Clarins, Creme Eclat du Jour [Daily Energizer Cream] (Krem energetyzujący na dzień)

Dostałam dużą próbkę tego kremu, tubkę chyba 15 ml. Wystarczyła na dłuższe stosowanie.
Później gdzieś zobaczyłam reklamę tego kremu, że to idealna pielęgnacja po 20roku życia. Zgadza się, dla skóry młodej może być bardzo dobry. Dla starszej jest zwykły i nie wart tej ceny. Krem dość lekki w konsystencji, po nałożeniu na skórę zostawia delikatną warstwę. Mama wrażenie, że skraca trwałość makijażu, choć dobrze się na niego nakłada podkład, nic się nie warzy, nie robi plam. Ogólnie to bardzo podstawowy krem, nawilża dla mnie wystarczająco, ale efektu wow nie było.

Jeśli ktoś ma 20 lat i żadnych problemów z cerą ten krem będzie idealny. Nawilży, odświeży skórę, wyrówna koloryt, doda blasku. Jeśli ktoś ma starszą skórę i jakieś problemy - to już nie czas na ten krem :P chyba, że tych problemów nie ma i wystarczy mu jakiś tam nawilżacz.
Krem jest bardzo wydajny, przyjemnie pachnie. Wygodny, szklany słoik. I dobry nawilżający kremik, nic ponadto.

Po zakupie krem przychodzi w klasycznym białym kartonikowym opakowaniu. Słoiczek jest z mocnego grubego szkła w kolorze pomarańczowym a zakrętka plastikowa. Samo w sobie opakowanie jest dość ciężkie. Używam tego kremu od około 3 tygodni. Jak na pojemność 30ml jest naprawdę wydajny. Nie sądziłam, że po prawie miesiącu zużyję około połowę tego kremu. Chociaż faktycznie używam go zazwyczaj na co dzień. Pomimo, że jest to krem do stosowania na dzień jak i na noc. Ma lekką kremową konsystencję. Dobrze się nakłada i rozsmarowuje na skórze. Po nałożeniu nie zostawia plam, rozsmarowuje się równomiernie. Sam w sobie ten krem jest w kolorze brzoskwiniowym. Chociaż nie nadaje żadnego koloru skórze. Nie widzę efektu promienności. Bardziej matuje niż odświeża wygląd skóry. Nie zależnie czy nałożę mało czy dużo krem jak się wchłonie zostawia taką delikatnie zastygniętą warstwę, która po dotknięciu się roluje na twarzy u mnie zwłaszcza na policzkach, gdzie tego nawilżenia potrzebuję najwięcej. Skóra rzeczywiście jest miękka i odżywiona ale mało co nawilżona. Czuć po nałożeniu jakby skóra się nawadniała ale po połowie dnia czuć już spierzchnięcie a po całym dniu moja skóra woła o nawilżenie. Dlatego na noc staram się przy tym kremie używać dość często maseczki nocnej ultra-nawilżającej z Origins dzięki temu skóra jest ukojona i mocno nawilżona. Na co trzeba zwrócić uwagę to, to, że krem kompletnie nie nadaje się pod makijaż. Jak nakładałam podkład gąbeczką na tym kremie zaczął się jakby "kruszyć" rolować a podkład musiałam dokładać a innym razem cały podkład ściastkował już po godzinie miałam miejsca bez podkładu jakbym go wycierała z twarzy chusteczką higieniczną nic fajnego. Nie widzę aby moja skóra była zrównoważona. Jeżeli chodzi o działanie to najbardziej skórę matowi i to na cały dzień. W ciepłe wiosenne dni ten krem jest ok, ale pod koniec dnia czuję niedosyt na mojej skórze jeśli chodzi o nawilżenie, ściąganie, spierzchnięcie, nawet delikatne podrażnienie. Co ciekawe odkąd dołączyłam ostatnio do mojej codziennej pielęgnacji twarzy wodę termalną mam wrażenie, że krem zaczął trochę inaczej działać na skórę. Mianowicie mocniej się wchłania i bardziej nawilża. Znacznie mniej się roluje (ale nadal to robi) skóra zrobiła się 5 razy bardziej miękka i nawilżona. Ciężko stwierdzić, czy sama woda tak nawilża a dobrze nawilża bo wodę termalną z Avene znam nie od dziś czy to zasługa tego, że dzięki niej krem mocniej zaczął się wchłaniać i znacznie mniej pozostawać na powierzchni Who knows? Odkąd zmywam płyn micelarny wodą termalną i po nałożeniu kremu odrobinę spryskuję policzki, "problem" uczucia ściągania, podrażnienia, momentalnie zniknął i śmiem nawet twierdzić, że nawilżenie jest odczuwalne na skórze przez calutki dzień. Co do promienności i ujednolicenia skóry, to nie widzę w tą stronę żadnego efektu. Pomimo, że nie mam zbyt długich paznokci to od około połowy opakowania zaczęłam aplikować krem na skórę szpatułką. Dlatego, że jego konsystencja jest lekka, dla skóry ale sam w sobie jest dość zbity i gęsty. Przez to, mam wrażenie, że ten krem wręcz wbija się pod paznokcie. Jeszcze bardziej z pewnością będzie kłopotliwy w wyciąganiu kiedy będzie go trzeba wybierać z tych mocno kanciastych boków. O mało co bym zapomniała o tym wspomnieć bo tak skupiłam się na jego działaniu, ale ten krem naprawdę ładnie pachnie! Pachnie słońcem i wakacjami. Nie jest jednoznaczny ma zapach trochę kremowy, trochę kwaskowy, trochę owocowy. Za to z pewnością jest świeży i dodający energii. Kompletnie się nie spodziewałam po nim takiego działania. Trochę mnie zawiódł jeśli chodzi o brak nadawania energii i ujednolicenia skórze. Z drugiej strony mało co na to liczyłam a znacznie bardziej na mocne nawilżenie i odświeżenie skóry. Krem na co dzień, który kompletnie nie nadaje się pod makijaż. Mam wrażenie, że znacznie bardziej sprawdziłby się na skórze mieszanej i tłustej niż mojej suchej i wrażliwej. Jest to bardziej krem odżywczo-matujący niż nawilżająco-równoważący. Piękne, solidne opakowanie. Ładny energetyczny zapach. Kremowa konsystencja, którą szybko i łatwo rozprowadzić. Długotrwale matuje. Niestety ma słabe działanie nawilżające. Kompletnie nie nadaje się pod makijaż. Zastyga na skórze i po kilku godzinach od wchłonięcia się roluje przy najmniejszym dotyku skóry.

Ma świeży zapach, dobrze się wchłania, bardzo lekko nawilża i rozświetla skórę. Taki trochę lekki krem-żel na lato. Za tą cenę jednak spodziewałam się lepszego efektu. Jak dla mnie trochę za mało nawilża i odżywia skórę. Przy stosowaniu kremu maski na noc a tego kremu na dzień efekt jest ok. Średnio sprawdził się pod makijaż - niby się trzymał, ale skóra była wysuszona.

Krem nawilża, dobrze się wchłania i jest całkiem przyjemny w użytku ale sprawdzi się przy dla szczęśliwców z młodą delikatną skórą o małych wymaganiach. Dla osób bardziej wymagających bedzie niestety za słaby. nie jest to zły krem ale jak dla mnie nawilżenie nie powala na kolana i chociaż pod makijaż się nada.

Krem daje bardzo delikatne nawilżenie dla młodej cery. Jak dla mnie jest to produkt bardziej dla nastolatki lub dziewczyny delikatnie po 20 roku życia. Ma ładny zapach i lekką konsystencję, dość szybko się wchłania. Ja mam cerę mieszaną i ten krem bardzo przetłuszcza mi strefę T. Jak za tę cenę i od tej marki spodziewałam się znacznie lepszego kremu. Myślę, że w zwykłej drogerii można znaleźć podobnie lub lepiej działający krem w znacznie niższej cenie.

zużyłam jeden słoiczek, późną wiosną. krem pachnie przyjemnie, cytrusowo. nawilża skórę, ale bez specjalnych efektów. to chyba wszystko, co mogę napisać o jego działaniu. zostawiał klejącą powłokę, nie zauważyłam walki z niedoskonałościami czy efektu emanacji blaskiem i energią. dość przeciętny kosmetyk.

Zużyłam ten krem już jakiś czas temu, jednak pamiętam, że nie wywołał we mnie jakichś specjalnych emocji. Ot, taki dość dobrze nawilżający krem.
Opakowanie calkiem na plus, nie mam się do czego przyczepić. Kremik pachniał jakimiś cytrusami, nie do końca to są moje klimaty, ale nie drażniło mnie to na tyle, żebym musiała używać go z obrzydzeniem. Stosowanie bardzo przyjemne - szybko się wchłaniał, ładnie nawilżał cerę, do tego nie spowodował uczulenia ani wysypu. Niby fajny i kupiłam z ciekawości, ale nie jestem grupą docelową tego produktu i mam wrażenie, że moja skora potrzebuje czegoś więcej, niż tylko nawilżenia. Jednak jeśli nawilżenie jest tym, czego szukacie i nie macie problemu z zapachem cytrusów w kosmetyków, to polecam testy.

Moja cera: tłusta, ale wrażliwa. Mimo, że ten krem dedykowany jest dla innego typu skóry, u mnie sprawdzał się bardzo dobrze. Używałam go jakoś na początku tego roku, ale także raz na jakiś czas w poprzednich latach.

Plusy:
+ Przyzwoite nawilżenie, pasowało mi nawet w okresie zimowym.
+ Szybko się wchłania.
+ Dobrze współgrał z bazami i podkładami, nic się nie rolowało.
+ Ładne opakowanie (miałam jeszcze tę starszą wersję, teraz jest chyba inna nakrętka - tak jak w wersji żelowej).
+ Nie podrażniał, nie zapychał.

Minusy:
- Brak filtra. Zimą mi to szczególnie przeszkadza, wystarcza mi filtr podkładu. Latem stosowałam na niego jeszcze filtr (SPF 30 lub 50).
- Zapach. Podoba mi się, ale jest za mocny.

+/- Cena. Jak na produkt marki nie jest bardzo wysoka, ale ostatnio podrożał. Kosztuje obecnie chyba 99 zł za 30 ml.

Nie kupię go ponownie, obecnie używam jeszcze wersji do cery tłustej.

Jest to dobry produkt, ale nie oszałamiający,
Dobrze sprawdza się pod makijaż, szybko się wchłania, jednocześnie pozostawiając skórę nawilżoną, wygładzoną i ściągniętą - jednak po kilku godzinach twarz zaczyna błyszczeć, staje się tłusta. Nie wiem czy to produkt, który mogłabym stosować codziennie - służy mi tydzień, dwa - odstawiam - i znowu.

+ zapach
+ miła konsystencja
+ jest lekki
+ nawilżenie
+ matowienie w pierwszych godzinach

- cena
- z czasem cera staje się tłusta
- średnio wydajny
- nie daje efektu świeżej i rozświetlonej cery
- raczej z tych średnich produktów, o wygórowanej cenie w porównaniu do spełniania swoich zadań.

Do tego kremu wracam regularnie. Ostatnio po prawie skończonym słoiczku zauważyłam, że moja skóra po prostu wygląda pięknie, zero skazy itd.
Niestety zmieniłam krem na matujący i od razu zaczęły się problemy dlatego ponownie kupiłam Clarins Energizer. Kocham go za zapach, konsystencję i to jak sprawia, że moja buzia pięknieje. Mam bardzo problematyczną cerę, często wyskakują mi zaskórniaki, jest też tłusta a ten krem pomimo tego super ją nawilża przy czym wcale jej nie obciąża. Idealnie sprawdza się pod makijaż.
Efekt rozświetlenia jest bardzo subtelny i raczej widoczny dopiero gdy słoiczek się kończy. Z pewnością będę go kochać jeszcze bardzo długo :)

Szukałam lekkiego kremu-żelu na dzień pod makijaż, W Douglasie dwie kobitki niezależnie od siebie zachwalały ten kosmetyk. Nigdy wcześniej nie miałam produktu Clarins, chociaż słyszałam o nich dobre rzeczy, więc stwierdziłam, że zaryzykuję.

+ Ładny, świeży, cytrusowy zapach
+ Lekka konsystencja, dobra na letnie dni
+ Szybko się wchłania

- Nie robi nic moje cerze. Ani nie matuje, an nie nabłyszcza. Nie wyrównuje kolorytu.
- Cena - zdecydowanie nie wart tej ilości pieniędzy, którą na niego wydałam.
- Nie przedłuża jakości ani trwałości podkładu. Używam Burjois Healthy Mix - nie polubiły się szczególnie. Odnosiłam wrażenie, że jakby ślizgały się jeden po drugim.

Ogólnie rzecz biorąc, szału nie było. Na pewno nie kupię ponownie za tę cenę.