Spodobała mi się szczoteczka z bardzo gęstym, ale cieniutkim włosiem. Sam tusz ma wyjątkowo rzadką konsystencję, w dodatku szczoteczka nabiera go w minimalnych ilościach (z wyjątkiem końcówki, z której trzeba ściągać nadmiar), w efekcie czego rzęsy wyglądają mega naturalnie, praktycznie jak niepomalowane.
+ nie usztywnia rzęs - nawet po 5 warstwach są one nadal miękkie i elastyczne,
+ nie skleja, nie zostawia grudek, nie robi "owadzich nóżek",
+ lekko nabłyszcza rzęsy,
+ ładnie rozdziela, może troszkę przyciemnia, ale... absolutnie nic poza tym!
- nie wydłuża, nie podkręca, nie pogrubia, dlatego używam go jako bazę pod inny tusz,
- nietypowa, luźna konsystencja o dziwnym zapachu :/
- długo wysycha, nierzadko robi ksero,
- dziwne, ale ciężko go usunąć, wolno się rozpuszcza a przy zmywaniu wodą lub żelem ściąga w kawałkach.
Lubię delikatnie podkreślone rzęsy, nie znoszę ciężkich i mocno wytuszowanych (u siebie i u innych), ale efekt, który daje Hypno Gloss to już przesada... Po prostu "tusz widmo", przeciwieństwo rewelacyjnego Multi Action. Mogę go polecić wyłącznie osobom rozpoczynającym swoją przygodę z makijażem.
Używam tego produktu od: jakieś 3 tyg.
Ilość zużytych opakowań: 1 w użyciu
Recenzent/ka:
Używa produktu od:nie określono