Recenzje mowia same za siebie, ale i ja dorzucam swoja.
Nie wyobrazam sobie zycia bez serow, uzywam ich sumiennie ponad 10 lat (zawsze byl to ANR EL, ale ostatnimi laty przeszlam na bezbledne SkinCeuticals CE Ferulic, Blemish + Age Defense lub Phloretin CF - co kosmetyk, to perelka), moze dlatego moja zdecydowanie ponad 30-letnia cera wyglada o dyche mlodziej :D
Natomiast te kuracje Rossmanna traktuje nie jak serum, ale jako olejki w rodzaju Decléor, ktore niestety szalenie mnie zawsze uczulaja i podrazniaja. A olejek w moim odczuciu sluzy do masazu i podtrzymywania produkcji kolagenu i elastyny. Zuzylama sumiennie 4 opakowania tych kapsulek (dwa z rzedu, potem przerwa na moja normalna pielegnacje i znow dwa z rzedu).
Taka kapsulka, nawet przy mojej zadbanej i suchej cerze, wystarcza zamiast serum i kremu. Aplikuje ja na noc, fundujac sobie jakis 5-minutowy masaz. Przyjemnie sie naklada, przyjemnie masuje, konsystencja w sam raz, zapach nienachalny, mily. Tylko te dziubki takie tandetne, ciezko sie odrywa, ale nie wymagajmy przy tej cenie cudow ;)
Najwazniejsze jest to, ze buzia jest nastepnego dnia promienna, nawilzona, odzywiona, wypchnieta o jednolitym kolorycie.
Bardzo polecam jako kosmetyk do masazu. Nic nie podraznia, nie uczula, nie zapycha, brak wad.
Kapsulka starcza mi na twarz (a mam ja w rozmiarach typowych dla homo sapiens, zadnych przerostow ;) , na szyje i dekolt biore kolejna.
Po masazu delikatnie przykladam do twarzy reczniki papierowe, zeby pozbyc sie nadmiaru tlustej mazi.
Używam tego produktu od: maja
Ilość zużytych opakowań: 5 idzie
Recenzent/ka:
Używa produktu od:nie określono