2010-07-26, 16:20 | #1441 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
tya... boze jaka ona jest tępa... ale tak sie dzieje jak sie ktos nie leczy 30 lat... i gnije psychicznie
wlasnie chodze w podkoszulke tzta ktora wykopalam w lozku, dobrze mi, nie gryzie |
2010-07-26, 16:59 | #1442 |
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
nie zazdroszcze :/
a moja mnie czasami wkurza bo ciagle mi gada jak co mam zrobic, jak ja bym ****a nie wiedziala!!!!!!!!!!! aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaag r ale ja kocham, tylko musze ja tego oduczyc bo sie przez to klucimy ciagle, nawet przez tel
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle |
2010-07-26, 18:08 | #1443 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: home
Wiadomości: 1 311
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Cytat:
|
||
2010-07-26, 19:00 | #1444 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
hej hej dziewuchy
pushit, sorry, że ci nie wysłałam zaproszenia, ale wyslalam tylko do tych osob, które sie udzielały 3 strony wstecz, bo nie chcialo mi sie dalej przegladać wiec nie traktuj tego osobiscie byłam dzisiaj u psychiatry i całkiem miło było wyszłam z troche mniejszym mętlikiem w głowie i troche bardziej pogodzona ze soba. o dziwo nie płakałam, ale cos czuje, ze bede dzisiaj ryczec w poduszke. dużo z siebie dzisiaj wyrzucilam, dużo bolesnych spraw poruszyłam i chyba muszę odreagować. jutro pójdę na basen sie wyżyć aaa no i odstawiam leki za jakies 1,5 miesiaca bede już bez efectinu, chlorprothixen zmniejszam o połowę póki co przez najbliższy miesiac, a lamitrin zostaje tak jak jest, bo zapobiega nawrotom |
2010-07-26, 22:19 | #1445 |
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
gratuluje!!!! gigi
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle |
2010-07-27, 10:18 | #1446 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
gigi nawet mi to przez mysl nie przeszlo
czuje sie pelnoprawnym członkiem wątku, w koncu zaliczyłam psychiatryk dziwna jestem... spotkalam sie ze znajomymi - nudza mnie... mielismy razem wyjezdzac, ale ja wole .. isc w tym czasie do pracy mam swoje zalozenia, cele i przedkladam przyszlosc i plany nad zabawe... chyba sie zestarzalam tzn... to nie sa znow powazne plany, ariera tak, ale bron boze odkladanie pieniedzy, chce zrobic liposukcje, kupic sony playstation i duzy telewizor lcd.. Edytowane przez 201704051255 Czas edycji: 2010-07-27 o 10:19 |
2010-07-27, 10:21 | #1447 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
pushit chyba jesteś najbardziej zmotywowana z nas wszystkich
|
2010-07-27, 10:25 | #1448 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
pushit, zazdroszcze podejscia, bo ja bym sobie chetnie pojechala na wakacje na rok i jeszcze, żeby pieniadze z nieba spadaly
ja sie nawet do glupiej nauki nie moge zabrac z tego mojego lenistwa |
2010-07-27, 10:26 | #1449 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
ja na szczepienie już się wybieram 2 tygodnie to jest straszne.
|
2010-07-27, 10:27 | #1450 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
ale moja psychiatra powiedziala wczoraj cos, co mnie pocieszyło że skoro jestem taka leniwa, to na pewno do czegos dojde w życiu, bo leniwi ludzie maja nawiecej ciekawych pomyslow, bo chca sie wycwanic i ulatwic sobie życie, wiec wymyslaja ciekawe rozwiązania, żeby musiec mniej zrobić
|
2010-07-27, 10:27 | #1451 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
ale to ja mam tak w tej chwili.. pewnie mi minie, teraz praca mi sie podoba, to jest łatwa kasa... przyjemna robota, to sie w nia wkrecilam.. no i lepiej sie czuje bedac zajeta
a tak 25 lat do gory brzuchem gigi to to, wlasnie to... jak tu zarabiac, zeby nie za bardzo pracować |
2010-07-27, 10:39 | #1452 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
juhu znalazlam usprawiedliwienie na swoje lenistwo
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prokrastynacja |
2010-07-27, 16:32 | #1453 |
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
gigi tez o tym myslalam, ale jedna nie jestem partyjna i nie przyjmuje wszystkich czlonkow
kto jedzie ze mna na Woodstock?
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle |
2010-07-27, 18:12 | #1454 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
ja mialam jechac na zlot moto, ale mi teraz za zimno i nadal wole pracowac...
|
2010-07-27, 19:33 | #1455 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Hejka, pewnie nikt mnie juz nie pamieta na tym watku (no, poza kawa )
gigi - ten opis z wiki jest rewelacyjny, wspaniale obrazuje co sie ze mna dzieje kurcze, stoje teraz przed trudnym wyborem. wlasnie sprawdzilam w aptece, ze zostaly mi jeszcze tylko 2 miesiace brania citalopramu. na dzien dzisiejszy biore go juz 11 miesiecy. musze sie skontaktowac z moim lekarzem (nie mamy stalego kontaktu, ot kazal sie zglosic jak mi sie skonczy kolejna polroczna terapia lekiem), musze podjac decyzje czy schodze z leku, kontynuuje branie cito czy jednak zmieniam. boje sie, ze nie bedzie chcial mi zmienic leku, bo... chociaz citalopram mi pomogl, to nie tak do konca. tzn, ulatwil mi zycie sporo, bo przestalam byc nadwrazliwa. splycil emocje. ale... nie pozbylam sie atakow paniki i ogolnego poczucia bezsensu. ani mysli samobojczych - choc nie mam juz parcia do wykonania moich misternych planow. przeszlam tez tez terapie behawioralna krotkoterminowa. nauczylam sie sporo, jednakze... mam niedosyt. a na dlugoterminowa terapie nie mam szans. myslicie ze w takiej sytuacji mam jakies szanse na zmianie leku? no bo w sumie poprawa jest...
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. |
2010-07-27, 19:51 | #1456 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
witch, ja cie kojarze czytam watek od daaawna a udzielam sie dosc niedlugo.
moim zdaniem możesz prosić o zmiane leku. powiedz po prostu, że czujesz sie lepiej, ale to jeszcze nie jest pożądany efekt, bo mimo wszystko masz jeszcze nasilone niektóre objawy. a ja jestem troche zła. non stop boli mnie głowa od miesiaca. psychiatra powiedziała, że to od zmniejszenia dawki efectinu (gwałtownie, o połowe), a teraz dalej zmniejszam dawke (już za jej zgodą), biore od dzisiaj 75 mg i głowa mnie boli jeszcze bardziej, a calkowicie odstawic mam dopiero za 6 tygodni, wiec juz sie boje co bedzie potem już mi chodzi po głowie, żeby teraz odstawić całkiem z dnia na dzień i jakos przetrwać te obajwy odstawienne, szybciej ale krócej. powiedzialam jej, że chcialabym tak zrobic, ale odradzila mi to mówiąc, że rozerwaloby mi głowe już zupełnie ;/ no wiec pobiore jeszcze troche te dawke. ale i tak szybciej zejde niż mi mówiła bo chce to juz mieć za sobą. ona mi to rozplanowała tak, że przez meisiac mam brac 75 mg, a potem przez miesiac też 75 mg, ale co drugi dzien. a ja chce szyybcieeeeeeej! bo kurcze jak mnie te JESZCZE wieksze bóle głowy złapią we wrześniu, to chyba rzuce szkołe ja ogolnie mam wysoką odporność na ból, ale ten ból głowy mi nie pozwala myslec w ogóle, nie mam apetytu nawet, ale to akurat dobrze ciagle wżeram przeciwbólowce, ale działaja na chwile. musze kupic jakies inne, bo ibuprom słabo działa no to sie wyżaliłam |
2010-07-27, 20:50 | #1457 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
ło Jezu to takie cyrki są z odstawianiem?
to mnie jeszcze bardziej zniechęca do leków |
2010-07-27, 20:54 | #1458 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
dzieki gigi
wlasnie... jesli by mi sie udalo zmienic lek, to czy najpierw bede musiala zejsc z citalopramu (zmniejszajac dawki), czy po prostu z dnia na dzien zaczynam brac cos innego? czy jak to wogole dziala, taka zmiana leku?
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. |
2010-07-27, 21:17 | #1459 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
zalezy na co zmieniasz. ja mam za sobą wieeele zmian antydepresantów i czasem robiłam to z dnia na dzien właczajac nowy lek zamiast poprzedniego, a czasem musiałam odstawiac stopniowo i dopiero zaczynać nowy. np po inhibitorze MAO musiałam robić przerwę 2 tygodnie zanim włączyłam nowy lek.
poza tym lekarz może nie odstawiac ci tego leku calkiem, tylko np. dołączyć drugi antydepresant na noc, zwlaszcza, że bierzesz SSRI, czyli moze dołożyć cztero- lub trójpierścieniowy. bo ten lek na ciebie działa, tylko najwyraźniej za słabo, wiec moze nie bedzie z niego rezygnował całkiem, tylko wzmocni jego dzialanie innym lekiem. no ale ja nie jestem lekarzem ani tym bardziej twoim lekarzem, więc nie wiem mowie ci z mojego doświadczenia ---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ---------- ja bralam rozne polaczenia antydepresantow. np. efectin + mirzaten, seronil+ lerivon, anafranil+lerivon itd. do tego dochodzily jeszcze neuroleptyki, stabilizatory nastroju i czasem benzo. matko jak teraz pomysle ile ja tego bralam, normalnie lekomanka najwiecej brałam 6 różnych psychotropów naraz |
2010-07-27, 21:45 | #1460 |
Zadomowienie
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
gigi ty to widze weteranka antydepr.
__________________
gdzie gruby nie może tam chudego pośle |
2010-07-27, 21:45 | #1461 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
WOW...
gigi, bardzo ciekawe jest to, co piszesz. najbardziej sie obawiam jednak tego lekarza.... bo leczy mnie "lekarz pierwszego kontaktu" a nie psychiatra (w uk u psychiatry laduja tylko najciezsze przypadki, reszta zajmuja sie ogolni w przychodni....)... no i nie wiem jakie on bedzie mial podejscie. do tego nie prowadzi mnie jeden lekarz (chociaz mam niby "swojego" wyznaczonego) - do tej pory za kazdym razem byl ktos inny na wizycie, przez telefon tez gadalam z tym, kto akurat mial dyzur przy telefonie, a nie z "moim".... istny balagan czyli w sumie zalezy na kogo trafie i jakie kto bedzie mial podejscie.... nikt nie zna historii mojej choroby dokladnie. maja tylko to, co jest zapisane w komputerze, w "karcie pacjenta"
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. Edytowane przez witchwq Czas edycji: 2010-07-27 o 21:47 |
2010-07-27, 22:17 | #1462 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
siedze i rycze nad swoim marnym losem nie wiem czemu. rozpamietuje wszystko, co się działo w ciągu ostatnich dwóch tygodni i jakoś tak mi żal siebie. poznałam trzech facetów, od każdego dostałam kosza. no przepraszam, jeden z nich chciał mieć romans, mimo że ma narzeczona i jakos tak do d*py sie czuje, ze mnie nikt nie chce i nie kocha i blablabla
|
2010-07-27, 22:29 | #1463 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
gig nie Ty jesteś do dupy tylko ci faceci.
|
2010-07-28, 13:18 | #1464 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 59
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
hej dziewczyny. Chciałam sie WAs zapytać jak sobie radzicie w przypadku jakiegoś wyjazdu. Wasze dolegliwości sie nasilaja pod wpływem stresu z tym zwiazanego,macie pełno obaw co sie może stac itp. Planuje wyjazd własnie za granice ,samochodem i mam mieszane uczucia. Czy w drodze albo tam nie zaczne panikować,miec dusznosci...Dod am ze jade ze znajomymi,ale i tak sie boje. Co prawda zazywam lek przepisany przez psychiatre Asertin 50 jedna tabletka codziennie i wspomagam sie czasem validolem,i raz jest dobrze raz tak ze próbuje mnie jak ja to mowie zlapac nerwica i mam tam jakies dolegliwosci(oslabienie,z awroty,lęk) a raz sie czuje ze tak powiem do d..y -zmeczona. Nie chce rezygnowac z wyjazdu bo wiem ze przez to wiele trace z normalnego życia,poprostu nie chce sie poddawac,ale mimo silnej wmiare woli itak mnie to wszystko meczy.
Pozdrawiam
__________________
..Aniołki podniosą Cię na duchu ,gdy Twoje skrzydła zapomną jak latać.... |
2010-07-28, 13:21 | #1465 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Wiesz, u mnie takie wyjazdowe stresy wychodzą wtedy, gdy jadę z kimś kogo słabo znam. Co robie? Zajmuje mi troche czasu, by sie oswoić, po jakimś czasie robi się ok.
Nie wiem szczerze mówiąc co mogłabyś zrobic... Na pewno powiedz osobom z którymi jedziesz, że tak możesz zareagowac by nie spanikowały
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
2010-07-28, 17:30 | #1466 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 59
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
To wsumie nie jest moj pierwszy raz ,taki daleki. Wczesniej latalam do Angli na jakis krótki czas i wracałam i nic sie takie mocnego nie działo,ale za to po powrocie do domu jak emocje opadły.Teraz jest troszke inaczej bo własnie to są nowe osoby i dlatego chyba se wkręcam he chociaz w każdej podrózy przeraża mnie myśl ze bede tak daleko od domu(w domu czuje sie jakos bezpieczniej)
Wydaje mi sie że moj problem polega na tym ze za bardzo przejmuje sie reakcją otoczenia. To w jaki sposób w danym momencie postrzegą mnie inni.Ja chyba wogóle sie wszystkim za bardzo przejmuje ---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:13 ---------- A co do brania tabletek-Zażywamy je i mają one nam pomóc w uwolnieniu sie od choroby.To dlaczego np pomimo tego :mamy gorsze dni ,czujemy się zle,tak jakby one nie dzialaly.Czy może jest to wina zle dobranego leku,albo za małej dawki,albo tak poprostu jest,że nie ma złotego środka dzięki któremu wszystkie dolegliwości odejdą i pomimo brania zawsze nam tam cos bedzie doskwierać ale juz nie tak mocno. Mianowicie chodzi o to że lecze sie ,a i tak wsumie to codziennie mi cos tam dolega przez jakiś czas.W jednym dniu mocniej ,w innym słabiej,kiedy indziej wiekszosć dnia czuje sie dobrze. Mi np bardzo czesto kreci sie w glowie,co mnie mega denerwuje i przez to sie boje gdziekolwiek chodzic.Zastanawiam sie wtedy po cholere biore te tabletki skoro tak sie dzieje.Moja psychiatra mówi ze mam spokojnie czekać na efekty ze one jeszcze tak naprawde nie zaczeły dobrze działać.Biore je od połowy maja,najpierw pół ,po tygodniu całą tabletke. Mamy juz prawie sierpien,wiec nie wiem o co tu chodzi. Wybieram sie tez na psychoterapie,dużo sie naczytałam,że leczenie farmakologiczne i psychoterapia dużo wiecej dają i że problem lezy w glowie ,a lekami tylko go zagłuszamy-ale o tym pewnie dobrze wiecie ,wiec nie bede marudzic i sie mądrzyc hehe
__________________
..Aniołki podniosą Cię na duchu ,gdy Twoje skrzydła zapomną jak latać.... |
2010-07-28, 19:50 | #1467 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Potzrebuje pieniedzy. Dzisiaj bylam u fryzjera, niby nic a poszlo 150 zl Dlaczego wszystko jest taki drogie...
__________________
Uprzejmie informuję, iż w awatarze są Hatifnaty z Muminków. Nie duszki, nie białe parówki z oczami ani też inne rzeczy, jakie mogą Wam przyjść do głowy zbereźnicy jedni |
2010-07-28, 20:39 | #1468 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
|
|
2010-07-28, 20:42 | #1469 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
dokladnie. no i leki (wg mnie) to tylko dodatek do terapii - to ona zazwyczaj najbardziej pomaga (no chyba ze w gre wchodza zaburzenia w pracy mozgu nie podlegajace terapii)
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. |
2010-07-28, 22:19 | #1470 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
mogę do Was dołączyć dziewczyny?
podczytuję temat od dawna, zatem wiem o Was zapewne dużo dużo więcej niż o mnie Wy i wypada się przedstawić i opowiedzieć coś o sobie pokrótce;-)) imię jakie mam każdy widzi (ach te nicki założone pod wpływem chwili z konieczności, podczas rejestracji, kiedy to nie miało się pojęcia, że zostanie się na wizażu na dłużej), a na depresję choruję w zasadzie od dosyć dawna... to znaczy, na początku psychicznie wykończyły mnie długoletnie zaburzenia odżywiania, potem rozpoczęłam terapię i paradoksalnie, podczas leczenia dopadła mnie depre..paradoks jak paradoks,tylko z pozoru, bo tak naprawdę nie ma w tym nic nielogicznego:/ moja psycholog uznała , że skoro przytyłam, jestem już zdrową prawidłowo funkcjonującą jednostką,skoro nie mam objawów które bezpośrednio zagrażają życiu, w zasadzie nie potrzebuję terapii. I tu pytanie do Madlen: czy jestem bardzo dziwna lub niereformowalna, a może jak na pacjenta z problemami reagowałam normalnie, skoro - czując się totalnie olewana, na każdej kolejnej terapii odczuwałam potrzebę bycia bardziej chorą? wołałam o pomoc, bezpośrednio mówiłam co jest nie tak (chyba że utrata sensu życia i ciągłe przygnębienie są okej:P), a psycholog sugerowała, że leczę się już rok (chrysteee) i czas zakończyć ten proces? bylam wsciekla, chcialam schudnac, poza tym wciaz myslalam o śmierci, winiłam się za bycie niedostatecznie chorą, wmawiałam sobie, że mój stan jest fanaberią... grunt to dobry psycholog co widac na zalaczonym obrazku no i nieważne, w każdym razie z anoreksji wpadłam w kompulsy, co nasiliło stany depresyjne (zatarły się granice co jest efektem czego: czy zmutowana forma ed depresji czy odwrotnie; mimo że psychologowie skłaniają się ku poglądowi, że stany depresyjne zwykle towarzyszą bulimii i zanikają po powrocie do zdrowia, pamiętam, że po wakacjach zaczęłam chudnąć a potem objadać się właśnie dlatego, że utraciłam sens i radość z tego ze zyje), spędzałam całe dnie w łóżku jedząc lub śpiąc, zaczęłam zachowywac sie autoagresywnie (ciac sie), przerwalam terapie, na wlasna reke odstawilam antydepresanty po fazie naduzywania ich na przemian z lekami przeciwbólowymi.. czyli było źle. nie powiem, że teraz jest w 100% dobrze, ale jest lepiej. nie tnę się, wychodzę do ludzi, pracuję (aczkolwiek pracowałam ponad siły coby sobie urozmaicić formy autoagresji)...mam świadomość, że jestem wciąż mocno zaburzona, że moje myślenie i mechanizmy działania oraz postrzeganie siebie i świata są pokręcone (żeby nie użyć slowa CHORE), więc wciąż rozważam powrót na terapię. inną...po tamtej została mi cholerna awersja do psychologow (paradoksalnie od pazdziernika rozpoczynam psychologie stosowana na ujcie:P), wiec nie wiem...nie wiem, ciagle się mocno waham. szkoda mi jednak życia na moje chore jazdy, szkoda mi też czasu na objawy ed i na totalną paraliżującą rozpacz którą momentami odczuwam. sądzę, ze potrzebuję leków, choć może teraz mniej niż wtedy kiedy się cięłam i robiłam sobie krzywdę na sto sposobów. słowem-jestem w kropce.nawet nie wiem na jaki rodzaj terapii sie zdecydowac. fajnie. to by było na tyle słów wstępu. wiem,że odetchnęłyście z olgą ;-)) mam nadzieję,że przyjmiecie mnie do swojego grona? będzie mi baardzo miło pozdrawiam ciepło
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:35.