2010-07-08, 08:24 | #31 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 489
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cytat:
kazdy tak mysli a ze ona odwazywa sie powiedziec to zawczasu to chwala jej za to
__________________
Nie trzeba słów żeby bolało wystarczy widzieć jak patrzy na inną.... |
|
2010-07-08, 08:29 | #32 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Piszę z Górnego Śląska
Wiadomości: 894
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Może z chłopa też zrezygnuj. Albo najwyższy czas zacząc mowic na głos co Ci się nie podoba, a nie po cichutku cierpiec jak szara myszka. Bozia Ci dała głos i język, więc korzystaj z tych narządów. Nikt Ci z oczu raczej nie wyczyta tego, co powinnas mówic na glos.
__________________
"Nie ufaj nikomu, to nikt Cię nie oszuka" Rozjaśnię w końcu te czarne kłaki! |
2010-07-08, 08:35 | #33 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cytat:
__________________
"Miłość to jedyny sens tego szalonego snu, w jakim jesteśmy uwięzieni" <3 |
|
2010-07-08, 09:41 | #34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Hirasko,
Nie zastanawiałabym się na Twoim miejscu nad żadnymi kredytami, tylko szybciutko wyprowadzała się z domu, nawet do małego wynajętego pokoiku. Kompletnie nie rozumiem postawy Twojego faceta. Prosi Cię żebyś wytrzymała jeszcze rok? Dziewczyno jesteś w takim stanie, że facet powinien zrozumieć to, że chcesz uciec z tego domu! Co do Twojej matki, nie odzywałabym się do niej. Po prostu, nie wdawałabym się w żadne dyskusje, dla świętego spokoju. Będzie krzyczeć? Niech krzyczy. Spróbuj odciąć się od niej. Poza tym nie bój się mówić głośno co Cię boli, co Ci przeszkadza itd. Jesteś dorosłą kobietą, a mam wrażenie, że zachowujesz się czasem jak mała, przestraszona dziewczynka. I szybciutko do jakiegoś dobrego psychologa! |
2010-07-08, 09:48 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Mama i ogromny problem
A jaki to metraż wam się marzy bo w takiej sytuacji to kawalerka z aneksem jest zbawieniem.
chłop chyba srednio cie wspiera i probuje rozwiazac problem. Edytowane przez paula78 Czas edycji: 2010-07-08 o 09:49 |
2010-07-08, 09:57 | #36 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cytat:
Bo mnie coraz bardziej to wygląda na klasyczny schemat, gdzie zamążpójście nie jest wynikiem miłości i racjonalnej decyzji, a ucieczką z domu z braku laku. Autorka watku powinna sama sobie wynając jakiś pokój, może szukać lepiej płatnej pracy, a nie cała swoją przyszłość uzalezniac od kredytu który ma wziąć jej chłopak. Bo jak on jej mieszkania nie kupi to ona w domu rodzinnym zwariuje. To nie ejst dobra podstawa do zakłądania związku małżeńskiego. To taka sama gra, jak małżeństwo z wpadki.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2010-07-08, 10:06 | #37 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cytat:
Ja tylko dodam, że postawa autorki wątku również mi się nie podoba, ale o tym za chwilę. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dlatego napisałam na samym początku, że nie podoba mi się postawa obojga. Chłopaka - bo ma swój plan i zamierza go realizować i to jest fajne, szkoda tylko, że zupełnie nie zwraca uwagi ani na realność swojego planu i czas wykonania, ani na bieżące potrzeby partnerki. I nie podoba mi się postawa dziewczyny, która już przyszłym teściom wyliczyła ile mają pieniędzy, kilka razy zarzuciła im, że nie chcą pomagać, potem stwierdziła, że w sumie to w pupie ma ich pomoc, a na koniec i tak wychodzi, że bez ich pomocy to oni oboje z ukochanym będą w czarnej dupie... bo na kredyt ich stać pod warunkiem, że chłopak nadal popracuje w firmie ojca. Niezbyt to moim zdaniem udany plan na życie i ja na miejscu autorki walczyłabym o samodzielność - ale taką prawdziwą samodzielność finansową a nie "udawaną" i za pieniądze teściów lub ewentualnie męża.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
||||
2010-07-08, 10:26 | #38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 467
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Nie zależy mi na pieniądzach ani jego ani teściów
nigdy nic od nich nie wzięłam i z taka postawą teściowej nadal nie zamierzam. Wiele osób zarzuca mi że poleciałam na pieniądze faceta, to strasznie krzywdzące i mijające się z prawdą... Ale z drugiej strony skoro syn chce się usamodzielnic i daję to wyraźnie odczuc rodzicom to chyba mogliby go trochę wesprzec chociaż słowem a nie jeszcze wbijac szpilę i gadac jaka to ja jestem zła. |
2010-07-08, 10:32 | #39 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 39
|
Dot.: Mama i ogromny problem
cel najważniejszy: wyprowadź się z tego piekła, które masz w domu!!!!!
gdziekolwiek... nawet do malutkiego pokoiku na stancji... poszukaj jakiegoś psychologa!!! porozmawiaz z TŻ o powadze Twojego problemu i z matką i z teściową!!!
__________________
..doświadczenie płynące z naszych błędów czyni nas lepszymi !!! Ł. |
2010-07-08, 10:39 | #40 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 655
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cytat:
Teraz kontakty z moją mamą są wręcz wzorowe- ona pewne sprawy zrozumiała, ja też. A gdy przyjeżdzam w odwiedziny, nie zależnie od długosci mojego pobytu, nie możemy się wręcz nagadac i nacieszyc sobą. Droga autorko! Skoro tak źle mieszka Ci się u rodziców, to wyjscie jest jedno- wyprowadzic się. Nie obraź się, ale odniosłam wrażenie, że oczekujesz pomocy (czy to od rodziców, czy od teściów) jednoczesnie narzekając, że się "wtrącają". Wtrącają się i będą wtrącac dopóki Ty i Twój TŻ nie odetniecie w końcu pępowiny. Chcesz by traktowali Was jak "dorosłych" to najwyzsza pora by tak się też zachowac Powodzenia
__________________
|
|
2010-07-08, 10:46 | #41 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 467
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Rozumiem tą zależnośc z powodu pomieszkiwania u rodziców.
Jego rodzice chcą go po prostu złamac abyśmy zamieszkali do tego wyremontowanego mieszkania na dole. Mieszkaliśmy tam 2 tygodnie, nie wytrzymałam i wróciłam do rodziców, dzień w dzień były awawntury, a to że teściowej nie pomagamy, a to że nie przyjdziemy do góry (chodziliśmy średnio co 3 dzień) ja tego nie rozumiem, po pracy musiałam ugotowac obiad, posprzątac ponad 100 metrowe mieszkanie i odpocząc. Niezrozumienie ze strony teściowej bierze się chyba stąd że nie pracuje no i chyba z nudów się czepiała |
2010-07-08, 11:02 | #42 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 655
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cytat:
I tutaj Twoje koło się zamyka- u rodziców źle, u teściów jeszcze gorzej. Więc wyjście jest jedno, dośc oczywiste.
__________________
|
|
2010-07-08, 11:10 | #43 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cytat:
|
|
2010-07-08, 11:10 | #44 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 467
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cieszę się że chociaż spróbowaliśmy, ale nie wyszło trudno.
Prosiłam TŻ, abyśmy chociaż kawalerkę kupili za niewielkie pieniądze, a za jakiś czas jak ją spłacimy rozejrzec się za większym mieszkaniem, a to albo sprzedac albo wynajmowac, żeby kredyt z tych pieniędzy spłacac. Nie zgodził się twierdząc, że w malutkim mieszkaniu będziemy się dusic i co zrobimy jak np zajdę w ciążę |
2010-07-08, 11:15 | #45 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cytat:
A co zrobicie jak w końcu ześwirujesz w tym domu?? On wogóle myśli o Tobie? Weź powiedz facetowi, ze dłużej nie wytrzymasz w domu matki i musisz się wyprowadzić. Jak nie z nim, to wynajmij jakiś pokoik sama. Brak mi słów. |
|
2010-07-08, 11:18 | #46 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cytat:
Cytat:
Z drugiej strony powiedz mu, że spoko - skoro nie kawalerka, to może jednak wynajem - jakiś kompromis znaleźć trzeba, czasami człowiek się kilka miesięcy musi przemęczyć, aby mieć potem lepiej - ja musiałam ponad rok mieszkać u teściów - przeżyłam, bo chciałam być z moim ukochanym, a on ze mną (a miałam opcję, że mogę sobie mieszkać u rodziców, a on u swoich). Nie wiem, po prostu porównuję postawę mojego TŻ (nie mieliśmy super dużo kasy - tzn. nie było źle, ale też nie super komfortowo, a dorabialiśmy się od jednej łyżeczki, ja nie pracowałam, a mimo to chciał ze mną mieszkać, zacząć tworzyć dom) i Twojego i jakoś tak... słabo to wypada. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2010-07-08 o 11:26 |
||
2010-07-08, 11:31 | #47 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 655
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cytat:
A coż to za argument z tą ciążą ? A co zrobicie jak teraz zajdziesz w ciąże? Lepiej zeby maluch wychowywał się w atmosferze awantur, ciągłych krzyków i innych atrakcji, ale na 100 metrach ? No tak, bo przecież na 30 czy 40 metrach można się jedynie dusic, a kij tam z jakimś ciepłem rodzinnym i innymi bzdetami Poza tym, jeżeli Twój TŻ nie chce się na razie od rodzinki wyprowadzac, wymyślając po prostu miażdżące argumenty, to może powinnaś pomyślec o wynajęciu jakiegoś pokoju? Pisałaś, że mogłabyś pomieszkac u babci... Wiesz, jeżeli wspólne mieszkanie z mamą doprowadza Cie do myśli samobójczych, to ja będąc na Twoim miejscu, wolałabym dojeżdzac te 30km do pracy. Tfu, tfu, wolałabym nawet i "dochodzic" te 30 km skoro w domu rodzinnym istne piekło, według Ciebie. ---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ---------- Doris, ale w sytuacji autorki wątku, która w domu ma istne piekło (jak sama twierdzi) i dochodzą w związku z tym myśli samobójcze to chyba ta kawalerka na kilka miesięcy czy na krótki okres czasu nie jest taka zła?
__________________
|
|
2010-07-08, 11:43 | #48 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 467
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Dziś powiedziałam mu przez telefon że czeka nas poważna rozmowa, chyba wie o co chodzi bo nie zapytał o czym chce z nim porozmawiac.
Pewnie trochę się boję, ale muszę wreszcie to z siebie wyrzucic, tak jak zrobiłam to tutaj na forum. Z teściową staram się ograniczac kontakty, ale jak już się spotykamy to z reguły są to serdeczne relacje, ja staram się nie dawac po sobie poznac, że coś jest nie tak i po prostu tłumie to w sobie. Jest ciężko bo potem o wszystkim mówię TŻ ale przecież nie powiem jego matce, nie zwrócę uwagi, przecież mi nie wypada skoro to moja przyszła teściowa (nie chce żeby TŻ miał do mnie potem żal że matka się od niego odcięła, albo że nasze dzieci nie będą miały z nią kontaktu). Nie wiem wydaje mi się, że wszystkim chcę dogodzic, ale nie sobie i potem tylko cierpię. |
2010-07-08, 11:48 | #49 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Mama i ogromny problem
A on wie o tych myślach? Bo nie doczytałam. Jasne, że nie byłaby taka zła, jeśli rzeczywiście na kilka miesięcy i z planem "co dalej?".
|
2010-07-08, 12:00 | #50 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 655
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cytat:
A co do Teściowej to ja bym mimo wszystko starała się z nią pogadac. I nie namawiam Cię do tego, abyś kłuciła się z nią, ale wydaje mi się, że jeżeli w delikatny, miły i kulturalny sposób zwróciłabyś jej uwagę to można by do jakiegoś porozumienia dojśc. Ewentualnie Twój TŻ mogłby podjąc taką rozmowe. ---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ---------- Cytat:
Wiesz, patrząc na siebie i "co ja bym zrobiła" to jeżeli w domu jest taaak źle, u teściów też nie za dobrze, to kawalerka i święty spokój byłoby spełnieniem marzeń
__________________
|
||
2010-07-08, 12:10 | #51 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cytat:
a ty wtym zwiazku msz cos do powiedzenia ? w ciaze nie zachodzi sie ot tak przynajmniej nie zachodzi sie w momencie kiedy jest sie na skraju depresji z myslami samobojczymi ,nie ma sie swojego mieszkania i nie ma sie wsparcia ani finansowego ani psychicznego. wez sie w garsc dziewczyno i zacznij byc kowalem swojego losu a nie popychadłem. |
|
2010-07-08, 12:40 | #52 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 002
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Ale dlaczego mama się kłóci z Tobą o brudne naczynia i to że siedzisz przy komputerze? Czy to znaczy, że nie pomagasz w domu i ona ma tego dość?
__________________
Ciekawostka na dziś |
2010-07-08, 12:53 | #53 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 467
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Pomagam w domu kiedy mogę, ale moja mama nie rozumie, że czasem po pracy po prostu padam z nóg. W sobote zawsze sprzątam całe piętro, a czasami pomagam jeszcze na dole sprzątac, myje okna, zajmuję się psem...
Ale teraz moja mama ma miesięczny urlop a brat wakacje więc z niektórych obowiązków chyba mogą mnie wyręczyc? Jak nie pracowałam to sprzątałam cały dom, gotowałam, prałam, czasami prasowałam... Leniem więc raczej nie jestem a to że powiem jak wracam z pracy, że chyba też mam prawo do odpoczynku to chyba nie grzech? |
2010-07-08, 13:12 | #54 |
Raczkowanie
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Hiraska Twój facet przeciąga sytuację w nieskończoność, a Ty za chwilę zwariujesz w tym domu. Nie prościej znaleźć sobie pokój? Zarabiałam mniej od Ciebie i wynajmowałam pokój, coś około 350zł na miesiąc (oczywiście ceny są różne, musisz poszukać jakiejś korzystnej oferty dla siebie). Oczywiście nikt nie powiedział, że będzie łatwo, ale przynajmniej będziesz miała święty spokój z mamą. Skoro Tż nie robi nic tylko chce byś poczekała ten rok aż zamieszkacie razem to równie dobrze możesz czekać na stancji. Masz taką sytuację, że nie możesz dłużej tam siedzieć. Weź się w garść i weź sprawy w swoje ręce, nie czekaj aż ktoś zrobi coś za Ciebie.
Edytowane przez żaba :) Czas edycji: 2010-07-08 o 13:13 |
2010-07-08, 13:17 | #55 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cytat:
Dokładnie tak. I chociaż nie miałam nigdy konfliktów z teściową to jednak mieszkanie wspólnie z teściami zaliczyłam i każdemu na dłuższą metę odradzam. To może być jedynie przejściowy ratunek, nigdy sposób na życie.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2010-07-08, 13:59 | #56 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 467
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cytat:
Sama już nie wiem, sprawa delikatna i szarpiąca nerwy, z moja mamą źle mieszkac, a z jego byłoby jeszcze gorzej. Chciałam wynając pokój to usłyszałam czy mi pieniędzy nie szkoda, a po drugie spłacam niedawno zakupionego laptopa (o to też miałam w domu awanturę). |
|
2010-07-08, 14:05 | #57 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
|
Dot.: Mama i ogromny problem
To odpowiedz mu, że szkoda Ci pieniędzy ale wolisz je wydać na wynajem pokoju i tym sposobem uratować swoje zdrowie psychiczne niż potem wydawać tę kasę na liczne wizyty u psychiatrów i psychoterapeutów.
Nie oglądaj się na niego w tej sytuacji! Skoro on nie chce zrobić czegoś razem by Ci pomóc to zrób sama co możesz. Nie musisz mieć od niego pozwolenia na wyprowadzkę od mamy! Edytowane przez 201604190949 Czas edycji: 2010-07-08 o 14:06 |
2010-07-08, 14:26 | #58 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cytat:
Cytat:
Cytat:
A skoro jednak o kasie i rodzinie mowa: dlaczego już teraz nie dostanie podwyżki, żeby miał już zdolność kredytową? btw Tobie żadne rozwiązanie podane przez Dziewczyny się nie podoba. Bez urazy, ale chyba ci jednak dobrze tak, jak jest, bo w przeciwnym razie dojeżdżałabyś nie tylko 30 ale i 50 km do pracy, byle mieć tylko święty spokój
__________________
|
|||
2010-07-08, 14:30 | #59 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cytat:
|
|
2010-07-08, 14:30 | #60 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Mama i ogromny problem
Cytat:
gada jak stary chłop ,ludzie obecnie są bardzo elastyczni i mobilni urządzają się po kilka razy w życiu ,przeprowadzają a ten chce raz i koniec,róznie sie zycie układa. nie oglądaj sie na niego tylko rob tak aby tobie bylo dobrze . |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:16.