My Secret, Trio Eyeshadow (Potrójne cienie do powiek)

Cienie MySecret na stałe zagościły w mojej kosmetyczce. Lubię wersje: Matt, Pearl Touch i Trio. Cienie są tanie, ale wydajne i dobre jakościowo. Dzięki niskiej cenie można testować różne kolorystyki bez obaw, bo nawet jak kolor będzie nietrafiony to nie będzie nam żal wydatkowanej kwoty.
Z wersji Trio obecnie posiadam 305 ( srebrno-szaro-czarny) i 306 (chyba bo numerek lekko się zamazał - różowo- brązowy)
Szczególnie polecam 306, mozna stworzyć piękny make-up niewiele ustępujacy profesjonalnym paletkom.

Używam tego produktu od: 2 lat
Ilość zużytych opakowań: około 3

Używam tylko koloru czarnego, więc o nim będę się wypowiadać - ma bardzo ładny, głęboki odcień. Rzadko maluję nim całą powiekę, na co dzień podkreślam tylko kreskę, ale z tego, co pamiętam, niestety odbijał się przy łuku brwiowym. Jednak na razie nie zamierzam go zmieniać, szczególnie, że jest bardzo wydajny - od kilku lat używam tego samego opakowania ;)

Używam tego produktu od: 5 lat
Ilość zużytych opakowań: 1,5 opakowania

Kupiłam je, bo na gwałt potrzebowałam czarnego, matowego cienia, a w paletce, którą wybrałam takowy był i do tego za grosze ;)
W zasadzie, to właśnie czarny cień mi odpowiada najbardziej z całej paletki. Ma dość dobrą pigmentację, ale nie przesadnie dobrą, co dla mnie jest akurat na plus, bo dzięki temu nie narobię sobie plam (tak, ciągle się uczę :D). W celu, w którym go używam służy mi dobrze - najczęściej jest to robienie rozmytej kreski na linii rzęs, więc pasuje mi też to, że ładnie osadza się między rzęsami, nie sypiąc się przy tym przesadnie.
Co do szarego, to... no, różnie z nim bywa. Jak delikatnie podkreślę nim dolną powiekę to jest ok, ale gdy próbuję nałożyć go na całą to jakoś tak się rozmywa, że prawie go nie widać. Do tego nie jestem pewna czy to do końca mój kolor ;)
I najgorszy z całej paletki - biel (?) przeplatana ogromnymi drobinami brokatu, które szczypią w oczy, gdy się w nich znajdą. Tzn. znalazłam pewien sposób, by się ich pozbyć (pstryknięcie pędzelka we włosie - drobiny brokatu, jako cięższe spadają i zostaje cień, który jest drobniejszy i ma lepszą przyczepność :]), niemniej nie znikają one w stu procentach i jedna czy dwie zostają, ale to co jest najgorsze, to fakt, że ten brokat pyli się na dwa pobliskie cienie, które - zapomniałam wcześniej dodać - są kompletnie matowe. W końcu się zdenerwowałam, wydłubałam i wywaliłam ten jasny cień ;)
Co do trwałości, to nie narzekam, ale też zważywszy na miejsca, gdzie cienie zazwyczaj nakładam - górna i dolna linia rzęs - to nie są one zbyt newralgiczne, choć zdaje się, że kiedyś miałam szary cień na wieczornym wyjściu (zmieszany był jednak z innym...) na całej powiece i też się nic nie stało :)
Ogólnie polecam - za tę cenę w jakiej je spotkałam (3,5 zł), u mnie w mieście jeszcze kilka sztuk widziałam, więc pewnie epizodycznie w jakiejś Naturze można je jeszcze spotkać... A jak nie, to trudno - myślę, że jest masa podobnych cieni do tych 10 - 15 zł ;)

Używam tego produktu od: 2,5 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

Kupiłam w promocji w cenie ok.3 zł i jak za te pieniądze jest to rewelacja ! Posiadam odcień 308 i na moich oczach wyglądają przepięknie. Idealnie się rozprowadzają, nie obsypują i ślicznie rozświetlają oczy.

Używam tego produktu od: około miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Odcień: 309 (żółto- zielony).

Aplikacja: łatwo się rozprowadza, daje delikatny połysk, troszeczkę wchodzi w załamania.

Kolor: bledsze niż w opakowaniu, raczej do makijażu dziennego, łatwe do blendowania.

Trwałość: na bazie kilka godzin, później trochę się rolują.

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

3 cienie w pojemniczku, i każdy inny. Mam dwie wersje: cień biało-turkusowo-granatowy i jasnoróżowo-malinowo-fioletowy. O ile granat i turkus są super, to już biały cień z tej samej paletki kompletnie mi nie przypadł do gustu, jest matowy i po maźnięciu nim powieki za chwilę z niej znika. Czary jakieś... Druga paleta różowo-fioletowa jest fatalna, kolory może i by się utrzymały ale trzeba koniecznie je nakładać na mokrą bazę (np. Duraline) i wtedy MOŻE coś z tego wyjdzie. Ogólnie nie polecam, lepiej kupić kilka pojedynczych cieni tej samej firmy, mają o wiele lepszą jakość.

Używam tego produktu od: 2 lata
Ilość zużytych opakowań: 2 zużyte w połowie

W zasadzie każdy odcień należałoby oceniać oddzielnie. Posiadam paletkę nr 304 - biały matowy, szmaragdowy opalizujący, granatowy matowy (albo raczej półmatowy)

1. Biały - ok, bez rewelacji, ale też nie ma co narzekać.
2. Szmaragdowy - na powiece wychodzi nieco inny kolor, jaśniejszy. Cień w praktyce jest za słabo napigmentowany, ciężko się nim cieniuje powiekę.
3. Granatowy - bardzo ładny odcień, ale do cieniowania się nie nadaje, trzeba go mieszać z innym, lepszej firmy.

Po mniej więcej 3 godzinach cienie lądują gdzie chcą, mimo zastosowania różnych trików utrwalających. Na powiece wyglądają tanio, ale przecież są tanie, więc to nie powinno zaskakiwać.
Trudno jest zrobić sobie nimi ładny, profesjonalny makijaż. W opakowaniu wyglądają ładnie, na oku już nieco gorzej.

Używam tego produktu od: kilkanaście razy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Każda z nas kupując cienie chciałaby uzyskać na powiece kolor przynajmniej zbliżony do tego z palety. Tu nie ma o tym mowy. Cienie są praktycznie transparentne, a zwłaszcza z upływem czasu, gdzie bledną totalnie, praktycznie znikają. Może jeden z trzech kolorów można by z przymusu używać, ale w imię czego się tak męczyć?

Wstyd się przyznać, że kupiłam na raz dwie palety, można stwierdzić: stare, a głupie :/

Totalna tandeta - kategorycznie odradzam. Cena niczego tu nie usprawiedliwia.

Używam tego produktu od: kilka razy próbowałam coś nimi zmajstrować i przekazałam dalej
Ilość zużytych opakowań: dwie sztki napoczęte

Kupiony w ramach "coś sobie kupię fajnego". Miałam paletkę zawierającą różowy, fiołkowy i szaro-brązowy. Dwóch pierwszych na oku praktycznie nie było widać, a jedynie kremowa poświatę, zaś trzeci, najciemniejszy zostawał w postaci burej plamy. Żeby zrobić nimi cokolwiek widocznego trzeba się było nieźle namachać, a i tak potem znikały z powieki. Po jakimś czasie zbryliły się dokumentnie i wylądowały w koszu.

Stąd mój wniosek, że to raczej linia kosmetyków dla nastolatek, młodych dziewczyn, które dopiero zaczynają eksperymenty z kolorami na oczach, które nie chcą zbyt mocnego makijażu i które nie chcą wydawać zbyt wielu pieniędzy. Jednak czy to nie lepiej nazbierać te ok. 40zł na paletkę Sleek\'a?

Używam tego produktu od: ze dwa lata temu
Ilość zużytych opakowań: jedno, wylądowało w koszu

Produkt nie jest jakimś odkryciem roku w kosmetyce.
Cienie dają ładne rozświetlenie, mają piękne barwy, ale... ale są niestety nietrwałe i po pewnym czasie użytkowania (u mnie po 3tygodniach) twardnieją przez co ciężko je aplikować.

Cena bardzo przyzwoita za proponowaną jakość.

Używam tego produktu od: miesiąc
Ilość zużytych opakowań: jedno - niecałe

Kupiłam przypadkowo. Bardzo lubię wszelakie brązy na powiekach więc kolorystyka numeru 307 -beż, lekki brąz i ciemny brąz bardzo mi odpowiada. Cienie nie są brokatowe, lecz satynowe. Ładnie się trzymają na powiece, fajnie wyglądają w świetle. Dosyć mocno się osypują, ale to pod koniec dnia zazwyczaj czy wieczoru. Cena rewelacyjna, miła aplikacja i wygodne opakowanie.

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: jedno

plusy:
- cena
- trio, z bazą nawet się troche trzymają
-

Minusy
- Mało napigmentowane
- Trwałość

Jak na tą cene to OK.
Trwalsze od niektórych z Mf

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1