2005-12-07, 12:15
|
#10
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Krakow
Wiadomości: 1 555
|
Dot.: Mascara Loreal Volume Shocking
Tez sie nadzialam na te maskare : baza o dziwo jest ok, rzesy sa po niej przyjemnie elastyczne ale faza 2 to u mnie kompletna porazka, mimo bardzo pozytywnego doswiadczenia z kilkoma opakowaniami tuszu z grzebykiem (Rimmel)!
Zadnego zygzaka nie robie, zdolnosci manualne posiadam niewatpliwe, przeciagam tym grzebyczkiem szybko i sprawnie oraz PROSTO po rzesach i co? I wiaderko - mam trzy smetne rzesy posklejane w kepki i wygladam fatalnie.
Chyba mu wsadze szczoteczke ze swietnej maskary EL i tak sobie bede radzic.
Rimmelowski grzebyczek jest "jednorzedowy" ten wyglada troche jak rosiczka (taki kwiatek co zjada owady ) i moim zdaniem ma za duzo tuszu na sobie na raz, zeby ladnie podkreslic rzesy.
Ale wkrotce sie bede szykowala do wyjscia to sporobuje dac mu szanse jeszcze raz...Chociaz watpie, by ja wykorzystal...
Nie wiem, jakim cudem Wam sie udaje nim posluzyc tak, ze jestescie z niego zadowolone?!
Nawet sie wypowiadalam w podobnym watku:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=73320
ale tam zachwalam Rimmela i co do techniki nakladania, nie mam zadnych watpliwosci ale tu, nawet tusz bez bazy nie dziala!!!!(Bo myslalam na poczatku, ze to baza bruzdzi).
|
|
|