jaką książkę obecnie czytacie?

[jessy]

Napisane przez emememsik

a, i może i jestem niedojrzała literacko, ale dla mnie Coelho zdecydowanie przebija chociażby Sienkiewicza jeśli chodzi o ciekawość treści

No tak, bo Sienkiewicz i Coelho piszą na te same tematy,. więc porównanie jest, jak najbardziej trafne . Przepraszam, ale dla mnie zabrzmiało to tak, jakby porównać Nirvanę do Spice Girls, albo czego tam....

[Jooasiek]

ja chciałam tylko dodać, że każdy ma prawo czytać co chce i wyrażać swoją opinię, przecież mamy wolność słowa. ja czytam różne książki, i te ambitne i te mniej ambitne, wszystko zależy od nastroju. skończyłam "Murzyna" - T. Gromacy, a teraz jestem w trakcie czytania "Śmiesznych kochanków" Mariusza Cieślika.

[Carrie]

Chyba sie zagalopowałyscie

Joasiaa daj dziewczynie cieszyc sie tym z czego na prawde czerpie przyjemnosc i czym tworzy własną opinie.
Nie wiem jak mozna komuś wmawiać wyższość wody nad ogniem, skoro jedno i drugie jest człowiekowi potrzebne.
Ocierasz sie o Gombrowiczowską nauczycielkę polskiego, zamiast pozwolic ludziom we własnym sumieniu, w odpowiednim czasie docenic lub nie, twórczosc Sienkiewicza, Słowackiego itd.

Pisałyscie cos o dojrzałosci literackiej. To też jest chyba kwestia osobowosci, srodowiska w jakim zyjemy, domu w jakim sie wychowujemy, zainteresowan i mnóstwa innych.

Może powiem cos na ten temat na swoim przykładzie, chociaz nie wiem kim Wy jestescie.

Pochodze z rodziny, w ktorej dopiero moje pokolenie wkroczyło na sciezki edukacji. Moi rodzice, wujostwo, klasa srednia, najczesciej po zawodówce, a wywodząca sie w całości ze wsi.
W moim domu sie nie czyta. Tata interesuje sie nowinkami ze swiata nauki, przyrody, kosmosu itd. Ma kilka ksiazek na ten temat, ale wiekszosc swojej wiedzy czerpie z programów edukacyjnych, przyrodniczych itp.

Mama nie czyta, brat też własciwie nie. Siostra zaczytuje (czyt.poczytywa) sie w Coelho.
Chłopak nie znosi ksiazek. Znajomi srednio, bardziej w strone - bardzo rzadko, z wyjątkami których moge policzyc na palcach jednej ręki, że czesciej.
Rodziny, znajomych sobie nie wybierałam. Chłopaka wybrałam jako małolata i takiego jakim jest go zaakceptowałam.

Ja kocham ksiazki już za samą ich postać. Zresztą zanosi sie na nerwice natręctw-zbieractwa, bo ciezko jest mi sie rozstac z ksiazka, która przeczytałam. Mniejsza. Nauczyłam sie czytać ksiazki, bo nauczyłam sie czerpać z nich przyjemnosć.
Teraz powoli moja miłość do literatury najwyrazniej sie pogłebia, bo coraz czesniej sie łapie na tym, że irytują mnie srednie, tym bardziej słabe filmy, seriale i inne programy telewizyjne, w które wczesniej sie wpatrywałam
Wole cos poczytać. Wiecej. Mam taką potrzebę!
Dalej.
Kiedys nie wyobrazałam sobie czytac przykł.Mickiewicza. Teraz rozumiem, albo przynajmniej tak mi sie wydaje, że pojęłam że to klasyka. Ba być moze pojęłam co to klasyka.
Ale do tego musiałam dojsc sama.

Poza tym nawet jak bym tego nigdy nie pojęła. To, że tak sie wyraże, o co kaman?
Że nie jestem na tyle wykształcona, ba! dojrzała by to zrozumieć?
Wybaczcie, ale to moje życie, moja głowa, mój umysł. MOJE wartości, a już kwestią subiektywną jest czy słuszne, czy nie.

Ale sie rozpisałam
Przepraszam. Jak ktos przez to przebrnie ma u mnie buziaka

[Jooasiek]

przebrnęłam i podoba mi sie twoją wypowiedź. w moim domu tylko ja czytam, a książki są ważną częścią mojego życia. czytajmy każdy to co lubi!!!

[Carrie]

[emememsik]

Napisane przez Joasiaa

ja rozumiem gust literacki itd. Tylko że za tą "ciekawość treści" Sienkiewicz dostał Nobla.
Jak lwica bede bronić podziału na obiektywnie artystyczną literature i mniejsze lub większe gnioty-knoty które czasami miło się czyta. Fakt nie przepadam za Trylogią ale to dlatego że ogólnie nie lubie książek historycznych, eposów, nie zmienia to faktu że doceniam kunszt pana Henryka.

ja tez wlasnie dlatego nie lubie ksiazek Sienkiewicza - nie ta tematyka.
napisalam juz wczesniej, ze nie podwazam tego, ze jest on naprawde wielkim autorem. ja po prostu oceniam ksiazke - jako ksiazke. i dziele je na te, przez ktore nie moglam przebrnac i na te, ktore przyjemnie mi sie czytalo. moze ja po prostu zalapuje sie na ten nizszy poziom literatury
nie uwazam Coelho za geniusza. jego ksiazki podobaly mi sie, ale nie uwazam ich za cos nadzwyczajnego. jest wiele innych ksiazek, z ktorych wynioslam naprawde duzo.
a co do Sienkiewicza i tego typu ksiazek - moze docenie je, kiedy wreszcie nikt nie bedzie kazal mi ich czytac.

[Joasiaa]

Carrie to ja mam buziaka bo przebrnęłam. Bardzo mi się podobało to co napisałaś. Niezwykle świadoma i dojrzała wypowiedź.
Ja doskonale rozumiem że aby przebrnąć przez niektóre dzieła trzeba mieć genialny umysł i spore wyrobienie literackie. Też wielu rzeczy nie rozumiem ale uznaje że jeśli pan który ma przed nazwiskiem prof. mówi że jest to wartościowe bo coś tam a ja tego aktualnie nie widzę to nie znaczy że pan jest niedouczony a pisarz ble.
I np czytam Gretkowską bo jest współczesna i ma genialny zmysł obserwacji ale nie porównuje jej np do Dąbrowskiej.

[Joasiaa]

Napisane przez emememsik

ja tez wlasnie dlatego nie lubie ksiazek Sienkiewicza - nie ta tematyka.
napisalam juz wczesniej, ze nie podwazam tego, ze jest on naprawde wielkim autorem. ja po prostu oceniam ksiazke - jako ksiazke. i dziele je na te, przez ktore nie moglam przebrnac i na te, ktore przyjemnie mi sie czytalo. moze ja po prostu zalapuje sie na ten nizszy poziom literatury
nie uwazam Coelho za geniusza. jego ksiazki podobaly mi sie, ale nie uwazam ich za cos nadzwyczajnego. jest wiele innych ksiazek, z ktorych wynioslam naprawde duzo.
a co do Sienkiewicza i tego typu ksiazek - moze docenie je, kiedy wreszcie nikt nie bedzie kazal mi ich czytac.

akurat pod tą wypowiedzią mogę się podpisać

[czuczenka]

Lucyna Legut ,,Marzę o ślubie''

[Carrie]

Raz
A dwa, kumam - że tak powiem
I popieram to co piszesz. Ale dla mnie działa tez to w drugą strone, bo jeśli dziecko powie mi ze Kubuś Puchatek jest jego ulubioną postacią literacką, a ksiazka dużo go nauczyła to uznam, że ma racje.
[chociaż podobno to na prawde mądra ksiazka, ale nie znam bajek które mogłabym tu przytoczyć i pewnie nie poznam póki nie będe miała kogo wychowywac]
I nie bede mu wmawiac, że kiedy dorosnie dopiero pozna prawdziwą, dobrą literature.

Coś na tą miarę, chociaż cięzko mi przelać na klawiature kłębiące sie myśli.
Gdyby jednak to dopiszę

[Joasiaa]

Napisane przez Carrie

Raz
A dwa, kumam - że tak powiem
I popieram to co piszesz. Ale dla mnie działa tez to w drugą strone, bo jeśli dziecko powie mi ze Kubuś Puchatek jest jego ulubioną postacią literacką, a ksiazka dużo go nauczyła to uznam, że ma racje.
[chociaż podobno to na prawde mądra ksiazka, ale nie znam bajek które mogłabym tu przytoczyć i pewnie nie poznam póki nie będe miała kogo wychowywac]
I nie bede mu wmawiac, że kiedy dorosnie dopiero pozna prawdziwą, dobrą literature.

Coś na tą miarę, chociaż cięzko mi przelać na klawiature kłębiące sie myśli.
Gdyby jednak to dopiszę

Chodzi o to że jesli kogoś książka uważana za lekką-łatwą-przyjemną czegos nauczyła, zmieniła go, to znaczy że wtedy ona nabiera automatycznie wartości??? Jeśli tak to jasne, zgadza się. Ale jednoczesnie staje się wartościowa konkretnie dla tej jednej osoby, niekoniecznie dla wszystkich. A miarą arcydziela jest także to że każdy znajdzie tam coś dla siebie.

[Leo$]

Napisane przez Carrie

Chyba sie zagalopowałyscie

Joasiaa daj dziewczynie cieszyc sie tym z czego na prawde czerpie przyjemnosc i czym tworzy własną opinie.
Nie wiem jak mozna komuś wmawiać wyższość wody nad ogniem, skoro jedno i drugie jest człowiekowi potrzebne.
Ocierasz sie o Gombrowiczowską nauczycielkę polskiego, zamiast pozwolic ludziom we własnym sumieniu, w odpowiednim czasie docenic lub nie, twórczosc Sienkiewicza, Słowackiego itd.

Pisałyscie cos o dojrzałosci literackiej. To też jest chyba kwestia osobowosci, srodowiska w jakim zyjemy, domu w jakim sie wychowujemy, zainteresowan i mnóstwa innych.

Może powiem cos na ten temat na swoim przykładzie, chociaz nie wiem kim Wy jestescie.

Pochodze z rodziny, w ktorej dopiero moje pokolenie wkroczyło na sciezki edukacji. Moi rodzice, wujostwo, klasa srednia, najczesciej po zawodówce, a wywodząca sie w całości ze wsi.
W moim domu sie nie czyta. Tata interesuje sie nowinkami ze swiata nauki, przyrody, kosmosu itd. Ma kilka ksiazek na ten temat, ale wiekszosc swojej wiedzy czerpie z programów edukacyjnych, przyrodniczych itp.

Mama nie czyta, brat też własciwie nie. Siostra zaczytuje (czyt.poczytywa) sie w Coelho.
Chłopak nie znosi ksiazek. Znajomi srednio, bardziej w strone - bardzo rzadko, z wyjątkami których moge policzyc na palcach jednej ręki, że czesciej.
Rodziny, znajomych sobie nie wybierałam. Chłopaka wybrałam jako małolata i takiego jakim jest go zaakceptowałam.

Ja kocham ksiazki już za samą ich postać. Zresztą zanosi sie na nerwice natręctw-zbieractwa, bo ciezko jest mi sie rozstac z ksiazka, która przeczytałam. Mniejsza. Nauczyłam sie czytać ksiazki, bo nauczyłam sie czerpać z nich przyjemnosć.
Teraz powoli moja miłość do literatury najwyrazniej sie pogłebia, bo coraz czesniej sie łapie na tym, że irytują mnie srednie, tym bardziej słabe filmy, seriale i inne programy telewizyjne, w które wczesniej sie wpatrywałam
Wole cos poczytać. Wiecej. Mam taką potrzebę!
Dalej.
Kiedys nie wyobrazałam sobie czytac przykł.Mickiewicza. Teraz rozumiem, albo przynajmniej tak mi sie wydaje, że pojęłam że to klasyka. Ba być moze pojęłam co to klasyka.
Ale do tego musiałam dojsc sama.

Poza tym nawet jak bym tego nigdy nie pojęła. To, że tak sie wyraże, o co kaman?
Że nie jestem na tyle wykształcona, ba! dojrzała by to zrozumieć?
Wybaczcie, ale to moje życie, moja głowa, mój umysł. MOJE wartości, a już kwestią subiektywną jest czy słuszne, czy nie.

Ale sie rozpisałam
Przepraszam. Jak ktos przez to przebrnie ma u mnie buziaka

: piwo:
pozdrawiam i zycze najlepszego
p.s. W wolnej chwili czytam -Zbiory sentencji lacinskich / Tacyt, Katon, Cyceron, Plaut, Seneka

[lir391]

Napisane przez emememsik

ja tez wlasnie dlatego nie lubie ksiazek Sienkiewicza - nie ta tematyka.
napisalam juz wczesniej, ze nie podwazam tego, ze jest on naprawde wielkim autorem. ja po prostu oceniam ksiazke - jako ksiazke. i dziele je na te, przez ktore nie moglam przebrnac i na te, ktore przyjemnie mi sie czytalo. moze ja po prostu zalapuje sie na ten nizszy poziom literatury
nie uwazam Coelho za geniusza. jego ksiazki podobaly mi sie, ale nie uwazam ich za cos nadzwyczajnego. jest wiele innych ksiazek, z ktorych wynioslam naprawde duzo.
a co do Sienkiewicza i tego typu ksiazek - moze docenie je, kiedy wreszcie nikt nie bedzie kazal mi ich czytac.

Proponuje zacząć czytać Sienkiewicza, zanim ktoś Ci zada jako lekturę Ja nie mam takich oporów, podobają mi sie jego ksiazki, a "Potopem" byłam zachwycona. Coelho czytalam bez przymusu i bez przyjemności, a Sienkiewicza,lektury odgórnie narzucone, z wypiekami

[alinak82]

Obecnie czytam "Inzynieria produkcji" Mieczyslawa Felda. Bardzo interesujaca ksiazka a tak powaznie mam nadzieje ze w wakacje bede mogla nadrobic zaleglosci. A moja ulubiona ksiazka jest "ROMEO I JULIA" nawet nie wiem ile razy ja przeczytalam...

[Carrie]

Po pierwsze sorki, że wczoraj nie odpisałam ale internet mi sie "skonczył"

Napisane przez Joasiaa

A miarą arcydziela jest także to że każdy znajdzie tam coś dla siebie.

To ja chyba nie znam żadnego arcydzieła.
Tak jak pisałam wczesniej, każdy człowiek jest inny. Ma za sobą inne od każdego trzeciego życie, ma swoje, zawsze przynajmniej w czesci indywidualne przekonania, wątpliwości, wartości czy chociażby potrzeby.
/Nawet harlequiny mają sens, jeśli wziąc pod uwage ludzkie marzenia i fantazje./

Jak to potocznie sie mówi "jeszcze sie taki nie urodził, co by każdemu dogodził". Słowa proste, ale prawdziwe.

Ale jednoczesnie staje się wartościowa konkretnie dla tej jednej osoby, niekoniecznie dla wszystkich

I ja wcale sie nie upieram, że jakaś ksiązka ma uniwersalną wartość.
Może podejmować uniwersalne tematy, prawdy, wartosci, ale nie każdy uzna autora, za człowieka inteligentnego, wiedzącego o czym pisze i piszącego dobrze.
Pewnie, że można tak założyc, sugerując się zdaniem przykł. jakiegos profesora, ale tak czy inaczej jeden profesor coś w niej dla siebie znajdzie, drugi też, a Krystyna z gazowni nie

I dobrze! Ważna jest i jedna i druga opinia, one są od siebie niezależne, ale każda z nich jest subiektywnie słuszna. I chyba chodzi o to, żeby zachować dystans do własnych, a może przede wszystkim cudzych przekonań.

[Nikula5]

Napisane przez Jooasiek

w moim domu tylko ja czytam, a książki są ważną częścią mojego życia. czytajmy każdy to co lubi!!!

a w moim wszyscy czytają w rodzinnym oczywiście chociaż oprócz mojego brata 17-latka ja mieszkam z moim Tż i on tez pochania wszystko co mu w lapkę wpadnie -czasem potrafimy się klócić o jedną ksiażkę .... ostatnio nie kupuje bo oszczędzamy na wesele ale za to na maxa wykorzystuje moją siostrę bibliotekarkę przywoże od niej tony i jeszcze odwiedzam często bibliotekę w mieście w którym teraz mieszkam do e-booków nie mogę się przekonac nie ma to jak "żywy" papier

[magnolia79]

Nicci French "Bezpieczny dom"

rewelacja, uwielbiam thrillery psychologiczne, a szczególnie te w których główną bohaterka jest kobieta

[lullaby22]

Napisane przez Carrie

Chyba sie zagalopowałyscie

O, widzę, że dyskusja rozgorzała od mojej wczorajszej nieobecności

Carrie, ja natomiast nie sadzę, żebyśmy się zagalopowały.
Dyskusje o literaturze są wspaniałe, a im bardziej zaognione i gorące tym lepiej.
Przecież nikt tu nie dokonywał personalnych wycieczek, nie rzucałyśmy epitetami po adresem Wizażanek, a jedynie toczyłysmy bój o literaturę, jakakolwiek by ona nie była

[Carrie]

Moze masz racje, ale ja po przeczytaniu tego co pisałyscie wyczułam tak jakby nadwyręzone emocje i to z obu stron

Nie ważne. Tylko takie odniosłam wrażenie, zreszta mylne jak teraz sądze...
Masz zdecydowaną racje, że dyskusje w tym temacie są ciekawe, wazne, no i potrzebne

[Rock_Fanka]

"Przygody Hucka" Męcze tą lekturę z miesiąc

[lir391]

"Najstarsza prawnuczka" Chmielewskiej.

[emememsik]

nie, to tylko dyskusja, na pewno nie kłótnia

podsumowanie wszystkiego, co napisałam, jest takie, że każdemu może podobać się co innego i każdy co innego może uważać za arcydzieło. ot, i tyle i nie lubię, kiedy ktoś tego nie akceptuje.

co do książek Sienkiewicza - nie zdążyłam. miesiąc temu musiałam przeczytać potop, i była to jedna z tych książek, które czytałam, zupełnie o tym nie myśląc. po przeczytaniu kilkunastu zdań uświadamiałam sobie, że nic nie pamiętam. wracałam do początku, ale znowu było to samo. nie potrafiłam się wciągnąć.
po przeczytaniu streszczenia doszłam do wniosku, że na pewno by mi się nie spodobało. nie znoszę takiej tematyki.

[magdalenaa]

obecnie czytam "Rozwazną i romantyczna" I ' zycie po zyciu'" Obie ciekawe..

[Feetlover]

"Niech żyje wolność" debiutanta Zbigniewa Masternaka. O książce w kilku słowach - dużo w niej: piłki nożnej, alkoholu, seksu i poezji oraz...disco polo. Na razie nie powala na kolana, zobaczymy co będzie dalej

[Malla]

Carrie - brawo za szczerość! Gdzie buziak dla mnie? ;]

Napisane przez emememsik

Nie uwazam Coelho za geniusza. Jego ksiazki podobaly mi sie, ale nie uwazam ich za cos nadzwyczajnego. Jest wiele innych ksiazek, z ktorych wynioslam naprawde duzo.

Mniej więcej o to nam tu chodzi. Nikt nie twierdzi, że C. jest geniuszem, raczej bronimy go jako autora, który się po prostu podoba i skłania do przemyśleń. Jeśli ktoś ma doła życiowego, to naprawdę dużo radości mogą mu dać jego książki. Takiej prostej, dziecinnej, tandetnej radości. Dlatego nigdy nie powiem, że jest beznadziejny. To nie Doda Elektroda, tylko wyższa półka komercji. A arcydzieła nie są dla każdego człowieka różne. Ich sens polega na możliwości udowodnienia ich niezwykłości nie tylko przez przeciętne osoby, ale także przez większość znawców.

Napisane przez Joasiaa

Chodzi o to że jesli kogoś książka uważana za lekką-łatwą-przyjemną czegos nauczyła, zmieniła go, to znaczy że wtedy ona nabiera automatycznie wartości? Jeśli tak to jasne, zgadza się. Ale jednoczesnie staje się wartościowa konkretnie dla tej jednej osoby, niekoniecznie dla wszystkich. A miarą arcydziela jest także to że każdy znajdzie tam coś dla siebie.

Bardzo trafnie to ujęłaś, z tym że zawsze znajdą się przeciwnicy książek uważanych za arcydzieła, więc ostatnie zdanie jest nie do końca prawdą. Bardziej pasowałoby "większość czytelników, zarówno oczytanych, jak i nie". Podobnie jest z filmami czy obrazami. Np. "Miasto gniewu" wielu osobom wydawało się kiczowate, ale dla mnie było świetnie zrobione, poruszało niezmiernie ważne tematy, w ciekawy sposób przeplatając wątki, a tandetne przejaskrawianie dobra i zła było celowe. Im gorętsze spory na dany temat, tym bardziej zyskuje w moich oczach, ponieważ wyobrażam sobie wtedy ironiczny uśmiech autora, gdy widzi tych wszystkich dostojnych krytyków we frakach, ocierających pot z czoła i rzucających w siebie krewetkami Lubię, gdy autor świadomie zmusza ludzi poprzez swój twór do najbardziej skrajnych reakcji. Ale to tylko taka moja filozoficzna dygresja.

Napisane przez lir391

Proponuje zacząć czytać Sienkiewicza, zanim ktoś Ci zada jako lekturę

Świetny pomysł! Ja zawsze czytałam lektury wcześniej. Nie chodzi mi tylko o wakacje, po prostu bardzo wcześnie przerzuciłam się z literatury dziecięcej typu mój ukochany z dzieciństwa "Doktor Dolittle" na "dorosłą" klasykę.

Nikula5 - fajnie mieć siostrę bibliotekarkę

Poruszę jeszcze taki temat nieco "off topic" - jaki jest Wasz stosunek do ortografii w internecie?

[emememsik]

Napisane przez Malla

Poruszę jeszcze taki temat nieco "off topic" - jaki jest Wasz stosunek do ortografii w internecie?

kiedy pierwszy raz weszłam na wizaż najbardziej w oczy rzuciła się naprawdę przyjazna atmosfera i, właśnie, większa dbałość jeśli chodzi o pisanie postów.

dla mnie ważne, żeby błędów ortograficznych było jak najmniej. ale nie piszę w internecie tak jak na codzień. nie zaczynam zdania od dużej litery, często też pomijam je w słowach. jakoś tak mi lepiej i nie uważam, żeby była to oznaka tego, że nie umiem pisać. tak samo jest z przecinkami często dodając je w "nieprzepisowych" miejscach, lepiej jest mi coś wyrazić.

[lullaby22]

Napisane przez Malla

Takiej prostej, dziecinnej, tandetnej radości.

Gdyby sprawa była w ten sposób postawiona od samego początku, nie pisnęłabym ani słówkiem i oszczędziłabym panu C. przykrych słów

A jeśli chodzi o ort. na forum.
Powiem tak: ja piszę bezbłędnie.
Oczywiście czasem zdarza mi się napisać (najczęściej w pośpiechu) jakiegoś orta, ale zawsze czytam swoje wypowiedzi i natchmiast go edytuję.
Jednak zdaję sobie sprawę, że wiele osób ma problemy z pisaniem, więc staram się nie zwracać nikomu uwagi (chociaż czasem aż mną trzęsie).

Ale słów typu: koffaniutki, pozdrufka, czy mylenie przynajmniej z bynajmniej, nie znoszę

[emememsik]

ja nienawidzę jak ktoś pisze ten perfum

[lullaby22]

Napisane przez emememsik

ja nienawidzę jak ktoś pisze ten perfum

i tego kiślu, brr...


Brr!

[emememsik]

Napisane przez lullaby22

i tego kiślu, brr...


Brr!

brr!

wreszcie się w czymś zgadzamy