The Body Shop, Shimmer Cubes (Poczwórne cienie do powiek)

Nie rozumiem zachwytow.
Cienie w kategorii drogeryjne, z wszystkimi ich wadami; zatem kolory sa zbyt blyszczace do stosowania codziennego. Opakoanie cieni nie chroni, latwo sie niszczy i przyczynia sie do kruszenia samego kosmetyku.
Mimo pigmentacji, cienie nie utrzymuja sie na powiece bardzo dlugo, rowniez mialam problem w nakladaniu je jeden na drugie.
Ah, czy juz wspomnialam, ze sie skutecznie i zlosliwie obsypuja?
Widze ich zastosowanie na planie zdjeciowym, jednak nie slyszalam nawet o makijazyscie, ktory ma je w zestawie!
Bardzo, bardzo polecam wyprobowanie przez zakupem, polozenie na powieke i pochodzenie sobie troche z nimi i unikanie ich jesli ma sie lat wiecej niz 20.
Sa bardzo wydajne i sprzedawane w holnym pudeleczku.

Używam tego produktu od: miesiac wiele lat temu
Ilość zużytych opakowań: jedno

Jak dla mnie te cienie to porażka!

Kupiłam je na podstawie pozytywnych opinii i zestawu kolorów który idealnie mi pasował.

Ale do rzeczy:
- cienie bardzo mocna "sprasowane", fatalnie się je nakłada - jakby w ogóle się oka nie trzymały. Nie oczekiwałam jakości pigmentów z MACa, no ale bez przesady
- tak jak się nałoży cień (o ile się to komuś uda) tak zostaje - nie da się pędzelkiem go rozetrzeć żeby zrobić ładne przejście
- kolor bardzo szybko staje się wyblakły. Po godzinie wygląda jakby ocień cienia był o kilka tonów jaśniejszy niż w chwili nałożenia
- rolują się niemiłosiernie! I to pomimo zastosowania bazy

Używając tych cieni miałam odczucie jakbym walczyła z tanim barachłem dołączonym jako gratis do gazety!

Dodam że kupowałam je w sklepie TBS, a nie na allegro (czyli nie miałam styczności z jakąś podróbką itp).

Jak dla mnie nie warte grosza, lepiej kupić cienie artdeco, wyjdą podobnie cenowo.


Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Dostałam w prezencie na urodziny. Zestaw kolorów taki, jak na obrazku w zgłoszeniu. Kolory wyglądały cudnie w opakowaniu, opalizujące, ciepłe brązy. Nie mogłam się powstrzymać przed natychmiastowym wypróbowaniem.

Opakowanie bardzo praktyczne. Podoba mi się rozwiązanie z czterema oddzielnymi kostkami, które można wyciągać, przekładać i n0sić jako oddzielne cienie. W dodatku powalająca objętość, te cienie starczą mi prawdopodobnie na lata.

Jednak rozczarowała mnie słabiutka pigmentacja. Najjaśniejszego z cieni w ogóle nie widać na powiece! Blady jasny brąz ledwie zasina powiekę, złoty "zapomarańczawia", a najciemniejszy powoduje efekt zmęczonego oka. A próbowałam je nakładać na wszystkie sposoby: pędzelkiem, gąbeczką, palcem, a nawet patyczkiem kosmetycznym. Trwałość całkiem zadowalająca(nałożony na bazę ArtDeco), ale co mi po trwałości, kiedy cienie słabo barwią powiekę?

Przy dłuższej pracy i pomocy innych cieni da się co prawda zrobić znośny makijaż, ale na pewno nie należą one do moich ulubionych cieni. Używam jaśniejszych kolorów do cieniowania powieki. Są znośne, ale schodzą na dalszy plan w porównaniu z innymi.

Używam tego produktu od: 1 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: napoczęte 1

Oceniam paletkę nr 23, która zawiera kolory: biały, jasno różowy oraz dwa podobne ciemne odcienie fioletu.

Zacznę od plusów:
+ te cienie będę chyba posiadać do końca życia;) bo jest ich naprawdę sporo i są wydajne
+ są łatwo dostępne
+ cena jest ok
+ podoba mi się ich opakowanie
+ i na koniec ogromniasty plus: TRWAŁOŚĆ!!!!! a mieszkam w klimacie "antymakjażowym";) bez bazy wytrzymały u mnie prawie cały dzień

+/- jeśli ktoś lubi matowy makijaż nie polecam

A teraz minusy: mam problem z ich aplikacją. Używam i pędzla do cieni i zwykłej gąbeczki i jakoś hmmm opornie mi to idzie. Poza tym jasno różowy i biały cień na powiece nie wiele się od siebie różnią, podobnie ciemne odcienie. Zresztą tych ciemnych muszę nałożyć kilka warstw, żeby było je jako tako widać, więc z pigmentacją jest na bakier.

Jednak mimo wszystko myślę, że warto wypróbować;)

Używam tego produktu od: 4 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego i hohohoho do jego końca;)

poczworne cienie z the body shop sa wprost rewelacyjne. sa bardzo bardzo wydajne, mam je od roku a zuzylam dopiero niecala polowe z perlowego kwadraciku. pigmentacja rewelacyjna. sa to cienie z shimmerem ale bardzo subtelnym. cienie utrzymuja sie do kilku godzin. nie podrazniaja.

Używam tego produktu od: 1rok
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1opakowania

Miła alternatywa dla "zwykłych" paletek.

Totalnie nie znam kolorówki marki The Body Shop i nie wiedziałam czego się spodziewać. Cienie zaskoczyły mnie swoją jakością bardzo pozytywnie.

Mamy do czynienia z przezroczystą, kwadratową, plastikową kasetką, która mieści w sobie 4 oddzielnie pakowane cienie w formie kostki (każdy waży 3,5g, jest to olbrzymia ilość), które można z niej wyjąć. Każdy kwadracik jest zamykany, możemy go wyjąć i zabrać pojedynczo, np. do kosmetyczki czy torebki. Pierwszy raz spotykam się z takim rozwiązaniem i muszę przyznać, że bardzo mi odpowiada.

Posiadam kasetkę nr 19 składającą się z perłowych cieni:

- <b>Emerald Sea</b> - ciemna, morska, syrenia zieleń, genialnie połyskuje i jest mocno nasycona :love:
- <b>Sea Shell</b> - beż z domieszką pomarańczu, jest trochę brzoskwiniowy, opalizuje na srebrno
- <b>Hushed Orchid</b> - typowy lilowy, przypomina mi bez, opalizuje na lekki niebieski, jest najmniej perłowy z całej czwórki i najsłabiej widoczny na powiece
- <b>Sparkling Sky</b> - granat, przypomina niebo nocą, na powiece jest chabrowy, najbardziej suchy spośród cieni, trudno się go nabiera

Cienie różnią się poziomem pigmentacji, najbardziej napigmentowany jest Sea Shell, potem Emerald Sea, dwa pozostałe cienie są delikatniejsze, trzeba użyć ich więcej, aby uzyskać wyraźniejszy efekt.

Sea Shell genialnie rozświetla oko, otwiera je, ożywia spojrzenie. Doskonale podkreśla łuk brwiowy. Moim faworytem jest także Emerald Sea - kolor jest szalenie nasycony, mocny, przepięknie podkreśla tęczówkę.
Cienie dość dobrze się nabierają, choć niektóre są twardsze i trzeba bardziej namachać się pędzelkiem. Dobrze się rozcierają. Każdy z nich jest suchy, dość zbity. Nie osypują mi się przy malowaniu, nie kruszą.

Trwałość przeciętna, po kilku godzinach (stosowane bez bazy) zaczynają się rolować, minimalnie bledną.

Cała kostka ma świetnie dobrane kolory, można je ze sobą łączyć uzyskując ciekawe efekty. Ja lubię stosować je także pojedynczo. Cienie są mocno błyszczące, widoczne, ale bez brokatu.

Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Cienie dla mnie są wazne pod względem utrzymywania sie na powiece,nie obsypywania,nie rolowania,dobrego doboru kolorów.. chanel,lancome,guerlain,sisley,dior kupowałam i zawsze cos mnie zniechęcało..znalazłam ideał w givenchy ale... The body shop podbiły moje serce ,sa bardzo dobre ,trzymają sie oka:)nie obsypuja,dobrze napigmentowane,lepsze od markowych tych drozszych:) ale..mam zastrzezenie do miksów kolorow ,w moje gusta trafia dlatego Givenchy..w tamtej czwórce Prisme Again! Eyes odnajdziesz odmłodzenie w makijazu(paleta 71 i sunkiss 9) ,oraz inne zestawy od subtelnego cynamonu do zawadiackiej zieleni.lub hebanowej czerni...jest po prostu wiecej mozliwosci ,więcej młodzienczego looku..The body shop sa dobre jesli jednak szukasz ideału..zerknij na poczwórne givenchy..polecam

Używam tego produktu od: 6 mcy temu
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

mam zestaw ze zdjecia 06,sa swietne zaluje ze tak pozno na nie trafilam , mimo tandetnego wygladu cienia ala sprasowany brokat - rewelacyjna jakosc ciena jest lekko wilgotny,dlugo sie utrzymuje i nie zbiera w zalamianiach ,pudelko podoba mi sie ,kazdy cien osobna kosteczka
kolor nie jest jakis super mocny ale lsni jak tafla ,nie jak tandeta, wyglada w miare naturalnie jednak nie rozciera sie juz tak dobrze jak pigment zwlaszcza na bazowym cieniu ,lepiej na bazie ,cienie sa bardzo wydajne mozna podzielic kostke na kilka osob , cena duza ale czesto mozna je dostac na alegro lub w sklepie z obnizka- 35zl

Używam tego produktu od: miesiaca
Ilość zużytych opakowań: jedna paletka

Posiadam zestaw 019: emerald sea (szmaragdowe morze), sea shell (muszla), hushed orchid (sciszona orchidea) i sparkling sky (iskrzace nieb0). Musze zaznaczyc, ze zawsze mialam dosc sceptyczny stosunek do cieni do powiek i bylam wierna kredkom. Jakos nigdy nie trafilam na cien, ktory by mi odpowiadal.

Nareszcie taki sie zjawil. Firma The Body Shop spisala sie na medal. Te cienie sa po prostu boskie.
Czesciej uzywam kolorow fiolkowego i perlowego, a te mocniejsze zostawiam na wieczor. Na dzien tez raczej stosuje je na sucho. Bedac mokre staja sie one bardziej intensywne. Mysle, ze w obu przypadkach rownie dlugo utrzymuja sie na powiece, tj. do momentu az ich nie zmyje. Nie ma opcji, zeby sie kruszyly, robily kreski w zalamaniach czy schodzily. Mega trwale. Co do opakowania to uwazam, ze jest bardzo praktyczne. Ostatnio wyjechalam na weekend i wiedzialam, ze bede uzywac tylko fiolkowego cienia wiec zabralam tylko ta kosteczke z soba.

Pol gwiazdki odejmuje za cene, chociaz kupilam je za ok. 30 zl, to cena przed obnizka nie powala. Ale szczerze to nie wiem nawet czy bedzie potrzeba kupowania kolejnego opakowania, bo jest ich mega duzo no chyba, ze dla nowych kolorow.

Używam tego produktu od: Pazdziernik 2011
Ilość zużytych opakowań: Jedno 4 x 3.5g

Cienie sa pięknie. Maja bardzo mocne pigmenty i z baza Urban Decay wyglądaja fantastycznie.
Zalety
- nie osypują sie
- bardzo, bardzo wydajne
- pięknie kolory do wyboru
-mocne pigmenty
Wady
-cena
- trudno dostępne w mniejszych miastach (ale są na allegro)

Bardzo polecam!!!

Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego i końca nie widać

Dostałam tą paletkę 2 tygodnie temu i używam ich codziennie :) szczególnie koloru beżowego z drobinkami jako koloru bazowego. Pasuję do wszystkiego i trzyma się cały dzień! Świetnie wyglądają nakładane na sucho, a na mokro jeszcze lepiej! Kolor staję się wtedy bardziej wyrazisty, a cień zmienia swoją konsystencję na bardziej kremową. Odcienie bardzo dobrze ze sobą współgrają.
Jestem bardzo zadowolona i na pewno wypróbuję też inny zestaw kolorów :)

Używam tego produktu od: 2 tygodni
Ilość zużytych opakowań: pierwsze w użyciu

Posiadam zestaw kolorystyczny nr 06: Honeycomb (złoty brąz), Dark Chocolate (ciemny brąz), Marshmallow (brudny róż) i Choc Chip (brąz z nutą fioletu i szarości). Kosteczki są dość dobrze napigmentowane, nawet przy użyciu na sucho. Nie osypują się, choć mają jakby piaskową konsystencję. Cienie dobrze łączą się ze sobą, zarówno pod względem kolorów jak i konsystencji. Plus należy się także za pojemność. Każda kosteczka ma aż 4g. I pomimo tylu plusów, u mnie działają one na moją niekorzyść. Bowiem daleko im do naturalności. Ich kolory, choć z pozoru delikatne i cieliste, przez swój perłowy blask potęgują tylko wrażenie niepotrzebnej sztuczności.

Używam tego produktu od: około roku
Ilość zużytych opakowań: 1: 06: Honeycomb, Dark Chocolate, Marshmallow, Choc Chip