KWC LogobyWIZAŻ logo
Dekoloryzatory

Elgon Color Assist, Color RemoverŚciągacz koloru

3,8 na 525 opinii
flame8 hitów!
72% kupi ponownie

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
3,8 na 5
Wydajność:
Zgodność z opisem producenta:
Stosunek jakości do ceny:
Opakowanie:
Zapach:
Kupi ponownie: 72% osób
  • 2xavierka
    2xavierka
    22 kwietnia 2012 o 16:58
    3 / 5
    Nie kupi ponownie
    zależy dla kogo
    Od kilku miesięcy zastanawiałam się nad rozjaśnieniem koloru włosów. Ponieważ moje włosy z natury są cienkie i suche, i wymagają ciągłego nawilżania to decyzja o rozjaśnianiu była dosyć trudna. Typowa dekoloryzacja jest bardzo inwazyjna i bałam się, że po takim zabiegu moje włosy mogą być w fatalnym. Zaczęłam więc szukać informacji o jakimś mniej inwazyjnym sposobie ściągnięcia koloru i tak trafiłam na ta stronę. Poczytałam dokładnie Wasze recenzje i doszłam do wniosku, że nawet jeżeli ten ściągacz nie przyniesie oczekiwanego efektu to chociaż nie zniszczy moich włosów. A teraz do konkretów. Moje włosy z natury są w kolorze średniego blond; od lat farbowane na jasny brąz, na mahoń, czasami na średni brąz; w efekcie na głowie miałam średni mahoniowy brąz. Kilkakrotnie też farbowałam farbami Palette a słyszałam, że te farby najtrudniej rozjaśnić. Za każdym razem kiedy farbowałam włosy pod koniec farbowania na końcówki nakładałam również farbę więc końcówki były ciemniejsze niż na górze i było tam więcej warstw nałożonej farby. Włosy chciałam rozjaśnić do średniego blondu. Ponieważ nie wiedziałam ile saszetek wystarczy na moje włosy zakupiłam od razu 6 kompletów. Przeczytałam, że po ściągnięciu Elgonem należy nałożyć farbę o 1-2 tony jaśniejszą niż oczekiwany efekt a że nie wiedziałam jak to wyjdzie to zakupiłam farby w różnych tonach od bardzo bardzo jasnego blond do średniego blondu; w sumie 6 różnych kolorów  Kupiłam również szampon z neutralnym PH i przygotowałam płukankę zakwaszającą. Nałożyłam Elgon na całość włosów, również na odrosty. Potrzymałam troszkę ponad pół godziny . Oczywiście po zmyciu Elgonu kilkakrotnie umyłam włosy szamponem z neutralnym PH i zrobiłam płukankę zakwaszającą. Wypłukałam włosy, spojrzałam w lustro i w efekcie na głowie miałam trzy kolory włosów; tam gdzie miałam odrosty kolor był biały, tam gdzie miałam mniej warstw farby był kurczakowaty a tam gdzie warstw farby było więcej miałam piękny miedziano-rudy. Stwierdziłam, ze w takim trzykolorowym stanie nie mogę pokazać się na drugi dzień w pracy więc zaczęło się kombinowanie z farbowaniem. Na odrosty i na jaśniejszą warstwę włosów nałożyłam bardzo bardzo jasny blond; farbe potrzymałam tyle czasu ile zalecał producent i pod koniec na kilka minut tą farbę nałożyłam również na koncówki. Po zmyciu farby na mojej głowie pojawiło się coś strasznego; góra pozostała nadal biała, środek był w miarę ok. ale od połowy włosy miałam w takim kolorze jak przed ściaganiem. Byłam już tak zdesperowana, że chciałam żeby chociaż w miarę wyrównać koloryt na mojej głowie więc nałożyłam na odrosty i na gorne partie wlosów jeszcze dwa razy różne farby i w efekcie wyglądałam tak, że mogłam wyjść do ludzi i nikogo nie wystraszyć. Na drugi dzień moje włosy były chociaż w dobrym stanie; po siągnięciu Elgonem, kilkakrotnym myciu szamponem, zastosowaniu płukanki zakwaszającej i trzykrotnym farbowaniu. Nie osiągnęłam tego co chciałam ale chociaż nadal miałam wlosy. Chociaż nie było to czego oczekiwałam to stwierdziłam, że się nie poddam tym bardziej, że pozostały mi jeszcze 4 komplety Elgonu. Nie niszczy włosów więc co mi szkodzi  Czytałam Wasze opinie i każda z Was miała różne sposoby na to ściaganie; niektóre z Was pisały, że od razu po ściagnięciu należy nałożyć farbę, inne, że należy odczekac kilka dni i dopiero farbować. Stwierdziłam, że być może popełniłam błąd i tym razem po ściagnięciu odczekam kilka dni i dopiero później zafarbuję. Następnym razem zrobilam tak, ze po ściagnięciu odczekałam kilka dni i zafarbowałam ale w efekcie włosy każdego dnia zaczeły stopniowo ciemnieć. Nie chcę rozpisywać się na temat tego co robiłam kolejne razy bo zajęło by mi to zbyt duzo czasu a i tak się już rozpisałam ale w efekcie zakupiłam następne komplety Elgonu i w sumie ściągałam włosy Elgonem 8 razy  Ktos powie, że wariatka ale to jest tak, że kiedy przez chwilę widzisz na początku jakieś efekty i Twoje wlosy przez jakiś czas są jasniejsze to już za nic nie chcesz powrocić do poprzedniego koloru włosów. Z każdym kolejnym razem Elgon nakładalam tylko na końcówki gdzie było najwiecej wartw farby ponieważ na górze już za pierwszym nałożeniem Elgonu kolor został ściagnięty i później już nie ciemnial. W końcu się poddalam i zakupiłam rozjaśniacz Delii ale taki do stopniowego rozjaśniania i nałożyłam na koncówki. Włosow mi tak bardzo nie zniszczył, chociaż wiadomo są teraz suche i trzeba było sporo obciąc i teraz trzeba bardzo nawilżać ale są i jakos w nich wyglądam. Obecnie mam kolor miedziano-rudy i przy takim pozostanę. Chcialam średni blond ale stwierdziłam, że w takim mi jest całkiem dobrze. No i teraz czas na podsumowanie: - moim zdaniem Elgon jest do polecenia dla tych z Was, które farbowaly wlosy tylko kilka razy (ja farbowałam od kilku lat, co najmniej raz w miesiącu więc na końcówkach mialam kilkadziesiąt wartw farby) - nie oczekujcie, że Elgon ściągnie Wam z czarnego na blond - daję bardzo Duzy plus za to, że Elgon w ogóle nie niszczy włosów - Ważna rada: radzę żebyście za każdym razem jak nakładacie Elgon dobrze „zabezpieczyły” łazienkę ponieważ odór Elgonu zostaje i ja jeszcze po czterech tygodniach czułam zapach szamba tak że w koncu musiałam generalnie umyć łazienkę; ściany, chodniczki, opakowania kosmetyków, lustra, ręczniki czyli w sumie wszystko Dużo napisałam ale stwierdziłam, że komuś może przydadzą się moje wypociny i z tego skorzysta.
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:rok lub dłużej

    11 osób uznało tą opinię za pomocną
  • Jazzlyn
    Jazzlyn
    4 września 2008 o 19:48
    5 / 5
    Kupi ponownie
    POLECAM
    Produkt usunął bardzo mocną ciemną farbę sprzed roku i parę innych które się przewinęły w tym czasie. Włosy z koloru brązowego z ruda poświatą (końcówki prawie czarne) po dwukrotnym użyciu produktu zrobiły się jasno miedziane, położyłam farbę i mam teraz ciemny blond. Produkt nie niszczy włosów, wprost przeciwnie, po użyciu włosy są lśniące i łatwo się rozczesują. Używałam parę lat temu i rozjaśniacza i dekoloryzatora, więc wiem co to zniszczone, skruszone, cienkie włosy i jeden wielki mokry "dred" którego bez odżywki się nie rozczesze. Ten ściągacz jest na prawdę łagodny, żadnego utleniania, amoniaku, po prostu kurczy i wypłukuje cząsteczki farby (przeczytałam że na takiej zasadzie działa ten produkt). U fryzjera taka dekoloryzacja kosztowałaby majątek a i tak rezultat nie byłby pewny i nie wiadomo w jakiej kondycji skończyłyby moje włosy. Mały minus: -Okropny zapach, ale da się przeżyć, szczególnie gdy zakryje sie włosy czepkiem. Używam tego produktu od: użyłam 2 razy Ilość zużytych opakowań: 1 zestaw (pudełko)
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    1 osób uznało tą opinię za pomocną
  • your Angel
    your Angel
    23 września 2008 o 15:47
    1 / 5
    Nie kupi ponownie
    Śmierdząca katastrofa
    Jednego pięknego dnia pofarbowałam moje bardzo jasne (rozjaśniane) blond włosy kilkoma saszetkami (żeby kolor był intensywniejszy :cojest: ) ciemnobrązowego szamponu koloryzującego Palette, który miał trzymac się rzekomo tylko przez 6 myć. Włosy wyglądały dobrze do momentu drugiego mycia. Potem było coraz gorzej a ja, przeklinając moją głupotę, myłam głowę dwa razy dziennie usiłując pozbyć się tego brzydkiego, ciemnego pigmentu z włosów. Totalnie zdesperowana kupiłam ten "ściągacz do koloru" żeby przyspieszyć proces pozbywania się ohydztwa z głowy ;) Mam bardzo gęste włosy więc jeśli dobrze pamiętam zainwestowałam nawet w dwa opakowania. Przyrządziłam mieszankę, zaaplikowałam ją a kiedy pełna nadziei suszyłam włosy i oglądałam rezultaty miałam ochotę się rozpłakać :o Ten kosmetyk nie zrobił totalnie nic! Oczywiście poza tym, że katastrofalnie śmierdzi i to tak, że aż wyciska łzy z oczu ;) Zainwestowałam w niego sporo gotówki i w ostatecznym rozrachunku okazuje się, że były to pieniądze wyrzucone w błoto. I tak skończyło się na wizycie u fryzjera i wydaniu u niego fortuny żebym znowu wyglądała jak człowiek :lol: Mam nauczkę, żeby: po pierwsze - nie farbować się na brąz nawet głupim szamponem koloryzującym, po drugie - nie kupować podejrzanych specyfików "ściągających kolor". Droga to była lekcja ;) Zdecydowanie nie polecam tego specyfiku. Używam tego produktu od: jedna akcja ratunkowa Ilość zużytych opakowań: 1 lub 2
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    1 osób uznało tą opinię za pomocną
  • Agatka3151
    Agatka3151
    17 listopada 2022 o 9:14
    5 / 5
    Kupi ponownie
    Genialny, cudo!
    Genialny produkt. Żaden fryzjer nie chciał się podjąć zrobienia mi jasnego brązu z moich ciemnych włosów. Po przeczytaniu tylu pozytywnych opinii i przede wszystkim tego, ze w ogóle nie niszczy, skusiłam się. I totalnie nie żałuje! Włosy maja przepiękny brąz (dołączam zdjęcie przed i po). Osoby, które mówią ze im włosy wróciły do poprzedniego koloru musiały zrobić coś nie tak. Ja przed umylam włosy porządnie szamponem bambino dla dzieci (nic poza tym nie nakladalam). Poczekałam, aż wyschły i dopiero nałożyłam produkt. Kupiłam 3 komplety, a na moje włosy wystarczyło 1,5. Po 35 minutach umylam znów tym szamponem dla dzieci, a przed wypłukiwały włosy dobre 10 minut. Hit nad hity!
    Zalety:
    • Nie niszczy włosów.
    • Cudownie działa.
    Wady:
    • BRAK
    Szczegóły:
    • Wydajność:
    • Zgodność z opisem producenta:
    • Zapach:
    • Stosunek jakości do ceny:
    • Opakowanie:
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:tydzień
    Wykorzystał/a:kilka próbek
    Kupił/a w:W serwisie aukcyjnym

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • Unicorn330
    Unicorn330
    18 maja 2020 o 11:23
    5 / 5
    Kupi ponownie
    super dekoloryzjacja
    Super produkt co prawda pierwszy raz mi nie wyszło bo źle zrobiłam, ale po przeczytaniu instrukcji i filmiku na youtobie już wyszło super więc polecam zdecydowanie
    Szczegóły:
    • Wydajność:
    • Zgodność z opisem producenta:
    • Zapach:
    • Stosunek jakości do ceny:
    • Opakowanie:
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:miesiąc
    Wykorzystał/a:kilka opakowań
    Kupił/a w:W serwisie aukcyjnym

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • Kasia.34
    Kasia.34
    1 listopada 2014 o 15:52
    4 / 5
    Kupi ponownie
    Dla cierpliwych - bardzo dobry :)
    Od jakichś 10 lat farbuję włosy. Mój naturalny kolor to ciemny blond, farbowałam poczatkowo na brązy, a od jakichś 4 lat - na czarno. Włosy były już mocno zmęczone, wysuszone i pozbawione blasku. Błagały o przerwę od farb :) Zejście z czarnego koloru jest dosyć drastyczne, dlatego zastanawiałam się nad wykonaniem teg profesjonalnie u fryzjera. Jednak w moim miasteczku brak jest fachowców w tej dziedzinie, poza tym cena zabiegu też raczej odstraszała. Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce, po przeczytaniu recenzji na wizaz.pl oraz na blogach zdecydowałam się na zakup Elgonu. Włosy mam lekko za ramiona, kupiłam dwa komplety. Niestety okazało się to za mało. Co prawda czarny kolor zszedł (nierównomiernie, ale nie rzucało się to mocno w oczy), al bardzo delikatnie. Byłam trochę rozczarowana, jednak widok - już nie czarnych - a ciemno brązowych włosów zmotywował mnie do dalszej walki :) Ważne było też to, że rzeczywiście włosy nie były ani trochę zniszczone, wręcz wydawało mi się, że są w lepszym stanie niż przed zabiegiem. Dokupiłam dodatkowe 2 komplety, co nadal okazało się za mało. Suma sumarum, po piątym użyciu Elgonu (w ciągu 2 tygodni) doszłam do koloryu, jaki chciałam, czyli ciemny rudy - który póki co nieco zlewa się z moimi odrostami. Jestem bardzo zadowolona. Trochę się wykosztowałam, ale nie żałuję, bo nie musiałam niszczyć włosów rozjaśniaczem, uzyskiwałam stopniowo kolor, jaki chciałam, no i włosy są w naprawdę dobrym stanie. Smrodzik niemiłosierny, ale da się wytrzymać. Włosy za każdym razem płukałam przez 7 minut, tak jak napisano w instrukcji, a następnie umyłam szamponem dla dzieci. Podsumowując - polecam, ale radzę być cierpliwym i dokładnym przy stosowaniu :) Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: 5 kompletów
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:rok lub dłużej

    1 osób uznało tą opinię za pomocną
  • lisiek
    lisiek
    17 marca 2014 o 16:11
    5 / 5
    Kupi ponownie
    jestem zadowolona, jednak liczyłam na większy efekt
    Mój naturalny kolor włosów to mysi blond, który najpierw został rozjaśniony prawie do platyny, a po jakimś czasie pofarbowany na średni brąz. Jak wiadomo kobieta zmienną jest, więc postanowiłam wrócić do blondu. Recenzję dekoloryzatora znalazłam przypadkiem na youtube. Zamówiłam dwa komplety, żeby drugi mieć w pogotowiu gdyby jeden nie wystarczył. Jeden komplet starczył na całą długość moich włosów, więc dekoloryzację zrobiłam dwa razy. Za pierwszym razem ze średniego brązu uzyskałam jasny brąz. Za drugim już ciemny blond (niestety trochę ciemniejszy niż mój). Jestem całkiem zadowolona z efektu, bo poradził sobie ze ściągnięciem średniego brązu. Podsumowując: +dobrze ściągnał kolor z moich włosów +kolor który uzyskałam nie ściemniał -brzydki zapach, jednak do zniesienia -mało poręczne \'opakowanie\' (saszetki) Używam tego produktu od: użyłam 2 razy Ilość zużytych opakowań: 2 komplety
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • TUSIA__B
    TUSIA__B
    16 października 2013 o 8:14
    4 / 5
    Kupi ponownie
    dobry produkt
    zakupiłam Elgon Color Remover po przeczytaniu wielu opinii na Wizażu. Moim celem było pozbycie się ciemnego brązu, zmieszanego z burgundem. Wele warst farby było na moich włosach, końcówki czarne. Zasosowalam elgon zgodnie z instrukcją, ale początkowo nałożyłam go pędzelkiem do koloryzacji tylko na końcówki włosów, stopniowo coraz wyżej, na końcu na odrosty. Na odrostach był tylko ok. 5 minut. Dzięki temu kolor zmył się dość równomiernie. Należy dokładnie go spłukać. ja dodatkowo umyłam włosy szamponem p. łupieżowym i spłukałam wodą z cytryną. Po ok. 2 godz. nalożyłam szampon koloryzujący, który zmyłam po 10 minutach bo kolor przyjmował się błyskawicznie i bałam się zbyt ciemnego. Plusy - cel został osiągniety (pozbylam się koloru, który mi się zudził Minusy - zapach Nie zastosowałabym tego produktu, nie czytając wcześniejszych opinii bałabym się. Używam tego produktu od: jednorazowo Ilość zużytych opakowań: 1 zestaw
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • magalea
    magalea
    23 lipca 2013 o 15:03
    1 / 5
    Nie kupi ponownie
    nie dla mnie
    Mam włosy farbowane szmponem koloryzującym bez amoniaku na kolor ciemny brąz. Efekt na moichwłosach po zastosowaniu Elgon\'u - żaden ( w jednym miejscu tak jakby delikatnie rozjaśniło sie pasemko). Smród w domu przez kilka dni. Włosy co prawda nie zniszczone ale zapach nie do zniesienia. Używam tego produktu od: jednorazowo Ilość zużytych opakowań: jedno opakowanie
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • Zebedee
    Zebedee
    7 lipca 2013 o 16:17
    5 / 5
    Kupi ponownie
    Mnie tam uratował
    Po nieudanych koloryzacjach musiałem wrócić do swojego wyjściowego koloru, tj. mysiego blondu. Farba o takim odcieniu niestety nie zadziałałaby na mój obecny kolor - ciemny blond. Postanowiłem więc "ściągnąć" kolor farby Elgonem właśnie. Ogólnie moje włosy po dwóch koloryzacjach w ciągu tygodnia stały się bardzo sianowate, zniszczone (a że obecny kolor pozostawiał wiele do życzenia), zaryzykowałem dekoloryzację, która, jak to zapewnia producent, ściągnie sztuczny pigment i nie uszkodzi struktury włosa. Dekoloryzacja przebiegła bez komplikacji - żel nakłada się łatwo na włosy (trzeba jednak uważać, żeby była go odpowiednia ilość - jeden komplet, tj. 2 x 30 ml starczył na 15 cm włosy "na styk"). Po pół godzinie ok. 10 minut spłukiwałem pozostałość żelu i dopiero na samym końcu umyłem je szamponem o naturalnym ph (ja miałem akurat na stanie przeciwłupieżowy z Ziaji). Sądzę, że problem niektórych tu osób z ciemnieniem włosów wynikał z długiego mycia ich szamponem, zamiast spłukiwania i zakończenia procesu myciem. Na mój chłopski rozum, skoro szampon ma zamknąć łuski włosów, to zamknie je z niewypłukanym pigmentem... Dodam, że w ogóle nie czułem nieprzyjemnego zapachu dekoloryzatora, nawet po ściągnięciu z głowy folii. Teraz efekty... Włosy równomiernie rozjaśniły się do koloru... słomkowego, bardzo żółtego, czy wręcz rażąco pomarańczowego, więc Elgon usunął nie tylko sztuczny pigment farby, ale i trochę naruszył mój naturalny. Byłem jednak na to przygotowany psychicznie :D Kolor, tak, jak zaznaczyłem wcześniej, nie ściemniał. A włosy po dekoloryzacji o dziwo odzyskały dawny blask i miękkość! Podsumowując, dekoloryzację Elgonem uważam za udaną. Produkt choć może wydawać się drogi (1 komplet kosztował mnie na Allegro z przesyłką 27 zł), myślę jednak, że warto zainwestować w profesjonalny produkt. Nie odczułem pogorszenia stanu włosów, wręcz przeciwnie! Choć cudów nie było - nie uzyskałem swojego naturalnego koloru, to i tak dzięki niemu (i farbie zbliżonej do mojego mysiego blondu) wyglądam przyzwoicie ;) Używam tego produktu od: użyłem raz Ilość zużytych opakowań: 1 komplet = 2 x 30 ml (zdjęcie poniżej)
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • klaudusiaa89
    klaudusiaa89
    3 kwietnia 2013 o 19:30
    5 / 5
    Kupi ponownie
    spełnia swe zadanie:)
    Używałam już dwa razy więc mogę coś na jego temat powiedzieć. Od kilku lat farbowałam moje włosy ciemny blond/jasny brąz na ciemne brązy w efekcie czego miałam prawie czarne włosy z okropnymi bordowo-rudymi refleksami. Ostatnio jednak zapragnęłam jaśniejszego koloru czupryny więc pomyślałam, że najlepszym sposobem będzie ściągnięcie koloru Elgonem właśnie;) Na moje włosy do łopatki wystarczyły dwa komplety. Po spłukaniu Elgonu byłam naprawdę zadowolona - kolor zszedł do jasnych rudości, jedynie końcówki były nieco ciemniejsze (efekty można zobaczyć na załączonym zdjęciu). Zapach specyfiku może do najprzyjemniejszych nie należy, ale mnie szczerze mówiąc za bardzo nie przeszkadzał. Jedyne co mnie zaniepokoiło to lekkie pieczenie skóry głowy przy pierwszej aplikacji. Zaraz po ściągnięciu koloru nałożyłam farbę... Za pierwszym razem był to Garnier Color Sensation 7.0 Delikatnie opalizujący blond. Niestety, po zafarbowaniu moje włoski praktycznie wróciły do wyjściowego koloru, jedynie przy głowie były nieco jaśniejszym brązem (plusem było jednak niemal całkowite zniknięcie rudych refleksów). Pomyślałam wtedy, że to mój błąd, bo wspomniana farba jest nie tyle ciemnym blondem co jasnym brązem. Dlatego po miesiącu postanowiłam powtórzyć cały zabieg i tym razem po ściągnięciu koloru położyłam jaśniejszą farbę Joanny - Naturalny Blond. Niestety skutek był jeszcze gorszy - końcówki ponownie bardzo ciemne, natomiast odrost zafarbował się na żółto-pomarańczowo :( Być może źle nałożyłam farbę, być może za długo trzymałam ją na końcówkach, nie wiem. Sam dekoloryzator jednak oceniam bardzo pozytywnie - świetnie spełnił swoją rolę. Po prostu ja popełniałam błędy - zły dobór farby, nieumiejętne farbowanie. Kolor schodzi idealnie więc jak najbardziej polecam :) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 4 komplety
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:kilka miesięcy

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • NatiM
    NatiM
    2 listopada 2012 o 14:38
    1 / 5
    Nie kupi ponownie
    Nie, nie, nie
    Skusiła mnie wizja mniej inwazyjnej metody pozbycia się ciemnego brązu z włosów, niż rozjaśniacz. Zamówiłam produkt bezpośrednio od producenta, dokupiłam do tego również polecaną przez nich piankę która miała, wypłukać ewentualne resztki farby, wyrównać ph i zamknąć łuskę włosa...ale wracając do samego dekoloryzatora. Już mieszając składniki, uderzył mnie siarkowo jajeczny odór specyfiku, którego potem nie umiałam się pozbyć z włosów, ręczników i łazienki. Nałożyłam równomiernie na włosy, przykryłam czepkiem jak kazał producent odczekałam podany czas, i faktycznie w pierwszej chwili byłam zachwycona kolor zszedł równomiernie do średniego blonu z rudymi refleksami. Przeszłam do spłukiwania, włosy płukałam nie 10 min jak sugerował producent, ale zlewałam je przez dobre pół godziny, użyłam szampnou o neutralnym ph a następnie cały proces zakończyłam sugerowaną przez nich pianką, która śmierdziała równie okrutnie co sam ściągacz. Włosy byłe lekko przesuszone, ale ogólnie efekt był zadowalający. Postanowiłam nie farbować włosów na nowy kolor od razu, ale odczekać trochę. Kiedy następnego dnia rano wstałam, moje włosy były tak samo brązowe jak przed ściąganiem!! Także stary dobry rozjaśniacz Delia, znowu musiał wrócić do łask. Używam tego produktu od: użyłam raz Ilość zużytych opakowań: 3 saszetki
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    1 osób uznało tą opinię za pomocną
  • niebieskiei
    niebieskiei
    16 stycznia 2012 o 13:50
    4 / 5
    Kupi ponownie
    Głos na TAK:)
    Jestem jak najbardziej na tak. Farbowałam włosy na brązowo od ponad 4 lat i zawsze wychodził mi albo bardzo mocy brąz albo czarny. Ale jak to kobieta, znudził mi się ten ciemny kolor... Dekoloryzacji w salonie fryzjerskim nie chciałam robić, bo wiem jak bardzo niszczy to włosy, zwłaszcza, że moje są bardzo długie i sięgają prawie do pasa. Postanowiłam zakupić Elgon i znalazłam go tylko na allegro. Zakupiłam 6 saszetek, po 30 ml . Najpierw myślałam, że będzie to za mało na moje włosy ale co do czego myliłam się :) Nałożyłam Elgon na całą długość włosów, oczywiście od razu po zmieszaniu, bo środek z biegiem czasu traci swoje właściwościowy. Potrzymałam go 30 minut, pod torebką foliową i już o 15 minutach widziałam jak na czubku głowy kolor zmienia mi się w rudo-żółty. Po 30 minutach zmyłam Elgon z włosów, szamponem Bambino. Myłam włosy z 3 razy po parę minut, aby pozbyć się całego czarnego pimentu. Po wysuszeniu włosów nie malowałam włosów żadną farbą, bo dużo osób pisało, że kolor ciemnieje a mi po Elgonie wyszedł ładny karmelowo-rudy kolorek:) W niektórych miejscach widać odcień żółtego ale mi to nie przeszkadza. Grunt, że pozbyłam się tego czarnego koloru. Zapomniałam wspomnieć, że mój naturalny kolor to rudo-brązowy. Minusem tego specyfiku jest śmierdzący zapach szambem, ale da się znieść:) Używam tego produktu od: 1 dnia Ilość zużytych opakowań: 6 opakowań
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:rok lub dłużej

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • MaRtUhA
    MaRtUhA
    12 stycznia 2012 o 20:19
    2 / 5
    Nie kupi ponownie
    nie
    elgon zakupiłam w okolicach sierpnia, od razu wda komplety- włosy miałam do połowy szyi, ale dość grube. wyjściowy kolor- ciemny brąz. a więc po nałożeniu, potrzymaniu na włosach i spłukaniu neutralizującym szamponem kilka razy włosów, nałożyłam farb ę karmelowy blond. nie taki odcień chciałam mieć, lecz nasłuchałam się, że włosy po dekoloryzacji szybciutko ciemnieją. po potrzymaniu farby dosłownie 20 minut miałam o niewiele ponad ton jaśniejsze włosy jak przedtem. wiec jaki to sens? aczkolwiek muszę przyznać, że elgon włosów nie zniszczył mi nic a nic, dlatego dwie *. może jestem pechowa.
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    1 osób uznało tą opinię za pomocną
  • JeanHarlow
    JeanHarlow
    19 sierpnia 2011 o 16:14
    2 / 5
    Nie kupi ponownie
    Działanie chwilowe
    Tak naprawdę liczyłam na to, że napiszę pozytywną recenzję tego produktu. Sciągacza koloru z Elgonu używam bowiem (z przerwami) od około 4 lat. Na początku popełniałam klasyczny błąd, czyli po zastosowaniu myłam włosy tylko raz, a potem nie używałam żadnej farby lub używałam za ciemnej. Z biegiem czasu wydawało mi się, że w końcu dojdę do wprawy, ale niestety, pomimo dawania Elgonowi licznych szans, muszę się poddać. Z tym środkiem po prostu coś jest nie tak. Moje włosy są dość grube, średniej długości. Farbowałam się zwykle na ciemny brąz lub czerń, więc do ściągnięcia koloru potrzebowałam dwukrotnego użycia Elgonu. To dość kosztowna impreza, bo musiałam kupić 6 kompletów (każdy komplet to saszetka aktywatora i saszetka jakiegoś środka), na jedno użycie potrzebne mi były 3 komplety zmieszane ze sobą. Po każdym użyciu włosy były rude, czarny pigment idealnie ściągnięty, kolor równomierny. Po dokładnym spłukaniu Elgonu z włosów (i bynajmniej nie dlatego, że śmierdzi jak szambo, choć na pewno jest to też czynnikiem, który sprawia, że chce się go zmyć jak najszybciej) należy umyć włosy szamponem neutralizującym i to najlepiej kilka razy. Tak też tym razem zrobiłam, zgodnie z zaleceniem producenta zastosowałam też płukankę podjaśniającą. Niestety, efekt końcowy był taki, że włosy z pięknych rudych błyskawicznie zaczęły ciemnieć, mimo kilkukrotnego dokładnego mycia, czarny pigment i tak na włosach się utlenił i cały efekt ściągania koloru poszedł na marne. W tym również pieniądze. Jeżeli Wam ten środek odpowiada i przede wszystkim działa na waszych włosach - zazdroszczę, ja po prostu nie wiem co jeszcze powinnam była zrobić, żeby zatrzymać proces ciemnienia. Na moich włosach Elogn mimo wszystko się nie sprawdza. Plusy: - nie niszczy włosów (nawet jeśli, to trochę, bez porównania z klasycznym dekoloryzatorami). - włosy po tym środku rozjaśniają się błyskawicznie, ja zastosowałam rozjaśniacz do włosów normalnych (również z Elgonu) z oxydantem 3% i po 15 minutach ze ściemniałych brązowych miałam miedziane. Więc jeśli zdarzy Wam się to co mnie, czyli włosy po Elgonie ściemnieją, poratuje Was rozjaśniacz (akurat ten z Elgonu jest średni, ale Loreal profesjonalny jest ok), wystarczy oxydant tylko 3% i włosy się rozjaśnią o kilka tonów w krótkim czasie. Z tym, że w sumie po to stosuje się ten ściągacz koloru, żeby potem już nie trzeba było rozjaśniać. Ale lepsze to niż nic. Używam tego produktu od: 4 lat Ilość zużytych opakowań: sporo, przynajmniej 5 razy po kilka kompletów (razem ok. 30)
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:rok lub dłużej

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • taliena
    taliena
    18 marca 2011 o 15:39
    2 / 5
    Nie kupi ponownie
    oj, ryzykowna impreza
    Chciałam koniecznie mieć jasnorude włosy. Byłam posiadaczką naturalnie jasnobrązowych, a faktycznie ciemnorudych włosów - gęste, długie, beznadziejnie i pernamentnie suche loki. Zakupiłam 3 opakowania tego specyfiku - gdy paczuszka przyjechała pomyślałam, że totalnie przesadziłam. Jak się okazało na moje włosy było to akurat. Preparat faktycznie śmierdzi zgnilizną. Jest bardzo "rozwodniony", płynny. Ale nakładanie nie nastręcza zbyt wielkiego kłopotu. Problemy pojawiają się później. Po 25 minutach miałam na włosy w odnieniu obrzydliwego żółtego. Zmyłam Elgon specjalnym szamponem, podsuszyłam kłaki. Natychmiast przystąpiłam do farbowania (Alterego, itscolor!, oxydant 6%). Trzymałam farbę około 4-5 minut, włosy były już ciemne, mimo, że korzystałam z bardzo, bardzo jasnego rudego. Moje włosy są BRĄZOWE. Nie ma w nich NIC rudego. W najbliższym czasie czekają mnie następne wydatki, bo włosy trzeba i podciąć i przefarbować na rudo. Tym razem bez Elgona.
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • Moni@
    Moni@
    8 grudnia 2010 o 13:33
    5 / 5
    Kupi ponownie
    Tak Tak Tak !!!
    Witam, zakupilam Elgon po przeczytaniu opinii na KWC i nie załuje. Od ponad 15 lat farbuje włosy na brązy i czernie gdzie zaden fryzjer nie podejmował sie dekoloryzacji twierdzac ze strace włosy, a jak sie dowiedzieli ze farbowałam Palette to juz nie bylo w ogole rozmowy..Wlosy mam do uszu kupilam 2 komplety i starczylo, choc mogłam kupic 3 bo mam geste wlosy, farby czarnej nie mam wcale, góra i odrosty wyszły rdzawe a dół kasztanowy trzymałam 20min.. Spodobał m isie ten kolor:) Nie wiem czy zafarbuje na inny bo ten jest super:) Nie wiedziałam ze mi nawet pasuje taki kolorek..Tylko te odrosty sie swieca i mam dylemat jak je stonowac.. Polecam Elgon kazdej dziewczynie ktora chce zejść z czerni. Elgon nie zniszczyl mi wlosów, przy myciu byly jak wata a teraz są miękkie i lsniace. Oczywiscie "odzywki" trzeba nakładac !!! Elgon :*
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    0 osób uznało tą opinię za pomocną
  • korczitta
    korczitta
    7 września 2010 o 22:18
    4 / 5
    Kupi ponownie
    Godny polecaenia ale UWAGA
    Ściągałam czarna farbę i faktycznie Elgon poradził sobie z nią doskonale. Nie zniszczył włosów nie rozjaśnił odrostów Efekt widać dopiero podczas mycia, bo wtedy wypłukuje się pigment, wiec spokojnie jeżeli nie widać efektów zaraz po nałożeniu Co do samego produktu nie mam zastrzeżeń, problem pojawił się po ściągnięciu. I przez niewiedzę fryzjerki. Chciałam mieć jasny brąz wpadający w koniak i gdyby fryzjerka wypłukałam mi dobrze włosy to pewnie nie byłoby większych problemów. Jednak umyła włosy tylko raz, nałożyła farbę jaśniejszą i utlenił się czarny kolor. Wrócił on dlatego, ze na końcówkach nadal był pigment , który się po prostu utlenił i wyparł jaśniejszą farbę. Ogólnie wyszła tragedia :\ Moja rada po użyciu środka najlepiej umyć włosy nawet 5 krotnie, a nawet poczekać parę dni i dopiero nałożyć inna farbę. Ale spokojnie poradzi sobie nawet z czarnymi włosami. I ogólnie wszystko jak obiecuje producent. Co do zapachu to jest do wytrzymania Używam tego produktu od:1 msc Ilość zużytych opakowań:4
    Recenzent/ka:
    Używa produktu od:nie określono

    1 osób uznało tą opinię za pomocną

Produkty podobne