Amatorki - czyli mam prawo jazdy i co dalej?

[layla_lbn]

Napisane przez Vivienne

Tam się płaci bodajże 2 czy 3 zł za godzinę, ale jeszcze nie spotkałam się z tym, żeby miejsca nie było. Jeśli jedziesz od Cornera i w prawo masz skręt do GC, wcześniej jest skręt w lewo na ten parking właśnie. Tam chyba obok jest bibilioteka, księgarnia albo sklep z dewocjonaliami- coś w tym stylu w każdym razie

W sumie pod Leclerkiem na Turystycznej zawsze sporo miejsca

A, to chyba juz kumam. Dzięki
No, do Leclerka to ja mam blisko

[olilina]

Napisane przez Vivienne

No bo tego na egzaminie teoretycznie nie ma (mnie dziadek egzaminator dołożył taki gratis ), ja na kursie miałam parkowanie tyłem może ze dwa razy... W sumie mnie parkowanie przodem nie przeszkadza, nie boję się wyjazdu tyłem, tylko męczy mnie myśl, że tego nie umiem.
A w ogóle można tak się zapisać na jazdy doszkalające własnym samochodem? Nie słyszałam nigdy o takiej opcji... chociaż na pewno to ciekawe...
Ja chyba któregoś wieczoru pojadę na jakiś opustoszały parking i tam będę ćwiczyła na wszystkie możliwe sposoby. Tylko jakoś nigdy nie mam czasu, ech

Edit:
Ale ja wjeżdżam przodem Najpierw podjeżdżam przodem pod garaż kogoś innego (niebieska linia), wycofuję w prawo (zielona) i wtedy TEORETYCZNIE jestem ustawiona na wprost do garażu, by móc wjechać przodem (czerwona linia)... Zmieniłam rysunek by trochę jaśniej przekazać mój problem... zapewne banalny, ale dla mnie cholernie stresujący. I chociaż na setki wjazdów obtarłam dwa razy to garażu boję się panicznie

Można zapisać się na jazdy swoim samochodem, ale nie wiem na jakiej zasadzie, czy oficjalnie czy po prostu z instruktorem po godzinach. A w ogóle z tym parkingiem wieczorem to nie głupi pomysł Ja raczej myślałam o takim terenie gdzie są same fabryki u mnie, uczyłam sie tam w czasie kursu z tatą jeździć, może się tam wybiorę któregoś wieczora poćwiczyć... jak tylko samochód będzie sprawny... ajjj przeciąga się ta naprawa i przeciąga...
Hmm z tym Twoim garażem to nie bardzo rozumiem, a nie możesz od razu wjechać do niego przodem bez żadnych kombinacji? Tak jakbyś parkowała prostopadle przodem?

[Vivienne]

Napisane przez olilina

Hmm z tym Twoim garażem to nie bardzo rozumiem, a nie możesz od razu wjechać do niego przodem bez żadnych kombinacji? Tak jakbyś parkowała prostopadle przodem?

No właśnie o to chodzi, że tak mi wszyscy odradzają, przy wjeździe tak robiłam zwykle po kilka poprawek, więc łatwiej wychodzi w takiej kombinacji. Ale i tak jest cięzko, choć myślę, że nie z samym wjazdem co ze strachem i psychiką A już szczególnie denerwujący jest fakt, że ten podjazd do garażów jest strasznie wąski
Jak tak dalej pójdzie to zrezygnuję z garażu i zacznę parkować na miejscach parkingowych. Chociaż już nie wiem co gorsze

[justi699]

Napisane przez Vivienne

No właśnie o to chodzi, że tak mi wszyscy odradzają, przy wjeździe tak robiłam zwykle po kilka poprawek, więc łatwiej wychodzi w takiej kombinacji. Ale i tak jest cięzko, choć myślę, że nie z samym wjazdem co ze strachem i psychiką A już szczególnie denerwujący jest fakt, że ten podjazd do garażów jest strasznie wąski
Jak tak dalej pójdzie to zrezygnuję z garażu i zacznę parkować na miejscach parkingowych. Chociaż już nie wiem co gorsze

Skąd ja to znam! też się boje wjeżdzać do garażu! wjeżdzałam tylko 2 razy- raz jak robiłam kurs tata kazał mi zaprowadzić auto do garażu i porysowałam bok- i stąd chyba mój uraz, a 2 raz bo jechałam z tatą i on mówił wjeżdzaj, wjeżdzaj i się udało a dziś byłam na zakupach, ciasno było na mieście ale jakoś zaparkowałam, potem jakiś debil mnie zastawił ale jakoś wyjechałam ale się przy tym napociłam ja chyba musze nakleić sobie jakiś znaczek: Uwaga świeżo upieczony kierowca żeby mnie nie zastawiali

a no i dziś zostawiłam auto przed garażem bo bałam sie wjechać, nie potrafię tego przełamać

[layla_lbn]

Napisane przez justi699

ja chyba musze nakleić sobie jakiś znaczek: Uwaga świeżo upieczony kierowca

Oj, lepiej nie.
Niektórzy mogliby to "wykorzystać"

[justi699]

Napisane przez layla_lbn

Oj, lepiej nie.
Niektórzy mogliby to "wykorzystać"

może i lepiej nie ach pamiętam, że jak nie miałam prawka to mówiłam że jak będe jeździć to nie bede się nigdy na nikogo denerwować itp a tymczasem dziś 3 razy użyłam klaksonu
1 raz- gość jechał wolno jak ślimak jak zaczełam go wyprzedzać wwalił się na środek jezdni i zaczął mi zagradzać droge
2 raz- jechałam główną droga a z podporządkowanej typ wymusił pierwszeństwo, wkurzył mnie, myśli że jak ma BMW to mu wszystko wolno
3 raz- rowerzysta jechał slalomem

ach stresująca sprawa kierowca

[Vivienne]

Napisane przez layla_lbn

Oj, lepiej nie.
Niektórzy mogliby to "wykorzystać"

No właśnie. I szkoda, że w Polsce jest taki, a nie inny stosunek do zielonych listków

To co Layla, kiedy się umawiamy na ćwiczenie parkowania?

[layla_lbn]

Napisane przez Vivienne

No właśnie. I szkoda, że w Polsce jest taki, a nie inny stosunek do zielonych listków

To co Layla, kiedy się umawiamy na ćwiczenie parkowania?

A kiedy tylko chcesz, poza niedziela, bo wioze rodzicow na slub i wesele [nie ich ] i zaraz wyruszam nad Zalew

A co do tych listkow, to fakt, mysle, ze gdybym go miala to sporo osob chcialoby sobie na moj koszt dokonac napraw

BTW, a propos debilnosci kierowcow. Wczoraj jechalam po osiedlu odwiezc kumpele do domu, droga baaaardzo waska, jednokierunkowa, jakis taksowkarz stanal sobie na srodku i stoi , normalnie po szosie bym go nie ominela, na szczescie pare metow za nim byl chodnik, który nie miał wysokiego kraweznika i moglam prawymi kolami na niego wjechać i ominac debila

[Vivienne]

Niektórzy taksówkarze to w ogóle czasami wydają się być poza wszelkimi przepisami. Wprawdzie mało mi mi to przeszkadza jak jeżdżę taksówką, ale jako kierowca z drugiej strony, to już jestem wkurzona

Ja na tygodniu przed południem jestem wolna (oprócz, chyba, czwartku), natomiast weekendy wolne, szczególnie po południu

[emilia016]

Ja zdałam prawko za drugim razem z czego jestem bardzo dumna
Ten kawałek plastik mam już od prawie 9 miesięcy , za wiele nie jeżdżę bo nie mam też takiej okazji, ale też mnie nie ciągnie. Właściwie to wolę siebie jako pasażera, nie muszę myśleć , ani na nic uważać.
A najgorzej jest jak już jadę z kimś kto ma prawko dość długo i ciągle mnie poucza, nie ma nic chyba gorszego dla nowego kierowcy, który za uchem ciągle słyszy jakieś "szmery". To naprawdę dekoncentruje i wtedy człowiek stresuje się jeszcze gorzej.

[Vivienne]

Napisane przez emilia016

Ten kawałek plastik mam już od prawie 9 miesięcy , za wiele nie jeżdżę bo nie mam też takiej okazji, ale też mnie nie ciągnie. Właściwie to wolę siebie jako pasażera, nie muszę myśleć , ani na nic uważać.

Kurczę, i naprawdę Cię nie ciągnie? Skoro zdałaś za drugim razem, to na pewno jakieś umiejętności masz i szkoda nie korzystać A po pewnym czasei jeżdżenia wcale specjalnie nie trzeba się nad tym zastanawiać

Napisane przez emilia016

A najgorzej jest jak już jadę z kimś kto ma prawko dość długo i ciągle mnie poucza, nie ma nic chyba gorszego dla nowego kierowcy, który za uchem ciągle słyszy jakieś "szmery". To naprawdę dekoncentruje i wtedy człowiek stresuje się jeszcze gorzej.

To prawda, ja zawsze będę polecać jeżdżenie samemu żeby dojść do wprawy, nikt nie gdacze nad uchem, a pouczenia tylko dekoncentrują.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Ja zdałam za pierwszym i też mnie nie ciągnie. Teraz tak mysle, ze moglam troche pozniej zrobic to prawko, bo nawet nie mam okazji do jezdzenia. No i czasami wydaje mi sie, ze się sredniego do tego nadaję.
Ostatnio jak konczył się lewy pas ruchu i musialam zjechać na prawy, to się troche zestresowałam, bo nie widzialam samochodów ktore jechaly po swoim pasie. Jak sie odwracałam to cięzko bylo coś dostrzeć, bo samochód duży. W lewym lusterku też zupelnie nic nie widzialam. Tata mi musial pomóc. Czy to w ogole mozliwe, abyc kompletnie nic nie widziała? Zle lusterka ustawione, czy jak?
Boje sie takich sytuacji na ruchliwej drodze, gdzie będę musiala stanąc na STOPIE. Co jak wtedy nie bede nic widziała?

Caly czas boje sie zmieniac pasy, wydaje mi się, ze się nie zmieszczę. Wszystko tak niezdecydowanie robię. :/

[layla_lbn]

Napisane przez Vivienne

Niektórzy taksówkarze to w ogóle czasami wydają się być poza wszelkimi przepisami. Wprawdzie mało mi mi to przeszkadza jak jeżdżę taksówką, ale jako kierowca z drugiej strony, to już jestem wkurzona

Ja na tygodniu przed południem jestem wolna (oprócz, chyba, czwartku), natomiast weekendy wolne, szczególnie po południu

Super, to sie na gg zgadamy .

Ja wlasnie wrocilam znad zalewu, oj smiechu było, najpierw jak podjechalam pod kebab, to mialam z 3 fanow, ktorzy caly czas sie na mnie gapili [co w tym dziwnego, ze stalam na srodku uliczki?].

Pozniej, mialam jechać prosto, a stałam na pasie do skretu, jak sie zorientowałam nie bylo jak zjechać, wiec wlaczylam kierunek i stoje. Zapalaja sie zielone dla mojego pasu, ale stoje, nastepnie dla pasu na wprost i chlopaki, ktorzy jako 1 stali tez stoja, zeby mnie puscic, zanim sie zorientowalam [bo myslalam, ze wjade za nimi] to oni zaczeli ruszac i ja, ale jakos mi sie udalo, okazalo sie, ze gdzies niedaleko stala policja...

Pozniej jak juz wyjezdzalam, musialam zawrocic na dosc waskiej i czesto uczeszczanej drodze przy zalewie tak zakrecilam kierownica, ze zrobilam prawie kolko i wjechalam na pas pod prad, udalo mi sie na szczescie szybko zjechac na swoj, bo z naprzeciwka ktos jechal

Ale ci fani to mnie zestresowali

W dodatku nie znalam w ogole drogi tam, jak sie jedzie ze znajomymi, lub mpk to nie zwracalam uwagi jak i normalnie czasem robilam slalom po pasach

I pogryzly mnie komary

[agaluk10]

hej, musze się pochwalić bo, aż mnie rozpiera !!!!!!

wczoraj zdałam egzamin (za 2 razem)

jestem taka szczęśliwa

teraz czekam z niecierpliwościa na odbiór prawka.

i przymierzam się do kupna forda ka

poadrawiam

[layla_lbn]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;13256291]Ja zdałam za pierwszym i też mnie nie ciągnie. Teraz tak mysle, ze moglam troche pozniej zrobic to prawko, bo nawet nie mam okazji do jezdzenia. No i czasami wydaje mi sie, ze się sredniego do tego nadaję.
Ostatnio jak konczył się lewy pas ruchu i musialam zjechać na prawy, to się troche zestresowałam, bo nie widzialam samochodów ktore jechaly po swoim pasie. Jak sie odwracałam to cięzko bylo coś dostrzeć, bo samochód duży. W lewym lusterku też zupelnie nic nie widzialam. Tata mi musial pomóc. Czy to w ogole mozliwe, abyc kompletnie nic nie widziała? Zle lusterka ustawione, czy jak?
Boje sie takich sytuacji na ruchliwej drodze, gdzie będę musiala stanąc na STOPIE. Co jak wtedy nie bede nic widziała?

Caly czas boje sie zmieniac pasy, wydaje mi się, ze się nie zmieszczę. Wszystko tak niezdecydowanie robię. :/[/QUOTE]Zle ustawione lusterka masz skoro nic nie widziesz, najlepiej ustawiać lusterka sobie jak sie stoi na czerwonym . Tj wyejzdzajac spod domu ustawic tak jak sie wydaje, ze byc powinny i przy pierwszej mozliwosci na czerwonym sobie "doustawiać"-tak, zeby w lewym miec dobra widocznosc, na to co dzieje sie na lewym, a w prawyn na prawym pasie.

[krowa118]

JEżeli chodzi o arkowanie tyłem to jest jak dla mnie niezawodne przy ciasnych miejscach prakingowych, a zostało mi to chyba z łuku na kursie, tam też ciasno itd.

Co do lusterek to na kursie ucza zeby widziec klamki tylnych drzwi ale wtedy zwieksza sie martwy punkt. NAjlepiej usawic je tak zeby klamki byly widoczne przy lekkim odchyleniu głowy. W angli rozdawali takie fajne naklejki na szyby ktore zwiekszały kat widzenia w lusterku może są gdzies u nas do kupienia takie.

[layla_lbn]

Ja mam pytanie, vczy Wy tez sie tak gubicie w miescie?
Mialam wczoraj zajechac nad zalew, na drugi koniec miasta i pojechalam jakas okrezna droga, jeszcze gdyby mi nie powiedzieli, gdzie mam skrecac, chyba ze 2 h bym tam jechala. Jak ide, badz jade z kims kto prowadzi, to wiem, co i jak, gdzie skrecic etc. A sama jak prowadze . Caly czas sie okazuje, ze na zlym pasie stoje [znaki z "rozkladem" pasow powinny byc zdecydowanie wczesniej, a nie przy samych swiatlach ], nie tu skrecam, skrecam za wczesnie, nie wiem, gdzie jestem.

Jadac 1 raz na uczelnie, zle skrecilam, ba, jadac 1 raz sama kolo domu na zlym pasie stalenalm i pojechalam kilka km dalej, bo nie moglam dojsc, gdzie i z ktorego pasa mam jechać

Jak juz kilka razy pojade, to przewaznie wiem, gdzie mam stanac, na ktory pas zjechac, na ktorym sie ustawiać, chociaz i tak czasem zle stane.

Gubie sie, strasznie sie gubie, a na nawigacje na razie nie mam finansow. Tym bardziej, ze wszyscy uwazaja, ze powinnam sobie radzic bez niej, przeciez Lublin to nie NY



A czym te Wasze lusterka i naklejki roznia sie od fabrycznych lusterek??

[krowa118]

Ja w swoim aucie tez mam łamane lusterka ale napisaląm o tym dla innych wizażanek może im si coś takiego przyda.

Czasami też sie gubie we wlasnym miescie, ale rzadko za to zawsze jak jade z kimś, ale Czetochowa jest mala wiec w sumie gdzie nie wyjade to trafie. Ponoć koiety nie maja orientacji w terenie chyba taka nasza uroda

[layla_lbn]

Ja mam chyba normalne lusterka
Chociaz tak 1/3 jest za takimi "kropeczkami".

A orintacje w terenie to ja mam naprawde swieta, ale jak nie prowadze

[layla_lbn]

Dzięki, już kojarzę
W nauce jazdy takie były...

Moje lusterko wyglada tak, w sumie to nie wiem po co sa te kropki, ale jak w nie spogladam, to "zachowana jest ciaglosc" widzenia.

[justi699]

Napisane przez layla_lbn

Ja mam chyba normalne lusterka
Chociaz tak 1/3 jest za takimi "kropeczkami".

A orintacje w terenie to ja mam naprawde swieta, ale jak nie prowadze

ja też się gubie jak jestem kierowcą ale ja ogólnie mam kiepską orientację w terenie

[Vivienne]

Ja oglądałam program o lusterkach i tam była mowa, że lusterka płaskie choć rzeczywiście przedstawiają obraz to najbardziej jesteśmy zagrożeni w takim wypadku martwym polem. Natomiast wiele nowoczesnych lusterek stara się zminimalizować ten problem, z tym, że wiąże się to z przybliżeniem/ oddaleniem obrazu w lusterkach (żeby sprawdzić jakie jest lusterko wystarczy porównać z wstecznym). No i można kupić szkiełka, które się przyczepia na bocznych szybach i wtedy obejmuje się martwy kąt.

W każdym razie lusterka powinno się ustawiać tak, żeby praktycznie nie było widać boku samochodu... ja nie mogę się do tego przyzwyczaić, bo lepiej mi się jeździ jak widać mi boki

A gubić się nie gubię, ale też mnie wkurza oznakowanie przy zmianie pasów ruchu, wiecznie albo trzeba się wciskać albo zabawiać się we wróżkę, żeby zgadnąć o co pomysłodawcy chodziło...
Dlatego ja najbardziej lubię jeździć swoimi stałymi trasami: taka na uczelnie, taka na zakupy, taka do lekarza, taka do znajomej, taka do TŻa i tak dalej............

[layla_lbn]

No, ja jak droge juz nam to tez sie nie gubię . Gorzej jak nie znam i tylko np ktoś mi powie jakimi ulicami mam jechac, to chociaz wiem, ktora to ktora to i tak mi sie myli, albo wydaje mi sie, ze dana ulica powinna byc dalej/blizej i w zla skrecam

[Ptysio5]

Cześć Kochane
wpadłam z sentymentu wiecie co - jeźdzę gdzie chcę, jakoś daję radę, trąbię na durnych, wymijam powolnych Jest super.

Te wszystkie lęki to ma się w głowie, naprawdę.
Nooooooo.. i wakacyjne puste ulice też robią swoje

[layla_lbn]

Napisane przez Ptysio5

Cześć Kochane
wpadłam z sentymentu wiecie co - jeźdzę gdzie chcę, jakoś daję radę, trąbię na durnych, wymijam powolnych Jest super.

Te wszystkie lęki to ma się w głowie, naprawdę.
Nooooooo.. i wakacyjne puste ulice też robią swoje

He, he, oj tez bym tak chciala

[Ptysio5]

mam inne schizy - czy mnie jakiś radar nie cyknie
bo 50 km/h to szlag mnie trafia i goraco mi w aucie

[layla_lbn]

Z tym radarem to ja mam od poczatku tak samo

[Ptysio5]

czyli boję się i broję
oby bez kłopotów

[krowa118]

Te kropeczki u którejś z wizażanek to chyba jest to złamanie u mnie jest pasek i wyaźnie widac lekkie odchylenie, ae nie wiem.

Ahh te radary, też sie ich boje u mnie na trasie jest i zwsze ta droga jade po mame do pracy zwalniam do 70km/h o inni odrazu mnie wyprzedzaja ja nie wiem czy na nich to niedziałą ale niektorzy to czasami pedza ponad 100. BArdzo sie tez boje ze gdzies bedzie stałą policja i mnie złapie. Dobrym rozwiazaniem jest CB radio

[justi699]

Napisane przez krowa118

Te kropeczki u którejś z wizażanek to chyba jest to złamanie u mnie jest pasek i wyaźnie widac lekkie odchylenie, ae nie wiem.

Ahh te radary, też sie ich boje u mnie na trasie jest i zwsze ta droga jade po mame do pracy zwalniam do 70km/h o inni odrazu mnie wyprzedzaja ja nie wiem czy na nich to niedziałą ale niektorzy to czasami pedza ponad 100. BArdzo sie tez boje ze gdzies bedzie stałą policja i mnie złapie. Dobrym rozwiazaniem jest CB radio

mam to samo jade jade i mówie do tżta a jak będzie stała policja? a on na to: to co przecież jedziesz przepisowo. Ale i tak się ich boje chyba to strach przed tym 1 razem oko oko z panem policjantem