Lush, Enzymion (Krem nawilżający dla skóry tłustej)

Lush, Enzymion (Krem nawilżający dla skóry tłustej)

Średnia ocena użytkowników: 4,3 /5

Pojemność 45 g
Cena 60,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Rozjaśniający krem nawilżający który sprawi że tłusta skóra stanie się matowa, a skóra bez życia - promienna! Krem do skóry tłustej zawiera enzym z papai oraz aloes który absorbuje sebum. Zawiera także rozjaśniający ekstrakt ze świeżych cytryn oraz olejki ze słodkiego grapefruita i limonki które odświeżają i tonizują cerę, oraz organiczne masła które nawilżą i wygłądzą twoją skórę.
Może być używany jako baza pod makijaż.

Cechy produktu

Rodzaj
uniwersalne
Cera
tłusta
Właściwości
nawilżające, wybielające / rozjaśniające, matujące
Opakowanie
w słoiczku
Struktura
lekkie
Konsystencja
krem
Pojemność
<50ml
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 8

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 4,3 /5
Wydajność:
Zgodność z opisem producenta:
Stosunek jakości do ceny:
Opakowanie:
Zapach:
Więcej ocen Schowaj

2 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Wykorzystała: jedno opakowanie

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

  • Wydajność: 4
  • Zgodność z opisem producenta: 1
  • Zapach: 1
  • Stosunek jakości do ceny: 1
  • Opakowanie: 2

Nie polecam

Przez pierwsze dwa tygodnie byłam zachwycona. Używałam kremu tylko na noc i rano budziłam się z lekko rozjaśnioną i miękką skórą. Jakieś pojedyncze krostki również zostały lekko rozjaśnione.
ALE. Bardzo szybko zauważyłam, że krem zapycha skórę, szczególnie na brodzie i żuchwie. Myślałam, że to jakieś zmiany hormonalne, ale gdy odstawiłam krem, problem zniknął. Krem absolutnie nie nadaje się pod makijaż. Nie matuje cery. Może tylko na początku używania i to przez chwilę. Potem wzmaga świecenie. Kompletnie mi to nie odpowiada. Krem ma brzydki zapach. Co dziwne, kosmetyk ma całkiem długi okres przydatności w porównaniu z innymi produktami z Lusha, jednak mimo to bardzo szybko się zepsuł. Cena jest wysoka jak na taką jakość. Nie wrócę już do kosmetyków Lusha, bo z żadnego oprócz kuli do kąpieli, nie byłam w pełni zadowolona.

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

świetny produkt !

Zdecydowanie polecam dla osób z tłustą, nieświeżą cerą skłonną do wyprysków i zaskórników. Używam ten krem zaraz po aplikacji maski z Lusha Cosmetic Warrior i efekty są wspaniałe. Nigdy wcześniej nie miałam tak przyjemnie nawilżonej i oczyszczonej twarzy. Doskonale sprawdza się jako baza pod makijaż, kompletnie nic się nie świeci i to długi, długi czas. Dla mnie to kosmetyk, z którym już długo się nie rozstanę. Polecam !!!

Używam tego produktu od: 2 tygodni
Ilość zużytych opakowań: pół pierwszego

4 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Przyjemny nawilżacz

Pierwszy krem z asortymentu Lusha o którym mogę napisać,że bardziej nawilża niż natłuszcza.Po dwóch nieudanych próbach (Celestial i Skindrink) to było moje ostatnie podejście do kremów do twarzy tej marki.W końcu udane.Krem jest bardzo przyjemny w używaniu.Jest lekki i ma świeży, cytrusowy zapach.Nie świeci się na skórze i nie blokuje porów,co w moim przypadku jest istotne bo mam problematyczną strefę T.Stosowany rano i wieczorem dobrze nawilżał, choć jest to raczej krem do stosowania na noc latem (na dzień brak mu filtra) niż zimą w sezonie grzewczymi czy przy mroźnej pogodzie bo jest zdecydowanie za lekki na ekstrema klimatyczne. Kosmetyk sprawdzi się przy młodej,mało wymagającej skórze.Dla osób po 30 może być za lekki.Ogólnie bardzo przyjemny nawilżacz,zwłaszcza latem.Gwiazdkę odejmuję za horrendalną cenę.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Bardzo dobry

Opakowanie

Nie jestem sroką i często jest tak, że płacimy za opakowanie a zawartość często kuleje. Niektórzy będą pewnie się czepiać, że jest to słoiczek a nie opakowanie typu air-less. Według mnie w kremie zanurzamy czystego palucha a zresztą są parabeny, które chronią krem aby nic się tam nie zagnieździło. Chociaż dla mnie właśnie takie opakowania z tłokiem są świetnym rozwiązaniem na równi z słoiczkami bo wtedy zużywam produkt do końca. Cały pomysł na stylistykę kosmetyków LUSH nie zachęciłaby mnie do kupienia. Ot taki słoik z pstrokatą czcionką, czarny, wyglądający jak koło od roweru lub samochodu. Plusem natomiast jest to, że możemy się poczuć jakby ktoś nam zrobił prezent bo na każdym kosmetyku Lusha jest napisane przez kogo został wykonany. Mi akurat trafił się Lee z kozią bródką.

Konsystencja

Konsystencja przypomina dobrze ubitą śmietanę. Nie ma problemu z rozsmarowaniem jeśli nawet zdarzy nam się wziąć za dużą porcję kremu. Jeśli stosowałyście naturalne kremy to często one mogą pozostawiać przez chwilę taki biały film, który po minucie lub dwóch się bez problemu wchłoną, ale rano ważna jest każda minuta i trzeba działać szybko dlatego cenię ten krem za brak tego efektu. Do tego konsystencja nie jest ani żelowa ani za bardzo kremowa a ja raczej jako posiadaczka cery tłustej celuję w lekkie żelowe konsystencje.

Zapach
Myślę, że może być dobry dla nosów, które nie przepadają za intensywnymi zapachami na twarzy co w tym przypadku wydaje mi się, że o ile skóra ciała dobrze jeśli długo pachnie to jednak twarz lepiej traktować delikatnie i aby zapach ulatniał się po tych 5-10 minuatach. Jest lekko cytrusowy, ziołowy ale absolutnie nie drażni tak jak było w przypadku Avy gdzie była taka ogórkowo/ koprowa nuta do której trzeba było się przyzwyczaić.

Skład

Po pierwsze jestem zaskoczona, że nie ma na pierwszym miejscu wody. Dużo osób ma alergię na aloes, więc w tym przypadku radziłabym uważać bo jest dosyć wysoko w składzie ale z tego co zauważyłam to np. ja reaguje morderczym drapaniem jeśli użyję na twarz czystego aloesu. W kremach/tonikach w ogóle on mi nie przeszkadza. Powiem tak jest tutaj świetny balans pomiędzy nawilżaniem a substancjami, które czuwają aby za bardzo nie obciążyć tłustej skóry jak np. papaya, która bardzo często jest używana w peelingach enzymatycznych. Wszelkie cytrusy w składzie również działają regulująco. I co mnie zaskoczyło, że Cetyl Alcohol jest na końcu co jest dosyć dziwne bo zwykle w nawilżaczach naturalnych jest on dosyć wysoko. Krem ma parabeny, ale czymś je konserwować trzeba i są raczej w śladowej ilości. Wiadomo, że są też inne konserwanty, ale w tym przypadku jeśli chodzi o substancje robiące mi kuku jestem bardziej źle nastawiona do parafiny niż parabenów.

Działanie
Uzależniłam się od tego kremu bo stosowanie jego było dla mnie przyjemnością. Jest to na bank dla mnie kompan pod makijaż oraz wspomagacz wchłaniania oleju jojoba na wieczór. Pierwsze uczucie to takie, że zastanawiasz się czy właśnie ochlapałaś się wodą, ale nic na tej twarzy nie widać. Jest matowa i wygląda na zdrową chociaż ja nie jestem jakąś zwolenniczka chorego matu. Po prostu nie lubię jak robi mi się powierzchnia do smażenia frytek a mam do tego tendencję. Pierwsze co zauważyłam, że krem pomógł ograniczyć mi przetłuszczanie w okolicy czoła bo grzywka przestała się aż tak przetłuszczać. Skóra jest miękka, nawilżona i można szybko przejść do wykonywania makijażu, który trzyma się na tym kremie tak jak na większości tradycyjnych. U mnie tylko filtry nie chcą współpracować z podkładami i wtedy się roluje także szukam chociaż minimalnej ochrony w kosmetykach kolorowych. Tak to raczej nie mam problemu w relacji podkład-krem. Czy rozjaśnia? to ciężko powiedzieć bo stosuję całkiem spory arsenał w walce z przebarwieniami, ale na pewno sprawia, że dobrze patrzy mi się na siebie nawet jeśli jestem bez makijażu a z tym jeszcze się nie spotkałam jeśli chodzi o krem. Większość u mnie sprawdzała się bez ekscytacji i aby nie zapychała. W tym przypadku dostałam bardzo dobry krem, który nawilża ale również ogranicza wydzielanie sebum bez pomocy alkoholu. Czy pomaga w ograniczaniu wyprysków? Myślę, że substancje które czuwają nad wyrównaniem matu i długotrwałego nawilżenia mogą nam w tym pomóc bo w końcu zrównoważona skóra to lepsza skóra. Chociaż ja po zakończeniu kuracji dermatologicznej z wypryskami na chwilę obecną mam problem tylko wtedy gdy hormony buzują czyli dni płodne i przed okresem. Reszta cyklu jest dla mnie łaskawa i nawet jeśli mi coś wyskoczy to jestem w stanie sobie z tym poradzić.

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 całe

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Świetny :)

Mam cerę mieszana i sporadycznie pojawiają mi się niedoskonałości. Strefa T dość szybko zaczyna się błyszczeć ale jest dość odwodniona.

Krem ma bardzo lekką wilgotna konsystencję. Przy smarowaniu sie nim ma sie wrażenie chłodnych wilgotnych kropelek wody wnikających w skórę (ja swój krem trzymam w lodówce).
Krem wchłania sie całkowicie nie zostawiając żadnego filmu na twarzy czy dekolcie.
Bez problemu nakłada się na niego makijaż nic się nie wałkuje i makijaż trzyma się przyzwoicie.
Juz niewielka ilość kremu zapewnia dobre nawilżenie i ładnie matuje cerę (poprzez jej uspokojenie).
Jak dla mnie jest to najlepszy krem do twarzy po DayWear EL.

Minusów jak na razie w nim nie znalazłam.



Używam tego produktu od: 3 miesiece
Ilość zużytych opakowań: 1 ok. 30g

Wizażanki najczęściej polecają:

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

krem dla mnie doskonaly !

Po wyprobowaniu kremu Vanishing stwierdzilam, ze pora wyprobwac kolejny krem Lush do cery tlustej.
Kolejny raz sie nie zawiodlam i jestem baaardzo zadowolona.
Krem ma swietna lekka konsystencje, dobrze sie rozprowadza i daje natychmiastowy mat na twarzy.
Jest bardzo wydajny, wysarczy mala ilosc na cala twarz.
Swietnie nawilza i pielegnuje! A jednoczesnie zauwazylam ze buzia po nim dlugo zostaje matowa, wiec w jakis sposob reguluje prace moich gruczolow. Nie zapycha, Nie podraznia. Pory pracuja jakos inaczej, miej loju z nich wyplywa i sa mniejsze i mniej widoczne.
Krem pieknie pachnie owocami!

Nie zauwazylam zeby nie nadawal sie pod makijaz &amp;#8211; bardzo dobrze rozprowadza mi sie na nim wszelakie podklady. Krem sie nie roluje.
Uwielbiam go taj samo jak krem Vanishing!!!!

Polecam polecam! Bezdyskusyjnie wart swojej ceny!


Używam tego produktu od:2 miesiace
Ilość zużytych opakowań:koncze 1

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Mieszane uczucia...

Krem jest ciekawy. Pachnie świetnie, bardzo wydajny, ma fajną konsystencję. Stosowany na noc (na dzień jest dla mnie za &quot;ciężki&quot; zostawiał film i nieładnie się potem nakładał makijaż) naprawdę działa. Rano cera była matowa, rozświetlona, nawet po umyciu jej :D bardzo dobrze nawilża. Absolutnie nie wysusza w żaden sposób. Nie podrażnia (jestem mega wrażliwym mieszańcem). &quot;Działa w skórze&quot; tak jakby nawet po jednym dniu przerwy. Natomiast miałam wrażenie że deczko mnie zapycha. Być może nie była to jego wina tylko całkowitej zmiany kosmetyków. Aczkolwiek na razie go odstawiłam i będę wprowadzała nowości pomału żeby odkryć co mnie zapchało i od czego wysypało. Zachwycona efektami na pewno dam mu szansę. Stanowczo odradzam stosowanie pod makijaż.

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: w połowie pierwszego

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

pomocny dla cery tłustej

Szukałam kremu nawilżającego do cery tłustej (taka cera też potrzebuje nawilżania!) i tak trafiłam na ten krem. Dla mojej cery nie nadają się kremy dostępne w drogeriach dla cery trądzikowej bo ją przesuszają. Krem ma za zadanie absorbować sebum i nawilżać i jest przeznaczony dla cery mieszanej i tłustej. Należy użyć bardzo małą ilość kremu, bo inaczej cera się świeci - i dzięki temu krem jest wydajny i opłaca się go kupić mimo wysokiej ceny. Polecam go też pod makijaż, bo wchłania się do matu (ale wystarczy naprawdę minimalna ilość tego kremu!). Ale ja używam go tylko na noc.
Ma ładny zapach choć trzeba się do niego przyzwyczaić, pachnie trochę cytrynowo. Świetny naturalny skład jak to LUSH.
czy redukuje świecenie cery - tak, ale nie po prostu ją matując jak obiecują wszystkie kremy do cery tłustej, tylko regulując pracę gruczołów łojowych i skóra nie jest aż tak tłusta (przynajmniej moja). zauważyłam też że pryszczy jest coraz mniej a skóra jest bardziej promienna, no i długotrwale nawilżona. Polecam ten krem, choć jak się skończy mam zamiar wypróbować inny krem LUSHa do cery tłustej - Vanishing Cream.
Wada - niedostępny w Polsce :(
Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    476
    produktów

    0
    recenzji

    619
    pochwał

    10,00

  2. 2

    11
    produktów

    14
    recenzji

    23
    pochwał

    5,88

  3. 3

    0
    produktów

    0
    recenzji

    997
    pochwał

    4,80

Zobacz cały ranking