dzisiaj mam dola czy mam do tego prawo?

[nikusia2007]

.

[travis]

Napisane przez nikusia2007

Dzisiaj mam bardzo zly dzien ...otoz mam partnera(slubu nie bo nie chcial) dziecko
i niedawno dodatrlo do mnie jak wielki blad popelnilam ,ze zgodzilam sie tak zyc?? na tak nie pewnym gruncie jakim jest zycie na kocia lape.

Malo tego dzis moja kuzynka( ktora wrecz nie cierpie -w ciagu calego naszego zycia odbila mi 3 chlopakow ,zawsze robila to na zlosc mnie i zawsze chciala zebym miala gorzej odeniej) dzisij ma slub i wesele ,pojechalam do rodzicow sie uczyc bo studiuje oni pojechali na wesele ,siedze...przed tymi kartkami i placze jak glupia ,ze sobie zycie tak spie**olilam ,ze nawet mojak uzynka ma normalnego faceta i normalne zycie ....powiedzialam to dzis przez komorke swojemu facetowi i podziekowalam za to ze dzisiaj czuje sie fatalnie ,a on tak jakby nigdy nic -zaczal o wycieczce do egiptu ze musimy zamowic ,ze jutro mi sie juz humor poprawi -nie poprawi mi sie !!! nie nawidze go (niby teraz chce slubu) ale ja dziekuje za taki slub pewnie z łaski albo sam sie wstydzi tego ze nie ma.....naprawde zal ze nigdy nie pojde w bialej sukni do olatarza ..nie moge tego zniesc zwlaszcza dzis gdzie cala moja rodzina swietuje a ja siedze i MAM SIE UCZYC

sluchaj piszesz ze sama sie zgodzilas, wiec mozesz miec zal tylko sama do siebie...

a co z dzieckiem? kochasz je? przecierz dzieci daja tyle radosci! rozumiem malec planowany byl?

nie ma sie co lamac, sa ludzie jtorzy nia maja za co zyc, nie maja dachu nad glowa i rodziny. musisz dostrzec pozytywne cechy Twojego zycia

a biala sukienka-wiadomo kazda dzieczyna o niej marzy i takie tam,ale Ona nie zapewni szczescia. chyba wazniejsze sa uczucia?

kochasz Tzta wogole? bo odnosze wrazene ze nie

[nikusia2007]

dziecko nie bylo planowane ale kocham je njamocniej na swiecie ,a u nas w zwiazku ostatnio nienajlepiej sie uklada ,kiedys bylam nawina ,duzo mlodsza ,teraz czlowiek dostrzega bledy swoje zycia ,dopiero teraz zauwaza ze jest mu zle...

Czy go kocham? nie wiem ..kochalam bardzo ,ale to uczucie wygaslo pozsotalo przyzwyczajenie i żal ...

[czoornoo]

zgodzilas sie na to czyli co to odpowiadalo...
teraz wielce chcesz slubu tylko dlatego ze kuzynka wychodzi za maz?
czy to jest az takie wazne zeby innym pokazac ze ja mam biala suknie,ze zaciagnelam faceta przed oltarz?

sorry ale wydaje mi sie to troche dziwne...

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:15 ----------

Napisane przez nikusia2007

dziecko nie bylo planowane ale kocham je njamocniej na swiecie ,a u nas w zwiazku ostatnio nienajlepiej sie uklada ,kiedys bylam nawina ,duzo mlodsza ,teraz czlowiek dostrzega bledy swoje zycia ,dopiero teraz zauwaza ze jest mu zle...

Czy go kocham? nie wiem ..kochalam bardzo ,ale to uczucie wygaslo pozsotalo przyzwyczajenie i żal ...

i do tego nie wiesz czy go kochasz... to po co ci slub? po to zeby za 2-3 lata sie rozwodzic?

[travis]

Napisane przez nikusia2007

dziecko nie bylo planowane ale kocham je njamocniej na swiecie ,a u nas w zwiazku ostatnio nienajlepiej sie uklada ,kiedys bylam nawina ,duzo mlodsza ,teraz czlowiek dostrzega bledy swoje zycia ,dopiero teraz zauwaza ze jest mu zle...

Czy go kocham? nie wiem ..kochalam bardzo ,ale to uczucie wygaslo pozsotalo przyzwyczajenie i żal ...

jesli nie kochasz partnera to moze lepiej ze nie bylo slubu

utrzymuje Cie partner czy sama pracujesz? moze rozdzielcie sie na chwile, przemyslisz, zatesknisz, docenisz albo uznasz ze musisz zrobic cos ze swoim zyciem

mamy 21 wiek i dziecko nie zmusza do bycia z jego ojcem. moze bedziesz szczesliwa kiedy sie z nim rozstaniesz i ulozysz zycie od nowa?

nosek do gory i skup sie na nauce;P
a kuzynce nie zazdrosc tylko zycz jej pwoodzenia bo to dopiero poczatek jej zycia z tztem. zazdroscia i zawiscia nic nie wskorasz,sobie sytuacji nie poprawisz anapewno nie humor.

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

Napisane przez czoornoo

zgodzilas sie na to czyli co to odpowiadalo...
teraz wielce chcesz slubu tylko dlatego ze kuzynka wychodzi za maz?
czy to jest az takie wazne zeby innym pokazac ze ja mam biala suknie,ze zaciagnelam faceta przed oltarz?

sorry ale wydaje mi sie to troche dziwne...

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:15 ----------


i do tego nie wiesz czy go kochasz... to po co ci slub? po to zeby za 2-3 lata sie rozwodzic?

DOKLADNIE

[nikusia2007]

to ze sie zgodzilam wtedy ,nikt tego nie zrozumie latwo jest poprostu oceniac z gory .

Zgodzilam sie bo caly czas mi obiecywal ze slub niebawem jak tylko np.mala bedzie miala 3 miesiace ,potem w wakacje az minelo 2 lata ..pozatym mialam wtedy co innego na glowie ,zebysmy mogli gdzies godnie zamieszkac z dzieckiem ,zeby zdazyc sie wyremontowac do mojego porodu i takie tam.


A teraz sami macie racje skoro nie wiem czy go kocham nie ma sensu brac slubu ,ale moge miec tylko zal do niego ze wtedy kiedy go na prawde kochalm nie zrobil tego...moze dzis byloby zupelnie inaczej ,nie wygaywalabym mu tego ,nie czulabym sie mniej wartosciowym czlowiekiem...

[czoornoo]

Napisane przez nikusia2007

to ze sie zgodzilam wtedy ,nikt tego nie zrozumie latwo jest poprostu oceniac z gory .

ja nie oceniam,ja tylko pisze co mysle.. a tak to wlasnie wyglada ze chcesz slubu bo kuzynka to i tamto...

[nikusia2007]

niestety jestem na jego utrzymaniu ,myslalam juz zeby odejsc ale gdzie?do rodzicow i za co bede zyc ,jak jeszcze studiuje ...nie wiem czy dalabym rady.

jeszcze te docinki od storny rodzicow np mama powiedziala mi ostatnio"nie wiem jak ty mozesz tak zyc ,ja bym nie mogla skoro wiedzialabym ze ktos tak na prawde nie wiaze ze mna przyszlosci ,czulabym sie niechciana" -przykro mi ,po prostu jest mi przykro....i chyba mam do tego prawo.

[czoornoo]

Napisane przez nikusia2007

niestety jestem na jego utrzymaniu ,myslalam juz zeby odejsc ale gdzie?do rodzicow i za co bede zyc ,jak jeszcze studiuje ...nie wiem czy dalabym rady.

jeszcze te docinki od storny rodzicow np mama powiedziala mi ostatnio"nie wiem jak ty mozesz tak zyc ,ja bym nie mogla skoro wiedzialabym ze ktos tak na prawde nie wiaze ze mna przyszlosci ,czulabym sie niechciana" -przykro mi ,po prostu jest mi przykro....i chyba mam do tego prawo.

no z jednej strony mama ma racje...
ale z drugiej moglaby cie nie dobijac.
na dziecko on zawsze by placil alimenty... a ty bys mogla isc do pracy np w weekendy,a mysle ze rodzice by ci pomogli chocby z opieka nad dzieckiem. duzo kobiet tak zyje...

[nikusia2007]

moi rodzice pracuja wiec do poludnia nikt by sie dzieckiem nie zajal ,praca w weekendy odpada bo mam zjazdy wiec jedynie na popludnie.

Najlepsze jest to ze ja nawet nie jestem tam zameldowana ,nic mi sie nie nalezy a wlozylam w to mieszkanie pewna suma...to wszystko jest hcyba tak specjalnie zrobione,zebym nie odeszlaa z drugiej strony ze jakbym chciala odejsc to zebym nic nie dostala...

[moooniaaaa]

Napisane przez nikusia2007

niestety jestem na jego utrzymaniu ,myslalam juz zeby odejsc ale gdzie?do rodzicow i za co bede zyc ,jak jeszcze studiuje ...nie wiem czy dalabym rady.

jeszcze te docinki od storny rodzicow np mama powiedziala mi ostatnio"nie wiem jak ty mozesz tak zyc ,ja bym nie mogla skoro wiedzialabym ze ktos tak na prawde nie wiaze ze mna przyszlosci ,czulabym sie niechciana" -przykro mi ,po prostu jest mi przykro....i chyba mam do tego prawo.

I co, chcesz tkwić w tym związku do końca życia?

[illuvies]

Napisane przez nikusia2007

Dzisiaj mam bardzo zly dzien ...otoz mam partnera(slubu nie bo nie chcial) dziecko
i niedawno dodatrlo do mnie jak wielki blad popelnilam ,ze zgodzilam sie tak zyc?? na tak nie pewnym gruncie jakim jest zycie na kocia lape.

Malo tego dzis moja kuzynka( ktora wrecz nie cierpie -w ciagu calego naszego zycia odbila mi 3 chlopakow ,zawsze robila to na zlosc mnie i zawsze chciala zebym miala gorzej odeniej) dzisij ma slub i wesele ,pojechalam do rodzicow sie uczyc bo studiuje oni pojechali na wesele ,siedze...przed tymi kartkami i placze jak glupia ,ze sobie zycie tak spie**olilam ,ze nawet mojak uzynka ma normalnego faceta i normalne zycie ....powiedzialam to dzis przez komorke swojemu facetowi i podziekowalam za to ze dzisiaj czuje sie fatalnie ,a on tak jakby nigdy nic -zaczal o wycieczce do egiptu ze musimy zamowic ,ze jutro mi sie juz humor poprawi -nie poprawi mi sie !!! nie nawidze go (niby teraz chce slubu) ale ja dziekuje za taki slub pewnie z łaski albo sam sie wstydzi tego ze nie ma.....naprawde zal ze nigdy nie pojde w bialej sukni do olatarza ..nie moge tego zniesc zwlaszcza dzis gdzie cala moja rodzina swietuje a ja siedze i MAM SIE UCZYC

1. Moi rodzice żyją na kocią łapę już ponad 20 lat. Ślub nie czyni związku niezniszczalnym.
2. Skoro ma własnego chłopa, może sobie odpuści Twojego?
3. Tego nie możesz być pewna, możesz tylko przypuszczać.
4. A co on temu winien?
5. Co on miał Ci na to odpowiedzieć? Jaki jest sens obrzucanie faceta mięsem przez komórkę?
6. Daj sobie spokój z tym jadem.
7. Piękne masz zdanie o swoim facecie i ojcu swojego dziecka.
8. Skoro on chce ślubu, czemu masz nie iść w "białej sukni"? BTW, ja też nigdy nie pójdę, bo nie wierzę i będę brała ślub jedynie cywilny. Mam się z tego powodu powiesić, bo nie będę zamiatała wszystkim przed nosem welonem?
9. A kto Ci każe?

Napisane przez nikusia2007

dziecko nie bylo planowane ale kocham je njamocniej na swiecie ,a u nas w zwiazku ostatnio nienajlepiej sie uklada ,kiedys bylam nawina ,duzo mlodsza ,teraz czlowiek dostrzega bledy swoje zycia ,dopiero teraz zauwaza ze jest mu zle...

Czy go kocham? nie wiem ..kochalam bardzo ,ale to uczucie wygaslo pozsotalo przyzwyczajenie i żal ...

1. To dobrze.
2. Więc pracujcie nad tym, by było lepiej.
3. Czas nikogo nie oszczędza i to normalne, że wszystkim latka lecą. Młodość nie oznacza z miejsca naiwności, można być starym i naiwnym.
Nazywasz swoje dziecko błędem swojego życia?
I człowiek często nie docenia tego co ma, dopóki tego nie utraci.

Napisane przez nikusia2007

to ze sie zgodzilam wtedy ,nikt tego nie zrozumie latwo jest poprostu oceniac z gory .

Zgodzilam sie bo caly czas mi obiecywal ze slub niebawem jak tylko np.mala bedzie miala 3 miesiace ,potem w wakacje az minelo 2 lata ..pozatym mialam wtedy co innego na glowie ,zebysmy mogli gdzies godnie zamieszkac z dzieckiem ,zeby zdazyc sie wyremontowac do mojego porodu i takie tam.


A teraz sami macie racje skoro nie wiem czy go kocham nie ma sensu brac slubu ,ale moge miec tylko zal do niego ze wtedy kiedy go na prawde kochalm nie zrobil tego...moze dzis byloby zupelnie inaczej ,nie wygaywalabym mu tego ,nie czulabym sie mniej wartosciowym czlowiekiem...

1. A jakbyś miała papierek, to wciąż byś go kochała, tak?
2. Tylko dlatego że nie macie ślubu?

OMG.

Generalnie z tych postów mogę wywnioskować to:
jesteś w stałym związku, macie dziecko, Ty studiujesz, on pracuje, mieszkacie na swoim (?) i planujecie wycieczkę do Egiptu.

Ty wszystkie swoje obawy, żale, składasz na karb tego, że on nie oświadczył Ci się gdy tego chciałaś.

Pomyślałaś o tym, że on chciał Wam najpierw zapewnić godny byt, żeby nie było że bierzecie ślub "bo dziecko w drodze"? Lepiej byś się czuła idąc z brzuchem do ołtarza, żeby wszyscy szeptali że "wpadka"?

I jeszcze komentarz mamy. TŻ daje Ci do zrozumienia, że Cię nie chce? Że chce Cię opuścić? Dlaczego Ty masz słuchać jej, zamiast skupić się na ratowaniu rodziny?

[czoornoo]

Napisane przez nikusia2007

moi rodzice pracuja wiec do poludnia nikt by sie dzieckiem nie zajal ,praca w weekendy odpada bo mam zjazdy wiec jedynie na popludnie.

Najlepsze jest to ze ja nawet nie jestem tam zameldowana ,nic mi sie nie nalezy a wlozylam w to mieszkanie pewna suma...to wszystko jest hcyba tak specjalnie zrobione,zebym nie odeszlaa z drugiej strony ze jakbym chciala odejsc to zebym nic nie dostala...

czyli ty studiujesz zaocznie w weekendy?
to co za problem? ty do pracy,dziecko do zlobka albo przedszkola...

[nikusia2007]

Napisane przez moooniaaaa

I co, chcesz tkwić w tym związku do końca życia?

no wlasnie nie chce odejsc ,wiele razy to sobie mowilam i jemu rowniez.
on mi wchodzi na psychike ze to krzywda dla dziecka ze nie bedzie mialo normalnej rodziny...

On nie jest zlym czlowiekiem dba onas ,zajmuje sie dzieckiem ,robi przy malej wszystko ,o mnie tez dba ale to chyba za malo zeby zkims byc??trzeba jeszcze sie kochac ,szanowac i byc przedewszystkim szczerym..

[illuvies]

A on Ciebie nie szanuje i nie jest wobec Ciebie szczery?
O co Ci chodzi dziewczyno? Że nie macie ślubu, czy że zrobił Ci jakieś świństwo o którym do tej pory nie wspominałaś?

[Fresa]

Napisane przez nikusia2007

Dzisiaj mam bardzo zly dzien ...otoz mam partnera(slubu nie bo nie chcial) dziecko
i niedawno dodatrlo do mnie jak wielki blad popelnilam ,ze zgodzilam sie tak zyc?? na tak nie pewnym gruncie jakim jest zycie na kocia lape.

Malo tego dzis moja kuzynka( ktora wrecz nie cierpie -w ciagu calego naszego zycia odbila mi 3 chlopakow ,zawsze robila to na zlosc mnie i zawsze chciala zebym miala gorzej odeniej) dzisij ma slub i wesele ,pojechalam do rodzicow sie uczyc bo studiuje oni pojechali na wesele ,siedze...przed tymi kartkami i placze jak glupia ,ze sobie zycie tak spie**olilam ,ze nawet mojak uzynka ma normalnego faceta i normalne zycie ....powiedzialam to dzis przez komorke swojemu facetowi i podziekowalam za to ze dzisiaj czuje sie fatalnie ,a on tak jakby nigdy nic -zaczal o wycieczce do egiptu ze musimy zamowic ,ze jutro mi sie juz humor poprawi -nie poprawi mi sie !!! nie nawidze go (niby teraz chce slubu) ale ja dziekuje za taki slub pewnie z łaski albo sam sie wstydzi tego ze nie ma.....naprawde zal ze nigdy nie pojde w bialej sukni do olatarza ..nie moge tego zniesc zwlaszcza dzis gdzie cala moja rodzina swietuje a ja siedze i MAM SIE UCZYC

Napisane przez nikusia2007

dziecko nie bylo planowane ale kocham je njamocniej na swiecie ,a u nas w zwiazku ostatnio nienajlepiej sie uklada ,kiedys bylam nawina ,duzo mlodsza ,teraz czlowiek dostrzega bledy swoje zycia ,dopiero teraz zauwaza ze jest mu zle...

Czy go kocham? nie wiem ..kochalam bardzo ,ale to uczucie wygaslo pozsotalo przyzwyczajenie i żal ...

Napisane przez nikusia2007

to ze sie zgodzilam wtedy ,nikt tego nie zrozumie latwo jest poprostu oceniac z gory .

Zgodzilam sie bo caly czas mi obiecywal ze slub niebawem jak tylko np.mala bedzie miala 3 miesiace ,potem w wakacje az minelo 2 lata ..pozatym mialam wtedy co innego na glowie ,zebysmy mogli gdzies godnie zamieszkac z dzieckiem ,zeby zdazyc sie wyremontowac do mojego porodu i takie tam.


A teraz sami macie racje skoro nie wiem czy go kocham nie ma sensu brac slubu ,ale moge miec tylko zal do niego ze wtedy kiedy go na prawde kochalm nie zrobil tego...moze dzis byloby zupelnie inaczej ,nie wygaywalabym mu tego ,nie czulabym sie mniej wartosciowym czlowiekiem...

Napisane przez nikusia2007

moi rodzice pracuja wiec do poludnia nikt by sie dzieckiem nie zajal ,praca w weekendy odpada bo mam zjazdy wiec jedynie na popludnie.

Najlepsze jest to ze ja nawet nie jestem tam zameldowana ,nic mi sie nie nalezy a wlozylam w to mieszkanie pewna suma...to wszystko jest hcyba tak specjalnie zrobione,zebym nie odeszlaa z drugiej strony ze jakbym chciala odejsc to zebym nic nie dostala...

Napisane przez nikusia2007

no wlasnie nie chce odejsc ,wiele razy to sobie mowilam i jemu rowniez.
on mi wchodzi na psychike ze to krzywda dla dziecka ze nie bedzie mialo normalnej rodziny...

On nie jest zlym czlowiekiem dba onas ,zajmuje sie dzieckiem ,robi przy malej wszystko ,o mnie tez dba ale to chyba za malo zeby zkims byc??trzeba jeszcze sie kochac ,szanowac i byc przedewszystkim szczerym..

A po co nowy wątek na ten sam temat?
W tamtym mówiłaś to samo.

Każdy jest kowalem swojego losu, taki jaki sobie wykułaś taki masz...

[nikusia2007]

Napisane przez illuvies

A on Ciebie nie szanuje i nie jest wobec Ciebie szczery?
O co Ci chodzi dziewczyno? Że nie macie ślubu, czy że zrobił Ci jakieś świństwo o którym do tej pory nie wspominałaś?

Nie ufam mu ,bo mnie klamie nawet w prostych sprawach typu blahostka:
ze kazda dziewczyna jest brzydsza ode mnie ,przeciez to klamstwo!!"

to ze mi ten slub obiecywal i wymowki albo nie ma pieniadzy ,albo nie ma czasu ,albo nie ma nastroju -ludzie jestemy dorosli -wypadaloby chociaz powiedziec -nie jestem jeszcze gotowy !! wybacz kochanie...-nie byloby prosciej niz wymyslac wymowki ?.


Przez to tez ze mi sie nie oswiadczyl mam wkretki na temat jego bylej z ktora byl 3 lata ,ze moze ja jeszcze kocha-mi sie oczywiscie nie przyzna ,moge sie tylko domyslac ...

[czoornoo]

Napisane przez nikusia2007

to ze mi ten slub obiecywal i wymowki albo nie ma pieniadzy ,albo nie ma czasu ,albo nie ma nastroju -ludzie jestemy dorosli -wypadaloby chociaz powiedziec -nie jestem jeszcze gotowy !! wybacz kochanie...-nie byloby prosciej niz wymyslac wymowki ?.

moze sie czepiam...
ale w innym watku sie chwalilas ze zalozyl nowy interes i w ciagu 5-6 lat zarobi 8 mln
nie chce nikogo osadzac ale moze tobie wygodniej zyc z nim i jego pieniazkami niz sie wyprowadzic i samej isc do pracy?

nie chce cie urazic bron boze... ale bardzo mnie to zastanawia.

[nikusia2007]

Napisane przez czoornoo

moze sie czepiam...
ale w innym watku sie chwalilas ze zalozyl nowy interes i w ciagu 5-6 lat zarobi 8 mln
nie chce nikogo osadzac ale moze tobie wygodniej zyc z nim i jego pieniazkami niz sie wyprowadzic i samej isc do pracy?

nie chce cie urazic bron boze... ale bardzo mnie to zastanawia.

czoornoo tak jest bogaty dlatego takie wymowki byly nie na miejscu !
jest mi wygodnie tak zyc to fakt przyznam sie do tego ,ale nie za wszelka cene a pozatym czy praca w domu to nie praca??? przeciez tez wychowuje i opiekuje sie jego dzieckiem ,sprzatam,prasuje ,gotuje ,to sie juz nie liczy??

pozatym musze myslec tez o dziecku nie tylko o sobie nie chcialabym zeby dziecko przezemnie ucierpialo .

[Fresa]

Napisane przez nikusia2007

Nie ufam mu ,bo mnie klamie nawet w prostych sprawach typu blahostka:
ze kazda dziewczyna jest brzydsza ode mnie ,przeciez to klamstwo!!"

to ze mi ten slub obiecywal i wymowki albo nie ma pieniadzy ,albo nie ma czasu ,albo nie ma nastroju -ludzie jestemy dorosli -wypadaloby chociaz powiedziec -nie jestem jeszcze gotowy !! wybacz kochanie...-nie byloby prosciej niz wymyslac wymowki ?.


Przez to tez ze mi sie nie oswiadczyl mam wkretki na temat jego bylej z ktora byl 3 lata ,ze moze ja jeszcze kocha-mi sie oczywiscie nie przyzna ,moge sie tylko domyslac ...

Bardzo możliwe, że byłą kocha a z Tobą jest tylko przez dziecko.

Napisane przez nikusia2007

czoornoo tak jest bogaty dlatego takie wymowki byly nie na miejscu !
jest mi wygodnie tak zyc to fakt przyznam sie do tego ,ale nie za wszelka cene a pozatym czy praca w domu to nie praca??? przeciez tez wychowuje i opiekuje sie jego dzieckiem ,sprzatam,prasuje ,gotuje ,to sie juz nie liczy??

pozatym musze myslec tez o dziecku nie tylko o sobie nie chcialabym zeby dziecko przezemnie ucierpialo .

Wiele kobiet na całym świecie prasuje, sprząta, gotuje i do tego jeszcze pracuje zawodowo, więc Ty nic nadzwyczajnego nie robisz siedząc w domu i wychowując dziecko, a łaski chłopakowi nie robisz gotując mu obiady.

[illuvies]

Napisane przez nikusia2007

Nie ufam mu ,bo mnie klamie nawet w prostych sprawach typu blahostka:
ze kazda dziewczyna jest brzydsza ode mnie ,przeciez to klamstwo!!"

to ze mi ten slub obiecywal i wymowki albo nie ma pieniadzy ,albo nie ma czasu ,albo nie ma nastroju -ludzie jestemy dorosli -wypadaloby chociaz powiedziec -nie jestem jeszcze gotowy !! wybacz kochanie...-nie byloby prosciej niz wymyslac wymowki ?.


Przez to tez ze mi sie nie oswiadczyl mam wkretki na temat jego bylej z ktora byl 3 lata ,ze moze ja jeszcze kocha-mi sie oczywiscie nie przyzna ,moge sie tylko domyslac ...

Mi mój TŻ mówi, że jestem najpiękniejsza. Wcale się tak nie czuję, ale to jest jego zdanie które mnie bardzo cieszy. Po co się czepiać?

Rozmawialiście poważnie na ten temat?

[czoornoo]

Napisane przez nikusia2007

pozatym musze myslec tez o dziecku nie tylko o sobie nie chcialabym zeby dziecko przezemnie ucierpialo .

dziecko ucierpi bardziej jak bedzie zylo w zaklamaniu niz dlatego ze nie dostalo nowej wypasionej zabawki... to ze wy bedziecie udawac ze wszystko ok nie znaczy ze dziecko bedzie szczesliwe!
czasem lepiej zrezygnowac z luksusu i zyc biedniej...

[nikusia2007]

Napisane przez Fresa

Bardzo możliwe, że byłą kocha a z Tobą jest tylko przez dziecko.


nie wiem nie jest szczery wiec prawdy sie nie dowiem pewnie nigdy


Wiele kobiet na całym świecie prasuje, sprząta, gotuje i do tego jeszcze pracuje zawodowo, więc Ty nic nadzwyczajnego nie robisz

no pewnie czy ja mowei ze to cos ndzwyczajnego ??ale jest to pewny rodzaj pracy a dziecko masz ?bo widac chyba nie wszystko jeszcze wiesz ...jak to jest sie zajmowac malenstwem..wyczuwam w twoich wypowiedziach uszczypliwosc ,dlaczego?czy ja ci cos zrobilam?

[Malaika85]

szczerze autorko - jestes kretynka...

nie dlatego, ze zdecydowalas zyc na kocia lape...

jestes kretynka, bo sie wydurniasz, masz wspanialego faceta, ktoremu zalezy na tobie i waszym dziecku, ktory z przyjemnoscia planuje wasza przyszlosc, ktory cie kocha i nie potrzebuje papierka na to kochanie

a pieprzysz glupoty o jakiejs kuzynce i jakiego to ona szczescia nie ma


wez sie ogarnij, przepros swojego faceta , ze caly dzien bylas taka wredna suka i pomysl , jak wiele masz szczescia:

ty masz kochajacego mezczyzne, i nie potrzebujesz do tego slubu
a wiele innych kobiet musi miec slub, zeby utrzymac takiego kochanego mezczyzne!!!

kobito, to nie XIX wiek, ze nie mozna byc szczesliwym bez slubu!

[Fresa]

Napisane przez Malaika85

szczerze autorko - jestes kretynka...

nie dlatego, ze zdecydowalas zyc na kocia lape...

jestes kretynka, bo sie wydurniasz, masz wspanialego faceta, ktoremu zalezy na tobie i waszym dziecku, ktory z przyjemnoscia planuje wasza przyszlosc, ktory cie kocha i nie potrzebuje papierka na to kochanie

a pieprzysz glupoty o jakiejs kuzynce i jakiego to ona szczescia nie ma


wez sie ogarnij, przepros swojego faceta , ze caly dzien bylas taka wredna suka i pomysl , jak wiele masz szczescia:

ty masz kochajacego mezczyzne, i nie potrzebujesz do tego slubu
a wiele innych kobiet musi miec slub, zeby utrzymac takiego kochanego mezczyzne!!!

kobito, to nie XIX wiek, ze nie mozna byc szczesliwym bez slubu!

Racja.
Z tym, że autorka wątku na złość chłopakowi nie zgodziła się za niego wyjść, bo jak ona chciała ślubu to on nie był gotowy...

[czoornoo]

Napisane przez Malaika85

szczerze autorko - jestes kretynka...

nie dlatego, ze zdecydowalas zyc na kocia lape...

jestes kretynka, bo sie wydurniasz, masz wspanialego faceta, ktoremu zalezy na tobie i waszym dziecku, ktory z przyjemnoscia planuje wasza przyszlosc, ktory cie kocha i nie potrzebuje papierka na to kochanie

a pieprzysz glupoty o jakiejs kuzynce i jakiego to ona szczescia nie ma


wez sie ogarnij, przepros swojego faceta , ze caly dzien bylas taka wredna suka i pomysl , jak wiele masz szczescia:

ty masz kochajacego mezczyzne, i nie potrzebujesz do tego slubu
a wiele innych kobiet musi miec slub, zeby utrzymac takiego kochanego mezczyzne!!!

kobito, to nie XIX wiek, ze nie mozna byc szczesliwym bez slubu!

nie rozumiem dlaczego obrazasz autorke watku
moglas to napisac delikatniej

[ulinkaaa]

Napisane przez Malaika85

szczerze autorko - jestes kretynka...

nie dlatego, ze zdecydowalas zyc na kocia lape...

jestes kretynka, bo sie wydurniasz, masz wspanialego faceta, ktoremu zalezy na tobie i waszym dziecku, ktory z przyjemnoscia planuje wasza przyszlosc, ktory cie kocha i nie potrzebuje papierka na to kochanie

a pieprzysz glupoty o jakiejs kuzynce i jakiego to ona szczescia nie ma


wez sie ogarnij, przepros swojego faceta , ze caly dzien bylas taka wredna suka i pomysl , jak wiele masz szczescia:

ty masz kochajacego mezczyzne, i nie potrzebujesz do tego slubu
a wiele innych kobiet musi miec slub, zeby utrzymac takiego kochanego mezczyzne!!!

kobito, to nie XIX wiek, ze nie mozna byc szczesliwym bez slubu!

Chyba przegielas, nie sadzisz?

[Hultaj]

Skoro ślub miał być, a on Cię zwodzi, no to masz pełne prawo mieć dość i być wściekła.
W ogóle jakaś takaś mało asertywna jesteś, nic nie masz na papierze, wkladasz kasę w mieszkanie, a nawet nie masz meldunku. Pora to zmienić.
Co do tego, że olał Twoje telefoniczne wywody to ja się nie dziwię, wkręciłaś się we własne myśli w Twojej własnej glowie a potem wyżywasz się na gościu, że to on Ci zepsuł dzień.
W ogóle to bardzo widać, się kochacie, Ty mówisz, że chcesz odejść, a on Ci wyjeżdża z tekstami, że dziecku krzywdę byś tym zrobila. Sorry, a jemu najwyraźniej nie?

Poza tym, chyba niedojrzała jesteś. Wałkujecie tematy, gdzie on Ci musi na koniec powiedzieć, że jesteś ładniejsza od wszystkich dziewczyn? Nie zadręczasz go przypadkiem kompleksami?

Określ, czego sama chcesz. Albo chcesz z nim być, albo nie, albo chcesz ślubu czyli tego, aby naprawdę się odbył, albo odpuszczasz; albo zakladasz sprawę o alimenty i odchodzisz. Przy czym pikuś w tym, że jak Ty nie masz pracy (dochodów), a on jest kasiasty, jeszcze mogłoby się skończyć tak, że on mógłby wywalczyć sobie stałą opiekę nad dzieckiem.

Docinkami rodziny się do końca nie sugeruj, mamie się nie dziwię, bo jakąś część racji jak najbardziej ma (on wie, że Tobie tak cholernie zależy i zlewa, co innego, gdy obie osoby ustalają, że nie chcą ślubu), ale jeśli on jest przy forsie, i to sporej, i już teraz tak elegancko się umie urządzić, że w Waszym mieszkaniu wszystko jest jego - to i tak bez intercyzy raczej się nie obejdzie, na jedno wyjdzie. Ogólnie, to chyba musisz trochę jeszcze tzw. zmądrzeć, zanim zaczniesz to wszystko rozgrywać. Pozdrawiam.

[Malaika85]

no moze troche przegielam , ale niektorymi ludzmi czasem trzeba potrzasnac, zeby sie obudzili .... ech

[czoornoo]

Napisane przez Malaika85

no moze troche przegielam , ale niektorymi ludzmi czasem trzeba potrzasnac, zeby sie obudzili .... ech

potrzasnac tak ale nie od razu obrazac