Lista weselnych kiczów

[kasiaweronika]

Napisane przez Maggie1983

Ja bylam raz swiadkiem jak na slubie przed kosciolem mlodzi wypuszczali golabki i jeden obsrakal mlodej sukienke tak na dzien dobry i wszyscy zagryzali wargi ze smiechu i bidulce tlumaczyli, ze to na szczescie

... biedne ptasiątko .. zestresowane zostało aż się (.......)

tez uczestniczyłam w takim pokazie
tyle ,że gołąbek zamiast do góry wleciał do kościoła .
Ci co ruszyli na ratunek , wracali z białymi plamami , tudzież z rozczochraną .
hmm ..chyba jednak nie zdecydowałabym się..


a kicz jest dla mnie zjawiskiem istniejącym wszędzie, bardziej lub mniej ..
zaleznym od punktu siedzienia

i u mnie tez się znajdzie , mam nadzieję że w rozsądnym rozmiarze ..

[olliczka]

Lalki i styropianowe serca na aucie haha- to jest szczyt! fotografuje sluby i kiedys toczylam walke samochodowa z innymi goscmi, bo oni niestety nie rozumieja, ze foto musi jechac tuz za mlodymi, no i jak juz mi sie udalo wepchnac za limuzynke, to nagle patrze a tu lala, golabki lub inny niezidentyfikoany kicz oderwal sie z auta mlodych i leci prosto na moja szybe...hahah.. nie opylalo sie scigac z swiadkamio maly wlos byloby po zdjeciach slubnych takze nie dosc ze kicz, to jeszcze NIEBEZPIECZNY KICZ a kolejny obcich to wesele typu zastaw sie... a brak miejsca z rosolem lub chocby krzesla w kacie z szklanka zimnej wody dla obslugi foto-video..brrr...

[mysiak]

Napisane przez olliczka

a kolejny obcich to wesele typu zastaw sie... a brak miejsca z rosolem lub chocby krzesla w kacie z szklanka zimnej wody dla obslugi foto-video..brrr...

Myślę, że to już nie kicz czy obciach, tylko totalny egoizm i brak kultury ze strony pary młodej. Nie wyobrażam sobie, żeby zespół czy fotograf przez 7 godzin jedli non stop, bo przecież nie po to tam przyszli, ale gospodarze powinni o nich zadbać! Przecież obie strony powinny się postarać żeby współpraca była owocna i przyjemna, prawda? No i głodny fotograf* to zły fotograf

*w to miejsce można wstawić też: kamerzysta/wokalista/zespół...

[Aper]

O tak - niezadbanie o obsługę wykracza poza granice kiczu... Dodam jeszcze jedną rzecz - też już wykraczającą poza tą radosną kategorię - remiza/restauracja z piękną, odremontowaną i ustrojoną salą do zabawy a obok ... stara, zaniedbana, niedosprzątana toaleta... Kurde, to tak jakby ubrać piękną kreację na nieświeżą bieliznę. Piękna sala o niczym jeszcze nie świadczy, a stan łazienki dużo mówi np. o obsłudze w restauracji... Ja leciałam zwiedzać łazienki przy wyborze miejsca na wesele, a Wy?

[ewelline]

piany kamerzysta, zbyt upojeni panstwo mlodzi, oczepiny, limuzyna- wprzypadku skromnego wesela, piajny gosc wyglaszajacy przemowe, orkiestra powtarzajaca jeden utwor kilka razy itp

[MiciaKicia]

Napisane przez Aper

Ja leciałam zwiedzać łazienki przy wyborze miejsca na wesele, a Wy?

Nam od razu na wejściu łazienki pokazali Mimo, że kobietka tam je szorowała ale koniecznie chcieli żebyśmy zobaczyli heh łazienka byla ładniejsza niz u mnie w domu wypas

[XxXJuSstiii]

"BeataMi
2. Płacenie za zamawiane u orkiestry piosenki (w ramach dokładania się do opłacenia zespołu, bo podobno (o czym dowiedziałam się na następny dzień po weselu) czasami zespoły grają na tzw. "ugrane" czyli PM umawiają się na jakąś cenę z zespołem, a po weselu i podliczeniu zapłaconych piosenek dopłacają różnicę (zawsze jest coś do dopłacenia he he). U mojego męża w rodzinie to normalne, więc "nasza" orkiestra nieźle się u nas "obłowiła", bo dostali umówiona kasę i jeszcze ładny grosz od rodziny mojego PM, którzy zamawiali i zamawiali, płacąc oczywiście za zamówione utwory"

Byłam niedawno na weselu u znajomych i chcieliśmy im zadedykować piosenkę taką "naszą" Pan z orkiestry powiedział, że słowa przypomni sobie za butelkę wódki Ok ale my byliśmy gośćmi i nie wyobrażam sobie, żebyśmy zabrali wódkę ze stołu i dali orkiestrze... :/ Po chwili podszedł do nasz ojciec Pana Młodego i powiedział, że mamy się nie obrazić ale dedykacje są darmowe tylko dla najbliższej rodziny a znajomi muszą zapłacić 20zł Było nam strasznie przykro, poczuliśmy się tak, jakbyśmy przyszli tam "na krzywy ryj" (przepraszam za wyrażenie ale nic innego mi do głowy nie przyszło). A przecież nie przyszliśmy z pustymi rękoma i w ogóle Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam.. A chcieliśmy sprawić przyjemność Młodym, nawet nas zapytali: "A gdzie piosenka ta i ta?" Powiedzieliśmy im, że zespół jej nie zna
Była jedna dedykacja i orkiestra nawet nie powiedziała od kogo

A co do kiczu to zgadzam się z większością podaną przez Was

[mysiak]

Napisane przez XxXJuSstiii

"BeataMi

Byłam niedawno na weselu u znajomych i chcieliśmy im zadedykować piosenkę taką "naszą" Pan z orkiestry powiedział, że słowa przypomni sobie za butelkę wódki Ok ale my byliśmy gośćmi i nie wyobrażam sobie, żebyśmy zabrali wódkę ze stołu i dali orkiestrze... :/ Po chwili podszedł do nasz ojciec Pana Młodego i powiedział, że mamy się nie obrazić ale dedykacje są darmowe tylko dla najbliższej rodziny a znajomi muszą zapłacić 20zł

Ręce mi opadły... Co to za zwyczaj? W życiu nie potraktowałabym tak swoich gości...

[molly18]

Masakra! Zespoly przeciez i tak tyle kasy biora za swoje uslugi, a co za roznica czy zagraja piosenke na zyczenie czy taka, ktora sami chcieli zagrac? I jak w ogole PM mogli sie zgodzic na cos takiego?

[XxXJuSstiii]

Tak właściwie to Młodzi o tym nie wiedzieli... A tata młodego dowiedział się chyba od orkiesrty- musieli się poskarżyć

[aniaa22]

my na naszym weselu dawalismy sami orkiestrze kase zeby zagrali dedykacje (oni nie prosili) tata TŻ kiedys grywał na weselach wiec jakos tak mój TŻ nie wyobraża sobie nie dać a na marginesie kelnerom daje sie napiwki mimo ze za swoja pracę dostaja pensje

[XxXJuSstiii]

No niby tak, my też zostawiamy napiwki kelnerom ale oni się o to nie upominają... Nie dość że orkiestra schlała się niemiłosiernie to jeszcze kasę wyłudzali.. Pewnie dalibyśmy te 20zł ale nigdy na wesela nie bierzemy pieniędzy

[mysiak]

Napisane przez aniaa22

a na marginesie kelnerom daje sie napiwki mimo ze za swoja pracę dostaja pensje

Ale chyba nie na weselu?!
Każdy ma prawo do swojego zdania. Ja uważam, że obsługę należy traktować przyjaźnie i kulturalnie, zapewnić jej miejsce do siedzenia, jedzenie i picie. Ale napiwków na pewno bym nie dała. W jakimś celu spisuję umowę, chodzi m. in. o to żeby ustalić ile płacimy a nie jaka jest kwota bazowa

[XxXJuSstiii]

Napisane przez mysiak

Ja uważam, że obsługę należy traktować przyjaźnie i kulturalnie, zapewnić jej miejsce do siedzenia, jedzenie i picie.

Dokładnie tak! Nie wyobrażam sobie, żeby orkiestra czy fotograf cały dzień byli głodni. U nas będą mieli osobny stolik i normalnie jedzenie jak inni goście, chyba, że właścicielka nam zaproponuje tanszą wersję Na weselu, na którym byłam niedawno foto i ork siedzieli przy stoliku z rodzicami PM.. To już była dla mnie przesada... Przy młodych siedzieli znajomi i młoda część rodziny...

[olliczka]

dokladnie!!! ostatnio mnie (foto) i kamerzyste tak wcisneli miedzy rodzine, bo nie przewidzieli miejsc dla nas, ale glupio im sie zrobilo, bo wszyscy siedza, by stoimy, a goscie rozgladaja sie po sobei z minami niedowierzenia...wiec podeszli do nas i ja mialam wyladowac kolo dziadzia w jednym rogu, a kamera kolo cioci w drugim... jednak wolelismy sie napic kupnej wody bna polu na szczescie byla pogoda

[aniaa22]

Napisane przez mysiak

Ale chyba nie na weselu?!
Każdy ma prawo do swojego zdania. Ja uważam, że obsługę należy traktować przyjaźnie i kulturalnie, zapewnić jej miejsce do siedzenia, jedzenie i picie. Ale napiwków na pewno bym nie dała. W jakimś celu spisuję umowę, chodzi m. in. o to żeby ustalić ile płacimy a nie jaka jest kwota bazowa

no tak kelnerom na weselu nie ale zespół w restauracji nie pracuje ich praca to granie na weselu. pewnie że każdy ma prawo do własnego zdania. a no i oczywiscie nasz zespół nie wymagał płacenia sobie robiliśmy to z wlasnej woli, aha i nie tknęli alkocholu przez cale wesele.

[nekta]

Ufff długi ten wątek
Jednej rzeczy tu nie wymieniłyście, a dla mnie to też jest kiczowate... Błogosławieństwo dawane przez rodziców w domu PM przed ślubem - u was też jest taki zwyczaj? Zwykle mama czy ktoś czyta to z kartki, czasem sciagniety tekst z internetu - co to ma na celu w ogole? Tak samo durne dla mnie, jak podziekowania dla rodziców, piosenka i wspolny taniec w kółeczku, bleh.

Coraz bardziej się przekonuję, że chyba chce czegoś innego, niz takie tradycyjne wesele (na które i tak musialabym pewnie kredyt zaciągac...)

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez aniaa22

my na naszym weselu dawalismy sami orkiestrze kase zeby zagrali dedykacje (oni nie prosili) tata TŻ kiedys grywał na weselach wiec jakos tak mój TŻ nie wyobraża sobie nie dać a na marginesie kelnerom daje sie napiwki mimo ze za swoja pracę dostaja pensje

Kelner MUSI wykonać swoją pracę bez względu na to, czy napiwek dostanie. Muzyk również Za darmo nie gra, nie? Jest wynajęty, kasę dostaje od młodych - co ty piszesz w ogóle? Tu wręcz facet powiedział, że nie zagra - dla mnie nie do pomyślenia sytuacja A jeśli już porównujesz z kelnerami - ŻADEN ci nie powie, że cię nie obsłuży, jeśli nie dasz napiwku

[BeataMi]

Napisane przez nekta

Ufff długi ten wątek
Jednej rzeczy tu nie wymieniłyście, a dla mnie to też jest kiczowate... Błogosławieństwo dawane przez rodziców w domu PM przed ślubem - u was też jest taki zwyczaj? Zwykle mama czy ktoś czyta to z kartki, czasem sciagniety tekst z internetu - co to ma na celu w ogole? Tak samo durne dla mnie, jak podziekowania dla rodziców, piosenka i wspolny taniec w kółeczku, bleh.

Coraz bardziej się przekonuję, że chyba chce czegoś innego, niz takie tradycyjne wesele (na które i tak musialabym pewnie kredyt zaciągac...)

Dla mnie to po prostu tradycja...Co ma na celu błogosławieństwo??? Ma być przekazaniem pozytywnej energii, myśli i całej miłości jaką mają rodzicie dla swoich dzieci, wyrażeniem tego głośno, w uroczystej chwili, w wąskim gronie, bez całej rodziny, krewnych i znajomych Królika dookoła. Nigdy nie spotkałam się z czytaniem tego z kartki czy wygłaszaniem wykutego na pamięć tekstu z internetu w takim wypadku to dla mnie porażka. To mają być słowa płynące z serca. To nie ma być coś na pokaz więc jak najbardziej na miejscu są zająknięcia, "zacięcia" łzy i wszystko co związane z brakiem przygotowania i mówieniem "z głowy, z serca, z biegu" czy jak tam sobie to nazwiecie

[mysiak]

Napisane przez BeataMi

Dla mnie to po prostu tradycja...Co ma na celu błogosławieństwo??? Ma być przekazaniem pozytywnej energii, myśli i całej miłości jaką mają rodzicie dla swoich dzieci, wyrażeniem tego głośno, w uroczystej chwili, w wąskim gronie, bez całej rodziny, krewnych i znajomych Królika dookoła. Nigdy nie spotkałam się z czytaniem tego z kartki czy wygłaszaniem wykutego na pamięć tekstu z internetu w takim wypadku to dla mnie porażka. To mają być słowa płynące z serca. To nie ma być coś na pokaz więc jak najbardziej na miejscu są zająknięcia, "zacięcia" łzy i wszystko co związane z brakiem przygotowania i mówieniem "z głowy, z serca, z biegu" czy jak tam sobie to nazwiecie

Kiczem jest szukanie na gwałt tekstu błogosławieństwa w internecie i czytanie z kartki. To zupełnie co innego niż szczere życzenia, prosto z serca, od rodziców dla dzieci, prawda?

[cobra115]

Większość wymienionych kiczów jest naprawde na granicy rozpaczy

Ostatnio dla mnie największym kiczem są sale udekorowane w sznur balonów takich zwyczajnych nijak pozwiązywanych itp.

[irma84]

gołabki nad krzesłami młodych na sali weselnej

[XxXJuSstiii]

Napisane przez olliczka

dokladnie!!! ostatnio mnie (foto) i kamerzyste tak wcisneli miedzy rodzine, bo nie przewidzieli miejsc dla nas, ale glupio im sie zrobilo, bo wszyscy siedza, by stoimy, a goscie rozgladaja sie po sobei z minami niedowierzenia...wiec podeszli do nas i ja mialam wyladowac kolo dziadzia w jednym rogu, a kamera kolo cioci w drugim... jednak wolelismy sie napic kupnej wody bna polu na szczescie byla pogoda

O Matko! Jak mogli o Was zapomnieć!? Dodam jeszcze, że na weselu na którym byłam młodi mieli winietki i to nie był przypadek, że kamerzysta i panowie z orkiestry siedzieli obok rodziców PM. Ja sobie nie wyobrażam, żeby rodzicie nie siedzieli obok mnie

[nekta]

Napisane przez mysiak

Kiczem jest szukanie na gwałt tekstu błogosławieństwa w internecie i czytanie z kartki. To zupełnie co innego niż szczere życzenia, prosto z serca, od rodziców dla dzieci, prawda?

No otóż to. Tylko czy musi być przy tym kamerzysta? (bo to też widziałam) Dla mnie to raczej taka rodzinna chwila, wiec obecnosc kamerzysty jest jakby zbędna

[XxXJuSstiii]

Niby nie musi być ale może jeśli młodzi chcą mieć to uwiecznione bo to napewno wzruszający moment ale nie wyobrażam sobie, żeby moja mama czytała coś z kartki tak samo, gdy młodzi przy podziękowaniu dla rodziców czytają gotowy, ściągnięty z netu tekst

[Aper]

Nie widzę nic złego w "reżyserii" błogosławieństwa. Dobrze jest się jakimś tekstem wesprzeć" (na naukach czasem dają książeczki o liturgii małżeństwa) i wcześniej przygotować (nauczyć 2,3 zdań) - na żywioł w takiej chwili słów może zabraknąć, a to co przyjdzie do głowy może wydać się płytkie albo niestosowne. ALE jest to chwila rodzinna i intymna, a nie cyrk z masą gości - a tak czasem bywa...

[mysiak]

Napisane przez Aper

Nie widzę nic złego w "reżyserii" błogosławieństwa. Dobrze jest się jakimś tekstem wesprzeć" (na naukach czasem dają książeczki o liturgii małżeństwa) i wcześniej przygotować (nauczyć 2,3 zdań) - na żywioł w takiej chwili słów może zabraknąć, a to co przyjdzie do głowy może wydać się płytkie albo niestosowne. ALE jest to chwila rodzinna i intymna, a nie cyrk z masą gości - a tak czasem bywa...

Rozumiem. Ale ja zdecydowanie wolałabym w takiej sytuacji usłyszeć: "Kochani, życzymy Wam wszystkiego najlepszego, z całego serca. Niech Wam się szczęści..." niż najbardziej wyszukane cytaty.

[am85]

to może i ja się wypowiem. Akurat jestem w fazie organizacyjnej
1. Suknia PM (ktoś już tu nadmienił) krótko z przodu, długo z tyłu z kozaczkami, falbankami, tiulem, brokatem i nie wiadomo czym jeszcze. Oczywiście do tego - żeby to wszystko się komponowało - welon, tira, tipsy, rękawiczki i nienaturalny makijaż na tle solaryjnej "opalenizny".
2. Biedni rodzice którzy zaciągają kredyt na wesele. ok, rozumiem, że niektórzy Mlodzi potrzebują wsparcia ze strony rodziców, ale bez przesady!
3.Baloniki przy aucie, które wyglądają jakby miały pomóc wzbić się heh hen wysoko!
4. wszelkie sztuczne rekwizyty - rzekomo ozdobne: aniołki, serduszka, confetti i nie wiadomo co jeszcze
5. Błogosławieństwo rodziców które robione jest na pokaz. Wg mnie to bardzo ważna chwila, intymna i nie musi się odbywać przy wszystkich.
6 Podziękowania dla rodziców - zwłaszcza z "Cudownych rodziców mam" w tle. czyli znów wychodzi cała ta szopka na pokaz. to samo tyczy się całego wesela. Wiem, ze moi rodzice nie chcą czegoś takiego.
7. Wóda lejąca się hektolitrami! Ktoś mi zarzuci, ze jestem "mieszczka" bo wesele bez wódki to nie wesele. Pochodzę z małej miejscowości, gdzie "wiejskie" wesela są wciąż żywe: typowo "góralskie" trwające 2 -3 dni, tłuste żarcie, wódka do wszystkiego etc. Kto był ten widział I wcale tego nie neguję - to przecież element mojej kultury. Ale naprawdę nie mam ochoty oglądać w dniu mojego ślubu nawalonych, rzygających, rozwalających imprezę gości. Nie mam nic przeciwko wódce, ale są pewne granice.
8. Pseudo zabawy weselne o podtekście erotycznym. Obleśne i niepotrzebne. Byłam na weselu kuzynki mojego narzeczonego (takze nasz rejon geograficzny) i to co tam się działo było poniżej dobrego smaku. Np. taka "zabawa", gdzie panowie stali w rządku po jednej stronie sali i trzymali między nogami (w znaczącym miejscu) puste butelki po oranżadzie, panny natomiast musiały się ścigać i napęłniać te butelki ustami. najbardziej żal mi bylo Państwa Młodych, bo widać było ich zakłopotanie i zmieszanie. Nic nie wiedzieli o tym jakie zabawy przewidział dla nich wodzirej.

Na koniec wspomnę jeszcze o ustawionych, "studyjnych" zdjęciach, filmach których nikt nie ogląda ( na których każdy ma swoje 5 minut pałaszując rosół lub kotleta). Nie będe ich już komentować bo pojawiały się już w tym wątku.
Nie chcę, aby ktośc poczuł się urażony - a jeśli tak to bardzo przepraszam. Ale jak juz tu ktoś zaznaczył są to SUBIEKTYWNE oceny i tego nalezy się trzymać. Jesli ktos wzburza się na tym watku i wysuwa oskarżenia, zarzuty etc to nie umie podejść do tego na luzie. Slub to przede wszystkim NASZ dzień. Mój i mojego przyszłego, a nie rodziców, teściów, osiedla, wsi czy kogo tam jeszcze. Jeśli dla kogoś własne szczeście i najważniejszy dzień w życiu = pokazanie się i "zachwycenie" gości i zamartwienia się co ludzie powiedzą to jego sprawa. Ale dla mnie to jest największy KICZ, bo towarzysza mu wszystkie wyzej wymienione.Ja poprostu tego nie kupuję i tyle O Jezu, ale się rozpisałam

[mysiak]

Napisane przez am85

7. Wóda lejąca się hektolitrami! Ktoś mi zarzuci, ze jestem "mieszczka" bo wesele bez wódki to nie wesele. Pochodzę z małej miejscowości, gdzie "wiejskie" wesela są wciąż żywe: typowo "góralskie" trwające 2 -3 dni, tłuste żarcie, wódka do wszystkiego etc. Kto był ten widział I wcale tego nie neguję - to przecież element mojej kultury. Ale naprawdę nie mam ochoty oglądać w dniu mojego ślubu nawalonych, rzygających, rozwalających imprezę gości. Nie mam nic przeciwko wódce, ale są pewne granice.

U mnie byłoby to na pierwszym miejscu subiektywnej listy, nawet przed strzaskanymi na mahoń PM-kami i Cudownymi w kółeczku
Ale nie wiem czy to podpinać pod kicz. Zgadzam się co do joty, mnie to odrzuca z tych samych powodów, ale dla mnie to nie kicz tylko... Nawet sama nie wiem jak to nazwać. Dla mnie to największy weselny koszmar
I nie potrafię powiedzieć z czystym sumieniem, że to element folkloru czy kultury. Co innego gdy ludzie się lekko wstawiają, żeby zatańczyć czy pośpiewać, co innego gdy bełkoczą, obmacują PM albo rzygają pod stołem

Napisane przez am85

O Jezu, ale się rozpisałam

Owszem, owszem

[am85]

Napisane przez mysiak

Ale nie wiem czy to podpinać pod kicz. Zgadzam się co do joty, mnie to odrzuca z tych samych powodów, ale dla mnie to nie kicz tylko... Nawet sama nie wiem jak to nazwać. Dla mnie to największy weselny koszmar

Ale czyż kicz to nie jest także brak umiaru?

Teraz przyszła mi na myśl jedna przyśpiewka którą zapomniałam dodać to mojej Top listy Jest tak okropna, tak często ją słyszałam, że aż zapadła mi w pamięci:
(sorry jeśli mylę słowa
A teraz idziemy na jednego
a teraz będziemy wódkę pić
Zapewne każdy się z nią kiedykolwiek spotkał.




[/QUOTE]Owszem, owszem [/QUOTE]
Wiem wiem, jak już się rozpisze. to wszyscy...