Yves Rocher, Nature Millenaire EDT

Cudowny przydymiony zapach w pięknej butelce, trwały, intensywny, wytrawny, ale nie migrenogenny, przemieszane suche liście z kadzidłem, wonią jesieni, otulone przyprawami i wanilią.
Były cudowne
jak je wycofali to podarłam kartę na której zbierało się pieczątki i nigdy już nie poszłam do Yves Rocher:)
No bo po co?


Używam tego produktu od: kilka lat temu
Ilość zużytych opakowań: 3 butelki

Jak dla mnie zbyt oczywisty, zbyt słodki i waniliowy, nie lubię irysów w składzie. Dodatkowo dostałam go w niefortunnym czasie dla nosa - poranne ciążowe mdłości,, Pewnie dałabym szansę temu zapachowi, ale w tamtym momencie nie dałam rady. Używałam przez dwa dni i oddałam siostrze, a potem zabroniłam jej używać w mojej obecności.
Podobne zapachy kręcą się raz na jakiś czas w okolicy i do dnia dzisiejszego powracają mi mdłości, gdy te nuty dotrą do mojego powonienia.
Zapach kojarzy mi się z waniliowymi choineczkami przy lusterkach samochodów.

Używam tego produktu od: 2004
Ilość zużytych opakowań: zero

Najlepszy zapach na świecie. Trwały ciepły otulający, niepodobny do żadnego z zapachów i nie do zastąpienia.

Zapraszam fanki to polubienia strony na fb, staram się aby Yves Rocher przywróciło zapach.
https://www.facebook.com/Nature.Millenaire?ref=ts&fref=ts

Używam tego produktu od: 8 lat
Ilość zużytych opakowań: 4 duże

Zaznaczyłam,że kupiłabym ten produkt ponownie,gdybym tylko spotkała go w cenie oscylującej w granicach 150 zł. Niestety nigdzie już nie można znaleźć Nature Millenaire- najładniejszego, wg mnie zapachu od Yves Rocher. Zapach jest taki puchowo-jesienny, trwa blisko skóry i delikatnie wibruje nutami drzewnymi z delikatną ( muśnięciem wręcz) nutą hibiskusa. Na lato raczej się nie nadaje, bardziej jako ocieplacz w temperaturach około 5 stopni C. Czuję się z nimi wyjątkowo i komfortowo. Mam 50 ml, które muszę oszczędzać;)
Bardzo ładny w kształcie i kolorystyce flakonik.



Używam tego produktu od: kilku lat
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 50 ml

W kilku slowach tylko sie wypowiem, poniewaz szkoda mi slow. Zapach budzacy tak wiele pozytywnych komentarzy zwalil mnie z nog swoja pospolitoscia.
Jest nieslychanie generyczny; odrobina goryczy irysa z odrobina slodyczy wanilii.
Nie ma naprawde sie nad czym rozwodzic. Trwalosc okolo 2 godzin.
Butelka ladna.
I to by bylo wlasciwie na tyle...
Nie bylo zadnych zachwytow.
Oddalam znajomej, nich ona sie meczy.

Używam tego produktu od: klikanascie prob
Ilość zużytych opakowań: 60ml

Jak rzadko kiedy, opakowanie Nature Millenaire perfekcyjnie oddaje klimat zapachu. Butelka w kształcie liścia w złotobrązowym kolorze zawiera iście magiczną kompozycję. To zapach jesieni, ale tej wrześniowej, gdy przyroda oszałamia ferią ciepłych barw, a rośliny nie zaznały jeszcze zimnych deszczy. W NM czuję delikatny zapach kilku ziół / macierzanka?/ skąpany w słodkim aromacie póżnych kwiatów. Czuję ponadto ciepłe drewno, przypomina mi to zapach rozgrzanej starej werandy z modrzewia. Całość jest zgrabnie doprawiona subtelną korzenną nutą. Wszystko to miłe, pogodne i wzruszające. No i komu przyszło do głowy wycofać taki niezwykły zapach?
Mam 25 ml, ale tylko wącham koreczek- żal mi używać, z trudem je zdobyłam...

Wielka szkoda, że te perfumy zniknęły z półek sklepowych YR.
To był mój pierwszy "dorosły" zapach. Mega trwały, wyrazisty, zadziorny i zwracający uwagę. Migrenogenny i wręcz niebezpieczny dla otoczenia nie lubującego się w takich cięzkich zapachach.
Powiew orientu, drzewne ciepło, zacisze kościoła z tym kojarzy mi się Nature Millenaire.
Zgadzam sie z przedmówczyniami to zapach legenda.
Nie rozumiem tylko dlaczego firma YR wycofała to cudo:((

Używam tego produktu od: wiele lat temu
Ilość zużytych opakowań: co najmniej trzy x 50ml

Jesień

Pierwsze moje perfumy od YR.
Wersja milenijna Nature z 2000 roku stworzona przez Olivier’a Cresp.
Niestety wycofane.
Wielka szkoda.

Kompozycja, mimo, ze dosc linearna, spokojna, była bardzo wyjątkowa, wyszukana i dobrze przemyślana. Kupiłam jesienią, kiedy na drzewach pojawiły się pierwsze złote refleksy. Idealne tło i czas dla tego zapachu.
Irys jako jedyny kwiat, mroczny przeplata się z nutami drewna cedru i wetywerii. Wszystko otulone piżmem i ciepłym benzoinem. Jedyną słodycz stanowi tu galbanum. Całość tworzy ciepłe, złote, jesienne refleksy. Mi przypominały egzotyczny zapach ziemi Indii i Egiptu. Zapach był zmysłowy, aromatyczny, intrygujący, urzekający korzennymi cynamonowymi nutami, wielością wonnych przypraw i seksualną obietnicą. Kojarzyl mi się z przepychem wschodu. Orient.
Jesień.
Żywię jednak nadzieję, że zapach wróci.

Idealny na pierwsze jesienne chłody.
Trwałość wysoka.
Flakon-jesienna wersja Nature, w kształcie liścia. Urokliwy.


_____________________________________________________________
Wszystkie zdjęcia i artykuły zamieszczone na tych stronach są chronione prawami autorskimi.
Kopiowanie i używanie do innych celów bez pisemnej zgody redakcji zabronione.

Trwałe.
Uwodzicielskie.
Niepowtarzalne.
Niezapomniane.
Od czasu wycofania nie udało mi się znaleźć niczego co można by przyrównać do Nature Millenaire. Jeśli komuś się to udało - proszę o wpis:)

Używam tego produktu od: Używałam całe lata
Ilość zużytych opakowań: na pewno więcej niż dziesięć

Zapach kojarzący się trochę ze złotą jesienią, na co wskazuje zresztą sam flakonik stylizowany właśnie na kształt brązowego, październikowego liścia. Sam w sobie jest bardzo ładny, przyciąga wzrok i rozbudza pragnienie odkrycia co kryje się w jego wnętrzu ;)
A wnętrze jest absolutnie wyjątkowe. Nie spotkałam się z innym takim zapachem... Ale też wiem, z własnego doświadczenia, że nie każdemu przypadnie do gustu. Ktoś może go pokochać od pierwszego "niuchnięcia" a ktoś inny zaliczyć go do ciężkich "śmierdziuchów". Mi osobiście się podoba. I to bardzo, aż sama się zszokowałam tym faktem, ponieważ zwykle nie gustuje w tego typu zapachach. Wyczuwam w nim ...syrop ;) Słodziutka woń syropu miesza się z ciężkimi kadzidłowymi nutami. Do tego dodałabym świeżej jesiennej ziemi, ciut cynamomu i pachnidło gotowe! Zapach długo się utrzymuje, trwałość mnie zaskoczyła. Ciągnie się również długim ogonem za osobą, zwraca uwagę otoczenia. Szkoda, że firma Yves Rocher wycofała go z asortymentu swoich produktów... Być może kiedyś kupiłabym jeszcze ze względu na to ciepło, które świetnie rozgrzewa w zimowe dni, a tak to nie wiem. Pewnie nie, ponieważ ceny dostępnych NM mnie skutecznie odstraszają. Widocznie chociaż perfum uwazam za bardzo ładny, to jednak uznaje go jako - nie mój.


Używam tego produktu od: 6 lat
Ilość zużytych opakowań: 2

Aż dziwne, że do tej pory nie wystawiłam recenzji tych perfum. Używałam je namiętnie w czasach liceum. Uwielbiałam je i cena była odpowiednia na szkolną kieszeń.
Do tej pory kojarzą mi się z ciepłem i klasą zarazem. Dziwne, że dopiero po ich wycofaniu z produkcji robią furorę na wizażu. Kiedyś można było je kupić ot tak za 60 zł. Teraz ich ceny oczywiście wzrosły,bo i popyt wzrósł;)
Za te perfumy zbierałam sporo komplementów, chyb jednie L Lempickiej może z nimi konkurować pod tym względem.
Zaznaczyłam, ze nie kupię więcej, bo nie dam po prostu 200 zł za coś co kupowałam za 60. Nawet się miniaturki pozbyłam.

Używam tego produktu od:10 lat
Ilość zużytych opakowań:dużo, może 5-7.

To jest zapach legenda. Po raz pierwszy zetknęłam się z nim w wieku 15 lat. Do dziś używam, chociaż teraz jest to towar deficytowy i minęło 10 lat. Kojarzy mi się z pierwszą miłością, letnimi wieczorami i wszystkim , co pozytywne. Zapach jest na mnie w ogóle nie wyczuwalny, ale otoczenie go wyczuwa dosłownie jak feromony. Wielu starych adoratorów do dziś wspomina: "ty zawsze ładnie pachniałaś". Kupiłam jakiś czas temu na allegro za prawie 3x więcej niż kosztował... Przyznać musze, że zapach już nie jest tak trwały jak kiedyś, bo był to typowy ogon...Także nie wiem czy kiedykolwiek kupię, cena odstrasza, a trwałość to uz nie to samo. Mimo to ten zapach to dłuuuuga historia mojego życia i będę go pamiętać do końca:)

Używam tego produktu od: 10 lat
Ilość zużytych opakowań: ok 10, może więcej