja jest gęsta ale łatwo się rozprowadza, bardzo wydajny. Cena wporządku jak na tą jakość. Gorzej z dostępnością bo najłatwiej go kupić w Douglasie ale tam jest droższy, a na allegro jest tańszy ale tylko wybrane kolory. Jest duży wybór koloru, więc łatwo dopasować do swojej cery.