2008-11-29, 21:54 | #631 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 14
|
Dot.: Ślubne wpadki
Ja byłam w życiu na tylu weselach, że historie to mogę opowiadać godzinami.
Nasze wesele było bardzo udane i nic się nie przejmuję kilkoma wpadkami, które miały miejsce. Ubieranie, malowanie, czesanie- miało miejsce 30 km od miasta rodzinnego, w którym miał być ślub. Więc jedziemy w pełnym rynsztunku- mój dziadek (kierowca)bardzo powoli, żeby nie spadł z maski bukiet. Ale w połowie drogi sruu- spadł i leci za samochód. To dziadek po hamulcach- za nami jechał kamerzysta i dokonał niebepiecznego manewru, żeby tylko nie najechać. Mój mąż (wtedy narzeczony) wyskakuje z auta i przynosi... Bukiet był sztuczny, ale bardo ładny, nie zepsuł się tylko nieco ubrudził... Przed ślubem mieliśmy zdjęcia, więc mój dziadek przykleił na jakiś super mocny klej i wyczyścił. Nikt się nie zorientował- tylko dziadek miał problem- na masce zostały trwałe ślady- taka pamiątka po wnukach Ślub w USC- wszyscy są, my czekamy.... Rodzina mojego męża spóźnia się 15 minut, bo za późno wyszli!!! Spacer sobie urządzili, a co my przeżyliśmy w tym czasie- miałam ochotę zabić. Oczywiście ślub odbył się spóźniony, bo wszyscy na nich czekaliśmy. Może dlatego nadal mam dystans do teściowej?? Pierwszy wężyk na weselu- za mną nowa szwagierka- stanęła mi na spięty (!) tren i puściła trzymająca go nitka. Mój mąż od razu się wykazał- szybko mi wszył tren na stałe na korytarzu- prawie nikt się nie zorientował. |
2008-11-29, 22:06 | #632 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 14
|
Dot.: Ślubne wpadki
A teraz moi rodzice. Mama po fryzjerze idzie do kosmetyczki- a tam kartka dziś nieczynne, oczywiście nikt jej nie poinformował. To ona sprintem do domu tylko we fryzurze- a tam w pokoju pełno gości. To mama do babci- powiedz im, żeby sobie wyszli. I wtedy szybko- ubiera się, maluje, paznokcie. W samochodzie przez okno je suszyła, ale i tak się przykleiły do rękawiczek. A po ślubie idą do fotografa- tam znów kartka dziś nieczynne- klienci proszeni są do zakładu n ulicy X. A na ulicy X fotograf już zamyka- wielkie oczy- jakaś sesja ślubna? Ale proszę. Mama nienawidzi tych zdjęć. Potem okazało się, że na ulicy X było dwóch fotografów, a oni poszli tam, gdzie nie trzeba.
Mój wujek w dniu ślubu odkrył, że ich kolej mycia klatki schodowej w bloku. Był już w garniturze- więc tylko zdjął marynarkę, podwinął rękawy i umył te nieszczęsne schody. Rodzice mojej przyjaciółki- mama u fryzjera kazała 3 razy poprawiać sobie fryzurę, a jak ją zobaczyła siostra to załamała ręce, głowę jej pod kran i sama ją uczesała. Przez to byli spóźnieni na ślub, więc pędem do kościoła, a przed nim pan młody się zorientował, że z tego wszystkiego jest w kapciach, więc musieli wracać do domu. A przed cywilnym wpadł jej kapelusz z wielkim rondem do fontanny. Nie wiem dlaczego go ubrała, ale na zdjęciach ma tak wywinięty, że przód do góry, a boki tak bajecznie na dół zwisają. Moja znajoma całe życie wypomina mężowi, że nie mają przez niego zdjęć ze ślubu. Chciał oszczędzić i zdjęcia miał im robić jakić wujek. Ale klisza się prześwietliła- mają jedno zdjęcie i on ma obciętą głowę. Jak byłam dzieckiem bardzo mi się podobał bukiet mojej cioci- kula z czerwonych róż. Powiedziałam jej to, a ona miała taką jakąś minę. Po latach się dowiedziałam, że jak jej mąż przywióźł bukiet to się poryczała,był taki ohydny i jej brat poszedł do najbliższej kwiaciarni go poprawiać, ale w tak krótkim czasie można już było tylko tą kulę zrobić. |
2008-12-03, 11:05 | #633 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 15
|
Dot.: Ślubne wpadki
Po cywilnym ślubie mój świeżo upieczony mąż odwrócił sie ode mnie i ze świadkiem jako pierwszym złożyli sobie życzenia. A ja stałam z tyłu... no cóż...Ale żyjemy zgodnie.
|
2008-12-15, 14:30 | #634 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: البحر الأبيض الم
Wiadomości: 349
|
Dot.: Ślubne wpadki
__________________
"الرجل مجاملة : الشكل الأنيق من الباطل". |
2008-12-17, 15:04 | #635 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 19
|
Dot.: Ślubne wpadki
Mnie spadła podwiązka podczas tanecznych wygibasów:p
|
2008-12-17, 16:21 | #636 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 18 294
|
Dot.: Ślubne wpadki
Nie wiem czy to mozna nazwac slubna wpadka, ale jak bylam w sierpniu na weselu brata mojego taty to babcia (mama Pana Mlodego) poprosila mnie, zebym wziela woreczek z ryzem. A ja oczywiscie zapomnialam i Para Mloda nie zostala niczym obsypana Na szczescie nikt nie mial pretensji
__________________
Razem 14.08.2004 Zaręczeni 14.01.2011 Małżeństwo 06.09.2014 |
2008-12-17, 19:35 | #637 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
__________________
Lenka i Lilianka 26.04.2011r. Miłosz 19.01.2014r. |
|
2008-12-18, 16:13 | #638 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ślubne wpadki
smieszne sa te wpadki niektore
__________________
Wielu ludzi powie Ci, że nie dasz rady, a Ty po prostu odwróć się i powiedz - no to patrz
|
2008-12-20, 15:18 | #639 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 3 628
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
Ale jak juz bedziemy małżeństwem i Tż dostanie zaproszenie z osoba...Nie odpuszczę;p tez się sfocham |
|
2009-01-18, 20:12 | #640 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 13 955
|
Dot.: Ślubne wpadki
Mnie też wkurzają zaproszenia z osobą two. Jesatem z nim 10 lat to chyba można się przyzwyczaić? A faceci są niestety nieczuli na tym punkcie ja też się o to kłócę
__________________
Pozdro
Zapraszam na mojego BLOGA KOSMETYCZNEGO http://carlacosmetics.blogspot.com/ 22.08.2015 - Nasza Jagodzianka Wspólnie zamawiamy buty https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=778031 |
2009-01-27, 12:08 | #641 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 548
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
Nie uwierzysz ale u nas bylo identycznie Moj organista niestety nie nadaje sie do spiewania wiec zaplacilismy mu zeby sobie siedzial i tyle. Zamowilismy dziewczyne do spiewania, dziewczyne ktora grala na skrzypcach a razem z nimi przyjechal iny organista ktory mial zastapic naszego. Niesety moj organista widocznie nie mogl usiedziec cicho i przez polowe slubu gral bo mial przeciez zaplacone Slub byl piekny mimo wszystko bo dziewczynka na skrzypcach pieknie grala , druga spiewala i zamowiony organiosta tez pieknie zagral i zaspiewal JEDNA PIEŚĆ Druga moja wpadka to jak potknelam sie na schodach kiedy wchodzilsmy do domu na blogoslawienstwo fajnie ze kamerzysta tego nie wycial Pozatym napewno cos by sie jeszce znalazlo ale juz zapomnialam
__________________
NASZ SKARBEK JEST JUZ Z NAMI 24 maja o godz.3:05 z wagą 2900g 54cm długości przyszedł na świat NASZ Mikołajek http://www.suwaczek.pl/cache/efafe35056.png http://www.suwaczek.pl/cache/f9ccc64e9c.png |
|
2009-01-27, 16:25 | #642 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
tez narzeczona bylam od 2 lat kazdy mnie dobrze znal imprezowalam z panem mlodym i pania mloda 3 miesiace wczesniej... tez slub mialam za 10 miesiecy a oni napisali z os tow. no szok
__________________
Wielu ludzi powie Ci, że nie dasz rady, a Ty po prostu odwróć się i powiedz - no to patrz
|
|
2009-01-31, 08:55 | #643 | |
utknęła w Króliczej Norze
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: bliżej dołu niż środka
Wiadomości: 273
|
Dot.: Ślubne wpadki
ale się uśmiałam z niektórych wpadek !
Cytat:
__________________
Most people never show up in their own lives |
|
2009-02-03, 18:32 | #644 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 964
|
Dot.: Ślubne wpadki
ja tez tak mialam ze po 5 latach zaprosili mojego Tz i os tow.masakra a wystarczy zadzwonic...
__________________
Nowe stanik i koszula do karmienia itp. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=761907 |
2009-02-12, 00:55 | #645 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 43
|
Dot.: Ślubne wpadki
2 tygodnie temu na ślubie podczas przysięgi małżeńskiej, młodzi juz stoja podchodzi ksiadz i widac na jego twarzy przerażenie pyta młodego po cichu "jak się Pan nazywa?" u Młodego na twarzy jeszcze wieksze przerazenie, ksiądz szeptem powtarza (ale mikrofon blisko to cały kościół słyszał) "jak się Pan nazywa?"
Przez moja głowę przechodzi myśl- tyle kasy bierze a dwóch imion zapamietac nie może... ah Ci księża..., gdy nagle Młody odpowiada do mikrofonu "Pan się nazywa Jezus" cały Kościół wybuchł śmiechem nawet ksiądz a Młody juz na weselu tłumaczył się stresem :P |
2009-02-12, 07:55 | #646 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 9 668
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
|
|
2009-02-12, 08:01 | #647 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 545
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
|
|
2009-02-12, 16:09 | #648 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
|
Dot.: Ślubne wpadki
to jest już stary dowcip, ale ciągle boski
|
2009-02-12, 17:50 | #649 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 3 589
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
__________________
...przetrwam każdą burzę , diabłu sprzedam duszę ...
|
|
2009-02-12, 17:52 | #650 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 816
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
Rewelacja!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
|
2009-02-12, 18:38 | #651 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 43
|
Dot.: Ślubne wpadki
dowcip? może i taki jest, ale sytuacja bardzo poważna wydarzyła się naprawdę
sama byłam jej świadkiem nie sądzę, żeby ksiądz na taki układ poszedł albo byli świetnymi aktorami ;-) prawda jest taka, że w stresie to naprawdę różne rzeczy przychodzą do głowy zamiast tych najprostszych jakieś kombinowane humor był na całe wesele, a młody potem już też sam się z siebie śmiał jak ochłonął |
2009-02-14, 09:51 | #652 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 251
|
Dot.: Ślubne wpadki
cudowny wątek..bardzo pomocny dla przyszłych Panien Młodych .
Wizażynki już zamężne piszcie przed czym warto przestrzec ... |
2009-02-15, 10:12 | #653 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 237
|
Dot.: Ślubne wpadki
Taka mała wpadka z wczorajszego ślubu cywilnego mojej siostry. Byłam świadkową i właściwie pierwszy raz w życiu byłam w Urzędzie Stanu Cywilnego... Nie miałąm zielonego pojęcia co mam robić. Ale poinstruowali nas, co mamy robić, gdzie iść. Z tych nerwów, jak podeszliśmy do krzeseł (tronów ) dla pary młodej i świadków stanęliśmy nie tak jak trzeba wszytskim się ręce trzęsły. Siostra ze szwagrem wymieniają się obrączkami i nagle patrze, a siostra zaczęła się śmiać.... Myślę sobie "o co chodzi"... Okazało się, że podwiązka jej zjechała na łydkę i jakimś cudem się trzymała jeszcze, co ją łaskotało Pan młody zasłonił nas, a ja nura pod suknię i jej podciągam podwiązkę, wyglądało interesująco Dodam, że suknię miała długą i kilka halek pod tym z różnymi materiałami. Potem przeszliśmy do Sali bankietowej i najpierw świadkowie składają życzenia, ale ja oczywiście nic o tym nie wiedziałam i poszłam szukać naszych muzyków, którzy nam grali (nasi znajomi) i zaprosić ich na szampana i wszyscy na mnie czekali w takiej ciszy.... Ja wchodzę zadowolona, że znalazłam muzyków, a ktoś szepta "życzenia...", a ja na to "CO?" hehe No to podeszłam do nich zadowolona i stoję... a siostra do mnie "życzenia...", a ja "ahaaaa..... no więc w tym dniu.... (pustka w głowie :d ) oby jak najdłużej i jak najwięcej" Katastrofa... ale było śmiesznie. Dostaliśmy szampana, a na stole od kochanego urzędu szklanka z paluszkami o smaku cebulowym (fuj )..... to mnie załamało, czy u Was w urzędach też tak jest, że są aż paluszki? Dodam, że było to w Katowicach...
aha... pel dla panien młodych... poinstruujcie, albo chociaż troszkę rozjaśnijcie, co ma robić niedoświadczony świadek... będzie milej, moja siostra nie wyświadczyła mi tej przysługi
__________________
Vivere militare est... Edytowane przez szarlotka88 Czas edycji: 2009-02-15 o 10:14 |
2009-02-17, 20:11 | #654 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 3 045
|
Dot.: Ślubne wpadki
wesele mojego brata które było teraz 14 lutego
ja z taką dziewczyną byłyśmy drużkami ( czyli tymi które przyjeżdzają po Pana Młodego i zawożą do Pani Młodej ) i wtedy starsznie padał śnieg i strasznie nas obsypało śniegiem gdy przeszłyśmy ten kawałek od samochodu do domu i jak juz podeszłyśmy do Pana Młodego i zabrałyśmy go pod rękę to zmoczył mu sie garnitu od naszych płaszczy ( a mial dosyć jasny ten garnitur więc widac było takie plamy ) a potem jescze w czasie błogosławieństwa ( u nas w domu) moja mama gdy go miała pokropić to za duzo zanużyła kropidło i też mu zmoczyła ten garnitur i w ogole zapomniała przygotować krzyż do pocałowania no ale to mały drobiazg.... tak samo kierowca który był dobrym zanjomym zapomniał umyc samochód i dopiero przed domem Pani Młodej myli auto którym Państwo Młodzi mieli jechac do ślubu.... na sali ja mialam przypinać bukieciki gościom i gdy polowie gości przypiołam to się okazało, że gdzies przepadła druga połowa tych bukiecików i szybko jechali do domu po nie a okazało się, że spadły pod stół i dopiero po godzinie reszta gości miała bukiecik ( nie wiedzieli czy to jakis podział na lepszych i gorszych gości) starosta ze strony Pani Młodej na samym poczatku się upił i musiał go zastępować brat i goście się troche dziwili czemu nastąpiła taka zamiana w czasi gdy pojechali zrobić zdjęcia w plener kierowca musiał zawieśc swoją partnerkę do domu ( a było to daleko) bo ona się umówiła z koleżankami na dyskoteke i w rezultacie Państwa Młodych ne było prawie 3 godziny na sali..... Ale tak naprawde to wesele było bardzo albo to bardzo udane i wszyscy się świetnie bawili aż na drugi dzień wesela musieli wyganiać gości po 5 bo tak się bawili , że nie chcieli iśc do domu a orkiestra na 6 wybierała sie do pracy |
2009-02-18, 11:17 | #655 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5
|
Dot.: Ślubne wpadki
Cytat:
a tak na serio, jeszcze sie bedziecie smiac z tych wpadek jest co powspominac przynajmniej Edytowane przez efk Czas edycji: 2009-02-18 o 11:22 |
|
2009-03-04, 08:55 | #656 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 2 689
|
Dot.: Ślubne wpadki
Wpadka z mojego wesela
W najważniejszym momencie czyli przysięga.... Mój Mąż bierze z tacy obrączkę by mi ja nałożyć, a że ze stresu ręce ma całe spocone to ta mu siup! wyskoczyła i poturlała się pod klęcznik A co ja? Jako że naczytałam się tyle tych przesądów ślubnych i weselnych, m. in. to, że jak obrączka upadnie to Młodzi nie moga jej podnieść tylko ksiądz, to od razu krzyczę (nie za głośno oczywiście) do mojego Męża: "Nie ty, nie ty, ksiądz" i klepię go po rękach. Moja reakcja była natychmiastowa Na szczęście ksiądz szybko znalazł obrączkę Motyw oczywiście jest na naszym filmie. |
2009-03-04, 09:18 | #657 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ślubne wpadki
Dlugo myslalam czy u nas byly subne wpadki ... a i owszem byly.....
Na 7 rano mialam byc u fryzjera, a my z mama,wujkiem, moim bratem-swiadkiem i mym nazeczonym konczylismy usrajac sale weselna. Kiedy juz uszykowane i umalowane czekalysmy u fryzjera we 3 (ja, mama, swiadkowa) na wujka, ktory nas przywiozl a ktory byl przyjezdny po 1 godzinie czekania okazalo sie ze sie pogubil w uliczkach i krazy. W tym samy czasie do fryzjera przyjechal moj Skarb dostal zakaz wejscia dalej tylko czekania przy drzwiach. Kiedy sie okazalo ze wujek jest juz w okolicy fryzjerka nakazala wyjsc memu przyszlemu mezowi za winkiel budynku i czekac tam. Oczywiscie nim znalezlismy zblakanego wujka to latalam w polarze, jeansach i welonie na glowie po glownej ulicy osiedla. Zabieganie spowodowalo, ze nie mialam kiedy isc do 2giej spowiedzi, ale dzieki temu ze jestem zaprzyjaznina z ksiezmi wzielam telefon w garsc i dzwonie do kumpla: "Piotrek potrzebuje sie wyspowiadac, juz", "Ale ja wlasnie wyjezdzam" " to zalatw mi kogos innego" I tym oto sposobem z jezykiem na wierzchu o 13 wpadlam do postego kosciola przez zachrystie gdzie czekal juz na mnie Ksiadz. Bylo zaplanowane ze o 15:00 bedzie juz u nas blogoslawienstwo. A tu czas ucieka a Mlodego nie ma. W koncu 15:25 dzwonimy do mojej chrzestnej, ktora byla odpowiedzialna za rodzicow Mlodego (bo przyjezdni 420km) i pytamy sie czy juz wyjechali. A ona mowi ze jada z nimi autobusem . No to ja juz zaslablam z wrazenia bo mieli jechac autem, za samochodem Mlodego. Jak sie okazalo Mlody ze swiadkiem dojechali na 15:30 ale i tak musielismy czekac na jego rodzicow, ktorzy zasapani dotarli na 15:40. Suma sumarum weszlismy do zachrystii podpisac dokumenty 16:04 ( a slub na 16:00) . Na cale szczescie mielismy przyjezdnych celebransow, ktorzy tez sie spoznili. . Ale fakt jest taki, ze wiedzielismy, ze na wlasny slub sie spoznimy, to juz jest wpisane w nasz zwiazek. No i oczywiscie na sali na dzien dobry oblalam sie szampanem. Dobrze ze byl bialy bo prawie caly wyjadowal na mojej sukience. Co oczywiescie uwiecznila kamera i slychac :"OBLALAM SIE" To byl piekny dzien |
2009-03-04, 16:21 | #658 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 6 947
|
Dot.: Ślubne wpadki
przynajmniej macie z czego się teraz śmiać
|
2009-03-09, 21:49 | #659 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 19
|
Dot.: Ślubne wpadki
ey ten wątek mi tak poprawił humor, ze to jest poprostu szok! :P Naprawde dziewczyny z całego serca Wam ich troche wspólczuję bo napewno nie mały stres przy tym był, ale też trochę hmm 'zazdroszczę' qrcze nie wiem jakiego słowa użyć =/ bo takie wyciumkane wszystko na gitez majonez tak jak powinno być, bez żadnej niespodziewanej sytuacji to to wszystko wyglądało na oczywiste.
W sumie to ja też byłam na paru weselach gdzie były takie sytuacje: 1) na weselu kuzynki koło 2 w nocy jak już troszkę się ludzie wykruszyli to pękła rura w ubikacji no i tak delikatnie wyrażając się to brzydko pachniało + parkiet do tańczenia był w tym gnojku 2) na weselu siostry mój dziadziu z tej radości że wydaje pierwszą wnuczkę za mąż tak się sprocentował że wpadł w torta na szczęście tylko łokciem, nie mniej jednak miał spory kawałek do zjedzenia 3) również na weselu siostry świadkowa (ja :P) też z tej radości że jej jedyna siostra wychodzi za mąż to troszkę przyszalała z alkoholem, co wyraźnie słychać i widać na 'wywiadzie z bliskimi' [pomysł kamerzysty] 4) na weselu cioci gdy rzucali kieliszkami po szampanie za siebie w tym momencie jakaś babcia przechodziła i dostała w głowe 5) wesele siostry: dziadek podrywał DJ'a xD 6) wesele kuzynki: świadek podczas popisu tanecznego (czyli próby szpagatu) przedobrzył możliwości spodni co w efekcie dało widoki na jego pośladki :P dzielcie się dalej wpadkami bo t najlepszy sposób na uśmiech pozdrawiam
__________________
czas wziąść się za siebie =) wzrost: 178 cm waga: no yy... trudno trzeba sie przyznać - 74 kg zeszło już 3 kg cel: pozbyć się z 14 kg |
2009-04-30, 14:51 | #660 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5
|
Dot.: Ślubne wpadki
Fantastyczny temat!
Mam też historie ze ślubu kuzynki: Obtarły ja buty i postanowiła koło 22 opuścić wesele. Siedziała w pokoju hotelowym i oglądała tv. A w tym czasie Pan Młody kroił tort z... kelnerką! Sytuacja żenująca... Całe wesele zakończyło się bitwa na golonki. Jedno z najgorszych wesel na których byłam.
__________________
Kobieta najpierw powinna zadbać o siebie, dopiero później o cały świat. |
Nowe wątki na forum Forum ślubne |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:38.