Narciso Rodriguez, For Her EDP

W pierwszym zdaniu ważne chyba jest zaznaczenie, że perfumy dostałam, sama pewnie nigdy bym ich nie kupiła.
W pierwszej kolejności producent wspomina, że to zapach rozwijającej się róży na tle innych kwiatów, i muszę przyznać, że nie czuję tam róży w ogóle, czuję jakieś kwiaty, paczulę, piżmo, brzoskwinie, ale róże na szczęście nie.
W pierwszym odruchu stwierdziłam, że to nie są perfumy dla mnie, zapach gryzł mi się ze mną, jednak powoli zaczęłam się do nich przyzwyczajać, ale podkreślić muszę, że dla mnie to perfumy TYLKO na wieczór, w dzień nie jestem w stanie ich znieść.
Perfumy są bardzo kobiece, uwodzicielskie, ciągnące z ogonem i z NIESAMOWITĄ trwałością.
Mimo wszystko, uważam, że perfumy jeszcze kupię, nie będą one moimi ulubionymi perfumami, ale super opcja na randkę czy wyjście do klubu.

Zapach jest piękny. Elegancki, trochę orientalny, trochę kwiatowy. Dla dojrzałej, pewnej siebie kobiety, która wie co lubi i nie dba o to co inni powiedzą.

Niestety na mnie ten zapach jest nietrwały. Przestaję go czuć po ok godzinie. Nie wiem czy to chemia mojej skóry czy mój nos. Nie wiem też jak się rozwija na mojej skórze, bo nic nie czuję. W związku z tym rzadko używam mojego pachnidła For Her i z pewnością nigdy więcej nie kupię.

Nie przepadam też za estetyką opakowania. Ale jak to perfumy i poczucie estetyki - bardzo to indywidualne.

Kobiecość w rozkwicie

Zapach poznałam prawie 20 lat temu podczas pobytu w Atenach. Na jednym z pięter Hondos Center, oszołomiona luksusowymi zapachami i kosmetykami, postanowiłam sprawdzić, czy ten zapach od NR to to samo, co boska wersja wcześniejszego aromatu w czarnej butli. W zestawieniu z zapachem z 2003 roku ,perfumy wydały mi się agresywne i wulgarne. Róża i brzoskwinia pachniały dla mnie wtedy zbyt staroświecko, a wibrujące nuty piżma i paczuli uderzały w mój zmysł powonienia jak bębny podczas parady. Przez lata omijałam zapach szerokim łukiem, co nie było trudne, ponieważ był trudno dostępny i -niezmiennie- drogi. Dziś, kiedy już mam swoje lata, perfumy mogę określić jako manifest silnej, ale delikatnej i wrażliwej kobiety. Aromat pięknie rozwija się na skórze, jest trwały i oryginalny. Używam go tylko na specjalne okazje, bardzo rzadko. To zdecydowanie ulubieniec mojego Mężczyzny. Natychmiast rozpoznaje, że to "ta"różowa butla i niezmiennie komplementuje, że pięknie pachnę. Kompozycja zapachowa przez wiele kobiet może być postrzegana jako kontrowersyjna, agresywna, "zbyt kwiatowa". Zdecydowanie nie jest to zapach na co dzień i nie na każdą okazję. Raczej wieczorowy. Dozowany oszczędnie, rozkwita z jego użytkowniczką. Rzecz jasna, różowy flakonik od NR to jedna z najpiękniejszych, minimalistycznych buteleczek perfum, jakie znam, prawdziwa ozdoba toaletki. Dla mnie-zapach "jakby luksusowy";-)Polecam, ale najpierw do testów, zapach dla wielu trudny, odpychający. Ja - uwielbiam!

Piękny!

Zapach piwonii jest jednem z moich ulubionych. Tutaj mamy ich całe naręcza. Ba! Wręcz całe ogrody! <3 Wąchane z korka wybuchają kwiatami. Aplikowane na skórę stapiają się z właścicielką, tworząc wytworną, nieprzytłaczającą całość.
Ja, po około godzinie, przestaję je na sobie wyczuwać. Otoczenie czuje je jednak wyraźnie i komplementuje. :) Przytykając nos do nadgarstka czujemy również nuty drzewne i dość głęboko schowane piżmo. Narciso z piżma słynie, lecz tu bardzo je schował. Paczula dodaje im wytrawności. Zmieniają się i grają na skórze, dopasowując do pory roku i temperatury. Nie ciągniemy za sobą długiego ogona, a jedynie delikatny powiew intymnego aromatu. Floakon jest idealnym uzupełnieniem.
Cudowny zapach; blisko skórny, scalony z ciałem, elegancki, a do tego bardzo trwały.
Wart wypróbowania zwłaszcza przez fanki niebanalnego kwiecia. :)

For Her (EDP) by Narciso Rodriguez naleza do jednych z moich ulubionych perfum, a grono to jest naprawde bardzo waskie.
Zapach jest naprawde piekny, dosc "ciezki", co uwielbiam. Sa to perfumy okazjonalne. Nadaja sie zarowno na randke, jak rowniez na spotkania biznesowe (nie spotkalam sie jeszcze z rownie " biznesowym" zapachem). To naprawde plus.
Trwalosc jedna z lepszych - pod tym wzgledem wiele wypada blado przy For Her Rodrigueza.

Uwielbiam perfumy, pewnie nie ja jedna :), zdarza mi się po opisie kupić w ciemno perfumy ale kiedy są dostępne próbki biorę wtedy kilka aby sprawdzić jak będą na mnie pachnieć w czasie dnia, wieczorem oraz o różnych porach roku. Czemu piszę o porach roku? Bo perfumy które używałam w zimie i miałam już je skreślić okazało się że na wiosnę/lato pachną na mojej skórze cudownie-taka niespodzianka. Bardzo często oglądam recenzje Jeremy Fragrance i to właśnie u niego dostrzegłam Narciso Rodriguez For Her pomyślałam ok zobaczymy co to jest, butelka kojarzyła mi się z ciepłym, trwałym , pudrowym zapachem i całe szczęście że były próbki, bo bym się zapłakała....zapach jest okropny, faktycznie jakby ktoś nie brał kąpieli od 7 dni.. takie moje pierwsze skojarzenie po otworzeniu próbki, zaryzykowałam i użyłam na nadgarstki... tu też koszmarek, moje skojarzenie: stary zawilgocony domek w którym od 100 lat nikt nie mieszkał...Także sorry Narcisio....

Naga kobieta zasłaniająca bukiecikiem konwalii swoje łono, na jej ramionach spoczywa miękkie futro- tak mogłabym zobrazować ten zapach.
Jest super-kobiecy: ciepły, delikatny, pudrowy.
To zapach kobiety zmysłowej, seksownej a jednoczesnie łagodnej i budzącej zaufanie.
Byc moze to pamięć psota mi figle ale ja wyczuwam w nim konwalie, nie róże - jak jest podane w opisie. To zapach który sprawdzi sie zarówno w dzień, jak i wieczorową porą.

Nie od razu go polubiłam. Mało tego-od razu mnie odrzuciło. Przecież tam nie ma żadnego zapachu, nie wyczuwam nic tylko jakis zlepek drażniący nos! Fuu...kto mógł coś takiego wymyślić. Na całe szczęście zapach jest MEGA trwały i gdzieś ta pryśnięta odrobina się utrzymywała. Mój nos zaczął wyłapywać tą nutę, szukać jej w okolicach...byłam pod wrażeniem zapachu, kiedy po kilku dniach od psiknięcia zakładałam bluzę z tą "odrobiną". No i wpadłam.
Jak w tytule-to nie jest zapach...to są emocje,uczucia a przede wszystkim SEKS! Zapach nie dla każdego i nie na co dzień. Jest mocny, dodaje siły, wysuwa pazurki. Utrzymuje się doskonale w ciągu całego dnia, nie blednie chociaż robi się łagodniejszy. Pięknie się rozpyla,niesamowicie wydajny.
Gdybym miała umieścić miłość i seks w flakonie to byłby to tylko Narciso FOR HER.

Używam tych perfum zamiennie z EDT (dzięki temu od 13 lat mi się jeszcze nie znudziły).

W porównaniu do EDT są oczywiście dużo bardziej trwałe, ale niestety, jak to u Rodrigueza, są spore różnice kompozycyjne między tymi dwiema wersjami. EDP jest dużo bardziej pudrowe, przez co tracą musującą świeżość obecną w EDT.

Pierwszym i bardzo ważnym dla mnie kryterium oceny jest fakt, że nigdy wcześniej takiego zapachu nie czułam (w sensie nie jest wtórny), chociaż przypomina mi trochę jakiś zapach z lat 90 nie wiem typu extase czy coś, takie dezodoranty były, ale to tylko w jednym procencie i to raczej cecha na plus. Zapach piękny, kwiatowy ale niezbyt "kwiecisty", harmonijny i elegancki. Nie powoduje bólu głowy, jest jednocześnie lekki i "poważny". Ma wszystkie zadatki na bycie ideałem. Na mnie trzyma się blisko, jest bardzo intymny, wręcz fizjologicznie bliski. Sprawia że krew pulsuje szybciej. Zapach wprowadza w błogość, pełny stan wyciszenia i relaksu. Jest jednocześnie bardzo optymistyczny. Uniwersalny - można używać go zarówno w dzień jak i na wieczór. I w obydwu porach będzie się delikatnie różnił w projekcji. Jednym słowem - jest śliczny. Naprawdę jeden z piękniejszych, jakie poznałam. Piękny elegancki flakon tylko dopełnia dzieła.

Zapach jest piękny, słodki i elegancki. Baaaardzo trwały, jeden z trwalszych zapachów jakich używałam.
Idealny na zimę czy jesień, na lato może być zbyt duszący.
Niestety cena przerażająca, ale warto!

To jest jeden z najgorszych zapachów, jakie miałam okazję testować. Posiadałam próbkę, której użyłam kilka razy i za każdym razem musiałam zmywać ten zapach z moich nadgarstków czym prędzej, bo nie byłam w stanie go znieść. Czuję zgniłe kwiaty, pot, jakąś fizjologiczną woń... Straszne, straszne, nie chcę nigdy więcej ich wąchać. Nie wiem czy są trwałe, bo zmywałam je ze swojej skóry po paru minutach, było mi od nich niedobrze...

Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: testy, próbka