Guerlain, Meteorites EDT

Szukałam bardzo długo tego \'\'cudeńka\'\' jak juz zakupiłam byłam wniebowzięta i nie mogłam sie doczekać kiedy przyjdzie . Przyszło popsikałam i .... czar prysł łzy w oczach pierwsza myśl ..przeciez to miało być jak kuleczki :( Niestety nic z tego nie wyszło . Owszem czuć puder fiołki ale niestety tą piękną woń zabija coś zielonego co strasznie nachalnie czuć przez to mam wrażenie jakbym popsikała sie dwoma zapachami. Jak mozna tak piękny zapach tak beszczelnie zmieszac z byle czym wszystko zrobiło sie mdlące . Niestety trwałośc jest kiepska w porównaniu do pieniędzy jakie zapłaciłam spodziewałam sie czegoś lepszego . Jesli ktoś głęboko wierzy i liczy na to że bedzie pachniec kuleczkami to niestety strasznie sie rozczaruje ..tak jak ja. Jedyne co mi się podoba to buteleczka prosta i słodka

Używam tego produktu od: miesiaca
Ilość zużytych opakowań: kilka psiknięc

Nowy nr 1 obok Boudoiru na mojej liście, najpiękniej ujęty fiołek w moim odczuciu.
Ciepły, pudrowy, otulający, bezpieczny... mogłabym tak wymieniać bez końca :)
Początek jest dość mocny, potem zapach uspokaja się, ale nadal jest wyczuwalny i odurza swoją wonią. Perfumy jakich szukałam i nie posiadam się ze szczęścia, że je znalazłam.
Co do trwałości - mija trzecia godzina, a ja nadal go wyraźnie czuję...

Używam tego produktu od: 29.07.2009r.
Ilość zużytych opakowań: próbka

Piękny zapach,słodki i intensywny ,Pachnie bardzo podobnie do kuleczek ;) Wyczuwam w nim moje ulubione fiołki.Na pewno nie jest to zapach dla każdego,można albo go pokochać albo znienawidzić.

Używam tego produktu od:
Ilość zużytych opakowań:Pierwsze

Niewiele jestem w stanie powiedzieć na temat tego zapachu-ani dobrego,ani złego.Jest to niewątpliwie zapach pudru-nie wiem czy Meteorytów,bo nigdy ich nie miałam.

Początek to dość agresywne uderzenie pudrowego irysa i sztucznego,perfumeryjnego fiołka.Później zapach się uspokoja,staje się miękki i pluszowy-na skórze pozostaje mieszanka pudru,białego piżma i szczypty wanilii.

Nosiłam go bez przykrości,ale denerwowała mnie słaba trwałosć i intensywność tych perfum-po kilku godzinach na skórze pozostaje tylko mgiełka,ładna owszem,ale kompletnie niezapamiętywalna.

Używam tego produktu od:kilku dni
Ilość zużytych opakowań:testy

Kiedy wwąchiwałam się w moje Meteoryty Pucci to miałam wrażenie, że pachną jak bardzo wyłagodzone Insolence Guerlaina. Meteorites to to jednak nie było ... ;)

Meteorites na pewno nie jest jakoś bardzo szpetne, ale i na pewno nie łatwo je polubic. Pierwsze nuty przywołują na myśl klasyczny zapachu kobiecych perfum utrzymanych troszkę w konwencji retro... ;) To wybitnie (naprawdę wybitnie! ;)) pudrowy zapach z wyraźnymi fiołkowymi nutami.
Jednak to grzeczniutkie oblicze szybko ewoluuje w coś szyprowego, fizjologicznego, cielesnego... Męczy swoją apodyktycznością, wymuszaniem szasunku i zmuszaniem na siłę do zachowania dystansu. Potrafi odebrac oddech i wywołac ból głowy.

Używam tego produktu od: testy
Ilość zużytych opakowań: ...

Nie spodziewałam się żadnego cudu, bowiem już dawno przywykłam do tego, że wszystkie kompozycje firmy Guerlain wrzeszczą syntetycznością na przysłowiowy kilometr.
Powiem tylko tyle - jak zwykle, po raz kolejny to się potwierdziło.

Ten zapach jest po prostu okropny.
Mdły, drażniący, duszący, sztuczny, wywołujący ból głowy, zwalający z nóg na całej linii.
Pachnie bardzo podobnie do Insolence, kompozycje łączy ten sam wydzierający się w niebo głosy fiołek i irys nadający pudrowy charakter.
Zwariować można od nadmiernej porcji tych wszystkich "dobroci".
Prawdziwą torturą jest przebywanie w towarzystwie takich perfum (w moim przypadku z resztą w przypadku każdej propozycji od Guerlain).

Zapach ewidentnie nie z mojej bajki.

Swego czasu byłam szczęśliwą posiadaczką tego zapachu i przyznam, że z przyjemnością wspominam chwile, kiedy mi towarzyszył.
Jest niezwykle delikatny i subtelny. Zapach faktycznie nieco pudrowy, ale nie duszący, ślicznie uwalnia w dalszych fazach bukiet kwiatów, któremu przewodniczy fiołek.
Ponadto, jak na taki zapach, jest bardzo wytrzymały - pachnąca woń trwa i trwa...
Buteleczka, jak chyba każda w przypadku Guerlain, pomysłowa, dyskretnie ozdobiona, sama stanowi piękny atut zawartości toaletki.


Używałam tego kosmetyku od kilka lat temu/ ilość zużytych opakowań: 1

Ten okropny zapach dostałam w prezencie kiedy był boom na tę limitowaną edycję Guerlain . No cóż chciano dobrze a ja myslałam że ten zapach będzie TAKI SAM jak meteorytów do twarzy ...Oj jak bardzo się rozczarowałam , zapach W OGÓLE nie jest tak subtelny jak meteoryty - zapach absolutnie nie dla mnie , bardzo uciążliwy i okropnie sztuczny , dla mnie za pudrowo - słodki . Nie żal mi że go juz u nas nie ma .

Zawsze mam sporo róznych próbek i miniaturek zapachów Guerlaina które dostaję w gabinecie. Choć bardzo lubię kosmetyki z serii Meteorites ten zapach absolutnie nie przypadł mi do gustu. Nie podoba mi się on ani na mojej skórze ani na innej osobie. Zapach fiołków jest sztuczny i drażniacy, sam zapach dość banalny. Próbowałam używać ale bardzo szybko mnie zmęczył. Jeden z najwiekszych zapachowych niewypałów. Omijam z daleka.

Otrzymaną chyba dwa lata temu w perfumerii próbkę 2ml mam do dziś .To chyba juz dużo mówi. Zapach jest nieznośnie natarczywy, mocny, pudrowy, męczący potwornie. Uwielbiam fiołki, ten zapach jest fiołkowy, ale brak mu polotu, jest jednowymiarowy, nie przeobraża sie na mojej skórze. Zimą nosiłam go w torebce ale może raz odważyłam się nim psiknąć. Zdecydowanie nie mój.Kto lubi pudrowe zapachy powinien wypróbować. Moje jedyne skojarzenie z innym zapachem to mocno fiołkowy Soir de Paris Bourjois.

To po prostu zapach stworzony dla mnie. :)Choć całkiem niedawno odkryty, z pewnością zalicza się do zapachów mojego życia.Jest ciepły, irysowy, z mocną nutą fiołka, lekko pudrowy zapach, nie natrętny, nie męczący, pasuje na każdą porę dnia i roku.Pachnie jak większość kosmetyków z tej linii, więc kojarzy się z luksusem i elegancją.