Estee Lauder, Bronze Goddess, Soft Matte Bronzer (Puder brązujący)

Jestem z tego obozu kobiet, które na piersiach noszą hasło Team Bronzer. Kiedyś był dylemat – Team Edward czy Team Jacob – kiedy to było?! Teraz jest Team Blush albo Team Bronzer? Rany… No, więc ja wolę bronzer i tylko kwestią czasu było, kiedy słynny bronzer Estee Lauder trafi na mój warsztat…

Zamknięty w pięknym pudełku z wakacyjnym motywem nawiązującym do całej serii Bronze Goddess bronzer EL kusił i prosił: Teraz ja! Teraz ja! Daj mi szansę! Uległam.

Na początku byłam sceptyczna – kupiłam najjaśniejszy odcień, patrzę, a on ma drobinki! Pisze, że matt, a tu drobinki, fakt, małe, niewidoczne, ale są. Zwątpiłam w to, co moje oczy widzą, ewentualnie w moje słownictwo angielskie. Nie umiem czytać w języku Szekspira, a tu mieszkam i funty wydaje… Starość, nie radość.

Estee Lauder stworzyło dobry bronzer, nie za ciemny, za jasny, dla mnie idealny. Choć w pudełeczku wydaje się dość ciemny, na twarzy taki nie jest. Kolor jest ciut transparentny i elegancki. Moja buzia jest ładnie podkreślona tam gdzie trzeba, subtelnym odcieniem, niepomarańczowym. Nic nie wygląda tandetnie – sprawiam wrażenie raczej, że byłam na weekend w jakimś ciepłym, słonecznym mieście Europy i tak delikatnie mnie słonko opaliło. Jestem blada, tym bardziej uroczo to zdrowo. Kości policzkowe są ładne podkreślone i nie wyglądam jak Lauren Goodger z programu „The Only Way is Essex”. Boże, uchowaj. Goddess daje ten brąz i glow wtedy, gdy tego potrzebuję.

Bronzer jest bardzo wydajny, przy używaniu go dobrym pędzlem starczy na długo. Puderniczka też jest śliczna, ładnie prezentuje się w łazience albo po wyciągnięciu z torby, kosmetyczki.




Używam tego produktu od: 3 lat
Ilość zużytych opakowań: 2, 5

Zaznaczam ze nie mialam niestey przyjemnosci testowania starej wersji ale pod wplywem dobrych opinii oraz obnizki w sklepie postanowilam zaryzykowac i skusic sie na obecnie dostepna nowa wersje.
Jestem oczarowana!
Tak jak wiele poprzedniczek zaznaczam ze jest to produkt zwykly i zarazem niezwykly!
Posiadam odcien light-ktory w opakowaniu jest dosyc ciemny jedank na twarzy wyglada po prostu bosko :)
W cudnym duzym opakowaniu widac malusie drobinki na buzi tworzy satyne, zero swiecenia tylko i wylacznie piekny zdrowy odcien skory-NATURALNIE i delikatnie opalonej.
Mam dosyc jasny kolor twarzy ale reszta mojego ciala jest w kolorze cieplej oliwki-twarz zwyczajnie mi sie nie opala. Mialam duzy problem z ociepleniem jej..Kazdy niemalze podklad jest za rozowy, za bezowy, za zolty, za blady itd. O ile formule podkladu latwiej mi znalezc o tyle kolor-to dla mnie dramat.
Stad tez "poprawiam" sie bronzerem.
Mialam juz Lagune Narsa( a feeeee) , W7 (hmm nie to nie to), Lancome z pedzelku(za duzo brokatu),Benefit Hoola (kolor cudo-ale zapychaaaa) i wiele wiele innych.
Tym razem kolor to idealny strzal w 10!
To produkt wielozadaniowy: poprawimy nim odcien podkladu, ocieplimy twarz, do konturowania tez sie nada jak sie lepiej przylozymy :D
Jako cien na oko daje glebie i blask.
Bronzer mam od 3 tygodni.Nie zapycha( ato ogromny plus) tworzy piekny woal z lekkiej opalenizny na twarzy.
Kupilam go z mysla o jesieni i ziemie ale jestem pewna ze latem tez mozna go uzywac-wystarczy mocniej pedzelek dociskac ;)
A propos pedzelka-ten z opakowania od razu odlozylam na bok. Kluczem do sukcesu jest odpowiedni pedzelek!
Probowalam na poczatku z pedzlem Eccotools ale ten byl zbyt malo puchaty i za rzadki
Dopiero z pedzelkiem z everyday minerals kabuki efekt jest sliczny. Uzywajmy zatem czegos zbitego z szerokim wlosiem ale zarazem delikatnego.
Jestem na poczatku uzytkowania ale po ilosci i zuzyciu widze ze bede sie nim maziac do 2017 roku minimum!!
Ilosc produktu+jakosc= nawet cena regularna to pryszcz!
Polecam wszystkim ktorzy chca wygladac pieknie i mlodo :)

Używam tego produktu od: 3 tygodnie
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Bronzer ten nie zapowiadał się na mój KWC a wręcz sprawiał wrażenie przeciętniaka nie wartego swojej ceny. Szukałam jasnego, matowego odcienia kawa z mlekiem a wpadł mi w ręce mnie ten... Nie dość, że mocno brązowy to jeszcze z drobinkami wyglądającymi bardzo intensywnie (choć w nazwie jest Matte). Nie mam słabości do tej marki a szczerze powiedziawszy marki zupełnie mnie nie obchodzą, chciałam w końcu znaleźć produkt, który spełni moje oczekiwania. Spróbowałam i o dziwo okazał się ideałem.

KOLOR Brązowy kolor okazał się idealny, choć przy mojej beżowo-zółtawej i mega jasnej cerze wydawał się wręcz szaleństwem! Tymczasem po prostu lekko brązowi twarz - nie jest ani pomarańczowy ani nie daje brudnego efektu (jak kolory kawy z mlekiem). Jakimś cudem drobinki wyglądające na dyskotekę w opakowaniu, na twarzy są niewidoczne! Efekt jest satynowy (bardziej szlachetny i naturalny niż mocny mat) ale absolutnie nie błyszczący. Zaznaczam, że mówię o oszczednej aplikacji, myślę że do takiej jest stworzony.

APLIKACJA Stosuję go do delikatnego konturowania u nasady włosów i po bokach twarzy aby nadać jej bardziej owalnego kształtu a zarazem nieco zniwelować przeraźliwą bladość. Nie stosuję do typowego podcinania policzków bo mam szczupłą twarz i nie wiem czy do tego by się sprawdził - może mieć nieco za ciepły odcień zwłaszcza, że w tym miejscu bronzer spotyka się z różem. Przeważnie działam w pośpiechu a nigdy nie narobiłam sobie plam i to pomimo, że bronzer w porównaniu do mojej twarzy jest bardzo ciemny - za to go kocham! Bronzer ma przyjemną konsystencję ułatwiającą rozcieranie i nie sypie się przy nakladaniu. Trzyma się tyle, ile podkład.

CENA I JAKOŚĆ Kupię ponownie ten bronzer, bo jest świetnej jakości i doskonale mi się z nim współpracuje. Wszystkie wcześniejsze powodowały u mnie wypryski/uczulenia/robiły plamy/były zbyt pomarańczowe, różowe lub błotniste. Te najjaśniejsze za to były ledwo widoczne i jedyne co robiły to sprawiały, że mój podkład wyglądał na źle dobrany. Bronze Goddess jest po prostu skrojony jak na miarę,
dla mnie a na taki produkt warto nawet odłożyć. Dobrze dobrany bronzer robi dużą różnicę w wyglądzie cery każdego dnia i służy latami, warto poświęcić czas, żeby znaleźć ten właściwy i nie zakładać z góry, że najmodniejsze będę idealne i uniwersalne. Polecam wypróbować i samemu ocenić, bo kolor to bardzo indywidualna sprawa.

Ja lubię go tak bardzo, że jesli kiedyś go zmienię (bardziej niż wielkie marki pociągają mnie kosmetyki mineralne i naturalne) - to będzie dla mnie punktem odniesienia jeśli chodzi o kolor i wykończenie.

EDIT: Kosmetyk oceniam po kilku latach użytkowania i dotykając dna zaczęłam szukać nowego opakowania. Okazuje się, że teraz dostępny jest tylko Bronze Goddess Powder Bronzer, który jest innym produktem zastępującym Soft Matte i Soft Shimmer... o kilku kolorach, żadnym tak idealnym jak ten, który kończę... Niestety ostatnie zdanie było prorocze :(

Używam tego produktu od: ponad 2 lat
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Po przetestowaniu wielu kosmetyków brązujących z bardziej lub mniej opłakanym skutkiem, wreszcie trafiłam na brąz w kolorze brązu. Dotychczas trafiałam albo na zbyt ceglaste, albo zbyt pomarańczowe, albo różowe albo zbyt mało widoczne. Ten jest inny, jest bardzo naturalnym, pięknie podkreślającym brązem w kolorze brązu w czystej postaci. Cudownie modeluje twarz, nie robi placków, schodzi równomiernie i jest bardzo wydajny. Mam go dobrze ponad rok i nie zanosi się na koniec, a zdradzam go niezbyt często. Owszem, ma drobinki, ale są one tak delikatne i dyskretne, że krzywdy nie robią, bynajmniej mnie :-) puderniczka ładna, poręczna, z lusterkiem, chociaż nie wiem czy kiedykolwiek z niego korzystałam bo nie noszę go ze sobą a przy porannym makijażu korzystam z dużego lustra łazienkowego. Tak, kupię ponownie, dopóki nie wycofają będę kupować regularnie.
Żeby się przyczepić, odejmę pół gwiazdki za pędzelek, jak dla mnie do niczego, a już na pewno nie do makijażu.

Oj tak jak kocham kosmetyki tak nie znoszę podejmować decyzji o bronzerach i wszelkich pudrach innych niż sypkie. Trzymałam się swojego sprawdzonego Clinique ale kończył się już, a i beznadziejne opakowanie było nie do wybaczenia.
Wybór padł na EL bo wierzyłam, że jakość będzie tylko lepsza a i opakowanie urocze. I się nie pomyliłam.
Mam jasną cerę, a tego bronzera używam głownie do konturowania i mam odcień 1, który jest już dosyć ciemny a kolejne sa naprawdę bardzo ciemne.
Jest idealny, nie można z nim przesadzić, upiększa, potrafi trzymać się do wieczora-do samego zmycia. Drobinki których nie lubię tutaj są bardzo subtelne, urocze. Spełnia się u mnie w 100%, dodatkowo opakowanie bardzo cieszy oko.
Na rynku jest tyle bronzerów, tyle tego, że można oszaleć, czasem nachodzi mnie ochota by dopisać do listy coś uroczego z Benefitu, Givenchy i innych... Ale ten bronzer spełnia swoją funkcję na prawdę idealnie, tak na zdrowy rozsądek powinnam już się go trzymać, bo chęć testów doprowadza mnie do bankructwa, a i rozczarowań nie brakuje.
-Świetny do konturowania
-Upiększa
-Nie powoduje sztuczności, nie sprawia , że twarz jest umalowana tylko piękna
-Nie pogarsza stanu cery
-Na dobrym podkładzie trzyma się do końca dnia
-Zadnej marchewki, cegły, tandety jak potrafią inne bronzery.
Trafiona inwestycja. Bronzer Clinique miałam lata,więc ten zapewne też tyle wytrwa, a i opakowanie więcej wytrzyma. Uwielbiam go za to, że jest to kosmetyk który upiększa, a zarazem w niewidoczny sposób, nie widać go na twarzy jako tako, tylko rysy się zmieniają, twarz wygląda piękniej. I tego szukam w kosmetykach do makijażu-upiększenia a nie "zmalowania".

Używam tego produktu od: poł roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Efekt naturalnej opalenizny ...

Mialam zamiar kupic rozswietlajacy puder do twarzy CLARINS SPLENDOURS SUMMER BRONZING COMPACT z tegorocznej letniej kolekcji, ale po testach stwierdzilam, ze jest zbyt rozowy. Wybor padl na bronzing Estee Lauder…Wybralam najjasniejszy odcien 01 LIGHT, bo kolejne sa albo zbyt pomaranczowe (02 MEDIUM) albo wpadaja wrecz w czerwien (03 MEDIUM DEEP czy 04 DEEP).n01 LIGHT nadaje piekny odcien naturalnej opalenizny. Efekt daje sie stopniowac. W awaryjnych sytuacjach mozna posluzyc sie zalaczonym pedzelkiem, ale normlanie radze uzywac pedzla np. the Body Shop i bedzie … pieknie !!! :)
Bronzing zawiera drobinki, ale sa bardzo male i daja zdrowy blask, a nie efekt potluczonej bombki… :) :) :)
Puder jest bardzo wydajny, a te 21g kosztuje jedynie 185 zl.
Puderniczka prezentuje sie elegancko. W duzym lusterku bez najmniejszego problemu mozna sie przejrzec i wykonać makijaz lub dokonac ewentualnych poprawek.

Bardzo trwały i przyjemny bronzer. Łatwo się nakłada idealnie konturuje twarz. BARDZO wydajny. Mam go od roku i używam dosyć często (w mniejszych/większych ilościach w zależności od potrzeby) i praktycznie nie widać na nim śladu.
Jedynym problemem jaki mam to za ciemny odcień i mogę używać go jedynie gdy jestem bardzo opalona.

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: 1, duże

Puder zakupiłam w lutym tego roku. W okresie zimowym używałam go tylko na policzki i wtedy (na podkład i puder) sprawdził się bardzo dobrze.
Kiedy przyszła wiosna i lato, zaczęłam go używać na krem, pudrując policzki, nos i czoło. I tu niestety nie sprawdza się- przynajmniej u mnie. Złote drobinki nie sprawdzają się przy tłustej cerze- wydaję się jeszcze bardziej świecąca; poza tym kolor wydaje mi się ceglasty. Ogromny plus za duże lusterko, którego używam do codziennego makijażu. Pedzelek uważam za mało przydatny. Mam wiele produktow tej marki, ale wiem, że do tego już nie wrócę.

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: 1 regularne

Produkt ten kupilam dawno temu na Allegro w okrągłym opakowaniu z gwiazdką na wieczku o pojemności 1,55 g. Używam go tylko w sezonie letnim do podkreślenia policzków i dekoltu w tym zadaniu sprawdza się świetnie. Kolor jest taki ładny, opalony :) Niby ma jakieś złote drobinki, ale nie widać ich na twarzy z czego bardzo się cieszę.
Myślę, że nie kupię go, a już na pewno nie w formie standardowej, bo skoro zużycie tak małej ilości idzie mi tak długo to duży puder zużywałabym do emerytury :)

Używam tego produktu od: kilku lat
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Bardzo dobry bronzer, na mojej jasnej cerze daje efekt delikatnej opalenizny. Jest łatwy w aplikacji, jednak można nałożyć go za dużo. Produkt jest bardzo wydajny. Spełnia swoją rolę, niestety jego cena jest wysoka.

Używam tego produktu od: dwóch lat
Ilość zużytych opakowań: jedno

Kupiłam skuszona dobrymi recenzjami i świetnym opakowaniem z dużym lusterkiem. Na tym plusy się kończą.

Kolor niestety nie jest dokładnie taki o jaki mi chodziło - mam bardzo bladą cerę, a ten puder nadaje jej odcień brązu z... pomarańczem! Matowienia skóry też niestety nie zauważyłam.

Na dodatek, po raz pierwszy w życiu, trafiłam na produkt, który ściera się z twarzy plamami, w ciągu dnia. Dosłownie - wystarczy, że dotknę twarzy, a juz zostaje jaśniejszy ślad.

To jest niewybaczalne przy tak wysokiej cenie i całkowicie dyskwalifikuje ten kosmetyk.


Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego i ostatniego!

Dla mnie to ideał. Uzywam go jako różu, a potem nanoszę na szyje i dekold, coby tak kolorystycznie wszystko współgrało. i współgra. Jestem z tego bronzera niezmiennie zadowolona, zawsze jak mi sie skończy ide do drogerii z mocnym postanowiem wypróbowania czegoś innego i zawsze wychodzę z EL. Puder przede wszystkim jest jakby stworzony z myślą o moim odcieniu skóry (choć jasny, to jednak nie kłoci się z muśnięciami tego pudru), nie robi plam, nie sciera sie szybko. Wydajność jest duża. Kiedyś puder spadł mi z półki na kafelki. No, myśle, będzie teraz granulat brązujący. Jakież było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że po upadku i uderzeniu na pudrze nawet rysa sie nie zrobiła. Tylko pędzelek mi nie odpowiada. Używam swojego. Ale lusterko jest super. Naprawdę polecam.

Używam tego produktu od: no ze 3 lata będzie
Ilość zużytych opakowań: dwa