Eau Thermale Avene, Diacneal, Treatment care for acne-prone skin smoothes skin surface (Krem - emulsja pielęgnacyjna do skóry tłustej i trądzikowej)

z racji mojej problematycznej cery poszukuje kremów tych z drogerii oraz tych aptecznych , które pomogłyby zreukowac problem mojej tłustej skóry, z rozszerzonymi porami zaskórnikami i od czasu do czasu bolacymi wypryskami. Pewnego razu skusiłam sie na ten krem. Jak drogi jak za taka ilosc, ale czego sie nie robi dla urody:) Krem jeżeli o moja skóre nie zrobił tak naprawde NIC. Na poczatku stosowania odczuwałam lekkie szczypanie. Po zakonczeniu opakowanie nie było widac kompletnie zadnej zmiany.

Używam tego produktu od: ok. 3lata temu
Ilość zużytych opakowań: 1 małe

Mam cerę mieszaną i ze skłonnością do zaskórników i wągrów. Myślałam,że ten produkt oczyści moją skórę i pozbawi ją niedoskonałości. Używałam go od sierpnia z dwoma przerwami, przyznam,że jest bardzo wydajny. Z moją skórą nie zrobił kompletnie nic. Może podczas stosowania go w pierwszej fazie widziałam niewielkie rezultaty, natomiast w fazie drugiej nic nie zrobił. Nie zaszkodził,ani nie pomógł, ja osobiście nie polecam.

Używam tego produktu od: prawie roku
Ilość zużytych opakowań: jedno całe

Używam od kilku lat głównie miejscowo na wypryski. Mam skórę suchą lubiąca niespodzianki. Niestety środek nie jest dość skuteczny - syfki nie znikają szybko i musze szukać innych środków. Po kilku latach przerwy wróciłam do niego, ale bardzo wysuszył mi skórę.


Używam tego produktu od: kilku lat
Ilość zużytych opakowań: kilka sztuk

Bardzo dobrze oczyszcza skórę. Używam codziennie na noc. Buzia z dnia na dzień staje się coraz gładsza nie potrzebuję już ciężkich kryjących podkładów. Jest bardzo wydajny nie ma co żałować pieniędzy na ten krem bo naprawdę warto. Z wad mogę wymienić pieczenie po nałożeniu oraz łuszczenie skóry u mnie na nosie. U mnie nie było wysypu może dlatego,że wcześniej używałam glyco a. Ale ten krem jest zdecydowanie lepszy. Szczerze polecam!!!

Używam tego produktu od: 3 mscy
Ilość zużytych opakowań: zaczęte 1 op

Plusem jest jedynie całkiem dobra skuteczność - zmiejsza istniejące pryszcze, pomaga zapobiegać powstawaniu nowych

Minusy:
- zapach - zazwyczaj mi nie przeszkadza w żadnych kosmetykach, ale w tym przypadku nie moge go znieść
- konsystencja - niejednokrotnie miałam problemy z dobrym rozprowadzeniem go na skórze, roluje się, mam wrażenie, że w ogóle nie wnika w głąb tylko zostaje na powierzchni
- maxymalnie podrażnia moją skórę, mogłam go stosować nie częściej niż co dwa lub nawet 3 dni
- mało wydajny - przy podanym wyżej dawkowaniu starczał mi na góra miesiąc


Używam tego produktu od: 14miesięcy
Ilość zużytych opakowań: około 8

Używałam tego kremu od kilku lat (z przerwami w poszukiwaniu lepszych). Nie powiem żeby działał cuda, ale ogranicza pojawianie się pryszczy (jakieś 80% - a przy mojej cerze to niemal ideał). Nie zauważyłam, żeby mi zmniejszył pory. Nie lubię natomiast jego konsystencji, jest strasznie gęsta i jakaś taka "sucha". Plusem jest jego wydajność i opakowanie, dzięki któremu nie da się wycisnąć za dużo.

Póki nie znajdę lepszego będę go używać.

Używam tego produktu od: około 3 lat
Ilość zużytych opakowań: około 3

Po kuracji izotretinoiną okazał się strzałem w 10 na noc!
Likwidował zmiany trądzikowe i co najwazniejsze zapobiegał powstawaniu kolejnych(jak w opisie!)
Dobrze nawilżał, ale podrażniał, zwłaszcza zaraz po aplikacji i za to minus.
Udało mi sie przez dłuugi okres utrzymac cere w swietnym stanie, az w koncu uznałem, ze juz nie potrzebuje stosowac kremów przeciwtrądzikowych i odstawiłem po około 1,5 roku.
To był błąd...teraz testuje kosmetyki DCL(szukam ideału!)

Używam tego produktu od: 1,5 roku
Ilość zużytych opakowań: 4 opakowania

Kończe pierwsze opakowanie kremu, używam go codziennie wieczorem, po nałożeniu zawsze powoduje lekkie szczypanie w okolicach policzków i tyle jesli chodzi o działanie produktu. moja cera w ogole sie nie zminiła, nie było zadnych dodatkowych problemów skornychm, zadnych przesuszeń, zaczerwien nic nic. Problem skorny pozostał nadal moze tylko na policzkach pory mi sie zmiejszyły ale nie wiem czy to jest zasługa kremu czy raczej schyłku lata i mniejszej ilosci promini słonecznych... czyżby kwas w kremie na mnie nie działał? moze ktos zna odpwiedz na to pytanie?

Używam tego produktu od: września
Ilość zużytych opakowań: 1

Ten krem miał być remedium na problemy mojej skóry, która jest mieszana, ma skłonność do zaskórników i wyprysków.
Był to pierwszy krem zawierający kwasu, który włączyłam do mojej podstawowej pilęgnacji. Jakież było moje rozczarowanie, kiedy krem ten pomimo właściwego, regularnego sposobu stosowania nie przyniósł żadnego efektu, a mam nawet wrażenie, że niekorzystnie zmienił strukturę mojej skóry.
Na początkowy wysyp wynikający z rozpoczęcia kuracji byłam przygotowana, problem w tym, że kiedy już wypryski pojawiły się po zastosowaniu kremu, to za żadne skarby nie mogłam pozbyć się ich z twarzy. Leczenie ciągnęło się w nieskończoność, a wypryski nie dość, że w bardzo wolnym czasie znikały ze skóry, to pozostawiały po sobie okropne plamy, z którymi walczę do tej pory, a końca tej walki do tej pory nie widze.
Bardzo ciężko znaleźć mi jakiekolwiek plusy tego kosmetyku, bo nie dość, że nie spełnił swoich podstawowych funkcji (skuteczna redukcja problemów skórnych), to jeszcze pozostawił na mojej twarzy okropne, miejscowe, dość liczne plamki, z którymi w żaden sposób nie jestem w stanie sobie poradzi. Chciałam jednocześnie nadmienic, że plamy te nie są wynikiem przyjmowania leków hormonalnych, ani oddziaływanie na skóre traktowaną kosmetykiem promieni słonecznych. Pozastaje mi więc sądzić, że jedynym winowająca przebarwień jest krem Avene, który de facto miał być środkiem ję redukującym.
Podsumowując, na kremie Diacneal bardzo się zawiodłam i niekópiłabym go pod żadnym pozorem nawet gdyby firma Avene dalej go produkowała. Jego następcą jest Triacneal, ale na pewno go sobie odpuszczę, bo nie mam ochoty na powtórkę z rozrywki. Następcą i to całkiem udanym okazał się inny krem z kwasami do skóry trądzikowej, a mianowicie Effaclar Duo od La Roche-Posay.

Zaryzykowałam. Wydałam 40 zł. tubka mała, ale krem dość dobrze się rozprowadza i jest wydajny.
Plus:
+ utrzymuje moją skórę matową,
+ szybko się wchłania
+ idealny pod makijaż

- efekty nie są tak spektakularne jakich oczekiwałam bo zaskórniki powstają nadal.



Używam tego produktu od: 1 miesiąc
Ilość zużytych opakowań: 0,5

Nie wiem od czego zacząć, bo jestem zachwycona tym kremem i mam ochotę napisać wszystko na raz.

Dlaczego trafiłam na niego dopiero teraz?
Mój problem z trądzikiem już dawno by się skończył! A tak chyba skończył się właśnie teraz, niecałe 1,5 m-ca po rozpoczęciu jego używania.
Na początku smarowałam tylko brodę (to moja pięta Achillesowa, jeśli chodzi o krosty), bo obawiałam się wysypu, co się okazało-całkiem niepotrzebnie. Owszem, krostki wychodziły, ale nie jakoś bardzo dużo, po prostu wychodziły jedna po drugiej. Jedne z nich suszyły się szybciej, inne wolniej. Nie wiem, czy początkowo krem hamował powstawanie nowych pryszczy, ale zdaje się, że teraz to robi, bo dziś mam gładką buzię, nic nowego się nie robi i nie wygląda, jakby zamierzało. Ponadto ostatnio najadłam się masy czekolady (a nie jem produktów mlecznych bo powodują u mnie właśnie krosty) i powinnam być wysypana, a tu nic! Po prostu w to nie wierzę! Ten krem to jakieś cudo. Niech mi ktoś wytłumaczy, jak leki na trądzik mi nie pomagały a ten krem tak.

Poza tym:
+ rzeczywiście zmniejsza pory (nie te na nosie, na te akurat nic u mnie nie działa), ale np. przy skrzydełkach nosa tez mi poznikały

+ wcale nie śmierdzi jakoś mocno rażąco, mi to nie przeszkadza

+ jest żółty, ale nie tak, że widać to na twarzy (chyba, że ktoś kładzie nie wiadomo ile...)

+ wydajny - mam go prawie 1,5 m-ca a mam wrażenie, że jest cały, chociaż na początku smarowałam go na niektóre partie twarzy, dopiero od 3 dni na całą buzię

+ to prawda, szczypie, ale tylko przez chwilę po nałożeniu

Słowem: uwielbiam go! Nie wiem co zrobię, jak przestaną go produkować, chyba się powieszę ;-)

Zaczynam lubić kosmetyki Avene, a ten kremik polecam wszystkim!

EDYCJA: Odjęłam połowę gwiazdek z ciężkim sercem, ale niestety kremik, po tygodniowym odstawieniu (byłam na peelnigu kwasem u kosmetyczki, więc musiłam odstawić krem) przestał na mnie działać! A u kosmetyczki byłam już miesiąc temu. Niestety odstawiłam i teraz używam już czegoś innego.

Nie mam strasznie dużego trądziku, jednak czasami coś na twarzy wyskoczy.
Zachęcona opisem na opakowaniu spodziewałam sie spektakularnego efektu - i tu sie zawiodłam. Krem nie dość że nie pomógł to jeszcze podrażnił moją wrażliwą cerę - mam wrażenie że dla mnie jest za mocny.
W dodatku nie znosze zapachu kremu i jego żółtej barwy, która zostaje na skórze.

Obecnie stosuje raz na jakiś czas cieniutką warstwę na zaskórniki i jestem zadowolona z efektu - widoczne oczyszczenie skóry.