L'Oreal Paris, Double Extension Beauty Tubes (Tusz z bazą 2 w 1 wydłużający)

Zacznę od tego, że maskary z Loreal darzę miłością już od kilku lat. W swoim kosmetycznym żywocie wypróbowałam już kilka różnych, czarnych mazideł do rzęs z tej firmy, ale moim niekwestionowanym ulubieńcem od nich jest Loreal Telescopic. Czy Double Extension okazał się równie zacnym produktem? Ano myślę, że zasłużył na godne, drugie miejsce na podium tuszowym! Specyfik polubił się bowiem z moimi rzęsami; biała baza ładnie włoski otulała i podkręcała, a samo czarne mazidło dobrze je zagęszczało i wydłużało. Początkowo co prawda, na widok tych dwóch ogromnych szczot, się nieco wystraszyłam - czy a nuż sobie gałki ocznej nie wydłubię - ale wystarczyło kilka prób malowania i wszystko już potem szło gładko. Formuła tuszu jest bardzo przyjemna, nie tłusta, ani nie wodnista, a biała baza nie zbiera się w grudki. Dzięki temu duetowi, spojrzenie staje się wyraziste, nabiera głębi, a włoski są wydłużone i widoczne. I to wszystko można osiągnąć dosłownie w kilka sekund, przy użyciu li dwóch warstw specyfiku! Warto dodać, że tusz nie rozmazuje ani nie kruszy się w trakcie dnia. Nie musimy się zatem martwić o efekt pandy pod naszymi oczami. Wspomnę, że tusz nie podrażnił ani ni uczulił mnie, mimo że mam wrażliwe oczy i noszę soczewki kontaktowe. Uważam, że produkt Double Extension jest wart wypróbowania. Tylko uważajcie na te szczoty i postępujcie z nimi ostrożnie..

Ten tusz miał swoje złote czasy już bardzo dawno temu, ale teraz gdy znów wraca moda na primery pod tusze, mogły znów stać się popularny. Używałam go, kiedy miała go moja mama. Podkradałam go i rano malowałam rzęsy. Tusze, i wszystkie kosmetyki z Loreal zawsze kojarzyły mi się z luksusem. Były drogie i są nadal. Musze trochę zbierać kaski, by kupić sobie jakiś kosmetyk.
Ich tuszę bardzo lubię. Ten już tak super nie wspominam.
Samo opakowanie dość duże, ale jakoś musieli przecież zmieścić dwa produkty, szczoteczki i pojemność. Szczoteczki nabierają trochę za dużo produktu, co jest trochę problematyczne przy aplikacji, bo łatwo tu doprowadzić na rzęsach stan pajęczych nóżek. Bazę musiałam nakładać bardzo ostrożnie, bo później z tuszem łatwo było o tragedię. Na ten produkt trzeba więcej przeznaczyć czasu niz na zwykły tusz. Ładne nałożenie i efekt jakiego chciałam musiałam poświecić sporo czasu. Tusz ten z bazą ładnie wydłuża rzesy, pogrubia je aż za mocno, co juz wyżej napisałam. Czerń mogłaby byc czarniejsza. Podkręca rzęsy i ich nie prostuje, bo nie jest tak rozwodniony jak często to w tuszach sie dzieje. Cena boli ,bo ponad 50 złotych kosztował. Na ten moment wole te tańsze tusze, bo sa w nich istne perełki. Może kiedyś jakby nowa wersja wyszła to kupilabym i ponownie przetestowała.

Kiedyś uwielbiałam te tusze, było ich kilka rodzajów (mam na myśli tusze Loreala z białą bazą). Po x latach, góra 15 :) postanowiłam wrócić do tego tuszu i niestety spotkało mnie rozczarowanie.

O ile aplikacja przebiega w miarę bezproblemowo, a efekt na rzęsach jest ok, to tusz niestety kruszy i sypie się jak szalony.
Zwykle takowego problemu z rzęsami po prostu nie mam. Nie pamiętam żebym miała osypujący się czy rozmazujący tusz. To ten jest naprawdę koszmarny pod tym względem. Nic takiego nie pamiętam ze starej formuły tego tuszu, a zużyłam ich kilkanaście, jak nie więcej.

Niestety, tusz nie nadaje się do użytku. Nie jest to tylko kilka paproszków, które można zdmuchnąć, ale regularna panda plus okruchy.

Tego tuszu używałam chyba ze dwa lata i uważam, że jest naprawdę świetny. Moje rzęsy są krótkie i jasne, a po pomalowaniu były pięknie podkreślone - wydłużone i pogrubione. Teraz wprawdzie używam innego, równie doskonałego. Zmiana tuszu spowodowana była ciekawością nowego produktu, ale być może wrócę jeszcze do Loreala.

Używam tego produktu od: 2 lat
Ilość zużytych opakowań: osiem

Dawno temu rozpoczął się boom na tusze podwójne z dwiema końcówkami. Ja miałam wątpliwą przyjemnośc trafić na ten "wytwór" ludzkiej fantazji.To chyba jeden z najgorszych i najbardziej przereklamowanych produktów jakie miałam! Producent obiecuje nam nieprzyzwoite wręcz wydłużenie (za nieprzyzwoitą cenę) a tu bubel jakich mało! Pierwszą i najgorszą wadą tego tuszu jest to, że baza skleja rzęsy, tak, że nie jesteś w stanie pomalować ich druga szczoteczką! Fakt ten zaprzecza całej ideologii tego produktu! Sam tusz też nie jest powalający, bardzo szybko zasycha w opakowaniu i kruszy się na rzęsach. Staram się zawsze dostrzec w kosmetyku dużo plusów, ale tu niestety nie mogę znaleźć zbyt wiele.

Używam tego produktu od: dawno temu
Ilość zużytych opakowań: jedno opakowanie

to co ten tusz zrobił z moimi rzęsami to tragedia!
-cena-10f za to?!
-szybko się kończy/mała pojemność
-okropnie pachnie
-SKELJA RZĘSY robi z nich strąki, po 3 pajęcze nóżki na oko
-podobno 30 s ciepłym wacikiem...taa wogóle bardzo ciężko schodził
-zniszczył mi rzęsy

po wielu recenzjach (dobrych?!) postanowiłam kupić, najgorszy tusz jaki miałam a było ich wiele
mam długie, dość grube, ciemne(po hennie) rzęsy więc potrzebowałam ochrony=baza i lekkiego pogrubienia/może uniesienia
przyznam że próbowałam go kilkanaście razy bo może źle nakładam/za dlugo/mało czekam aż wyschnie etc.
za każdym razem to był błąd, z całego wachlarzu rzęs zrobił po 3 strąki za oko, tak cienkie i twarde, mega dziwne uczucie w ciągu dnia, bardzo ciężko mi schodził aż tarłąm rzęsy.
po tych 10-15razach czuje że zniszczył mi rzęsy, nie są tak elastyczne jak 2yg temu (?!) i są osłabione. NIGDY WIĘCEJ. STRATA PIENIĘDZY

ps:dodaje pół gwiazdki bo nie moge dać nic/regulamin ;/



Używam tego produktu od: 2tyg
Ilość zużytych opakowań: pół jednego

Nie jest zły ale to raczej jednorazowa przygoda.Baza lekko sklejką rzęsy,przy nieuwaznej aplikacji można skończyć ze "strakami" zamiast rzęs.Po nałożeniu czarnej mascary efekt jest w porządku ale nie pozwalający.Dawno temu kiedy miałam mnóstwo wolnego czasu na zrobienie makijażu tusz z baza mi odpowiadał,dziś wole bardziej praktyczne rozwiązania.Niestety żeby uzyskać normalny efekt trzeba poczekać aż baza dobrze wyschnie w przeciwnym razie rzęsy będą bardzo obciążone i posklejane.

Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Najlepszy jaki miałam tusz do rzęs.
Robi poprostu cuda.
Maksymalnie pogrubia i wydłuża rzęsy.
Efekt jest powalający.
Niestety drogi.
Cena adekwatna do jakości.

Używam tego produktu od: 3 lata
Ilość zużytych opakowań: 3 zużyte

Najlepszy tusz jaki miałam. Mam krótkie, jasne i rzadkie rzęsy i to był jedyny tusz, który te moje smętne włoski przemieniał w prawdziwy wachlarz rzęs. Lubię efekt dużych, widocznych, mocno podkreślonych rzęs i on mi to dawał. Nie sklejał, nie osypywał się, za to wspaniale wydłużał i pogrubiał. Po prostu 100% zadowolenia jeżeli chodzi o działanie. Minusem była dla mnie cena, która zmusiała mnie do używania tańszych maskar w zastępstwie. No a teraz gdy stwierdziałam, że musze do niego wrócić bo tylko on jedyny dla mnie, to... nie mogę go dostać :-( Chyba nie znajdę już drugiej maskary, która by tak zajęła sie moimi rzęsami bo przetestowalam ich

Używam tego produktu od: 2007r
Ilość zużytych opakowań: 3 całe

Jest to najlepszy tusz jakiego miałam okazję uzywać. Jedyny jaki znam, który się nie kruszy i nie zostawia ciemnych plam pod oczami. Niestety zniknał z drogeryjnych półek. Czy wieceie może, gdzie można go teraz dosatć?

Używam tego produktu od: 2010
Ilość zużytych opakowań: 7

zdecydowany faworyt, uzywam go od lat. zmywa sie bardzo latwo, nie rozmazuje sie i nie kruszy, pieknie wydluza i pogrubia. na poczatku trzeba samemu zorientowac sie na jak dlugo pozostawiamy baze o wyschniecia [producent zaleca 30 sekund]. ale gdy juz sie go wyczuje mozna nim zdzialac cuda.

Używam tego produktu od: 4 lat
Ilość zużytych opakowań: nie zlicze ;)

Pamiętam go jako jedynego, który na moje krótkie, cienkie i bardzo żadkie rzęsy działał piorunująco. Nie osypywał się w ciągu dnia, nie odbijał na powiekach. Pogrubiał, wydłużał i daał naprawdę genialny efekt.


Szkoda, że cieżko go teraz dostać. Moim zdaniem wart każdych pieniędzy.

Używam tego produktu od: dobrych kilku lat
Ilość zużytych opakowań: 4 całe