Donna Karan, DKNY Gold EDP

Donna Karan, DKNY Gold EDP

Średnia ocena użytkowników: 3,5 /5

Pojemność 50 ml
Cena 300,00 zł
Pojemność 100 ml
Cena 380,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Złoto oświetla kobietę, która je nosi. Jest odzwierciedleniem wewnętrznego ducha i rozpromienia wszystko... Nowy zapach powtarza zarówno czystość, jak i ukrytą zawiłość kobiecą...
Złoto podświetla luminujące płatki lilii z iskrzącą akacją i posypuje je pudrem z błyszczących złocistych pyłków. Białe goździki nadają miękkość, podczas gdy subtelne akordy jaśminu wzbogacają luksusową kompozycję. Złoty balsam daje oddech, a płynny bursztyn wytwarza intymny i podniecający charakter. Hinduska patchouli pozostawia jedwabisty, egzotyczny ślad. Zmysłowy zapach stworzony aby rozjaśnić życie... odbija wewnętrzny ogień łagodnym i czułym promieniem światła. Elegancki flakonik zaprojektował artysta Robert Lee Moris.

Nuty zapachowe:
lilia, akacja, płynny bursztyn, pyłki złota, biały goździk, hinduska patchouli, złoty balsam, jaśmin.

Cechy produktu

Rekomendacja
na dzień, na wieczór
Rodzaj
wody perfumowane
Pojemność
50 - 100ml
Nuty
orientalne, kwiatowe
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 32

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 3,5 /5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Więcej ocen Schowaj

3 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

lilia i akacja

przypominają mi Herrerę EDP. też ta ciepła nuta czegoś słonecznego. myślałam, że spotkam się nos w nos z pogrzebem, czy domem pogrzebowym, a tu taka niespodzianka! słońe, kwitnące lipy, białe lilie w ogródku, koniczyna, pszczoły robią miód w pasiece, lato w pełni. żadne tam mroki, doły, cmentarze. samo życie. trwałość bardzo dobra.

Używam tego produktu od: 2 lata
Ilość zużytych opakowań: 30 ml

5 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Chłodny, tajemniczy, wibrujący...

Oceniam wersję EDP.

Mentalnie jestem na cmentarzu w Palmirach - gdzieś tam leży samotny, okazały i bardzo wonny, liliowy wieniec. Wybieram się na przechadzkę po lesie, dotykam drzew, opuszkami palców muskam przywarty do nich mech, gdzieniegdzie natrafiam na hubę, lepka żywica skleja mi palce. Mija chwila, jestem już daleko za cmentarzem, już nie widzę trzech dostojnych krzyży. Wiatr mimo to niesie ze sobą słodko - gorzki aromat wieńca, który przeplata się miękko z zapachem drzew iglastych, wyczuwam też woń brzozy. Jest spokojnie, cicho. Jest przyjemnie.

Gold jest zapachem fenomenalnie trwałym i mocno wyczuwalnym. Może drażnić, może dusić, albo szalenie się podobać i uzależniać. Mnie uzależnił. To miłość.
Jest mój.
Flakony z tej serii mnie osobiście zachwycają - minimalistyczne, przyozdobione czarnym, jakby drewnianym korkiem. W wersji klasycznej EDP przykuwają uwagę dwoma złotymi bokami z wypukłością.

Polecam miłośnikom zapachów chłodnych, ciężkich i charakternych.

Używam tego produktu od: miesiąc
Ilość zużytych opakowań: 1

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

podobny do g.sabatini

To zapach dla koneserów, mocno orientalny, można go pokochać lub nieznieść. Robiłam kilka podejść, miałam dwie próbki Eau de Perfum 1,7ml, no, ale cóż, raczej go nie umiem znieść jak już się rozwinie totalnie, 20 min max i muszę umyć rękę. Ale znam atrakcyjną kobietę, która używała Gabriele Sabatini - nie wiem którą - i ten Gold przypadł jej do gustu.
Lubię kwiatowe perfumy z domieszka orientu, w kierunku Poeme. Gold to nie moje klimaty.

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

ciężki zapach dla dojrzałej kobiety.

Jestem początkująca w dziedzinie perfum, zapachów i nut. W zasadzie podobają mi się wszelkie buteleczki i każda ich zawartość - podobnie było z DKNY.

Wstępnie zauroczona głębokim i ciężkawym zapachem przeszłam w fazę zmęczenia i wręcz - "podduszenia" się sobą samą, kiedy miałam go na sobie. Świadczy to o tym, że jest trwały i z biegiem dnia przechodzi - mam wrażenie - w coraz głębsze i coraz cięższe nuty, a ja czuję się, jakbym była wciągana w gorące i duszne bagno.

Zapach ten moim zdaniem nie nadaje się ani na dzień, ani na wieczór, ani na lato, ani na zimę - jest zbyt twardy, męczący, duszny.


Używam tego produktu od: kilku miesięcy.
Ilość zużytych opakowań: wciąż jedno.

3 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: miesiąc

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Lilie w syropie

Do mojej 50tki, kupionej ( przyznam się) wyłacznie dla przepięknego flakonu i w ciemno, podchodzę ostroznie, testuję, testuję i...mam mieszane uczucia. Spodziewalam się chłodnego piękna żałobnych kwiatów, jakie znam z "Black" Kennetha Cole\\\'a. Recenzje DK "Gold" narobiły mi ogromnego apetytu i chyba wywindowały moje oczekiwania za bardzo. Od początku uderza w nozdrza lilia, przybrudzona jednak czymś słodko-kwaśnym ( czyżby akacja z paczulą pod rękę?), co działa na mnie lekko migrenogennie i omdlewająco. Coś słodko-syropowo-duszącego kryje się pod tą lilią, i nie pozwala mi cieszyć się pięknem jej zapachu. Jest w tym zapachu jakaś fizjologiczna nutka, która moze odrzucić niektóre osoby, sama jestem fanka odurzających kwieciuchów, ale ten zapach jest zbyt awangardowy jak na mój ( średnio na razie chyba wyrobiony) zmysł powonienia :(
Na pewno spróbuję dac im szanse, ale fajerwerków i zachwytów chyba już nie bedzie.

Wizażanki najczęściej polecają:

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Dziewczyna się bała pogrzebów

Pogrzebowy pean na cześć lilii,które są wszędzie- w wieńcu na trumnie, w rękach żałobników. Gold to perfekcyjna olfaktoryczna ilustracja pogrzebu.

Takiego prawdziwego pogrzebu, na którym żałobników nie rozwozi po cmentarzu autobus(w moim mieście jest to – ze względu na gigantyczny rozmiar cmentarza- normalne zjawisko),a trumna nie podróżuje karawanem, tylko takiego, w którym wszyscy idą powoli za księdzem i trumną, dźwiganą przez najbliższych. Czuje się duszący wręcz zapach lilii, i to zapach nie tylko samego białego kwiecia, ale i liści wplecionych w wieńce pogrzebowe, i wreszcie ponury zapach wilgotnej ziemi (to nuta paczuli, witamy), w którą za chwilę zostanie złożona trumna. Woń lilii, dzięki temu zabiegowi z paczulą jest lekko brudnawa, to nie jest grzeczniusia lilijka z Baiser Vole Cartiera. Gdyby to było wszystko, może byłoby nudno, ale w miarę rozwoju nut temu brudnawemu liliowemu wieńcowi pogrzebowemu zaczyna towarzyszyć odrobinę metaliczna woń. I ona ma swój pozaolfaktoryczny odpowiednik w tej historii- orkiestrę dętą, zamykającą pochód. Złote trąbki połyskują na deszczu, kondukt przemieszcza się bez najmniejszego pośpiechu. Czy ja muszę pisać, że na domiar złego jest głęboki listopad? Wszyscy się przeziębią

Lilie nie są jednak lodowato zimne, nawet towarzyszący im jaśmin, i nieodstępujące mnie ani na krok pogrzebowe skojarzenia nie sprawiają, że odbieram zapach jako ponury, chłodny i beznadziejny. Cała ta żałobna ceremonia nie jest podszyta wielką rozpaczą, raczej skupieniem. Może nawet nie jest prawdziwa?

Dopiero pod koniec dnia pojawiają się cieplejsze nuty- widzę piękny koronkowy wdowi welon i pachnącą miodem akacjowym, nieskazitelną pod welonem samą wdowę.

Nie widzę siebie w tej roli .
Ale to naprawdę niezły zapach.

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

stał, kurzył się dwa lata i nagle zauroczył

Już wielokrotnie pisałam że zapachy kupuje pod wpływem impulsu. I w 9 na 10 przypadków nie jestem do końca zadowolona z zakupu.
Nie jestem w stanie z tym walczyć więc chociaż teraz staram się działać o tyle rozsądniej że kupuje mniejsze pojemności perfum (50ml., 30 ml.,)
Gold kupiłam jak tylko pojawił się w perfumeriach. Oczywiście największą flaszkę:-) Flakon piękny, małe dzieło sztuki który zauroczył mnie: osobę która ma bardzo ostrożny (delikatnie mówiąc) stosunek do koloru złotego i złota jako takiego.
Zapach jest mocny, intensywny, trwający na skórze bardzo długo. Użyty w nieodpowiednich warunkach pogodowych (temperatura powyżej +10 stopni) może wywoływać niekończące się migreny i duszności. Przez dwa lata stał na mojej półce i się kurzył. Użyłam go może dwa razy i to wszystko.
Podpisuję się pod tymi stwierdzeniami które przyrównują ten zapach do zapachu białych kwiatów w wieńcu cmentarnym bądź wielkich wazonów z liliami w kwiaciarniach. Nie przypuszczałam że kiedykolwiek będę miała na niego klimat. A jednak stało się to pod wpływem jednej z Wizażanek która stwierdziła że to zapach idealny na listopadową słotę i świetnie wpisuje się w jesienne klimaty.
Spróbowałam raz, spróbowałam dwa i od tygodnia pachnę niezmiennie DKNY Gold i dobrze się z tym czuję. Na pewno nie można przesadzić z aplikacją bo jest to „morderca” jeśli chodzi o trwałość. Trzy delikatne psiki spokojnie wystarczą na cały dzień.
Wydaje mi się że do końca listopada będą to moje perfumy a potem przerzucą się na Midnight Poison albo Dior Addict. I oby do wiosny


Używam tego produktu od: ponad dwóch lat
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Arszenik i stare koronki

Ewidentnie zapach mokrych zwiędłych liści i chryzantem. Odpowiednie na wizytę podczas Zaduszek na cmentarzu:D Dla mnie to zapach bardzo późnej jesieni. Co prawda jeszcze ciepłej i słonecznej, ale już beż liści na drzewach. Nie pojmuję po co ktoś tworzy takie zapachy? Po aplikacji czuję jakbym postarzała się o 20 lat. Podsunęłam flakonik mojej Babci, ale popatrzyła na mnie zdumiona i powiedziała NIEŁADNE.
Całe szczęście, że jestem posiadaczką tylko 50ml kupionych za śmieszne pieniądze. Stoją w kącie i czekają na kolejne Zaduszki:D

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: 50 ml - ubytek minimalny

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Jesienne, z charakterem

To dla mnie jesienne perfumy. Październik, oszroniona porannym przymrozkiem trawa i ciepłe łagodne słońce na niebie bez jednej chmurki. Pachnie liśćmi, liliami i słońcem, zarazem energicznie i wytwornie. Później robią się bardziej gorzkie i cieplejsze - poranek zmienia się w popołudnie. Co ciekawe, zapach, mimo że wcale nie zwiewny, nie oblepia.

Perfumy bardzo trwałe, utrzymują się na skórze nawet do dziesięciu godzin.

Opakowanie sympatyczne - moim pierwszym skojarzeniem było "to perfumy w ciąży" ;-)

Używam tego produktu od: dwóch lat
Ilość zużytych opakowań: 50 ml, zużyte w połowie

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Zaskoczenie

Kupowalam 30 ml klikajac w ciemno- mialam nadzieje, ze biale lilie nie beda zabojcze, zimne i smutne jak w Guerlain AA Lilia Bella- i mialam racje :D Zapach jest bardzo kobiecy, aksamitno-miekki, cieply i zmyslowy- zadnych pogrzebow, sal i nieboszczykow.
Na mojej skorze lilie i gozdziki sa tylko dalekim tlem dla upojnej akacji, jasminu i paczuli. Nie ma oparow z kwiaciarni, jest tylko nutka zroszonej wiosennym deszczem cieplej, zyznej gleby.
Za bialymi kwiatami nie przepadam, raczej ich unikam, ale ten zapach chetnie bede uzywac nawet w cieple, letnie dni. DK Gold nie ma ogona, trzyma sie blisko skory, trwala.
Kupie ponownie, napewno ;)

Używam tego produktu od: 2011 sierpien
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 30 ml

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

notoryczna samobójczyni

Kiedyś mój Narzeczony opowiadał mi o perfumach, które pachną pogrzebem, ale nie pamiętał nazwy. Twierdził tylko, że to musi być znany zapach, bo wiele kobiet ich używa.
Moje śledztwo doprowadziło mnie do Gold... i muszę przyznać, że ten zapach to wypisz wymaluj pogrzeb! Myślę, że trzeba mieć jaja, aby używać takich perfum, bowiem zapach przenosi nas prosto na ukwiecony cmentarz. I taki mam obrazek przed oczami, gdy wącham Gold: dużo ludzi, dużo kwiatów, dużo czerni i wszyscy opłakują młodą dziewczynę, która odeszła. I pada deszcz.
Myśl o używaniu tych perfum mnie zdumiewa i intryguje. To bardzo smutny zapach i nieskomplikowany, a jednak przepełniony emocjami. Nie powiem żeby mnie nie kusił, pasuje notorycznej samobójczyni.Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań:odlewka

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Liliuch Wielki

Liliony to nawet, nie lilie. Plus kwiaciarniane opary goździków, frezji, konwalii i bzów. Ale głównie obezwładniające, odurzające lilie. Na mojej skórze nieco kwaśnieje niestety. Znika ze skóry (dość szybko) w ciepły, balsamiczny sposób.
Podobno tak silna liliowość zapachu miała być żartem twórców, aromat tak liliowy, że aż groteskowy. Nie można brać go dosłownie, bo zetnie z nóg. Trzeba trochę przymrużyć oczy i stanąć do boju z Jej Wysokość Lilią.
Jest w tym zapachu coś prostego, liniowego, "prosto w oczy", ale chyba tak miało być :)
Buteleczka - sama w sobie ładna, lecz ta złota blaszka tandetna; korek jest drewniany.
Mam wrażenie, że powoli wycofują zapach, pewnie za jakiś czas niezauważalnie odejdzie w niebyt. Szkoda, naprawdę żałuję. Ostatnio dostępny w cenach wyjątkowo niskopółkowych.

Używam tego produktu od: ponad pół roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1-go (drugie w zapasie)

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    771
    pochwał

    10,00

  2. 2

    2
    produktów

    3
    recenzji

    760
    pochwał

    9,55

  3. 3

    0
    produktów

    3
    recenzji

    628
    pochwał

    9,11

Zobacz cały ranking