Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II - Strona 11 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-11-18, 10:18   #301
eleeri
Zakorzenienie
 
Avatar eleeri
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 3 455
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez Miramej Pokaż wiadomość
A kiedy Ty masz odpocząć? Faceci naprawdę potrafią być beznadziejni
ja przecież jestem wypoczęta i zrelaksowana
bo przecież siedzę w domu i zajmuję się tylko dzieckiem

Cytat:
Napisane przez chryzolit Pokaż wiadomość
Ja dziś tak trochę w przelocie, obowiązki wzywają rozdzierającym głosem, a i nie pisałam wam jeszcze, że w niedzielę mamy chrzciny I to przekładane, bo pierwszy termin przeleżeliśmy z TZ-tem w grypie W sobotę za to wzywają mnie obowiązki zawodowe, więc w sumie mam komplet Ale nie teraz Teraz relaksuję się po sniadanku, Stasiek też już na życiowej prostej, czyli orzebrany, nakarmiony i w leżaczku obok lapka

My tez mamy rozbieranego Stasia do rosołu - to w ramach ogólnego badania przed szczepieniem
Oj, jak ja Ci zazdroszczę TAKICH problemów z włosami...Mniej więcej miesiąc temu nzaczęły mi wypadać, i to garściami (a już myślałam, że mnie to ominie) - to, co widziałayście na fotce ze Stasiem, to już tylko połowa Więc planuję jak najszybciej ściąć, ale jaka fryzura będzie dobrze wyglądać na łysej pałce??
Widziałam. Co mnie martwi, to to, że tamtędy często jeżdżę

Katarzynko, ja chyba dopiero w trzecim miesiącu odkryłam, że fałdka pod paszkami kryje fałdkę dodatkową, nigdy dotąd przeze mnie nie zgłębianą
Puderek sypałam na początku, ale zbijał się małemu w kulki właśnie i odgniatał skórkę, przeszłam więc na balcam do ciałka - najpierw z HIPPA, teraz z Nivei, ten w słoiczku.
fotki oczywiście będą

no przyznam się, że wolę mieć takie problemy niż inne
fryzjerka wczoraj sama stwierdziła, jak suszyła mi włosy, że jest za co chwycić
i że są gęste, bo ścinała i ścinała i chyba miała troszkę dość

ja fałdki myłam zawsze "na sucho" na przewijaku, bo w kąpieli nie umiałam tego zrobić sama jedną ręką, do dzisiaj sprawdzam przed kąpielą wszystkie zakamarki

Cytat:
Napisane przez p4w Pokaż wiadomość
to jest cały zestaw, ale można łączyć to urządzenie z innymi peelingami tylko musi być drobniutki
dzięki, rozejrzę się za tym

Cytat:
Napisane przez gorgulek Pokaż wiadomość
dziewczyny ja tak narzekam czasem na mojego malza ale normalnie zloty chlopak

pracuje praktycznie 7 dni w tyg, po pracy zawsze zajmuje sie mala, chodze 2 razy w tyg na aerobik i nawet raz mi nie stekal ze musial tyle z Zuza siedziec
czasem to nawet sam mowi zebym gdzies wyszla z kolezankami i odstresowala sie
i na dodatek jak sprzatamy to zawsze razem

chyba czas przestac narzekac
a na co narzekałaś
jeśli mogę spytać

z opisu to chyba mąż idealny
__________________
Nie dyskutuj z głupim.
Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem

http://suwaczki.maluchy.pl/li-38235.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72900.png

eleeri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 10:20   #302
gorgulek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 6 591
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez eleeri Pokaż wiadomość
...
a na co narzekałaś
jeśli mogę spytać

z opisu to chyba mąż idealny
nie taki zaraz idealny
sa inne rzeczy ktore doprowadzaja mnie do zlosci
gorgulek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 10:24   #303
Svinecka
Słitaśna and Grymaśna ;p
 
Avatar Svinecka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 30 763
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

kiedys prosilyscie zebym wstawila fotki mieszkania jak juz sie urzadze, ale jakos nie mialam weny do tej pory a teraz mnie natchnelo i zrobilam

a wiec:
1, 2, 3, 4 - salon, nie przejmujcie sie komoda z drzwiczkami obok - TZ robi je od pol roku
jeszcze duzo rzeczy tam nie ma no ale wszystko powoli...
5,6 - pokoj Eryka - jak zwykle bajzel, ciezko go zagonic do sprzatania
7,8 - sypialnia, sory za bajzel ale maly wlasnie spi na naszym lozku zdjecie robione w lustrze bo tak ciezko ujac
Svinecka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 10:24   #304
eleeri
Zakorzenienie
 
Avatar eleeri
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 3 455
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez p4w Pokaż wiadomość
nie no mój też nie taki najgorszy
ale do ideału to mu daleko i ma czasem jakieś odpały...

zapomniałam Wam powiedzieć, ze zrezygnował z wyjazdu na snowboard - ciekawe tylko czemu dopiero po tym jak wpłacił zaliczkę
dobrze, ze nie po wpłacie całej kwoty

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------

dzięki
chyba też ją kupię - kupię wszystko byle tylko mały zasypiał sam
no to brawa dla niego, za męską decyzję

sorki ale nie mogę, tak to fajnie brzmi

Cytat:
Napisane przez gorgulek Pokaż wiadomość
nie taki zaraz idealny
sa inne rzeczy ktore doprowadzaja mnie do zlosci
u mojego większość rzeczy doprowadza mnie do szału


i mały mi się w końcu obudził
__________________
Nie dyskutuj z głupim.
Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem

http://suwaczki.maluchy.pl/li-38235.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72900.png

eleeri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 10:29   #305
marica5
Rozeznanie
 
Avatar marica5
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: chełmno
Wiadomości: 933
GG do marica5
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez p4w Pokaż wiadomość
mój też jest taki "zmęczony"
ja uważam, ze to są pieszczoty, bo mogą sobie na nie pozwolić - jak bym zaczęła analizować co mnie boli i jak się czuję to bym sie położyła i dziecko by się zawrzeszczało, a na dwór to na pewno bym nie wyszła

a oni wiedzą, ze my się wszystkim zajmiemy i mogą sobie pozwolić na rozczulanie się nad sobą (bo więcej obowiązków jest i już mają problem)
Cytat:
Napisane przez gorgulek Pokaż wiadomość
dziewczyny ja tak narzekam czasem na mojego malza ale normalnie zloty chlopak

pracuje praktycznie 7 dni w tyg, po pracy zawsze zajmuje sie mala, chodze 2 razy w tyg na aerobik i nawet raz mi nie stekal ze musial tyle z Zuza siedziec
czasem to nawet sam mowi zebym gdzies wyszla z kolezankami i odstresowala sie
i na dodatek jak sprzatamy to zawsze razem

chyba czas przestac narzekac

edit: zapomnialam napisac, ze co druga noc czuwam przy malej a tz zawsze ja w nocy karmi a ja w tym czasie lece sciagac mleczko
Cytat:
Napisane przez eleeri Pokaż wiadomość
ech, ci faceci to beznadziejni są po prostu



no ja też tak myślałam, że mi pomoże



i jak po kaszce ?



wypisz, wymaluj mój małż
wstanie raz w nocy do małego i już musi odespać - a ja kiedy mam sobie odespać te wszystkie noce
jeszcze wczoraj dowiedziałam się że jestem egoistka i myślę tylko o sobie bo poszłam do fryzjera i kosmetyczki a on musiał, cytuję :"cały dzień siedzieć z Małym"



ciesze się bardzo


może jednak to nie zanik laktacji
a juz myślała, że moj tylko taki ewenement
mnie najbardziej te wieczory wkurzają, bo dla mnie w ogole czasu nie ma, bo corcia zajmuje sie wzorowo i nie narzeka że musi się zajmowac, sprzatac tez pomaga, żebym odpoczęłą. tylko te paskudne wieczory ja chce troche czulości a on zasypia....:mur :
__________________
Free mail
10 Minute mail
marica5 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 10:29   #306
Svinecka
Słitaśna and Grymaśna ;p
 
Avatar Svinecka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 30 763
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

p4w a jednak nie pojechal
Svinecka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 10:35   #307
marica5
Rozeznanie
 
Avatar marica5
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: chełmno
Wiadomości: 933
GG do marica5
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez Svinecka Pokaż wiadomość
kiedys prosilyscie zebym wstawila fotki mieszkania jak juz sie urzadze, ale jakos nie mialam weny do tej pory a teraz mnie natchnelo i zrobilam

a wiec:
1, 2, 3, 4 - salon, nie przejmujcie sie komoda z drzwiczkami obok - TZ robi je od pol roku
jeszcze duzo rzeczy tam nie ma no ale wszystko powoli...
5,6 - pokoj Eryka - jak zwykle bajzel, ciezko go zagonic do sprzatania
7,8 - sypialnia, sory za bajzel ale maly wlasnie spi na naszym lozku zdjecie robione w lustrze bo tak ciezko ujac
ale masz slicznie
a jak te panele firankowe??? bo bardzo mi sie podobaja i chciałam sobie kupić ale najpierw jakbym mogła poznac twoja opinię
bardzo ciekawie wymysliłas te pasy na ścianie, to tapeta czy jakas naklejka??? ja kurde mieszkam na poddaszy i strasznie ciężko urządzić, tez chciała własnie takie wstawki z tapeta ale u mnie nie bardzo jest gdzie to zrobić, i mam taki jeden mdły kolor który mi już na nerwy dziaal, najpierw mi się podobalo a terz juz patrzec na ten kolor nie moge :/
__________________
Free mail
10 Minute mail
marica5 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-11-18, 10:36   #308
skierka1981
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 3 324
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez Svinecka Pokaż wiadomość
kiedys prosilyscie zebym wstawila fotki mieszkania jak juz sie urzadze, ale jakos nie mialam weny do tej pory a teraz mnie natchnelo i zrobilam

a wiec:
1, 2, 3, 4 - salon, nie przejmujcie sie komoda z drzwiczkami obok - TZ robi je od pol roku
jeszcze duzo rzeczy tam nie ma no ale wszystko powoli...
5,6 - pokoj Eryka - jak zwykle bajzel, ciezko go zagonic do sprzatania
7,8 - sypialnia, sory za bajzel ale maly wlasnie spi na naszym lozku zdjecie robione w lustrze bo tak ciezko ujac

klask i:

ale pięknie, bardzo mi się podoba. kolor ścian w salonie to jaki??? i z jakiej firmy?? bo taki planuję mniej więcej też w salonie ale tylko 2 ściany chociaż widzę że wszystkie też ładnie wyglądają szczególnie z tymi jasnymi meblami. i właśnie jak ci się sprawują takie jasne meble??bo ja się trochę boję kupować jakoś mi się wydaje że szybko się brudzą...poproszę o rady
skierka1981 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 10:42   #309
gorgulek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 6 591
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Svinecko mieszkano urocze

Cytat:
Napisane przez skierka1981 Pokaż wiadomość
klask i:

ale pięknie, bardzo mi się podoba. kolor ścian w salonie to jaki??? i z jakiej firmy?? bo taki planuję mniej więcej też w salonie ale tylko 2 ściany chociaż widzę że wszystkie też ładnie wyglądają szczególnie z tymi jasnymi meblami. i właśnie jak ci się sprawują takie jasne meble??bo ja się trochę boję kupować jakoś mi się wydaje że szybko się brudzą...poproszę o rady
ja mam w domu jasne i ciemne meble i zdecydowanie wole jasne
to na ciemnych bardziej widac kurz i kazdy okruszek
w kuchni mam biale fronty i tez jestem zadowolona
gorgulek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 10:45   #310
moniniteczka
Raczkowanie
 
Avatar moniniteczka
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: dębica
Wiadomości: 128
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez chryzolit Pokaż wiadomość
Oj, jak ja Ci zazdroszczę TAKICH problemów z włosami...Mniej więcej miesiąc temu nzaczęły mi wypadać, i to garściami (a już myślałam, że mnie to ominie) - to, co widziałayście na fotce ze Stasiem, to już tylko połowa Więc planuję jak najszybciej ściąć, ale jaka fryzura będzie dobrze wyglądać na łysej pałce??
ma któraś dobry sposób na wypadające włosy??? bo niedługo to nową modę wprowadzę i tak ---> będę chodzić!!

Cytat:
Napisane przez Svinecka Pokaż wiadomość
a ja sie musze pochwalic, ze moje dziecie od paru dni zasypia samo w lozeczku lub na naszym lozku przy wlaczonej karuzeli - BEZ SUSZARKI
mam nadzieje, ze juz tak zostanie


Cytat:
Napisane przez p4w Pokaż wiadomość
a ja zauważyłam, że nie mam już tak piersi wypełnionych jak kiedyś - albo młody mniej je (a tego nie zauważyłam) albo kończy się moje karmienie
może po prostu "produkujesz" tyle mleka ile potrzeba, jak dzieciątko nie narzeka to nie ma się co przejmować (stres zmniejsza laktację!! wiem po sobie)


strasznie dużo piszecie ale fajnie siąść z Wami przy kawie jak Damian śpi.....
__________________
Kobieta jest jak pogoda..... z pięknego słonecznego dnia może
zmienić się w tornado.....
tak nagle....
bez wytłumaczenia.....

Damianuś 03.08.09
Ilonka 22.08.12

moniniteczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 10:47   #311
p4w
Zakorzenienie
 
Avatar p4w
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 15 045
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez Svinecka Pokaż wiadomość
p4w a jednak nie pojechal
nie pojechał, ale z powodów finansowych nie ze względu na mnie i małego , ale najważniejsze, że sam do tego doszedł

powinnyśmy jeszcze wrzucić galerie mieszkanek obok fotek dzieciaczków - my już mamy to za sobą
nie wkleiłaś kuchni i przedpokoju - kuchnię wybaczamy, bo widziałyśmy przy okazji taboretów, ale słynnego przedpokoju z mega tynkami nie podarujemy
__________________
Tomuś - nasz skarb jest z nami od 29.06.2009



3220g 54 cm

------------------

p4w jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-11-18, 10:52   #312
gorgulek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 6 591
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

dzis u nas cieplutko lecimy na spacerek
gorgulek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 10:55   #313
katarzynka00
Zakorzenienie
 
Avatar katarzynka00
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 7 345
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez Miramej Pokaż wiadomość



Gratulacje dla Laurki z okazji pierwszej kaszki

A jak Księżniczka się czuje?
Srednio,ale lepiej niz wieczorem bo za dnia na rekach, siedzi a mniej lezy to jej sie to nie zatrzymuje.
Doktorek ma wyl tel, wiec wnioskuje ze spi po dyrzurze czyli ze na wieczor moglby przyjechac.Bede go bombardowac
Temp nie ma ale wydaje mi sie ciepla.Moze sie poci
Duzo cieplej herbatki jej podaje zeby rozrzedzic ta wydzielinke.I tak jest dzielna w tym dyskomforcie.

Kaszunia bardzo jej smakowala.Na lyzeczce sprobowalam i dobra,slodziutka deko gestsza wiec miekkim lovi uciagnela, ale do tamtych kaszek bede musiala jej kupic typowy korek
Ciekawi mnie na ile ja zasyci, wiec poczekam az sie dopomni.

Cytat:
Napisane przez gorgulek Pokaż wiadomość
katarzynko jesli nie sprawi to klopotu to zapytaj w kadrach na jaki oni sie przepis powoluja ze kazali Ci podpisac ten wniosek o dodatkowy urlop macierzynski?
ok, zapytam,oiecuje
Cytat:
Napisane przez eleeri Pokaż wiadomość
i jak po kaszce ?

wypisz, wymaluj mój małż
wstanie raz w nocy do małego i już musi odespać - a ja kiedy mam sobie odespać te wszystkie noce
jeszcze wczoraj dowiedziałam się że jestem egoistka i myślę tylko o sobie bo poszłam do fryzjera i kosmetyczki a on musiał, cytuję :"cały dzień siedzieć z Małym"
zadnych buli brzuszka nie zaobserwowalam.Minely 2h.
Reszte-drugi kartonik dostanie jutro na dobranoc
Kupila tez sloiczek kaszki na dobranoc ale mysle ze dam go jej za dnia bo na noc to wole jak idzie spac z pelnym brzuszkiem.

Cytat:
Napisane przez skierka1981 Pokaż wiadomość
bo ja się trochę boję kupować jakoś mi się wydaje że szybko się brudzą...poproszę o rady
brudza sie tak samo jak ciemne.Plusem jest to ze nie widac az tak na nich kurzu.Ja mam wenge i widac wszystko...kurze,kłaki,si ersc

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

no wlasnie
svinecko piekne mieszkanko, no i jaki porzadek.U mnie wszedzie a to tetra a to gryzak, butelka z herbatka itp
__________________
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym
następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny


katarzynka00 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 10:56   #314
eleeri
Zakorzenienie
 
Avatar eleeri
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 3 455
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez p4w Pokaż wiadomość
nie pojechał, ale z powodów finansowych nie ze względu na mnie i małego , ale najważniejsze, że sam do tego doszedł

powinnyśmy jeszcze wrzucić galerie mieszkanek obok fotek dzieciaczków - my już mamy to za sobą
nie wkleiłaś kuchni i przedpokoju - kuchnię wybaczamy, bo widziałyśmy przy okazji taboretów, ale słynnego przedpokoju z mega tynkami nie podarujemy
ale nie pojechał i to się liczy


Ooo i to jest dobry pomysł
ja bardzo lubię oglądać mieszkanka
__________________
Nie dyskutuj z głupim.
Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem

http://suwaczki.maluchy.pl/li-38235.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72900.png

eleeri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 10:57   #315
frida110
Zakorzenienie
 
Avatar frida110
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 998
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez Svinecka Pokaż wiadomość
witaj

a ja sie musze pochwalic, ze moje dziecie od paru dni zasypia samo w lozeczku lub na naszym lozku przy wlaczonej karuzeli - BEZ SUSZARKI
mam nadzieje, ze juz tak zostanie
...
Kinga też od jakiegoś czasu zasypia sama. Wieczorem odkładam ją do łóżeczka, zapalam nocną lampkę i zostawiam ją samą w pokoju. 15 minut mija i dziecka nie ma

Cytat:
Napisane przez aannuullaa Pokaż wiadomość

...

Dzień dobry, u nas dzisiaj pogoda piękna, jak tylko mała wstanie to mykamy na spacer...Chociaż nie ukrywam, że nieopisanie na tych spacerach mi się nudzi...mieszkamy na wsi i ciężko spotkać druga spacerującą mamę..właściwie do tej pory mi się to nie zdarzyło...na ale za to kilka spokojnych miejsc na spacerki mamy

...:
Ja czasem wolę sama chodzić niż z kimś. Zawsze wtedy mam ze sobą mp3.

Cytat:
Napisane przez p4w Pokaż wiadomość
n

po pół godziny śpiewania młody się rozdarł i tyle było spania, a teraz siedzi i ziewa i marudzi a nie śpi
a ja zauważyłam, że nie mam już tak piersi wypełnionych jak kiedyś - albo młody mniej je (a tego nie zauważyłam) albo kończy się moje karmienie
Uważam, że wcale nie kończy się Twoje karmienie. Twój organizm zaczął produkować tyle pokarmu ile potrzeba twojemu dziecku. Jeżeli synek się najada to jest wszystko ok. Dodam , że u mnie od tygodnia jest tak samo, piersi miękkie prawie cały czas, jedynie twardnieją wtedy gdy Kinga za długo nie je.

Cytat:
Napisane przez marica5 Pokaż wiadomość
Czy wasi faceci tez by ciągle spali????? bo mój jak zobaczy poduszke to ma odlot w ciągu sekundy, wkurza mnie to strasznie, bo nie dość, że późno wraca to wieczorem nawet czasu na pogaduchy nie ma a na ...... to już w ogóle, ja nie rozumie co z nim jest. mówi, że sam nie wie co się dzieje, ze taki ciągle zmęczony, ja kurde całe dnie z mycha, w noc karmie i jakoś nie jestem tak zmęczona...

o takie coś dostała na maila http://www.☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠/
Mój to by ciągle siedział przed komp. i grał w PESa lub CSa, a w przerwach spał

Cytat:
Napisane przez eleeri Pokaż wiadomość
j...

ja fałdki myłam zawsze "na sucho" na przewijaku, bo w kąpieli nie umiałam tego zrobić sama jedną ręką, do dzisiaj sprawdzam przed kąpielą wszystkie zakamarki

..
My zawsze myjemy fałdki w trakcie kąpieli.

Cytat:
Napisane przez Svinecka Pokaż wiadomość
kiedys prosilyscie zebym wstawila fotki mieszkania jak juz sie urzadze, ale jakos nie mialam weny do tej pory a teraz mnie natchnelo i zrobilam
Pięknie :ślina:
frida110 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 10:59   #316
beatka030500
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 119
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez katarzynka00 Pokaż wiadomość
Beatko witaj i napisz jaki byl twoj porod?bardzo łatwy czy bardzo trudny? hm

Termin miałam na 9 lipca, więc 17-stego z polecenia lekarza zgłosiłam się do szpitala (zanim mnie przyjeli kazali czekać pod drzwiami 40 min). Podali mi kroplówkę i wysłali na oddział patologii ciąży. Kroplówka nic nie podziałała, więc miałam czekać 2 dni na kolejną. Niestety następnego dnia, podczas rutynowej kontroli sprawdzania tętna dziecka położna nie mogła go wyczuc i pędem chwyciła mnie na porodówkę i podali kolejna kroplówkę. Tętno wróciło, ale akcji zero (to była sobota). Kolejna kroplówka w poniedziałek i nareszcie coś się ruszyło. Myślałam,ze juz nie wytrzymam na tej patologii. Wszystkie kobiety rodziły a ja leżałam tam najdłuzej. Bóle miałam juz w nocy w niedziele tak więc jak podali mi kroplówke w poniedziałek to od razu się zaczęło. Położna przebiła mi pęcherz płodowy, telefon po męża i zaczęło się. Pierwsza faza porodu trwała 6 godzin, myślałam,że umre ale to dopiero był poczatek. Potem przyszły skurcze parte, mimo, ze parłam główka nie chciała zejść niżej. Położna wezwała drugą polożna bardziej doświadczoną i kazała jej wypchnąc dziecko. W tym momencie spanikowałam, bo wiem,ze takie praktyki sa niedozwolone. Jednak położna uspokoiła mnie i męza,ze tak trzeba. Nistety po ok. pół godzinie, kiedy to kładła sie na mnie z łokciami Alicja nie chciała wyjść, tak więc stwierdziły, że trzeba pójśc po lekarza. Na szczęście był ten co prowadził moja ciąże. Lekarz kazał mi czekać na skurcze parte i wtedy przeć a on w tym czasie kładł się na moim brzuchu, zapierał łociem i cisnął. Niestety to nic nie dało, więc zamontował sobie koło łózka taka rączkę, zeby lepiej sie zaprzeć. Po ok. godzinie takiego wypychania widział, ze główka nie chce zejść, więc uradzili,że on z jednej a położna z drugiej strony będa równoczesnie uciskać brzuch. Myślałam wtedy, że umre, ale na szczęście mąż cały czas był przy mnie i dawał mi wiele wsparcia. Nie muszę chyba pisać, ze mała traciła tętno i musieli podawac mi tlen. Lekarz z połozną uciskali ten brzuch ze 3 razy po czym lekarz stwierdził, ze jak teraz główka nie wyjdzie to będzie cesarka. Mi bylo juz wszytko jedno bałam sie tylko o moje dziecko i modliłam żeby nic jej nie było. Za czwartym razem połozyli sie oboje i główka zaczęła wychodzić. Połóżna jednak musiała mnie naciać aż do uda. W sumie uciskali mi brzuch przez 3 godz.Miałam załozonych kilkanaście szwów i musiałam leżeć pod kroplówką, bo straciłam dużo krwi i niestety małą mi zabrali. Myślałam, że mój koszmar się juz skończył, niestety po ok. 2 godz. od porodu, kiedy już mąz poszedł do domu i odwieźli mnie na salę poporodową dostałam drgawek i duszności, tak jakby brakowało mi tchu. Połozna wezwała lekarza, bali sie,ze to cos z sercem, ale wstrzykneli mi cos do kroplówki i po 3 godz. było juz lepiej. Miałam zakaz wstawania do rana, ale w nocy zachciało mi sie siku, a zadna pielegniara nie zjrzała do mnie. Poza tym cały czas leżałam w tej brudnej koszuli po porodzie. Byłam zmuszona wstać do łazienki i przy okazji przebrać sie. Na szczęście pomogła mi jedna dziewczyna z sali. No i gdyby nie ona to bym padła na korytarzu jak juz wracałam z łazienki. Szybko mnie przytrzymała i akurat widziała to polożna. Położyli do łóżka i zakazali wstawać. Tak więc małą przynieśli mi nastepnego dnia. Oczywiście nie byłam w stanie się podnieść. Nie kazali mi małej brać na ręce po czym zostawili na kilka godz. i nikt się mną nie zainteresował. Gdyby nie kobiety z sali to nie byłabym w stanie zając się małą.
Nie będę juz pisała o tym jak tydzień męczyłam się ze szwami nim mi je polożna zdjeła. Ogólnie to cały poród i pierwszy tydzien po to wspominam jako wielki koszmar. Nie zamierzam miec już więcej dzieci.
Przepraszam,że tak się rozpisałam, ale krócej się nie dało tego opisać. Zdjęcie postaram się wkleić później, bo mała mi marudzi.
beatka030500 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 11:08   #317
syla39
Wtajemniczenie
 
Avatar syla39
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 639
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Ktos podmienil moje dziecko buuu. Nie wiem co jej sie wczoraj stalo ale wieczorem odstawiala takie cyrki jak nigdy. Plakala, nie chciala spac w lozeczku tylko na rekach. Pomalu tracilam cierpliwosc. Jak polozylismy ja z nami w lozku to banan na ustach i dopiero usnela. Cala nac z nami spala i cycek co 2 godziny co ejj sie nigdy nie zdarzalo. Juz sie boje dzisiejszego wieczoru, wczorajszy mnie wyczerpal

A teraz lece was nadrabiac
__________________
Nasze szczęście Lenka ur.18.08.2009

syla39 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 11:13   #318
p4w
Zakorzenienie
 
Avatar p4w
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 15 045
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez beatka030500 Pokaż wiadomość
Termin miałam na 9 lipca, więc 17-stego z polecenia lekarza zgłosiłam się do szpitala (zanim mnie przyjeli kazali czekać pod drzwiami 40 min). Podali mi kroplówkę i wysłali na oddział patologii ciąży. Kroplówka nic nie podziałała, więc miałam czekać 2 dni na kolejną. Niestety następnego dnia, podczas rutynowej kontroli sprawdzania tętna dziecka położna nie mogła go wyczuc i pędem chwyciła mnie na porodówkę i podali kolejna kroplówkę. Tętno wróciło, ale akcji zero (to była sobota). Kolejna kroplówka w poniedziałek i nareszcie coś się ruszyło. Myślałam,ze juz nie wytrzymam na tej patologii. Wszystkie kobiety rodziły a ja leżałam tam najdłuzej. Bóle miałam juz w nocy w niedziele tak więc jak podali mi kroplówke w poniedziałek to od razu się zaczęło. Położna przebiła mi pęcherz płodowy, telefon po męża i zaczęło się. Pierwsza faza porodu trwała 6 godzin, myślałam,że umre ale to dopiero był poczatek. Potem przyszły skurcze parte, mimo, ze parłam główka nie chciała zejść niżej. Położna wezwała drugą polożna bardziej doświadczoną i kazała jej wypchnąc dziecko. W tym momencie spanikowałam, bo wiem,ze takie praktyki sa niedozwolone. Jednak położna uspokoiła mnie i męza,ze tak trzeba. Nistety po ok. pół godzinie, kiedy to kładła sie na mnie z łokciami Alicja nie chciała wyjść, tak więc stwierdziły, że trzeba pójśc po lekarza. Na szczęście był ten co prowadził moja ciąże. Lekarz kazał mi czekać na skurcze parte i wtedy przeć a on w tym czasie kładł się na moim brzuchu, zapierał łociem i cisnął. Niestety to nic nie dało, więc zamontował sobie koło łózka taka rączkę, zeby lepiej sie zaprzeć. Po ok. godzinie takiego wypychania widział, ze główka nie chce zejść, więc uradzili,że on z jednej a położna z drugiej strony będa równoczesnie uciskać brzuch. Myślałam wtedy, że umre, ale na szczęście mąż cały czas był przy mnie i dawał mi wiele wsparcia. Nie muszę chyba pisać, ze mała traciła tętno i musieli podawac mi tlen. Lekarz z połozną uciskali ten brzuch ze 3 razy po czym lekarz stwierdził, ze jak teraz główka nie wyjdzie to będzie cesarka. Mi bylo juz wszytko jedno bałam sie tylko o moje dziecko i modliłam żeby nic jej nie było. Za czwartym razem połozyli sie oboje i główka zaczęła wychodzić. Połóżna jednak musiała mnie naciać aż do uda. W sumie uciskali mi brzuch przez 3 godz.Miałam załozonych kilkanaście szwów i musiałam leżeć pod kroplówką, bo straciłam dużo krwi i niestety małą mi zabrali. Myślałam, że mój koszmar się juz skończył, niestety po ok. 2 godz. od porodu, kiedy już mąz poszedł do domu i odwieźli mnie na salę poporodową dostałam drgawek i duszności, tak jakby brakowało mi tchu. Połozna wezwała lekarza, bali sie,ze to cos z sercem, ale wstrzykneli mi cos do kroplówki i po 3 godz. było juz lepiej. Miałam zakaz wstawania do rana, ale w nocy zachciało mi sie siku, a zadna pielegniara nie zjrzała do mnie. Poza tym cały czas leżałam w tej brudnej koszuli po porodzie. Byłam zmuszona wstać do łazienki i przy okazji przebrać sie. Na szczęście pomogła mi jedna dziewczyna z sali. No i gdyby nie ona to bym padła na korytarzu jak juz wracałam z łazienki. Szybko mnie przytrzymała i akurat widziała to polożna. Położyli do łóżka i zakazali wstawać. Tak więc małą przynieśli mi nastepnego dnia. Oczywiście nie byłam w stanie się podnieść. Nie kazali mi małej brać na ręce po czym zostawili na kilka godz. i nikt się mną nie zainteresował. Gdyby nie kobiety z sali to nie byłabym w stanie zając się małą.
Nie będę juz pisała o tym jak tydzień męczyłam się ze szwami nim mi je polożna zdjeła. Ogólnie to cały poród i pierwszy tydzien po to wspominam jako wielki koszmar. Nie zamierzam miec już więcej dzieci.
Przepraszam,że tak się rozpisałam, ale krócej się nie dało tego opisać. Zdjęcie postaram się wkleić później, bo mała mi marudzi.
o matko
ja bym nie wytrzymała tyle i żądała cesarki - wiem, ze łatwo teraz powiedzieć i oceniać, ale jestem prawie pewna, ze bym nie pozwoliła na takie akcje
dzielna z Ciebie mamusia - dobrze, ze wszystko jest juz dobrze
__________________
Tomuś - nasz skarb jest z nami od 29.06.2009



3220g 54 cm

------------------

p4w jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 11:15   #319
Svinecka
Słitaśna and Grymaśna ;p
 
Avatar Svinecka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 30 763
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez marica5 Pokaż wiadomość
ale masz slicznie
a jak te panele firankowe??? bo bardzo mi sie podobaja i chciałam sobie kupić ale najpierw jakbym mogła poznac twoja opinię
bardzo ciekawie wymysliłas te pasy na ścianie, to tapeta czy jakas naklejka??? ja kurde mieszkam na poddaszy i strasznie ciężko urządzić, tez chciała własnie takie wstawki z tapeta ale u mnie nie bardzo jest gdzie to zrobić, i mam taki jeden mdły kolor który mi już na nerwy dziaal, najpierw mi się podobalo a terz juz patrzec na ten kolor nie moge :/
dziekuje
co do paneli - wygladaja super ale tak naprawde sa kiepsko uszyte, krzywo i sa troche nierowne - no ale ja to wiem a inni nie poza tym czego sie spodziewac za ta cene, mysle, ze warto kupic, bo za ten koszt wygladaja naprawde fajnie

te pasy to tapeta - zapomnialam wrzucic trzecia sciane, ktora jest cala w tej tapecie -juz wrzucam
Cytat:
Napisane przez skierka1981 Pokaż wiadomość
klask i:

ale pięknie, bardzo mi się podoba. kolor ścian w salonie to jaki??? i z jakiej firmy?? bo taki planuję mniej więcej też w salonie ale tylko 2 ściany chociaż widzę że wszystkie też ładnie wyglądają szczególnie z tymi jasnymi meblami. i właśnie jak ci się sprawują takie jasne meble??bo ja się trochę boję kupować jakoś mi się wydaje że szybko się brudzą...poproszę o rady
dziekuje
sciany w salonie sa pokryte tapeta - to nie jest farba
co do mebli - one nie sa jasne, raczej sa srednie, ani jasne ani ciemne - aczkolwiek gdybym miala znow kupowac to wybralabym jasniejsze bo czym ciemniejsze tym wiecej kurzu widac - ja wycieram kurze codziennie a i tak widze
Cytat:
Napisane przez gorgulek Pokaż wiadomość
Svinecko mieszkano urocze
dziekuje
Cytat:
Napisane przez p4w Pokaż wiadomość
nie wkleiłaś kuchni i przedpokoju - kuchnię wybaczamy, bo widziałyśmy przy okazji taboretów, ale słynnego przedpokoju z mega tynkami nie podarujemy
no wlasnie kuchnie widzialyscie - jak ja bardziej urzadze to wrzuce jeszcze fote

a przedpokoj hmmmm a no nie wrzucilam bo jest nie dokonczony - to zn szafka z wieszakiem jest na pol zrobiona i ogolnie jest tam rozpierdziel jeszcze stoi troche narzedzi, wozek itp....
Cytat:
Napisane przez katarzynka00 Pokaż wiadomość
svinecko piekne mieszkanko, no i jaki porzadek.U mnie wszedzie a to tetra a to gryzak, butelka z herbatka itp
dziekuje
ale u mnie tez pelno sie wala tych rzeczy tylko na bierzaco je sprzatam np jak maly zasnie - poza tym dzisiaj goscie wiec musi byc czysto
Cytat:
Napisane przez frida110 Pokaż wiadomość
Pięknie :ślina:
dzieki
Cytat:
Napisane przez beatka030500 Pokaż wiadomość
Termin miałam na 9 lipca, więc 17-stego z polecenia lekarza zgłosiłam się do szpitala (zanim mnie przyjeli kazali czekać pod drzwiami 40 min). Podali mi kroplówkę i wysłali na oddział patologii ciąży. Kroplówka nic nie podziałała, więc miałam czekać 2 dni na kolejną. Niestety następnego dnia, podczas rutynowej kontroli sprawdzania tętna dziecka położna nie mogła go wyczuc i pędem chwyciła mnie na porodówkę i podali kolejna kroplówkę. Tętno wróciło, ale akcji zero (to była sobota). Kolejna kroplówka w poniedziałek i nareszcie coś się ruszyło. Myślałam,ze juz nie wytrzymam na tej patologii. Wszystkie kobiety rodziły a ja leżałam tam najdłuzej. Bóle miałam juz w nocy w niedziele tak więc jak podali mi kroplówke w poniedziałek to od razu się zaczęło. Położna przebiła mi pęcherz płodowy, telefon po męża i zaczęło się. Pierwsza faza porodu trwała 6 godzin, myślałam,że umre ale to dopiero był poczatek. Potem przyszły skurcze parte, mimo, ze parłam główka nie chciała zejść niżej. Położna wezwała drugą polożna bardziej doświadczoną i kazała jej wypchnąc dziecko. W tym momencie spanikowałam, bo wiem,ze takie praktyki sa niedozwolone. Jednak położna uspokoiła mnie i męza,ze tak trzeba. Nistety po ok. pół godzinie, kiedy to kładła sie na mnie z łokciami Alicja nie chciała wyjść, tak więc stwierdziły, że trzeba pójśc po lekarza. Na szczęście był ten co prowadził moja ciąże. Lekarz kazał mi czekać na skurcze parte i wtedy przeć a on w tym czasie kładł się na moim brzuchu, zapierał łociem i cisnął. Niestety to nic nie dało, więc zamontował sobie koło łózka taka rączkę, zeby lepiej sie zaprzeć. Po ok. godzinie takiego wypychania widział, ze główka nie chce zejść, więc uradzili,że on z jednej a położna z drugiej strony będa równoczesnie uciskać brzuch. Myślałam wtedy, że umre, ale na szczęście mąż cały czas był przy mnie i dawał mi wiele wsparcia. Nie muszę chyba pisać, ze mała traciła tętno i musieli podawac mi tlen. Lekarz z połozną uciskali ten brzuch ze 3 razy po czym lekarz stwierdził, ze jak teraz główka nie wyjdzie to będzie cesarka. Mi bylo juz wszytko jedno bałam sie tylko o moje dziecko i modliłam żeby nic jej nie było. Za czwartym razem połozyli sie oboje i główka zaczęła wychodzić. Połóżna jednak musiała mnie naciać aż do uda. W sumie uciskali mi brzuch przez 3 godz.Miałam załozonych kilkanaście szwów i musiałam leżeć pod kroplówką, bo straciłam dużo krwi i niestety małą mi zabrali. Myślałam, że mój koszmar się juz skończył, niestety po ok. 2 godz. od porodu, kiedy już mąz poszedł do domu i odwieźli mnie na salę poporodową dostałam drgawek i duszności, tak jakby brakowało mi tchu. Połozna wezwała lekarza, bali sie,ze to cos z sercem, ale wstrzykneli mi cos do kroplówki i po 3 godz. było juz lepiej. Miałam zakaz wstawania do rana, ale w nocy zachciało mi sie siku, a zadna pielegniara nie zjrzała do mnie. Poza tym cały czas leżałam w tej brudnej koszuli po porodzie. Byłam zmuszona wstać do łazienki i przy okazji przebrać sie. Na szczęście pomogła mi jedna dziewczyna z sali. No i gdyby nie ona to bym padła na korytarzu jak juz wracałam z łazienki. Szybko mnie przytrzymała i akurat widziała to polożna. Położyli do łóżka i zakazali wstawać. Tak więc małą przynieśli mi nastepnego dnia. Oczywiście nie byłam w stanie się podnieść. Nie kazali mi małej brać na ręce po czym zostawili na kilka godz. i nikt się mną nie zainteresował. Gdyby nie kobiety z sali to nie byłabym w stanie zając się małą.
Nie będę juz pisała o tym jak tydzień męczyłam się ze szwami nim mi je polożna zdjeła. Ogólnie to cały poród i pierwszy tydzien po to wspominam jako wielki koszmar. Nie zamierzam miec już więcej dzieci.
Przepraszam,że tak się rozpisałam, ale krócej się nie dało tego opisać. Zdjęcie postaram się wkleić później, bo mała mi marudzi.
no to faktycznie przezylas
no ale najwazniejsze, ze malutka juz jest z Wami i wszystko sie dobrze skonczylo


zalaczam foto ostatniej sciany - prosze nie przejmowac sie stara lawa - TZ ja wywozi trzeci miesiac

Edytowane przez Svinecka
Czas edycji: 2009-11-18 o 11:19
Svinecka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-11-18, 11:18   #320
marica5
Rozeznanie
 
Avatar marica5
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: chełmno
Wiadomości: 933
GG do marica5
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez beatka030500 Pokaż wiadomość
Termin miałam na 9 lipca, więc 17-stego z polecenia lekarza zgłosiłam się do szpitala (zanim mnie przyjeli kazali czekać pod drzwiami 40 min). Podali mi kroplówkę i wysłali na oddział patologii ciąży. Kroplówka nic nie podziałała, więc miałam czekać 2 dni na kolejną. Niestety następnego dnia, podczas rutynowej kontroli sprawdzania tętna dziecka położna nie mogła go wyczuc i pędem chwyciła mnie na porodówkę i podali kolejna kroplówkę. Tętno wróciło, ale akcji zero (to była sobota). Kolejna kroplówka w poniedziałek i nareszcie coś się ruszyło. Myślałam,ze juz nie wytrzymam na tej patologii. Wszystkie kobiety rodziły a ja leżałam tam najdłuzej. Bóle miałam juz w nocy w niedziele tak więc jak podali mi kroplówke w poniedziałek to od razu się zaczęło. Położna przebiła mi pęcherz płodowy, telefon po męża i zaczęło się. Pierwsza faza porodu trwała 6 godzin, myślałam,że umre ale to dopiero był poczatek. Potem przyszły skurcze parte, mimo, ze parłam główka nie chciała zejść niżej. Położna wezwała drugą polożna bardziej doświadczoną i kazała jej wypchnąc dziecko. W tym momencie spanikowałam, bo wiem,ze takie praktyki sa niedozwolone. Jednak położna uspokoiła mnie i męza,ze tak trzeba. Nistety po ok. pół godzinie, kiedy to kładła sie na mnie z łokciami Alicja nie chciała wyjść, tak więc stwierdziły, że trzeba pójśc po lekarza. Na szczęście był ten co prowadził moja ciąże. Lekarz kazał mi czekać na skurcze parte i wtedy przeć a on w tym czasie kładł się na moim brzuchu, zapierał łociem i cisnął. Niestety to nic nie dało, więc zamontował sobie koło łózka taka rączkę, zeby lepiej sie zaprzeć. Po ok. godzinie takiego wypychania widział, ze główka nie chce zejść, więc uradzili,że on z jednej a położna z drugiej strony będa równoczesnie uciskać brzuch. Myślałam wtedy, że umre, ale na szczęście mąż cały czas był przy mnie i dawał mi wiele wsparcia. Nie muszę chyba pisać, ze mała traciła tętno i musieli podawac mi tlen. Lekarz z połozną uciskali ten brzuch ze 3 razy po czym lekarz stwierdził, ze jak teraz główka nie wyjdzie to będzie cesarka. Mi bylo juz wszytko jedno bałam sie tylko o moje dziecko i modliłam żeby nic jej nie było. Za czwartym razem połozyli sie oboje i główka zaczęła wychodzić. Połóżna jednak musiała mnie naciać aż do uda. W sumie uciskali mi brzuch przez 3 godz.Miałam załozonych kilkanaście szwów i musiałam leżeć pod kroplówką, bo straciłam dużo krwi i niestety małą mi zabrali. Myślałam, że mój koszmar się juz skończył, niestety po ok. 2 godz. od porodu, kiedy już mąz poszedł do domu i odwieźli mnie na salę poporodową dostałam drgawek i duszności, tak jakby brakowało mi tchu. Połozna wezwała lekarza, bali sie,ze to cos z sercem, ale wstrzykneli mi cos do kroplówki i po 3 godz. było juz lepiej. Miałam zakaz wstawania do rana, ale w nocy zachciało mi sie siku, a zadna pielegniara nie zjrzała do mnie. Poza tym cały czas leżałam w tej brudnej koszuli po porodzie. Byłam zmuszona wstać do łazienki i przy okazji przebrać sie. Na szczęście pomogła mi jedna dziewczyna z sali. No i gdyby nie ona to bym padła na korytarzu jak juz wracałam z łazienki. Szybko mnie przytrzymała i akurat widziała to polożna. Położyli do łóżka i zakazali wstawać. Tak więc małą przynieśli mi nastepnego dnia. Oczywiście nie byłam w stanie się podnieść. Nie kazali mi małej brać na ręce po czym zostawili na kilka godz. i nikt się mną nie zainteresował. Gdyby nie kobiety z sali to nie byłabym w stanie zając się małą.
Nie będę juz pisała o tym jak tydzień męczyłam się ze szwami nim mi je polożna zdjeła. Ogólnie to cały poród i pierwszy tydzien po to wspominam jako wielki koszmar. Nie zamierzam miec już więcej dzieci.
Przepraszam,że tak się rozpisałam, ale krócej się nie dało tego opisać. Zdjęcie postaram się wkleić później, bo mała mi marudzi.
oj biedna ale się namęczyłaś, bosze co za ludzie tam pracują, ale dobrze, że juz wszystko dobrze i mała zdrowa i ty
__________________
Free mail
10 Minute mail
marica5 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 11:24   #321
kasiuuulka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-09
Wiadomości: 122
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

w koncu wszystko nadrobilam! czytalam i czytalam i tylko widzialam jak nowe strony wyskakuja,myslalam juz ze nie nadgonie

Cytat:
Napisane przez Tulipfever Pokaż wiadomość
Czy Waszym dzieciom tez podczas karmienia czasem mleko wylewa sie nosem ?
Drugie pytanie: jesli chce odciagnac mleko laktatorem- robie to z piersi, z ktorej ostatnim razem karmilam czy z tej drugiej?
mojemu mleko wylalo sie nosem 2 razy i stalo sie tak jak go karmilam na lezaco i nie mial poduszki pod glowka,wiec glowka byla odrobine nizej od poziomu i zadzialala grawitacja
co do odciagania ja robilam tak ze jak nakarmilam malego jednym cyckiem to potem po jakis 30min odciagalam z 2 cycka,no i jak maly chcial znowu jesc to dostawal tego pierwszego,ktory juz sie zdazyl napelnic

Cytat:
Napisane przez Tulipfever Pokaż wiadomość
Najgorsze, ze do niektorych miejsc nie da sie wjechac wozkiem Jak sobie radzicie, gdy musicie gdzies wejsc z wozkiem, a tu schody? Ja odwracam wozek i wciagam go tylem po schodach, trzymajac przy tym wozek jak najbardziej poziomo. Dobrze wyjasnilam?

Dziewczyny karmiace piersia, co pijecie na laktacje?
ja wciagam po schodach tak dokladnie tak samo i nie widze innej opcji, jestem juz wprawiona bo mieszkam na 2 pietrze bez windyale nie narzekam,zawsze moglo byc gorzej, np 4 pietro
maz potrafi wozek wniesc po schodach tak ze lapie go jedna reka na gorze,druga na dole,podnosi do gory i dzwiga..ja bym nie dala rady

na laktacje pilam bawarke i mleka mi nie brakowalo,ale nie wiem czy to tego zaluga

Cytat:
Napisane przez marysia_258 Pokaż wiadomość
Ja jeszcze chciałam tak zupełnie z innej beczki... Zastanawiałyście się już nad prezentami pod choinkę??? Bo w tym roku już zupełnie nie mam pomysłów
ja mojej babci juz kupilam ramke i wsadzilam jej zdjecie z Adasiem, mamie robie kubek ze zdjeciami Adasia,powiniem byc do odbioru za kilka dni to moze sie pochwale dla meza jeszcze nie wiem, a siostra to chce jakas bluzke

Cytat:
Napisane przez p4w Pokaż wiadomość
a gdzie się wszystkie podziały
ja próbuję uśpić Tomasza bez cyca, ale coś słyszę, ze nie bardzo to wychodzi... ile mam czekać - aż się rozkrzyczy ???
już beczy....
moj juz czesto zasypia bez cyca, jak jest najedzony i widze ze jest juz zmeczony to klade go do lozka-obowiazkowo na brzuszku bo tylko tak spi..wlaczam pozytywke z usypiaczem,no i patrze czy zasypia i jest spokojny,jak sie wierci i troche poplakuje,to nadal obserwuje, bo czesto tak wlasnie ma i po chwili sam zasypia.jak ten placz i wiercenie staja sie donosniejsze to biore go na rece,pozycja pionowa, i uspokajam, mowie do neigo spokojnie jakies glupoty typu-ale zmeczony jest Adas juz,oczka tak sie kleja,a biedaczek zasnac nie moze,ale juz jest dobrze, zaraz zasniemy..taki tam. jak sie wyciszy to znowu odkladam i obserwuje,czasami musze tak zrobic kilka razy, az w koncu zasnie.czesto jest tak ze placze,wierci sie,wezme go wlasnie do pionu,i tu nagle wielki bek.za chwile odkladam i od razu zasypia
moze cos pomoglamtrzymam kciuki za opanowanie technik usypiania

Cytat:
Napisane przez beatka030500 Pokaż wiadomość
Witam wszystkie mamusie! Skoro zostałam złapana na gorącym uczynku to postanowiłam się odezwać.
W zasadzie to wcześniej udzielałam się juz na tym forum , na samym poczatku i pod koniec ciąży, czyli w lipcu. Jestem mamą Alicji, która urodziła się 20 lipca siłami natury, jeśli wogóle można nazwać tak mój poród. Córcia jest pogodnym i grzecznym dzieciaczkiem, daje mi czasami popalić w dzień, ale w nocy to czysty anioł. Niestety nie karmie piersią mimo wielkich chęci, a teraz jestem na etapie wprowadzania córce stałych pokarmów. Pozdrawiam!
witaj:

Cytat:
Napisane przez marica5 Pokaż wiadomość
moja zasypia u siebie ale musi mieć dydka, być barrrrrrrrrrrrrdzo zmęczona i muszę ja trzymac za rączkę
uwazaj z tym trzymaniem za raczke, moja mama mi powiedziala ze tak robila z siostra moja a potem ona sama bez tego trzymania nie umiala usnac.zasypiala,mama puszcza raczke i od razu placz. no ale nie oznacza to ze u ciebie tez tak sie stanie

Cytat:
Napisane przez Svinecka Pokaż wiadomość
kiedys prosilyscie zebym wstawila fotki mieszkania jak juz sie urzadze, ale jakos nie mialam weny do tej pory a teraz mnie natchnelo i zrobilam

a wiec:
1, 2, 3, 4 - salon, nie przejmujcie sie komoda z drzwiczkami obok - TZ robi je od pol roku
jeszcze duzo rzeczy tam nie ma no ale wszystko powoli...
5,6 - pokoj Eryka - jak zwykle bajzel, ciezko go zagonic do sprzatania
7,8 - sypialnia, sory za bajzel ale maly wlasnie spi na naszym lozku zdjecie robione w lustrze bo tak ciezko ujac
slicznie macie zazdroszcze, mi sie marzy wlasne mieszkanie,ale w warszawie to tak drogo,ze chyba tylko marzenia mi zostana..

Cytat:
Napisane przez moniniteczka Pokaż wiadomość
ma któraś dobry sposób na wypadające włosy??? bo niedługo to nową modę wprowadzę i tak ---> będę chodzić!!
:
mi tez zaczely wypadac..jeszcze maly mi codziennie kilkanascie sam wyrwie.jak skoncze karmic cycem to kupie sobie belisse-mojej kolezance po niej zaczely nowe wlosy rosnac,tam gdzie ich wczesniej wogole nie miala.tzn tylko na glowie a nie ze cala ja owlosilo:p
kasiuuulka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 11:26   #322
marica5
Rozeznanie
 
Avatar marica5
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: chełmno
Wiadomości: 933
GG do marica5
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Svinecko dzięki za radę to napewno zamówie brąz i krem
a znalzłam jeszcze takie ale cos ta cena mi sie wydaje podejrzana http://www.allegro.pl/item815751370_...kosc_60cm.html


kasiuuulka wiem coś o tym, bo ja jak byłam mała to musiałam twarz w twarz z mamą leżeć i trzymałam ją za bluzkę . ja mała tylko chwilkę potrzymam i puszczam, ale to tylko przy popołudniowej drzemce
__________________
Free mail
10 Minute mail

Edytowane przez marica5
Czas edycji: 2009-11-18 o 11:30
marica5 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 11:35   #323
Tulipfever
Rozeznanie
 
Avatar Tulipfever
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 808
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez marysia_258 Pokaż wiadomość

Ja jeszcze chciałam tak zupełnie z innej beczki... Zastanawiałyście się już nad prezentami pod choinkę??? Bo w tym roku już zupełnie nie mam pomysłów
Jeszcze nawet sie nie zastanawialam. Wiem tylko jedno- dla tesciowej taki zestaw kosmetykow dla rak- peeling , zel, maseczke- bo lubi w ogrodzie kopac.

Cytat:
Napisane przez eleeri Pokaż wiadomość
dzisiaj Młody budził się co godzinkę, ale cyca dostawał co 3 godziny, a tak to smoczka.
I ze smoczkiem też zasypiał
oszust mały
spryciarz
ja nadal opieram sie smoczkowi, Ania w dzien zasypia albo sama, albo przy piersi, a w nocy sama, przy wtorze bakow

Cytat:
Napisane przez aannuullaa Pokaż wiadomość
. ( chwaliłam się wam, że mój poród trwał godzinę i 10 minut ?)
No ladnie, moj 18 godzin


Cytat:
Napisane przez marica5 Pokaż wiadomość
Czy wasi faceci tez by ciągle spali????? bo mój jak zobaczy poduszke to ma odlot w ciągu sekundy, wkurza mnie to strasznie, bo nie dość, że późno wraca to wieczorem nawet czasu na pogaduchy nie ma a na ...... to już w ogóle, ja nie rozumie co z nim jest. mówi, że sam nie wie co się dzieje, ze taki ciągle zmęczony, ja kurde całe dnie z mycha, w noc karmie i jakoś nie jestem tak zmęczona...
Oj tak, wraca z pracy, to sie slania i patrzy na mnie oczami takimi, jakby zaraz mial zemdlec.


Cytat:
Napisane przez Svinecka Pokaż wiadomość
kiedys prosilyscie zebym wstawila fotki mieszkania jak juz sie urzadze, ale jakos nie mialam weny do tej pory a teraz mnie natchnelo i zrobilam
Ho ho, jaki elegancki salon

Ania wreszcie zasnela, co prawda po 10 minutach zaczela miauczec, ale podeszlam Ja podpatrzec nie wchodzac do pokoju- pociumkala, pomyslala i zasnela
__________________
Kocham mojego Meza
Kocham moja Coreczke
Ania 28.08.2009
Tulipfever jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 11:35   #324
moniniteczka
Raczkowanie
 
Avatar moniniteczka
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: dębica
Wiadomości: 128
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez kasiuuulka Pokaż wiadomość
mi tez zaczely wypadac..jeszcze maly mi codziennie kilkanascie sam wyrwie.jak skoncze karmic cycem to kupie sobie belisse-mojej kolezance po niej zaczely nowe wlosy rosnac,tam gdzie ich wczesniej wogole nie miala.tzn tylko na glowie a nie ze cala ja owlosilo:p



dzięki za rade
__________________
Kobieta jest jak pogoda..... z pięknego słonecznego dnia może
zmienić się w tornado.....
tak nagle....
bez wytłumaczenia.....

Damianuś 03.08.09
Ilonka 22.08.12

moniniteczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 11:42   #325
Tulipfever
Rozeznanie
 
Avatar Tulipfever
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 808
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Rany, beatko, wspolczuje Ale nagroda jest slodka
__________________
Kocham mojego Meza
Kocham moja Coreczke
Ania 28.08.2009
Tulipfever jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 11:58   #326
Svinecka
Słitaśna and Grymaśna ;p
 
Avatar Svinecka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 30 763
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez kasiuuulka Pokaż wiadomość
slicznie macie zazdroszcze, mi sie marzy wlasne mieszkanie,ale w warszawie to tak drogo,ze chyba tylko marzenia mi zostana..
dziekuje
Cytat:
Napisane przez marica5 Pokaż wiadomość
Svinecko dzięki za radę to napewno zamówie brąz i krem
a znalzłam jeszcze takie ale cos ta cena mi sie wydaje podejrzana http://www.allegro.pl/item815751370_...kosc_60cm.html
bo to jest cena za metr dlugosci - jest napisane na aukcji - wiec wychodzi duzo drozej niz tamte panele
Cytat:
Napisane przez Tulipfever Pokaż wiadomość
Ho ho, jaki elegancki salon
dziekowac


ja niestety po poludniu z Wami nie posiedze bo po 2 wraca solenizant z przedszkola a potem przychodza goscie
Svinecka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 11:59   #327
Sweet_21
Zakorzenienie
 
Avatar Sweet_21
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 052
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Umieram
Tyle żeście naskrobały, że zamiast zająć się domem póki mały śpi ja siedzę i nadrabiam, a jest co

Spaliśmy do 9 i po raz pierwszy Bartek sam zasnął w łóżeczku w dzień!!! Dałam pieluchę, przyciemniłam pokój i zasnął...
Spi już godzinę, więc lecę zrobić obiad.
Bo po zaśnięciu zajęliśmy się z mężem sobą

U nas od wczoraj okropna pogoda, leje i świata nie widać Znowu nie wyjdziemy na spacer No chyba, że wystawię go na balkon.
__________________

Bartuś
29.08.2009

"Byle smród co walczy z wentylatorem uważa się za Don Kichota"
/S.J.Lec/
Sweet_21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 12:02   #328
WrednaAfrodyta
Zadomowienie
 
Avatar WrednaAfrodyta
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 438
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

ufff wreszcie Was nadrobilam, bo Maly w ogole nie chce spac , co go uspię to po 15 minutach wstaje ehhh Nieospałek mój

Dalej ma katarek i tak niwe cierpi sciagania, ze jak dzis tylko sobaczyl fride to juz usta w podkówkę...A ja czuje sie jak wyrodna matka jak mu sciagam a On placze w niebogłosy..

Svinecko sliczny salon

Eleeri co to za odkurzacz do sciagania gilków?
Tulipfever czemu opierasz sie smoczkowi?

Zapomniałam się pochwalić że Tomuś dzis konczy 3 miesiące

Ale Mały fajnie sie bawi pod karuzelka i jak piszczy
__________________
Nasz synek Tomuś od 18.08.2009 jest już z nami

Edytowane przez WrednaAfrodyta
Czas edycji: 2009-11-18 o 12:04
WrednaAfrodyta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 12:14   #329
eleeri
Zakorzenienie
 
Avatar eleeri
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 3 455
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez beatka030500 Pokaż wiadomość
Termin miałam na 9 lipca, więc 17-stego z polecenia lekarza zgłosiłam się do szpitala (zanim mnie przyjeli kazali czekać pod drzwiami 40 min). Podali mi kroplówkę i wysłali na oddział patologii ciąży. Kroplówka nic nie podziałała, więc miałam czekać 2 dni na kolejną. Niestety następnego dnia, podczas rutynowej kontroli sprawdzania tętna dziecka położna nie mogła go wyczuc i pędem chwyciła mnie na porodówkę i podali kolejna kroplówkę. Tętno wróciło, ale akcji zero (to była sobota). Kolejna kroplówka w poniedziałek i nareszcie coś się ruszyło. Myślałam,ze juz nie wytrzymam na tej patologii. Wszystkie kobiety rodziły a ja leżałam tam najdłuzej. Bóle miałam juz w nocy w niedziele tak więc jak podali mi kroplówke w poniedziałek to od razu się zaczęło. Położna przebiła mi pęcherz płodowy, telefon po męża i zaczęło się. Pierwsza faza porodu trwała 6 godzin, myślałam,że umre ale to dopiero był poczatek. Potem przyszły skurcze parte, mimo, ze parłam główka nie chciała zejść niżej. Położna wezwała drugą polożna bardziej doświadczoną i kazała jej wypchnąc dziecko. W tym momencie spanikowałam, bo wiem,ze takie praktyki sa niedozwolone. Jednak położna uspokoiła mnie i męza,ze tak trzeba. Nistety po ok. pół godzinie, kiedy to kładła sie na mnie z łokciami Alicja nie chciała wyjść, tak więc stwierdziły, że trzeba pójśc po lekarza. Na szczęście był ten co prowadził moja ciąże. Lekarz kazał mi czekać na skurcze parte i wtedy przeć a on w tym czasie kładł się na moim brzuchu, zapierał łociem i cisnął. Niestety to nic nie dało, więc zamontował sobie koło łózka taka rączkę, zeby lepiej sie zaprzeć. Po ok. godzinie takiego wypychania widział, ze główka nie chce zejść, więc uradzili,że on z jednej a położna z drugiej strony będa równoczesnie uciskać brzuch. Myślałam wtedy, że umre, ale na szczęście mąż cały czas był przy mnie i dawał mi wiele wsparcia. Nie muszę chyba pisać, ze mała traciła tętno i musieli podawac mi tlen. Lekarz z połozną uciskali ten brzuch ze 3 razy po czym lekarz stwierdził, ze jak teraz główka nie wyjdzie to będzie cesarka. Mi bylo juz wszytko jedno bałam sie tylko o moje dziecko i modliłam żeby nic jej nie było. Za czwartym razem połozyli sie oboje i główka zaczęła wychodzić. Połóżna jednak musiała mnie naciać aż do uda. W sumie uciskali mi brzuch przez 3 godz.Miałam załozonych kilkanaście szwów i musiałam leżeć pod kroplówką, bo straciłam dużo krwi i niestety małą mi zabrali. Myślałam, że mój koszmar się juz skończył, niestety po ok. 2 godz. od porodu, kiedy już mąz poszedł do domu i odwieźli mnie na salę poporodową dostałam drgawek i duszności, tak jakby brakowało mi tchu. Połozna wezwała lekarza, bali sie,ze to cos z sercem, ale wstrzykneli mi cos do kroplówki i po 3 godz. było juz lepiej. Miałam zakaz wstawania do rana, ale w nocy zachciało mi sie siku, a zadna pielegniara nie zjrzała do mnie. Poza tym cały czas leżałam w tej brudnej koszuli po porodzie. Byłam zmuszona wstać do łazienki i przy okazji przebrać sie. Na szczęście pomogła mi jedna dziewczyna z sali. No i gdyby nie ona to bym padła na korytarzu jak juz wracałam z łazienki. Szybko mnie przytrzymała i akurat widziała to polożna. Położyli do łóżka i zakazali wstawać. Tak więc małą przynieśli mi nastepnego dnia. Oczywiście nie byłam w stanie się podnieść. Nie kazali mi małej brać na ręce po czym zostawili na kilka godz. i nikt się mną nie zainteresował. Gdyby nie kobiety z sali to nie byłabym w stanie zając się małą.
Nie będę juz pisała o tym jak tydzień męczyłam się ze szwami nim mi je polożna zdjeła. Ogólnie to cały poród i pierwszy tydzien po to wspominam jako wielki koszmar. Nie zamierzam miec już więcej dzieci.
Przepraszam,że tak się rozpisałam, ale krócej się nie dało tego opisać. Zdjęcie postaram się wkleić później, bo mała mi marudzi.
O matko
ale przeżycia współczuję, dla mnie do się klasyfikuje pod kryminał
ostatnio było w TV o tym dlaczego lekarze nie chcą robić cesarek, wypowiadał się m.in. rzecznik NFZ-u

Współczuje Ci z całego serca takich przeżyć
Rodzic po Ludzku - taaa
hasło i nic więcej

Cytat:
Napisane przez syla39 Pokaż wiadomość
Ktos podmienil moje dziecko buuu. Nie wiem co jej sie wczoraj stalo ale wieczorem odstawiala takie cyrki jak nigdy. Plakala, nie chciala spac w lozeczku tylko na rekach. Pomalu tracilam cierpliwosc. Jak polozylismy ja z nami w lozku to banan na ustach i dopiero usnela. Cala nac z nami spala i cycek co 2 godziny co ejj sie nigdy nie zdarzalo. Juz sie boje dzisiejszego wieczoru, wczorajszy mnie wyczerpal
eee, 1 noc to nic takiego

Cytat:
Napisane przez Sweet_21 Pokaż wiadomość
Spaliśmy do 9 i po raz pierwszy Bartek sam zasnął w łóżeczku w dzień!!! Dałam pieluchę, przyciemniłam pokój i zasnął...
Spi już godzinę, więc lecę zrobić obiad.
Bo po zaśnięciu zajęliśmy się z mężem sobą
gratuluję

Cytat:
Napisane przez WrednaAfrodyta Pokaż wiadomość
Dalej ma katarek i tak niwe cierpi sciagania, ze jak dzis tylko sobaczyl fride to juz usta w podkówkę...A ja czuje sie jak wyrodna matka jak mu sciagam a On placze w niebogłosy..

Eleeri co to za odkurzacz do sciagania gilków?

Zapomniałam się pochwalić że Tomuś dzis konczy 3 miesiące

odkurzacz mam zwykły, w sensie normalny do odkurzania
a sprzęt do odciągania glutów to "Katarek"
poczytaj :
http://www.katarek.pl/

wszystkiego naj- dla Tomusia


a ja się wybieram do tego okulisty, wpadnę później
jak dam radę
__________________
Nie dyskutuj z głupim.
Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem

http://suwaczki.maluchy.pl/li-38235.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72900.png

eleeri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-11-18, 12:20   #330
Svinecka
Słitaśna and Grymaśna ;p
 
Avatar Svinecka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 30 763
Dot.: Nasze dzieci odlotowe, lipcowo - sierpniowe! 2009 II

Cytat:
Napisane przez WrednaAfrodyta Pokaż wiadomość
Svinecko sliczny salon
dziekuje

sto lat dla Tomusia
Svinecka jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:53.