Max Factor, Masterpiece (Tusz pogrubiający)

Tusz zakupiłam na promocji, dosyć sporej biorąc pod uwagę, że w cenie regularnej kosztuje ok.60- 70 zł. Rozważałam zakup tego lub takiego samego w czarnym opakowaniu. Pani w drogerii doradziła mi ten.
Tusz jest w bardzo eleganckim, złotym opakowaniu, szata graficzna sugeruje że mamy do czynienia z czymś dobrym ,ponadprzeciętnym.
Szczoteczka taka jak lubię, lekka poręczna , dobrze się nią pracuje. Konsystencja tuszu jest żelowa, przynajmniej tak mi się wydaje, lub trafiłam na wysuszony egzemplarz.
Działanie ; bardzo umiarkowane , wręcz kiepskie, znacznie tańsze tusze działają dużo lepiej.
Osiągnięty efekt jest baardzo delikatny , wręcz niezauważalny. Słabo pogrubia rzęsy i ke skleja. Nie ma efektu wydłużenia, rzęsy są tylko lekko podkreślone , efekt końcowy jest wręcz niezauważalny. Tusz szybko wysycha na rzęsach po aplikacji , tak jakby go wogóle nie było.
Nie wiem czy trafiłam na wadliwy egzemplarz czy produkt sam w sobie jest kiepski. W każdym razie nie był wart zakupu nawet w obniżonej cenie.

Niby tusz kupiony przypadkiem - a ja już kocham go za to jaki naturalny efekt można nim uzyskać - 2 pociągnięcia i "make-up no make-up gotowy !:) zaznaczam ,że posiadam wersję wydłużająca i rozdzielającą High Definition Mascara.

Tusz zamawiałam przypadkowo w jakiejś drogerii internetowej (chyba cocolita ) . Nie pamiętam dokładnie bo przyznam szczerze troszkę u mnie leżał (zapomniany ;D) . 2 tygodnie temu przyszła pora na jego 1 otwarcie! I Dla mnie to był mega szok ! Na ten moment znajduje się na moim top liście tuszy-must have , muszę go mieć już teraz w swojej kosmetyczce. I nie za efekt pogrubienia , ale za to ,że tak świetnie rozdziela moje długie rzęsy, nie skleja ich i daje mega naturalny efekt! Nie rozumiem tych złych opinii. Dla mnie okazał się dużym odkryciem!
Ale do brzegu!
● Opakowanie ●
Pojemność tego tuszu to 4,5 ml. Produkt opakowany jest w opakowanie w kolorach złota, napisy są również tego samego koloru .
☆ Działanie ☆
Na zdjęciu później będzie jego efekt- zaznaczam przy pociagnieciu moich rzęs byle jak max 2 x ! Nie było 2 warstwy. Akurat tego dnia chciałam wygadać " make-up no make-up " ;)
Swoje rzęsy mam dość długie- nie trawię gdy tusz mi je skleja, albo robi na nich grudki. Ten tusz tego nie robi w ogóle! Gdy się nim pierwszy raz malowałam jakieś 2 tygodnie temu to nie mogłam wyjść z szoku -jak tusz od razu po otwarciu może tak świetnie wyglądać na moich rzęsach! Zero grudek, sklejonych rzęs, naturalny, piękny efekt! Po prostu wow ! Aż pisnęłam w łazience, malując rzęsy!
Tusz posiada niezwykle precyzyjna szczoteczkę z włókna. Ma ona bardzo króciutkie włoski- zazwyczaj wybieram nieco dłuższe- ale ta długość okazała się strzałem w 10!
Nie wiem jak wypadnie on w makijażu wieczorowym ,ale widzę, że można śmiało budować intensywność. Na ten moment jestem nic oczarowana ! :) polecam:)

Tusz kupiłam przypadkowo na promocji ale generalnie od dawna miałam ochotę go wypróbować
Zaznaczam że nabyłam kolor black brown, może ten wypada słabiej niż klasyczny czarny
Nic specjalnego z rzęsami nie robił, lekko podkreślił i tyle. Trzeba było się sporo namachać szczoteczką żeby było coś widać. Do tego szybko, bo po miesiącu stracił świeżość i bez żalu wyrzuciłam

Mam dość długie i gęste rzęsy, które są lekko podkręcone, ale są bardzo jasne, więc bez tuszu się nie obejdzie. Wydawałoby się, że przez to, że niewiele im już potrzeba do ideału, znalezienie tuszu będzie nieproblematyczne. Niestety, wcale tak nie jest. Większość maskar strasznie mi zlepia rzęsy, są brzydkie, zagrudzone, pomimo że są długie i gęstawe, wyglądają jakbym miała ich mniej. Większość popularnych tuszy zamiast podkreślać kolorem moje fajne rzęsy robi z nich katastrofę! Często żeby używać z powodzeniem jakiejś maskary muszę ścierać ze szczoteczki chusteczką pół tuszu, żeby to wszystko jakoś wyglądało. Po prostu większość maskar nakłada mi dużo za dużo tuszu, co sprawia, że wyglądają na obklejone i jakbym miała już tam 5 warstw, mimo że mam jedną.

Dlatego tak lubię ten tusz od Max Factora. Szczoteczka jest mała, nieprzesadzona i nakłada mało tuszu na rzęsy. Mogę sobie dzięki temu stopniować efekt, a nie, jak przy innych tuszach, już za pierwszym pociągnięciem mieć nieestetyczny oblep. Ta maskara nie kruszy się i pomimo małej pojemności, dla mnie jest wydajna. Dla mnie to nawet lepiej, że jest jej mało, nie lubię używać miesiącami jednego tuszu do rzęs.

Zużyłam około 10 opakowań tego tuszu do rzęs i mam wrażenie, że w ostatnim czasie trochę się popsuł? Nie mam już takiego świetnego efektu na moich rzęsach jak kiedyś. Nie wiem, co jest tego przyczyną, ale jak na razie wciąż zostaje moim numerem jeden.

Bardzo dobry produkt!

Nie osypuje się, nie tworzy tzw. "łapek muchy" na rzęsach. Można budować sobie warstwy zależnie od pożądanego efektu - bez ryzyka nadmiernego nałożenia produktu za pierwszym razem. Nie robi grudek na rzęsach. Nie rozmazuje się.

Produkt dla osób które oczekują naturalnego efektu na rzęsach

Tak na dobrą sprawę, to praktycznie wszystkie tusze od Max Factor spisują się u mnie dobrze :) Z resztą dokładnie tak samo jest i z tą maskarą.

Masterpiece od Max Factor zachwyca prostotą i elegancją. Tusz wyposażony został w bardzo estetyczne opakowanie oraz klasyczną szczoteczkę. Maskara ładnie rozczesuje rzęsy, delikatnie je wydłuża i widocznie pogrubia - efekt jest bardzo naturalny, w sam raz na co dzień :)
Jeżeli chodzi o trwałość, to jest ona bez najmniejszego zarzutu - tusz nie odbija się, nie rozmazuje, ani nie ściera w ciągu dnia. Tuszu używam od wielu już lat i z uśmiechem na ustach do niego wracam.

Polecam, warto wypróbować.

Maskara jest dla mnie idealna, dlugo sie trzyma, idealnie rozprowadza. Szczoteczka rozdziela rzesy. Uzywam jej od lat i jest wedlug mnie najlepsza, polecam!

Z jakichś masochistycznych pobudek co parę miesięcy kupuję ten tusz na promocji. Za każdym razem mam nadzieję, że może to ostatnie opakowanie było felerne i przesuszone, i za każdym razem po 2 tygodniach tusz ląduje w koszu.

O ile szczoteczka i opakowanie jest na piątkę, to sam tusz zaczyna się kruszyć po paru godzinach i wpada do oczu. I to nie po 2 miesiącach od jego otwarcia, kiedy mogłabym to zrozumieć, ale od pierwszej aplikacji. Kompletnie nie rozumiem tego kosmetyku, nie próbowałam nawet nadbudowywać pogrubienia, żeby go nie zachęcić do osypu, więc nie wiem, jak się sprawdza na tym polu. W akcie desperacji próbowałam malować nim tylko dolne rzęsy, ale i tak jakimś cudem migruje do oczu.

Drodzy Państwo, coś tu nie poszło ze składem.

Od lat miałam na ten tusz chrapkę, szczególnie kiedy do kin wchodził film "Wyznania Gejszy" (nie ja jedna zresztą :) ). Ale z drugiej strony jakoś mnie do siebie nie przyciągał, aż w końcu skusiłam się przy okazji wiadomo jakiej promocji w Rossmannie :) . Z biegiem lat zmianom na pewno uległo opakowanie, co zresztą można łatwo dostrzec. Z wiadomych powodów nie wypowiem się o jego właściwościach, ale uważam ten tusz, tak jak w tytule, za przyzwoity. Ładnie pokrywa niemal każdą rzęsę, a nawet potrafi je imponująco rozdzielić, jeżeli poświęcimy na makijaż ciut więcej czasu. A końcowy efekt czasami naprawdę robi wrażenie - generalnie rzęsy są mocno zaznaczone, a czasami mogę zrobić z nich piękny wachlarz. Potrafi jednak nieco skleić rzęsy, jednak łatwo je rozdzielić, o ile tusz jeszcze nie wysechł. Szczoteczka, mimo że silikonowa, dobrze obchodzi się z rzęsami.
W sumie uznaję przygodę z tym kultowym już kosmetykiem za udaną, mimo kilku drobnych mankamentów.

Miałam kilka tuszy masterpiece, ponieważ łudziłam się, że mam jakiś wadliwy egzemplarz. Okazało się jednak, że każdy kolejny był taki sam. To znaczy wysychał albo kończył się po miesiącu. Biorąc pod uwagę mini pojemność 4.5ml to pewnie po prostu dogorywał :)

Sam tusz był dobry. Ładnie układał rzęsy, wydłużał, pogrubiał. Efekt bardzo przyzwoity. No ale co z tego, jak wychodzi drożej niż tusze w perfumerii. A i miniatury miewają większą pojemność i są bardziej wydajne.

Nie kupię ponownie.

Jeśli ktoś jest fanem mocnego makijażu, cieni do powiek i intensywnych kresek - ten tusz to nie to. Przy mocniejszej oprawie oka ginie, nie daje tak wyraźnego efektu jakiego trzeba, za mało gęstości, czerni i grubości.
Za to jako tusz solo, na dni "no-makeup" kiedy chcemy po prostu wytuszować rzęsy i ruszać w drogę - jest cudowny. Pięknie rozdziela rzęsy i pokrywa je równą, nie za grubą warstwą tuszu. Nie obciążą rzęs i nie skleja, nie daje super wow efektu sztucznych grubych rzęs ale to dobrze! Wygląda pięknie, naturalnie, jakby nasze rzęsy takie właśnie naturalnie były - ciemne, podkręcone, rozdzielone i wydłużone. Dodatkowo świetnie się trzyma cały dzień. To ostatnio mój nr 1 na co dzień!

Jak dla mnie jest to jeden z lepszych dostępnych na rynku tuszy do rzęs. Przede wszystkim mocno podkreśla rzęsy bez ich sklejania. Łatwo się aplikuje, szczoteczka jest bardzo przyjemna w stosowaniu. Udaje mi się nim ładnie podkreślić nawet moje bardzo krótkie dolne rzęsy i sprawić, że jakoś wyglądają. Tusz nie osypuje się, nie grudkuje i można nakładać kilka warstw.