Moc pozytywnego myślenia

[offshegoes]

http://www.youtube.com/watch?v=nXqzR...eature=related
to link do wypowiedzi autora książki the law of attraction, bardzo fajny chociaż treściwy
w filmiku mówi jak zmienić negatywną wibrację w pozytywną, co pewnie wielu z was (także mnie) sprawia kłopoty
chodzi o to, żeby po prostu skupiać się na tym co już jest
chcesz np lepszą pracę, a ta którą masz nie podoba ci się, to skupiasz się na pozytywnych jej aspektach, co powoduje że masz ich więcej (co ma doprowadzić że praca taką jaką chcesz znajdzie się)
niby takie proste, a trudno czasem zrobić

[owca79]

Witajcie,
wrócilam
Troche ostatnio u mnie cieżko było ale postanowilam sie podnieść i przypomnieć sobie o Pozytywnym Myśleniu.
Juz nie mam siły wszystkim sie przejmować i wszystko przezywac...
Czas poddac się i płynąć z prądem a przy okazji wizualizowac.
Co sie u mnie zmieniło?
Ćwicze i to bardzo duzo. Schudłam
A moje RTW nabrało realnego ksztaltu. Jade w kwietniu !

[-=Reyka=-]

Napisane przez tyneczka

Hej dziewczyny Szczerze mówiąc nie przeczytałam całego wątku, bo troszkę tego jest, ale powiedzcie mi - czemu u mnie w ogóle się to nie sprawdza i zawsze jak w coś baardzo mocno wierzę, to się nie udaje, a jak nie wierzę, to już jest lepiej?

Mam podobnie ale mysle ze to sie bierze stad ze tylko nam sie wydaje ze wierzymy i za bardzo sie skupiamy na tym ze "wierzymy" - a tak naprawde boimy się ze to się nie stanie - i się nie dzieje... za to gdy czegoś chcesz a o tym po prostu nie myslisz na zasadzie "musi musi musi" to jest duuza szansa ze sie spelni ja tak wlasnie mam. Oczywiście -czasem trzeba cos w tym kierunku zrobic

[paula-zla]

Napisane przez -=Reyka=-

Mam podobnie ale mysle ze to sie bierze stad ze tylko nam sie wydaje ze wierzymy i za bardzo sie skupiamy na tym ze "wierzymy" - a tak naprawde boimy się ze to się nie stanie - i się nie dzieje... za to gdy czegoś chcesz a o tym po prostu nie myslisz na zasadzie "musi musi musi" to jest duuza szansa ze sie spelni ja tak wlasnie mam. Oczywiście -czasem trzeba cos w tym kierunku zrobic

Mam tak często. Ostatnio bardzo chciałam, żeby coś się wydarzyło, ale bałam się. No i nic się nie wydarzyło.
Jak nad tym pracować?

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez blackberry456

hej, odświeżam troche temat

Bez bicia przyznaje, ze nie przeczytałam tu jeszcze wszystkich stron ale nadrobie, obiecuje

Jestem w trakcie czytania "Sekretu". Na początku było mi bardzo ciężko uwierzyć, że wystarczy "tylko" myśleć w odpowiedni sposób, a wszystko co chcemy nam sie spełni. Ale przeniosłam sie myslami troche wstecz przypominajac sobie o czym myślałam kilka miesiecy temu i popatrzyłam na to co teraz mam i nie moglam sie nadziwić ile mi sie spełniło.. Pamiętam jak jeszcze rok temu narzekałam, że nic sie w moim życiu nie dzieje, że jest szare i nudne. Chciałam bardzo, żeby było czasem dobrze, czasem źle (bo zakładałam, że to niemożliwe, żeby zawsze bylo idealnie..), ale JAKOŚ. No i co było po kilku miesiącach? Sama sie dziwiłam jak wiele sie działo w moim życiu (aż za dużo.. )

Teraz zależy mi najbardziej na jednej sprawie (w sumie to osobie). Nie jest do końca tak jakbym chciała, ale patrzac na to jak bylo to i tak sporo sie posunelo na przód (zgodnie z moimi dawnymi życzeniami). Niedawno urwał sie nam na jakiś czas kontakt i pierwsza moja reakcja to była załamka, ze to juz "koniec", obwiniałam sie, że to moja wina itp, ale postanowiłam wziąć się w garść i zgodnie z zasadami prawa przyciągania myśleć pozytywnie. Z uśmiechem na twarzy powtarzałam sobie, że to tylko taka 'nauczka' dla mnie, zebym nie zmarnowała kolejnej szansy. Ze się odezwie i odnowimy kontakt itp. No i pare dni później napisał Moim najwiekszym celem póki co jest "przyciągnięcie" tej osoby.

Jeśli chodzi o wizualizacje, to nie ma u mnie problemu, bo od dawna uwielbiam (zwłaszcza przed snem) wyobrażać sobie różne "scenki" z życia, które chciałabym żeby sie spełniły.

Większym problemem jest dla mnie zbyt szybkie poddawanie sie emocjom typu zwątpienie, załamanie itp

Najbardziej sie boje, ze przez myślenie "tak jakbym juz to miała" za bardzo w to uwierze, 'nakrece sie' i jak sie nie uda to będzie mi jeszcze trudniej jakbym nic sobie nie obiecywała..

Jakbym czytała o sobie.

Jestem w podobnej sytuacji odnośnie pewnej osoby. Ten ktoś zniknął nagle bez słowa z mojego życia, chociaż bardzo mi na nim zależało (jemu rzekomo też, tym większe moje zdziwienie że zniknął). Teraz bardzo chcę, żeby znowu się odezwał.

Moja mama ostatnio obkupiła się w stosy książek Murphiego, zachęcę się do czytania.

[Peefka]

Ostatnio bardzo chciałam, żeby coś się wydarzyło, ale bałam się. No i nic się nie wydarzyło.
Jak nad tym pracować?

Właśnie, jak nad tym pracować? Jak pracować nad pozbyciem się tego cienia wątpliwosci, strachu, który pojawia się pomimo częstych wizualizacji i powtarzania afirmacji? Z doświadczenia wiem, że doskonale potrafię odróżnić te marzenia-nie-do-spełnienia, których się boję od tych, które spełnią się na pewno. Może źle się wyraziłam pisząc 'boję', chodzi raczej o niepewność słusznego wyboru lub strach przed nieprzewidzianymi skutkami. Wiem, że to pokręcone, ale może znajdzie się ktoś, kto będzie wiedział o czym mówię

W ogóle, witam wizażanki rezydujace w wątku, podczytuje Was od dawna, ale mimo to ciągle jestem 'świeża' w temacie, od wczoraj staram się przebrnąć przez 'potęgę podświadomości' Wiem, że to naprawdę działa, bo już nie raz się o tym przekonałam. Chciałabym jednak przejąć nad tym kontrolę i nauczyć się wykorzystywać to lepiej niż do tej pory.

[Ash]

Napisane przez paula-zla

Jakbym czytała o sobie.

Jestem w podobnej sytuacji odnośnie pewnej osoby. Ten ktoś zniknął nagle bez słowa z mojego życia, chociaż bardzo mi na nim zależało (jemu rzekomo też, tym większe moje zdziwienie że zniknął). Teraz bardzo chcę, żeby znowu się odezwał.

U mnie też podobnie. Afirmuję od 3 dni, staram się wizualizować, ale jednocześnie mam w sobie rezygnację i przeświadczenie, że i tak nic z tego nie będzie. A momentami aż mnie skręca - tak bardzo chce, żeby jednak coś się zadziało pozytywnego w tym temacie.
Jak wyeliminować te negatywne treści ze swoich myśli?

[theoneandonly]

Napisane przez Ash

U mnie też podobnie. Afirmuję od 3 dni, staram się wizualizować, ale jednocześnie mam w sobie rezygnację i przeświadczenie, że i tak nic z tego nie będzie. A momentami aż mnie skręca - tak bardzo chce, żeby jednak coś się zadziało pozytywnego w tym temacie.
Jak wyeliminować te negatywne treści ze swoich myśli?

To wszystko normalne.
Myśli pozytywne lub negatywne pojawiają się czasem nie wiadomo skąd.
Radzę przeczytać Ci fragment jednej z książek 'Emocje-Barwy świata nasze i tych, co wokół nas Bieguny ;dobrze' i źle naszych emocji ' który mówi o tym, że człowiek nieustannie balansuje na granicy pozytywizmu i negatywizmu. Tutaj link do artykułu-na stronie jest do ściągnięcia cały fragment w formacie PDF. Wato przeczytać.
http://sklep.tarotnet.pl/product_inf...ducts_id=36681

Ale to nie jest tak, że nie mamy wpływu na swoje samopoczucie i emocje
Musisz po prostu wprowadzić w siebie nowy program 'pozytywnego myślenia' . Nic dziwnego, że czasami idzie to trochę powoli skoro większość z nas przez całe życie kierowało się bardziej ku pesymizmowi.
Trzeba czasu, aby przyzwyczaić podświadomość do zmiany nastawienia.
Tutaj też fragment jednej z książek ( Otha Wingo-Podręcznik Huny)

'Podświadomość posiada jedyną w swoim rodzaju umiejętność tworzenia przyzwyczajeń. Bardzo efektywnie posługuje się ono autonomicznym systemem, ponieważ posiada zdolność wykonywania czynności w formie przyzwyczajeń. Nikt nie wymaga od nas, abyśmy martwili się o bicie serca czy przepływ krwi. Z fizycznych działań, ubierania się, prowadzenia samochodu lub rutynowych czynności w naszej pracy możemy zrobić przyzwyczajenia. Podświadomość może rozwinąć również nieprzyjemne lub szkodliwe nawyki. Potrzebuje ono zdolności podejmowania decyzji i siły woli średniego Ja ( Świadomości ) , aby zastąpić je pożądanymi przyzwyczajeniami. Ponieważ Podświadomość nie posiada naturalnej umiejętności logicznego myślenia , nie może ocenić przyzwyczajeń i nie jest w stanie rozstrzygnąć , czy są one dla nas dobre czy złe. Nasza Podświadomość przyjmuje dosłownie SILNE I CIĄGLE POWTARZANE SUGESTIE i z tego powstają przyzwyczajenia'

Ten fragment wiele wyjaśnia
Pozytywnego myślenia trzeba się więc nauczyć i utrwalić je w świadomości. Początki zawsze są trudne, ważne, aby się nie poddawać. Wyrobić w sobie kilka nawyków np. codziennie po przebudzeniu nastroić się pozytywnie do nowego dnia, pod koniec dnia wypisywać wszystko to co nas dobrego w tym dniu spotkało i za co jesteśmy wdzięczni. Sposobów jest wiele
Pozytywne myślenie to styl życia. A do nowego stylu życia też trzeba się przyzwyczaić. Gdy dopadną Cię negatywne myśli to po prostu się czymś zajmij ( zacznij np sprzątać; gdzieś czytałam, że dobry na chandrę jest naprzemienny ciepły i zimny prysznic, bo odświeża struktury energetyczne przez co odchodzi wszelki negatywizm) albo obserwuj swoje myśli bez oceniania i przywiązywania się do nich-zobaczysz jak szybko odejdą.
Z czasem pozytywne myślenie stanie się i Twoim stylem życia.

[Ash]

Ja to wszystko wiem i zdaję sobie z tego sprawę. Ogólnie jestem osobą pozytywną, wszystkim dokoła mówię o pozytywnym myśleniui prawie przyciągania, ale tu chodzi o przyciągnięcie do siebie drugiej osoby, na której uczucia i działania nie mam wpływu. No i bardzo się boję, że nie wyjdzie. Staram się myśleć pozytywnie, a jednocześnie pojawia się lęk, że to nie może się udać. A kurcze - tak bardzo tego chce...
Podobnie jak u dwóch wizażanek wyżej - kontakt jest i go nie ma i nie wiadomo, co sobie myśleć. No i oczywiście nachodzą czarne myśli ;p

[theoneandonly]

Napisane przez Ash

Ja to wszystko wiem i zdaję sobie z tego sprawę. Ogólnie jestem osobą pozytywną, wszystkim dokoła mówię o pozytywnym myśleniui prawie przyciągania, ale tu chodzi o przyciągnięcie do siebie drugiej osoby, na której uczucia i działania nie mam wpływu. No i bardzo się boję, że nie wyjdzie. Staram się myśleć pozytywnie, a jednocześnie pojawia się lęk, że to nie może się udać. A kurcze - tak bardzo tego chce...
Podobnie jak u dwóch wizażanek wyżej - kontakt jest i go nie ma i nie wiadomo, co sobie myśleć. No i oczywiście nachodzą czarne myśli ;p

Ash, zapomniałaś o najważniejszym-nie można czegoś chcieć na siłę, obsesyjnie... Wiem, że to trudne, ale postaraj się wyciszyć.
pozytywne myślenie nic nie da jeśli będziesz czegoś obsesyjnie chcieć; nawet cytat z jednego z artykułów dzisiaj na onecie świetnie to definiuje
'prawo nieprzywiązywania się. Przywiązywanie się ma swoje źródło w strachu i braku poczucia bezpieczeństwa. Zaangażowanie się bez oczekiwań sprawia, że wszystko otrzymujemy spontanicznie.'

Więc czego tu się bać?
Życzę powodzenia.

[Ash]

Napisane przez theoneandonly

Więc czego tu się bać?

ze nie bedzie tak jak by sie tego chcialo

[paula-zla]

Napisane przez theoneandonly

Ash, zapomniałaś o najważniejszym-nie można czegoś chcieć na siłę, obsesyjnie... Wiem, że to trudne, ale postaraj się wyciszyć.
pozytywne myślenie nic nie da jeśli będziesz czegoś obsesyjnie chcieć; nawet cytat z jednego z artykułów dzisiaj na onecie świetnie to definiuje
'prawo nieprzywiązywania się. Przywiązywanie się ma swoje źródło w strachu i braku poczucia bezpieczeństwa. Zaangażowanie się bez oczekiwań sprawia, że wszystko otrzymujemy spontanicznie.'

Więc czego tu się bać?
Życzę powodzenia.

No właśnie, boję się że chcę za bardzo, chcę bo muszę to dostać, musi się spełnić i koniec kropka! Nie wiem, jak nad tym chceniem zapanować, by działo się bardziej naturalnie.
Ostatnio osiągnęłam mały sukces - przyciągnęłam do siebie koleżankę. Myślałam o niej, zastanawiałam się, czy czasem nie zaproponować jej spotkania, bo dawno się nie widziałyśmy, aż nagle spotkałyśmy się przypadkiem kiedy przestałam o niej myśleć.

[owca79]

U mnie PP idealnie sie sprawdza ale w złych rzeczach. O czym mysle i czego się obawaiam - spełnia się.

[eifersucht]

Dostałam na mejla tak wspaniały cytat, że aż muszę się nim podzielić

"Sukces jest robieniem tego, co chcesz robić, kiedy chcesz, gdzie chcesz, z kim chcesz i tak długo, jak tylko chcesz."

[Ash]

Napisane przez eifersucht

Dostałam na mejla tak wspaniały cytat, że aż muszę się nim podzielić

"Sukces jest robieniem tego, co chcesz robić, kiedy chcesz, gdzie chcesz, z kim chcesz i tak długo, jak tylko chcesz."

Ja też dostałam i pomyślałam sobie, że to mowa o mojej pracy
Jak chce mi się to pracuję, jak mi się nie chce to nie. Mogę robić to gdzie chcę i najważniejsze z ludźmi, których lubię. Jak ktoś mi działa na nerwy, nie popracuje ze mną ;P

[dodek89]

Witajcie Kochane,
Znajdzie się tutaj miejsce dla mojej zbłąkanej duszyczki ?

[liquefy]

Napisane przez eifersucht

Dostałam na mejla tak wspaniały cytat, że aż muszę się nim podzielić

"Sukces jest robieniem tego, co chcesz robić, kiedy chcesz, gdzie chcesz, z kim chcesz i tak długo, jak tylko chcesz."

też dostałam i naprawde sie zgadzam z tym cytatem. szkoda, że tak trudno to osiągnąc

[Ash]

jest to jednak możliwe

[Immaginary]

Napisane przez dodek89

Witajcie Kochane,
Znajdzie się tutaj miejsce dla mojej zbłąkanej duszyczki ?

Witaj!

Uświadomiłam sobie po raz kolejny, że pozytywne myślenie jest cholernie ciężką sztuką do opanowania, zwłaszcza gdy człowiek przez 19 lat wcielał w życie zasadę "będzie, co ma być"
Ja też z jednej strony jestem pozytywnie nastawiona do świata i ludzi, ale z drugiej ciężko mi uwierzyć w to, że sama mogę przyciągnąć do siebie sukces. Niby takie proste, a jednak piruńsko skomplikowane, gdy człowiekowi brakuje silnej woli

[dodek89]

Napisane przez Immaginary

Witaj!

Uświadomiłam sobie po raz kolejny, że pozytywne myślenie jest cholernie ciężką sztuką do opanowania, zwłaszcza gdy człowiek przez 19 lat wcielał w życie zasadę "będzie, co ma być"
Ja też z jednej strony jestem pozytywnie nastawiona do świata i ludzi, ale z drugiej ciężko mi uwierzyć w to, że sama mogę przyciągnąć do siebie sukces. Niby takie proste, a jednak piruńsko skomplikowane, gdy człowiekowi brakuje silnej woli

Może nie powinnam się cieszyć, ale jakoś lepiej mi po tym co napisałaś Fajnie, że nie tylko ja się tak czuję. Niby to takie "proste" bo w zasadzie trzeba troche sobie w głowie poukładać ... a mimo wszystko ciężko moim zdaniem samemu do tego dojść

[hula_hula]

Hej kochane Jak wam idzie? Ja miałam się odezwać ostatnio, no to się odzywam. Od jakiegoś czasu intensywnie afirmowałam i wizualizowałam sobie pewną rzecz - a raczej stan, zwany miłością Wiecie, chciałam się zakochać. No i tak sobie afirmowałam, afirmowałam, wizualizowałam... i sama nie wiem, poznałam co prawda kilku fajnych chłopaków, ale jak na razie nici z mojej miłości Chociaż muszę przyznać, że ostatnio się faceci wysypują u mnie jak grzyby po deszczu. Za to dzisiaj przekonałam się, że pozytywne myślenie na prawdę pomaga. Wczoraj wróciłam do domu i byłam w takim humorze, że bez kija nie podchodź Po prostu straszny. Poszłam spać, zła jak osa, wstałam dzisiaj no i dalej nie lepiej. Ale potem pomyślałam : zaraz, czemu ja mam się smucić? Trzeba myśleć pozytywnie! Pośpiewałam sobie trochę afirmacji i od razu odżyłam, teraz mój nastrój jest całkiem, całkiem Jakaś magia

[Immaginary]

Napisane przez dodek89

Może nie powinnam się cieszyć, ale jakoś lepiej mi po tym co napisałaś Fajnie, że nie tylko ja się tak czuję. Niby to takie "proste" bo w zasadzie trzeba troche sobie w głowie poukładać ... a mimo wszystko ciężko moim zdaniem samemu do tego dojść

Oj ciężko, zwłaszcza kiedy człowiek wszędzie dopatruje się drugiego dna xD Ja po lekturze "Sekretu" nieszczególnie wierzyłam w potęge podświadomości, bo zawsze na upartego mogłam uznać to za bredzenie fanatyków. Dopiero kiedy widzę, że ta zasada sprawdza się w życiu normalnych ludzi z krwi i kości, a nie żadnych tam amerykańskich profesorów, czy Bóg wie kogo, to zaczynam wierzyć i się na to otwierać
Tobie też radzę poczytać ten wątek, bo zwierzenia niektórych dziewczyn są tak naładowane pozytywną energią, że aż chce się wierzyć w to afirmowanie

Napisane przez hula_hula

Hej kochane Jak wam idzie? Ja miałam się odezwać ostatnio, no to się odzywam. Od jakiegoś czasu intensywnie afirmowałam i wizualizowałam sobie pewną rzecz - a raczej stan, zwany miłością Wiecie, chciałam się zakochać. No i tak sobie afirmowałam, afirmowałam, wizualizowałam... i sama nie wiem, poznałam co prawda kilku fajnych chłopaków, ale jak na razie nici z mojej miłości Chociaż muszę przyznać, że ostatnio się faceci wysypują u mnie jak grzyby po deszczu. Za to dzisiaj przekonałam się, że pozytywne myślenie na prawdę pomaga. Wczoraj wróciłam do domu i byłam w takim humorze, że bez kija nie podchodź Po prostu straszny. Poszłam spać, zła jak osa, wstałam dzisiaj no i dalej nie lepiej. Ale potem pomyślałam : zaraz, czemu ja mam się smucić? Trzeba myśleć pozytywnie! Pośpiewałam sobie trochę afirmacji i od razu odżyłam, teraz mój nastrój jest całkiem, całkiem Jakaś magia

Więc ja sądze, ze ten niespodziewany wysyp facetów, to właśnie efekt Twoich afirmacji Skoro Twoja podświadomość wysyła sygnały, że chciałaby skończyć z żywotem singla i się zakochać, to oczywiste, że nagle zaroiło się wokół Ciebie od mężczyzn

[Mordka212]

A ja sie przyłacze ;D
kiedyś ogladałam ,,secret,, i zaciekawiło mnie te PP, a co najważniejsze to chyba naprawde działa ;D
wiec warto nad tym popracować ;]

[hula_hula]

Napisane przez Immaginary

Więc ja sądze, ze ten niespodziewany wysyp facetów, to właśnie efekt Twoich afirmacji Skoro Twoja podświadomość wysyła sygnały, że chciałaby skończyć z żywotem singla i się zakochać, to oczywiste, że nagle zaroiło się wokół Ciebie od mężczyzn

Taką mam nadzieję

[tacyta]

Napisane przez theoneandonly

Ash, zapomniałaś o najważniejszym-nie można czegoś chcieć na siłę, obsesyjnie... Wiem, że to trudne, ale postaraj się wyciszyć.
pozytywne myślenie nic nie da jeśli będziesz czegoś obsesyjnie chcieć; nawet cytat z jednego z artykułów dzisiaj na onecie świetnie to definiuje
'prawo nieprzywiązywania się. Przywiązywanie się ma swoje źródło w strachu i braku poczucia bezpieczeństwa. Zaangażowanie się bez oczekiwań sprawia, że wszystko otrzymujemy spontanicznie.'

Więc czego tu się bać?
Życzę powodzenia.

Jest dużo racji w tym co piszesz. Mnie często zdarzało się, że chciałam czegoś natychmiast, obsesyjnie i wtedy się nie udawało. Natomiast kiedy już sobie dawałam z tym spokój, to niespodziewanie moje pragnienia się spełniały. Obecnie zależy mi na pozytywnym rozwiązaniu pewnej sprawy, ma ona dla mnie priorytetowe znaczenie,od pewnego czasu skupiam się niemal wyłącznie na niej. Wiem, że muszę doprowadzić ten projekt do szczęsliwego końca ale czuję, że powinnam nieco zmienić nastawienie do tej sprawy, przestać postrzegać ją jako sprawę "życia i śmierci" i nieco wrzucić na luz a wtedy wszystko pójdzie gładko. Ale ciężko się zdystansować od czegoś, na czym nam naprawdę zależy, co naprawdę chcemy osiągnąć i pozbyć się lęku, że się nie uda. Staram się wyluzować, nastawić pozytywnie ale czuję, że moje afirmacje i wizualizacje są jakby podszyte lękiem, że coś pójdzie nie tak. Znacie może jakieś skuteczne sposoby, jak wykorzenić ten lęk i uzyskać taka niezachwianą wiarę w sukces, która góry przenosi? Jak sobie radzicie z wątpliwościami? Bo pozbycie się zwątpienia to chyba najtrudniejszy element PM a zarazem konieczny warunek powodzenia. Ważny jest wewnętrzny spokój i zachowywanie się, jakby nasze pragnienie już się spełniło, tylko jak to osiągnąć?

[Marzeniatko]

Tak podczytuje ten wątek, ale mam wrażenie, że nadal nie znalazłam odpowiedniej odpowiedzi na pytanie - jak przyciągnać drugą osobę - wiem, że nie można nikim w ten sposób sterować, ale co myślicie, jak wizualizujecie (np. jak macie na myśli konkretną osobę, którą chcecie, żeby coś do was poczuła)? Jak konstruujecie tą myśl? Czy po prostu "XYZ niech się we mnie zakocha", a może "XYZ mnie kocha" (jako dokonana już czynność), czy jeszcze jakoś inaczej, bo ja właśnie nie wiem i mnie to zastanawia

[hula_hula]

Ja dzis sobie śpiewałam "XYZ się odezwał" W czasie dokonanym, no i oczywiscie się odezwał

[Marzeniatko]

Napisane przez hula_hula

Ja dzis sobie śpiewałam "XYZ się odezwał" W czasie dokonanym, no i oczywiscie się odezwał

Czyli przerzucać to na czynność dokonaną? Czyli dobrze myślałam

A i tak na marginesie, to chciałabym się przywitać bo tak wpadłam niezapowiedzianie na wątek U mnie PP się sprawdza, ale ostatnio miałam koszmarnego doła na szczęscie tylko przez półtora dnia i wracam do moich wizualizacji. Zazwyczaj sobie wizualizuje przed snem, jakoś najłatwiej mi się skupić, a w ciągu dnia powtarzam sobie różne rzeczy w głowie, które chce, żeby się spełniły. Od dziś zaczęłam afirmację. Zobaczymy jak to tym razem zadziała.

[amorkaa]

Dziewczyny a jak wyglądają Wasze afirmacje? Ja robię wszystko tak jak jest tu napisane http://www.pozytywnemysli.pl/10-pros...ych-afirmacji/ czyli powtarzam 5 razy "Ja..., Ty..., Ona..." ale czytałam na innych forach,że wystarczy tylko "Ja..." więc jak to jest

[theoneandonly]

Napisane przez tacyta

Jest dużo racji w tym co piszesz. Mnie często zdarzało się, że chciałam czegoś natychmiast, obsesyjnie i wtedy się nie udawało. Natomiast kiedy już sobie dawałam z tym spokój, to niespodziewanie moje pragnienia się spełniały. Obecnie zależy mi na pozytywnym rozwiązaniu pewnej sprawy, ma ona dla mnie priorytetowe znaczenie,od pewnego czasu skupiam się niemal wyłącznie na niej. Wiem, że muszę doprowadzić ten projekt do szczęsliwego końca ale czuję, że powinnam nieco zmienić nastawienie do tej sprawy, przestać postrzegać ją jako sprawę "życia i śmierci" i nieco wrzucić na luz a wtedy wszystko pójdzie gładko. Ale ciężko się zdystansować od czegoś, na czym nam naprawdę zależy, co naprawdę chcemy osiągnąć i pozbyć się lęku, że się nie uda. Staram się wyluzować, nastawić pozytywnie ale czuję, że moje afirmacje i wizualizacje są jakby podszyte lękiem, że coś pójdzie nie tak. Znacie może jakieś skuteczne sposoby, jak wykorzenić ten lęk i uzyskać taka niezachwianą wiarę w sukces, która góry przenosi? Jak sobie radzicie z wątpliwościami? Bo pozbycie się zwątpienia to chyba najtrudniejszy element PM a zarazem konieczny warunek powodzenia. Ważny jest wewnętrzny spokój i zachowywanie się, jakby nasze pragnienie już się spełniło, tylko jak to osiągnąć?

No właśnie, myślę, że w wielu książkach o PP nie jest dostatecznie podkreślony fakt, że nie można czegoś obsesyjnie chcieć to musi być czyste pragnienie dam Wam przykład jak to jest u mnie
Często szukam w domu nożyczek, a to bo muszę coś wyciąć a to oderwać metkę , a niestety u mnie w domu mało co leży na swoim miejscu i za każdym razem kiedy potrzebuję nożyczek w tym samym momencie kiedy pomyślę, że chcę je znaleźć moje oczy samoistnie spoglądają centralnie w ich kierunku. Gdziekolwiek nie jestem. Dla mnie to jest fenomen, sprawdza się za każdym razem tym bardziej , że wiem jak to działa. Występuje czysta chęć zdobycia i natychmiast dostaję, bo nie zdąże się jeszcze pomartwić, że nie mogę znaleźć.
Kolejny przykład - często gdy słucham radia zaczynam myśleć o jakiejś piosence , ale dosłownie przez ułamek sekundy. Taka migawka . Nie polega to na tym, że myślę sobie, że muszę , chcę usłyszeć tą piosenkę tylko dosłownie taki błysk, który po sekundzie znika, że ledwo zdąże zarejestrować. Potem zapominam i zaczynam wsłuchiwać się w tą piosenkę, która aktualnie leci. I za każdym razem-nie minie nawet 10 minut kiedy w radiu pojawia się akurat ta piosenka o, której pomyślałam. Dla mnie to kolejny fenomen.
To są oczywiście takie codzienne sytuacje, ale oczywiście tak jak wiele ludzi przez lata moje marzenia manifestowały się dopiero wtedy kiedy tak naprawdę o nich zapominałam.
Tutaj daję cytat , który bardzo dobrze odzwierciedla na czym polega ten fenomen. Jest to cytat bynajmniej nie z książki stricte o PP, ale niezwykle klarownie wyjaśnia na czym to polega.

'Będziecie musieli opanować bardzo zawiłą, ale i niesamowicie poruszającą sztukę-umiejętność otrzymywania od życia wszystkiego, co dla was niezbędne, nie uzależniając się przy tym od tego. Gdy nauczycie się pragnąć bez pragnienia , otrzymacie wszystko czego chcecie, a nawet więcej. (...) Przypomnijcie sobie jak często się to zdarzało: otrzymywaliście coś upragnionego tylko w tym momencie, gdy przestawaliście tego pragnąć. Przykład-bezrobotny szuka pracy , denerwuje się, poci , stara się jak może, ale zawsze zostaje odprawiony z kwitkiem. Aż w końcu powiedział sobie: a niech wszystko się wali i pali- nie chcą mnie, to nie. A potem , tak po prostu, z rozpędu, nie robiąc już sobie nadziei, całkowicie na luzie wykonał kolejny telefon i co? Dostał pracę, nie byle jaką, lecz dobrze płatną, i jeszcze go namawiali by przyjął ofertę.
Tak dzieje się na każdym kroku. Jest to prawo życia. Gdy człowiek przestaje czegoś bardzo pragnąć zdaje się na przypadek, przestaje oddawać swoją energię światu materialnemu,a zaczyna oddawać ją światu energii, gdzie rządzi los , ślepy traf i inne subtelne substancje od których zależy nasze życie''

Myślę, że ten cytat wyjaśnia wszystko

[sweetlittlegirl]

To ja moze podam swiezy przyklad tego o czym teraz piszecie.
Kilka lat temu zapytalam mojej kuzynki co oznacza napis na jej bluzce: KÖLN.Wyjasnila mi ze to miasto w Niemczech. Co dziwne czesto potem myslalam o tej jej bluzce,podobal mi sie chyba fason i wymowa tego wyrazu
Kiedys na lekcji wiedzy o kulturze poszlam do odpowiedzi i to ze w miare ladnie omowilam katedre w Kolonii zawazylo na tym ze dostalam 5 dzieki temu wizerunek tej budowli jakos szczegolnie zapadl mi w pamiec, pomyslalam ze fajnie byloby to zobaczyc...
Kilka dni temu odwiedzilam ta kuzynke i jej meza w Niemczech.Ladowalam na lotnisku w Kolonii
Mieszkaja jakies 70 km od Köln wiec wspomnialam ze chcialabym pojechac i zobaczyc katedre.
Wczoraj pojechalismy no i zobaczylam katedra jest piekna i robi wielkie wrazenie.

Taki to moj dowod na to ze PP istnieje i dziala wtedy kiedy sie obsesyjnie nie pragnie, ot tak




przepraszam za brak polskich znakow