Nie tak jak chciałam - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-03-28, 14:45   #1
doooominikaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 26

Nie tak jak chciałam


Mam dwadzieścia lat. Mam dwie zdrowe nogi. Dwie zdrowe ręce. Nie jestem otyła. Może nie mam idealnej, pięknej twarzy, ale nie jestem też najbrzydsza. Zdałam maturę. Dostałam się na studia. Mam kochającą matkę, brata, babcię, przyjaciółkę.
Mogłoby się wydawać, że to tak dużo. Ale ja nie potrafię cieszyć się swoim życiem. Bo nie tak je sobie wymarzyłam i zaplanowałam.
Mam dwadzieścia lat. Dwadzieścia szarych, nudnych lat, w czasie których zawsze stałam w cieniu innych, w czasie których nic pięknego mnie nie spotkało.
Od zawsze marzyłam, że jestem najlepsza i od zawsze dążyłam do perfekcji w każdej dziedzinie życia, dawałam z siebie sto procent. Chodziłam i chodzę z głową w chmurach.
Jak byłam małą dziewczynką zawsze chciałam być jak księżniczka – nosić różowe sukienki, mieć najlepsze zabawki i żeby wszystkie dzieci mnie lubiły i chciały się ze mną bawić. Głupie to, ale prawdziwe. Już jako dziecko lubiłam tak sobie marzyć i już chyba wtedy zaczęłam się rozczarowywać. Mama ubierała mnie na szaro-buro, nie dostałam wymarzonego domku dla lalek, mówiącej lalki, psa ani kota. Nie było na to pieniędzy. Nie wyglądałam jak księżniczka – byłam wyrośniętą i dość potężną dziewczynką, wyglądałam na starszą niż w rzeczywistości byłam. Dzieci nie lubiły mnie jakoś szczególnie, chociaż się starałam.
Później wymarzyłam sobie, że będę najlepszą uczennicą, wzorową dziewczyną. Byłam dobra, ale zawsze był ktoś lepszy ode mnie. Dalej chciałam być popularna wśród dzieci, być wśród tych najbardziej lubianych dziewczyn w klasie. Lgnęłam do tych „lepszych”, a całkowicie odrzucałam tych „gorszych” – nawet jeśli ktoś z nich okazywał mi szczególną sympatię, nawet jeśli musiałam kogoś bardzo zranić. I zawsze byłam gdzieś pomiędzy. Lepsza od tych „gorszych”, ale zawsze czegoś mi brakowało, by być wśród tych drugich – traktowali mnie raczej jako poddaną, a nie równą sobie.
I zawsze kiedy się nie udało, ja znowu pogrążałam się w świecie marzeń. Chodziłam nieprzytomna po szkole i chciałam, żeby moje życie było jak film, w którym wszystko jest idealne.
Najgorsze rozczarowanie to chyba rozczarowanie z liceum związane z chłopakiem. Zawsze marzyłam o Księciu i do czasów liceum żaden nie zasługiwał na miano Księcia. Zresztą w realnym życiu nie potrafiłam i nie potrafię rozmawiać z mężczyznami – tylko w swoich marzeniach zawsze byłam duszą towarzystwa, która nie ma z tym problemów i którą wszyscy adorują. I starałam się to osiągnąć, ale jakoś mi nigdy nie wychodziło.
W końcu poznałam Księcia. I zaczęłam w marzeniach układać sobie życie u jego boku. On traktował mnie jak zwykłą koleżankę od której można przepisać angielski, pożyczyć długopis, nic więcej. A ja wciąż się łudziłam. Robiłam wszystko, żeby mnie pokochał, starałam się. Przez trzy lata. I nic. A ja tyle poświeciłam – Książe nie był grzecznym chłopakiem, dlatego ja też zaczęłam sięgać po papierosy, alkohol. Podobał się prawie wszystkim dziewczynom, był bardzo przystojny, śmiały i inteligentny, dlatego ja chciałam go mieć dla siebie. Chciałam mu się przypodobać. Skończyło się liceum. Kontakt urwał się. A to nie tak miało być.
No i to co jest teraz? Studia. Oczywiście w swoich marzeniach miałam trafić na najlepszą uczelnię w kraju - jestem na przeciętnej. Miałam skończyć semestr z samymi piątkami - mam warunek z jednego przedmiotu. Miałam spotkać na studiach cudownych ludzi, przeżyć niezapomniane chwile i imprezy – prowadzę monotonne, dobijające życie uczelnia-stancja-nauka, mam 5 koleżanek na krzyż, z którymi od czasu do czasu się spotkam. Miałam wreszcie nauczyć się rozmawiać z chłopakami – dla kolegów prawie nie istnieję.
Podsumowując – zdaję sobie sprawę z tego, że za dużo sobie wyobrażam, obiecuję, idealizuję, a później rozbijam się o rzeczywistość. Po prostu zawsze chciałam od życia tego co najlepsze, a nigdy jakoś tak się nie ułożyło, żebym była najlepsza ze wszystkich w chociaż jednej dziedzinie. A gdy komuś z mojego bliskiego otoczenia coś się uda, ja nie potrafię nie zazdrościć, bo przecież ja też się staram i walczę o swoje szczęście, ale to ta druga jest najlepszą studentką na uczelni, spotkała cudownego mężczyznę, ma wspaniałą paczkę, z która miło spędza czas. Wiem, że jestem młoda, ale czasami sobie myślę, że wszystko jedno mi kiedy umrę. Nie myślę o samobójstwie, ale jakbym się dowiedziała, że mam tyle i tyle miesięcy czy lat życia, nie zmartwiłabym się i w spokoju czekała na śmierć. Bo jeśli następne dwadzieścia lat ma tak wyglądać, to chyba wolę umrzeć już teraz.
Nie jestem szczęśliwa i chyba nigdy tak naprawdę nie byłam. Co mogę zrobić, by inaczej spojrzeć na swoje życie?
__________________
Nie na krześle, nie we śnie
Nie w spokoju i nie w dzień
Nie chcę łatwo, nie za sto lat
Chciałbym umrzeć z miłości

Edytowane przez doooominikaaaa
Czas edycji: 2009-03-28 o 14:51
doooominikaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 14:54   #2
brzydula_81
Zakorzenienie
 
Avatar brzydula_81
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 19 312
Dot.: Nie tak jak chciałam

Cytat:
Napisane przez doooominikaaaa Pokaż wiadomość
Mam dwadzieścia lat. Mam dwie zdrowe nogi. Dwie zdrowe ręce. Nie jestem otyła. Może nie mam idealnej, pięknej twarzy, ale nie jestem też najbrzydsza. Zdałam maturę. Dostałam się na studia. Mam kochającą matkę, brata, babcię, przyjaciółkę.
Mogłoby się wydawać, że to tak dużo. Ale ja nie potrafię cieszyć się swoim życiem. Bo nie tak je sobie wymarzyłam i zaplanowałam.
Mam dwadzieścia lat. Dwadzieścia szarych, nudnych lat, w czasie których zawsze stałam w cieniu innych, w czasie których nic pięknego mnie nie spotkało.
Od zawsze marzyłam, że jestem najlepsza i od zawsze dążyłam do perfekcji w każdej dziedzinie życia, dawałam z siebie sto procent. Chodziłam i chodzę z głową w chmurach.
Jak byłam małą dziewczynką zawsze chciałam być jak księżniczka – nosić różowe sukienki, mieć najlepsze zabawki i żeby wszystkie dzieci mnie lubiły i chciały się ze mną bawić. Głupie to, ale prawdziwe. Już jako dziecko lubiłam tak sobie marzyć i już chyba wtedy zaczęłam się rozczarowywać. Mama ubierała mnie na szaro-buro, nie dostałam wymarzonego domku dla lalek, mówiącej lalki, psa ani kota. Nie było na to pieniędzy. Nie wyglądałam jak księżniczka – byłam wyrośniętą i dość potężną dziewczynką, wyglądałam na starszą niż w rzeczywistości byłam. Dzieci nie lubiły mnie jakoś szczególnie, chociaż się starałam.
Później wymarzyłam sobie, że będę najlepszą uczennicą, wzorową dziewczyną. Byłam dobra, ale zawsze był ktoś lepszy ode mnie. Dalej chciałam być popularna wśród dzieci, być wśród tych najbardziej lubianych dziewczyn w klasie. Lgnęłam do tych „lepszych”, a całkowicie odrzucałam tych „gorszych” – nawet jeśli ktoś z nich okazywał mi szczególną sympatię, nawet jeśli musiałam kogoś bardzo zranić. I zawsze byłam gdzieś pomiędzy. Lepsza od tych „gorszych”, ale zawsze czegoś mi brakowało, by być wśród tych drugich – traktowali mnie raczej jako poddaną, a nie równą sobie.
I zawsze kiedy się nie udało, ja znowu pogrążałam się w świecie marzeń. Chodziłam nieprzytomna po szkole i chciałam, żeby moje życie było jak film, w którym wszystko jest idealne.
Najgorsze rozczarowanie to chyba rozczarowanie z liceum związane z chłopakiem. Zawsze marzyłam o Księciu i do czasów liceum żaden nie zasługiwał na miano Księcia. Zresztą w realnym życiu nie potrafiłam i nie potrafię rozmawiać z mężczyznami – tylko w swoich marzeniach zawsze byłam duszą towarzystwa, która nie ma z tym problemów i którą wszyscy adorują. I starałam się to osiągnąć, ale jakoś mi nigdy nie wychodziło.
W końcu poznałam Księcia. I zaczęłam w marzeniach układać sobie życie u jego boku. On traktował mnie jak zwykłą koleżankę od której można przepisać angielski, pożyczyć długopis, nic więcej. A ja wciąż się łudziłam. Robiłam wszystko, żeby mnie pokochał, starałam się. Przez trzy lata. I nic. A ja tyle poświeciłam – Książe nie był grzecznym chłopakiem, dlatego ja też zaczęłam sięgać po papierosy, alkohol. Podobał się prawie wszystkim dziewczynom, był bardzo przystojny, śmiały i inteligentny, dlatego ja chciałam go mieć dla siebie. Chciałam mu się przypodobać. Skończyło się liceum. Kontakt urwał się. A to nie tak miało być.
No i to co jest teraz? Studia. Oczywiście w swoich marzeniach miałam trafić na najlepszą uczelnię w kraju - jestem na przeciętnej. Miałam skończyć semestr z samymi piątkami - mam warunek z jednego przedmiotu. Miałam spotkać na studiach cudownych ludzi, przeżyć niezapomniane chwile i imprezy – prowadzę monotonne, dobijające życie uczelnia-stancja-nauka, mam 5 koleżanek na krzyż, z którymi od czasu do czasu się spotkam. Miałam wreszcie nauczyć się rozmawiać z chłopakami – dla kolegów prawie nie istnieję.
Podsumowując – zdaję sobie sprawę z tego, że za dużo sobie wyobrażam, obiecuję, idealizuję, a później rozbijam się o rzeczywistość. Po prostu zawsze chciałam od życia tego co najlepsze, a nigdy jakoś tak się nie ułożyło, żebym była najlepsza ze wszystkich w chociaż jednej dziedzinie. A gdy komuś z mojego bliskiego otoczenia coś się uda, ja nie potrafię nie zazdrościć, bo przecież ja też się staram i walczę o swoje szczęście, ale to ta druga jest najlepszą studentką na uczelni, spotkała cudownego mężczyznę, ma wspaniałą paczkę, z która milo spędza czas. Wiem, że jestem młoda, ale czasami sobie myślę, że wszystko jedno mi jedno kiedy umrę. Nie myślę o samobójstwie, ale jakbym się dowiedziała, że mam tyle i tyle miesięcy czy lat życia, nie zmartwiłabym się i w spokoju czekała na śmierć. Bo jeśli następne dwadzieścia lat ma tak wyglądać, to chyba wolę umrzeć już teraz.
Nie jestem szczęśliwa i chyba nigdy tak naprawdę nie byłam. Co mogę zrobić, by inaczej spojrzeć na swoje życie?
wiesz, wydaje mi sie ze po prostu powinnas przestac marzyc i snic na jawie. Skoncentruj sie na tu i teraz, rozgladnij sie dookola- wszedzie sa ludzie -mozna kogos poznac, zaprzyjaznic sie. Do niczego nie dojdziesz w zyciu zyjac marzeniami. owszem mozna je miec ale nie nalezy pozwolic by zdominowaly nasze zycie, bo wtedy czlowiek zapomina o tym by dzialac. Czy przypadkiem nie jestes z pod znaku raka?
__________________
We don't attract what we want,but what we are. Only by changing your thoughts you will change your life.

J. Allen

brzydula_81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 15:02   #3
pessahson
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 76
Dot.: Nie tak jak chciałam

Hmm...nie wiem czy jestem odpowiednią osobą żeby dawać rady, ale może coś ci się przyda z tego co napiszę. Po pierwsze uważam, że to dobrze, że masz świadomość swoich problemów i wad. To już jest krok w dobrym kierunku, bo zdajesz sobie sprawę z tego, że chcesz zmiany. Zazdrość jest tylko sygnałem, że nie spełniamy się w swoim życiu i z tego co piszesz to o tym wiesz. Masz 20 lat więc nic nie jest stracone. Wszystko jeszcze możesz zrobić! Naprawdę!
Perfekcjonizmu rzeczywiście trudno się wyzbyć a on nie pozwala się cieszyć tym, co mamy. Wiem, że to banały, ale warto cieszyć się tym co się ma i przywiązywać większą wagę do tego co jest niż do tego czego brakuje. Ponoć człowiek przyciąga więcej tego, czemu poświęca swoje myśli.
Moim sposobem z walką z nadmiernym perfekcjonizmem było danie sobie prawa do tego, żebym była niemądra, nie najladniejsza, itc. Nie chodzi mi tutaj o deprecjonowanie swojej osoby tylko zaakceptowanie tego, że nie jestem najlpesza i wcale nie muszę być. Oczywiście to nie dzieje się od razu, ale warto sobie to tłumaczyć. Może spróbuj poczytać coś na temat poczucia własnej wartości. Tego chyba najbardziej ci trzeba.
pessahson jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 15:02   #4
Aggie125
Zakorzenienie
 
Avatar Aggie125
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 14 348
GG do Aggie125
Dot.: Nie tak jak chciałam

Może nie spodoba Ci się to, co napiszę, ale mam wrażenie, jakbyś zupelnie nie znala prawdziwego życia.

Zajmij sie rzeczami przyziemnymi, jak np. wolontariat. Kontakt z ludźmi chorymi, opuszczonymi i nieszczęśliwymi pomoże Ci poznac, co to prawdziwe tragedie i może inaczej spojrzysz na swoje własne życie. Przestaniesz zazdrościć ludziom ich szczęścia i zdasz sobie sprawę z tego, że dla niektórych to Ty jesteś ogromną szczęściarą.
__________________

Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL)
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655
Aggie125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 15:05   #5
cotynato
Zakorzenienie
 
Avatar cotynato
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: wroclove
Wiadomości: 29 129
Send a message via Skype™ to cotynato
Dot.: Nie tak jak chciałam

Moim zdaniem powinnaś zejść na ziemię. Ktoś kiedyś błędnie wpoił Ci , że życie jest fajne jeżeli jest się najlepszym , najważniejszym itp.

Wydaje mi się że gdybyś się rozejżała dookoła na równi , nawet niżej i popatrzyła na ludzi inaczej to bys odkryła że omineło cię wiele wspaniałych przyjaźni , zauroczeń , że ludzie to nie tylko piękno i popularność - nie ta cała otoczka , ale i wnętrze.
Myślę że nic na siłę. Co ma być to będzie
3maj się
__________________
FILIP'11 MIKI'13

Wymianka.
cotynato jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 15:07   #6
miphuhiz
Zakorzenienie
 
Avatar miphuhiz
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
Dot.: Nie tak jak chciałam

Cytat:
Napisane przez doooominikaaaa Pokaż wiadomość
Mam dwadzieścia lat. Mam dwie zdrowe nogi. Dwie zdrowe ręce. Nie jestem otyła. Może nie mam idealnej, pięknej twarzy, ale nie jestem też najbrzydsza. Zdałam maturę. Dostałam się na studia. Mam kochającą matkę, brata, babcię, przyjaciółkę.
Mogłoby się wydawać, że to tak dużo. Ale ja nie potrafię cieszyć się swoim życiem. Bo nie tak je sobie wymarzyłam i zaplanowałam.
Mam dwadzieścia lat. Dwadzieścia szarych, nudnych lat, w czasie których zawsze stałam w cieniu innych, w czasie których nic pięknego mnie nie spotkało.
Od zawsze marzyłam, że jestem najlepsza i od zawsze dążyłam do perfekcji w każdej dziedzinie życia, dawałam z siebie sto procent. Chodziłam i chodzę z głową w chmurach.
Jak byłam małą dziewczynką zawsze chciałam być jak księżniczka – nosić różowe sukienki, mieć najlepsze zabawki i żeby wszystkie dzieci mnie lubiły i chciały się ze mną bawić. Głupie to, ale prawdziwe. Już jako dziecko lubiłam tak sobie marzyć i już chyba wtedy zaczęłam się rozczarowywać. Mama ubierała mnie na szaro-buro, nie dostałam wymarzonego domku dla lalek, mówiącej lalki, psa ani kota. Nie było na to pieniędzy. Nie wyglądałam jak księżniczka – byłam wyrośniętą i dość potężną dziewczynką, wyglądałam na starszą niż w rzeczywistości byłam. Dzieci nie lubiły mnie jakoś szczególnie, chociaż się starałam.
Później wymarzyłam sobie, że będę najlepszą uczennicą, wzorową dziewczyną. Byłam dobra, ale zawsze był ktoś lepszy ode mnie. Dalej chciałam być popularna wśród dzieci, być wśród tych najbardziej lubianych dziewczyn w klasie. Lgnęłam do tych „lepszych”, a całkowicie odrzucałam tych „gorszych” – nawet jeśli ktoś z nich okazywał mi szczególną sympatię, nawet jeśli musiałam kogoś bardzo zranić. I zawsze byłam gdzieś pomiędzy. Lepsza od tych „gorszych”, ale zawsze czegoś mi brakowało, by być wśród tych drugich – traktowali mnie raczej jako poddaną, a nie równą sobie.
I zawsze kiedy się nie udało, ja znowu pogrążałam się w świecie marzeń. Chodziłam nieprzytomna po szkole i chciałam, żeby moje życie było jak film, w którym wszystko jest idealne.
Najgorsze rozczarowanie to chyba rozczarowanie z liceum związane z chłopakiem. Zawsze marzyłam o Księciu i do czasów liceum żaden nie zasługiwał na miano Księcia. Zresztą w realnym życiu nie potrafiłam i nie potrafię rozmawiać z mężczyznami – tylko w swoich marzeniach zawsze byłam duszą towarzystwa, która nie ma z tym problemów i którą wszyscy adorują. I starałam się to osiągnąć, ale jakoś mi nigdy nie wychodziło.
W końcu poznałam Księcia. I zaczęłam w marzeniach układać sobie życie u jego boku. On traktował mnie jak zwykłą koleżankę od której można przepisać angielski, pożyczyć długopis, nic więcej. A ja wciąż się łudziłam. Robiłam wszystko, żeby mnie pokochał, starałam się. Przez trzy lata. I nic. A ja tyle poświeciłam – Książe nie był grzecznym chłopakiem, dlatego ja też zaczęłam sięgać po papierosy, alkohol. Podobał się prawie wszystkim dziewczynom, był bardzo przystojny, śmiały i inteligentny, dlatego ja chciałam go mieć dla siebie. Chciałam mu się przypodobać. Skończyło się liceum. Kontakt urwał się. A to nie tak miało być.
No i to co jest teraz? Studia. Oczywiście w swoich marzeniach miałam trafić na najlepszą uczelnię w kraju - jestem na przeciętnej. Miałam skończyć semestr z samymi piątkami - mam warunek z jednego przedmiotu. Miałam spotkać na studiach cudownych ludzi, przeżyć niezapomniane chwile i imprezy – prowadzę monotonne, dobijające życie uczelnia-stancja-nauka, mam 5 koleżanek na krzyż, z którymi od czasu do czasu się spotkam. Miałam wreszcie nauczyć się rozmawiać z chłopakami – dla kolegów prawie nie istnieję.
Podsumowując – zdaję sobie sprawę z tego, że za dużo sobie wyobrażam, obiecuję, idealizuję, a później rozbijam się o rzeczywistość. Po prostu zawsze chciałam od życia tego co najlepsze, a nigdy jakoś tak się nie ułożyło, żebym była najlepsza ze wszystkich w chociaż jednej dziedzinie. A gdy komuś z mojego bliskiego otoczenia coś się uda, ja nie potrafię nie zazdrościć, bo przecież ja też się staram i walczę o swoje szczęście, ale to ta druga jest najlepszą studentką na uczelni, spotkała cudownego mężczyznę, ma wspaniałą paczkę, z która miło spędza czas. Wiem, że jestem młoda, ale czasami sobie myślę, że wszystko jedno mi kiedy umrę. Nie myślę o samobójstwie, ale jakbym się dowiedziała, że mam tyle i tyle miesięcy czy lat życia, nie zmartwiłabym się i w spokoju czekała na śmierć. Bo jeśli następne dwadzieścia lat ma tak wyglądać, to chyba wolę umrzeć już teraz.
Nie jestem szczęśliwa i chyba nigdy tak naprawdę nie byłam. Co mogę zrobić, by inaczej spojrzeć na swoje życie?
Szczerze. Za duzo sobie wyobrazasz, za bardzo sie starac zamiast byc po prostu soba.
Powinnas sie zadowolic np. jedna dziedzina zycia zamiast lapac 50 srok za ogon. Byc najlepsza tu, tam, miec najlepszego chlopaka, stopnie, ciuchy, kolezanki. Tak nie mozna, bo gdzies zgubilas siebie.
miphuhiz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 15:10   #7
201604200942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 19 651
Dot.: Nie tak jak chciałam

kazdy jest kowalem swojego życia. Od Ciebie zależy kim będziesz i co osiągniesz.
Wyjdź ludziom na przeciw. Zacznij chodzić na koncerty, impezy. Może tam poznasz nowych ludzi i wtdey zostaniesz duszą towarzystwa, o której tak marzyłaś.
Szczęściu trzeba pomóc. Ono jest ślepe, więc musisz wyjść mu na przeciw
201604200942 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-03-28, 15:16   #8
Brionny
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 32
Dot.: Nie tak jak chciałam

Co mnie najbardziej uderzyło (oprócz Twojego idealizmu, co by nie powiedzieć - naiwności), to dzielenie ludzi na lepszych i gorszych. Nie ma przy tym znaczenia, czy napisałaś te słowa w cudzysłowie, czy nie. Taki podział jest nie do pomyślenia. Zastanów się, czy ciągle nie tkwi coś takiego w Twojej podświadomości. Na jakiej zasadzie można ludzi dzielić na I i II kategorię? Zmień nastawienie. Wiem, co piszę - moja młodsza siostra ma bardzo podobny problem. Na dobre na tym nie wychodzi, wręcz przeciwnie.

Poza tym po tym, co napisałaś zdaje mi się też, że za dużo rzeczy robisz "pod publikę", dla innych. Może wreszcie zaczęłabyś żyć dla siebie, robić coś, co kochasz, znaleźć jakąś pasję? Nie będziesz wtedy miała czasu i ochoty na myślenie o pierdołach, za przeproszeniem .
Brionny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 15:17   #9
diamentowa
Zakorzenienie
 
Avatar diamentowa
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: west pomerania
Wiadomości: 3 570
Dot.: Nie tak jak chciałam

Za dużo wymagasz od siebie. Spróbuj sama sprawiać sobie przyjemności, zajmij się tym co lubisz, wyjdź do ludzi. Jest tyle możliwości spędzania wolnego czasu, siedzenie i czekanie na cuda niczego nie zmieni.
diamentowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 15:29   #10
madmuazelle
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
Dot.: Nie tak jak chciałam

No cóż,żyłaś sobie od dziecinśtwa tworząc w głowie jakieś wymarzone życie,ale życie cię zaskoczyło,bo nie tak miało być jak chciałaś.Zejdz/zeszłaś na ziemie,bo zycie to nie bajka.
madmuazelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 15:31   #11
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 979
Dot.: Nie tak jak chciałam

Ja bym to nazwała przerostem ambicji. Chcesz na wszelką siłę być w czymś najlepsza. Jeśli w jednej dziedzinie Ci się nie udaje, to zwyczajnie się poddajesz i szukasz innej opcji. Myślisz, że szczęście możesz osiągnąć tylko wtedy, gdy wszystko będzie działo się po Twojej myśli? Życia nie da się zaplanować. Sama często pogrążam się w marzeniach i wyobrażam sobie, jakie to życie mogłoby być wspaniałe ;p Ale nie jest takie idealne I mimo to czuję, że jestem prawdziwą szczęściarą! Musisz zacząć doceniać to, co masz! Masz jakieś poważne zmartwienia? Wydaje mi się, że nie...
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-03-28, 15:47   #12
awia
Zakorzenienie
 
Avatar awia
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 576
Dot.: Nie tak jak chciałam

Dominika - zgodzę się z dziewczynami. Tak sie nie da życ.
Jesteś rozpuszczoną księżniczką sniącą na jawie.
Odpowiedz sobie a pytanie, czy chcesz nią być.
"Zycie to nie je bajka", rzadko spotyka się happy endy, i niewiele przypomina film.

Dobrze by Ci zrobila jakaś praca. Lub wolontariat. W hospicjum, w schronisku dla ludzi lub zwierząt.
Bo absolutnie niedoceniasz tego, co masz, uwazasz ze powinnas byc lepsza, ze wszystko powinno byc inaczej i ze inni powinni inaczej Cie traktować.

Nie ma czegos takiego jak zycie tak, jak sie chce. Czasem sie udaje, czasem nie, ludzie ciezko pracują na swoje sukcesy. I ludzie cięzko pracują nad sobą, by być lubianym.

Przestan sie skupiac nad tym, co i jak powinno byc a skup się na tym, jak jest.
Pomyśl, jak Ty traktujesz ludzi. Pomysl, jak Ty traktujesz samą siebie.
i zmień to. powiesz łatwo powiedziec.
Nie, nie łatwo. Cholernie cięzko. Moje życie tez nie jest takie jak chcialam. Nie wiem, czy ktokolwiek z nas ma wymarzone życie. Ale kazdy musi sie nauczyc brac je w swoje ręcę. I nie polega to na marzeniu, jakby to było fajnie.
Trzeba fizycznie cos z sobą zrobić. Powoli wprowadzac zmiany.
awia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 15:48   #13
Agatin-K
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Z kontowni
Wiadomości: 1 361
Dot.: Nie tak jak chciałam

Cytat:
Napisane przez dooominikaaa
Lgnęłam do tych „lepszych”, a całkowicie odrzucałam tych „gorszych” – nawet jeśli ktoś z nich okazywał mi szczególną sympatię, nawet jeśli musiałam kogoś bardzo zranić. I zawsze byłam gdzieś pomiędzy. Lepsza od tych „gorszych”, ale zawsze czegoś mi brakowało, by być wśród tych drugich – traktowali mnie raczej jako poddaną, a nie równą sobie.
Obyś NIGDY nie była szczęśliwa. Nie zasługujesz na to, po prostu najzwyczajniej w świecie NIE JESTEŚ TEGO WARTA.

Nie cofnę tych słów.

I wcale się nie dziwię, że owi "lepsi" traktowali cię jako kogoś gorszego. Także owi "gorsi" od ciebie powinni cię tak traktować. I, chociaż jestem osobą z natury spokojną, cierpliwą i pokojową, szczerze żałuję, że nie mogę cię spotkać, bo porozmawiałabym z tobą używając innych argumentów.

Aż niedobrze mi się zrobiło. Rzygam takim nastawieniem do ludzi jak twoje.
__________________
Niewidzialny jak skała, skała
Przybywa z otchłani światła, światła
Człowiek widmo!
Agatin-K jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 16:00   #14
marta1210
mj
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
Dot.: Nie tak jak chciałam

Zgadzam się z Brionny.

1. Dzielenie ludzi na tych lepszych i tych gorszych.
Fakt faktem, w podstawówkach czy gimnazjach a niekiedy i w liceach :/ praktykuje się takie coś jak dzielenie ludzi na tych lepszych i gorszych. Dzieciaki bywają naprawde straszne i potrafią sprawić wiele przykrości. Ale ja się zastanawiam czy Ci ten podział pozostał do dziś??
Bo jeśli tak to się nie dziw że masz 5 koleżanek na krzyż a koledzy wogóle z Tobą nie rozmawiają. To się czuje, jeśli osoba "ma się za lepszą" od kogoś, co bardzo wpływa na potencjalne znajomości.

2. Ty sie zastanów ile z tych rzeczy chcesz z powodu własnego ZDOBYCIA SZCZĘŚCIA, którego Ci niby brak. Bo jak dla mnie to tak naprawde Ty jedynie co chcesz, to by teraz to TOBIE ZAZDROSZCZONO. I tylko tyle.

Powiem Ci szczerze, że sama jak byłam młodsza wymyślałam swoje "scenariusze" w głowie jaka to jestem "inna". Inna bo w prawdziwym świecie byłam spokojna, cicha, dobra uczennica, ubierana po mamusi zdaniu. Przez co byłam z boku, nie miałam zaproszeń do kogoś bo ludzie z góry stwierdzili, że się nie opłaca. Ale to było do etapu gimnazjum. Z czasem nawet nie zauważałam( a minęło już dobre 6lat od tych dziecinnych czasów), jak zaczełam się zmieniać, pomimo że dalej jestem spokojna to jednocześnie jestem pewna siebie, widać we mnie siłe której kiedyś nie było, zadbałam o urodę i zadbałam o inny styl ubierania.

Tylko różnica jest taka, że ja odrzuciłam te wymysły, a Ty trzymasz to do teraz, a masz już 20 lat więc nie są to jakieś dziecinne wymysły. Jednak niestety wiem jakei trudne by to z głowy wyrzucić tylko co gorsze nie widze byś Ty tego chciała.....Ty nie chcesz dostrzec co masz, tylko dalej skupiasz się na tym, że ma być inaczej. Ale tak by Ciebie PODZIWIANO. Bo nawet jak mówisz o chłopaku który Ci się kiedyś podobał to tylko widzisz w nim " był tak przystojny ze każda chciała z nim być"... nic więcej.......dośc płytkie być z kimś by się tylko z nim "pokazać"..... Przy takim nastawieniu szybko partnera niestety nie znajdziesz.
__________________
.
marta1210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 16:03   #15
mindiar
Raczkowanie
 
Avatar mindiar
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 306
Dot.: Nie tak jak chciałam

Cytat:
Napisane przez doooominikaaaa Pokaż wiadomość
Mam dwadzieścia lat. Mam dwie zdrowe nogi. Dwie zdrowe ręce. Nie jestem otyła. Może nie mam idealnej, pięknej twarzy, ale nie jestem też najbrzydsza. Zdałam maturę. Dostałam się na studia. Mam kochającą matkę, brata, babcię, przyjaciółkę.
Mogłoby się wydawać, że to tak dużo. Ale ja nie potrafię cieszyć się swoim życiem. Bo nie tak je sobie wymarzyłam i zaplanowałam.
Mam dwadzieścia lat. Dwadzieścia szarych, nudnych lat, w czasie których zawsze stałam w cieniu innych, w czasie których nic pięknego mnie nie spotkało.
Od zawsze marzyłam, że jestem najlepsza i od zawsze dążyłam do perfekcji w każdej dziedzinie życia, dawałam z siebie sto procent. Chodziłam i chodzę z głową w chmurach.
Jak byłam małą dziewczynką zawsze chciałam być jak księżniczka – nosić różowe sukienki, mieć najlepsze zabawki i żeby wszystkie dzieci mnie lubiły i chciały się ze mną bawić. Głupie to, ale prawdziwe. Już jako dziecko lubiłam tak sobie marzyć i już chyba wtedy zaczęłam się rozczarowywać. Mama ubierała mnie na szaro-buro, nie dostałam wymarzonego domku dla lalek, mówiącej lalki, psa ani kota. Nie było na to pieniędzy. Nie wyglądałam jak księżniczka – byłam wyrośniętą i dość potężną dziewczynką, wyglądałam na starszą niż w rzeczywistości byłam. Dzieci nie lubiły mnie jakoś szczególnie, chociaż się starałam.
Później wymarzyłam sobie, że będę najlepszą uczennicą, wzorową dziewczyną. Byłam dobra, ale zawsze był ktoś lepszy ode mnie. Dalej chciałam być popularna wśród dzieci, być wśród tych najbardziej lubianych dziewczyn w klasie. Lgnęłam do tych „lepszych”, a całkowicie odrzucałam tych „gorszych” – nawet jeśli ktoś z nich okazywał mi szczególną sympatię, nawet jeśli musiałam kogoś bardzo zranić. I zawsze byłam gdzieś pomiędzy. Lepsza od tych „gorszych”, ale zawsze czegoś mi brakowało, by być wśród tych drugich – traktowali mnie raczej jako poddaną, a nie równą sobie.
I zawsze kiedy się nie udało, ja znowu pogrążałam się w świecie marzeń. Chodziłam nieprzytomna po szkole i chciałam, żeby moje życie było jak film, w którym wszystko jest idealne.
Najgorsze rozczarowanie to chyba rozczarowanie z liceum związane z chłopakiem. Zawsze marzyłam o Księciu i do czasów liceum żaden nie zasługiwał na miano Księcia. Zresztą w realnym życiu nie potrafiłam i nie potrafię rozmawiać z mężczyznami – tylko w swoich marzeniach zawsze byłam duszą towarzystwa, która nie ma z tym problemów i którą wszyscy adorują. I starałam się to osiągnąć, ale jakoś mi nigdy nie wychodziło.
W końcu poznałam Księcia. I zaczęłam w marzeniach układać sobie życie u jego boku. On traktował mnie jak zwykłą koleżankę od której można przepisać angielski, pożyczyć długopis, nic więcej. A ja wciąż się łudziłam. Robiłam wszystko, żeby mnie pokochał, starałam się. Przez trzy lata. I nic. A ja tyle poświeciłam – Książe nie był grzecznym chłopakiem, dlatego ja też zaczęłam sięgać po papierosy, alkohol. Podobał się prawie wszystkim dziewczynom, był bardzo przystojny, śmiały i inteligentny, dlatego ja chciałam go mieć dla siebie. Chciałam mu się przypodobać. Skończyło się liceum. Kontakt urwał się. A to nie tak miało być.
No i to co jest teraz? Studia. Oczywiście w swoich marzeniach miałam trafić na najlepszą uczelnię w kraju - jestem na przeciętnej. Miałam skończyć semestr z samymi piątkami - mam warunek z jednego przedmiotu. Miałam spotkać na studiach cudownych ludzi, przeżyć niezapomniane chwile i imprezy – prowadzę monotonne, dobijające życie uczelnia-stancja-nauka, mam 5 koleżanek na krzyż, z którymi od czasu do czasu się spotkam. Miałam wreszcie nauczyć się rozmawiać z chłopakami – dla kolegów prawie nie istnieję.
Podsumowując – zdaję sobie sprawę z tego, że za dużo sobie wyobrażam, obiecuję, idealizuję, a później rozbijam się o rzeczywistość. Po prostu zawsze chciałam od życia tego co najlepsze, a nigdy jakoś tak się nie ułożyło, żebym była najlepsza ze wszystkich w chociaż jednej dziedzinie. A gdy komuś z mojego bliskiego otoczenia coś się uda, ja nie potrafię nie zazdrościć, bo przecież ja też się staram i walczę o swoje szczęście, ale to ta druga jest najlepszą studentką na uczelni, spotkała cudownego mężczyznę, ma wspaniałą paczkę, z która miło spędza czas. Wiem, że jestem młoda, ale czasami sobie myślę, że wszystko jedno mi kiedy umrę. Nie myślę o samobójstwie, ale jakbym się dowiedziała, że mam tyle i tyle miesięcy czy lat życia, nie zmartwiłabym się i w spokoju czekała na śmierć. Bo jeśli następne dwadzieścia lat ma tak wyglądać, to chyba wolę umrzeć już teraz.
Nie jestem szczęśliwa i chyba nigdy tak naprawdę nie byłam. Co mogę zrobić, by inaczej spojrzeć na swoje życie?
Poniekąd rozumiem Twoją sytuację-albo przynajmniej tak mi się wydaje. To jest tak, jakbyś układał sobie jakieś historie w głowie-to nie są raczej marzenia-i jak nie jest tak jak sobie wymyśliłaś, to jesteś rozczarowana i nie umiesz tego zaakceptować, mimo tego,że wcale nie jest tak źle,tylko jest inaczej. Jednak gdyby było tak jak sobie wyobraziłaś,to też byś nie była zadowolona, bo oczekiwałabyś coraz więcej. Zwracasz prawdopodobnie uwagę nie na wnętrze,ale na wygląd zewnętrzny człwieka-bo fajnie jest się z nimi pokazać i oni mają takie odjechane pomysły. Pomyśl,że ci "fajniejsi" często mają problem z tym,aby cię wysłuchać, szczerze doradzić. I chyba uczelni i bycie na niej najlepszą nie jest takie ważne jak bycie popularną wśród rówieśników. Co do "księcia" to chciałabyś pewnie,aby inni pokazywali (zwłaszcza dziewczyny), "patrz,ale ona ma super przystojnego,fajnego chłopaka",aby szanował,rozpieszczał,był przystojny,pracowity,błys kotliwy,inteligenty,a najlepiej jak by był wszystko w 1. Niestety tak nigdy nie będzie, bo może mieć charakter idealny,a le w wyglądzie bed
zie cos nie tak wg Ciebie i juz go odrzucisz, będzie przystojny,ale nie bedziesz wewnętrznie szczęsliwa,bo nie będzie Cie szanował. Zycie polega na wielu kompromisach i musisz sie na nie zgodzić inaczej czeka Cie pasmo rozczarowań.Znajdując sie w jakies sytuacji nie myśl co ja bym chciała i nie wyobrazaj sobie za wiele, po prostu daj sie poniesc chwili.Nie analizuj zbyt wiele. Zdaje sobie sprawę,ze to jest pewna cecha charakteru i bedzie Ci zawsze towarzyszyc,ale możesz czasem łagodzić jej skutki, nie skupiajac się roztrząsywaniu zycia. Obawiam się również,że to może być jakas mala depresja. Nie obrazaj się,ale powinnas porozmawiac z psychlogiem lub psychoterapeutą i popracować z nim wspolnie nad budowaniem poczucia własnej wartości, bo to jest chyba duży problem.
Tak to wygląda z mojej strony,a nie wiem jak jest naprawdę
__________________
Far away ... !
mindiar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 16:07   #16
Sweetheart86
Zakorzenienie
 
Avatar Sweetheart86
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 106 679
Dot.: Nie tak jak chciałam

Twój problem polega na tym, że nie umiesz cieszyc się tym co masz...
Jak sama napisałaś masz kochającą rodzinę, studiujesz itd. uwierz mi, że wielu ludzi chciało by tak miec, ale tak nie mają...
Na tym właśnie polega problem ludzi nieszczęśliwych... że nie doceniają tego co już mają, tylko myślą o tym , co mogliby miec...a jeśli nie mogą tego osiągnąc to czują się po prostu nieszczęśliwi...
Chcesz byc najlepsza we wszystkim i po co Ci to? Nie lepiej po prostu byc sobą?
Zejdź na ziemię. Marzenia to piękna rzecz, która pozwala czasem przetrwac trudne chwile, ale jeśli człowiek żyje TYLKO marzeniami to nie jest nic dobrego.
__________________


Edytowane przez Sweetheart86
Czas edycji: 2009-03-28 o 16:08 Powód: literaki
Sweetheart86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 16:21   #17
Aninek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 8 516
GG do Aninek
Dot.: Nie tak jak chciałam

Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość
Zgadzam się z Brionny.

1. Dzielenie ludzi na tych lepszych i tych gorszych.
Fakt faktem, w podstawówkach czy gimnazjach a niekiedy i w liceach :/ praktykuje się takie coś jak dzielenie ludzi na tych lepszych i gorszych. Dzieciaki bywają naprawde straszne i potrafią sprawić wiele przykrości. Ale ja się zastanawiam czy Ci ten podział pozostał do dziś??
Bo jeśli tak to się nie dziw że masz 5 koleżanek na krzyż a koledzy wogóle z Tobą nie rozmawiają. To się czuje, jeśli osoba "ma się za lepszą" od kogoś, co bardzo wpływa na potencjalne znajomości.

2. Ty sie zastanów ile z tych rzeczy chcesz z powodu własnego ZDOBYCIA SZCZĘŚCIA, którego Ci niby brak. Bo jak dla mnie to tak naprawde Ty jedynie co chcesz, to by teraz to TOBIE ZAZDROSZCZONO. I tylko tyle.

Powiem Ci szczerze, że sama jak byłam młodsza wymyślałam swoje "scenariusze" w głowie jaka to jestem "inna". Inna bo w prawdziwym świecie byłam spokojna, cicha, dobra uczennica, ubierana po mamusi zdaniu. Przez co byłam z boku, nie miałam zaproszeń do kogoś bo ludzie z góry stwierdzili, że się nie opłaca. Ale to było do etapu gimnazjum. Z czasem nawet nie zauważałam( a minęło już dobre 6lat od tych dziecinnych czasów), jak zaczełam się zmieniać, pomimo że dalej jestem spokojna to jednocześnie jestem pewna siebie, widać we mnie siłe której kiedyś nie było, zadbałam o urodę i zadbałam o inny styl ubierania.

Tylko różnica jest taka, że ja odrzuciłam te wymysły, a Ty trzymasz to do teraz, a masz już 20 lat więc nie są to jakieś dziecinne wymysły. Jednak niestety wiem jakei trudne by to z głowy wyrzucić tylko co gorsze nie widze byś Ty tego chciała.....Ty nie chcesz dostrzec co masz, tylko dalej skupiasz się na tym, że ma być inaczej. Ale tak by Ciebie PODZIWIANO. Bo nawet jak mówisz o chłopaku który Ci się kiedyś podobał to tylko widzisz w nim " był tak przystojny ze każda chciała z nim być"... nic więcej.......dośc płytkie być z kimś by się tylko z nim "pokazać"..... Przy takim nastawieniu szybko partnera niestety nie znajdziesz.
Zgadzam sie z dziewczynami.
Ponadto-chcesz np.miec same 5,to zamiast o tym marzyc,wez sie do roboty!Nie sztuka siedziec i wymyslac,co sie chce,sztuka jest to osiagnac.
Zastanow sie,dlaczego tak bardzo chcesz byc podziwiana,tak bardzo chcesz byc ta najlepsza.
Aninek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 16:53   #18
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
Dot.: Nie tak jak chciałam

Cytat:
Napisane przez Agatin-K Pokaż wiadomość
Obyś NIGDY nie była szczęśliwa. Nie zasługujesz na to, po prostu najzwyczajniej w świecie NIE JESTEŚ TEGO WARTA.

Nie cofnę tych słów.

I wcale się nie dziwię, że owi "lepsi" traktowali cię jako kogoś gorszego. Także owi "gorsi" od ciebie powinni cię tak traktować. I, chociaż jestem osobą z natury spokojną, cierpliwą i pokojową, szczerze żałuję, że nie mogę cię spotkać, bo porozmawiałabym z tobą używając innych argumentów.

Aż niedobrze mi się zrobiło. Rzygam takim nastawieniem do ludzi jak twoje.
A ja ci powiem, że to było chamskie i nic więcej. I takiego nastawienia do ludzi też można współczuć Bez względu na to czy masz rację czy nie.

doooominikaaaa, powiem ci, że ja po tym co napisałaś również odnoszę wrażenie, że twoje życie jest nudne i pozbawione sensu. Bo "sława" i "bycie najlepszym" jak można określić twoje zapędy to nie jest sens. To nie jest nawet rozsądne. I powiem ci, że jak czegoś z sobą nie zrobisz to faktycznie przewegetujesz tak kolejne 20 lat. Bardzo wielu ludzi ma takie życie.

Moja rada? Znajdź sobie pasję albo chociaż hobby. Bo jak masz coś takiego dzięki czemu chce ci się żyć to wszystko inne jest nieważne - ani co gada jakiś chłopak, ani jakie masz oceny, ani ile masz koleżanek. Przestać żyć tylko dla siebie, z postawą roszczeniową - zrób coś dla świata.
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 16:59   #19
Agatin-K
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Z kontowni
Wiadomości: 1 361
Dot.: Nie tak jak chciałam

Cytat:
Napisane przez margitta Pokaż wiadomość
A ja ci powiem, że to było chamskie i nic więcej. I takiego nastawienia do ludzi też można współczuć Bez względu na to czy masz rację czy nie.
Wiem, że to było chamskie, ale czy nie bardziej chamskie jest odrzucanie kogoś tylko dlatego, że jest... no właśnie, gorszy, i jest przeszkodą w drodze do perfekcji? Co to w ogóle znaczy gorszy?
Nastawienie może i złe, może jestem mściwa, ale dla mnie ważniejsze jest po prostu poczucie sprawiedliwości...
__________________
Niewidzialny jak skała, skała
Przybywa z otchłani światła, światła
Człowiek widmo!
Agatin-K jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-03-28, 17:03   #20
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
Dot.: Nie tak jak chciałam

Nie widze tutaj zadnego idealizmu czy perfekcjonizmu, tylko przerost formy nad trescia.

Chcialas byc najlepsza uczennica, studentka? A co robilas w tym kierunku? Wiesz, mozna nie byc najzdolniejszym, to nie zalezy od Ciebie, ale mozesz byc najpracowitsza. Jakos nie widze proby osiagania tych marzen, jakbys oczekiwala, ze wszystko spadnie jak manna z nieba.

Dzielenie ludzi na lepszych i gorszych i probowanie na sile obcowac z tymi "lepszymi" - nie madre i nikczemne tak szczerze. A takim zachowaniem, arogancja, lizusostwem, proba bycia najwazniejszym daleko nie zajedziesz.

Zrob cos pozytecznego w swoim zyciu- zacznij pracowac, wiecej sie ucz, zrob cos dla innych, a nie tylko probuj sie wywyzszac
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 17:05   #21
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
Dot.: Nie tak jak chciałam

Cytat:
Napisane przez Agatin-K Pokaż wiadomość
Wiem, że to było chamskie, ale czy nie bardziej chamskie jest odrzucanie kogoś tylko dlatego, że jest... no właśnie, gorszy, i jest przeszkodą w drodze do perfekcji? Co to w ogóle znaczy gorszy?
Nastawienie może i złe, może jestem mściwa, ale dla mnie ważniejsze jest po prostu poczucie sprawiedliwości...
Nie wiem kto jeszcze wierzy, że jest sprawiedliwość na tym świecie, albo że ludzie się nią kierują. Szczególnie wybierając znajomych.. Są tacy ludzie i trudno, sama znam wielu. To nie znaczy, że trzeba im życzyć jak najgorzej. Może właśnie trzeba im życzyć przejrzenia na oczy. Oni i tak mają ciężkie życie, bo z taką filozofią życiową najczęściej zostaje się właśnie... bez przyjaciół.
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 17:10   #22
Ryfka
Zadomowienie
 
Avatar Ryfka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 1 662
Dot.: Nie tak jak chciałam

Cytat:
Napisane przez Agatin-K Pokaż wiadomość
Wiem, że to było chamskie, ale czy nie bardziej chamskie jest odrzucanie kogoś tylko dlatego, że jest... no właśnie, gorszy, i jest przeszkodą w drodze do perfekcji? Co to w ogóle znaczy gorszy?
Nastawienie może i złe, może jestem mściwa, ale dla mnie ważniejsze jest po prostu poczucie sprawiedliwości...

Ona była wtedy dzieciakiem, dzieci nie zawsze wiedzą co jest dobre a co złe. Najczęściej nie wiedzą. Robią to, co reszta klasy chyba że mamusia i tatuś mieli dość rozumu, żeby wpoić im kilka rzeczy zanim pójdą do szkoły. Jak widzisz- teraz napisała "lepszych" i "gorszych", a nie lepszych i gorszych. Chyba czegoś się nauczyła, nieprawdaż?

A klątwy "obyś nigdy nie była szcześliwa" za to, że dziewczyna w podstawówce chciała być wśród najbardziej lubianych dzieci jest po prostu śmieszne. I straszne.
Ryfka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 17:13   #23
marta1210
mj
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
Dot.: Nie tak jak chciałam

Cytat:
Napisane przez Ryfka Pokaż wiadomość
Ona była wtedy dzieciakiem, dzieci nie zawsze wiedzą co jest dobre a co złe. Najczęściej nie wiedzą. Robią to, co reszta klasy chyba że mamusia i tatuś mieli dość rozumu, żeby wpoić im kilka rzeczy zanim pójdą do szkoły. Jak widzisz- teraz napisała "lepszych" i "gorszych", a nie lepszych i gorszych. Chyba czegoś się nauczyła, nieprawdaż?

A klątwy "obyś nigdy nie była szcześliwa" za to, że dziewczyna w podstawówce chciała być wśród najbardziej lubianych dzieci jest po prostu śmieszne. I straszne.
Ryfka nie chcąc nikogo usprawiedliwiać, ale jak napisałam kilka postów wyżej, oki cała sytuacja działą się w podstawówce, ale ja nie widze, by "styl myślenia" autorki się zmienił...
__________________
.
marta1210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 17:18   #24
diamentowa
Zakorzenienie
 
Avatar diamentowa
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: west pomerania
Wiadomości: 3 570
Dot.: Nie tak jak chciałam

A co do wolontariatu- nie każdy jest do tego stworzony. Ja np w ogóle się nie nadaję i takie coś tylko potęguje mój ewentualny pesymizm życiowy. Uważam wręcz, że nie powinnaś robić czegoś dla innych, ale najpierw pomyśleć o sobie. A nie opinii, czy jakiś wyimaginowanych związkach. Życie wcale nie jest takie złe, o ile stawiasz sobie drobne i wykonalne cele, a nie takie abstrakcyjne.
diamentowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 17:30   #25
Ryfka
Zadomowienie
 
Avatar Ryfka
 
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 1 662
Dot.: Nie tak jak chciałam

Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość
Ryfka nie chcąc nikogo usprawiedliwiać, ale jak napisałam kilka postów wyżej, oki cała sytuacja działą się w podstawówce, ale ja nie widze, by "styl myślenia" autorki się zmienił...
Skąd taki wniosek? Nadal neurotycznie dąży do perfekcji, to oczywiasta oczywistość. Ale przecie nie napisała nigdzie, że marzy o przynależności do uczelnianej elyty, że zadaje się tylko z tymi najbardziej superowymi z superowych.
Ryfka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 17:43   #26
marta1210
mj
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
Dot.: Nie tak jak chciałam

Cytat:
Napisane przez Ryfka Pokaż wiadomość
Skąd taki wniosek? Nadal neurotycznie dąży do perfekcji, to oczywiasta oczywistość. Ale przecie nie napisała nigdzie, że marzy o przynależności do uczelnianej elyty, że zadaje się tylko z tymi najbardziej superowymi z superowych.
Ale nigdzie też nie pisze że tak nie jest. A może zasugerowałam się tym, że mówi że ma moze z 5 koleżanek z którymi czasem wychodzi.... Wybacz ale czy siłą rzeczy na studiach nie masz możłiwości poznania większej ilości osób?
__________________
.
marta1210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 18:10   #27
arktyczna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 114
Dot.: Nie tak jak chciałam

Uważasz, że życie polega głównie na współzawodnictwie. Ważna jest dla Ciebie walka z otaczającymi Cię ludźmi w różnych kategoriach: popularność, uroda, liczba przyjaciół, stopnie...
Znalezienie gorszej od Ciebie osoby polepsza Ci humor i mniemanie o sobie, natomiast sukcesy innych deprecjonują. Ciągle porównujesz się z innymi i dołujesz tym, że ktoś może być w czymś od Ciebie lepszym.

Musisz zmienić swoje nastawienie. Żyjesz marzeniami i wyznaczasz sobie cele, których nigdy nie zrealizujesz. Musisz zacząć działać a nie tylko planować. Przeanalizuj z jakich powodów masz warunek na uczelni, nie potrafisz rozmawiać z ludźmi i ucz się na własnych błędach.

Działaj, tak jak wyglądać będzie Twoje życie zależy głównie od Ciebie.
arktyczna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 18:24   #28
doooominikaaaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 26
Dot.: Nie tak jak chciałam

Dziękuję Wszystkim.
Jest bardzo dużo prawdy w tym, co piszecie. Niektóre zadania z Waszych wypowiedzi bardzo mnie poruszyły i mną wstrząsnęły. Te słowa tak idealnie do mnie pasują, jakbym to ja sama wypowiadała się o sobie.

Co do dzielenia ludzi na lepszych i gorszych. Wybacz Agatin-K - nie urodziłam się mądra i wspaniała. W mojej podstawówce i w gimnazjum, a nawet trochę w liceum zawsze była grupa śmiałych, towarzyskich osób, które zauważano i była grupa nieśmiałych, indywidualistów, którym nieraz dokuczano i wyśmiewano się z nich. Ja pragnęłam akceptacji, bycia wśród tej elity, żeby nikt mi nie dokuczał i się ze mnie nie śmiał, może nieraz odrzuciłam przyjazną dłoń kogoś z grupy bardziej nieśmiałych, może odrzuciłam szansę na wspaniałą przyjaźń, ale po prostu byłam małą dziewczynka, która zewsząd czuła presję, że koniecznie trzeba być w tej grupie śmiałych, towarzyskich, zauważanych. Może nikt w domu mi nigdy nie uświadomił, że każdy człowiek jest tak samo wspaniały, że każdy zasługuje tak samo na to, co najlepsze i że niektórzy ludzie są oryginalni, inni od wszystkich - i sama też od razu po urodzeniu do tego nie doszłam, tylko teraz gdy przeżyłam podstawówkę, gimnazjum i liceum. Całe szkolne społeczeństwo odrzucało pewną grupę osób, ja nie chciałam być w tej grupie i tyle. Ja nie wprowadziłam w mojej klasie tych podziałów - od zawsze w szkołach były podziały, ale ja w wieku 7 lat nie zdawałam sobie sprawy, że to chore podziały.
Agatin-K - widzę, że bardzo szybko przypięłaś mi mateczkę, wyrobiłaś sobie zdanie na mój temat i stwierdziłaś jakim człowiekiem jestem - dobrym czy złym na podstawie kilku moich zdań. Też Ci współczuję, bo chyba nie Tobie oceniać kto dobry a kto zły; kto zasługuje na szczęście, a kto nie, bo nikt nie jest jednowymiarowy. Może coś mi jeszcze zostało z tamtych czasów, ale już na pewno nie uważam nikogo za gorszego, nie wartego uwagi, bo nie zatrzymałam się w wieku 12 lat.

Teraz chodzi bardziej o to, że chciałabym mieć wielu znajomych, bo jako takiej "elitki" u mnie na studiach nie ma, bo ludzie wyrośli z tego i zmądrzeli. Ja też, ale pragnienie popularności dalej trochę zostało.

Co do wolontariatu i pójścia do psychologa - tak się składa, że rozważałam te dwie opcje już wcześniej, tylko muszę się zebrać w sobie, a to nie bedzie takie proste. Mi się właśnie wydaje, że nie nadaję się na wolontariuszkę, bo ciężko mi idą rozmowy z kimkolwiek. A co dopiero dotrzeć do człowieka, który jest chory na raka i pozostało mu parę miesięcy życia. Jak z nim rozmawiać? Może rozwiązaniem byłoby pomaganie zwierzętom, ale nie wiem czy w miejscu, w którym studiuję jest jakieś schronisko.

Dziękuje, bo Wasze wypowiedzi są dla mnie mobilizacją do pracy nad sobą.
__________________
Nie na krześle, nie we śnie
Nie w spokoju i nie w dzień
Nie chcę łatwo, nie za sto lat
Chciałbym umrzeć z miłości

Edytowane przez doooominikaaaa
Czas edycji: 2009-03-28 o 18:29
doooominikaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 18:39   #29
Wyrak
Zakorzenienie
 
Avatar Wyrak
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
Dot.: Nie tak jak chciałam

Cytat:
Napisane przez Ryfka Pokaż wiadomość
Skąd taki wniosek? Nadal neurotycznie dąży do perfekcji, to oczywiasta oczywistość. Ale przecie nie napisała nigdzie, że marzy o przynależności do uczelnianej elyty, że zadaje się tylko z tymi najbardziej superowymi z superowych.
DAZY do perfekcji, czy MARZY o perfekcji? Bo to sa zupelnie dwie rozne rzeczy.
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138

Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437

OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow.
Wyrak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-03-28, 18:44   #30
caipirinha
Rozeznanie
 
Avatar caipirinha
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 506
Dot.: Nie tak jak chciałam

Cytat:
Napisane przez Agatin-K Pokaż wiadomość
Obyś NIGDY nie była szczęśliwa. Nie zasługujesz na to, po prostu najzwyczajniej w świecie NIE JESTEŚ TEGO WARTA.

Nie cofnę tych słów.

I wcale się nie dziwię, że owi "lepsi" traktowali cię jako kogoś gorszego. Także owi "gorsi" od ciebie powinni cię tak traktować. I, chociaż jestem osobą z natury spokojną, cierpliwą i pokojową, szczerze żałuję, że nie mogę cię spotkać, bo porozmawiałabym z tobą używając innych argumentów.

Aż niedobrze mi się zrobiło. Rzygam takim nastawieniem do ludzi jak twoje.

Ale nie da się ukryć, że podział na "lepszych" i "gorszych" istnieje, szczególnie wśród dzieci i młodzieży. I chociaż ja mam wszystkich za równych, to widzę ten podział.
__________________

caipirinha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:15.