Romantyczne niespodzianki dla drugiej połówki

[enter code]

mój TŻ nie robi mi takich niespodzianek. od czasu do czasu dostanę kwiaty - ale to musi byc okazja, raz chcialam od tak, ale nawet jasne sugestie na niewiele sie zdawaly i po dłuuugim wierceniu dziury w brzuchu dostałam, ale to już tak nie cieszy.
chciałabym żeby kiedyś wpadł na to żeby zrobić jakas romantyczna niespodzianke ale chyba moge tylko pomarzyć. jest kochany, ale to nie w jego stylu.

[krychaa]

Napisane przez Diversification

Niektóre fakty w Twojej wiadomości w ogóle się nie zgadzają, więc jak to było z tym winem itp.?
Jeśli ktoś ma ciekawe propozycje to chętnie posłucham i wykorzystam.

Czego tutaj nierozumiec?? jak juz napisalam wino biale bylo do potrawy, skoro nienapisalm ze niekupilam tzn ze mialam juz w domku.. a wino czerwone jak widac na zdj bylo do picia. rozumiesz juz?? czy jeszcze cos wytlumaczyc?
ps. niespotkalam sie jeszzce zeby piertsi z kurczaka z mandarynkami byly na CZERWONYM WINIE

[aktaga13]

Napisane przez Hela28

Moj Tz tez malo pomyslowy.
Ale pamietam jak moj ex - zrobil mi super urodzinki : Mieszkal sam i w dniu moich urodzin ja pojechalam do niego - przywital mnie rozami , konczyl przygotowywac kolacje , stol byl pieknie nakryty , na podlodze w ksztalcie serca ulozone swieczki i platki roz , oprocz tego w prezencie najpierw dostalam ksiazke , ale potem po kolacji musialam za pomoca jego wskazowek znalezc kolejny prezent - byly to sliczne kolczyki

Bardzo mnie natchnelyscie tym watkiem , ale z tymi niespodziankami to ciezko jak w domu jest maly szkrab i nie ma go za bardzo komu podrzucic

ależ Ci zazdroszczę
mój tż jest kochany, ale nie w głowie mu takie rzeczy

[gaddzinka]

Mój Ex upiekł sam ogromny tort na moje urodziny, posypał go moimi ulubionymi groszkami, wręczył mi ogromne pudełko z wielka iloscia drobnych prezentow, przyniósł jakas salatke, ciastka kwiaty.. zrobil mi przyjecie jak o tym pomysle to robi mi sie milo.
A kiedys dzien przed walentynkami kazal mi sie spakowac i 14 lutego zabral mnie na dwa dni do innego miasta, sypał snieg.. zabral mnie na romantyczny spacer potem do pensjonatu do slicznego pokoju, byly platki roz, wino, ulubiona muzyka. Wogole skombinowal jakies dobre jedzenie. A pozna noca wyciagnal taka duza ramke z naszymi najfajniejszymi zdjeciami. Szkoda, ze moj obecny TZ nie robi mi zadnych niespodzianek romantycznych...

[krychaa]

Napisane przez gaddzinka

Mój Ex upiekł sam ogromny tort na moje urodziny, posypał go moimi ulubionymi groszkami, wręczył mi ogromne pudełko z wielka iloscia drobnych prezentow, przyniósł jakas salatke, ciastka kwiaty.. zrobil mi przyjecie jak o tym pomysle to robi mi sie milo.
A kiedys dzien przed walentynkami kazal mi sie spakowac i 14 lutego zabral mnie na dwa dni do innego miasta, sypał snieg.. zabral mnie na romantyczny spacer potem do pensjonatu do slicznego pokoju, byly platki roz, wino, ulubiona muzyka. Wogole skombinowal jakies dobre jedzenie. A pozna noca wyciagnal taka duza ramke z naszymi najfajniejszymi zdjeciami. Szkoda, ze moj obecny TZ nie robi mi zadnych niespodzianek romantycznych...

o woooow !! no to ten Twoj EX to norlamnie skarb pod tym wzgledem, ze byl naprawde romantyczny

[Hela28]

Napisane przez aktaga13

ależ Ci zazdroszczę
mój tż jest kochany, ale nie w głowie mu takie rzeczy

ale czego tu zazdroscic chyba tylko wspomnien , moj nie robi takich niespodzianek , ale to tez chyba dlatego ze dziecko deorganizuje nam robienie tego typu niespodzianek.

[ciabatka]

Napisane przez krychaa

Powiem Ci, że przeczytalam i normalnie musze przyznac ze naprawde swietny pomysl ! musze sprobowac.. ale masz tak do tej pory w zwiazku ze raz w mscon robi dal ciebie niespodzianke, czy to na krotka mete? bo Moj TŻ nierobi mi niespodzianke, bo jest hmm jak to on twierdzi zajety by zajmowac sie takimi duperelami.. no i mowi, ze mu zadne niespodzianki do szczescia nies potrzebne takze niewiem czy na niego wplynie dobrze ta gra...

Robi cały czas, raz na miesiąc. Może już nie z takim rozmachem, jak za pierwszym razem (zresztą sama mu to powiedziałam - było cudownie, ale trochę się głupio czułam, to było zupełnie jak urodziny, chyba planował to tydzień i wydał ponad stówę - absolutnie nie wymagam od niego czegoś takiego raz w miesiącu!), ale zawsze organizuje coś miłego. Ostatnio był dobry obiad, a potem wypad do strasznie fajnego parku na obrzeżach miasta, w którym nigdy jeszcze nie byłam - TŻ też nie, znalazł go specjalnie na tę okazję On siedział na ławce, ja leżałam z głową na jego kolanach, gadaliśmy i było naprawdę cudownie

Co do Twojego TŻta... Hm, jemu niespodzianki nie są potrzebne, ale Tobie tak. I dla niego to duperele, ale Tobie na tym zależy. Może wyjaśnij mu na spokojnie, że zwykły kwiatek czy ulubiony batonik, albo zaplanowany przez niego spacer czy kolacja to naprawdę bardzo dużo i że raz na jakiś czas będziesz mogła się poczuć dzięki temu naprawdę wyjątkowo...

A mój pomysł to nie gra, tylko umowa. Bo mnie raz na 2-3 miesiące zdarzało się mieć do mojego faceta pretensje, że zawsze to ja wszystko organizuję, a on się nie stara. Potem zrozumiałam, że on faktycznie nie do końca rozumie tę moją potrzebę, bo ma po prostu inny temperament. Więc wyjaśniłam mu wszytsko, zaproponowałam "Dzień Ciabatki" i od tej pory się go nie czepiam (zresztą nie mam już teraz powodów), a raz w miesiącu on wie, że musi wymyślić coś specjalnie dla mnie i mam wrażenie, że jemu też zaczęło to sprawiać dużo radości

I jeszcze mała uwaga. Ta przygotowana przez Ciebie wyjątkowa kolacja chyba mu się podobała, prawda? To dlaczego mówi, że dla niego to duperele? Bo dopóki to Ty się starasz, on chętnie w miłej atmosferze naje się i napiję, ale jak on ma coś wymyślić, to robi się zajęty? Nie wiem, może niedokładnie to opisałaś, ale po Twoim poście odnoszę wrażenie, że on Cię nawet nieźle rozumie, tylko zwyczajnie nie chce mu się wysilać...

[krychaa]

Napisane przez ciabatka

Robi cały czas, raz na miesiąc. Może już nie z takim rozmachem, jak za pierwszym razem (zresztą sama mu to powiedziałam - było cudownie, ale trochę się głupio czułam, to było zupełnie jak urodziny, chyba planował to tydzień i wydał ponad stówę - absolutnie nie wymagam od niego czegoś takiego raz w miesiącu!), ale zawsze organizuje coś miłego. Ostatnio był dobry obiad, a potem wypad do strasznie fajnego parku na obrzeżach miasta, w którym nigdy jeszcze nie byłam - TŻ też nie, znalazł go specjalnie na tę okazję On siedział na ławce, ja leżałam z głową na jego kolanach, gadaliśmy i było naprawdę cudownie

Co do Twojego TŻta... Hm, jemu niespodzianki nie są potrzebne, ale Tobie tak. I dla niego to duperele, ale Tobie na tym zależy. Może wyjaśnij mu na spokojnie, że zwykły kwiatek czy ulubiony batonik, albo zaplanowany przez niego spacer czy kolacja to naprawdę bardzo dużo i że raz na jakiś czas będziesz mogła się poczuć dzięki temu naprawdę wyjątkowo...

A mój pomysł to nie gra, tylko umowa. Bo mnie raz na 2-3 miesiące zdarzało się mieć do mojego faceta pretensje, że zawsze to ja wszystko organizuję, a on się nie stara. Potem zrozumiałam, że on faktycznie nie do końca rozumie tę moją potrzebę, bo ma po prostu inny temperament. Więc wyjaśniłam mu wszytsko, zaproponowałam "Dzień Ciabatki" i od tej pory się go nie czepiam (zresztą nie mam już teraz powodów), a raz w miesiącu on wie, że musi wymyślić coś specjalnie dla mnie i mam wrażenie, że jemu też zaczęło to sprawiać dużo radości

I jeszcze mała uwaga. Ta przygotowana przez Ciebie wyjątkowa kolacja chyba mu się podobała, prawda? To dlaczego mówi, że dla niego to duperele? Bo dopóki to Ty się starasz, on chętnie w miłej atmosferze naje się i napiję, ale jak on ma coś wymyślić, to robi się zajęty? Nie wiem, może niedokładnie to opisałaś, ale po Twoim poście odnoszę wrażenie, że on Cię nawet nieźle rozumie, tylko zwyczajnie nie chce mu się wysilać...

Juz mnyslalam, ze nieodpiszesz ;( Ale widze ze sie rozpisalas hoho ;D Powiem, Ci ze moj TŻ ma swoje takie dni, że jest hmm.. jakby to powiedziec.. no najchetniej to zamknal by sie sam w domu, albo cos w tym stylu.
Stara sie, niepowiem..dzis zabral mnie na duuuuuuze zakupy, i naprawde byl mily, wyglupialismy sie, tanczylismy w centrum bo muzyczka fajna leciala elvisa ;D wesolo bylo naprawde

no ale tu chodzi o te niespodzianki... rozmawialam z nim o tym, i powiedzial mi ze my kobiety lubimy okazywac uczucia, potrzebujemy uczuc baaardzo duzo, a faceci sa wzrokowcami i niepotrzebuja nadmiaru przyjhemnosci.. Powieldzial, ze jesli mniej bede sie starac to on sie wybije, i przejmie inicjatywe.. z tym , ze kiedys juz tak zrobilam i jakos inicjatywy nieprzejal, tylko zylismy tak z dnia na dzien .. nijako.. a ja lubie urozmaicac sobie czas

Ale chyba po tej rozmowie, zaczal patrzec inaczej na mnie tzn, zrozumial ze od czasu do czasu moznaby cos zrobic niesamowitego Nawet powoli przekonuje sie do szpilek bym nosila, bo jest przeciw ze wzgledu na wzrost bo jestesmy rowni.. a jak ubiore szpilki to wyzsza od niego jestem

Mam tylko nadzieje, ze zmiana w jego charakterze niebedzie tylko na 3tygodnie czy 4.. tylko na znacznie dluzej, bo jest naprawde kolorooowoo az mnie sie zachcialo wymyslac inne, kolejne niespodzianki ;p hehe

wiesz co planuje? w lato moj TŻ ma urodzinki.. i chce go zaprosic na kolacje, która sama zrobie, przy lampce winka.. z tym ze dodatkowa atrakcja bedzie to, ze kolacja odbedzie sie na dachu jakiegos budynku ;D
tylko niewiem czy uda mi sie zalatwic zgode na wejscie na dach

[ciabatka]

Napisane przez krychaa

Juz mnyslalam, ze nieodpiszesz ;( Ale widze ze sie rozpisalas hoho ;D Powiem, Ci ze moj TŻ ma swoje takie dni, że jest hmm.. jakby to powiedziec.. no najchetniej to zamknal by sie sam w domu, albo cos w tym stylu.
Stara sie, niepowiem..dzis zabral mnie na duuuuuuze zakupy, i naprawde byl mily, wyglupialismy sie, tanczylismy w centrum bo muzyczka fajna leciala elvisa ;D wesolo bylo naprawde

no ale tu chodzi o te niespodzianki... rozmawialam z nim o tym, i powiedzial mi ze my kobiety lubimy okazywac uczucia, potrzebujemy uczuc baaardzo duzo, a faceci sa wzrokowcami i niepotrzebuja nadmiaru przyjhemnosci.. Powieldzial, ze jesli mniej bede sie starac to on sie wybije, i przejmie inicjatywe.. z tym , ze kiedys juz tak zrobilam i jakos inicjatywy nieprzejal, tylko zylismy tak z dnia na dzien .. nijako.. a ja lubie urozmaicac sobie czas

Ale chyba po tej rozmowie, zaczal patrzec inaczej na mnie tzn, zrozumial ze od czasu do czasu moznaby cos zrobic niesamowitego Nawet powoli przekonuje sie do szpilek bym nosila, bo jest przeciw ze wzgledu na wzrost bo jestesmy rowni.. a jak ubiore szpilki to wyzsza od niego jestem

Mam tylko nadzieje, ze zmiana w jego charakterze niebedzie tylko na 3tygodnie czy 4.. tylko na znacznie dluzej, bo jest naprawde kolorooowoo az mnie sie zachcialo wymyslac inne, kolejne niespodzianki ;p hehe

wiesz co planuje? w lato moj TŻ ma urodzinki.. i chce go zaprosic na kolacje, która sama zrobie, przy lampce winka.. z tym ze dodatkowa atrakcja bedzie to, ze kolacja odbedzie sie na dachu jakiegos budynku ;D
tylko niewiem czy uda mi sie zalatwic zgode na wejscie na dach

Bardzo fajny pomysł z tym dachem, zapiszę go sobie i może kiedyś wykorzystam i to straszny fart, że Twój TŻ ma urodziny latem, mój ma w marcu i kolacja na dachu w taką pogodę raczej odpada...

I właśnie widzisz, czyli on się stara, tylko brakuje Ci inicjatywy i niespodzianek, tak? A jaki ma ogólnie temperament? Może jest taki, jak mój TŻ? Mojemu wystarczy, jak siedzimy i gadamy albo oglądamy jakiś film, pójdziemy na spokojny spacer, jak się nie kłócimy i się go o nic nie czepiam - wtedy jest szczęśliwy, dodatkowe emocje nie są mu potrzebne. Mnie tak. I właśnie w takiej sytuacji uważam, że Dzień Krychyy byłby dobrym pomysłem

[krychaa]

Napisane przez ciabatka

Bardzo fajny pomysł z tym dachem, zapiszę go sobie i może kiedyś wykorzystam i to straszny fart, że Twój TŻ ma urodziny latem, mój ma w marcu i kolacja na dachu w taką pogodę raczej odpada...

I właśnie widzisz, czyli on się stara, tylko brakuje Ci inicjatywy i niespodzianek, tak? A jaki ma ogólnie temperament? Może jest taki, jak mój TŻ? Mojemu wystarczy, jak siedzimy i gadamy albo oglądamy jakiś film, pójdziemy na spokojny spacer, jak się nie kłócimy i się go o nic nie czepiam - wtedy jest szczęśliwy, dodatkowe emocje nie są mu potrzebne. Mnie tak. I właśnie w takiej sytuacji uważam, że Dzień Krychyy byłby dobrym pomysłem

Opisałaś swojego TŻ identycznie tak, jakbym ja opisała swojego.. Moj tż rownież niepotzrebuje zadnych atrakcji dodatkowych na codzien bo jemu wystarczy film, spacer.. no ale czasami dobrze jest uropzmaicic zwizek czyms nowym prawda?) porozmawiam z nim o tym dniu kryychyy ;D

ps. hmm.. jesli mi niewypali z tym dachem to wiesz jaki mam pomysl?
a wiec tak.. jadlam sobie czekoladki i mysle sobie do czego wykorzystac pudeleczko (w srodku w bombonierce jest np. zlota ta podstawka na ktorych umieszczane sa czekoladki, niewiem jak to sie nazywa ;p ).. i pomyslalam ze sama zbuduuje wieeeelkieeeeee serduchoo.. ladnie pomaluje, nakleje zdjecia moje z TŻ, dodam bibuły..
ale do czego zmierzam, to niebedzie zwykle srece, tylko serduchoo z czekoladkami ;D sama zbuduje pudelko w srodku jak sie otworzy, bedą wlasnie te podstawki złote a na nich czekoladki ktore kupie w sklepie lub zrobie babeczki czekoladowe taki mix ;D
zauwazylam, ze jesli sama robie prezent, (nie kupny) to TŻ naprawde sie cieszy ;D co myslisz? DODAJE ZDJECIE O CO MI CHODZI Z TA PODSTAWKA

[niewazne.]

Napisane przez krychaa

Opisałaś swojego TŻ identycznie tak, jakbym ja opisała swojego.. Moj tż rownież niepotzrebuje zadnych atrakcji dodatkowych na codzien bo jemu wystarczy film, spacer.. no ale czasami dobrze jest uropzmaicic zwizek czyms nowym prawda?) porozmawiam z nim o tym dniu kryychyy ;D

ps. hmm.. jesli mi niewypali z tym dachem to wiesz jaki mam pomysl?
a wiec tak.. jadlam sobie czekoladki i mysle sobie do czego wykorzystac pudeleczko (w srodku w bombonierce jest np. zlota ta podstawka na ktorych umieszczane sa czekoladki, niewiem jak to sie nazywa ;p ).. i pomyslalam ze sama zbuduuje wieeeelkieeeeee serduchoo.. ladnie pomaluje, nakleje zdjecia moje z TŻ, dodam bibuły..
ale do czego zmierzam, to niebedzie zwykle srece, tylko serduchoo z czekoladkami ;D sama zbuduje pudelko w srodku jak sie otworzy, bedą wlasnie te podstawki złote a na nich czekoladki ktore kupie w sklepie lub zrobie babeczki czekoladowe taki mix ;D
zauwazylam, ze jesli sama robie prezent, (nie kupny) to TŻ naprawde sie cieszy ;D co myslisz? DODAJE ZDJECIE O CO MI CHODZI Z TA PODSTAWKA

zaciekawiłaś mnie tym dachem...

[krychaa]

Napisane przez niewazne.

zaciekawiłaś mnie tym dachem...

no to sie ciesze jesli moj pomysl przykul Twoja uwage

[ciabatka]

I z czekoladkami też fajny pomysł

Ja kiedyś wymyśliłam (ale to jeszcze nie jest zrealizowane, czeka, aż razem zamieszkamy), żeby w dniu jego urodzin wstać wcześniej i zostawić mu wskazówki, co ma zrobić po obudzeniu się. Konkretnie na kawałku kartoniku obklejonego jakimś ładnym papierem napisać np. "Dworzec Zachodni, 12.40", pociąć to na puzzle i pochować w różnych miejscach w mieszkaniu. I rano zostawić mu listę, co ma zrobić: "umyj zęby" - 1 puzzel na szczoteczce, "załóż czarny T-shirt z Lady Pank" - drugi ukryty gdzieś w rękawie itp. No i potem czekałabym na niego na tym Dworcu, miałabym wcześniej kupione bilety i gdzieś bym go zabrała, może na piknik, a może do jakiegoś wynajętego domku - to jest jeszcze niedopracowane

[krychaa]

Napisane przez ciabatka

I z czekoladkami też fajny pomysł

Ja kiedyś wymyśliłam (ale to jeszcze nie jest zrealizowane, czeka, aż razem zamieszkamy), żeby w dniu jego urodzin wstać wcześniej i zostawić mu wskazówki, co ma zrobić po obudzeniu się. Konkretnie na kawałku kartoniku obklejonego jakimś ładnym papierem napisać np. "Dworzec Zachodni, 12.40", pociąć to na puzzle i pochować w różnych miejscach w mieszkaniu. I rano zostawić mu listę, co ma zrobić: "umyj zęby" - 1 puzzel na szczoteczce, "załóż czarny T-shirt z Lady Pank" - drugi ukryty gdzieś w rękawie itp. No i potem czekałabym na niego na tym Dworcu, miałabym wcześniej kupione bilety i gdzieś bym go zabrała, może na piknik, a może do jakiegoś wynajętego domku - to jest jeszcze niedopracowane

o kurde swietna sprawa ;D
ja mialam cos podobnego kiedys.. moj TŻ mial urodziny i mialo to byc tak, ze podjedzie swoim autkiem w dane miejsce..zaparkuje na parkingu gdzie miejsce bedzie wykupione.. i z parkingu zabierze go limuzynaaaa, ktora go zabierze do restauracji,ktora znajduje sie na statku ja bym tam czekala w pieknej sukience, przy stole z jego ulubionym jedzeniem i winkiem, w tle grala by muzyka..
i wszystko bylo zalatwione w sumie, obgadane itp.. ale zabraklo mi kasioorki na limuzyne.. dodatkowo kiedys powedzialam moj pomysl mojemu TŻ to powiedzmy, ze niebylby zadowolony, ze mialby jechac sam w jakies miejsce.. ale moze kiedys jednak zrobie te niespodzianke?

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...6#post17169426 tutaj macie zdjecia pudeleczka jakiego zrobilam ze smakolykami

[blackredmoon]

Jeśli chodzi o romantyczne niespodzianki, to nigdy nie zapomnę co TŻ dla mnie zrobil zupełnie bez okazji Po studniówce przyjechał po nas jego kolega, byłam pewna że odwiezie mnie do domu.. Zawiózł nas do domu mojego TŻa, który to zakrył mi oczy i wprowadził do pomieszczenia, w którym było tak ciepło.. otwieram oczy, a tam w kominku napalone, na podłodze świeczki ustawione na kształt serca, płatki róż w całym pokoju.. wino. przede mną TŻ na kolanach z kwiatami, a w tle nasza piosenka.
"Chciałem Ci tylko powiedzieć, jak bardzo Cię kocham..." Miałam łzy w oczach ze szczęścia

[masija]

Mój TŻ również nie jest zbyt romantyczny..
Jedynego kwiatka którego dostałam od niego to na Dzień Kobiet..
Nie jest typem romantyka, nie jest ani szalony, nigdy jeszcze nie zaskoczył mnie jakimś pomysłem-zawsze jak się widzimy to idziemy na spacer/do jakiejś galerii pochodzić lub siedzimy u mnie na mieszkaniu i.. zajmujemy się sobą
I chociaż uwielbiam to, to marzę o tym, żeby mnie zaskoczył czymś, nie wiem.. bez planowania przyszedł do mnie, porwał mnie gdzieś, zrobił cokolwiek, 'ukradł' kwiatka z ogródka sąsiadki czy jakiegoś zwykłego badyla
Wyżaliłam się, wybaczcie A temat o czym innym.
Co do niespodzianek, kupiłam kiedyś 20 cukierków, brystol, drewniane pudełko. Z brystolu wycięłam większą karteczkę na której napisałam 'Kocham Cię..' oraz 20 mniejszych na których napisałam za co go tak kocham. Podoklejałam karteczki do cukierków, ułożyłam w pudełku wyścielonym ładnym papierem, zamknęłam wieczko a na nim nakleiłam większą karteczkę. TŻtowi chyba się podobało

A macie może jakieś pomysły, jakie zrobić niespodzianki ale takie..na co dzień?

[ciabatka]

Same świetne pomysły, dzięki, Dziewczyny Masija, a co powiesz na Dzień Masiji, który proponuję gdzieś wyżej, może zadziała?

Ja na urodziny rok temu do tego "właściwego" prezentu dałam mu jeszcze całe pudełko pełne czekolad (zmieściło się chyba 27 tabliczek, facet był zachwycony, uwielbia czekoladę!) i trzy małe prezenciki pochowane gdzieś w mieszkaniu. I poza tym, że się bardzo ucieszył, dodatkowo obchodził przez to te urodziny dużo dłużej, niż przez jeden dzień - czekolady jadł ponad miesiąc, a ostatni z trzech prezentów znalazł chyba po dwóch

Generalnie fajny wątek, choć cały czas gdzieś tam z tyłu głowy mam smutną refleksję, że kurcze, my wymyślamy nie wiadomo co, poświęcamy na to mnóstwo kasy, planowania i przygotowań, a tym naszym chłopom często się najzwyczajniej nie chce... Chociaż ja nie mogę narzekać, mam raz w miesiącu Dzień Ciabatki, a do tego widzę jego starania w takich zwykłych, codziennych sprawach, a na dłuższą metę to właśnie jest chyba najważniejsze, prawda? Co o tym myślicie?

[masija]

Ciabatko Twój pomysł jest bardzo fajny Na razie jeszcze z nim poczekam. Jestem z TŻ'tem dopiero niecałe pół roku więc może coś się zmieni. Ale jeśli nie to Twój pomysł wykorzystam

A co do Twojej ost. wypowiedzi, to też mi przykro z tego powodu.
Mnie nie chodzi o to, by być zasypywaną prezentami drogimi czy tanimi (jesteśmy studentami, TŻ od czasu do czasu coś zarobi weekendowo) więc nie wymagam bo rozumiem sytuację, ale do takich niespodzianek nie trzeba znowu nie wiadomo jakiej kasy bądź wcale..
Ucieszyłby zerwany na spacerze kwiatek, cokolwiek..
W miarę możliwości próbuję coś wykombinować, żeby TŻ'towi było przyjemnie. Ale z jego strony..jest troszkę inaczej
Rozumiem, że nie jest romantykiem etc. ale myślę, że jeśli komuś zależy to potrafi się przemóc i kreatywne myślenie włączyć, prawda..?

[krychaa]

Dokladnie ! macie racje, no tylko My Kobietki juz takie jestesmy Lubimy jak facet sie o nas stara, jak zabiega, adoruje, chwali, prawi komplementy.. a Faceci chca pokazac, jacy to oni twardzi itp..
Moj TŻ od jakiegos czasu nawet sie stara, z tym ze jak powiem juz mile slowo typu "pieknie kochanie, jestes cudowny.." to on juz spoczywa na laurach i jest z siebie tak zadowolony, ze znowu nic nierobi.. ;]
Powiem wam, ze moja kumpelka ma wspanialego chlopaka (moj przyjaciel).. jak Tylko kiedys powiedziala ze siedzimy glodne (jeszcze w liceum) to przyjechal z kanapkami, piciem i deserkiem w formie wafelka na poprawe humoru kiedys byla poza domem.. i przyjechal po nia w dane miejsce, niepatrzac na to ile kasy straci na benzyne.. poprostu poiwedzial, ze ma czekac na niego i juz ! a wiecie co moj tż powiedzial, jak poprosilam go by przyjechal po mnie? "NIE JESTEM TWOIM SZOFEREM.." no i zaczela sie klotnia ;] ahh.. kobieta sie niedogodzi, a faceci nigdy nic niezrozumieja do konca lub poprzekrecaja 5 razy

[niewazne.]

a ja ostatnio cały tydzień zachodzę w głowę co zrobić/dać mojemu TŻtowi na imieniny nie mogę nic wymyślić, a to już za tydzień. na drogi prezent nie mam pieniędzy biorąc pod uwagę fakt, że za miesiąc znowu ma urodziny... no i tak myślę, myślę i nic fajnego nie przychodzi mi do głowy... może Wy macie jakieś ciekawe niespodzianki?

[krychaa]

Napisane przez niewazne.

a ja ostatnio cały tydzień zachodzę w głowę co zrobić/dać mojemu TŻtowi na imieniny nie mogę nic wymyślić, a to już za tydzień. na drogi prezent nie mam pieniędzy biorąc pod uwagę fakt, że za miesiąc znowu ma urodziny... no i tak myślę, myślę i nic fajnego nie przychodzi mi do głowy... może Wy macie jakieś ciekawe niespodzianki?

jak ja niemialam pieniazkow to korzystalam z tego co jest w domku czyli szukalam jakies rzeczy, ktore moga mi sie przydac, z ktorych moge zrobic cos ciekaweego linka podalam wyzej..
tak w skrocie, to dalam ciasteczka wlasnego wypieku, troszke slodkosci- cukiereczki ... a wszystko w pudelku, ktory przystroilam ;D
i nic niewydalam
a jesli prezent wyzej nie zabardzo ci sie podoba.. to poprostu daj mu merci czekoladki na imieniny nierobi sie drogich prezentow, tylko dorbne napisz co wymyslilas )

[zagubiona89r]

Hmm z takich romantycznych niespodzianek to z mojej strony najbardziej pamiętam jedną.

Jak byliśmy z Tż przeszło 3 miesiące razem, tuż po tym jak powiedziałam mu, że go kocham, zaczęłam prowadzić albumo-dziennik. Najpierw opisałam 3 miesiące, które już minęły. Początki więc pamiętałam je doskonale, a potem pisałam na bieżąco. Tak opisałam cały nasz pierwszy rok razem. Wyszedł tego cały brulion a-4. W środku były też nasze zdjęcia z różnych wypadów, bilety z koncertów/kina. Baa.... nawet przepisywałam jego esemesy do mnie Te, które najbardziej mnie rozczuliły, które najwięcej ciepła miały, przy których moje serce biło mocniej. I w naszą rocznicę zapakowałam w papier i dałam mu gdy przyjechał z ogromnym bukietem czerwonych róż. Zaniemówił.

Myślę, że kiedyś razem przeczytamy ten dziennik. Planujemy ślub, niedługo kolejna rocznica. Miło będzie kiedyś przypomnieć sobie pierwszy pocałunek, kocham Cię, wspólny pierwszy raz

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

Jeszcze mi się przypomniał prezent walentynkowy Nie miałam za bardzo kasy, Tż powiedział, że on nic nie chce, że wystarczy mu, że jestem. No, ale wiecie Jednak coś wymyśliłam. Miałam taki maleńki złoty woreczek (coś jak sakiewka) nie mam pojęcia po czym. Wrzuciłam tam serduszko srebrne połączone z kluczykiem i przywiązałam karteczkę z napisem: klucz do mojego serca. Dodatkowo była książeczka z ponadpalanych karteczek. Miała jakieś 10 kartek, a na każdej był fragment wiersza, który dla niego napisałam. Ponoć piszę je całkiem niezłe Dodatkowo w kopercie dostał kilkanaście karteczek i to były tak jak za komuny kartki na coś. Np. na masaż, albo na striptize I takie relaksacyjne i erotyczne. Napisane w dość humorystyczny sposób.

Tż-towi bardzo się podobało


Co do jego niespodzianek, nie jest bardzo romantyczny, ale się stara Wie, że uwielbiam spacery, parki, wodę... wynajduje jak ma czas piękne miejsca i zabiera mnie tam potem żeby spędzić tam ze mną czas Wie, że kocham świece, ich światło. Więc gdy widzi tylko, że się kończą to często pojawia się z największą świeczką jaką znajdzie w sklepie u mnie. Mówi, że to trochę ciepła i zapachu (bo to zapachowe świece), które mi daje Kiedyś bez okazji dostałam bukiet 10 ogromnych pięknych róż. Powiedział, że to dlatego, że jestem jego radością, i on chce mi sprawić radość a wie, że ja kocham róże więc kupił wszystkie z największych róż jakie były w kwiaciarni. W ten dzień kobiet przyjechał bez zapowiedzi z kwiatkami. Na chwilkę bo uczyłam się do poprawki na studia, ale zrobił mi ogromną niespodziankę.

[krylcia]

Napisane przez zagubiona89r

Hmm z takich romantycznych niespodzianek to z mojej strony najbardziej pamiętam jedną.

Jak byliśmy z Tż przeszło 3 miesiące razem, tuż po tym jak powiedziałam mu, że go kocham, zaczęłam prowadzić albumo-dziennik. Najpierw opisałam 3 miesiące, które już minęły. Początki więc pamiętałam je doskonale, a potem pisałam na bieżąco. Tak opisałam cały nasz pierwszy rok razem. Wyszedł tego cały brulion a-4. W środku były też nasze zdjęcia z różnych wypadów, bilety z koncertów/kina. Baa.... nawet przepisywałam jego esemesy do mnie Te, które najbardziej mnie rozczuliły, które najwięcej ciepła miały, przy których moje serce biło mocniej. I w naszą rocznicę zapakowałam w papier i dałam mu gdy przyjechał z ogromnym bukietem czerwonych róż. Zaniemówił.

Myślę, że kiedyś razem przeczytamy ten dziennik. Planujemy ślub, niedługo kolejna rocznica. Miło będzie kiedyś przypomnieć sobie pierwszy pocałunek, kocham Cię, wspólny pierwszy raz

Świetny ten zeszyt, tez bym taki chciała!
A u mnie zero romantycznych pomysłów, nawet nie doczekałam się kwiatka na dzień kobiet i walentynki. Ale cóż... TŻ kwiatków i innych podobnych nie uznaje

[aktaga13]

Napisane przez zagubiona89r

Hmm z takich romantycznych niespodzianek to z mojej strony najbardziej pamiętam jedną.

Jak byliśmy z Tż przeszło 3 miesiące razem, tuż po tym jak powiedziałam mu, że go kocham, zaczęłam prowadzić albumo-dziennik. Najpierw opisałam 3 miesiące, które już minęły. Początki więc pamiętałam je doskonale, a potem pisałam na bieżąco. Tak opisałam cały nasz pierwszy rok razem. Wyszedł tego cały brulion a-4. W środku były też nasze zdjęcia z różnych wypadów, bilety z koncertów/kina. Baa.... nawet przepisywałam jego esemesy do mnie Te, które najbardziej mnie rozczuliły, które najwięcej ciepła miały, przy których moje serce biło mocniej. I w naszą rocznicę zapakowałam w papier i dałam mu gdy przyjechał z ogromnym bukietem czerwonych róż. Zaniemówił.

aż sama zaniemówiłam wow, zazdroszcze... ja nie pomyślałam o tym wcześniej. teraz mam wszystko w głowie. ale wiadomo - pamięć ludzka zawodna..

a może usiądę i spiszę wszystko jakoś w miarę po kolei? zainspirowałaś mnie. ŚWIETNY pomysł! (wybacz, że planuję mału plagiat )

EDIT: chyba jednak nici z planu. najwięcej pamiętam z początków związku i z ostatnich kilku miesięcy jedyne co na bank mogę odtworzyć to po zdjęciach. że też nie miałam takiej głowy jak Ty no nic, pozostaje mi skrycie zazdrościć PRZEPIĘKNEJ pamiątki!

[Olean]

To i ja się pochwalę Na walentynki w tym roku kupiłam ozdobne pudełko, do którego wrzuciłam 101 karteczek z powodem miłości TŻ był zachwycony

[zagubiona89r]

Napisane przez aktaga13

aż sama zaniemówiłam wow, zazdroszcze... ja nie pomyślałam o tym wcześniej. teraz mam wszystko w głowie. ale wiadomo - pamięć ludzka zawodna..

a może usiądę i spiszę wszystko jakoś w miarę po kolei? zainspirowałaś mnie. ŚWIETNY pomysł! (wybacz, że planuję mału plagiat )

EDIT: chyba jednak nici z planu. najwięcej pamiętam z początków związku i z ostatnich kilku miesięcy jedyne co na bank mogę odtworzyć to po zdjęciach. że też nie miałam takiej głowy jak Ty no nic, pozostaje mi skrycie zazdrościć PRZEPIĘKNEJ pamiątki!

Wiesz ja po 2 latach też najbardziej pamiętam 3 pierwsze miesiące i to co ostatnio. Czas zamazuje pewne rzeczy sprawy, słowa. Stąd też wpadł mi taki pomysł do głowy

A za wszelkie plagiaty się nie obrażam

[krychaa]

Napisane przez Olean

To i ja się pochwalę Na walentynki w tym roku kupiłam ozdobne pudełko, do którego wrzuciłam 101 karteczek z powodem miłości TŻ był zachwycony

Wow.. swietny pomysl ! moj TŻ jakbym takie cos zrobila to mine by zrobil i powiedzial "fajne" i po przeczytaniu 2 karteczek b y odlozyl

[ciabatka]

Napisane przez niewazne.

a ja ostatnio cały tydzień zachodzę w głowę co zrobić/dać mojemu TŻtowi na imieniny nie mogę nic wymyślić, a to już za tydzień. na drogi prezent nie mam pieniędzy biorąc pod uwagę fakt, że za miesiąc znowu ma urodziny... no i tak myślę, myślę i nic fajnego nie przychodzi mi do głowy... może Wy macie jakieś ciekawe niespodzianki?

W tym wątku jest pełno pomysłów, poza tym można po prostu zaplanować jakoś nietypowo dzień, jakiś spacer/wycieczka, zrobiona przez siebie kolacja (wychodzi dużo taniej, a dodatkowo zamiast pieniędzy wkładasz w to starania i serce, co liczy się dużo bardziej), kupienie jakichś jego ulubionych słodyczy, kolaż ze wspólnych zdjęć albo inny romantyczny, zrobiony własnoręcznie prezent, kupienie lub zrobienie jakichś trzech drobiazgów (np. tabliczka czekolady, laurka), schowanie ich gdzieś i wspólna zabawa w szukanie... No mnóstwo, naprawdę mnóstwo pomysłów bez konieczności wydawania większej kasy

Zagubiona - kronika to super pomysł, szczególnie do wspólnego przeczytania w fotelu przed kominkiem za kolejne 40 lat. Czego serdecznie Ci życzę

I kolejna refleksja ogólna: rozumiem wrodzony brak romantyzmu, mój TŻ też raczej nie z takich, co planują kolacje ze świecami przy zachodzie słońca albo zbierają polne kwiatki. Ale widać, że dla mnie się stara. I widać, że romantyczne prezenty ode mnie naprawdę docenia i niezwykle się z nich cieszy. I kiedy zaproponowałam mu coś, o czym marzyłam na moje imieniny, zgodził się od razu i był zachwycony pomysłem. Sam by na to nigdy nie wpadł (bo nie jest romantykiem), ale podpowiedziane przeze mnie dodatkowo wzbogacił o kilka szczegółów od siebie (bo mnie kocha i wie, co mi sprawia radość).

I to jest moim zdaniem ta różnica: można uważać, że kwiatki to głupota, ale jeśli Ukochana o tym marzy, to kupuje się je/zbiera, żeby była szczęśliwa. Inne podejście jest egoistyczne. Ja uwielbiam robić romantyczne niespodzianki, sprawia mi to niesamowitą frajdę. Ale gdyby mój facet mi powiedział, że marzy na urodziny o smarze do motocykla, to pomimo, że tego nie rozumiem, zrezygnowałabym z ułożych w wielkie serce słodyczy i kupiłabym mu ten smar. I o to chyba chodzi w miłości, czyż nie?

[zagubiona89r]

Napisane przez ciabatka

można uważać, że kwiatki to głupota, ale jeśli Ukochana o tym marzy, to kupuje się je/zbiera, żeby była szczęśliwa. Inne podejście jest egoistyczne. Ja uwielbiam robić romantyczne niespodzianki, sprawia mi to niesamowitą frajdę. Ale gdyby mój facet mi powiedział, że marzy na urodziny o smarze do motocykla, to pomimo, że tego nie rozumiem, zrezygnowałabym z ułożych w wielkie serce słodyczy i kupiłabym mu ten smar. I o to chyba chodzi w miłości, czyż nie?

Dokładnie.

Mój Tż mówi, że nie wie co kobiety widzą w kwiatach. Przecież one uschną za chwilę i tyle, ale... Dostaję od niego najpiękniejsze kwiaty jakie pamiętam. Pojedyncze kwiatki, bukiety. Pamięta nawet o tym, że uwielbiam tylko czerwone róże, żadne inne

O innych drobnych gestach pisałam wyżej.

Nie trzeba mieć duszy romantyka. Wystarczy kochać i chcieć drugiej osobie sprawić radość. Wystarczy chcieć.

[krylcia]

Napisane przez ciabatka

I to jest moim zdaniem ta różnica: można uważać, że kwiatki to głupota, ale jeśli Ukochana o tym marzy, to kupuje się je/zbiera, żeby była szczęśliwa. Inne podejście jest egoistyczne. Ja uwielbiam robić romantyczne niespodzianki, sprawia mi to niesamowitą frajdę. Ale gdyby mój facet mi powiedział, że marzy na urodziny o smarze do motocykla, to pomimo, że tego nie rozumiem, zrezygnowałabym z ułożych w wielkie serce słodyczy i kupiłabym mu ten smar. I o to chyba chodzi w miłości, czyż nie?

Ja się z Tobą zgadzam, tylko co zrobić jak się chłopak uprze, że kwiatki to głupota... Chyba zostaje tylko kupować sobie samej, a jak wiadomo radości przy tym żadnej nie ma.