Malwa, Gloria, Maska do włosów suchych, zniszczonych i farbowanych

Kupiłam ją pierwszy raz 4 lata temu w markecie przy okazji innych zakupów. Skusiła mnie niska cena i dość dobry skład. Maska fajnie działała na moje włosy, nawilżała je, nadawała objętości, włosy były lekkie, delikatne. Łatwiej się też rozczesywały. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to za rzadka konsystencja i przez to też mniejsza wydajność. Zapach jest specyficzny, może niektórym przeszkadzać, dla mnie zaś był neutralny.

Maskę kupiłam parę lat temu w Auchan. Widziałam ją gdzieś na blogu włosomaniaczek i postanowiłam wypróbować to cudo. Bardzo lubię efekt, który daje na moich włosach. Włosy nabierają objętości, są lekkie, falujące, nie są w żaden sposób obciążone. Maska mogłaby mieć ładniejszy zapach, ale działanie ma na 5+

Najlepsza maska ever! Włosy są super gładkie, lśniące i bez problemu mogę je rozczesać. Ogólnie tą maskę używam już od dobrych dziesięciu lat i chyba nigdy nie zamienię na inną. Maska jest wydajna, łatwo się ją aplikuje na włosy i dobrze spłukuje. Do tego cena jest rewelacyjna.

Kupiona dawno temu, zapach średni, kasztanowo/żołędziowy, a więc nie do końca kojarzący się z kosmetykami. Nie nawilżał i nie odżywiał ich w takim stopniu, abym była zachwycona. Używałam ją tylko dlatego, aby zużyć. Nie powodowała żadnych spektakularnych efektów, używałam jej jak odżywki. Nie ma się co łudzić, raczej nie będzie lekarstwem na zniszczone włosy. Zaleta- cena- 5zł.

Kupiłam zachęcona opiniami. To był błąd. Odżywka śmierdzi, jest strasznie wodnista (nic dziwnego że jest taka tania) - spływa z włosów i puszy je strzasznie. Jedna z najgorszych jakie kiedykolwiek używałam.

Wiele się o tej masce nasłuchałam, choć ostatnio o niej przycichło. Cóż, znalazłam w hipermarkecie, grzech za te grosze nie spróbować. Okazało się, że nie jest zła, ale pozytywnych wrażeń nie pozostawiła na tyle, bym kupiła ponownie.
Po pierwsze konsystencja, jak dla mnie zbyt lejna. Dosyć szybko jak na moje standardowe zużywanie kosmetyków się skończyła.
Fakt, że włosy po niej są bardziej miękkie, błyszczą i łatwiej je rozczesać. Dla mnie to spore plusy. Dogłębnie raczej nie zadziałała. Nie uczyniła szkód, po prostu była, ale pozostanę przy testowaniu innych marek.
Ach, sławetny zapach. Fakt, kojarzy się z PRLem, tak samo opakowanie, ale przynajmniej jest wygodnie zużyć produkt do końca.

Maska bardzo dobrze nawiża włosy, dyscypinuje je i dociąża. Po jej użyciu są także pięknie błyszczące. Jak dla mnie sporym minusem jest jej zapach, za co odejmuje 1 gwiazdkę. Jej zapach uznałabym za babciny.

Mam trochę mieszane uczucia, bo liczyłam na większą poprawę kondycji moich włosów po zrobieniu sobie ombre, a wyszło jak wyszło.

Zacznę może od plusów: ma ładny zapach, nie placze włosów, jest bardzo tania, dostępna w markecie simply (nie wiem gdzie jeszcze), wydajna.

Nakładalam ją na umyte i rozczesane włosy, rozprowadzalam ją jeszcze raz szczotką i zawijalam ręcznikiem w turban i tak ok 15min chodziłam z nim, później dokładnie zmywałam i rozczesywalam włosy.
Najbardziej sprawowała się po takim właśnie użyciu, bo po zwykłym nałożeniu na umyte włosy, bez turbanu, miałam wrażenie, że moje włosy po splukaniu są jakieś "ciężkie".
Ale ogólnie nie jest aż taka zła, dlatego 3 gwiazdki ;)

Kupiłam maskę pod wpływem opinii na wizażu - niby KWC, niby tania, niby super...
Jak dla mnie ta maska jest tylko tania, i nic więcej.
- potwornie babcinie śmierdzi
- właściwie nie działa lepiej niż przeciętna odżywka do włosów, a do dobrych, treściwych masek nie ma co nawet startować
- opakowanie jest po prostu brzydkie i zwieńcza złe odczucia.

Nie wiem dlaczego to taki hit, wiem, że zniszczonych włosów nic nie uratuje, ale po tej masce ciężko je nawet rozczesać. Może i jest tania, ale równie dobrze można wyrzucić do kosza te kilka złotych.

A więc zacznę od tego, że mam bzika na punkcie pielęgnacji moich z natury suchych, szorstkich i sztywnych włosów, dość grubych. Do tego okropnie się puszą jeśli zafunduję im nieodpowiednią pielęgnację.
Na początku używałam tej maseczki jako dodatek do innych masek, gdyż uważałam, że taki tani kosmetyk nie może sprawić cudów, ale odkąd zastosowałam ją solo stała się jedną z moich ulubionych!!
+pięknie wygładza
+dyscyplinuje
+ma lekki skład
+włosy po niej lśnią
+są mięciutkie
+pięknie się układają!
Jest to dla mnie niesamowite, gdyż przeważnie wszystko powoduje u mnie szorstkie siano lub gumowate oblepienie. Dzięki niej mogę bez wstydu chodzić w rozpuszczonych włosach.
- małym minusem jest jej babciny zapach, który utrzymuje się na włosach... ale jej to wybaczam, sprobuję dodać do niej olejku różanego i wam napiszę co z tego wyszło.

Używam tego produktu od: pol roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

Właśnie siedzę z nią na włosach. :) Jest tania, nieco rzadka, pachnie babciowato i czasami trzeba się naszukać, by ją kupić, ale warto. Moje kapryśne włosy są dzięki niej puszyste, błyszczące i nawilżone. Nie wzmaga przetłuszczania skóry ani nie obciąża włosów. Na stałe gości w mojej szafce z kosmetykami.

Używam tego produktu od: ponad roku
Ilość zużytych opakowań: ok. 10

Mam włosy farbowane, cienkie, blond. Od dawna nie są rozjaśniane, jednak farbowanie zostawia widoczny ślad.
Maski używałam mniej więcej raz/dwa razy w miesiącu nakładając ją po myciu włosy i trzymając pod foliową torebką oraz ręcznikiem na około godzinę. Włosy mi się nie przetłuszczały gdyż uważałam aby nie nakładać ją na skórę głowy. Oto co zaobserwowałam:

Zalety:
+ bardzo gładkie i mięciutkie włosy
+ po przeczesaniu są sypkie
+ dobra konsystencja (nie spływa, łatwo się rozprowadza)
+ skład i cena

Minusy
- dostępność (można ją nabyć w Auchanie)

Jak dla mnie ma ogromny plus i na pewno będę do niej wracać

Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: jedno