Pharmaceris, T, Puri-Sebostatic, Pianka głęboko oczyszczająca do twarzy

Nie dla mnie...

Pianka głęboko oczyszczająca do twarzy nie sprawdziła się u mnie. Po każdym użyciu miałam bardzo ściągniętą skórę i było to dość nieprzyjemne uczucie. Jest dla mnie zbyt mocna, może u osób z tłustą cerą sprawdzi się inaczej. Użyłam kilka razy i puściłam dalej w świat, koleżanka z innym typem cery jest z tej pianki zadowolona. My się nie dogadałyśmy, a szkoda.

Pianka radzi sobie bardzo dobrze z oczyszczaniem, a przy tym nie podrażnia ani nie wysusza skóry. Używałam jej w trakcie stosowania silniejszych kosmetyków z retinoidami i kwasami i może poza okazjonalnym szczypaniem nie doświadczyłam innych negatywnych działań. Jest delikatna i o ile nie stosuje się w tym samym czasie mocnych kuracji, nie ma powodu do obaw. Konsystencja jest przyjemnie kremowa. Posiada lekko apteczny zapach, niezbyt ładny ale ledwo wyczuwalny. Wygodna pompka, która dozuje tyle pianki, ile potrzebujemy. Pianka pomaga dbać o cerę trądzikową, nie robi nic, co by jej szkodziło. Chętnie kupię ją ponownie.

Dobra pianka, dobrze doczyszcza jednak pozostawia dziwne uczucie lepkość i i przy codziennym stosowaniu rano i wieczorem odnoszę wrażenie, że wysusza.
Szkoda bo lubię tą markę kosmetyków.
Za to jest wydajna.

Nie była zła, ale na dłuższą metę zamiast nawilżenia dostałam wysuszenie

Piankę do mycia twarzy kupiłam w Super-Pharmie, ponieważ myślałam, że będzie to dobry wybór dla mojej wrażliwej i trądzikowej cery. Liczyłam, że będzie skutecznie zmywać zabrudzenia, pomoże mi utrzymać sebum pod kontrolą, a przy tym nie przesuszy mojej cery.

Piankę zamknięto w okrągłej, standardowej (dla takiego produktu) butelce z pompką. Grafika prosta, a na opakowaniu możemy znaleźć wszystkie potrzebne informacje. Pompka działała bez zarzutu do ostatniej porcji. Pianki używałam codziennie rano oraz wieczorem (czasami też w ciągu dnia np. na siłowni) i przy takiej częstotliwości wystarczyła mi na ok. 2 miesiące. PAO wynosiło 12.

W składzie produktu możemy znaleźć Cocamidopropyl Betainę, jako środek myjący, cynk, wyciąg z tamaryndy i łopianu. W składzie nie ma alkoholu, ale jest Disodium EDTA oraz parfumu (na samym końcu).

Sama pianka była bardzo zbita, o lekko chemicznym zapachu, który absolutnie nie przeszkadzał. Ogólnie produkt bardzo dobrze się sprawdzał – mył, nie spływał z rąk i twarzy, a piana była dostateczne gęsta. Jednakże, tak jak fajnie sprawdzała się przy poranku, wieczorem nie było tak dobrze. Piana nikła, gdy próbowałam zmyć nią olejek czy masełko do demakijażu. Nie zrozumcie mnie źle – kosmetyk domywał wszystko co miał, ale czułam znaczącą różnicę jakości pomiędzy obiema pielęgnacjami. Wieczorem musiałam nakładać jej stanowczo więcej, aby nie znikała z twarzy i abym miała pewność, że wszystkie resztki makijażu czy olejku zostały zmyte.

Producent zapewnia, iż pianka ma normalizować wydzielanie sebum, a przy tym powinna przywracać nawilżenie. Co więcej, rekomenduje ją jako odpowiedni środek do skóry przesuszonej na skutek kuracji przeciwtrądzikowej. No i tu mam mały zgrzyt. O ile zgadzam się, jeżeli chodzi o normalizowanie sebum, to niestety, ale pianka przesuszała moją cerę. Zauważyłam, że przy jej dłuższym stosowaniu moja skóra potrzebowała silniejszego nawilżenia, a stan mojej cery wcale się nie poprawiał (pozostał na tym samym poziomie). Na szczęście pianka nie powodowała zaognienia niedoskonałości ani też nie dawała uczucia ściągnięcia.

Podsumowując moją opinię, uważam piankę od Pharmaceris jako średnio udany produkt dla cer wrażliwych z niedoskonałościami. Przede wszystkim dlatego, iż wysuszała moją cerę, a wieczorna pielęgnacja nie była aż tak komfortowa jak poranna. Osobiście nie wrócę do niej ponownie, raczej rekomendowałabym ją cerom tłustym i mniej wrażliwym.

Trafiłam na ten kosmetyk przez przypadek, skończyła się moja ulubiona pianka (niestety trudno dostępna i trzeba dodatkowo zapłacić za przesyłkę, a wiadomo dodatkowe koszty nikogo nie zachęcają do zakupu) i trzeba było kupić coś na szybko. Tak się złożyło że w najbliższej aptece nie było wielkiego wyboru albo ta pianka albo jakieś żele ( wiem że żele najczęściej lepiej domywają ale w przypadku mojej lekko trądzikowej skóry szybko kończy się to nadmiernym przesuszeniem więc odpada). Żeby nie przeciągać napiszę tak: samodzielnie idealnie się sprawdza do porannego oczyszczania twarzy. Jeśli chodzi o wieczorną rutynę to używam w wieloetapowym oczyszczaniu razem z olejkiem do demakijażu z Manufaktury piękna. To połączenie dobrze radzi sobie z kremami SPF jak i z mocniejszym makijażem .
+

Pianek używam głównie rano, jakoś nie ufam ich właściwościom myjącym co do demakijażu, mam poczucie, że one nie domywają tak dobrze jak żele. Nie testowałam tego produktu wieczorem, więc nie mam pojęcia, czy jako produkt w drugim etapie oczyszczania wieczornego się sprawdzi.

Konsystencja pianki jest dosyć gęsta i baaaardzo przyjemna podczas mycia buzi. Uwielbiam ją używać! Najprzyjemniejsza pianka jaką używałam na tą chwilę.

Super oczyszcza i nawilża. Cera po myciu jest promienna i delikatna. Bardzo ładnie i promiennie wygląda. Bardzo polecam.

Zapach jest bardzo delikatny i przyjemny.

moje doświadczenia z używaniem Pharmaceris, T, Puri-Sebostatic

Wzięłam ten produkt ze względu na dobre opinie i nie pomyliłam się! Lubię ten produkt! dobrze oczyszcza, łatwo się spłukuje, ma dobrą gęstą pianę, ekonomiczne zużycie, nie powoduje wysypek.

Pianka jest mniej zbita, bardziej wodnista w porównaniu do pianki Phamaceris z serii A, zamknięta w estetycznym opakowaniu, pompka działa dobrze.
Mimo posiadania skóry mieszanej ze skłonnością do zaskórników to mam skórę wrażliwą i to pewnie dlatego produkt nie sprawdził mi się do codziennego używania. Na ten moment używam go raz na jakiś czas gdy potrzebuje mocniejszego oczyszczenia i do tego sprawdza się super, po umyciu czuć, że skóra jest gładka tak jak po zastosowaniu peelingu
Przy codziennym stosowaniu wysusza i napina nieprzyjemnie skórę. Nie widzę różnicy w mniejszym przetłuszczaniu czy redukcji zaskórników, jednak jest to tylko produkt myjący po którym nie należy oczekiwać cudów.

Przyjemna pianka zamknięta w ładnym i solidnym, białym opakowaniu z zielonymi akcentami. Pompka trochę większa, jednak dostarcza odpowiednią ilość pianki do umycia twarzy.

Z jakichś powodów byłam sceptycznie nastawiona do tej firmy, nawet nie wiem, kiedy moje nastawienie się uformowało. Jednak po kilku pozytywnych opiniach i poleceniach postanowiłam wypróbować. Przekonała mnie do tego również moja cera, która po przetestowaniu kilku, jednak nie nadających się dla mnie produktow, zaczęła się przetłuszczać w strefie T i zapychać. Zaczęły wyskakiwać codziennie dosyć widoczne i niemiłe niespodzianki.

Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona już po 1 użyciu :)

Mam skórę mieszaną, zazwyczaj z suchymi policzkami i normalna strefa T, chociaż czasami też lubi się przetłuszczać.

Mycie twarzy pianką jest przyjemnie. Delikatnie otula twarz, nie szczypie i nie piecze (nie wiem jak ze skóra przy oczach, ponieważ mam delikatną i wolę nie ryzykować). Po spłukaniu wodą czuć świeżość i uczucie pełnego oczyszczenia twarzy, którego oczekiwałam. Jednak, o ile strefa T bardzo lubi ten produkt, tak skóra na policzkach już troszkę mniej(po pewnym czasie, gdy nie użyłam nawilżającego toniku miałam uczucie ściągnięcia), ale jak wspominałam moja skóra na policzkach bardziej zalicza się do skór suchych. Nie było to mocno odczuwalne, ale jednak było. Nie powodował u mnie suchych skórek, które lubią często się pojawiać przy bardziej oczyszczających produktach, ale zawsze po nim używałam nawilżającego toniku z hwasem hialuronowym.

Jeżeli chodzi o problem z nadmiarem sebum w strefie T, ten produkt dostaje duży plus. Zauważyłam też, że uratował moje zapchane wcześniejszymi produktami pory i zahamował wyskakiwanie nowych "problemów", jednak w tych, które już wcześniej zdążyły wyjść nie zauważyłam jakiegoś spektakularnego działania. Po unormowaniu problemu mojej skóry zaczęłam używać pianki, gdy potrzebowałam lepszego oczyszczenia, zazwyczaj wieczorem do 2 etapu oczyszczania i po treningu.

Bardzo spodobał mi się ten produkt i na pewno zostanie że mną na dłużej. Przy mojej skórze sprawdza się najlepiej, gdy użyje po nim nawilżających produktów dla równowagi.

Posiadam cerę problematyczną, wykorzystałam kilka opakowań tej pianki

Ostatecznie ze względu na cenę znalazłam porównywalną w dużo atrakcyjniejszych pieniądzach.

Jest aksamitna, ładnie domywa twarz, nie uczula i nie podrażnia.

Użyłam dwie butelki pianki firmy Pharmaceris i ją pokochałam. Cena nie jest może niska jednak produkt jest bardzo wydajny.
Oczyszcza skórę twarzy, nie zapycha, skóra jest lekko ściągnięta po jego użyciu jednak nałożenie kremu niweluje to uczucie.

Domywa makijaż co jest dodatkowym plusem :)

Na tę piankę natknęłam się poszukując kosmetyków do cery mieszanej, na zaskórniki oraz nadmierne wydzielanie sebum w strefie T i jednym słowem - uwielbiam!
Kojący zapach i przyjemna konsystencja, a przede wszystkim efekt sprawiły, że to już 3 opakowanie produktu, z którego aktualnie korzystam.

Pianka znakomicie radzi sobie z nadmiernym wydzielaniem sebum, różnice przed jej stosowaniem i po są widoczne niemal od razu. Strefa T świeci się znacząco mniej. Ilość zaskórników faktycznie zmalała, jednak nie jest to aż tak widoczna zmiana jak w przypadku powyższym.
Mając cerę mieszaną po 3-4 miesięcznym stosowaniu pianki codziennie rano i wieczorem zauważyłam, że delikatnie wysuszyła mi twarz poza strefą T.
Tuż po umyciu mam to przyjemne uczucie świeżości, ponadto jestem zakochana w jej delikatnym, przyjemnym zapachu.
Szczerze polecam.