Bioderma, Photoderm Max Lait SPF100 (Wodoodporne mleczko, stare wersje z 2002-2006r.)

Bioderma, Photoderm Max Lait SPF100 (Wodoodporne mleczko, stare wersje z 2002-2006r.)

Średnia ocena użytkowników: 3,2 /5

Kategoria
Pojemność 100 ml
Cena 58,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Mleczko ochronne przeznaczone do maksymalnej ochrony twarzy i ciała (faktor SPF 100, UVA 30). W składzie zawiera dwutlenek tytanu i Parsol 1789. Bardzo łagodne, może być stosowane przez wszystkie typy skóry wrażliwej. Przy nakładaniu na 30 sekund koloryzuje skórę w formie białego nalotu - ułatwia to nałożenie preparatu w odpowiedniej ilości i równomierne rozprowadzenie.
Ciekawostka: skład chemiczny kremu podany na fabrycznym opakowaniu jest inny niż na załączonej polskiej ulotce. Na wszelki wypadek podaję obydwa.

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 12

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 3,2 /5

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

ujdzie ale po co się męczyć?

Kupiłam za poradą pani w aptece...
Zapłaciłam jakieś 60 zł - za 100 ml - więc cieszyłam się że dokonałam extra zakupu. Dodam że był to mój pierwszy krem z filtrami i nie miałam wcześniej żadnego doświadczenia. Zawiodłam się! Skóry po tym nie da się zmatowić- cały czas się błyszczy jak posmarowana smaluszkiem! W dodatku powyskakiwały mi jakieś pryszcze - na szyi, dekoldzie i twarzy - czyli tam gdzie działał Bio-Derma Photoderm Max ;)

Jedynie co można śmiało powiedzieć-to dobrze chroni! Nawet w upały nigdy nie miałam najdrobniejszych zaczerwienień, i ani śladu działania słoneczka :) skóra - alabastrowa :)
Wolę jednak kosmetyki z wysokimi filtrami, któtre oprócz tego że chronią mnie przed słońcem, oprócz tego jeszcze upiększają, co na pewno nie można powiedzieć o tym produkcie! Jest mnóstwo lepszych filtrów!

Używam tego produktu od:2-3 lata temu kupiłam pierwszy i...
Ilość zużytych opakowań:...ostatni już raz!

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

dobry produkt

mój pierwszy "poważny" filtr, używam go jednak tylko na twarz, szyję i dekolt.

plusy:
* lekka konsystencja = duża wydajność i łatwość w rozprowadzaniu
* wystarczy dobrze rozetrzeć mleczko i nie ma żadnego białego filmu
* wysoki filtr
* duża pojemność w połączeniu z konsystencją = opłacalny produkt :)
* szybko się wchłania, a po wchłonięciu przestaje błyszczeć
* nie wałkuje się
* nie zaobserwowałam pieczenia oczu (może tylko na razie)
* nie zapycha porów! :)

ilość zużytych opakowań: 1

zobaczymy jak dalej ułoży się nasza współpraca.

2 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Gnijąca Panna Młoda

Zakupiłam na zimę, bo stwierdziłam, że moja ulubiona Bioderma tonująca sprawi, że wszyscy będą mnie podejrzewać o permanentny urlop;) Poza tym jest większy, więc tanszy jednocześnie i podobno ma ten sam skład co Fluid (testowałam jego próbki i był OK, więc po co przepłacać), noo niestety. Tego się nie da używać.
Tłusta, biała maź, lepka, próbowałam matowić ją skrobią, ale nie! na twarzy po jakimś czasie robiło mi sie ciasto, które zbierało się w załamaniach.
No i ten upiorny wygląd - sino-blada twarz o niezdrowym połysku, jakby rozgorączkowany trupek.
Nawet mój TŻ zaczał na mnie dziwnie patrzeć, a w końcu delikatnie pytać "Co Ty na siebie nakłądasz?" (przy poprzednich filtrach mu się to nie zdarzało).
Aż serce mnie bolało co rano, gdy miałam ją nakładać, na szczeście przeczytałam na Biochemii Urody, że dziewczyny mieszają ja z tonującą wersją i to daje całkiem niezły efekt. Popędziłam do apteki, wywaliłam na lade następne 50 złotych i z bijącym sercem czekałam do następnego ranka....
I tu wielka ulga! Po wymieszaniu z tonującą Biodermą twarz świadczy, że wróciłam do grona żywych, a i tłustość została trochę zneutralizowana. Generalnie mam teraz zapas blokerów do końca roku... za jedyne sto kilkanaście złotych...

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

sama nie wiem

na twarz sie nie nadaje, bo jest za tluste i zbyt swiecące. wiec zuzylam je na rece, dekolt i szyje. tylko ze moim zdaniem ono nie jest wodoodporne. jak sie nim posmaruje to skora jest tlusta i lepiaca, a jak wejde do wody to potem juz wcale go nie czuc. skora jest calkiem sucha. tak wiec nie wiem jak to jest z ta jego wodoodpornoscia. jesli nie jest wodoodporne to jak dla mnie baaardzo duzy minus! po wyjsciu z wody i tak sie zawsze smaruje kolejny raz, ale chodzi mi o to, zeby produkt chronil mnie takze w czasie plywania (zwykle plywam 30-60 minut, wiec to dosc czasu, zeby slonce zdarzylo zaszkodzic skorze)

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

****

Uzywam tego mleczka na zmianę z kremem ochronnym 100 Biodermy , na upały potrzebowałam czegoś lżejszego . Bardzo odpowiada mi to mleczko - nie podrażnia , delikatnie natłuszcza i nie wysusza . Używam czasami mleczka pod oczy . Ja nie zaobserwowałam aby ten krem pozostawiał biały nalot na mojej twarzy - na początku jest intensywnie biały , ale jest tak lekki , że wchłania się w przypadku mojej skóry natychmiast nie pozostawiąc na niej białej warstwy . Na razie przetestowałam to mleczko w mieście i górach - jak dotąd chroni dobrze , trzyma się na twarzy i dzielnie znosi wysokie temperatury . Nie używam mleczka pod makijaż , w upały wystarczy , że przypudruję je tylko sypkim pudrem - dlatego nie wiem , jak trzyma się na nim podkład . Gwiazdkę zachowuję bo jestem ciekawa czy będzie wodoodporny , ale chyba nie aż tak jak LRP . Pożyjemy - zobaczymy . Bardzo wydajne jest to mleczko i rzadkie , zawsze zapominam i otwieram tubę trzymając ją w dół i zawsze coś pochlapię :/

Wizażanki najczęściej polecają:

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Biała potwora...

to ja. Tak wyglądam po użyciu tego cuda. Jest to bodaj najdziwniejszy kosmetyk, jakiego w życiu używałam. Blokery stosuję w dużych ilościach, codziennie, lato czy zima, przetestowałam ich więc sporo, ale ten jest doprawdy niezwykły. Nie wiem, czy zachowuje się tak tylko na mojej skórze, ale pozostałe recenzje jakoś nie wspominają o właściwościach, które ja zaobserwowałam. Mianowicie kosmetyk ma konsystencję Ramy w płynie, takiej do smażenia, co to podobno nie pryska. Maź jest koloru białego i obojętnie jak dużo ma czasu na wchłonięcie się, nie czyni tego. Pozostaje na powierzchni skóry w formie białych kropelek i tak sobie tam siedzi. Oczywiście nie pozostaje nic innego, jak zdjąć je chusteczką higieniczną, która w trakcie tego zabiegu robi się mokra. Białe kropeczki znikają, ale pozostaje nieopisana tłustość. W tej konkurencji produkt ten mógłby spokojnie rywalizować ze smalcem. Na coś takiego następnie nakładam podkład. Przez pewien czas usiłowałam zmatowić całość pudrem marki Clinique, chwalonym na Wizażu jako doskonale matujący, ale takiego tłuszczu nie zmatowi żaden puder. Świeciłam się więc z daleka, aż w końcu spróbowałam mąki kartoflanej i mąka dała radę. Cieszyłam się z wysokiej ochrony i sprytnego sposobu z matowieniem, aż do dnia, w którym mój mężczyzna, na którym żaden z moich kosmetycznych pomysłów nie robi już wrażenia (widział mnie już w glinkach i kilku rodzajach błota) ujrzawszy mnie w pełnym świetle dnia, popatrzył na mnie przeciągle i rzekł "Masz skorupę na twarzy". Obejrzałam się w lustrze i nie mogłam nie przyznać mu racji. Nie wiem, co z nim zrobię (z blokerem, nie z facetem), została mi jeszcze połowa tuby. Może nakładany bez kremu pod spód zachowywałby się przyzwoicie, ale moje przejścia z retinaldehydem, klimatyzacja w pracy i suchość skóry nie pozwalają mi na rezygnację z kremu. Więc pozostaje jednak zmiana blokera. Nadto jest możliwe, że przyczynił się on do tajemniczego wysypu małych czerwonych krosteczek na mojej twarzy, ale przyznaję, nie mam na to dowodu (równie dobrze może to być nietypowa reakcja skóry na Ystheal). Dla mnie niestety właściwości użytkowe tego blokera dyskwalifikują go całkowicie.

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

jestem zadowolona

po pierwsze - stabilne wysokie filtry dają mi dobrą ochronę i to jest zdecydowany plus tego kosmetyku

po drugie - komfort używania - jest ok - nakladam filtru duzo, na całą twarz, okolice oczu też, szyję i dekold - w razie potzreby mieszam go z biodermą tonującą - i po chwili wklepywania i odczekaniu on się calkiem dobrze wchlania. wiadomo - polysk pozostaje , ale na to kladę skrobię ziemniaczaną i przez cały dzień jest ok. Porów mi nie zapycha, calkiem dobrze nawilża skórę, jeśli po kilku godzinach w okolicach oczu czuję mała posuchę, wtedy dokladam go jeszcze trochę i jest ok.

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Nie dla mnie

Niestety nie dla mnie. Kusi dużą ochroną, sporą pojemnością i jest bardzo wydajny dzięki płynnej, lekkiej konstencji (i z tego powodu nadaje się dobrze na lato). Wchłania się przyzwoicie i nawet nakładałam na niego makijaż bez większych problemów, ale miał dwie wady, które mnie odstraszyły (i nie mowie tu o cenie ;) ). Pierwsza i zasadnicza to, w moim odczuciu większa niż w innych preparatach "ścieralność". Unikam słońca ze względu na skłonność do przebarwień, używałam Photoderm w okresie jesienno-zimowym, więc o dużej ekspozycji na słońce (nawet przypadkiem) nie mogło być mowy, a i tak dorobiłam się kilku przebarwień. Przy prawidłowej aplikacji i mocy ochrony to zadziwiające, nawet przy mojej skłonności do dotykania twarzy rękami. Drugą wadą jest podrażnianie oczu, o którym pisały poprzedniczki. Nie sprawiają mi przyjemnosci łzawiące oczka z rozmazanym makijażem i nagła konieczność zmywania całości, więc z pewnością z mleczkiem Photoderm Max rozstanę się na dobre :)

3 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

dobry

Rok temu był tylko on z filtrem 100 i uzywałam go na zmiane z Anthelios(krem w tubce). Specjalnie nie odróznia sie od wyzej wspomnianego. Może tylko szybciej wchłania sie i ma b.lekka konsystencje. Oczywiscie filtr chroni rewelacyjnie, ocene odejmuje za świecenie sie i białawy nalot (tj.w.w.)

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

ok

Zalety:-wysoki filtr-biała warstwa ułatwiająca rozprowadzanie-udaje się go przymatowić pudrem - a to w przypadku tak wysokich filtrów nie zawsze jest możliwe...Wady:-długo się wchłania-używam go juz jakiś czas i przy ostatnich paru aplikacjach zauważyłam, że potrafi mocno podrażnić oczy.

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

chroni i łagodzi

płynne i wylewające się z tubki, to moje pierwsze skojarzenie, zwróciłam uwagę, że poprzednia recenzentka pisze, że preparat jest gęsty i tłusty, żałuję, że nie mam takich odczuć bo wtedy dałabym mu max gwiazdek. Przeszkadza mi jego płynna konsystencja bo nie rozsmarowany dosłownie spływa z miejsca gdzie jest nakładany, gdyby był też bardziej zwarty, nie musiałabym go tyle nakładać, a tak to ciągle nie mam pewności czy odpowiednio dużo go nałożyłam. Moje odmienne spostrzeżenia od poprzedniczki skłoniły mnie nawet do sprawdzenia czy to ten sam produkt, ale tak wszystko się zgadza to Photoderm Max lait. Właścicielki cery przetłuszczającej się powinny chyba być zadowolone z jego lekkiej konsystencji.No dobrze, dość tego wstępnego wywodu.Mleczko ma same zalety, wreszcie porządna ochrona UVA, której tak długo szukałam (kremów z wysokim wskaźnikiem UVB jest sporo na rynku, szkoda tylko,że mają takie niskie UVA ...), pojemność 100 ml to też atut, kiedy na codzień trzeba chronić twarz, dekolt i dłonie (większość kremów to 50 ml). Dobrze nawilża i łagodzi, nie zatyka porów. Jest bardzo delikatne. Gorąco polecam na gorące dni wszystkim ze skłonnościami do przebarwień.

3 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

niezły bloker latem, na zimę gorszy

Mleczko ma gęstą konsystencję, w pierwszej chwili wydaje się bardzo tłuste. Jest bezzapachowe i ma wybitne właściwości łagodzące, zmiękcza i uelastycznia skórę. Przy nakładaniu na twarz tworzy biały nalot; zabarwienie ustępuje po kilku chwilach, ale skóra pozostaje błyszcząca. Później (ok. 15 minut) produkt się wchłania - i pomimo iż wydaje się tłustszy niż np. Anthelios XL, robi to szybciej niż krem La Roche Posay (dotyczy pory letniej). Może więc być zastosowane pod makijaż, jeśli oczywiście nie macie skóry bardzo tłustej (u mnie dobrze się sprawdza w połączeniu z podkładem LRP, albo kremem tonującym Photoderm Max 100). Uważam, że to ciekawa alternatywa w stosunku do popularniejszego Antheliosa dla osób potrzebujących bardzo wysokiej ochrony przed słońcem - tym bardziej, że jest znacznie korzystniejsze cenowo.
W kategorii blokerów był to produkt o najkorzystniejszym stosunku jakości do ceny (do czasu pojawienia się na rynku SVRa 100B); poza tym ma jeszcze jedną ciekawą właściwość: po kilku tygodniach stosowania delikatnie trwale koloryzuje skórę, nadając jej odcień lekkiej opalenizny (akurat tyle, żeby zdrowo i naturalnie wyglądać). Jednak zimą, przy niskich temperaturach wchłania się o wiele gorzej i długo pozostawia na twarzy błyszczącą warstwę.
Uwaga :
po dłuższym czasie regularnego stosowania (ok. 2 miesiące zaczął podrażniać mi oczy - po aplikacji oczy łzawią i stają się zaczerwienione / odejmuję gwiazdkę/. Od czasu gdy na rynku pojawił się SVR 100B - polecałabym tylko osobom o skórze suchej oraz po zabiegach dermatologicznych wysuszających skórę.

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    771
    pochwał

    10,00

  2. 2

    2
    produktów

    3
    recenzji

    762
    pochwał

    9,57

  3. 3

    0
    produktów

    3
    recenzji

    628
    pochwał

    9,11

Zobacz cały ranking