Weleda, Iris Feuchtigkeitscreme (Krem nawilżający z irysem)

Zakupiłam krem zachęcona tym, że ma naturalny skład. Czytając recenzję lekki, szybko się wchłania można pomyśleć, że to coś dla mnie.
Niestety po aplikacji bardzo czuć alkohol. Może i się szybko ulatnia, ale nie wiem jakby miał pomóc kremowi nawilżającemu.... moja skóra po nim niestety się zapycha. Niby lekka konsystencja, niby wszystko fajnie, a przy regularnym użyciu powoduje,że zaczynam mieć krostki na skroniach i też punktowo w innych miejscach na twarzy.

Nie polecam. Nie wiem dla kogo miałby być dobry.

Pomimo zwartosci alkoholu nie wysusza skory. Dobrze nawilza. Ladnie pachnie. Pozostawia matowe uczucie na skorze, ktore nie przeszkadza. Dobrze nadaje sie pod makijaz. Opakowanie jest dosc male i nie starcza na dlugo - w moim przypadku 4 tygodnie stosownia rano i wieczorem. Resztke kremu dosc trudno wycisnac z tubki, trzeba sie troche nameczyc. Ogolnie z produktu jestem zadowolona. Kupie ponownie.

Mam cere mieszana, sklonna do wypryskow. Ten krem sprawdza sie w moim przypadku swietnie, nie mam zadnych zastrzezen oprocz malego ,,ale " czyli lekkiego blyszczenia po nalozeniu- za to odjelam pol gwiazdki.
Przeczytalam przed chwila opinie o rolowaniu kremu, nie mialam takiego problemu, stosuje podklad Maybelline Dream Wonder Fluid-Touch i puder Rimmel Stay Matt. Nie wiem jak krem wchodzi w interakcje z innymi podkladami.
Uwielbiam Welede, jej szacunek dla klientow- sklad kosmetykow. Jestem czesto narazona na stres co odbija sie na mojej skorze a krem bardzo dobrze ja nawilza i odzywia, przywraca jej blask. Jestem zadowolona.

Używam tego produktu od: 2 miesiecy
Ilość zużytych opakowań: 2/30ml

Mam skórę tłustą i niezwykle skłonną do alergii a ten krem nie zatyka porów, nie powoduje żadnych wyprysków, nie uczula i przede wszystkim doskonale nawilża. Jedyny mankament to jak wspomniała słusznie jedna z Wizażanek "roluje się" takze stosowanie go pod makijaż jest dosyć dyskusyjne zwłaszcza w przypadku płynnych podkładów.Niemniej jednak jak na razie jest to najlepszy krem na jaki natrafiłam wśród kosmetyków naturalnych i nie zamierzam z niego rezygnować.

Używam tego produktu od:miesiąca
Ilość zużytych opakowań:1

Polecam kremik!!!
Mam cerę mieszaną - suchą z tłustą strefą T, a ten kremik zdziałał cuda, dzięki niemu moja skóra nie jest sucha ani tłusta tylko idealnie nawilżona, bez zaczerwienień mimo obecności alcoholu w składzie, bez zatykania porów, do tego przyjemny irysowy zapach, który długo się utrzymuje. Faktycznie, średnio nadaje się jako baza do podkładu, ale ja go akurat nie używam często, więc mi to nie przeszkadza zbytnio. Minusem jest słaba dostępność i dość wysoka cena, ale coś za coś. Kremik bardzo wydajny, świetnie sie rozprowadza, super szybko wchłania, pozostawia lekką powłokę, ładnie matuje. Mega plusem jest naturalny skład, nie chcę truć cery chemią. Naturalność i życie w zgodzie z Naturą to jest to :)

Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 (w trakcie)

Ten krem, kupiłam z powodu pochlebnych ocen na Wizażu. Niestety okazało się, że dla mojej mieszanej cery zupełnie się nie nadaje.
Plusy:
+ skład

Minusy:
- roluje się
- nie wchłania się
- nie podoba mi się zapach
- jest lepki
- nie zauważyłam poprawy nawilżenia skóry
- cena i pojemność
- dostępność

Według mnie lepiej poszukać czegoś innego, szczególnie, że trzeba się nachodzić, żeby znaleźć ten krem poza internetem.

Używam tego produktu od: 2 miesięcy, ale z przerwami
Ilość zużytych opakowań:połowa tubki, nie wiem, czy wymęczę go do końca

Nie wiem co za plaga ostatnio nade mna ciazy, ale wszystkie kosmetyki, ktore staja sie wizazowym hitem, dla mnie okazuja sie po prostu totalna katastrofa.... ;) (i na odwrot, jakies wyslawiane przeze mnie pod niebiosa cudo, ktorym dziele sie na wizazu, nagle zdobywa same baty i zostaje obrzucone pomidorami ku mojemu wielkiemu niedowierzaniu :D w szczescie badz nieszczescie indywidualnego regowania na dany kosmetyk... Przykladami sa chociazby zloty zel do dpilacji z Tanity, szampon Kerastase czy Barwy chmielowy, kredka Lancome i wiele wiele innych....)...

Ale do rzeczy :) Ten krem zupelnie nie przypadl mi do gustu, i to z powodow zupelnie innych od tych, opisywanych przez moje poprzedniczki. Co ciekawe, ZAPACH w ogole mi nie przeszkadza, jest przyjemny i malo intensywny, nastraszylyscie mnie :) jakimis alkoholowymi oparami, kiedy po rozprowadzeniu na twarzy zapach (zupelnie nieszkodliwy:) ) calkowicie sie ulatnia i jest nieinwazyjny. Aczkolwiek specyficzny, i trzeba go po prostu polubic nim stanie sie meczarnia (czym byl dla mnie na przyklad krem rozany z tej serii.....)

Krem moze i NAWILZA, ale nie jest to jego wcale silny atut. PO pierwsze dlatego, te znam takie, ktore moglyby z nim spokojnie konkurowac i przebic go na dwie glowy, a po drugie, lubie czuc, ze mam cos na mojej suchej buzce, a ta maz po prostu rozprowadza sie, wsiaka i znika, nie pozostawiajac po sobie sladu. Mimo, ze nie odczuwalam jakos silnie napiecia skory, to z drugiej strony wielkiego komfortu tez niet. Sama swiadomosc chyba, ze cos nalozylam przeciez, pozwalala mi tylko miec czyste sumienie, ale najwieksza pretensja jaka mam do tego kremu jest wlasnie jego zbyt lekka KONSYSTENCJA, jak rozrzedzona woda, ktora przez co byc moze kaze mi powatpiewac we wlasciwosci nawilzajace tego mazidla. Dla mnie cos, co ma doglebnie odzywic, musi miec wyglad odzywczy. Nie, nie lubie tlustych ciezkich kremow, ale ten jest po prostu zbyt "niewidzialny"..

Efekt na skorze? Na dluzsza mete umknal moim oczom... Ot, zwykly krem nawilzajacy. Ze zdziwieniem przeczytalam raz jeszcze wasze komentarze o tym, jak skora "promieniuje", jak nabiera swiezosci, kolortyu, zycia. Moja obojetnie chyba przeciwstawiala sie tym wszystkim super-naturalnym skladnikom, i nic sobie nie robila z ich szlacheckiej jakosci. Co prawda nie skarzyla sie, ale pozostawala tez wobec swojego odbicia w lustrze jakas taka nijaka.... "zmeczona"? Tak, chyba wlasnie tak ujela to Goldfish. Poza tym nie jestem przekonana, czy alkohol w skladzie nie powinien wam, a przynajmniej posiadaczkom suchych, wrazliwych cer, do ktorych niby to cudo jest przeznaczone, zapalic w glowie czerwonego swiatelka.

No i chyba najwieksza, niewybaczalna wada : po wysmarowaniu sobie ryjka tym kremem, zamienia sie on w doslownie wielkie jedno lepiszcze!!! Takiego uczucia na twarzy (idac po ulicy, moznaby lapac muchy jak na lepik :D) nie zaznalam juz odkad przestalam uzywac filtrow avenki! Okropienstwo. Dajac komus buzi w policzek na przywitanie, musialam sie bac, czy witany przeze mnie bedzie mogl sie odkleic od mego lica! :o

ps. Acha, malo wydajny,- skonczyl sie blyskawicznie, choc nie przesadzalam z uzytkowaniem. i NIE moge sie z godzic z tym, ze jedna kropelka wystarczy na wysmarowanie calej paszczy...... Tak jak pisala Sylwiasta, jest to sprawa indywidualna, ale moja chlonela go naprawde znaczne ilosci. Nie oszukujmy sie wiec, przy naprawde suchej, spragnionej skorze, ze zakup kremu jest inwestycja ekonomicza, i ze pypcik wielkosci zielonego groszku starczy koniecznie na dzienna porcje aplikacji paszczy (niektore z was pisaly jeszcze o szyji - w tym przypadku starczyby mi pewnie na tydzien).

Ciesze sie, jezeli ktores z was doceniaja ten krem, naprawde. Mojej osobie jednak on zupelnie nie sluzyl, i.. z ulga wycisnelam z tubki ostatnia kropelke.

Używam tego produktu od: 1 miesiac.
Ilość zużytych opakowań: 1

szczęśliwie zakupiłam próbkę 10 ml, bo inaczej żałowałabym pieniędzy. Myślę, że dużym plusem jest jego naturalny skład, jednak czasem tak jest, że niektórym natura nie służy - i ja do tych jednostek należę. Powiem tak - myślę, że ten krem byłby dobry gdyby nie alkohol. Mam wrażliwą cerę i po aplikacji tego specyfiku policzki mi płoną (mam mieszaną cerę - strefa T nie reaguje żle, ale policzki...) i dostaję brzydkiego rumieńca. Nie toleruję tego i niestety mimo szczerych chęci "naturze" mówię nie!

Za to dobrze wspominam krem z irysem na noc. Jednak dopiero chemia w postaci serum Estee Lauder zdziałała cuda:)



Używam tego produktu od: 1-2 mcy, bo rzadko stosuję
Ilość zużytych opakowań:1

Mam uczulenie na "chemie" w kremach - stosowanie konczy sie tradzikiem kosmetycznym, a nawet obrzekiem. Dzieki temu Forum :) skusilam sie na zakup Iris i to jest to. Uzywam od ponad roku; cera wyglada pieknie, nie ma zadnych niespodzianek. Krem nie zatyka porow (uzywam nawet w najwieksze upaly) wchlania sie natychmiast i calkowicie - nie czuje sie "wymazana", twarz sie nie blyszczy. Smaruje sie rano (pod puder sypki) i wieczorem. W moim przypadku wystarczy ilosc wielkosci ziarnka grochu - rozcieram ja w rekach i smaruje tym twarz. Używam tego produktu od: ponad roku
Ilość zużytych opakowań: kilka

Krem jest moim zdaniem znakomity - jest całkowicie naturalny, wspaniale nawilża, wręcz koi skórę, a nie zatyka porów. Jego konsystencja (lejąca się), wchłanialność i wydajność także nie pozostawiają nic do życzenia. I ten zapach... odkąd używam kosmetyków naturalnych, nie mogę już wąchać chemii. Irysek intensywnie pachnie roślinami, olejkami eterycznymi... i trochę alkoholem oczywiście :) Powoli uzależniam się od tego zapachu. Kremu używam na dzień, bo na mojej mieszanej skórze wchłania się całkowicie, a nawet chyba nieco ją rozjaśnia. Jednym słowem - ideał!Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 (2. już czeka na otwarcie)

No nijak mi ten krem nie podszedł,a moje rozczarowanie nim jest o tyle większe,gdyż nie dość,że sie za nim nalatałam,musiałam na niego czekać 5 dni, to jeszcze dałam za niego 62 zł. Jak produkt jest dobry,to taka inwestycja sie opłaca,ale jak jest niezbyt a na dodatek jest go mało (w tym przypadku to nawet lepiej) to mam poczucie straconych pieniędzy. Ale do rzeczy. Alkohol w składzie. Po aplikacji robię sie lekko różowiutka i choć nie jestem naczyńkowcem to nie chcę nim być :) nie chcę wkurzać naczyniek. Zapach - jak nalewka irysowa na spirytusie - wiadomo - alkohol. Nawilżenie,hmm.. przeciętne,żadnych sensacji. Rozprowadza się b. dobrze i szybko sie wchłania ale pozostaje lekko świecąca powłoczka. No i główny objection,twarz po aplikacji wydaje się jakaś taka zmęczona... A co do kwestii czysto technicznych - tubka metalowa,kolorek jaśniutko-żółtawy,skład super,no ale mi mi jakoś nie służy. A szkoda.

Używam tego produktu od:miesiąca
Ilość zużytych opakowań:1/2 tubki

Doskonały krem nawilżający, leciutki, lekko leisty, wydajny,łatwo się rozsmarowuje. Na całą twarz wystarczy odrobinka.

Nawilża skutecznie, rozjaśnia, nie podrażnia oczu, nie zapycha porów. Przynosi cerze komfort i ukojenie.

Na dzień będzie się nadawał tylko po odciśnięciu chusteczką, zostawia na twarzy tłustą powłoczkę i mocno się świeci, dlatego chyba jednak lepiej spisze się jako krem nocny.

Lepszy od kremów Hauschki, mniej tłusty, lepiej nawilża.

Myślę, że zdecydowanie warto mieć go na swojej półce, zwłaszcza tera w sezonie grzewczym.

Świetny, bogaty i przyjazny skład.
Polubiłam go od pierwszego użycia - Polecam.Używam tego produktu od:kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań:pierwsze

Edit:
Podwyższam o jedną gwiazdkę, zaczęłam 2 opakowanie i nie ma lepszego, niezapychającego porów, lżejszego nawilżacza na dzień.
Absolutny hit.