Cacharel, Amor Amor EDT

Jest to zdecydowanie mój zapach!
Zmysłowy, kwiatowo-owocowy, ale zakończony nutką wanilii i to właśnie ona nadaje tej pikanterii i oryginalności.

Perfumy są bardzo trwałe, na włosach czuje je na drugi dzień. A na sobie około 7 godzin.

Bardzo ładny czerwony flakon, który idealnie współgra z zapachem i pięknie się prezentuje.

Jestem dojrzałą kobietą (48) lat i pomimo, że zapach powstał 20 lat temu, bo w 2003 roku i swego czasu pamiętam szał oraz zachwyty nad nim, to ja nigdy go nie miałam, a nawet nie pamiętam, czy wąchałam.
Flakon:
trzeba przyznać, że flakon przyciąga wzrok, jest czerwony, z białymi napisami nazwy zapachu i firmy. Butelka zakończona pomysłowym sprayem, gdzie wytrysk wody toaletowej przechodzi przez srebrne kółko.
Zapach:
Trzeba przyznać, że perfumiarze Laurent Bruyere i Dominique Ropion stworzyli bardzo bogatą kompozycję, w której skład wchodzą w nutach głowy czarna porzeczka, pomarańcza, mandarynka, grejpfrut, liść czarnej porzeczki i bergamotka. Niestety dla mnie otwarcie, pomimo tak złożonej kompozycji jest niemal niezauważalne, zbyt mało cytrusowe, tak jakby od razu przechodzące w waniliowo-owocowy zapach, bez kwasowości.
W nutach serca są róża, morela, jaśmin, lilia i konwalia. Serce zapachu pojawia się w miarę zanikania nut górnych i zaczynamy wyczuwać kwiatową woń. Nuty serca są przejściowe, zazwyczaj przeznaczone do ukrywania nut podstawowych, które wymagają dłuższego czasu i mogą być początkowo nieprzyjemne. Tutaj szczególnie wybija się duet morelowo-różany i to właśnie róża na każdym etapie rozbrzmiewa najbardziej.
Nutami bazy są wanilia, fasolka tonka, piżmo, bursztyn i cedr Virginia. Nuty podstawowe są długotrwałymi aromatami, które zazwyczaj tworzą akord z nutami serca. Zapewniają trwałość zapachu i zwykle wystarczają na długie godziny. I tu trzeba przyznać, że jak na wodę toaletową, to trwałość na skórze jest przyzwoita, na ubraniach jeszcze dłużej.
Na mnie pachną ok. 5-6 godzin. Projekcję mają przeciętną, może ogon nie jest długi, ale tragedii też nie ma.
Zapach jest przyjemny, bezpieczny, dobrze zmieszany, dość miękki w odbiorze.
Polecałabym raczej kobietom od 30 roku życia, dla młodszych może być za ciężki, przestarzały. Starsze docenią.
Mnie zapach nieco rozczarował, czytając opisy nut zapachowych spodziewałam się większej kwaskowości i owocowości. Tymczasem tu jest owocowo-waniliowo.

Różany ogród

Perfumy Amor Amor dostałam w prezencie od córki, która wie, że lubię pach róż. Chociaż te perfumy utożsamiają miłość, randki, namiętności to mnie kojarzą się zupełnie z czymś innym.
Może to wydawać się dziwne, ale mnie te perfumy kojarzą się w ogrodem różanym. Przynajmniej w swojej wyobraźni, dzięki tym perfumom tam ulatuję duchem.
Kompozycja kwiatowo-owocowa bardzo mi odpowiada. Nie lubię zapachów, które przytłaczają i duszą swoimi mackami. Amor Amor od Carachel wcale nie dusi, jest moim miłym towarzyszem w ciągu dnia. Bo jest świeży i długo roztacza nade mną piękną woń.
A... ładny czerwony flakonik też mi przypadł do gustu.

Cacharel Amor Amor to eliksir miłości dla kobiet i dziewczyn lubiących przygody miłosne. Urzekający aromat owoców cytrusowych – pomarańczy i mandarynki, otulony tajemniczą mgiełką drzewa sandałowego i piżma, zaprasza do flirtowania. Te kwiatowo-owocowe perfumy odpowiednie są na każdą porę roku – miłość przecież nie czeka na dobrą pogodę!
Cacharel Amor Amor to zapach dla dziewczyn, które lubią się bawić, prowokować, uwodzić. Już nawet sama nakrętka perfum czeka na to, aż zdejmiesz ją i wypuścisz na wolność ten niebezpieczny czar, dzięki któremu nikt nie zdoła Ci się oprzeć! Bądź słodka, namiętna i prowokująca – poprostu Cacharel Amor Amor.

Pierwszy raz dostałam je pod koniec Liceum, nigdy nie używałam perfum czy wody toaletowej, zwykle lekkie i tanie mgiełki. Okazało się, że Cacharel Amor Amor to pisane dla mnie zapachy. Moja Wielka Miłość, aż po dziś dzień.
Szkoda że nie są troszke tańsze, ale za jakość się płaci ;)

Gdy mam końcówkę oszczędzam i oszczędzam, aż mąż nei wytrzyma i kupi mi nowe :D

Bardzo ciekawy uwodzicielski zapach ktory uwielbiaja mezczyzni, pobudzajace nuty zapachowe owocowe, jest cudowny, nigdy mi sie nie nudzi, jest trwaly i utrzymuje sie na skorze

Cacharel ma bardzo intensywny, słodki zapach. Wyczuwalne piżmo i bergamotka. Polecałabym na upalny wieczór randkowy.

Na co dzień nie używam perfum, bo mam wrażliwą skórę i mega wyczulone zmysły. Minuta spędzona w drogerii czy perfumerii przyprawia mnie o zawrót głowy. Postanowiłam jednak dać mu szansę - dostałam w prezencie od partnera, który był zachwycony tym zapachem. No to się psikałam. Do czasu kiedy na szyi wyskoczyły mi bolące krosty. Odstawiłam go. Problem krostek zniknął. Po jakimś czasie znów psiknęłam i znów to samo na szyi. Tknięta przeczuciem przeskanowałam kod kreskowy z opakowania moim skanerem do kosmetyków i jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się, że w tym miłosnym specyfiku znajdują się dwie kontrowersyjne substancje zaburzające gospodarkę hormonalną! Jedna z nich została zakazana w Europie! WTF! Nigdy więcej! Nie polecam.

AA nigdy nie leżał w orbicie moich perfumowych zainteresowań, wydawał mi się oklepany, sztampowy i swego czasu podobno był bardzo popularny. Na szczęście nie przypominam sobie, żeby w moim gimnazjum Amrek był obiektem pożądania i chyba był nieobecny na szkolnych dyskotekach ;) choć rzeczywiście jest w nim coś takiego, co przywołuje we mnie wspomnienia pierwszej dekady XXI wieku – jakaś lekka krzykliwość? Może nawet kicz? Kompletnie nie przemawiają do mnie te owocki wraz z czerwoną różą, choć skład wydawałby się być przeze mnie do polubienia. Poznawszy ten wytwór Cacharela rzeczywiście dopiero teraz czuję, że Miraculum nieco się zainspirowało tym zapachem przy tworzeniu różowej Pani Walewskiej i, o zgrozo, polskiej marce wyszło lepsze pachnidło, bardziej miękkie, pozbawione drażniącej nuty kurzu. Za to gdy ten nieprzyjemny akord już minie, Amor jest słodko-cierpko-różano-owocowy, ale pozbawiony jakiejś zagadkowości, finezji i polotu. Ot, psikadło dla kilkunastoletnich dziewcząt i to raczej w tym niższym przedziale wiekowym. Wyczuwalne dla otoczenia, nawet przy aplikacji niewielkiej ilości, co zapewne dla wielbicielek będzie atutem.
Jeśli zapach ten ma działać na mężczyzn jak eliksir miłosny, to prawdopodobnie są to panowie w przedziale 18-25 lat. Niestety, to już nie mój target…

Troszkę słodki, troszkę pudrowy ale przy tym orzeźwiający a jego trwałość jest dobrze wyważona.
To już kolejny flakon, bo jak za czymś zatęsknię i sobie przypomnę a nie mam to kupuję.
Tu właśnie tak było. Zużyłam cały z zachwytem. Jest to bardzo kobieca woń.
Do tego w miarę trwały, elegancki i uniwersalny.

Perfumy amor amor są zdecydowanie moim zapachem. Lekko słodkie kwiatowo owocowe połączenie trafia nie tylko w moje gusta ale również osób, które ciągle komplementują mój zapach ;) Trwałość genialna, utrzymuje się cały dzień. Polecam!

Zapach dostałam jako młoda dziewczyna w prezencie i używam do dziś. Jest oszałamiający, słodki i trwały.. Wystarczy jedno psiknięcie i cały czas go czuć.
Na obecną chwilę nadal używam i dostaję w różnych prezentach. Myślę, że posiada jednak wysoką cenę za tą pojemność.

Amor Amor to zapach damski o dość ciekawych nutach zapachowych - Ten miłosny eliksir posiada w swoim składzie esencję mandarynki, bergamotki, piżma, róży i jaśminu doskonały na wieczór. Można go spotkać w różnych pojemnościach począwszy od 30 ml. Zapach jest przyjemny, słodkawy- nie duszący. Fajnie utrzymuje się na skórze i na ubraniu, na ubraniu jest wyczuwalny nawet po kilku dniach. Zapach pasuje mi do osoby romantycznej posiadającej nutkę szaleństwa. Bardzo przyjemny.