Maybelline New York, Volum` Express, Turbo Boost Mascara (Tusz pogrubiający, wydłużający i podkręcający)

Kupiłam raz, żeby sprawdzić czy będzie trwały i jak długo.Przyznam że zasugerowałam się firmą i szczoteczką. Było dobrze do 2tygodni potem w środku dnia często się kruszył i wpadał do oczu. Oczy łzawiły i robiły się czerwone. Mam bardzo wrażliwe oczy i przyznaje ciężko mi znaleźć dobry tusz, który trzyma się cały dzień tam gdzie chce. Niestety tusz nie całkiem sprawdził się w moim przypadku. Cena przystępna do 20zł

Słaba ocena moim zdaniem nie oddaje jakości tuszu. Bo ten jest dobry. Sprawdzający się raczej w dziennym makijażu niż tym na wieczór, ale nadal dobry.

Działanie: Gęsty tusz plus klasyczna, duża spirala = łapiemy nie tylko rzęsy długie i grube, ale też cieniutkie i prawie niewidoczne. Dla mnie to jest właśnie cel dziennego makijażu, bo niedobrze czuję się z rzęsami oklejonymi i obudowanymi tuszem, które sięgają po same brwi, a na które jest chyba obecnie coś w rodzaju trendu ;) Moim zdaniem ,,wyłapanie" drobnych włosków w wewnętrznym i zewnętrznym kąciku oka i pokrywanie ich przy pierwszej warstwie, to podstawowe zadanie tuszów zagęszczających (czy ,,budujących objętość"), jak kto woli. Tutaj nazwa oddaje istotę produktu, bo jednym pociągnięciem zmieniamy wygląd i wyrazistość oka. Efekt jest delikatny, ale widoczny. Nie ma posklejanych włosków i jeśli ktoś podobnie jak ja, ma obsesję na punkcie sklejania (i zwyczaj czesania rzęs grzebyczkiem, pomstując pod nosem) to nie dozna w tym wypadku wielu nerwów ;) Szczoteczka ładnie radzi sobie też z podkreślaniem dolnych rzęs.
Ze zdumieniem stwierdzam, że w przeciwieństwie do ,,żółtej serii", ten tusz mnie wcale nie podrażnia, o ile, zapominając się, nie potrę oczu. Jest też relatywnie łatwy w demiakijażu.
Gdzie są słabe strony? Trwałość. Kruszy się na potęgę i osypuje na dolną powiekę. Rozmazać go trudniej niż pokruszyć, ale koniec końców i tak się nie trzyma, wiec co to za różnica... Pod wieczór ,,znika", efekt znacznie blednie. Bezsprzecznie, długie godziny pięknych rzęs z tym produktem nie są możliwe.

Podsumowując: Być może to kwestia osobistych upodobań, ale wizualnie na oku jakoś zawsze bardziej pasują mi te tusze, które jednocześnie okazują się szybko gęstniejące i kruszące się pod wieczór, niż rzadkie trwałe killery, które dają się nakładać pięcioma warstwami. W każdym razie, neurotycy ,,pełnych objętości, rozdzielonych rzęs" , niekoniecznie bardzo długich i grubych, raczej będą zadowoleni, jako i ja ;)

Tusz na niespecjalne okazje, jak najbardziej. Ładnie rozczesuje, lekko wydłuża, ale nie ma szczególnego efektu wow. Jest wydajny, trwałość też ok. Szału nie robi, ale nie krzywdzi. Dla kogoś, kto nie potrzebuje efektu wow jest w sam raz.

Okropny tusz, który po 3 zastosowaniach wylądował w koszu! Zazwyczaj staram się dać produktom drugą i trzecią szansę, ale nie w tym przypadku!

Dla mnie tusz ma same wady.
- Szczoteczka niby klasyczna, ale nabiera zbyt dużo tuszu?
- Tusz od samego początku skleja rzęsy, tworzy ogromniaste grudki
- Obsypuje się już podczas aplikacji.
- W ekspresowym tempie wysycha. Po tygodniu od otwarcia już nawet nie zostawiał śladu na rzęsach.

Nie, nie i jeszcze raz nie! Nigdy nie narzekałam na tusze tej firmy, ale ten produkt bez żalu wylądował w koszu!

Żeby nie było tak bardzo negatywnie, zacznę od plusów:
+ Szczoteczka - prosta, bez zbędnych udziwnień, taka jak lubię.
+ Ładna intensywna czerń.

I to by było na tyle. Więcej pozytywów nie zauważyłam.

Wady:
- Okropnie skleja rzęsy.
- Kruszy się i osypuje. Odbija się zarówno na górnej jak i dolnej powiece.
- Zdecydowanie nie pogrubia i nie podkręca rzęs.

Niestety nie polubiliśmy się :(

Używam go rok. Nie wysechł. Czarny głęboki kolor, wydłużenie super, rzęsy gęstnieją, i nie ma mowy o żadnych grudkach. Pod koniec dnia może rozmazać się na dolnych rzęsach. Ja cenię sobie delikatny makijaż, więc nie używam go w celu zrobienia sobie na oczach kodu kreskowego. Nie skleja. Bardzo polecam, dla mnie HIT. Zwykły uniwersalny tusz - cenię klasykę.

Po trzech warstwach wciąż nie było go widać na rzęsach. Jedyny plus. że nie sklejał i ładnie rozdzielał rzęsy. Używałam go czasami po tuszach, które te rzęsy sklejały i dosyć dobrze je rozdzielał, ale też bez rewelacji. Dała mu szanse tydzień, a potem poszedł w świat.

Używam tego produktu od: tydzień
Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe

Mam rzęsy średniej długości, całkiem gęste, ale za to proste jak drut i ciężkie.

Plusy:
- wyraźnie podkreśla rzęsy
- nadaje piękny, głęboki kolor
- dobrze pogrubia
- nie podrażnia moich wrażliwych oczu
- nie skleja
- nie powstają grudki
- dokładnie pokrywa każdą rzęsę
- lekko unosi
- nie osypuje się
- nie kruszy się
- trzyma się cały dzień
- można wyczarować makijaż dzienny i wieczorowy, ale wtedy trzeba rozdzielić rzęsy szczoteczką, bo może lekko sklejać
- wydajny i długo można go używać, bo nie zasycha
- cena do zaakceptowania

Minusy:
- wcale nie podkręca, nawet przy użyciu zalotki. Nie wiem, czy po prostu sobie z tym nie radzi, czy to wina moich ciężkich rzęs
- trzeba się nieźle postarać przy demakijażu, żeby go do końca zmyć

Używam tego produktu od: ponad rok
Ilość zużytych opakowań: dwa

beznadziejny, po pierwsze nie pogrubia, nie podkreca a napewno nie wydluza ! wlasciwie nie robi nic pozytecznego .

ma ladny kolor czerni, fakt, ale umalowac sie nim po prostu nie da.

nakladalam jedna, druga, trzecia i piata warstwe i nic. rzesy byly bardzo krociutkie i wygladaly na zupelnie nie umalowane

chyba nie mialam gorszego tuszu, oddalam go kolezance z nadzieja ze jej sie spodoba

Używam tego produktu od: uzywalam okolo 2 tygodni
Ilość zużytych opakowań: oddalam prawie cale kolezance

Używam naprawdę długo tego tuszu i jestem z niego bardzo zadowolona. Tusz robi wszystko to, czego oczekuję od tuszu: pogrubia, wydłuża i podkręca moje rzęsy. Spojrzenie jest zdecydowanie bardziej wyraziste, a mocna czerń pokrywająca moje rzęsy utrzymuję się na długo przez cały dzień.
+pogrubia rzęsy, ale ich nie skleja
+kolor: mocny czarny-idealny!
+konsystencja: nie kruszy się, dokładnie wnika w rzęsy, nie pozostawia tzw. „grudków”
+wydajny, wystarcza na kilka miesięcy
+niska cena


Używam tego produktu od: 2 lat
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 3

Z żalem pożegnałam mascarę MF Clump Defy, która po kilku miesiącach użytkowania i kilku reanimacjach w końcu dotarła do kresu wytrzymałości. Tusz Maybelline kupiłam bez przekonania, ale z nadzieją, że okaże się chociaż dobry. Jest dobry, mimo że nie pokochałam go nad życie.

* Maybelline Volume Express ma odpowiednią konsystencję. Ani zbyt suchą, ani też lejącą. Czasami zdarza się, że zostawia ślady na skórze, ale ogólnie maluje się nim przyzwoicie. Nałożony w rozsądnej ilości nie skleja rzęs. Często tusze tuż po zakupie sprawowały bardzo średnio i musiały "dojrzewać" jakiś czas w mojej kosmetyczce. Maybelline od początku sprawuje się tak samo. Teraz po ok. 1,5-2 miesiącach zauważam, że zaczyna trochę schnąć.
* Jestem zdecydowanie w grupie kobiet, które wolą zwykłe szczoteczki od silikonowych ( choć są i wyjątki, np. wspomniana przeze mnie mascara MF). W związku z tym od początku podobała mi się włochata szczoteczka. Nie sprawia mi ona problemu, nabiera odpowiednią ilość tuszu i dobrze radzi sobie na moich rzęsach. Jedynie sam trzonek, do którego jest przymocowana jest jakiś krótki, ale jestem chyba jedyną, która mogłaby się do tego przyczepić. Zapisałabym na minus to, jak mascara radzi sobie z dotarciem do zewnętrznego kącika oka i krótkich rzęs w tym miejscu - słabo.
* Pogrubiający, wydłużający i podkręcający w jednym? Hmm.. wyznaję złotą zasadę, która mówi, że jeśli coś jest do wszystkiego to tak naprawdę do niczego. Moje rzęsy są długie, ja wydłużenia nie potrzebuję i wydłużających tuszów nie szukam. Widzę jednak, że dosyć wyciąga rzęsy szczególnie na dolnej części oka. Zależy mi głównie na pogrubieniu, lubię kiedy rzęsy są mocno podkreślone i wyraziste. W pewnym stopniu Maybelline sobie z tym radzi, ale trzeba się przyłożyć. Makijaż na chybcika się tutaj nie sprawdzi. Podkręcenie też w porządku. Ogólnie efekt jest zadowalający, choć bardziej naturalny niż teatralny.
* Nie skleja, ale jak wspomniałam nałożony z umiarem i dokładnie. Duży plus za to, że rzęsy nie zbijają się w grupki w ciągu dnia. Tusz nie osypuje się również na policzki. Ogólnie po kilku godzinach wygląda wciąż w miarę świeżo uważam więc, że jest dosyć trwały. Jeśli chodzi o żywotność tuszu to myślę, że jeszcze jakiś miesiąc i będzie do wywalenia.
* Opakowanie jest proste i ładne. Chociaż ja nie przepadam za tuszami w kolorze czarnym, bo ekspresowo robią się siwe i zwyczajnie brudne to tutaj nie jest źle. Srebrne napisy minimalnie się starły. Dokręca się dobrze.
* Kupiłam mascarę za ok. 16 złotych w Rossmannie.

Maybelline otrzymuje ode mnie zasłużone 3,5 gwiazdki. To sporo, bo ja w kwestii mascar jestem bardzo surowa, takie moje małe kuku. Ogólnie oceniam ją jednak bardzo pozytywnie, bo daje ładny efekt, jest dość trwała i niedroga. Zwracam na to uwagę, bo na moich rzęsach gościło już mnóstwo tuszy, często 3-4 razy droższych, które okazywały się bublami. Warto wypróbować, porządny produkt.

Używam tego produktu od: Ok. 2 miesiące.
Ilość zużytych opakowań: Jedno.

Mam krótkie rzęsy, ciężko mnie zadowolić. Ten tusz je ładnie i zalotnie podkręca, jest całkiem trwały.

Niestety na tym zalety się kończą. Kiepski pędzelek i konsystencja robią swoje - okrutnie sklejają rzęsy.

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego