Clarins, Radiance-Plus Self Tanning Cream-Gel [Soin Multi-Eclat Auto-Bronzant]

Od razu uprzedzam osoby, które chcą uzyskać opaleniznę rodem z wakacji w Egipcie, że to nie produkt dla nich. To zdecydowanie krem dla bladziochów :) Po jednej aplikacji daje subtelny i delikatny odcień opalenizny (który można stopniować ponawiając aplikację np. na drugi dzień). Uzyskany kolor nie ma nic wspólnego z pomarańczem i absolutnie nie wygląda jak opalenizna z tubki. Właściwości pielęgnacyjne na przyzwoitym poziomie ale najczęściej nakładam na niego jeszcze dodatkowy krem. Jego dużą zaletą jest to, że nie zapycha (a wszystkie wypróbowane przeze mnie do te pory kremy brązujące mnie zapychały w mniejszym lub większym stopniu). Cena mogłaby być ciut niższa ale biorąc pod uwagę to, że używam tego kremu 2 razy w tygodniu wystarczy mi na długo. Aha i jestem uzależniona od jego zapachu ;)

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Nadaje delikatny naturalny odcień opalenizny. Nie ma mocnego samoopalaczowego smrodku. Właściwości nawilżające są przeciętne, dla mnie niewystarczające. Muszę nakładać dodatkowy krem ale moja cera jest obecnie przesuszona. ale i tak jest bardziej nawilżający niz większość samoopalaczy. Dla normalnej cery może wystarczyć. Jest bardzo wydajny. Wystarczy nakładać 2 razy w tygodniu.

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: dwie próbki

Używałam przez kilka dni tego kosmetyku i odstawiłam w kąt. Powody:
- zbyt delikatna opalenizna (mam ciemną karnację, nie zauważyłam praktycznie żadnej zmiany)
- zbyt mocny zapach, który mnie drażni
- nie dostrzegłam żadnych właściwości pielęgnacyjnych
Nie kupię go nigdy więcej.
Acha, i jeszcze ta cena!

Używam tego produktu od: przez kilka dni
Ilość zużytych opakowań:

Niestety nie mam porównania jak ten kosmetyk wypada na tle innych, selektywnych, ale porównując go to tych średniopółkowych ( wiem, wiem nie jest to z pewnością sprawiedliwe porównanie ) ten jest absolutnym hitem, perełką wśród kremów brązujących. Jednym słowem: moim KWC wśód kremów samoopalających.Nie dostrzegam w tym kremie żadnych wad, po prostu ideał. Efekt jest oszałamiający- delikatna, naturalna opalenizna bez cienia smug i pomarańczowej twarzy. Tak jakbym dopiero co wróciła z egzotycznych wakacji. Dodatkowo świetnie spełnia funkcję nocnego nawilżacza ( kremy tego typu stosuję wyłącznie na noc ). Dla osób o suchej cerze mógłby być niewystarczający, ale moje potrzeby zaspokaja. Ponadto ma zbawienne działanie na moją cerę- żadnych niespodzianek, żadnych reakcji ubocznych. Po prostu śliczna, promienna buzia. Opalenizna trzyma się długo, więc nie trzeba używać go codziennie w celu potrzymania efektu. Schodzi równomiernie. W dodatku, co rzadko się zdarza, pięknie pachnie. Nie odczuwam ani odrobiny samoopalaczowego smrodku. Bardzo wydajny- próbka 5ml wystarczyła mi na 6 aplikacji. Na stałe zagości w mojej łazience.


Używam tego produktu od: kilku mies.
Ilość zużytych opakowań: próbka 5 ml i zaczęte 1sze pełnowymiarowe opakowanie

Fantastyczny kosmetyk, choć nasza przygoda nie zacżęła się od wielkiej miłości. Dwie 5ml próbki jakie dostałam w Sephorze nie trafiły w odpowiednią porę roku, było tuż po wakacjach, więc dodatkowe delikatne muśnięcie sztucznym słonkiem nie było ani koniecznie, ani w wydaniu tego produktu szczególnie zauważalne. Jedną z próbek wygrzebałam jakiś czas temu spośród wileu innych, a jako, że końcówka zimy osiągnęłam stan bladości dramatycznej. Po zastosowaniu oniemiałam :) śliczny delikatny kolor opalenizny, bez przesuszenia skóry, strachu o plamy (na skórze bladej jak kartka papieru doprawdy jest ciężko o efekt równomierny). Co więcej, można spokojnie użyć pod makijaż jako kremu na dzień. Moja mieszana cera bardzo go lubi, ni przetłuszcza się nadmiernie. Polecam szczególnie bladolicym, w moim przypadku wystarczy aplikacja 2-3 razy w tygodniu jako krem na dzień. Dobrze współgra z różnymi podkładami, choć dzięki niemu mogę używać lżejszych, mniej kryjących.
Pełna zachwytu pobiegłam do Sephory po pełnowymiarowe opakowanie.

Używam tego produktu od:
Ilość zużytych opakowań: 10ml + pełnowymiarowe w trakcie

Jestem zadowolona z efektów jakie daje ten kremik opalenizna jest delikatna i naturalna nawet przy dłuzszym stosowaniu.Zastanawia mnie tylko jedno skoro jest to "krem z dodatkiem samoopalacza"a nie "samoopalacz" to powinien zdecydowanie bardziej nawilżać. Dla mnie nałożenie samego tego kremu jest niewystarczające wiec nakladam go na krem nawilżajacy i wtedy jest ok.Zapach tez da sie przeżyc! Efekt jest naprawde piękny1

Napewno nie jest dla mnie stworzony.Jest wrecz okropny. Moze to dlatego ze mam mieszana sniada cere. Po pierwsze ten samoopalacz mnie wcale nie opalal wrecz zrujnowal moja cere.Mialam za kazdym razem jak go uzylam taka blada, zmeczona cere.W dodatku (i za to raczej go juz nigdy nie uzyje) SMIERDZIAL PRZEZ CALYYYYY DZIEN takim jakby orzechem wloskim czy czyms podobnym.Po prostu jak rano go polozylam na twarz tak przez caly dzien dawal mi znac swoim srodem ze go wsmarowalam w skore.No i mialam taki efekt blyszczenia sie skory, takiej tlustej ale to juz moze byc wina tego ze mam mieszana cere.Ogolnie NIE POLECAM chciazby z powodu tego smrodu.Moze jest odpowiedni dla tych ktorzy maja blada cere i ten zapach im odpowiada.

Niezastąpiony kosmetyk!! Używam go przez cały rok, bo nie mogę się opalać, a nie lubię bladej twarzy. Oprócz nadania buzi subtelnej opalenizny, blasku i ożywienia bardzo dobrze nawilża, mogę go z powodzeniem zastosować pod makijaż, nie lepi się, nie wałkuje..Kolejny z "Clarinsów", który na dobre zagościł w mojej lazience:)
Nawet osoby z bardzo jasną karnacją mogą bez obaw stosować to cudeńko.
Odejmuję jedną gwiazdkę za delikatnie wyczuwalny zapach samoopalacza (mnie więcej po 1-2 godzinach).

Wspanialy krem, szczególnie na tę porę roku.

Po kilku godzinach od zastosowania twarz zyskuje jednolity, ciepły i bardzo subtelny kolor, wygląda jak lekko muśnięta promieniami słońca (muśnięta a nie opalona!).
Buzia wygląda na bardziej promienną, zdrową i wypoczętą, a jednocześnie ( w odróżnieniu od samoopalacza) efekt jest absolutnie naturalny.
Z tych właśnie względów kosmetyk ten, znakomicie też sprawdza się po zarwanej nocy, albo solidnym przepracowaniu.

Używam tego kremu dwa razy w tygodniu, aby podtrzymać tak subtelny efekt .

Krem bardzo przyjemnie pachnie, ma delikatną konsystencję, ale żeby się całkowicie wchłonął potrzeba kilku minut . Nie ma zagrożenia, że będzie wysuszał, robił smugi i plamy, jak samoopalacze.

Dzięki dobroczynnym substancjom i filtrom nie trzeba nakladać na niego kolejnego kremu, a przy idealnej cerze można sobie też darować podkład.

Rewelacyjny samoopalacz dla osób o jasnej cerze, Nadaje szalenie subtelny kolor, takie właśnie złudzenie minimalnego muśnięcia słońcem. Niezastąpiony, jeśli tak jak ja cierpisz na przebarwienia, nie możesz się opalać, a nie chcesz straszyć na urlopie ani łaciatą twarzą, ani pełnym makijażem w 40-stopniowym upale.
Idealnie się rozprowadza i wchłania, można szybciutko nakładać kolejne kosmetyki.
Brak samoopalaczowego smrodku.

To pierwszy samoopalajacy krem ktory odwazylam sie nalozyc na twarz. I jestem zachwycona. Obawialam sie sztucznego koloru "opalenizny" - zupelnie niepotrzebnie! Jest on bardzo delikatny, naturalny i sprawia, ze moja jasniutka dotad buzka ozywila sie jak za musnieciem slonca :) Krem jest takze bardzo odzywczy sam w sobie, nawilzyl nawet moja sucha skore lepiej niz specyfiki tylko do tego stworzone. Krem pachnie dokladnie jak "Noa" przez pierwszy kwadrans :P pozniej zapach samoopalacza jest niewyczuwalny. Teraz stosuje go co drugi, trzeci dzien i twarzyczka jest delikatnie opalona. To jest to :) Polecam serdecznie!

O takim kosmetyku marzyłam od lat, bo jakoś nie mogłam trafić na Samoopalacz Idealny. Radiance Plus ma wszystkie zalety kremu plus leciutko barwi twarz cieniem opalenizny. Buzia wygląda na zdrową i wypoczętą, a nie na sztucznie opaloną, jak przy typowych samoopalaczach. Bardzo wygodne opakowanie z pompką to dodatkowy plus. Nie odejmuję gwiazdki za lekko wyczuwalny samoopalaczowy smrodek, bo kosmetyk ten ma tyle zalet, że powinien zostać co najmniej Best in Class :DPolecam zwłaszcza tym wizażankom, które - jak ja - mają bardzo jasną cerę i boją się samoopalaczy.