Lancome, Definicils Mascara (Tusz wydłużający modelujący)

Szczoteczka z włosia idealnie rozdziela rzęsy i je niesamowicie wydłuża. Jest dobrze wyprofilowana. Umożliwia dotarcie do każdej rzęsy nawet tej najkrótszej. Tusz ma przyjemną lekką formułę. Dobrze rozprowadza się na rzęsach. Nie kruszy ani nie odbija na powiekach. Jest bardzo wydajny i komfortowy.

High Definicils, nowe wydanie Lancome legendarnego, błyszczącego czarnego tuszu do rzęs Definicils, zawiera ulepszoną miękką gumową szczoteczkę, która znacznie ułatwia aplikację.

Wkrótce po wprowadzeniu przez Lancome oryginalnego tuszu do rzęs Definicils w 1991 roku, stał się on tuszem lat 90-tych. Pamiętam oglądałam reklamy Definicils w magazynach o urodzie z wielkim zachwytem,i wtedy mąż mi sprawił prezent na moje urodziny, to właśnie ona była moją pierwszą z wyższej półki maskarą.
Niestety, to była moja pierwsza i ostatnia maskara z tej serii w tamtych czasach.
Podobał mi się głęboki czarny kolor, połysk i to, jak dobrze zagęściła i wydłużyła moje rzęsy, ale nigdy nie mogłam do końca rozgryźć szczoteczki.
Formuła Definicils jest i była zaskakująco treściwa, a gęsta szczoteczka Lancome dołączona do produktu zawsze dawała mi sklejone rzęsy, styl lat 60.

Nowa szczoteczka High Definicils robi ogromną różnicę. Lancome nie zmienił słynnej czarnej formuły tuszu do rzęs Definicils, ale szczoteczka sklejająca rzęsy została zastąpiona miękką gumową szczoteczką z krótkimi gumowymi włosami. To sprawia, że Definicils jest warta kolejnej próby z lat młodości ;)

Po nałożeniu warstwy precyzyjną szczoteczką nie zauważyłam żadnego zbrylenia, a jedynie równomierne nałożenie produktu na rzęsy. W przeciwieństwie do starej szczoteczki, nowsza zapewnia doskonałe rozdzielanie rzęs i jednolite krycie, dzięki czemu rzęsy są długie i naturalnie wyglądające.

Jest to jednak szczoteczka dająca efekt naturalnych subtelnych rzęs na codzień, jeśli spodziewasz się dużej objętości jak i długości, możesz się rozczarować.
U mnie zajęła miejsce dziennego subtelnego makijażu, bo do tego jest przeznaczona, na wieczorne wyjścia mam innego faworyta.

Mascarę dostałam w prezencie od mamy, która była nią absolutnie oczarowana. Po przetestowaniu niestety nie mogę podzielić zachwytów, jednak nie jest to też produkt absolutnie bez zalet.

Moje rzęsy: przeciętnej długości, ciemnobrązowe. Ani rzadkie ani gęste.

Opakowanie- bardzo estetyczne, proste, wyglądające na "luskusowe"- jak to na Lancome przystało. Szczoteczka jest dosyć sztywna, to prawda, natomiast ja jestem przyzwyczajona do szczoteczek niesilikonowych, dlatego nałożenie tuszu nie sprawiło mi większych problemów.

Wygląd- tusz faktycznie wydłuża rzęsy, natomiast jest do jedyny efekt jaki otrzymamy- brak tutaj pogrubienia, podkręcenia czy wyraźnego rozdzielenia. Należy też dodać, że wydłużenie to nie jest wyjątkowo spektakularne. Do makijażu dziennego będzie dobre, natomiast na wieczór niestety za słabe. Na początku miał tendencję do sklejania rzęs, na szczęście z czasem lekko podeschł i problem się skończył. Trzyma się dość długo, po jakimś czasie zaczyna się delikatnie osypywać, ale nie robi efektu pandy (co przy moich głęboko osadzonych oczach jest niemałym sukcesem). Nie wiem jednak czy aż tak wysoka cena produktu jest adekwatna do tego, co otrzymujemy.

To jest najlepszy tusz, jaki kiedykolwiek miałam. Jedyny kosmetyk, przy którym nie mam ochoty sięgnąć od razu po szczoteczkę, rozczesywać i zbierać nadmiaru produktu. Delikatnie pokrywa rzęsy. Ten subtelny efekt bardzo mi odpowiada. Nic się nie skleja, efekt jest mega naturalny. Nic mi się nie obsypuje, nie odbija. Noszę cały dzień w różnej temperaturze i nie zauważam żadnych nieporządanych efektów. Ufam na 100%.

Natomiast nie jest to tusz dla osób, które lubią wyraźny makijaż, pogrubione rzęsy - tym zdecydowanie odradzam zakup. Nie ma spektakularnego efektu wydłużenia.

używam od lat, produktu ten nie osypuje się, nie odbija, trzyma się dzielnie wiele, wiele godzin
szukałam maskary długo - głównie dlatego, że nie mam "wyłupiastych" oczu i większość maskar zostawia na mojej skórze czarne odciski po kilku godzinach.

Ten tusz niestety nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy i z czym od razu się nie polubiłam - szczoteczka, szczoteczka, która jest tak prosta i tak sztywna, że po prostu nie umiem nią pracować. Jestem przyzwyczajona do szczoteczek silikonowych, które mają jakiś kształt, które dopasowują się do rzęs i je czeszą. Szczoteczką tą nie umiałam pomalować dolnych rzęs, było to wręcz niemożliwe bez ubrudzenia skóry. Ponadto efekt jaki daje ta maskara mnie kompletnie nie powalił. Wygląda po prostu jak "moje rzęsy, tylko ciemniejsze i może ciut dłuższe". Używam tej maskary wtedy, gdy wiem, że mój dzień nie będzie jakiś wymagający, gdy nie mam żadnych spotkań. Ot, taki zwykły średniaczek. Co za tym idzie, niestety nie jest według mnie warta tych dużych jak na tusz do rzęs pieniążków. Osobiście więcej jej nie kupię.

Niestety nie wydłużył,ani nie pogrubił moich rzęs.Efekt jest bardzo naturalny,prawie niewidoczny,ponieważ nie można nałożyć drugiej warstwy,bo szybko zasycha i skleja rzęsy.Szczoteczka jest twarda i sztywna,moim zdaniem niewygodna.Produkt jest przeznaczony bardziej dla osób,które mają długie i gęste rzęsy,by nadać wyrazistości spojrzeniu.Przy krótkich i rzadkich nie robi niestety żadnego efektu.

Do bardzo naturalnego efektu - tak (u mnie po nalozeniu jednej warstwy, rzesy roznily sie tylko dlugoscia)
Tusz jest niewygodny w aplikacji - zostal stworzony do naturalnego look-u ale na litosc boska dlaczego z taka szczoteczka?!
Gdyby nie ta szczoteczka to moja ocena bylaby wyzsza, ale dla mie ona po prostu podrazniala oczy, jest przede wszystkim za twarda i za sztywna - podczas malowania musze robic kilku sekundowe przerwy bo inaczej oczy zaczynaja mi lzawic, jesli nie trafie w 'moment' to o drugiej warstwie tuszu moge zapomniec poniewaz dosyc szybko zasycha (co moze byc dla niektorych na plus). Po drugiej warstwie lekko skleja rzesy.

Ggdyby producent napisal na opakowaniu, ze ta mascara jest przeznaczona dla osob z gestymi rzesami, ktore chca nieco wydluzyc i nadac wyrazistosci spojrzeniu to prawdopodbne ten tusz bylby jednym z lepszych a moja recenzja bylaby zbedna.
Dla mnie (rzesy raczej cienkie) mascara jest nietrafiona kompletnie, do tego ta szczoteczka... pomylka.

Jest to bardzo dobry tusz, nie da się zaprzeczyć. Pięknie rozdziela rzęsy, wydłuża je i delikatnie pogrubia. Nie rozmazuje się, nie kruszy i jest trwały. Jedynie kolor mógłby być bardziej intensywny, czerń jest taka jakby wyblakła. Szczoteczka w porządku, wolę te silikonowe, ale ta też się sprawdza.
Właśnie skończyłam opakowanie i niby wszystko z nim w porządku, ale nie zachwycił mnie na tyle, żeby chcieć kupić go ponownie. Po prostu daje on bardziej naturalny efekt, a ja mimo wszystko lubię troszkę mocniejszy. Da się go budować, ale trzeba się troszkę namachać, mi się po prostu nie chce ;)
Sam w sobie jest świetnej jakości, ale jak dla mnie tylko na co dzień. Mimo wszystko bardzo polecam dziewczynom, które stawiają na delikatny makijaż rzęs :)

Uwielbiam podkreślone rzęsy i w zasadzie uważam, że im grubsze i dłuższe, tym lepsze (w granicach rozsądku). I dlatego Definicils nie jest dla mnie. Poleciłabym go osobom, które lubią make up "no make up" i naturalny efekt albo dopiero zaczynają się malować i boją się przesadzić (chociaż czy będąc początkującym warto kupować tusz za 150zł???).

Definicils dość nieźle wydłuża, ale absolutnie nie pogrubia ani nie podkręca rzęs. Przy jednej wartstwie nie skleja, ale jeśli chcesz dołożyć drugą, to rzęsy się skleją, a dołożenie 3 jest już właściwie niemożliwe.

Tusz trochę usztywnia rzęsy, choć jeszcze można to tolerować. Jest trwały i nie kruszy się.

Szczoteczka jest bardzo wygodna i można nią łatwo umalować nawet rzęsy w wewnętrznym kąciku oka, Opakowanie śliczne, wydajność w porządku.

Osobną kwestią jest pytanie czy warto kupować tusz w takiej cenie. Ja uważam, że nie ma lepszego tuszu niż Loreal (spokojnie można kupić za 40zł lub taniej), a przyzwoity jest też Maybelline (jeszcze tańszy), więc omijam tusze za ponad 100zł, bo dla mnie to strata pieniędzy. Lancome dostałam w prezencie i miło było go przetestować, ale jeszcze milej wrócić do swojego Loreala i wreszcie podkreślić spojrzenie!

Plusy:
+bardzo wygodna szczoteczka umożliwiająca precyzyjne malowanie
+wydajny
+wydłuża rzęsy
+nie kruszy się
+nie podrażnia oczu
+przy 1 warstwie nie skleja rzęs

Minusy:
-nie pogrubia
-nie da się nim mocno umalować, możliwe jest uzyskanie jedynie naturalnego efektu
-nie podkręca
-cena!

Tusz jest rewelacyjny, nie kruszy się nie rozmazuje, bardzo łatwy demakijaż. Efekt zgodny z opisem producenta. Jeszcze jedną zaletą jest to, że nie nadaje rzęsom efektu sztuczności,. Szczerze polecam.

hm...
nie wydluza...nie pogrubia...nie rozdziela...jakis taki nijaki...bez efektu.
Jakby rozdzielal to uznałabym go za bazę pod tusz.
Efekt jest bardzo slaby.Dobrze sie zmywa i to chyba jedyny jego plus.
Proponuje osobom ktore mając wolne siedza w domu ale chcą mieć coś na rzęsach, żeby goło nie wyglądać jak przyjdzie listonosz;)
W sumie szkoda kasy na taki tusz....już lepszy jest High impact clinique...przynajmniej wyglada jak tusz a nie jak...no nie wiem...świeża henna:)


Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: jedno