A-Derma, Dermalibour Creme (Krem regenerujący - kojący i przeciwzapalny)

Uwielbiam ten krem.
Ratuje moją skórę zawsze gdy tego potrzebuje.
Nie ma wyjątków i wiem,że zawsze mogę na niego liczyć.
Skóra po laseroterapii czy podrażniona, swędząca,łuszcząca się skóra malucha.
Nic dodać nic ująć.
Rewelacyjny krem dla każdej skóry.

To już moje 3 opakowanie tego kremu, doskonale nawilża skórę. Najlepiej sprawdza mi się na noc po kompleksowej pielęgnacji czyli po zastosowaniu peelingu i serum nawilżającego. Ponadto świetnie koi skórę i nie zapycha, na prawdę polecam.

Nie znałam wcześniej marki a derma. Krem poleciła mi pani dermatolog na moja sucha, podrażniona skore, często zaczerwieniona i piekąca.
Krem ma dość gęsta konsystencje, używam go na noc, wklepuje. Po chwili buzia jest gładka i ukojona. Wreszcie rano mam nawilżona skore, buzia jest gładka, nie ma uczucia ściągnięcia jak po wielu innych kremach. Polecam. Tak jak powiedziala mi dermatolog, najpierw trzeba zadbać o nawodnienie, nawilżenie i regenerację a potem myśleć o działaniu przeciwzmarszczkowym.

Kremu używałam po zabiegu laserowym. Był jak plasterek na ranę, cudownie koił skore. Co ważne jest ob polecany dla osób ze skóra trądzikową, bo mimo bogatej wręcz lekko tłustej konsystencji nic nie zapycha. Na codzień go nie używam, bo jest za tłusty, ale jako krem na podrażnienia po mocniejszych kuracjach jest idealny.

Uwielbiam balsam z tej firmy który uratował moja skórę, niestety krem się u mnie nie sprawdził, wprawdzie zmiękcza naskórek ale tylko zewnętrznie, co daje pozorny efekt nawilżenia ale gdy tylko się wchlonie skóra ponownie jest wysuszona, dopiero później zauważyłam że na pierwszym miejscu jest Parafina która blokuję przenikanie składnikow, wykorzystałam go po nałożeniu balsamu jako produkt okluzyjny, solo dla mojej atopowej skóry się nie nadaje.

Przez kilka dni musiałam odstawić moje leki przeciwalergiczne ze wzgledu na badania, wygladalam jak chodzący pomidor ten krem mnie uratował! wyleczył u mnie suche, czerwone, swędzące placki skóry . Polecam z całego serca. Warty swojej ceny. Będę go używać do końca życia :)

ZALETY:
- zielony pigment kryjący zaczerwienienia
- skóra nie swędzi
-zmiany szybko
-bardzo wydajny
-naprawdę leczy

Ten krem polecił mi mój dermatolog, kiedy nabawiłam się reakcji alergicznej na promienie słoneczne. Moja buzia wyglądała (DOSŁOWNIE) jak soczysty pomidorek malinowy z ryneczku u Pani Basi.. każdy specyfik niby o „kojącym” działaniu powodował istne piekło, przez które miałam ochotę wydrapać sobie twarz. Prawde mówiąc przed zastosowaniem pomyślałam „ehe kolejny piekielny krem” ale po zastosowaniu poczułam TAAAAKĄ ulge.. serio. Jak ręką odjął. Jeśli producent twierdzi, że jest to krem kojąco-regenurujący to tak jest. Aktualnie mój stan cery się diametralnie polepszył, ale wiem, że w pogotowiu zawszę sięgne po tego gagatka.

Dermalibour wyleczył u mnie suche, czerwone, swędzące placki skóry na czole, za uszami, na karku. Preparaty przepisane przez dermatologa nie pomogły mi tak jak dermalibour który jest bez recepty! Dzięki niemu moja łuszczyca jest pod kontrolą i mogę normalnie z nią żyć, od roku nie używam sterydów, wystarcza mi ten dermalibour. Polecam z całego serca. Warty swojej ceny. Będę go używać do końca życia :)

Kupiony jako ratunek na zmiany atopowe na skórze synka. Stosowany miejscowo w ciągu kilku dni goił zmiany na skórze. Jest bardzo wydajny i przyjemnie się go stosuje. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Jeśli zmiany znów wystąpią na pewno po niego sięgnę.

Zanim kupiłam ten krem wypróbowałam przeróżnych kremów oraz maści, aby pomóc mojego dziecku, które miało pękniętą skórę oraz zaczerwienienia w okolicach odbytu. Krem skutecznie pomógł przy tej dolegliwości i używam go nadal, gdy problem powraca.

Moim absolutnym KWC do twarzy jest krem Physiogel, który stosuję na codzień. Dermalibour kupiłam dla mojego synka, gdy w 2 miesiącu jego zycia zauwazylam niewielkie krostki na jego twarzy. Krem polecila mi pediatra. Krostki zniknely, a krem lezał w szufladzie wiec pomyslalam ze sprobuje sama, gdy po uzyciu szamponu do wlosow,który podczas mycia spływał na czoło skora przy linii wlósow schodzila mi płatami. Krem okazał sie wybawca! Uzywam go na najbardziej suche obszary, zawsze pomaga w przypadkach skrajnego przesuszenia. Nie mam pojecia jak krem zachowuje sie pod makijazem, poniewaz stosuje go gdy akurat nie wychodze z domu lub na noc.

PLUSY:
-nie zapycha (mam skore sklonna do powstawania zaskornikow, zmian tradzikowych)
-natluszcza, ratuje bardzo przesuszone miejsca
-pozostawia przyjemna warstwe na skorze
-konsystencja jest dosyc gesta, ale uwazam to jako plus, gdyz nie stosuje kremu na cala twarz, ale jedynie na miejsca bardzo przesuszone, zawsze pomaga.

Na początku muszę przyznać, że z kwestią zaskórników, które się pojawiają, jest to niestety trochę prawda, co zauważyła nawet moja rodzicielka, stąd nie sięgałam po krem zbyt chętnie, mimo, że mam go od jakiegoś miesiąca.

Natomiast jestem pod wrażeniem właściwości regeneracyjnych. Z pół miesiąca temu zaczęłam stosować żel do mycia twarzy, co było ogromnym błędem - doprowadził moją skórę do takiego stanu, w którym nigdy nie była. Mam skórę normalną w kierunku suchej, ale tylko miejscowo. Natomiast po rzeczonym żelu z połowy twarzy skóra mi się zaczęła złuszczać, przesuszenie widoczne z daleka, wszystko było na dokładkę zaognione, skóra ściągnięta. Wrażenie okropne, jeśli chodzi o efekty wizualne to po prostu tragedia.

I wtedy sobie przypomniałam o Derma. 4 dni smarowania rano i wieczorem i wszystko wróciło do normy, tak jak jest napisane w ulotce. Jestem pod wrażeniem, naprawdę.


Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego