2010-01-29, 05:57 | #211 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Tak na serio, to chyba żadna z nas nie wie, co by zrobiła. Dziewczyny, które mają już podobne doświadczenia wiedzą, czy było warto wybaczyć idt. Ja też jestem po podobnym doświadczeniu i wybaczyłam po 5 latach. Oczywiście, zaraz po zdradzie wilkodusznie wybaczyłam, by zatrzymać faceta przy sobie. Niby było ok, ale sama się męczyłam. Później zerwaliśmy,... 1 wielka telenowela, o której nie będę pisać. W tym była tez przerwa 12 lat, gdy nawet nie patrzałam na niego na ulicy. Potem jakoś się zeszliśmy i jesteśmy razem 1,5 roku. Jest zupełnie inaczej. Pamiętam, bo tego nie można zapomnieć, ale już się nie zadręczam i ufam na nowo. Na decyzje po takim doświadczeniu trzeba czasu.
W teorii każda z nas wie, co zrobi, ale życie wszystko weryfikuje. Mam taką koleżankę, która jest stanowcza i ucina wszystko 1 decyzja. Też mówiła, że jakby ją coś takiego spotkało, to na faceta by nie spojrzała. I co? Potem sama do niego dzwoniła, gdy już doszło do zdrady. Teoria swoje, a życie swoje. Nie ma co gdybać. Trzeba sobie tylko wzajemnie życzyć, byśmy nie musiały sprawdzać, co zrobimy w razie w. ---------- Dopisano o 06:57 ---------- Poprzedni post napisano o 06:55 ---------- * przerwa 2 lat, a nie 12:P Chochlik. |
2010-01-29, 07:47 | #212 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Tam gdzie mnie poniesie...
Wiadomości: 602
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
A co do wiedzy na temat tego co by się zrobiło gdyby to nigdy się nie wie! I dlatego to jest takie fajne w życiu ---------- Dopisano o 08:47 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ---------- Cytat:
Ale jakby nie patrzeć to moja wypoewiedź nie odnośiła się tylko do Ciebie. Zwróciłam uwagę na to ,ze w tym wątku jak ludzie czegoś nie rozumieją to z góry uznają to za gorsze (nie piszę ,że wszyscy). Takie są moje odczucia Ty możesz mieć inne;]
__________________
"Don't let the music die... We're playing songs from different times" Odchudzam się i ujędrniam (od 07.03.10-07.05.10).
|
||
2010-01-29, 08:38 | #213 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Nie zwrocilam na to wiekszej uwagi ale jakos nie sadze, bo dzieciaki sa zdecydowanie najwazniejsze dla niego, i nie umiem wyobrazic sobie, ze np. olalby wystep w przedszkolu albo zlamal dana dziecku obietnice z jakiegokolwiek powodu, na ktory mialby wplyw, nie mowiac juz o randce . Pewnie, ze to sie zdarza w swiecie, zdarza sie nawet, ze tatusiowie zupelnie odchodza - niemniej jednak w naszej sytuacji to zupelnie nie ma miejsca poki co. A jakby sie zdarzac zaczelo, to bylby to powod do powaznych rozmow i przewartosciowan.
|
2010-01-29, 08:45 | #214 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
ja nie potrafie zrozumiec tej tolerancji i włos mi się jezy na głowie.
nie wiem,czy potrafiłabym wybaczyć jedną zdradę ,ale więcej? nigdy. dla mnie w tym momencie nie ma miłości,bo nie ma szacunku. facet,ktory zdradza kilkakrotnie nie szanuje kobiety i jej sexualności.nie trzeba bić i znęcać się fizycznie,aby nie szanowac drugiej strony. gdyby oboje nie uznawali sexu,jako przejaw miłości,bliskości -to ok,jednak wiąrzac sex z bliskością jest to poprostu wynaturzenie człowieka. i nie ma usprawiedliwienia dla niego,że błąd,że alkohol. człowiek nie jest bezwolną laką.ma uczucia,ktore pokazują mu wartości moralne i to one pokazują drogę życiową. nie,nie pojmuje tego. |
2010-01-29, 08:46 | #215 |
Raczkowanie
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Ja kiedyś byłam z chłopakiem. wakacyjne zauroczenie . miałam może ze 13 lat . no i ten chłopak całowałsię z moją przyjaciółka w trakcie jak byliśmy razem . wybaczyłam i jemu i jej . ale po 2 miesiącach powtórzyło sie to , tylko ze juznie z przyjaciółka to dałam sobie spokoj . potem ten chłopak uganiał sie za mna 3 lata , ale moj obecny TŻ pokazał mu gdzie jego miejsce no i mam spokoj ;p. a czy zaluje ? nie wiem . nie mysle nawet o tym chlopaku . wiem ze byl prostakiem i nie zaslugiwal na mnie . a z ta przyjaciolka tez nie utzrymuje kontaktu , okazalo sie ze jest falszywa ... ;/
__________________
Wszyscy kłamią House M. D. |
2010-01-29, 12:48 | #216 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 509
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
A wszelkie opisy typu "jestem z moim facetem i on zdradza, ale mi to nie przeszkadza i nawet czasem gadamy o tamtych kobietach (przy czym ja sama nie mogę zdradzać, bo TŻ by się obraził)" są moim zdaniem (zresztą nie tylko moim, ale też osób, którym przedstawiłam takie liberalne podejście do zdrady) tylko i wyłącznie formą obrony przed sytuacją, na którą nie ma się wpływu, a robienie z tego jakiejś satysfakcjonującej drogi życiowej to nic innego, jak chęć udowodnienia przed samą sobą, że żyje się tak z własnego wyboru i że nam to w 100% pasuje. A prawda jest taka, że facet po prostu takiej kobiety nie szanuje (i nieważne, co mówi, bo szacunek to głównie czyny), poza tym żyje mu się jak w raju . I nie ma to nic wspólnego z tym, że ja potępiam taki styl życia - każdy ma własne życie i żyje tak jak chce (no chyba, że są dzieci i trzeba dać im jakiś sensowny przykład), ale chore jest dla mnie dorabianie ideologii do zwykłego godzenia się na bycie zdradzaną (= nieszanowaną), bo zdrada sama w sobie jest czynem złym i nigdy nie będzie dobrym, bo są pewne zasady moralne i etyczne. Jak już napisano - facet to nie zwierzę i potrafi swoim umysłem ogarnąć znacznie większe obszary, a także odróżniać oczywiste dobro od oczywistego zła - jak nie wystarcza mu jedna kobieta, to powinien mieć na tyle przyzwoitości, żeby nie wiązać się z żadną na stałe. Ale jeśli jego partnerka pozwala mu na demonstrowanie jego "zwierzęcej" (rzekomo poligamicznej) natury, to tylko facet z charakterem by się na to nie zgodził, bo miał by za dużo szacunku dla swojej partnerki. I jeszcze jedno - wybór wcale nie jest taki: życie w nieświadomości ze zdradzającym nas partnerem, a potem szok, gdy zdrada wyszła na jaw albo akceptowanie zdrad partnera i rzekome posiadanie nad tym "kontroli". Jest jeszcze trzecie wyjście - bycie z osobą, która nie zdradza, a są jeszcze takie , a także czwarte - bycie samemu i bycie nieoszukiwanym. Mnie poczucie szacunku do samej siebie nie pozwoliłoby być z kimś, kto mnie zdradził (że już nie wspomnę - z kimś, kto by mnie zdradzał) .
__________________
'Signora, please stop being so sad. If you continue like this, I will be forced to make love to you. And I've never been unfaithful to my wife.' 'Under the Tuscan Sun' |
|
2010-01-29, 14:32 | #217 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Mialam juz odpuscic i nie powtarzac sie wiecej, ale nie moge.
Cytat:
Cytat:
Jeszcze jeden przyklad. Przeprowadzalismy sie z kraju do kraju, z roznych wzgledow on pojechal pierwszy z gratami, ja pracowalam jeszcze poltora miesiaca za granica. Napisalam do naszej wspolnej znajomej, mieszkajacej z TZtem po sasiedzku, na swiezo "rozstanej" z facetem - Hej, pociesz tam Krzysia mojego, po co macie smutkowac osobno, skoro razniej we dwoje; a wiedzialam, ze sie lubia i odraza ku sobie nie palaja. Kumpela dosc bliska, bardziej moja niz jego, wiec zanim cokolwiek zaszlo, z sumieniem sie bila jak dzika. TZ dzwoni - Kochanie, powiedz Gosi, ze sie nie bedziesz gniewala, bo nie wierzy A moje, widzisz, poczucie szacunku do siebie generalnie nie zalezy od zadnego mezczyzny, nawet mojego ani tez - o zgrozo - od jego kochanek. |
||
2010-01-29, 14:46 | #218 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
moja ocena sytuacji była ogólna. to twoje życie i ty żyjesz ,jak uważasz za słuszne,jednak są ludzie ,ktorzy myślą inaczej niż ty. spotkałam kiedyś faceta,ktory był miły,dobry,ale miał jedną wadę.nie uznawał zdradry fizycznej,tylko uczuciową. był w tym plus,ponieważ od początku się z tym nie krył i uprzedził mnie,aby miała czas zastanowić się,czy takie zycie mi pasuje. w ogólnej zasadzie polegałoby to na tym,że każdy sypia z kim mu się podoba nie mają pretensji do drugiego.nie mogło by być mowy tylko u uczuciu do partnera .sex nie mógł być uprawiany więcej razy z jednym pobocznym ,bo to rodziłoby uczucie. dla mnie taki układ jest chory i dlatego mam prawo się wypowiedzieć w tej kwestii. każdy ma inne poczucie godności.dla mnie bliskosć jest tak intymną sprawą,że przeznaczona jest tylko dla nas dwojga. choć mam rozwiniete poczucie tolerancji i być może potrafiłabym wybaczyć jeden wyskok,to sory,ale drugiego błędu w życiu już nie. |
|
2010-01-29, 15:00 | #219 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 035
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
Oliath, a zastanawiałaś się, jaki przykład - ty i twój mąż - dajecie swoim dzieciom, zyjąc w takim układzie? Jak one będą mogły stworzyć szczęśliwe związki, mając taki model <imho wadliwy>? Generalnie, nie mieści mi się w głowie takie życie i włos mi się jeży na głowie, czytając Twoje wypowiedzi... Wybacz, ale w mojej ocenie zaprzeczasz sama sobie, twoje wypowiedzi to typowe tłumaczenia zdradzanej i godzącej się na wyskoki męża kobiety. I nie musisz się powtarzać, ani przekonywać mnie, że dla Ciebie to tak normalne jak spuszczanie wody w toalecie - spoko, twoje zycie, twoje prawo naprawdę ni to mnie ziębi ni grzeje. Ale opisujesz zasady działania tego swojego układu na forum, to się nie dziw ze i opinie masz skrajne...... |
|
2010-01-29, 15:01 | #220 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
|
|
2010-01-29, 15:14 | #221 | ||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 509
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Ja też długo się powstrzymywałam, żeby nie odnieść się do tego, co piszesz, oj długo..
Cytat:
Co do szacunku, to zdaje się, że Ty źle go rozumiesz - szacunek to nie tylko to, że ktoś pyta Cię o zdanie, troszczy się o Ciebie, jest z Ciebie dumny. Szacunek powinien być widoczny w każdej dziedzinie życia i (wg moich, ale i myślę sporej części kobiet, standardów) to, że facet Cię idzie do łóżka z inną już samo w sobie jest brakiem szacunku - przynajmniej częściowo, to zależy od podejścia - dla mnie to by oznaczało całkowity brak szacunku, ale dla innej kobiety może oznaczać częściowy jego brak. Szacunek to nie słowa, a czyny, i zdrada świadczy o tym, że szacunek nie jest pełny, nieważne, że Twój partner mówi, że liczy się z Twoim zdaniem. To jest dokładnie tak samo jak z sytuacją, gdy facet bije żonę, ale mówi, że ją kocha. Albo bije ją, ale mówi, że jest z niej dumny i liczy się z jej zdaniem, gdy ma podjąć jakąś decyzję. Czy ktokolwiek, kto ma obiektywne podejście jest w stanie w uwierzyć, że on ją kocha albo szanuje? Cytat:
Co do braku zadowolenia, to odniosłam inne wrażenie po przeczytaniu Twoich postów. Poza tym niektóre dziewczyny zdawały się być zachwycone Twoim "wyzwolonym" podejściem. Choć tak naprawdę z wyzwoleniem to ma niewiele wspólnego, bo wyzwolenie (lub też życie w tzw. wolnym związku, o ile coś takiego w ogóle istnieje) jest wtedy, gdy obie strony tak naprawdę są wolne, a u Ciebie zdaje się, że Twój TŻ może wszystko, a Ty nic. Cytat:
Tak jak pisałam - to Twoja sprawa jak sobie żyjesz z TŻ i nic mi do tego, ale mam prawo wyrazić swoje zdanie na temat takiego podejścia, które, nie będę ukrywać, jest dla mnie szokujące. Nie mam zamiaru Cię do niczego przekonywać, tym bardziej, że i tak nigdy byśmy się nie porozumiały w tej kwestii, bo mamy zupełnie inne podejście wynikające z postrzegania siebie, rzeczywistości, a także zasad m.in. moralnych, jakimi kierujemy się w życiu. Cytat:
A moje postrzeganie szacunku do siebie zależy głównie od tego jak ja szanuję siebie, a bycie z facetem, który mnie zdradza, byłoby dla mnie oznaką całkowitego braku takiego szacunku. ---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:12 ---------- Dokładnie, mnie też to zastanawia - Oliath niech sobie żyje jak chce, to jej sprawa, ale czy chce, żeby jej dzieci myślały, że to podejście jest normalne? Bycie rodzicem to niestety bardzo odpowiedzialna funkcja i trzeba się 2 razy zastanowić nad tym, co się robi w życiu.
__________________
'Signora, please stop being so sad. If you continue like this, I will be forced to make love to you. And I've never been unfaithful to my wife.' 'Under the Tuscan Sun' Edytowane przez emer Czas edycji: 2010-01-29 o 15:18 |
||||
2010-01-29, 15:19 | #222 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
Cytat:
A opiniom sie nie dziwie, wkurzaja mnie tylko te obrazliwe - ze sie lansuje, robie dobra mine do zlej gry, ze maz mnie nie szanuje i nie kocha, ze dzieci krzywdzimy i w ogole jakas szopke tu dla was odstawiam nie wiadomo po co, klamie i wymyslam ideologie, mam ochlapki i resztki, i na pewno skoncze marnie O takie np.: Cytat:
Ricca... tych dwoch mezczyzn rozni akurat wszyyyystko, te sytuacje rowniez sa diametralnie inne, a jesli kochanka TZta zaciazy, no to wybacz - mnie bedziesz winic? |
|||
2010-01-29, 15:20 | #223 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
jednak dzieci chłona atmosferę domu lepiej niż się wszystkim wydaje.znakomicie potrafią to wyczuć i nikt mi nie powe,że lepiej trwać w choruym związku,aby dzieci miały "pełną rodzinę" czasem lepiej sie rozstać i stworzyć nowy związek,aby nauczyć ich wartości morlanych. edit-OLIATH-dlaczego ma cię obrażać przecież żyjesz według swoich przekonań i choćby były złe to twoje przekonania i nic mi do tego Edytowane przez TmargoT Czas edycji: 2010-01-29 o 15:22 |
|
2010-01-29, 15:32 | #224 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 509
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
Generalnie to zgadzam się TmargoT, może nie ma to aż tak bardzo odniesienia do sytuacji Oliath, ale TmargoT napisała bardzo mądrą rzecz i dobrze by było, gdyby rodzice zdawali sobie z tego sprawę: Cytat:
Cytat:
__________________
'Signora, please stop being so sad. If you continue like this, I will be forced to make love to you. And I've never been unfaithful to my wife.' 'Under the Tuscan Sun' Edytowane przez emer Czas edycji: 2010-01-29 o 15:33 |
|||
2010-01-29, 15:36 | #225 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
Cytat:
Ja nie chce go zdradzac, ale wg Ciebie chyba powinnam - tak po sprawiedliwosci Cytat:
Cytat:
Za nic innego sie nie szanujesz, tylko za te zdolnosc do nie-bycia ze zdradzajacym? Cytat:
Juz wtedy tylko po bozemu.. Edytowane przez Oliath Czas edycji: 2010-01-29 o 15:55 Powód: odpowiedz na ostatni cytat mi uciekla:) |
|||||
2010-01-29, 15:41 | #226 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
skoro czegos nie zrozumialam to zawsze mozna to wyjasnic. to teraz postaw sie w roli kochanki twojego obecnego tżta bo nia przeciez bylas w przeszlosci. myślę że w takim przypadku winę ponosi cała trójka tak jak już dziewczyny wspomniały-ty dlatego że zewalasz na to .chodzi tylko o to że kochance twój mąż może mówić to samo co Tobie ten twój poprzedni,albo wcale nie mówić że ma żonę.i wtedy ona bedzi cierpiala tak samo jak ty kiedyś. zainteresował mnie ten temat bardzo i Twoje wypowiedzi,jednak jest w nich wiele sprzeczności.np mówisz że swoim dzieciom nie sprzedasz takiego sposobu na życie ,a przecież go praktykujesz i uwazasz za normalne,albo mówisz że jesteś szczęśliwa a wcześniej pisałaś że wolałabyś żeby nie było takich sytuacji.jednak coś tu nie gra... a z ta gosią to tak na poważnie czy to był żart?? |
|
2010-01-29, 15:53 | #227 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
Bo, jakby to komu umknelo, mamy cieply, kochany dom, pelen zaufania i milosci, gdzie mieszkaja szczesliwi, spelnieni rodzice i dwie radosne dziewczynki, gdzie nie ma klotni, dzieci sie slucha, o problemach rozmawia, a wobec przeciwienstw losu i nieszczesc staje sie zwartym murem - sielanka, no. ---------- Dopisano o 16:53 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ---------- Cytat:
Tamten mi nic nie obiecywal, a ja durna zakochana bylam pierwsza szalona miloscia. Zona nie wiedziala o mnie oczywiscie. Dziecka sie wyparl w zywe oczy. Ten kochanki miewa(l) na jasnych zasadach, zona (ja ) o nich wie, kochanki czesto nawet zna, no i te kochanki tez wiedza, ze ona wie i jest wszystko fair. Gdyby, tfu na psa urok, tak sie nieszczesliwie podzialo, jak ze mna wtedy... to moze moglybysmy porownac na korzysc lub niekorzysc... ale poki co, to nie ma czego porownywac A z gosia to serio Edytowane przez Oliath Czas edycji: 2010-01-29 o 15:56 |
||
2010-01-29, 16:17 | #228 | ||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 509
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
Nie uważam, że jest on nie na miejscu, bo nie odnosi się bezpośrednio do Ciebie i nie uważam, że jest nieadekwatny, wręcz przeciwnie - dla mnie jest idealny, bo pokazuje pewną hipokryzję, a MOIM ZDANIEM jest nią sytuacja, kiedy facet mówi, że szanuje kobietę, a potem ją zdradza, i to nie raz. Wg moich zasad moralnych i postrzegania rzeczywistości to się po prostu wyklucza. W tym przykładzie nie chodzi o krzywdę, ale o hipokryzję. A zdrada jest moralnie zła, nie można temu zaprzeczyć, można się tylko na nią zgadzać i akceptować to moralne zło. I to już jest kwestia indywidualna. Cytat:
Cytat:
Może ja obracam się w "dziwnym" środowisku, ale całkiem sporo moich znajomych nie zdecydowałoby się na zdradę partnera nawet za jego zgodą (przy czym ta zgoda nie wynikałaby z chęci bycia zdradzonym albo z podjeścia pt. "rób co chcesz", bo to świadczyłoby o braku prawdziwego uczucia, ale byłaby to bardziej prowokacja lub też przyzwolenie wynikające z obawy przed "skrytą zdradą"), bo kłóciłoby się to z jego pojęciem lojalności i szacunku do partnera w monogamicznym związku. Zakładam, że nie byłby to tzw. luźny związek, gdzie obie strony tak naprawdę nic poważnego nie łączy, ale poważny układ, w którym strona "prowokująca" sama by nie zdradzała. Ja gdybym zaproponowała coś takiego mojemu TŻ to by mnie wyśmiał i popukał się w głowę. Ja dokładnie tak samo - kocham go i szanuję i tylko z nim chcę być blisko i gdyby pozwoliłby mi na "zabawienie się z kimś innym w ramach pocieszenia" (a zwłaszcza z jego dobrym znajomym ) to bym pomyślała, że jest nienormalny (pewnie dlatego, że wiem, jak rygorystyczne ma podejście do wierności). [I od razu zaznaczam - nie, nie uważam Ciebie za nienormalną]. A gdyby któreś z nas kiedyś stwierdziło, że nasz związek to nie to, to nasze zasady moralne i poczucie szacunku do tej drugiej osoby nie pozwoliłyby nam na skoki w bok. Po prostu zakończylibyśmy naszą znajomość z klasą i poszli w swoją stronę. Cytat:
Szacunku nie można dzielić na kawałeczki - w tej kwestii się szanuję, a w tej tak średnio. Albo się szanujesz w ogólności albo nie - jeśli ktoś pozwala, aby inni go nie szanowali (np. TŻ, który zdradza), to znaczy, że taka osoba sama do siebie nie ma szacunku (co może wynikać z wielu czynników takich jak kompleksy, strach etc). Jeśli ktoś sam się nie szanuje, to inni też nie będą. Takie jest moje podejście. A faceta, którego ręce pieściły ciało innej, w momencie gdyby był w związku ze mną, bym się po prostu brzydziła.
__________________
'Signora, please stop being so sad. If you continue like this, I will be forced to make love to you. And I've never been unfaithful to my wife.' 'Under the Tuscan Sun' Edytowane przez emer Czas edycji: 2010-01-29 o 16:31 Powód: literówka |
||||
2010-01-29, 16:27 | #229 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
-twoj mąż chyba też im nie wiadomo czego nieobiecuje skoro jest z toba -kochanka rowniez moze zajsc w ciaze -bedzie miala ta sama sytuacje co ty kiedys (niewazne ze twoj maz bedzie placil czy nawet widywal sie z dzieckiem ) narazasz tym samym to dziecko które moze z tych skokow w bok wyjsc na rozbita rodzine,pozwalając na takie zachowanie swojego męża. ja osobiście i tak będę dążyć do tego w życiu żeby budzić się obok człowieka myślącego głową a nie główką bo zwierzątko już mam w domu.nie zyjemy przeciez w prahistorycznych czasach gdzie instynkt przetrwania byl tak silny ze trzeba było ,,zapylic " jak najwiecej kobiet. |
|
2010-01-29, 18:11 | #230 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 445
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Oliath przyznam, że nie spotkałam się jeszcze nigdy z takim podejściem kobiety do zdrady.
Nie dziw się ,że wzbudza to tyle kontrowersji bo jednak wierność tak samo jak zaufanie,miłość, szacunek itd jest czymś co definiuje związek. Ciekawi mnie tylko jedno, mam nadzieje, że szczerze odpowiesz. Jak myślisz co zrobiłby Twój mąż, gdybyś nagle powiedziała, że nie chcesz dalej tak żyć bo jego postępowanie Cię rani i chcesz zmiany (oczywiście zakładamy czysto teoretycznie skoro piszesz, że Ci to rybka)? |
2010-01-29, 20:00 | #231 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 880
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
Ja bym jeszcze postawila takie- co by bylo, gdyby zdesperowana i zrozpaczona kochanka faceta postanowila zniszczyc wam zycie? Wydzwanialaby, nachodzila i mscila sie w inny sposob? Ja podobna rzecz przerabialam na wlasnej skorze i nie zycze tego nikomu (oprocz w tym przypadku faceta, ktory w pelni zasluguje na ponoszenie odpowiedzialnosci) Mnie troche dziwi w tej calej opowiesci Oliath, ze upubliczniane sa na tym forum prywatne sytuacje z zycia, ktorymi malo kto chcialby sie "chwalic" przed nieznajomymi ludzmi.. Uzylam celowo tego slowa, "chwalic", bo forma w jakiej sa one podane, przypomina mi nic innego jak tylko pochwale "takiego stylu zycia". Nie moje zycie i nie mi oceniac, czy jest ono faktycznie pelne milosci, ciepla itp i czy autorce jest w nim rzeczywiscie dobrze. Jednak nie wiem, po co az tak tu opowiadac z duma o kazdym szczegole, bo to troche zaczyna przypominac publiczne pranie brudow. Zaczynam podejrzewac czy to nie jakas prowokacja.. Moze nie tyle, ze te opowiesci to klamstwo, ale ze sa specjalnie przekoloryzowane, zeby pobudzac do dalszej dyskusji. Szczegolnie sklania mnie ku temu liczba emotow i przesmiewczy styl odpowiedzi , ciagle i usilne przekonywanie wszystkich, ze naprawde jej postawa jest "super" (nie wiem po co tu kogos przekonywac, skoro to ta osoba, powinna sie z tym czuc dobrze i nie musi do tego miec wielkiej rzeszy zwolennikow) oraz niezwykla "radocha" kiedy pojawiaja sie glosy poparcia dla takiej postawy. Wiekszosc z nas wypowiada sie tu ogolnie i nie odnosi do tak intymnych szczegolow ze swojego zycia.. |
|
2010-01-29, 20:21 | #232 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 19
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
mój facet mial romans, rok temu, trwał On z 3 miesiące, moze dłuzej bo nie wiem jak okreslic jego poczatek, czy jak sie poznali i byli znajomymi z internetu czy jak spotkali sie w realu, czy później,
w każdym badz razie zerwałam z nim jak sie dowiedziałam, tyle że zeszlismy sie po około miesiącu bo On bardzo o to zabiegał, płakał i obiecywał, (a bylismy razem 3 lata), wiec uległam, i tu pytanie czy wybaczyłam, ...nie wybaczyłam, nie zapomniałam, nie czuje sie teraz dobrze w tym związku, szczególnie gdy mamy problemy, a mi coraz mniej zależy gdy widze że On sie nie zmienil za wiele, (nie ma romansu, ale nie czuje sie najważniejsza, bo to trzeba coś, bo koledzy to, bo cos tam,, a daleko mieszkasz 13 km) wiec poważnie zastanawiam sie czy nie odpocząć od niego, żaluje ze tak szybko sie zeszlismy, mimo że go kocham, to i zaczynam chyba tez nienawidzić za to że sie wiecznie kłucimy, za to że jak mi sie coś nie podoba to musze tłumaczyć 10 razy a i tak nie dochodzi, a wtedy wychodze na tą co marudzi wiecznie, a On czuje sie niedoceniony, (niby z tego własnie powodu szukal aprobaty w objęciach innej) bywa mi z nim dobrze, i bywam szczęsliwa, ale nie powinnam płakać nie mówie że jestem idealna bo nokt nie jest, ale jak ma sie problemy to nalezy rozmawiac a nie uciekać, a On nie potrafi rozmawiac tak na poważnie |
2010-01-29, 20:59 | #233 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 509
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
.
__________________
'Signora, please stop being so sad. If you continue like this, I will be forced to make love to you. And I've never been unfaithful to my wife.' 'Under the Tuscan Sun' Edytowane przez emer Czas edycji: 2011-02-21 o 11:40 |
2010-01-29, 21:02 | #234 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
Myslisz, że w przyrodzie nie ma rodziców, ktorzy np. obiecają dziecku wypad do kina , kochanka czy kochanek zadzwoni, że ma czas - i plany małego ulegają zmianie? Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2010-01-29 o 21:03 |
|
2010-01-29, 21:05 | #235 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
myślę,że takich kobiet jest garstka i ciężko mi uwierzyć,ze wszystkie się lubią i "szanują". zazdrość jest ludzka naturą i nie wierzę w szczęsliwy trójkąt. pozatym ludzie nie są śpeli,czy ktoś ze znajomych nie widział męża wychodzącego od BAŚKI pod 5 ? czy nigdy nie bylo miedzy nimi rozmowy na temat zdrady,tak,ze dzieci nic nie słyszały? |
|
2010-01-29, 21:10 | #236 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
|
|
2010-01-29, 21:21 | #237 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Tam gdzie mnie poniesie...
Wiadomości: 602
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ---------- Cytat:
A można było zapytać o to O. w inny sposób .Tak myślę
__________________
"Don't let the music die... We're playing songs from different times" Odchudzam się i ujędrniam (od 07.03.10-07.05.10).
|
||
2010-01-29, 21:32 | #238 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
tym się bicie różni czy nie różni od akceptowanych zdrad, do tego stopnia, że są one czymś (gdy mają miejsce) równie obojętne co spuszczanie wody w toalecie czy demakijaż, że na pewno istnieją w przyrodzie kobiety (osoby), które lubią przemoc fizyczną.
Mam tu na myśli, że skoro różne upodobania mogą innych cechować, typu, nie wiem, mysofilia, a zresztą, weźmy sado-masochizm. różne relacje mają ludzie, są tacy, co lubią upokarzać i być upokarzani. Zdrada jest jednak utożsamiana z psychicznym krzywdzeniem. Nie chodzi tylko o kontrowersje, przykład jak ten z Krzysiem i Gosią brzmi rownież dość groteskowo, nie czarujmy się. ---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ---------- mogę oceniac w oparciu o słowa, ale nie mogę osadzać ukladu między Oliath a jej mężem - nie znam tej pary, nie przebywałam z nimi, etc, pomijając, że kto komu daje takie przywileje. Niemniej, w tym, co pisze, wg mnie, można znaleźć też rownież, hm, coś kuriozalnego? Widzisz. Oliath np. uznała za obraźliwe stwierdzenie, że mąż jej, wg wizażanki, nie szanuje. Zwykłą opinię na temat preferowanego przez Nią modelu postepowania. Już mi się nie chce rozpisywać: masakra. Nie jest z kolei obraźliwym gdy idzie do innej. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2010-01-29 o 21:33 |
2010-01-29, 21:43 | #239 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Tam gdzie mnie poniesie...
Wiadomości: 602
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Hultaj
Napisałam o swoich odczuciach i tyla. Po to jest forum ludzie wymieniają myśli i spostrzeżenia.(wiem,że to wiesz -w znaczeniu nie ironizuję tutaj) Dobrej nocy *** A co do głównego wątku to ja jestem bardzo zaciekawiona od strony czysto mentalnej jak to jest "nie być zazdrosną" i ogólnie wiedzieć z kim i kiedy facet mnie zdradza. Ja się trzęsę na sa mą myśl o tym (tu pewnie mam zbyt emocjonalne podejście (wstyd mi).
__________________
"Don't let the music die... We're playing songs from different times" Odchudzam się i ujędrniam (od 07.03.10-07.05.10).
|
2010-01-30, 09:09 | #240 | |||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
|
Dot.: Czy wybaczyłyście?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Nie ma na szczescie zadnej mozliwosci, zeby przylapac u nas pania Basie spod piatki. Wiec o czym wy piszecie w ogole Cytat:
Cytat:
Bardzo go kocham, ale moj swiat nie upada jak domek z kart w razie pojawienia sie tej trzeciej. Bardzo go kocham, ale nie strace sensu zycia, jesliby odszedl kiedys. Know your enemy. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
I sprawie sobie podpis w profilu - Drogie Wizazanki: nie chwale sie i nie lansuje na watku o wybaczeniu Nie przejaskrawiam rowniez, zeby prowokowac, ani nie piore brudow - a ze jest dosc osobiscie, to chyba nie przestepstwo - jest prawdziwie po prostu. Edytowane przez Oliath Czas edycji: 2010-01-30 o 09:12 |
|||||||||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:52.