Tak.
Zakochałam się w tym puderku kiedy pewna sympatyczna pani wizażystka z Douglasa wykończyła mi nim makijaż. Akurat byłam na etapie używania ciężko w zasadzie kryjącego MAC\\\'a studio fixa, a tu subtelna delikatność na twarzy, lekkość i bardzo delikatne krycie tego Lancome\\\'a kupiło mnie na miejscu. Owszem, krycie trzeba zaznaczyć, jest delikatne, ale jest. Jestem posiadaczką suchej w kierunku mieszanej cery, która jest bladawa, piegowata i wymaga absolutnego wyrównywania kolorytu. Poudre Majeur poradził sobie z moimi wymaganiami co do pudru całkiem nieźle, do tego stopnia, że ukochany Mac poszedł w odstawkę. Lancome kryje całkiem przyzwoicie przy całej swojej efemeryczności. Kolor wybrałam najjaśniejszy z dostępnych i choć nie jestem aż tak blada, to nie wyglądam jak przypudrowana mąką (tego nie lubię w osławionym Kanebo). Puder wygląda na twarzy bardzo naturalnie, widać, że jest stworzony pod kątem suchej cery, bo nie podkreśla u mnie suchych skórek. Matowi skórę bardzo subtelnie i dla skóry mieszanej w kierunku tłustej kompletnie się nie nada, jednak mój nos, który z całej twarzy ma u mnie tendencje do świecenia się, cały rok, wygląda równie matowo cały dzień, jak przypudrowany MAC-kiem. Puder Lancome\\\'a zdecydowanie bardziej miałki niż MAC, daje bardziej subtelny, naturalny efekt, nie wysusza, nie ciemnieje - no od razu ma się wrażenie, że to jest wykończeniówka dla cery bardziej suchej>mieszanej. Nie można z nim przesadzić, jak zauważyłam, a twarz nie wygląda płasko i matowo, cera staje się aksamitna. Krycie mnie zaskoczyło, bo spodziewałam się znacznie, znacznie słabszego, transparentnego efektu. Kojarzy mi się pozytywnie, z moim kiedyś ulubionym Shiseido. Puderniczka soslidna i funkcjonalna a sam puder bardzo wydajny (używam pędzlem). Nie mam zastrzeżeń i bardzo mi odpowiada, na pewno będę do niego wracała:).
Używam tego produktu od: około 3 miesiące
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego
Recenzent/ka:
Używa produktu od:nie określono