Wasza najgorsza randka ;) - Strona 25 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-08-30, 11:34   #721
tutmirlajt
Zadomowienie
 
Avatar tutmirlajt
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 1 381
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Moja najgorsza randka to randka z facetem, którego znałam jedynie z rozmów przez telefon i gg. Mielismy sie spotkać pewnego dnia o 18- a tu zonk. Faceta nie ma. Czekałam na niego pól godziny, po gół godzinie poszłam do domu. Facet pisze mi sms-a ze bardzo przeprasza, nie mógł przyjechać bo ocieliła mu się własnie krowa
tutmirlajt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-30, 12:21   #722
ankasz
Zakorzenienie
 
Avatar ankasz
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 001
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez tutmirlajt Pokaż wiadomość
Moja najgorsza randka to randka z facetem, którego znałam jedynie z rozmów przez telefon i gg. Mielismy sie spotkać pewnego dnia o 18- a tu zonk. Faceta nie ma. Czekałam na niego pól godziny, po gół godzinie poszłam do domu. Facet pisze mi sms-a ze bardzo przeprasza, nie mógł przyjechać bo ocieliła mu się własnie krowa
oplułam się kawą
__________________
"from delusion lead me to the truth.."

mam orta w poście? daj znać, nie obrażę się
ankasz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-30, 13:06   #723
ania z wzgórza marzeń
Zakorzenienie
 
Avatar ania z wzgórza marzeń
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 3 392
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez tutmirlajt Pokaż wiadomość
Moja najgorsza randka to randka z facetem, którego znałam jedynie z rozmów przez telefon i gg. Mielismy sie spotkać pewnego dnia o 18- a tu zonk. Faceta nie ma. Czekałam na niego pól godziny, po gół godzinie poszłam do domu. Facet pisze mi sms-a ze bardzo przeprasza, nie mógł przyjechać bo ocieliła mu się własnie krowa
__________________
należy kochac rzeczywistość, a nie urojenia...

Przerzuć kartkę, zaryzykuj, bądź dziwakiem
Nie idź ścieżką, własną depcz, otwórz głowę
Zanim powiesz, zrozum, bądź
Nigdy nie burz, buduj, twórz
Smakuj, milcz, myśl i czuj
ania z wzgórza marzeń jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-30, 16:27   #724
Krakoska87
Raczkowanie
 
Avatar Krakoska87
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 492
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

To było po maturze. Rozmawiałam kilka m-cy z chłopakiem przez gg. Wysłał mi swoje zdjęcie więc wiedziałam tylko jak wygląda. Potem okazało się,że jest synem mojej mamy koleżanki. Postanowiliśmy się spotkać. Przyjechał po mnie samochodem, pojechaliśmy na jeziorko. Rozmowa średnio się kleiła, zaproponował mi,żebym pojechała z nim do jego znajomych, jakieś 20km od mojego miasta. Miałam opory, raczej dlatego,że nie znałam ludzi niż bałam się jego. Ale w końcu mnie namówił.

Zajechaliśmy jeszcze po jego kolegę, a mojego znajomego. na miejscu okazało się, że są 2 dziewczyny i jeszcze jeden chłopak. Zaczęli pić gorzałę. Wszyscy, jak jeden mąż. nawet ten, który prowadził, z którym się umówiłam.Prosiłam,żeby nie pił, że chcę wracać do domu, że obiecałam mamie,że wcześnie wróce.Tłumaczył,że potem przyjdzie kumpel, który nas odwiezie. Żałowałam w tamtym momencie,że nie mam prawa jazdy, bo uciekłabym tym jego autem. Sama nic nie piłam, bo nie chciałam żeby stało się coś wbrew mojej woli. To trwało do ok. 5 rano. Siedziałam jak ten debil, nie miałam pieniędzy nawet na taksówkę, 20km to bym sporo zapłaciła. Prawie płakałam ze złosci. Byłam gotowa iśc w nocy łapać autostopa, ale za bardzo się bałam.

W końcu, około 5tej rano,gdy cały alkohol się skończył, doszli do wniosku,że jedziemy. Jechaliśmy w 6 osób jednym samochodem. Wszyscy oprócz mnie pijani w sztok, nawet kierowca. Myślałam,że tam umrę. Jechaliśmy slalomem, 150/h. Zeby tego było mało, nie odwieźli mnie od razu pod blok. Zajechaliśmy jeszcze na stację benzynową, po kolejne browary. Dziwiłam sie,że nikt nie wezwał policji. Około 6tej rano odwieźli mnie , kazałam zatrzymać się sporo dalej od mojego domu. Wychodząc trzasnęłam drzwiami. Potem napisałam do kolesia, ze jest ostatnią łajzą i świnią i że nie chcę go znać.
Taka to randka...
__________________
"Wszyscy najmądrzejsi...
Myślą chyba, że są wybrańcami..."


Krakoska87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-30, 16:35   #725
fiitnesss
Raczkowanie
 
Avatar fiitnesss
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 118
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez tutmirlajt Pokaż wiadomość
Moja najgorsza randka to randka z facetem, którego znałam jedynie z rozmów przez telefon i gg. Mielismy sie spotkać pewnego dnia o 18- a tu zonk. Faceta nie ma. Czekałam na niego pól godziny, po gół godzinie poszłam do domu. Facet pisze mi sms-a ze bardzo przeprasza, nie mógł przyjechać bo ocieliła mu się własnie krowa

hahahhaha właśnie mi poprawiłaś humor
fiitnesss jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-30, 16:59   #726
luciolla
Raczkowanie
 
Avatar luciolla
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 250
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez Krakoska87 Pokaż wiadomość
To było po maturze. Rozmawiałam kilka m-cy z chłopakiem przez gg. Wysłał mi swoje zdjęcie więc wiedziałam tylko jak wygląda. Potem okazało się,że jest synem mojej mamy koleżanki. Postanowiliśmy się spotkać. Przyjechał po mnie samochodem, pojechaliśmy na jeziorko. Rozmowa średnio się kleiła, zaproponował mi,żebym pojechała z nim do jego znajomych, jakieś 20km od mojego miasta. Miałam opory, raczej dlatego,że nie znałam ludzi niż bałam się jego. Ale w końcu mnie namówił.

Zajechaliśmy jeszcze po jego kolegę, a mojego znajomego. na miejscu okazało się, że są 2 dziewczyny i jeszcze jeden chłopak. Zaczęli pić gorzałę. Wszyscy, jak jeden mąż. nawet ten, który prowadził, z którym się umówiłam.Prosiłam,żeby nie pił, że chcę wracać do domu, że obiecałam mamie,że wcześnie wróce.Tłumaczył,że potem przyjdzie kumpel, który nas odwiezie. Żałowałam w tamtym momencie,że nie mam prawa jazdy, bo uciekłabym tym jego autem. Sama nic nie piłam, bo nie chciałam żeby stało się coś wbrew mojej woli. To trwało do ok. 5 rano. Siedziałam jak ten debil, nie miałam pieniędzy nawet na taksówkę, 20km to bym sporo zapłaciła. Prawie płakałam ze złosci. Byłam gotowa iśc w nocy łapać autostopa, ale za bardzo się bałam.

W końcu, około 5tej rano,gdy cały alkohol się skończył, doszli do wniosku,że jedziemy. Jechaliśmy w 6 osób jednym samochodem. Wszyscy oprócz mnie pijani w sztok, nawet kierowca. Myślałam,że tam umrę. Jechaliśmy slalomem, 150/h. Zeby tego było mało, nie odwieźli mnie od razu pod blok. Zajechaliśmy jeszcze na stację benzynową, po kolejne browary. Dziwiłam sie,że nikt nie wezwał policji. Około 6tej rano odwieźli mnie , kazałam zatrzymać się sporo dalej od mojego domu. Wychodząc trzasnęłam drzwiami. Potem napisałam do kolesia, ze jest ostatnią łajzą i świnią i że nie chcę go znać.
Taka to randka...
ojj to ja bym już wolała tego stopa złapać, nawiasem mówiąc raz zdażyło mi się takie łapanie w środku nocy po nieudanej randce właśnie, niż jechać z pijaną ekipą skąd się biorą tacy faceci..
__________________
Nie odkładać marzeń, bo nie zmieszczą się na półce!
luciolla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-30, 20:11   #727
agniesikk
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 10 183
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Krakoska87, szczerze współczuję... Co za palant

tutmirlajt,
agniesikk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-09-06, 20:28   #728
taka_sobie_ja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 637
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

moja najgorsza randka to chłopak poznany przez internet, pisaliśmy 2 miesiące długie wiadomości i w końcu się spotkaliśmy ^^ wyobrażenie pękło jak bańka mydlana, facet przyszedł pijany
gdy potem wysłał mi smsa co sądzę o spotkaniu, a ja odpisałam że wszystko fajnie tylko szkoda że przylazłeś pijany - odpisał, że wypił piwo na odwagę......
__________________
www.pajacyk.pl / zapuszczam włosięta
taka_sobie_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-06, 20:39   #729
My life be like
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Niebiańska kraina
Wiadomości: 976
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez Krakoska87 Pokaż wiadomość
To było po maturze. Rozmawiałam kilka m-cy z chłopakiem przez gg. Wysłał mi swoje zdjęcie więc wiedziałam tylko jak wygląda. Potem okazało się,że jest synem mojej mamy koleżanki. Postanowiliśmy się spotkać. Przyjechał po mnie samochodem, pojechaliśmy na jeziorko. Rozmowa średnio się kleiła, zaproponował mi,żebym pojechała z nim do jego znajomych, jakieś 20km od mojego miasta. Miałam opory, raczej dlatego,że nie znałam ludzi niż bałam się jego. Ale w końcu mnie namówił.

Zajechaliśmy jeszcze po jego kolegę, a mojego znajomego. na miejscu okazało się, że są 2 dziewczyny i jeszcze jeden chłopak. Zaczęli pić gorzałę. Wszyscy, jak jeden mąż. nawet ten, który prowadził, z którym się umówiłam.Prosiłam,żeby nie pił, że chcę wracać do domu, że obiecałam mamie,że wcześnie wróce.Tłumaczył,że potem przyjdzie kumpel, który nas odwiezie. Żałowałam w tamtym momencie,że nie mam prawa jazdy, bo uciekłabym tym jego autem. Sama nic nie piłam, bo nie chciałam żeby stało się coś wbrew mojej woli. To trwało do ok. 5 rano. Siedziałam jak ten debil, nie miałam pieniędzy nawet na taksówkę, 20km to bym sporo zapłaciła. Prawie płakałam ze złosci. Byłam gotowa iśc w nocy łapać autostopa, ale za bardzo się bałam.

W końcu, około 5tej rano,gdy cały alkohol się skończył, doszli do wniosku,że jedziemy. Jechaliśmy w 6 osób jednym samochodem. Wszyscy oprócz mnie pijani w sztok, nawet kierowca. Myślałam,że tam umrę. Jechaliśmy slalomem, 150/h. Zeby tego było mało, nie odwieźli mnie od razu pod blok. Zajechaliśmy jeszcze na stację benzynową, po kolejne browary. Dziwiłam sie,że nikt nie wezwał policji. Około 6tej rano odwieźli mnie , kazałam zatrzymać się sporo dalej od mojego domu. Wychodząc trzasnęłam drzwiami. Potem napisałam do kolesia, ze jest ostatnią łajzą i świnią i że nie chcę go znać.
Taka to randka...
Jezu, straszne - dzielna z Ciebie dziewczyna.
Ja bym nie wsiadł do auta z pijanym kierowcą.
Dałaś mu do słuchu .


Czytając ten wątek, zauważam, że najgorsze randki są z osobami poznanymi przez internet.

Edytowane przez My life be like
Czas edycji: 2009-09-06 o 20:41
My life be like jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-07, 14:56   #730
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Coś w tym jest, też mam złe doświadczenia z facetem z Internetu Kiedyś jeden facet zagadał do mnie na gg, nawet fajnie nam się rozmawiało, zaproponował spotkanie, na pierwszej randce było ok, na drugiej się nie pojawił, choć spotkanie wyszło z jego inicjatywy. Najgorsze, ze jak czekałam niego , to przyczepił się do mnie inny chłopak i nie chciał się odczepić, potem jak już wracałam do domu, to ten natręt lazł za mną. W pewnym momencie zaczęłam się nawet trochę bać, bo na ulicy nie było innych ludzi ale w końcu na szczęscie dał sobie spokój. Potem ten facet z Internetu napisał, że coś mu wypadło ale zgubił gdzieś telefon i nie mógł się skontaktować.:e ek: Nawet nie raczył przeprosić Oczywiście przestałam z nim pisać a po paru dniach ciszy on do mnie pisze zdziwiony, czemu się nie odzywam, co się stało?
Miałam jeszcze jedną nieudaną randkę, też było to drugie spotkanie. Chyba u mnie wystepuje syndrom nieudanej drugiej randki Tego faceta poznałam przypadkowo, byłam turystką w obcymi mieście i on podszedł do mnie zapytał, jak dotrzeć w pewne miejsce, jak sie okazało, on pochodził z tego miasta, lecz udawał zagubionego turystę, zeby mnie poderwać.W kazdym razie zrobił miłe wrażenie na pierwszym spotkaniu, więc dałam mu numer telefonu. Podczas drugiego spotkania już nie było tak miło, bo facet za wiele sobie wyobrażał, pchał sie z łapami, gdize nie trzeba, usiłował mnie pocałować kilka razy a ja stosowałam uniki, w koncu powiedziałam, że jak dla mnie to nazbyt szybkie tempo, że chyba mu to nie przeszkadza? A on na to, że mu przeszkadza i jeszcze zaczał oskarżać mnie, że wysyłałam mu jakieś sprzeczne sygnały, że traci czas przez moje gierki. To spotkanie zakończyło się jedną wielką kłótnią. Szybko sie z nim pożegnałam. Facet proponował co prawda, ze mnie odwiezie do domu ale wolałam iść na piechotę niż wysłuchiwac jego pretensji.
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-07, 16:43   #731
taka_sobie_ja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 637
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

co za palant. ten drugi przypomniał mi mojego byłego, który był na mnie zły że na 3 spoktaniu jako para nie poszłam z nim do łóżka
__________________
www.pajacyk.pl / zapuszczam włosięta
taka_sobie_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-09-08, 22:01   #732
df3cc6c2e997633e57b9145321fcef026d2b0250_5ebf1ef22d206
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 501
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

spotkałam się z kolesiem,śmieszny człowieczek,jak na 23 lata to bardzo niedojrzały :P gdy rozmawialiśmy,to chwytał się wciąż za swój krok :P gdy powiedziałam mu,że nie ma co się chwytać,bo nic tam nie ma,to chciał frajer pokazać.cały czas mówił o seksie,jakiś niewyżyty chyba.siedzieliśmy sobie na ławce i nachyliła się przed nami jakaś sprzedawczyni z bazarku obok,widać jej było stringi,a on zaczął tak się podniecać i cieszyć,że w końcu zgłupiałam i zaczęłam wątpić w to,że on naprawdę jest już pełnoletni.w ogóle mi się nie podobał,na randkę poszłam w ciemno.. gdy odprowadził mnie do autobusu,to zapytał,czy może mnie pocałować.. nie zgodziłam się,a on nachalnie próbował mnie dotknąć,nienawidzę takich facetów.takiej 'randki' nie życzę nawet najgorszemu wrogowi może jestem przewrażliwiona,ale mnie tacy ludzie przerażają...
df3cc6c2e997633e57b9145321fcef026d2b0250_5ebf1ef22d206 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-09, 10:25   #733
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Omówiłam się raz z facetem - zaczelo sie od tego ze sie spoznil, co juz zle rokowalo, no ale od biedy bym przymknela na to oko gdyby nie dalsza czesc spotkania.

Mimo iz byl to czerwcowy wieczor zrobilo sie bardzo zimno wieczorem, wiec 10 min czekajac na niego zdazylam zmarznac. Bylam pewna, ze jak sie tylko pojawi siadziemy w pobliskiej cieplej knajpie na herbacie. On jednak sprzeciwil sie temu pomyslowi - powiedzial, ze tam pewnie jest dym od papierosow i ze on tam nie wejdzie to ze bylo mi zimno (powiedzialam mu to) nic dla niego nie znaczylo.

Zaproponowal inne miejsce i zaczela sie rundka wsrod waskich uliczek. Trzeslam sie z zimna i z teksnym wzrokiem patrzylam na wszystkie knajpy jakie mijalismy. Probowalam z nim ustalic gdzie idziemy, ale on rzekl, ze.... to niespodzianka.

Niezbyt sie spieszyl, ja zmarznieta na kosc - w koncu weszlismy do srodka.... sklepu spozywczego nie wierzylam wlasnym oczom. "To tutaj?" zapytalam ironicznie. on "oczywiscie, ze nie ale tam gdzie idziemy musimy miec wlasne piwo" cud nad wisla, ze zapytal mnie jakie chce. Ale to byla ostatnia rzecz jaka mnie w danej chwili ruszala.

W sklepie bylo cieplo jednak, wiec wyszlam stamtad niechetnie. Dalsza rundka. Zatrzymuje sie by opowiedziec mi o jakims zabytku i jak lubie sztuke, tak teraz w glowie mi byla tylko ciepla herbata. Wiem, przyziemne, no ale....

Bylam coraz bardziej wkurzona, bo nikt nie lubi byc lekcewazony, a na randce to juz w szczegolnosci zaskakuje.

W koncu skreca w kamienice - no taka zwykla mieszkalna. Zapytalam czy chce bysmy poszli do niego do domu, w sensie ze pewnie tam mieszka. On zaprzecza i mowi, ze to tylko takie romantyczne miejsce, do ktorego ma sentyment.

To bylo juz dla mnie za duzo i zwialam stamtad. Wparowalam do pobliskiej restauracji pierwszej z brzegu - no wiecie w takim miejscu sa inni ludzie, a ja bylam przerazona gdzie on mnie probuje zaciagnac. No i tam bylo cieplo. On za mna leci. Nie baczac co robi zrobilam to o czym marzylam od poczatku wieczoru - zamowilam ciepla herbate. On siada przy moim stoliku i tez zamawia dla siebie. Biore tez salatke z menu, do dzis pamietam, ze byla z rucolla. O dziwo placi za mnie rachunek i probuje rozmawiac. Mam podniesione cisnienie, ale bezpieczne miejsce i ciepla herbata mnie uspokaja. Przynudza cos o jakis dalszych znajomych oraz zjada mi cala rucolle z talerza (nie no oczywiscie, ze nie pytal czy moze). Gdy sie ogrzalam probuje isc do domu. Wlasnego rzecz jasna. On ze mnie odprowadzi. Nie daje mi wyboru, ale i tak wybieram najkrotsza droge. Idziemy znow razem po drodze mowi, ze gdyby byl gosciem poznanym na internecie, to bylby skreslony. Ja do niego, ze skad wie czy juz nie jest.

Dwa pozniej spotkalam go na przystanku tramwajowym mialam taka nadzieje, ze mnie nie zobaczy, ale on leci do mnie sie przywitac Jak tylko przyjechal tramwaj to od razu do niego ze to moj i musze leciec, choc bylo ryzyko ze tez wsiadzie. Na szczescie zostal, co ciekawe to naprawde byl nr na ktory czekalam. Ulga.

Wczoraj spotkalam go nieopodal mojego domu. Przymierzal skorzana kurtke w sklepie z uzywana odzieza. i co do mnie mowi przez pol ulicy? zebym poczekala na niego to pogadamy to mnie odprowadzi do domu Niestety ten typ mieszka blisko mnie. Ja oczywiscie, ze zmeczona jestem i musze leciec.

co za czlowiek
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-09, 11:09   #734
jodame
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Och Rena... to masz jeszcze ogromną szansę na kolejne spacery w świetle gwiazd i przy minusowych temperaturach z tym Panem
Życzę Ci jednak, abyście się w magiczny sposób mijali ;D
jodame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-09, 11:25   #735
krooolewna
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: z daleka:D
Wiadomości: 1 938
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Ojej Rena wspolczuje,ale gosciu jakis przyglup i jeszcze z 10 razy na pewno bedzie Ciebie meczyl.
__________________

krooolewna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-09, 11:33   #736
jodame
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Rena -gdyby jednak moje życzenia się nie spełniły, to proszę! opisz Wasze kolejne spotkanie ;p ))
jodame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-09, 11:46   #737
Lea_
Wtajemniczenie
 
Avatar Lea_
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 984
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Moja najbardziej nieudana randka Nigdy tego nie zapomne bo to ja bylam przyczyna tego, ze byla nieudana. W moim miescie byl festyn, chyba dni miasta , dzien wczesniej spotkalam chlopaka , ktory bardzo mi sie podobal i umowilismy sie ze pojdziemy tam razem. Spotkalismy sie troche wczesniej u niego w domu ( to byl moj znajomy wiec nie obawialam sie niczego) . Chlopak pyta czy napije sie wina, ja do niego ze z przyjemnoscia. Postawil lampki na stole i nalal wino, zaczelismy rozmawiac i tak wypilismy cala butelke, co nie spowodowaloby katastrofy gdybym nie jadla do tego wina serowych chrupek ziemniaczanych Kiedy dotarlismy na festyn chlopak wyciagnal mnie na parkiet i zaczelismy tanczyc , kolezka tak mna krecil ze zmulilo mnie po tych chrupkach i zwymiotowalam mu na koszule, spodnie i buty po czym ucieklam z przerazenia do domu
Lea_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-09, 12:49   #738
jodame
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Lea_ .... spotkaliście się potem jeszcze?....
jodame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-09, 13:14   #739
ania z wzgórza marzeń
Zakorzenienie
 
Avatar ania z wzgórza marzeń
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 3 392
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez Lea_ Pokaż wiadomość
Moja najbardziej nieudana randka Nigdy tego nie zapomne bo to ja bylam przyczyna tego, ze byla nieudana. W moim miescie byl festyn, chyba dni miasta , dzien wczesniej spotkalam chlopaka , ktory bardzo mi sie podobal i umowilismy sie ze pojdziemy tam razem. Spotkalismy sie troche wczesniej u niego w domu ( to byl moj znajomy wiec nie obawialam sie niczego) . Chlopak pyta czy napije sie wina, ja do niego ze z przyjemnoscia. Postawil lampki na stole i nalal wino, zaczelismy rozmawiac i tak wypilismy cala butelke, co nie spowodowaloby katastrofy gdybym nie jadla do tego wina serowych chrupek ziemniaczanych Kiedy dotarlismy na festyn chlopak wyciagnal mnie na parkiet i zaczelismy tanczyc , kolezka tak mna krecil ze zmulilo mnie po tych chrupkach i zwymiotowalam mu na koszule, spodnie i buty po czym ucieklam z przerazenia do domu
nie wiem, które z Was było w gorszym położeniu
__________________
należy kochac rzeczywistość, a nie urojenia...

Przerzuć kartkę, zaryzykuj, bądź dziwakiem
Nie idź ścieżką, własną depcz, otwórz głowę
Zanim powiesz, zrozum, bądź
Nigdy nie burz, buduj, twórz
Smakuj, milcz, myśl i czuj
ania z wzgórza marzeń jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-09-09, 14:26   #740
whitee
Raczkowanie
 
Avatar whitee
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 74
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

hmmm przynam, że takich ciekawych historii u mnie jest sporo.... ale na początek -opowiem o Y .

Moja koleżanka zaprosiła mnie na swoje wesele, że akurat byłam solo - wyraziła prośbę abym udała się w towarzystwie świadka jej przyszłego męża - pana Y. Początkowo nie miałam zamiaru iść wogóle, ale później przystałam na zaproszenie tego faceta. Znałam go już wcześniej - i wydawał mi się miły!!!! Do dnia ślubu. Przed tym dniem w sumie do mnie nie dzwonił i nie ustalal ze mną żadnych szczegółów-przypomniało mu się właśnie kilka godzin przed uroczystością. Właśnie zmierzałam do łazienki wziąć kąpiel - gdy pojawił się Y - niezapowiedziany. Przez godzinę gadał o skrzyniach biegów w różnych autach!!!! Mówił do kobiety która nawet wtedy nie miała prawka!!! Myślałam, że umrę z nudów... Po godzinie wyksztusił, iż może byśmy tak kupili na spółkę prezent! Z lekka byłam w szoku - parę godzin zostało a on chce się składać i kupować coś ( nie pamiętam cóż to było ale wiem że drogie, i że on chciał młodym dać to za 2 tygodnie po wypłacie). Odmówiłam mówiąc, iż nie stać mnie na takie prezenty ( w końcu to on był swiadkiem a ja jego osobą towarzyszącą- w końcu sam mnie zaprosił), poza tym mam kasę na kopertkę i zamierzam ją wręczyć. Nie był zadowolony.Ale to nic. Minęła chwila - zaczął mnie dobijać- po pierwsze to on żadnych kwiatów kupować nie będzie ( dobrze że zdąrzyłam sobie kupić i że przez myśl mi nie przeszło liczyć na niego). Po drugie - do kościoła i na salę to muszę sobie sama dojść - bo on jest świadkiem i będzie zajętyyyyyyy. W koncu polazł - ledwo co zdążyłam się wypięknić....
Samo wesele było koszmarem. Po jednym tańcu z nim wymiękłam. Rozmawiać nie było o czym, zresztą zero inicjatywy z jego strony a ja już miałam go dość. Po kilku godzinach przesiadłam się do znajomych, udawałam jakbym przyszła sama - odrzucało mnie wyjątkowo. Jako świadek też się nie spisał - nie polewał wódki, nie donosił - tylk siedział jak ten kołek. Dodam że był kilka lat straszy, nieudane małżeństwo za sobą - pojęłam dlaczego żona go zostawiła... Jak sie pewnie domyślacie - impreze opuściłam bez niego- na Szczęście!!! Ogromnym pozytywem było to że się do mnie nie dobierał - to by mnei chyba zabiło...
whitee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-09, 15:40   #741
jodame
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez whitee Pokaż wiadomość
Po kilku godzinach przesiadłam się do znajomych, udawałam jakbym przyszła sama
Właściwie to tak było... nieprawdaż?
Cytat:
Napisane przez whitee Pokaż wiadomość
Ogromnym pozytywem było to że się do mnie nie dobierał - to by mnei chyba zabiło...
Pewnie chciał, ale w tej swojej nieudolności i ogólnej dezorganizacji mu nie wyszło.

Nie zazdroszczę. Dobrze, że miałaś tam swoich znajomych i mogłaś do nich uciec! )
jodame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-09, 21:37   #742
lalalabamba
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: The Wild East
Wiadomości: 2 074
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

W moim życiu randek z facetami w sumie nie ma. Wiem, dziwne To też typowa randka nie była, no ale spotkanie jakby nie było. No i nie żadna tragedia, no ale...
Byłam na wiejskiej potańcówce. Udałam się tam z koleżanką, trochę się razem bawiłyśmy, później zjawili jej znajomi, następnie gdzieś przepadła w tłumie, mi się nie chciało tańczyć, więc poszłam usiąść. Siedzę, siedzę, zimno się robi, nuda. Obok siedział jakiś koleś, nie zwracałam na niego zbytnio uwagi dopóki się do mnie nie odezwał. Powiedział coś, ale nie zrozumiałam i w sumie nie zwróciłam uwagi. Ot, jakiś pijany coś do mnie gada W sumie na pijanego nie wyglądał, ale to jak mówił wydawało się bardzo niewyraźne... No i tak zaczęła się nasza rozmowa. Powinnam stamtąd pójść, no ale siedziałam nie podejrzewając, że to początek. W miarę rozmowy jego głos jakoś znormalniał. Pytał skąd jestem, gdzie się uczę, z kim tu jestem itp. Po pewnym czasie zapytał o mój numer telefonu, ja zapomniałam mojego nowego numeru (a już umiałam go na pamięć) i podałam stary...Odpowiadałam na dalsze pytania z grzeczności rozglądając się czy w pobliżu nie ma mojej kumpeli. Wreszcie się pojawiła. Zostawiłam mojego "rozmówcę" i pobiegłyśmy w krzaczki, bo koleżanka musiała Gdy wróciłyśmy dalej tam siedział. No więc usiedliśmy w trójkę. Było dość zimno, koleżanka zachęcała żeby szła tańczyć z tym kolesiem, on też chciał. W końcu poszliśmy tańczyć razem, ale po chwili koleżanka poszła usiąść. Ogólnie taniec z nieznajomymi w ogóle mnie nie kręci, ten facet ani mnie grzał ani ziębił i ten taniec był tez taki o... Cały czas dziwnie się czułam w jego towarzystwie, wszędzie wokół byli znajomi ludzie, a ja się czułam jakbym robiła coś, co do mnie wcale nie pasuje. Co jakiś czas robiliśmy przerwy, trochę rozmawialiśmy, starałam się być miła, gadałam więcej niż zwykle, żeby tylko nie było tej niezręcznej ciszy, było jakoś dziwnie. Paru gostków zaczęło się bić i kapela skończyła grać, tym samym festyn się skończył. Chciałam poszukać mojej koleżanki, gdzieś ją wcześniej widziałam, myślałam,że razem wrócimy. A tu ciul, nigdzie jej nie ma. Zimno jak cholera, cała się trzęsę, ok 2 w nocy, a ten, że jeszcze możemy pogadać, że po co szukam koleżanki, nic jej się nie stanie. No to usiedliśmy na ławce i dalej gadamy. Eh, prawdziwą mordęgą jest dla mnie wymyślanie tematów na siłę. Powiedziałam, że trochę zimno, to zaczął mnie głaskać po plecach... Tak siedzimy, ludzi wokół coraz mniej, w którymś namiocie słychać podpity chór zawodzący - "Jezu, to znowu się stało, zakochałem się aż mnie coś zabolało...."
Nuda, ciemno, zimno, chcę do domu, a ten nie, żebym siedziała. Był z bratem samochodem, więc mówię, mu żeby może go poszukał,no bo jak wróci do domu (a mieszkał ok, 20 km od miejsca tej potupanki). A ten, że nie, że sobie da radę... W pewnym momencie podchodzi do nas jakiś facet chwiejnym krokiem i się pyta czy mamy fajki. My, że nie. No a ten - " Idę już, kochajcie się!" Nie wiedziałam, czy się śmiać czy płakać. Wreszcie namówiłam go żebyśmy poszli. Ludzi już prawie nie było, jego brata z samochodem i mojej koleżanki również. Wracaliśmy razem... Tak się złożyło, że szedł w stronę miasta na autobus do swojej miejscowości (autobus miał mieć o 5, była 2...) przez moja ulicę i musiał zobaczyć gdzie mieszkam. Jeszcze przed moim domem musieliśmy stać i gadać, nie wiedziałam jak mam to skończyć, żeby wreszcie móc pójść do domu i odmarznąć.
Następnego dnia napisał do mnie, że się fajnie bawił i jeszcze przez kilka kolejnych dni pisał bzdety, że może byśmy się zobaczyli, że ładna jestem, że jak mogę nie mieć chłopaka, że on się idzie kąpać i czy idę z nim... Nie wiem, jakoś odrzucały mnie te teksty i na spotkanie ochoty nie miałam. Któregoś dnia napisał z pytaniem czy przyjadę na pewien mecz pokibicować. Odpisałam,że nie przepadam za meczami i że zwyczajnie mnie nudzą. Nie odpisał nic Wiem, ugodziłam w męską dumę, jaką jest sport Teraz już pewnie nie zaproponuje spotkania i w sumie dobrze. Wiem, że byłaby to nieudana randka, choć może byłoby o czym pisać
lalalabamba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-09, 22:06   #743
jodame
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Ale jak do Ciebie pisał, skoro podałaś mu swój stary numer?... ;>

Miałaś szczęście, że był ok i grzecznie Cię odprowadził i poszedł. )
jodame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-09, 22:20   #744
BajaderkowaBaba
Zakorzenienie
 
Avatar BajaderkowaBaba
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: z łodzi na samo dno
Wiadomości: 4 888
GG do BajaderkowaBaba
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Ja może nie mam aż tak dramatycznych przeżyć, jak Wy , ale... też mi się zdarzyło trafić na totalnych idiotów... którzy uważają siebie za Bóg wie co!

1. Koleś poznany przez Internet. Niby fajny, później okazało się, ze to znajomy koleżanki z klasy. Chyba namawiała go, aby spotkał się ze mną. I doszło do tego,niestety

pierwsza rzecz - widziałam jego zdjęcie, więc ogólnie miałam jakies pojęcie o wyglądzie... ale... jak się okazało, byłam sporo wyższa od niego i oczywiście nie omieszkał tego skomentować słowami "ale z Ciebie kawał kobity" Cały czas łaziliśmy po moim osiedlu i to podkreślał. Dodam, że ja nie miałam wielkiej ochoty na jakiekolwiek spotkanie.
Druga sprawa, która mnie mocno uderzyła - on kocha motocykle i ja na ten pojazd jednośladowy użyłam sformułowania "motor", na co się oburzył, zacznaczając, iż "motor mają traktory, a taki pojazd nazywa się motocyklem"

Nigdy na randce nie czułam się jak intruz... ta była pierwszą

2. wracam do domu z przstanku tramwajowego. Podchodzi do mnie mezczyzna, pyta o godzine, chwali moja komorke... pyta o imie, o to co robie... nie udzielilam praktycznie zadnych informacji na swoj temat, natomiast zdarzylam dowiedziec sie, ze on jest przyszlym masazysta i chcial dac lapowke swoim profesorom, zeby go przepchneli dalej, ale cytuje "debile nie daja spokoju".... jak uslyszalam, jego poruszajaca historie na temat ambicji... ucieklam prawie
BajaderkowaBaba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-10, 18:03   #745
lalalabamba
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: The Wild East
Wiadomości: 2 074
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez jodame Pokaż wiadomość
Ale jak do Ciebie pisał, skoro podałaś mu swój stary numer?... ;>

Miałaś szczęście, że był ok i grzecznie Cię odprowadził i poszedł. )

Ten numer był stary ale jary Znaczy sie jeszcze aktywny, choć nie planowałam już go dalej utrzymywać.
A do kolesia w sumie nic nie mam, ale nie lubię spotkań, które ni ziębią ni grzeją, jednym słowem - męczą.
lalalabamba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-18, 17:27   #746
season
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 256
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

moja najgorsza randka to taka kiedy chłopak mnie zaprosił... niestety był nadal zakochany w swojej byłej czego na początku nie wiedziałam... spotkanie przebiegało miło, było sympatycznie tylko kiedy byliśmy na jego osiedlu zobaczyli nas jego znajomi i powiadomili jego byłą, no i mój amant zaczął z nią pisac, gadać przez telefon, kłócić się o mnie, oczywiście wszystko w mojej obecnosci troszkę tak posłuchałam, popatrzyłam i zrezygnowana opuściłam miejsce spotkania ;P hmmm a ten facet dziś ma już żonę i dziecko z tą byłą czyli w sumie dobrze się skończyło... dla niego ;P
__________________


Raz na jakiś czas, człowiek Cię zaskoczy, i raz na jakiś czas człowiek może nawet zaprzeć Ci dech w piersiach. '


60 - 59- 58 -57-56-55
season jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-18, 18:35   #747
karolina2020
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 556
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

W sumie nie mozna nazwac tego randka, ale dosyc osobliwa proba podrywu

Czekam w centrum na przejsciu dla pieszych na zielone swiatlo, jakas pani rozdaje Metro, usmiecham sie i biore, w uszach sluchawki z mp3 Nagle podchodzi do mnie koles, nie dosc ze niski (ja mam 166 cm, a on byl z pol glowy nizszy) to jeszcze brzydal i ogolnie jakis 'dziwny'. Pyta sie o godzine, ja podwijam rekaw i odkrywam zegarek, a on chwyta mnie za nadgarstek Mysle sobie jakis zlodziej zegarkow czy co, a on sobie podsuwa go pod oczy i patrzy ktora godzina, normalnie samoobsluga
Mialam ochote oddalic sie od niego jak najszybciej, a on sie przysuwa blizej mnie i probuje zagaic rozmowe. 'Do pracy?', 'Spieszysz sie?', 'Moze odprowadzic?', nie przeszkadzalo mu ze mam sluchawki w uszach i tylko kiwam lub przeczaco krece glowa, w zyciu mi sie tak czekanie na zielone swiatlo nie dluzylo Na szczescie odczepil sie w koncu, bo juz sie balam ze bedzie za mna szedl
__________________
karolina2020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-18, 21:03   #748
iinnkkaa
Zakorzenienie
 
Avatar iinnkkaa
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 4 717
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

czytam i czytam te wasze opowieści i ze śmiechu nie moge
opisze wam swoją najgorszą randkę

a więc zaczelo się od imprezy gdzie poznałam kolesia. wydawał mi się całkiem fajny wiec dałam mu swój numer niestety nie był z mojego miasta wiec szybko sie zmył na pociąg.
drugiego dnia dostalam od niego wiadomosc pisalismy pisalismy wiec dałam sę namowić na spotkanie
byla zima a jak wiadomo juz od 4 jakoś jest ciemno a byliśmy umowieni w śrdoku mojego miasta ok godziny 6 gdzie sama musze dojść jakies 30min namiejsce ale mniejsza o to;p
w drodze dostałam sms, że on jest wczensiej i czeka kolo takiego jednego sklepum myśle sobie ok wiec ide
wiadomo jak to na imprezie troche wypilam ciemno wiec nie pamietalam jak koles wygladajeszcze zima to kurtki czapki itp
juz prawie jestem na miescu patrze i stoi koles z róża.
podchodze mówie cos w stylu "cześć, sorry za spoznienie..." koles takie oczy na mnie i mowi ze chyba sie pomylilam, że on czeka na swoja dziewczyne ale jakis chłopak obok czeka z różą i pokazuje mi go palcem
ja wielki burak(naszczeście ciemno nie widać bylo;p) zaniemówiłam i nie wiedzialm co mam zorbic i ucekłam;p
podchodze do mojego wybranka i on na szczeście nic nie widzial:O
mówie wam ale gafa, nie wiedzialam jak mam sie zachowac
a randka okazała się kompletną klamą koleś gfadal tlyko o kosmosie i po godzinie zmyl sie cale szczeście
iinnkkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-18, 23:43   #749
patyczki8
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 67
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Moja najgorsza (chociaż dla mnie to spotkanie nie randka) to była taka gdzie nawet nie weszłam do kawiarni a już miałam dość i chciałam juz pójść. Gościu pedał, nudny, był pewny, że będę jego -hahaha. A spotkałam się z nim bo koleżanki nalegały bym dała mu szansę bo obiekt z którym byłam wcześniej był za mało atrakcyjny dla nich -haha. Żałosne.
Nigdy nie słuchajcie się przyjaciół, kolegów w kwestii miłości- zawsze się mylą. Często szukają nam ideała z wyglądu i z wnętrza a nie oszukujmy się, często jest cos kosztem czegoś tak naprawdę. Nie zawsze ale często. Ja się przkonałam o tym, że nie warto słuchać bo przyjaciele spieprzyli mi 2 związki i nigdy nie wybacze im tego, że nie zostawili tej decyzji mi.

Druga beznadziejna "randka" była taka, że gościu do mnie: chcesz być ze mną? a ja:nie. a on: ale czemu? no jak? chyba żartujesz?
i wiecie co? myślałam, że mi w ryj za to da!jak Boga kocham, stał się agresywny, no poj**ebało go,krzyczał, miotał się ! chyba odebrałam mu ostatnią nadzieję życia haha.
oczywiście poszłam do domu i tyle.

Śmieszy mnie to bo to frajerzy byli i tyle. Niby podlizywanie się, kupię Ci pizzę i wogóle, jest tak super,fajna pogoda a jak powiesz, że nie chcesz z tą osobą być to potrafi Cie zabić, od razu nienawidzi!!masakra
patyczki8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-19, 10:03   #750
lalalabamba
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: The Wild East
Wiadomości: 2 074
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez patyczki8 Pokaż wiadomość
Moja najgorsza (chociaż dla mnie to spotkanie nie randka) to była taka gdzie nawet nie weszłam do kawiarni a już miałam dość i chciałam juz pójść. Gościu pedał, nudny, był pewny, że będę jego -hahaha. A spotkałam się z nim bo koleżanki nalegały bym dała mu szansę bo obiekt z którym byłam wcześniej był za mało atrakcyjny dla nich -haha. Żałosne.
Nigdy nie słuchajcie się przyjaciół, kolegów w kwestii miłości- zawsze się mylą. Często szukają nam ideała z wyglądu i z wnętrza a nie oszukujmy się, często jest cos kosztem czegoś tak naprawdę. Nie zawsze ale często. Ja się przkonałam o tym, że nie warto słuchać bo przyjaciele spieprzyli mi 2 związki i nigdy nie wybacze im tego, że nie zostawili tej decyzji mi.

Druga beznadziejna "randka" była taka, że gościu do mnie: chcesz być ze mną? a ja:nie. a on: ale czemu? no jak? chyba żartujesz?
i wiecie co? myślałam, że mi w ryj za to da!jak Boga kocham, stał się agresywny, no poj**ebało go,krzyczał, miotał się ! chyba odebrałam mu ostatnią nadzieję życia haha.
oczywiście poszłam do domu i tyle.

Śmieszy mnie to bo to frajerzy byli i tyle. Niby podlizywanie się, kupię Ci pizzę i wogóle, jest tak super,fajna pogoda a jak powiesz, że nie chcesz z tą osobą być to potrafi Cie zabić, od razu nienawidzi!!masakra
Kiedyś z nudów siadywałam na czacie, Też tam pełno takich frajerów. Od razu widać, że napalone to, podlizuje się, "słoneczko", "kochanie", jaki to on fajny nie jest, ale jak coś nie tak napiszesz, to od razu leci wiązanka z sukami, szmatami w wersji lekkiej...
Dlatego wolałabym takich hipokrytów w realu nie spotykać....
lalalabamba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-06-12 13:07:02


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:53.