Avon, Planet Spa, French Vineyard, Fruit Acid Facial Peel (Peelingujące płatki z kwasem owocowym)

Opakowanie z płatkami leżało dosyć długo, nawet nie pamiętam skąd je wzięłam. Pewnie była promocja :) W końcu, tuż przed przeterminowaniem zaczęłam używać. Ogólne wrażenie dosyć pozytywne: twarz jakby pojaśniała i wygładziła się. Troszkę szczypało, ale tylko tam, gdzie wcześniej były podrażnienia.

Niby wszystko Ok, ale to taki kosmetyk, który dobrze, jak jest. A jak się skończy to go nie żal. Ot, zwykły gadżet. Nie wiem nawet, czy jeszcze jest w sprzedaży.

Używam tego produktu od: długo leżało, aż się doleżało
Ilość zużytych opakowań:1

Kupiłam jakiś czas temu opakowanie tych płatków, nawet zużyłam je sumiennie do końca- ale nie zapadły mi w pamięć, ani nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Pamiętam, że lekko szczypały podczas użycia. Jakiegoś szczególnego efektu peelingującego czy pielęgnacyjnego nie zauważyłam. Na pewno nie zmniejszają porów czy niedoskonalości. Może lekko rozjaśniają. Ot taki kosmetyk, który zużywa się bez większych bólów i szybko o nim zapomina. Nie polecam.

Używam tego produktu od: jakis czas temu
Ilość zużytych opakowań: 1

tak jak poprzedniczka uzywałam na noc. płatki lekko wygładzają i rozjaśniają buzie, powodują zaczerwienienie twarzy, które jednak dość szybko mija, w moim przypadku po użyciu miałam rozszerzone pory a twarz potwornie się świeciła, jednak rano twarz nie była tłusta, ale rozszerzone pory pozostały. używałam na oczyszczoną twarz, a płatki po użyciu były brudne, także raczej dogłębnie oczyszczały... hmm ale jakoś szczególnie ten preparat nie przypadł mi do gustu...

Używam tego produktu od:pół roku temu
Ilość zużytych opakowań:1

Zastanawia mnie, dlaczego ten produkt nie ma żadnych recenzji. Pierwsze opakowanie kupiłam jak tylko się pojawiło i przyznam, początki były trudne- wacik wydawał mi się mały, za pierwszym razem zużylam od razu dwa, efektu nie widziałam żadnego. No i używałam je sobie z wrodzonego skąpstwa, co by nie wywalić, raz na jakiś czas.

Potem przyszlo olśnienie- a jakby tak spróbować potraktować je jako kurację kwasem? W końcu nasączne są właśnie kwasem glikolowym.... Jak pomyślałam, tak zrobiłam i ostatnie 10 płatków używałam sumiennie wieczorem na noc przecierając twarz. Na początku 1 nasączony płatek, to wydawało mi się nieco mało na całą twarz, ale po kilku dniach, nie wiem dlaczego, 1 płatek z powodzeniem wystarczal nie tylko na twarz, ale i na dekolt.

Uprzedzam- delikatnie szczypie i powoduje zaczerwienienie, ktore na szczęście u mnie szybciutko mijało, ale przeciez to kwas, więc nie powinno dziwić.
Po 10 dniowej kuracji moja tłusta, skłonna do zanieczyszczeń skóra byla delikatnie rozjaśniona, pory zwężone, nowe niespodzianki się nie pojawiły, delikatnie nawet rozjaśniło mi stare blizny po trądziku.

No i zakupiłam drugie opakowanie, które również zawiera 20 płatków i potraktowałam to jako kolejną 3 tygodniową kurację.
Moja cera wygląda zdecydowanie lepiej i ja osobiście jestem zachwycona.

Tak więc jeżeli chce się ich używać jako peelingu- nie polecam.
Natomiast jako kurację- w moim przypadku płatki spisały się znakomicie.

Tylko Avon, jak to Avon, jak już zrobi coś dobrego, to musi wycofać i właśnie widziałam, ze w kataogu ich raczej już nie będzie:((Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: 2