Nie opanowanie sie ! ;p

[Kwapis.]

Mam maly problem.
Jestesmy z TZ 9miesiecy ale znamy sie o wiele dluzej. Problem tkwi w naszym "nie opanowaniu sie". Jak tylko siedzimy u mnie albo u niego to zaczynajaj sie jakies pieszczoty ewetualnie konczy sie to sekse ( rzadko ale jest). Nie bylo dnia spedzonego w domu zebysmy sie nie zabawiali. Nawet jak on strasznie zle sie czul po alkoholu to mial ochote. I to on zaczyna zazwyzaj "podchody". Nawet ze mna rozmawial czemu to nie ja przejmuje inicjatywe. Ja nie mam takiej ochoty jak on ale w wiekszosci momentach nie potrafie mu powiedziec - STOP ! ( Wiecie jak to jest jak ktos was rozpali ;d ) Choc kilka razy sie zdazyl ... Teraz jak jest cieplej to ja probuje wyciagac go na dwor zeby posiedziec ze znajomymi, do kina, gdzie kolwiek zeby tylko nie dopuscic do sytuacji zeby mial okazje dobrac sie do mnie.
Zaczyna mnie to irytowac. Probowalismy ulezec w spokoju, ogladnac film ale albo on albo ja ( bardzo radzko ;p) nie dawalismy rady.
Co zrobic zeby wkoncu jak ludzie normalni i opanowani spedzic czas ?

[Jakucja]

Z czasem wam przejdzie

[GothicLolita22]

Jak nie masz ochoty na jego "podchody", to czemu mu tego zwyczajnie nie powiesz, tylko chcesz kombinować z taką organizacją czasu, żeby nie miał jak się do Ciebie dobierać? Nie jesteś robotem, który zawsze musi mieć ochotę. Ja jak nie jestem w nastroju do pieszczot lub czegoś więcej nie wstydzę się tego powiedzieć mojemu chłopakowi. I jakoś nie czuje się obrażony z tego powodu.

[kasiagora23]

delektuj się tymi chwilami, kiedyś będziesz błagać by te czasy wróciły (trzymam kciuki żeby tak nie było w twoim przypadku ale ja tak mam)

[Malinka Wola]

Zgadzam się z Jakucją z czasem na pewno Wam przejdzie

[Wroclovianka]

Skoro tak Ci to zaczyna przeszkadzać, to zamiast szukaniu jakiś wymówek i wyciąganiu go do miejsc publicznych, poprostu z nim o tym porozmawiaj i wytłumacz, ze nie zawsze masz ochote na igraszki. Bo jak narazie chłopak nawet sie tego nie domyśla - bo Ty zawsze się zgadzasz - a tym samym dziwi się, ze skoro zawsze chcesz to nie umiesz wyjść z inicjatywą. Rozmowa i Twoja wieksza asertywność powinny rozwiązać problem.

[illuvies]

Dziewczyno, ciesz się tym póki masz ochotę.

[ferguusson]

Napisane przez Kwapis.

Mam maly problem.
Jestesmy z TZ 9miesiecy ale znamy sie o wiele dluzej. Problem tkwi w naszym "nie opanowaniu sie". Jak tylko siedzimy u mnie albo u niego to zaczynajaj sie jakies pieszczoty ewetualnie konczy sie to sekse ( rzadko ale jest). Nie bylo dnia spedzonego w domu zebysmy sie nie zabawiali. Nawet jak on strasznie zle sie czul po alkoholu to mial ochote. I to on zaczyna zazwyzaj "podchody". Nawet ze mna rozmawial czemu to nie ja przejmuje inicjatywe. Ja nie mam takiej ochoty jak on ale w wiekszosci momentach nie potrafie mu powiedziec - STOP ! ( Wiecie jak to jest jak ktos was rozpali ;d ) Choc kilka razy sie zdazyl ... Teraz jak jest cieplej to ja probuje wyciagac go na dwor zeby posiedziec ze znajomymi, do kina, gdzie kolwiek zeby tylko nie dopuscic do sytuacji zeby mial okazje dobrac sie do mnie.
Zaczyna mnie to irytowac. Probowalismy ulezec w spokoju, ogladnac film ale albo on albo ja ( bardzo radzko ;p) nie dawalismy rady.
Co zrobic zeby wkoncu jak ludzie normalni i opanowani spedzic czas ?

ale kto mowi ze ludzie ktorzy uprawiaja sex-sa nienormalni i nieopanowani..? Bo chyba cos nie tak jest ze mna..

skoro uwazasz ze kochacie sie za duzo-bo tak zrozumialam Twoja wypowiedz(choc w pewnym momencie piszesz ze samej Ci trudno sie powtrzymac) to pogadaj z nim o Waszych temperamentach.. i spedzajcie wiecej czasu poza domem-moze to sex z nudy?

a poza tym:
przejdzie Wam i jeszcze bedziecie tesknic za tym

[201803290936]

Napisane przez illuvies

Dziewczyno, ciesz się tym póki masz ochotę.

Napisane przez ferguusson

ale kto mowi ze ludzie ktorzy uprawiaja sex-sa nienormalni i nieopanowani..? Bo chyba cos nie tak jest ze mna..

skoro uwazasz ze kochacie sie za duzo-bo tak zrozumialam Twoja wypowiedz(choc w pewnym momencie piszesz ze samej Ci trudno sie powtrzymac) to pogadaj z nim o Waszych temperamentach.. i spedzajcie wiecej czasu poza domem-moze to sex z nudy?

a poza tym:
przejdzie Wam i jeszcze bedziecie tesknic za tym

Dokładnie.

Skoro ona ma ochotę, Ty masz (od razu lub gdy Cię rozpali), to w czym jest problem?? Seks jest zdrowy. Zabezpieczajcie się skutecznie, oczywiście rozmawiajcie ze sobą dużo - proponuj wyjścia, randki, bądź też trochę uwodzicielska ("jutro pójdziemy do kina, a po kinie... cóż, zobaczymy co się wydarzy "). Przejmuj czasami inicjatywę, bo jak na razie obwiniasz faceta o wszystko, a sama co robisz? W sumie co Ci dokładnie w tym przeszkadza (że jest między Wami chemia i pożądanie)? Boisz się co ludzie powiedzą, ciąży?

Pamiętam początek mojego związku z mężem - od randek wyjściowych przeszliśmy do randek typowo jego lub mój pokój i łóżko, dużooo łóżka (a w międzyczasie rozmowy). A potem emocje trochę opadły i znowu były wyjścia - ale proponowane i planowane wspólnie, często to ja wychodzę z inicjatywą. Na szczęście dużooo łóżka jest dalej, bo nie ograniczamy sztucznie naszych potrzeb i cieszymy się sobą ile się da.

[Kwapis.]

Moze powinnam z nim porozmawiac. Ale juz nie raz mowilam ze to za duzo tych pieszczot jak dla mnie on mowil okey nie bedzie a i tak byly
Pogadam i zobaczymy co bedzie.

Napisane przez ferguusson

ale kto mowi ze ludzie ktorzy uprawiaja sex-sa nienormalni i nieopanowani..? Bo chyba cos nie tak jest ze mna..

Chodzilo mi o ciagly seks- non stop

[przekora]

Ja tam bym się cieszyła

[Madaaa]

ZA dwa lata będzie inaczej ;P\

Nikt sie do niczego nie zmusza? To o co chodzi? Bawcie się

[ferguusson]

Napisane przez Kwapis.

Moze powinnam z nim porozmawiac. Ale juz nie raz mowilam ze to za duzo tych pieszczot jak dla mnie on mowil okey nie bedzie a i tak byly
Pogadam i zobaczymy co bedzie.



Chodzilo mi o ciagly seks- non stop

ale co... jakies brzydkie rzeczy tez robicie? dziwne fantazje?

dziewczyno-wszystko jest dla ludzi. Sex codziennie tez. Jesli Ci to przeszkadza-bo "przeciez nie mozna tak codziennie", bo "co ludzie powiedza?"-to z nim pogadaj.

[Wyrak]

Napisane przez Kwapis.

Mam maly problem.
Jestesmy z TZ 9miesiecy ale znamy sie o wiele dluzej. Problem tkwi w naszym "nie opanowaniu sie". Jak tylko siedzimy u mnie albo u niego to zaczynajaj sie jakies pieszczoty ewetualnie konczy sie to sekse ( rzadko ale jest). Nie bylo dnia spedzonego w domu zebysmy sie nie zabawiali. Nawet jak on strasznie zle sie czul po alkoholu to mial ochote. I to on zaczyna zazwyzaj "podchody". Nawet ze mna rozmawial czemu to nie ja przejmuje inicjatywe. Ja nie mam takiej ochoty jak on ale w wiekszosci momentach nie potrafie mu powiedziec - STOP ! ( Wiecie jak to jest jak ktos was rozpali ;d ) Choc kilka razy sie zdazyl ... Teraz jak jest cieplej to ja probuje wyciagac go na dwor zeby posiedziec ze znajomymi, do kina, gdzie kolwiek zeby tylko nie dopuscic do sytuacji zeby mial okazje dobrac sie do mnie.
Zaczyna mnie to irytowac. Probowalismy ulezec w spokoju, ogladnac film ale albo on albo ja ( bardzo radzko ;p) nie dawalismy rady.
Co zrobic zeby wkoncu jak ludzie normalni i opanowani spedzic czas ?

Nie chcesz tych pieszczot/seksu? Czy po prostu uwazasz, ze "nie powinniscie tyle"?

Jesli wam sie podoba i oboje chcecie, to co zlego w tym?

[agness86]

Napisane przez kasiagora23

delektuj się tymi chwilami, kiedyś będziesz błagać by te czasy wróciły (trzymam kciuki żeby tak nie było w twoim przypadku ale ja tak mam)

Napisane przez Jakucja

Z czasem wam przejdzie

Napisane przez illuvies

Dziewczyno, ciesz się tym póki masz ochotę.

Napisane przez przekora

Ja tam bym się cieszyła

Cóż, mogę się tylko pod tym podpisać

[Asienka187]

Napisane przez Wyrak

Nie chcesz tych pieszczot/seksu? Czy po prostu uwazasz, ze "nie powinniscie tyle"?

No właśnie o co Ci chodzi?

[Snaefridur]

Na pocieszenie powiem,że zwykle z czasem temperatura w związku spada i obyś nie musiała kombinować jak ta pasję na nowo rozpalić.Także ciesz się dziewczyno,bo masz czym .

[_Emi_]

Nie wiem co Ci przeszkadza ale jeśli juz coś zaczyna a Ty nie masz ochoty to powiedz mu to po prostu.
Ale wnioskuję,ze On Cię rozpala i w koncu masz ochote to już nie pojmuję problemu

[xblackxshadowx]

Powiedz mu o tym, że nie masz ochoty, ważna jest szczerość.
Ale ta pasja, to nieopanowanie się z czasem pewnie minie...

[90agnieszka90]

Powiem Ci że mam podobną sytuację z moim TŻ-on ciągle ma ochotę.(nawet o tym napisałam pare wątków niżej :P)Tak po prostu jest że młodzi ludzie którzy są w świeżym związku ( a 9 miesięcy to jeszcze raczej świeży) mają ciągle na siebie ochotę i to nic zlego (po przemyśleniu tego mojego problemu z TŻtem sama doszłam do tego wniosku) Po jakimś czasie to wam minie gdy największe emocję opadną dlatego ciesz się tymi chwilami Ale jeśli nie masz ochoty po prostu to powiedz.Powinien uszanować

[zagubiona89r]

Napisane przez Kwapis.

Mam maly problem.
Jestesmy z TZ 9miesiecy ale znamy sie o wiele dluzej. Problem tkwi w naszym "nie opanowaniu sie". Jak tylko siedzimy u mnie albo u niego to zaczynajaj sie jakies pieszczoty ewetualnie konczy sie to sekse ( rzadko ale jest). Nie bylo dnia spedzonego w domu zebysmy sie nie zabawiali. Nawet jak on strasznie zle sie czul po alkoholu to mial ochote. I to on zaczyna zazwyzaj "podchody". Nawet ze mna rozmawial czemu to nie ja przejmuje inicjatywe. Ja nie mam takiej ochoty jak on ale w wiekszosci momentach nie potrafie mu powiedziec - STOP ! ( Wiecie jak to jest jak ktos was rozpali ;d ) Choc kilka razy sie zdazyl ... Teraz jak jest cieplej to ja probuje wyciagac go na dwor zeby posiedziec ze znajomymi, do kina, gdzie kolwiek zeby tylko nie dopuscic do sytuacji zeby mial okazje dobrac sie do mnie.
Zaczyna mnie to irytowac. Probowalismy ulezec w spokoju, ogladnac film ale albo on albo ja ( bardzo radzko ;p) nie dawalismy rady.
Co zrobic zeby wkoncu jak ludzie normalni i opanowani spedzic czas ?

Yyy... przepraszam bardzo, ale przeszkadza Ci, że Twój facet Cię dotyka?? Hmm... w sumie z moim Tż jest podobnie (a raczej z nami, bo ja nie mam nic przeciwko ). I nieważne czy widujemy się 3 razy w tygodniu czy raz. Zawsze czas np 5h się dzieli pół na pół. Tylko, że wychodzimy na spacery, oglądamy filmy, chodzimy na imprezy, cielesność nie przysłania nam świata, ale jest dla nas ważna. W życiu bym nie pomyślała, że można leżeć obok siebie i się powstrzymywać bo yyy... bo jesteśmy nieopanowani. Co do braku ochoty czasami sie zdarza, bo miało się ciężki dzień jest się zmęczonym, przeziebionym itd. To wtedy się o tym MÓWI partnerowi. I po problemie. O ile ma się partnera, który myśli tą głową co trzeba.

[studi]

Jak przestanie sie do Ciebie dobierac to bedziesz na tym forum zaele wylewac, że nie jest tak jak kiedys-ciesz sie z tego co masz

[Lavatia]

.

[Flames]

Napisane przez illuvies

Dziewczyno, ciesz się tym póki masz ochotę.

Dokładnie

[moodygirl]

u mnie jest baaardzo podobnie też jesteśmy ze sobą 9 miesięcy, z tym, że pierwszy raz jeszcze mamy przed sobą, więc zostaje nam peeting cięzko jest nam obejrzeć razem film, choćby do połowy, nie możemy obok siebie leżeć bo.. wiadomo co się dzieje
na początku inicjatywa wychodziła bardziej z jego strony, teraz jest różnie (On twierdzi, że to ja go uwodze, nawet samym spojrzeniem )
wcześniej również się zastanawiałam czy to jest normalne, lecz z czasem uznałam, że przecież w tym nie ma nic złego, skoro oboje tego chcemy

tak więc zgadzam się z dziewczynami powyżej

[Honcia]

Ciesz się tym i korzystaj dopóki wam się chce. Rozmawiać będziecie za rok