2006-03-12, 23:39 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 191
|
smutno mi bardzo ...
Właśnie siedzę i piszę ... pozew rozwodowy ( nie wiem czy ma być z orzekaniem o winie czy bez). Zastanawiam się jak potoczą się sprawy i jak dalej będzie wyglądało moje życie.
Czy poznam jeszcze jakiegoś ciekawego i normalnego faceta . Bo niby gdzie go poznam . Czy do końca życia będę sama, a może zostanie mi jakiś uraz i już nigdy z nikim się nie zwiążę . Jest mi cholernie smutno i boję się tego całego rozwodu . |
2006-03-12, 23:49 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: słonecznikowe pole :-)
Wiadomości: 3 176
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Bardzo mi przyko... nie wiem co można napisać w takim momencie... chyba tylko tyle, żebyś się trzymała i mimo wszystko myślała pozytywnie... bo przecież deszcz nie może padać cały czas i kiedyś wyjdzie słońce I na pewno gdzieś tam czeka na Ciebie mężczyzna Twojego zycie
Pozdrawiam |
2006-03-12, 23:52 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
tego nikt nie wie i nie może Ci powiedzieć, ale myślę, że dużo zależy od samej Ciebie. Życie sie nie kończy, kończy się jakiś jego etap. Wiesz co dzis tracisz, ale nie wiesz co przyniosa kolejne dni. Na pewno warto skuppić się na sobie, robić to co się lubi, realizować własne cele. Na pewno soebie poradzisz, choć pewnie to wymaga czasu Myślę, że czas leczy rany i nie można myśleć, że już zawsze zostaniesz sama.
Podobno pozytywne myślenie, optymizm potrafi zdziałać cuda, więc życzę Ci tego z całego serca Pozdrawiam i dobranoc
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2006-03-12, 23:53 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 191
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Dzięki za słowa otuchy . Tak ogólnie to się trzymam - tylko jakoś przygnębiona jestem.
|
2006-03-13, 00:16 | #5 |
Zakorzenienie
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Hmmm, nie wiem, co powiedzieć... Najprościej byłoby powiedzieć, że bardzo mi przykro, ale jeżeli byłaś z meżem nieszczęśliwa, to nie wiem, czy powinno być mi przykro z powodu Twojego rozwodu... Przykro mi natomiast dlatego, że siedzisz z tym teraz w nocy sama i że nie ma obok Ciebie dobrej duszy, która mogłaby Cię pocieszyć... No ale nie zawsze człowiek ma to, co chce Żadna ze mnie dobra dusza, ale coś Ci powiem...
Zaczyna się nowy etap w Twoim życiu i głęboko wierzę w to, że będzie dobrze Raz pewnie będzie pod górkę, raz z górki, ale wszystko zależy od Ciebie... Możesz zaszyć sie w swojej norce, ale możesz też ruszyć na podbój świata Odwagi, nie bój się I na pewno odnajdzie Cię mężczyzna, z którym będziesz chciała spędzić resztę życia Pozdrawiam i życzę dobrej nocy
__________________
Czarodziejka zawsze działa. Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. TELEPORT czyli niedzielne zapiski <- Bloguję |
2006-03-13, 00:26 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 191
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Dobrze uchwyciłaś sedno sprawy YenneferD. Siedzę z tym sama - choć mam obok siebie bliskie osoby. Rozwód jest moją świadomą decyzją, której nie zmnienię. Zastanawiałam się czy któraś z Wizażanek też przez to przechodzi i może tak jak ja czuję się samotna i przygnębiona. Może któraś ma to za sobą ?
Dobrej nocy . Też idę spać. |
2006-03-13, 07:15 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 12 574
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Cytat:
czasami trzeba coś zakończyć, takie życie będzie dobrze, zobaczysz!
__________________
|
|
2006-03-13, 07:22 | #8 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 2 051
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Cytat:
Myślę, że pomocna może okazać się dla Ciebie lektura wątku: http://www.wizaz.pl/forum/showthread...light=rozw%F3d Jest długi, ale zachęcam Cię do przeczytania opinii wielu Wizażanek, mających rozwód poza sobą. Przykro mi, że przechodzisz przez obecną sytuację, ale napewno wzmocni Cię ona. Potrzeba wiele siły, by podjąć taką decyzję , ale jeśli dusisz się w związku, może odmienić ona wiele rzeczy na lepsze. Dwoje ludzi, wzajemnie nieszczęśliwych ze sobą, sztucznie przedłużających małżeństwo z powodu przyzwyczajenia, lęku przed tym co będzie po rozstaniu, tworzy fatalną sytuację. Najtrudniejszy krok, masz za sobą, pamiętaj też, że zawsze możesz liczyć na nas, choćby po to, by móc się "wypisać" Pozdrawiam
__________________
Kiedy płaski kamyk jest cenniejszy dla dziecka niż najpiękniejsza zabawka? |
|
2006-03-13, 07:35 | #9 |
Zadomowienie
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Witam!!! Skoro piszesz ze to byla twoja swiadoma decyzja to chyba nie bede pisac, ze przykro mi z tego powodu. Napewno znajdziesz ta swoja prawdziwa polowke.
Trzymaj sie mocno i nie poddawaj. Jezeli ktos ci oferuje wsparcie lub pomoc skorzystaj z tego. Co do twojwgo pytania to napewno pomoga ci dziewczyny z forum 30+. Powodzenia i glowa do gory.
__________________
" Pojawiam sie... i znikam i znikam i znikam..." |
2006-03-13, 07:42 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 131
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Witaj Joasiu.Domyślam się , że decyzja o rozwodzie jest jedną z najtrudniejszych w Twoim życiu, ale lepiej jest zerwać zły związek niż tkwić w nim długie lata.Jesteś młoda całe życie przed Tobą i nie można już na starcie rezygnować z radości i szczęścia jakie jakie niewątpliwie każdej z nas się należy. Na początku nie będzie łatwo , ale na pewno najbliższi i przyjaciele będą Cię wspierać.Poradzisz sobie.Poradzisz sobie dla Wiktorka który potrzebuje ciepłego, spokojnego domu i szczęśliwej uśmiechniętej mamy.Wierzę w to, że spotkasz mądrego , odpowiedzialnego, wartościowego mężczyznę, który pokocha Ciebie i syka.
Zyczę Ci dużo siły i wytrwałości oraz radości, uśmiechu, szczęścia i powodzenia. Ps.Ja nie miałam tyle odwagi, a teraz żałuję. |
2006-03-13, 07:55 | #11 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Życzę Ci dużo siły, na pewno dasz radę.
Podjęłaś decyzję, wierz, że najlepszą, jaką można było podjąć w Twojej sytuacji. Tego się trzymaj. Masz dla kogo żyć. O sobie też nie zapominaj. Trochę to potrwa, ale uporasz się z rozwodem, a po nim inaczej spojrzysz na świat. Dla Ciebie też zaświeci słońce. Co do samego rozwodu i ewentualnego orzekania o winie - nie wiem, czy pytasz o radę, czy tylko "głośno" się zastanawiasz. Szybciej dostaniesz rozwód bez orzekania o winie. Ominie Cię (Was) wywlekanie swoich prywatnych spraw w Sądzie. Orzeczenie o wyłącznej winie jednego z małżonków wiąże się z obowiązkiem poniesienia kosztów sądowych i może mieć wpływ na zakres obowiązku alimentacyjnego pomiędzy małżonkami. |
2006-03-13, 08:17 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: ok. Bydgoszczy
Wiadomości: 5 520
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Spójrz na to z innej strony - zaczynasz nowe życie !!!Na pewno swoje przeszłaś przy boku męża...Dobrze że dłużej się nie męczysz w nieudanym związku.Teraz wszystko będzie lepiejTrzymaj się
__________________
Moim ulubionym sprzętem kuchennym jest laptop ... Kobieta zmienną jest...moje hobby http://www.zapiskiroztrzepane.pl/ Awatar - made by Momo
|
2006-03-13, 08:51 | #13 |
Rozeznanie
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Osobiście podziwiam kobiety, które są tak silne, ze podejmuja decyzje o rozstaniu, a nie tkwia w nieszczesliwym zwiazku.... . Nie jest to latwa decyzja ( w szczegolnosci, gdy na swiecie sa dzieci), ale lepiej pocierpiec pare miesiecy niż pół życia.
Jestem pewna, że Ci się ułoży, bo jesteś silną kobietką. Według moich obserwacji kobiety silne i świadome, zawsze dochodzą do szczęścia..... |
2006-03-13, 08:56 | #14 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 2 157
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Z orzekaniem o winie czy bez? To zależy od sytuacji - jeśli chcesz zakończyć to jak najszybciej, bez wzywania zbędnych świadków, to skuteczniejszy jest rozwód bez orzekania o winie. W takim przypadku, jeśli zgromadzisz wszystkie wymagane dokumenty (i ty i mąż), obydwoje stawicie się w sądzie i jeśli mąż odbierze pozew (BARDZO WAŻNE) to jest szansa na zakończenie sprawy już na pierwszej rozprawie. Wiem, bo pomagam mojej siostrze przez to przebrnąć i jestem jej świadkiem na okoliczność wychowania dzieci.
Natomiast jeśli chcesz uzyskać jasno na czrnym decyzję, że ten rozwód jest z jego winy (np. w celu uzyskania wyższych alimentów, albo odebrania praw rodzicielskich - jesli macie dzieci) to wybierz ten drugi rodzaj. Jednak może się to ciągnąć nawet i ze 3 lata Życzę wytrwałości i trzymam kciuki, żebyś znalazła w sobie dość sił, aby przejść przez to jak najszybciej i obronną ręką
__________________
Psy mają właścicieli - koty mają służących |
2006-03-13, 09:20 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Cytat:
|
|
2006-03-13, 09:26 | #16 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 2 157
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Cytat:
W kwestii przepisów się nie wypowiadam, bo nie studiowałam prawa. Piszę jak było w tym konkretnym przypadku
__________________
Psy mają właścicieli - koty mają służących |
|
2006-03-13, 09:34 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Cytat:
to sedzia cos kreci, bo mialam o tym wyklady z dwoma doktorami prawa o rozwodach i alimentach (w tym jednym prof. hab.) i oboje utrzymywali, ze sad na pierwszej rozprawie nie ma prawa orzec rozwodu tylko wystepuje w roli mediatora. hmmmm... bede sie musiala wypytac konkretniej |
|
2006-03-13, 09:38 | #18 |
Zakorzenienie
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
przykro mi jestem jestem pewna ze poznasz jeszcze kogos kogo pokochasz i który odwzajemni twoje uczucie i bardzo cie uszczesliwi
|
2006-03-13, 09:48 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
lain- z tego, co się orientuję, teraz nastapiła zmiana w przepisach i nie jest obowiązkowe posiedzenie pojednawcze(kiedyś było na tej jakby pierwszej rozprawie;tzn formalnie było to posiedzenie pojednawcze, ale chyba większosć ludzi nazywała je "pierwszą rozprawą")
Kolejną zmianą jest wprowadzenie mediacji pozasądowej - ale nie wiem nic wiecej na jej temat. |
2006-03-13, 09:48 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Cytat:
Jak widac przepisy sobie, wyklady sobie , a zycie sobie...
__________________
|
|
2006-03-13, 09:58 | #21 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Cytat:
Cytat:
czyli trzeba miec wazny powod i zlozyc wniosek w pozwie. heh ciekawe jaki ten powod... |
||
2006-03-13, 10:01 | #22 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Cytat:
Rozprawę pojednawczą zastąpiła możliwość skierowania przez Sąd sprawy do postępowania mediacyjnego, jeżeli "istnieją widoki na utrzymanie małżeństwa". Mediatora mogą wskazać strony albo Sąd. Na każdym etapie postępowania rozwodowego Sąd może skierować sprawę do mediacji, w celu ugodowego załatwienia spornych kwestii dot. np. władzy rodzicielskiej, kontaktów nad dzieckiem i in. To są nowe przepisy - weszły w życie 10 grudnia 2005 r. |
|
2006-03-13, 10:15 | #23 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 1 089
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Cytat:
Jestem żoną, która ma nadzieję, że jej małżeństwo zawsze będzie szczęśliwe, ale mimo to podczytuję forum "Samodzielna mama" na GW. Może dlatego, że to miejsce pełne silnych, mądrych kobiet, które łatwo się nie poddają, radzą sobie z przeciwnościami losu i są o wiele bardziej poukładane niż na przykład ja. |
|
2006-03-13, 10:26 | #24 |
Raczkowanie
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Trzymaj sie kobieto...musisz byc silna. Wiem, ze to trudne. Napewno Ci sie zycie ulozy jeszcze. Oczywiscie nie powinnac byc bierna wobec zycia.
Cale zycie przed Toba.....masz jeszcze tyle do zrobienia. Moze odkryjesz nowe pasje.....napewno znajdziesz kogos odpowiedniego dla Ciebie ( o ile bedziesz tylko tego chciala). |
2006-03-13, 10:35 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Cytat:
Wiem jeszcze, jakie są powody do odrzucenia wniosku o rozwód (miałam a sob egzamin z prawa rodzinnego; ale akurat bardziej z innego zakresu; rozwód i separacje miałam na razie tylko powierzchownie) Tutaj są artykuły Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego mówiące na temat rozwodu: art. 56. § 1. Jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia, każdy z małżonków może żądać, ażeby sąd rozwiązał małżeństwo przez rozwód. § 2. Jednakże mimo zupełnego i trwałego rozkładu pożycia rozwód nie jest dopuszczalny, jeżeli wskutek niego miałoby ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków albo jeżeli z innych względów orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. § 3. Rozwód nie jest również dopuszczalny, jeżeli żąda go małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, chyba że drugi małżonek wyrazi zgodę na rozwód albo że odmowa jego zgody na rozwód jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Art. 57. § 1. Orzekając rozwód sąd orzeka także, czy i który z małżonków ponosi winę rozkładu pożycia. § 2. Jednakże na zgodne żądanie małżonków sąd zaniecha orzekania o winie. W tym wypadku następują skutki takie, jak gdyby żaden z małżonków nie ponosił winy. Art. 58. § 1. W wyroku orzekającym rozwód sąd rozstrzyga o władzy rodzicielskiej nad wspólnym małoletnim dzieckiem obojga małżonków oraz orzeka, w jakiej wysokości każdy z małżonków obowiązany jest do ponoszenia kosztów utrzymania i wychowania dziecka. Sąd może powierzyć wykonywanie władzy jednemu z rodziców ograniczając władzę rodzicielską drugiego do określonych obowiązków i uprawnień w stosunku do osoby dziecka. § 2. Jeżeli małżonkowie zajmują wspólne mieszkanie, sąd w wyroku rozwodowym orzeka także o sposobie korzystania z tego mieszkania przez czas wspólnego w nim zamieszkiwania rozwiedzionych małżonków. W wypadkach wyjątkowych, gdy jeden z małżonków swym rażąco nagannym postępowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie, sąd może nakazać jego eksmisję na żądanie drugiego małżonka. Na zgodny wniosek stron sąd może w wyroku orzekającym rozwód orzec również o podziale wspólnego mieszkania albo o przyznaniu mieszkania jednemu z małżonków, jeżeli drugi małżonek wyraża zgodę na jego opuszczenie bez dostarczenia lokalu zamiennego i pomieszczenia zastępczego, o ile podział bądź jego przyznanie jednemu z małżonków są możliwe. § 3. Na wniosek jednego z małżonków sąd może w wyroku orzekającym rozwód dokonać podziału majątku wspólnego, jeżeli przeprowadzenie tego podziału nie spowoduje nadmiernej zwłoki w postępowaniu. § 4. Orzekając o wspólnym mieszkaniu małżonków sąd uwzględnia przede wszystkim potrzeby dzieci i małżonka, któremu powierza wykonywanie władzy rodzicielskiej. Art. 59. W ciągu trzech miesięcy od chwili uprawomocnienia się orzeczenia rozwodu małżonek rozwiedziony, który wskutek zawarcia małżeństwa zmienił swoje dotychczasowe nazwisko, może przez oświadczenie złożone przed kierownikiem urzędu stanu cywilnegopowrócić do nazwiska, które nosił przed zawarciem małżeństwa. Art. 60. § 1. Małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego. -tutaj wyjaśnione jest, w jakim celu być może warto orzekać o winie - wtedy mogłabyś starać sie uzyskać od byłego męża alimenty na siebie § 2. Jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczynić się w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku. § 3. Obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. Jednakże gdy zobowiązanym jest małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia, obowiązek ten wygasa także z upływem pięciu lat od orzeczenia rozwodu, chyba że ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na żądanie uprawnionego, przedłuży wymieniony termin pięcioletni. Art. 61. Z zastrzeżeniem przepisu artykułu poprzedzającego do obowiązku dostarczania środków utrzymania przez jednego z małżonków rozwiedzionych drugiemu stosuje się odpowiednio przepisy o obowiązku alimentacyjnym między krewnymi. |
|
2006-03-13, 10:46 | #26 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 008
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Powiem ci, że moja mama rozwiodła się, kiedy byłam w gimnazjum - miała wtedy trzydzieści parę lat. Potem w wieku czterdziestu wyszła po raz drugi za mąż i są z moim "drugim tatą" (bo określenia "ojczym" nienawidzę) szczęśliwi. Tak więc widzisz, naprawdę w KAŻDYM wieku można odnaleźć szczęście w życiu! Ściskam cieplutko - nie poddawaj się, czeka na ciebie jeszcze wiele dobrych rzeczy!
__________________
30 Day Shred: done! Ripped in 30: done! Body Revolution: IN PROGRESS/ON HIATUS (przerwa spowodowana remontem i przeprowadzką) Jem trawę - blog (też zaniedbany, ale kiedyś doń wrócę) |
2006-03-13, 10:47 | #27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 14
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
to smutne ale musisz byc slina i sobie poradzic jakos i zyc dalej napewno Ci sie jeszcze w zyciu ulozy pozdrawiam i trzymam kciuki
|
2006-03-13, 13:38 | #28 |
Raczkowanie
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
To jest niezmiernie trudne -przeciez odchodzi z zycia osoba kiedys tak bliska i najwazniejsza....Bóg zsyła nam różne próby,czas mija i okazuje sie ze przetrwalismy i zycie biegnie dalej pelne nowych chwil-rowniez slodkich i pieknych..... Dasz rade-zycze Ci wytrwalosci i sily z calego serduszka
|
2006-03-13, 13:43 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 191
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Chciałam Wam wszystkim ogromnie podziękować . Wiem, że mogę na was liczyć.
Zastanawiam się z tym orzekaniem o winie, bo z jednej strony wiem, że to głównie "zasługa" męża iż tak potoczyły się sprawy. Z drugiej strony potrzebni są świadkowie - ale nie chciałabym zawracać komuś głowy i narażać na wizyty w sądzie (których pewnie byłoby kilka). Głównymi świadkami byliby rodzice i siostra mojego męża - a to z pewnością zrujnowałoby i tak nienajlepsze kontakty między nimi. Przy orzekaniu o winie pewnie sprawa ciągnęłaby się dużo dłużej i napsułabym sobie mnóstwo krwi opowiadając "historię naszego małżeństwa". Co do rozprawy pojednawczej, to wystąpię z wnioskiem o jej zaniechanie, gdyż powoduje ona, że sąd daje pół roku na pogodzenie się stron i dogłębne przeanalizowanie sytuacji. Ja miałam mnóstwo czasu by wszystko przemyśleć i w tym czasie byłam "w separacji" z moim - jeszcze mężem. Najbardziej żal mi synka, bo nie zasłużył sobie na taki los. Jednak doszłam do wniosku, że nie powinnam robić niczego na siłę i dla tak zwanego "dobra dziecka". Lepiej żeby nasz synek nie widział co jest ważne dla jego tatusia - a jest to głównie hazard i rozrywkowy tryb życia, nikłe zainteresowanie wychowywaniem dziecka i brak troski o byt rodziny . W każdym razie mam swój honor, poczucie własnej wartości i nie pozwolę sobie na dłuższe życie z takim dupkiem w imię miłości, która pod wpływem kretyńskiego zachowania mojego męża wypaliła się jakiś czas temu. Próbowałam mu pomóc, namawiałam na leczenie - ale bezskutecznie. Niestety dobre chęci to za mało. Jeszcze raz dzięki za wsparcie i dobre rady. Edytowane przez zakwas Czas edycji: 2006-03-13 o 14:12 |
2006-03-13, 13:54 | #30 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Wiadomości: 2 157
|
Dot.: smutno mi bardzo ...
Może wpadniesz na zjazd Wizażanek, co? Trzymam za Ciebie kciuki
__________________
Psy mają właścicieli - koty mają służących |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:29.