Essence, The Twilight Saga, Eclipse Collection Lipgloss (lato 2010)

Essence, The Twilight Saga, Eclipse Collection Lipgloss (lato 2010)

Średnia ocena użytkowników: 3,9 /5

Pojemność 4 ml
Cena 7,50 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Odurzająca czerwień, głęboka czerń oraz kolory zachodu słońca - romantyczna kolekcja błyszczyków Essence jest niezwykle uwodzicielska, nieco mroczna, z fascynującymi efektami metalicznymi i urzekającym zapachem.
Dostępne w 4 kolorach.

Recenzje 25

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 3,9 /5

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

taki se

Kolor niezły- miałam czerwień, ale dla samego koloru nie zawsze warto kupować. (Nie wierzę, że to napisałam!... :D)
Zapach okej, opakowanie okej, tylko konsystencja jak na błyszczyk trochę jak dla mnie zanadto kleista, nie lubię jak mi się tak usta lepią :P
Niedrogi, limitowana edycja filmowa, taki nastoletni szał, który mija. Nic szczególnego.

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Na poprawę humoru.

Na wstępie przyznaję, że nie znoszę i z reguły nie kupuję ani tym bardziej nie używam błyszczyków. Mam ładne, pełne usta i wychodzę z założenia, że jedyne, czego im potrzeba, to odpowiednia pielęgnacja, a nie koszmarny, mocny blask, jaki daje większość błyszczyków i którego szczerze na swoich wargach nie lubię. No ale na ten błyszczyk się skusiłam, bo to przecież limitowanka, bo opakowanie fajne, bo odcień niespotykany... I już wiadomo, że mam wersję czarną, czyli Undead?. ;)
Opakowanie proste i estetyczne, nie zauważyłam, żeby napisy się z niego ścierały. Aplikator w formie gąbeczki dobrze wyprofilowany.
Odcień, w opakowaniu intrygujący, na ustach daje dość przeciętny, ale ładny efekt: w moim przypadku po prostu lekko przyciemnia wargi, nie ma mowy o sinych tonach, choć w przypadku nałożenia większej ilości należałoby się z tym liczyć. Drobinki, widoczne w opakowaniu, na ustach - na szczęście - giną i są kompletnie niewyczuwalne. Nadaje bardzo dyskretny, delikatny połysk i mimo dość gęstej konsystencji nie skleja ust.
Trwałość kiepska, typowa dla większości błyszczyków. Zapach przyjemny, nieco landrynkowy, smaku nie zauważyłam.
Ot, taki przyjemny gadżet z limitowanki na poprawę humoru. ;)

Używam tego produktu od: ponad roku
Ilość zużytych opakowań: jedno

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

czemu to limitka była.

Gdy tylko dowiedziałam się w lecie 2010 o limitce essence z mojego ukochanego filmu , miałam wtedy dużo kasy i się obłowiłam. Lakiery , cienie i te błyszczyki

mam błyszczyki :
- lunch at cullen\'s ( mocna czerwień ) nie jest to typowy kolor dla mnie wolę jasny make-up ale jednak się skusiłam, stosuje nie codziennie mimo że u mnie w szkole nie robią problemu, to się w takim czerwonym dziwnie czuje , jednak znajomi mówią że mi pasuje ( jestem bardzo blada i mam blond włosy)
Readdy To Be Bitten ( delikatny kremowy kolorek) to już bardziej mój kolor skończył się szybciej bo jest delikatny i nadaję się na każdy dzień

plusy:
- nawilża
- nie lepi się
- zapach
- trwałość
- fajne op0kowanie
- cena

minusy :
- limitka

Używam tego produktu od: lipca 2010
Ilość zużytych opakowań: dwa całe

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Szkoda, że to limitka.

No właśnie. Kupiłabym go ponownie, ale niestety nie będzie ku temu już okazji.

W sumie polubiłam go, choć nie do końca trafiłam z kolorem (czerwień). Ale poza tym, to ten błyszczyk miał wiele zalet:

- przyjemny zapach
- dobra konsystencja
- nie lepił się
- nawilżał
- trzymał się dość dobrze ust

Minus (dotyczyły tylko opakowania)
- napisy na opakowaniu ścierały się
- trudno było wydobyć resztki

Chciałam kupić sobie jeszcze różowy, ale niestety, nie zdążyłam.

Używam tego produktu od: jakiś czas temu przez ponad dwa miesiące
Ilość zużytych opakowań: jedno całe

3 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Eh..

Polowałam na czerwony odcień, jednak zostały same czarne, na które się skusiłam. Spodziewałam się czegoś lepszego, a wyszedł brudny róż na ustach. Trochę też drobinki brokatu mnie odpychają. Daje jednak 3 gwiazdki za zapach, konsystencje i opakowanie.

Używam tego produktu od: Nie wiem
Ilość zużytych opakowań: W trakcie 1 opakowania

Wizażanki najczęściej polecają:

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: tydzień

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Przeci ętniak

Bardzo przecietny produkt. Recenzuję najjaśniejszy odcień , biało-różówy , połyskujący holograficznie. transparentny

Plusy:
+ tani
+ nie wysusza ust, ładnie nawilża
+ nie klei się, nie waży ,
+ tworzy na wargach delikatna , cienką powłoczkę, ładnie mieniacą się metalicznie- holograficznie mikroskopijnymi drobinkami

Minusy:
- mało wydajny
- efekt na wargach jest raczej pielegnacyjny, efektu upiększającego brak
- mało trwały,
- mało napigmentowany, transparentny

Używam tego produktu od: kilka tygodni
Ilość zużytych opakowań: 1 całe

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

ok

Mam trzykolory błyszczyków: różowy,beżowy i czarny.Czerwonego,na którym mi najbardziej zależało nie udało mi się upolowac :kwasny: Kupiłam je jakoś pod koniec sprzedaży tej limitowanki,jak już nic z niej nie zostało,tylko błyszczyki właśnie.Najpierw zakupiłam różowey,potem wróciłam po dwa pozostałe :)
Jestem z nich średnio zadowolona,ponieważ:
z czarnym ciężko cokolwiek zrobic,daje taki nijaki efekt,nie jest ani czarny,ani całkiem przeźroczysty.Najlepiej nadaje się na pomadkę np.fioletową.Sam mi nie odpowiada.
Różowy jest spoko,najbardziej go lubię i najbardziej z niego jestem zadowolona.Ma bardzo ładny,chłodny kolor.
Beżowy-ok.Po prostu.
Nie dają efektu tafli,lekko tylko nabłyszczają i rozświetlają drobinkami.Nie każdy to lubi,drobin jest dużo,jest też delikatyny brokat,który jest widoczny.Mi to nie przeszkadza,ale wolałabym,żeby mocniej nabłyszczał i powiększał usta.
Trzyma się krótko,nie jest zbyt wydajny.
Opakowanie jest średnie,aplikator dziwny,niby duży,ale nabiera za mało błyszczyku i trzeba się maziac kilka razy.Z opakowania szybko ścierają się napisy :kwasny:
Raczej nie wysusza ust :)
Mała pojmnośc-tylko 4 ml-akurat na plus.
Nie kupiłabym ponownie,nie jestem zachwycona.Nie są duże,więc szybko zużyję i o nich zapomnę :)

Używam tego produktu od: ponad miesiąc
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 3

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Jestem na tak ;)

Mam trzy wersje:
czarny (undead?),
kremowy (ready to be bitten),
różowy (don\'t bite me - kiss me),
poluję na czerwony, niestety z racji, że to limitowanka trudno gdziekolwiek teraz dostać :( Z tego samego powodu trochę żal używać mi moich trzech :hahaha:
Mają bardzo przyjemny, słodki zapach i smak, drobinki są delikatne, fajnie wyglądają w słonecznym świetle.
Nie nadają konkretnego koloru, jedynie jego \'przebłysk\' o ile można to tak określić. Jak na razie moje błyszczykowe KWC :)

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: mam 3 w połowie pełne ;)

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Całkiem dobry błyszczyk

Specjalnie zamówiłam na allegro odcień 01 - Lunch at Cullens, zachęcił mnie kolor, bowiem fanką Zmierzchu nie jestem. Błyszczyk ma odpowiednio gęstą konsystencję i bardzo dobry aplikator (który, co prawda, wymaga pewnej wprawy). Kosmetyk naprawdę ślicznie pachnie, wiśniami? Kolor jest bardzo intensywny, dla mnie aż za bardzo, dlatego ścieram nadmiar chusteczką. Polecam!

Używam tego produktu od: trzy miesiące
Ilość zużytych opakowań: pierwsze w trakcie

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Bardzo dobre:)

Posiadam wszystkie 4 jednak na razie używam 3:
* czarny - Undead?,
* kremowy - ready to be bitten,
* różowy - don\'t bite me - kiss me
Czerwony - lunch at cullen\'s na razie leży i czeka na odpowiednią chwilę.

Błyszczyki są bardzo dobre:
- ładnie pachną,
- nawilżają usta,
- pięknie się mienią,
- drobinki nie są nachalne,
- cena bardzo przystępna,
- małe opakowani są śliczne i mieszczą się nawet w najmniejszej torebce.

Jedyną wada jest to, że pochodzą z edycji limitowanej.

Jak jeszcze gdzieś znajdę to chyba nabędę na zapas;)

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie trzech i jeden w zapasie

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Nie lubię :(

Wyobraź to sobie: OSTATNI czarny błyszczyk na standzie, widzisz go z odległości 20m, stoi tam i czeka właśnie na Ciebie. Nagle patrzysz - w Naturze jest jeszcze kilka innych dziewcząt (zapewne ostrzących sobie zęby właśnie na tą ostatnią sztukę :D)..

Z prędkością światła przemknęłam przez Naturę, zwinęłam błyszczyk sprzed nosa konkurentkom i z dzikim rechotem pobiegłam do kasy ze swoją zdobyczą.

+ / - Błyszczyk delikatnie przyciemnia usta, wręcz bardzo DELIKATNIE. Nie o taki efekt mi chodziło, ale od biedy ujdzie, nawet ciekawie to wygląda.

- okropne drobinki. Strasznie wyczuwalne, dużo ich, nienawidzę czegoś takiego.
- wysusza niemiłosiernie. To jest główny powód, dla którego tego błyszczyka nie lubię.
- aplikator - taki sobie, trzeba ze dwa czy trzy nabrać, żeby była odpowiednia ilość kosmetyku.

Produkt nie przypadł mi do gustu, może inne kolory poza czarnym są bardziej udane. Dla mnie jest to kolejny produkt Essence, który kupiłam bez zastanowienia i oczywiście żałuję.

Używam tego produktu od: nie pamiętam, jak tylko wyszła limitowanka
Ilość zużytych opakowań: połowa

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Kocham go !

W ostatnim dniu limitki wbiegłam do drogeri i w szfie essence stały akurat te produkty które chciałam kupić. w tym błyszczyk w kolorze chyba undead? (czarny). od razu pomalowałam sie w nim i urzekł mnie jego zapach. Pachnie winogronowo i gdy tylko wyjęłam go pierwszy raz w szkole wszyscy na korytażu podeszli i pytali co tak pięknie pachnie.
Co do aplikatora, jest inny, ale dobry.
Kolor. nie spodziewałam sie po nim czarnych ust, ale efekt mnie pozytywnie zaskoczył. Usta są po nim, jakby pełniejsze i maja wzmocniony,ale też lekko przyćmiony kolor. lekko szarawy. Ja go po prostu kocham! I szkoda że to była limitka, bo chetnie kupiła bym drugi!

Używam tego produktu od: 3 miesiące
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    476
    produktów

    3
    recenzji

    627
    pochwał

    10,00

  2. 2

    11
    produktów

    19
    recenzji

    23
    pochwał

    6,02

  3. 3

    0
    produktów

    0
    recenzji

    1002
    pochwał

    4,77

Zobacz cały ranking