Starające się i będące już w ciąży - rozmowy o wszystkim co nas martwi

[szancik]

Marlenka a Ty już z brzuszkiem ??
Aa2 : Widzę że tez jestes ze slaska moze i razem rodzić bedziemy

[mysha25xx]

Dzięki, podle się czuję, boli mnie gardło,mam katar i pęka mi głowa. Biorę bioparox, bo bezpieczny, nie przenika do krwi. Okres mi się spóźniał, myślałam,że to przez przeziębienie, bo często tak miałam po chorobie, ale po 8 dniach spóźnienia zrobiłam test i jak byk 2 kreski. Biorę od jakiegoś czasu Falvit, nie piję alkoholu wcale, nie paliłam nigdy, wiem, że dopiero w 6-7 tyg. będzie coś wiadomo, ale chciałbym zdrowego dzidziusia-jak każdy, i jak każdy się boję.Ze 2 lata nie byłam u gina (jak brałam anty to chodziłam, potem przestałam no bo nienawidzę chodzić do ginekologa!). Jutro mam wizytę, pewnie wiele mi nie powie, każe brać kwas foliowy i przyjść za 3 tyg.?Tak sobie planowałam, że może za rok, porobię badania i szczepienia, odłożę kasę, a tu bach! Ale skoro połowa ciąż nie jest planowanych, to chyba nie będzie źle?

[sas]

Napisane przez szancik

Carol wpiszesz mnie na liste zafasolkowanych??
termin mam na 16.04.10 na moje urodznki
Moja fasolka to już nie fasolka a 10cm człowieczek ale co tam

Mysha jestem w sumie w pracy ale moge Cie choć trochę wesprzeć
GRATULACJE !!!

Napisane przez mysha25xx

Hej, właśnie zrobiłam sobie test i mam 2 kreski-z jednej strony bardzo się cieszę, bo już wiek i staż małżeński odpowiedni, ale z 2 strony strasznie się boję. No i nie mam z kim pogadać, bo przy okazji leżę przeziębiona w łóżku.Jest tam jakaś pomocna dusza?

Napisane przez aa2

ogólnie mam na razie tylko jedno zdjetko z sobotniej imprezy czekam na wiecej ale wklejam to co mam a obok mnie siedzą najukochańsze laseczki pod słońcem
troszkę mine zrobiłam jak sierotka ale co tam

GARTULUJE DZIEWCZYNY
AA2 wygladzasz slicznie

Napisane przez latko0

Witaj w naszych skromnych porgach
Gratulujemy dzidziusia, i życzymy spokojnej ciąży
A co do tego że Sas jest najważniejsza masz 100% rację.
I to fakt każdy powinien znaleść sposób na swoje kłotnie, nawet na naukach przedmałżeńskich powiedziała nam tak psycholog. Stwierdziła że życie gdzie nie ma sporów to takie kiedy nie zależy tym osobą na sobie i dlatego nie mają o co się kłócić, a jeśli zależe Ci na tej drugiej osobie to wtedy powstają kłótnie. Najważniejsze że są one o pierdoły i żeby znaleść właśnie sposób na kończenie tych kłótni. Jest milion osobowości i dlatego nie ma jednego schematu kłótni. Kochane po prostu musimy być silne i pokazać że nie można nam nic wmówić ani narzucić

Napisane przez Linka24

No tak weekend się skończył i znów jazdaaa... z postami Dość ciekawy jest ten fragmencik, a ja znam samą siebie i dobrze mi się coś takiego czyta, ale nie bede potrafiła wdrożyć tego w życie... No ale na razie nie muszę. Sasdziewczyny dobrze ci radzą!!! musisz go olac bo inaczej wejdzie ci na głowę! Znam to z w łasnego doświadczenia! I dlaczego maiałby od Ciebie odejść??! Przecież się kochacie i dlaczego miałby to wszystko burzyć z powodu kilku sprzeczek!

U mnie nastała cisza i spokój staranek brak. Czas oczekiwan, nie wiem na co Za ponad tydxień ma przyjść@ ale objawów zadnych ech.. czyli znów bedxzie to samo.

Witamy Aniu na naszym skromnym forum!! No nie kolejna zafasolkowana

Napisane przez szancik

Cześć dziewczyny
Mam na imię Ania jestem w 14 tygodniu w ciąży z Majką/ Michałkiem (choć mój mąż nie akceptuje Majki - narazie ) To nasze pierwsze dziecko i jestesmy 6 miesięcy po ślubie. Mam 28 lat Jak narazie ciąża przebiega prawidłowo i dobrze się czuje ale mam nadzieje od nastepnego tygodnia isc na L4, szef mi "kazał" korzystać z macierzyństwa póki mogę
Co do Waszej rozmowy:
SAS: Musisz sama znaleźć sposób na mężą
Mój mąż jest strasznym newusem i jak sie kłóciliśmy to slyszałam wszystko co złe na swój temat, mojej rodziny, tego co źle robiłam według Niego przez ostatni okres. Jestem silną osoba Strzymywałam to i wreszcie powiedziałam DOŚĆ. Wychodziłam z domu jak słyszałam znowu litanie na temat mojej rodziny itd. wkurzał się niemiłosiernie. Podziałało za którymś razem. Przestał wygłaszać te litanie
Jak kłóciliśmy się, leciały przekleństwa docinaliśmy sobie w różny wredny sposób i obrażaliśmy się na siebie przez kilka dni. W zasadzie to On to był wredny ja sie Mu tylko odgrywałam AAAAle miałam Go wtedy dość z chęcią wykopałabym go za drzwi
Któregość razu poszlismy razem do spowiedzi do innej parafii niż zwykle.
Ksiądz mnie zagiął
Powiedział czy jak się pokłócimy to nie uśmiechamy sie do siebie po kłótni??a wręcz nie śmiejemy z siebie.
Powiedziałam to mężowi...
Nie kłócimy sie juz tak ostro- raczej ale po kłótni każdy patrzy na drugiego czy ten przypadkiem nie zacznie sie śmiać i wybuchamy... śmiechem...
U mnie to zadziałało
Ale przede wszystkim SAS :
Choćby nie wiem co, to Ty jesteś najważniejsza, jak Ty zaczniesz tak myśleć to i Twoj mężuś to zauważy...
Mam racje dziewczyny??

Napisane przez aa2

widze że wszystkie już smacznie spicie a ja grasuje po forum i nadrabiam zaległości

motylek85 wszystkiego naj z okazji rocznicy

sas biedactwo, wykończysz się nerwowo, popieram to co napisały dziewczyny o zagraniu na olewke jak sama napisałaś wydaje Ci się że przyniosło to minimalny skutek, więc walcz dalej, i polecam książkę "dlaczego meżczyźni kochają zołzy"
a oto mała zachęta która spowodowała że przeczytałam tą książke i oczywiście polecam wszystkim:

Zołza, o jakiej mówię, nie jest jedzą ani wrednym babsztylem, jakiego gra Joan Collins w Dynastii. Nie jest te klasyczna zołzowata biurwa znienawidzona przez wszystkich w pracy.
Kobieta, jaka opisuje, ma życzliwe usposobienie, a jednocześnie jest silna. Ma silę, która przejawia sie bardzo subtelnie. Taka kobieta nie rezygnuje z własnego życia i nie ugania sie za mężczyznami.
Nie pozwala, żeby mężczyzna myślał, że ma ja w garści. I umie postawić na swoim, gdy on sie zagalopuje.
Wie, czego chce, ale nie sprzeniewierzy sie samej sobie, żeby to dostać. Przy tym wszystkim jest kobieca, jak stalowa magnolia – na zewnątrz delikatna jak kwiat, wewnątrz twarda jak stal. Używa tej kobiecości
dla własnej korzyści. Co nie znaczy, e wykorzystuje z premedytacja mężczyzn, bo ona gra fair. Ma jedna rzecz, której pozbawiona jest gąska: przytomność umysłu, dzięki której nie daje się ponieść romantycznym mrzonkom. Ta przytomność umysłu pozwala jej używam swojej siły wtedy, gdy jest to konieczne. Na dodatek nie traci głowy, gdy znajdzie sie po czyjąś presja. Podczas gdy kobieta, która jest „zbyt miła”, daje i daje, a zostanie z niczym, kobieta trzeźwo myśląca wie, kiedy sie wycofać.”

Carol super Ci wyszły włoski!!!!

Napisane przez Kasia_Dublin

Dalo dalo
Zobaczysz ze jak zaczniesz 'udawac' ze ci wisi jak on ma muchy w nosie to w koncu wejdzie ci to w krew i naprawde zaczniesz zlewac. Uwierz mi ze on nie odejdzie bo ty przestaniesz nad nim skakac jak jest obrazony. Sam fakt ze sie obraza swiadczy tylko o tym ze mu zalezy!!!! Tak jak Carol powiedziala faceci sa jak dzieci i faktycznie: kiedy dziecko jest obrazone i do niego idziesz i mowisz no chodz Krzysiu nie badz taki zly to Krzysiu powie z podkowka na buzi ze nie, ale jak mama pojdzie i sie czyms zajmie nie zwracajac na Krzysia uwagi to on wtedy do niej przyjdzie sam . Cwiczenie czyni mistrza

---------- Dopisano o 23:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------

Uciekam spac. Zycze wszystkim milej nocki i do jutra

Dzieki dziewczyny moj tz jest dziwny..wczoraj chyba g bardzo wkurzylo, ze jak go zlewam...bo nie mogl spac, a wkomncy wadl na "genialny" pomysl zeby o 1 w nocy isc na spacer..oczywisice tu zareagowalam bo nie bedzie mi sie o nocy wloczyl i poszedl spac spowotem..dogryzk cos mi ze dwa razy, a za chwile zaczal mnie glaskac po glowe..dziwne nio ale... zobaczymy co to bedzie...ranniby tez byko normalni, ale jeszcze nie zadzwonil z oracy pewnie czeka az ja t zrobie, ale ja nie zamierzam...
dziewczyny wiem ze to pytanie ogolne, ale jaka macie temperatutre najwyzsza mniej wiecej prze @??? te ktore miezra??
buziaki i milego dzionka

[aa2]

Napisane przez mysha25xx

Dzięki, podle się czuję, boli mnie gardło,mam katar i pęka mi głowa. Biorę bioparox, bo bezpieczny, nie przenika do krwi. Okres mi się spóźniał, myślałam,że to przez przeziębienie, bo często tak miałam po chorobie, ale po 8 dniach spóźnienia zrobiłam test i jak byk 2 kreski. Biorę od jakiegoś czasu Falvit, nie piję alkoholu wcale, nie paliłam nigdy, wiem, że dopiero w 6-7 tyg. będzie coś wiadomo, ale chciałbym zdrowego dzidziusia-jak każdy, i jak każdy się boję.Ze 2 lata nie byłam u gina (jak brałam anty to chodziłam, potem przestałam no bo nienawidzę chodzić do ginekologa!). Jutro mam wizytę, pewnie wiele mi nie powie, każe brać kwas foliowy i przyjść za 3 tyg.?Tak sobie planowałam, że może za rok, porobię badania i szczepienia, odłożę kasę, a tu bach! Ale skoro połowa ciąż nie jest planowanych, to chyba nie będzie źle?

kotek na pewno nie będzie źle, musisz się tylko z tą myślą oswoić a później cieszyć co do ginekologów to ja chodziłam zawsze do kobiety(też nie lubiałam) a jak okazało się że jestem w ciąży to zaczełam chodzić do faceta łażę co dwa tygodnie i jestem już tak przyzwyczajona że teraz się z tego co było wcześniej śmieję, mam nadzieję że u ciebie też tak bedzie

szancik jestem ze sląska a z jakiego miasta jesteś? napisz na priv jak nie chcesz na forum

[szancik]

Ja miałam schizmy ze dzieciatko bedzie chore bo jak jeszcze nie wiedzialam ze jestem w cizy bralam leki niebezpieczne dla plodu - przepisane przez ginekologa ale bralam je okolo 2 tygodni i inny ginekolog powiedzial mi ze mam sie tym nie przejmowac bo za krotko bralam te leki zeby cos uszkodzily, ale wiadomo do konca nic nie wiedomo..:/
Narazie jest wszystko oki
Njawazniejsze nie przejmowac sie, bedzie dobrze

[aa2]

a ja sobie tu gadu gadu z wami i nawet nie wiedziałam że już po 13 a zaraz mąż z pracy powróci a obiadu ani widu ani słychu chyba musze zacząc coś robić

[marlenka0505]

szancik niestety jeszcze nie mam brzusia ;(, ale mam już córeczkę 5 letnią
mysha przynajmiej odchodzi Ci stres związany ze staraniami

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------

aa2 ja byłam raz u kobiety gina, i powiedziałam nigdy więcej. Teraz wybieram samych facetów.

[szancik]

aa2: a co na obiad??
marlenka: no to juz jeden brzusio byl

[aa2]

na szczęscie wyciągłam rybke do rozmrożenia więc bedzie panga

[mysha25xx]

Dzięki dziewczyny, na razie nic nie mówię przyjaciółkom, bo przecież nigdy nic nie wiadomo. Po prostu dużo moich koleżanek poroniło1 ciążę- koleżanki z pracy, bratowa,przyjaciółka, sporo znajomych dziewczyn miało problemy z zajściem. Potem po poronieniu zaraz zaszły w 2 ciąże i urodziły zdrowe dzieciaczki. No więc ja, stara i głupia baba, żeby nie zapeszyć, specjalnie się nie starałam, ale i nie zabezpieczałam. Mąż się bardzo cieszy, trochę zresztą mi już dogadywał, że odkładam i odkładam, a teraz to się przyznał, że się bał, że nie może Zresztą jak się człowiek nasłucha i naczyta o różnych choróbskach, to sam się u siebie doszukuje nie wiadomo czego. Ale ze mnie głupia panikara, nie? Ale muszę się wygadać to się uspokoję. Dzięki jeszcze raz za ciepłe przyjęcie i wsparcie. Mam nadzieję, że już zostanę na tym forum.

[szancik]

a tak przy okazji obiadków, czy któras z Was stosuje tak zwane zdrowe odżywianie??
tzn na obiad mięsko i dużo sałatki bez ziemniaków??
my z mężem staramy sie to wprowadzać i ziemniaki jemy tylko u teściów w niedziele
ściagneliśmy ten sposób odżywiania od znajomych na wakacjach

Ale dziś mamy barszczyk i krokiety z grzybami, robiłam pierwszy raz ciekawe jak wyszły

[Biricchina]

Napisane przez kajasia222

hej dziewczyny!!
I ja dopisuję się do wątku starających się... to dopiero od kilku dni choć moje najlepsze dni bedą za tydzień-półtorej, chciałabym za pierwszym razem zajść choć się boję, że będzie ciężko w ogóle zajść, prowadzę nieregularny tryb życia, trochę palę, choć staram się rzucić, ale mój TŻ pali jak smok i wiem że ciężko mu będzie rzucić całkowicie. Nie dojadam, nie dosypiam, mam stresującą pracę... zapominam o kwasie foliowym... ehh daremna jestem... Edzia, jesteśmy prawie sąsiadkami

Kajasiu!!

Będę trzymać za Ciebie mocno kciuki!! Nam się udało za 4tym razem, w cyklu, który spisałam na straty, bo nie było staranek prawie wcale. Tak więc wyluzuj się, nie myśl i koniecznie bierz kwas foliowy.
Dla Ciebie i dla wszystkich przyszłych mamuś przesyłam fluidki od mojego prawie 13tygodniewego szczęścia

:mag ia:: magia::magi a:

P.S. żeby było śmieszniej w tym cyklu co się udało nie miałam żadnych objawów za to w poprzednich trzech jak zbliżał się termin @ częściej siusiałam, bolało mnie w dole brzucha a nawet mdliło

[aa2]

kochana jak z ciebie panikara to i z nas też każda z nas ma takie myśli, u mnie też w otoczeniu różne rzeczy się działy dzidzie straciła moja przyjaciółka, moja siostra miała ciąże pozamaciczną więc ja na początku mega schizowałam, zresztą do dzisaj głupie myśli cały zcas przebiegają przez główkę, wogóle dopuki na usg nie zobacze swojej niuni to chyba sie nei uspokoje bo cały czas niedowierzam że tam mam swój skarbmimo rosnącego brzuszka( na marginesie dobrze że w piątek mam to usg bo bym wszystkich zamęczyła marudzeniem )

[marlenka0505]

aa2 jak poczujeszpierwsze ruchy to jest dopiero taki namacalny dowód lokatora niezpomnane chwile.

[szancik]

aa2: ja tez nie czuje sie w ciazy i choc brzusio mi sie troszeczke powiekszyl to caly czas zastanawiam sie czy jeszcze tam jest :/
ale na USG dzidzie widac wiec jest

[aa2]

Napisane przez szancik

aa2: ja tez nie czuje sie w ciazy i choc brzusio mi sie troszeczke powiekszyl to caly czas zastanawiam sie czy jeszcze tam jest :/
ale na USG dzidzie widac wiec jest

ale przynajmniej widziałaś na usg/ ja jeszcze ani jednego nie miałam bo mój lekarz czekał aż bedzie mozna zrobić od razu badania prenatalne a to po 12 tyg,no nic trzeba czekać na piateczek

[marlenka0505]

szancik ani się nie obejrzysz a będziesz trzymała maleństwo na rękach.
myscha my też nie mówiliśmy w otoczeniu o ciąży prawie do 3 miesiąca, właśnie ze wzgledu na ryzyko poronienia. Z drugą ciążą jeszcze nie wiem czy będę się od razu chwalić... jak będę to się będę martwić

[paprotka86]

helloł hhelloł
dawno mnie nie było przywitac sie chciałam i nowe koleżanki których przybyło w miedzyczasie
za mną weekend w szkole całodniowe zajęcia dwa kolokwia i teraz cały tydzień nauki z anatomii... blee!!!!
w dodtanku martwie się o moja kruszynke bo wydaje mi sie ze za mało się rusza jak na 30 tydzień dzwoniłam do położnej to mi powiedziała że nie wszystkie dzieci mają ADHD.... myslicie że to rzeczywiście tak jest że jak jest 10 ruchów to na dzień to wszystko wporządku? każdy mi inaczej mówi..

[szancik]

nie znam się na tym ale może poprostu leniuszek z Twojego dzieciątka

[aa2]

Napisane przez paprotka86

helloł hhelloł
dawno mnie nie było przywitac sie chciałam i nowe koleżanki których przybyło w miedzyczasie
za mną weekend w szkole całodniowe zajęcia dwa kolokwia i teraz cały tydzień nauki z anatomii... blee!!!!
w dodtanku martwie się o moja kruszynke bo wydaje mi sie ze za mało się rusza jak na 30 tydzień dzwoniłam do położnej to mi powiedziała że nie wszystkie dzieci mają ADHD.... myslicie że to rzeczywiście tak jest że jak jest 10 ruchów to na dzień to wszystko wporządku? każdy mi inaczej mówi..

u mojej siostry ja dzidzia się mało ruszała lekarz powiedział żeby bawiła sie z brzyszkiem tzn: leciutko potrzasała i takie tam dodoam ze teraz mała ma 2 latka i jest niezłą łobuziarą
a zapomniałam dodać że powinno się odczuwać ok 10 ruchów dziennie po ukończeniu 28 tygodnia jest nawet jakaś metoda liczenia ruchów ale musiałabyś poszukać na ten temat czegoś na necie

[marlenka0505]

Napisane przez paprotka86

helloł hhelloł
dawno mnie nie było przywitac sie chciałam i nowe koleżanki których przybyło w miedzyczasie
za mną weekend w szkole całodniowe zajęcia dwa kolokwia i teraz cały tydzień nauki z anatomii... blee!!!!
w dodtanku martwie się o moja kruszynke bo wydaje mi sie ze za mało się rusza jak na 30 tydzień dzwoniłam do położnej to mi powiedziała że nie wszystkie dzieci mają ADHD.... myslicie że to rzeczywiście tak jest że jak jest 10 ruchów to na dzień to wszystko wporządku? każdy mi inaczej mówi..

też mi się wydaje, że to indywidualna sprawa. najważniejsze że czujesz ruchy

[paprotka86]

właśnie się śmialiśmy z moim tz że teraz grzeczna a pootem bedzie na odwrót.
a jak jej zostanie taki spokój to spełni sie wariant gdzies usłyszany że po dziadkach też sie dziedziczy. bo spokój mi ani tżowi nie grozi

[szancik]

gdzies to czytalam ze dobrze jest delikatnie podszczypywać brzuszek i masować delikatnie
a tak przy okazji to TŻ to od czego skrót nie moge skojarzyc :/

[motylek85]

już ci tłumaczę, heh jestem cwana bo sama ostatnio się dowiedziałam tż znaczy towarzysz życia witam wszystkie nowe dziewczynki i "stare", których nie miałam okazji jeszcze tu poczytać;D

[niutek]

Napisane przez szancik

Cześć dziewczyny
Mam na imię Ania jestem w 14 tygodniu w ciąży z Majką/ Michałkiem (choć mój mąż nie akceptuje Majki - narazie ) To nasze pierwsze dziecko i jestesmy 6 miesięcy po ślubie. Mam 28 lat Jak narazie ciąża przebiega prawidłowo i dobrze się czuje ale mam nadzieje od nastepnego tygodnia isc na L4, szef mi "kazał" korzystać z macierzyństwa póki mogę
Co do Waszej rozmowy:
SAS: Musisz sama znaleźć sposób na mężą
Mój mąż jest strasznym newusem i jak sie kłóciliśmy to slyszałam wszystko co złe na swój temat, mojej rodziny, tego co źle robiłam według Niego przez ostatni okres. Jestem silną osoba Strzymywałam to i wreszcie powiedziałam DOŚĆ. Wychodziłam z domu jak słyszałam znowu litanie na temat mojej rodziny itd. wkurzał się niemiłosiernie. Podziałało za którymś razem. Przestał wygłaszać te litanie
Jak kłóciliśmy się, leciały przekleństwa docinaliśmy sobie w różny wredny sposób i obrażaliśmy się na siebie przez kilka dni. W zasadzie to On to był wredny ja sie Mu tylko odgrywałam AAAAle miałam Go wtedy dość z chęcią wykopałabym go za drzwi
Któregość razu poszlismy razem do spowiedzi do innej parafii niż zwykle.
Ksiądz mnie zagiął
Powiedział czy jak się pokłócimy to nie uśmiechamy sie do siebie po kłótni??a wręcz nie śmiejemy z siebie.
Powiedziałam to mężowi...
Nie kłócimy sie juz tak ostro- raczej ale po kłótni każdy patrzy na drugiego czy ten przypadkiem nie zacznie sie śmiać i wybuchamy... śmiechem...
U mnie to zadziałało
Ale przede wszystkim SAS :
Choćby nie wiem co, to Ty jesteś najważniejsza, jak Ty zaczniesz tak myśleć to i Twoj mężuś to zauważy...
Mam racje dziewczyny??

U mnie kłótnia wygląda inaczej troche Tz wrzeszczy a ja słucham tylko i sie nie odzywam albo wychodze z pomieszczenia jak już przegnie ..to podobno jest okropnie wkurzające jak sie musi sam wydzierać i myśleć co mówić dalej.. po tem przestaje mówić i też zagląda jaką mam mine i czy czasem na śmiech mi sie nie zbiera..a jak go chce bardziej wkurzyć to udaje że go nie widze.....
oczywiscie witam nowe dziewczyny...jak już mam dwa dni przerwy to nie maoge za wami nadażyć...to jakaś masakra jest...

[paprotka86]

na tym foum jak człowiek nie jest na bieżaco to potem musi pół dnia spedzic na nadrabianiu wszystkiego jak wchodze to tylko patrze ile dzisiaj stron hahaha

[Kasia_Dublin]

Ja mam o tyle szczescie ze moj tz nie znosi konfliktow wiec zazwyczaj kiedy ja zaczynam jakas klotnie to on stara sie mnie jakos rozbroic zeby nie zrobilo sie za goraco. Ale to nie znaczy ze sie nie klocimy . Jak juz oboje sie rozpedzimy to same iskry leca . No i przez to ze oboje jestesmy wstretnymi uparciuchami mozemy sie obrazac przez kilka dni nawet .

Moze to zabrzmi dziwnie ale ja 'lubie' jak czasem sie poklocimy. Oczywiscie nie wszczynam zadnych klotni specjalnie ani nic z tych rzeczy ale wydaje mi sie ze takie 'burze' (jak to w naturze) przerzedzaja powietrze i atmosfere w domu i pozniej jest tak milusio jak sie pogodzimy

[superedzia]

Jestem z wami ..., jestem już matką ale przeszłam wiele dwa poronienia...niemoc twórczą i masę chorób przeszkadzających zajściu i utrzymaniu wiec jeśli komuś będe mogła pomóc lub wesprzeć to pytajcie, piszcie postaram się...buźki laski i grzejcie fasolki jeśli już je macie bo zimno strasznie

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

Napisane przez szancik

gdzies to czytalam ze dobrze jest delikatnie podszczypywać brzuszek i masować delikatnie
a tak przy okazji to TŻ to od czego skrót nie moge skojarzyc :/

ja Szymkowi na nakładałam słuchawki na brzuszek i słuchał jak leciała Katie Melua to spał jak np. coś ostrego to się pobudzał ale teraz hit Szymek poznaje piosenki które mu puszczałam i jak je słyszy to cały podskakuje

[Cosmaaaaaaa]

Witajcie!! Witam tez nowe kolezanki!! Szancik, gratulacje !! Mysha, nie martw sie, nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo Teraz bedziecie mieli dzieciatko, napewno poradzicie sobie ze wszystkim i bedziecie szczesliwi ! Wielkie gratulacje i tyle szczescia ile uniesiecie

Sas, kochanie, dziewczyny maja racje. Musisz byc twarda i pokazac mu jak dziecku, gdzie sa granice. Ja tez zawsz siedze cicho, jak TZ sie kloci ze mna- on monolog sobie wtedy prowadzi. Tak go trafia jak ja nic nie mowie ze juz nie raz nie dwa az zaczal przeklinac, co mu sie nie zdarza normalnie! Potem oboje pomyslimy, pogadamy. Najczesciej to on przychodzi w laski.


Wklejam obiecana fotke Oczywiscie nie wytrzymalam i farbnelam wloski ciemniejszym kolorem ... Teraz lepiej wygladam wiec sie pokazuje I licze na szczere opinie, bez slodzikow
Ooo nawet sie do Was usmiechnelam



Boshe jaki mam syf w mieszkaniu .... Az sie zyc odechciewa... TZ wrocil w sobote z PL i dopiero dzisiaj rano minimalnie ogarnal salon, ymczasem w kuchni nie lada wyzwanie mnie czeka .... ;(

[Cosmaaaaaaa]

Ach i prosze o wyrozumialosc dla mojej twarzy, jestem po 12 godzinach drogi, nieumyta, nieuczesana i mega wymeczona