Life`s a marathon, not a sprint! - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > Wspólne odchudzanie

Notka

Wspólne odchudzanie Forum dla osób, które się odchudzają grupowo. Pamiętaj: diety muszą być zgodne z zasadami zdrowego odżywiania. Pisz o dietach powyżej 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-07-30, 20:26   #61
henieczka
Rozeznanie
 
Avatar henieczka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 596
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Mozna sie przylaczyc? To moja kolejna proba odchudzania, ale teraz musze sie bardziej postarac Widze, ze tyje, ciuchy robia sie za ciasne, doszly kolejne waleczki..przytylam 6kg i jak sie nie opamietam bedzie wiecej!
Chce zmienic nawyki zywieniowe na stale, cwiczyc bardziej regularnie, jakies specjalne diety nie dla mnie, bo zycie ma byc tez przyjemne
__________________
Kochana i kochająca, szczęśliwa.





henieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-31, 08:40   #62
_samantha_
Raczkowanie
 
Avatar _samantha_
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 149
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

henieczko witaj

mój raport z wczoraj:
- I śn.: owsianka (2ł. owsianych górskich + 1ł. otrębów), pół jogurtu naturalnego, jagody, słonecznik, płatki migdałowe, cynamon
- II śn.: 1,5 macy czosnkowej z pastą jajeczną (z 1 jajka, odrobiny serka homo naturalnego i cebulki) i pomidorem
- obiad: zupka ogórkowa, 1 mały naleśnik z serkiem homo naturalnym i łyżeczką dżemu truskawkowego domowej produkcji
-podwieczorek: łyżka serka homo naturalnego (męczyłam go przez cały dzień ), po łyżeczce słonecznika i płatków migdałowych, 10 orzechów ziemnych NIE solonych
- kolacja: 0,5 puszki tuńczyka w sw., pomidor, ogórek kiszony i zielony, 2 łyżeczki jogurtu naturalnego

do tego ćwiczenia:
- 8 min buns (jednak się skusiłam )
- insanity dz. 26/63

Dopiero 2 dni za mną, a już czuję się lepiej dzięki temu że nie objadam się tak bardzo wieczorem. Ale ważenie i pomiary dopiero w poniedziałek

Dziewczyny, podziwiam Was, że macie rano siłę ćwiczyć. Zdarza mi się rano biegać albo w trakcie studiów chodzić na poranny aerobik na 8.00 - to nawet fajnie pobudza. Ale jeśli chodzi o siłowe ćwiczenia, to... mizernie

Miłego dzionka!
__________________

_samantha_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-31, 10:51   #63
henieczka
Rozeznanie
 
Avatar henieczka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 596
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Cytat:
Napisane przez _samantha_ Pokaż wiadomość
Dziewczyny, podziwiam Was, że macie rano siłę ćwiczyć. Zdarza mi się rano biegać albo w trakcie studiów chodzić na poranny aerobik na 8.00 - to nawet fajnie pobudza. Ale jeśli chodzi o siłowe ćwiczenia, to... mizernie
Ja to teraz Ciebie podziwiam, ze masz ochote robic rano cokolwiek, biegac..Ja zwykle jestem nieprzytomna i wsciekla, potrzebuje z dwoch godzin na dobudzenie sie

Ja cwicze popoludniami na rowerku stacjonarnym, probuje tez cwiczenia z dvd, np tamilee, ale mam problem z kolnami, i dopiero probuje, co moge, a czego nie.
__________________
Kochana i kochająca, szczęśliwa.





henieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-31, 13:35   #64
star_dust
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 250
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

hej dziewczyny,
ja już po 2 śniadankach, a6w, aerobicu płaski brzuch (jedyny jaki jest w soboty w wakacje) i 45min szybkiego marszu po górkach na bieżni - kolano dzięki rozgrzewającemu żelowi i opasce wciąż funkcjonuje - na dziś z ćwiczeń już tylko ciężarki w dłoń i ramionka z 8min arms, ale wcześniej obiadek, który właśnie gotuje - dziś filet z indyka z warzywami - znalazłam mieszankę, której podstawą są brokuły a nie ziemniaki, za którymi szczególnie nie przepadam

dla mnie trening siłowy to jeszcze może być o dowolnej porze, ale dużo trudniej z aerobowym rano zwłaszcza takim indywidualnym typu bieganie, bo rano to ja jakoś nigdy specjalnie nie miałam siły, byłam jakaś strasznie głodna, a motywacja jeszcze spała ale gdzieś od dwóch tygodni podjęłam próby wrzucania sobie trochę ruchu rano, żeby trochę rozkręcić siebie i metabolizm, a nie cały dzień siedzenia i jedzenia a ruch dopiero na wieczór i powiem wam, że na początku ciężko było, ale potem organizm się przyzwyczaił i muszę przyznać, że fajnie rozbudza i rozkręca na cały dzień a poza tym o dziwo, ale zaczęłam się codziennie sama z siebie budzić 7-8 rano bez żadnego budzika i całkiem przytomna i to mimo tego, że zredukowałam kawę z 3-5 do 1-2 dziennie
star_dust jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-31, 20:08   #65
_samantha_
Raczkowanie
 
Avatar _samantha_
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 149
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

henieczka - bez przesady, aż tak często tego nie robię Kilka razy tylko zdarzyło mi się wstać o poranku specjalnie po to, żeby pobiegać. Ale z porannych ćwiczeń najbardziej przypada mi do gustu aerobik.

star_dust - co to za mieszanka? Ziemniaki, co prawda, lubię, ale też wkurzają mnie mieszanki warzywne, w których pozostałych warzyw jest niewiele. A na kolanko uważaj, czasami lepiej przerwać ćwiczenia i dać mu kilka dni odpocząć, niż je przeciążyć. Bo to, że nie boli dzięki żelowi, może być łudzące. Jakiś czas temu sama miałam problemy z kolanami podczas ćwiczeń i stawami skokowymi podczas biegania, ale teraz, odpukać, nic się nie dzieje. Ważne jest wykonywanie ćwiczeń w odpowiedni sposób i rozgrzewka

Wracając do porannych ćwiczeń, to chyba jednak nie dla mnie. Wolę wykonywać ćwiczenia z przyjemnością, a rano pewnie robiłabym je byle jak, byle szybciej skończyć Poza tym u mnie poranki zwykle są na tyle intensywne, że szybko stawiają mnie na nogi. No a poza tym należę do rannych ptaszków i choćbym nie wiem o której kładła się spać, to i tak nie wstaję później niż o 9. Nawet w wakacje jestem na nogach przed 8. Po prostu szkoda mi dnia na spanie. Czasami tylko zmęczenie się nawarstwia i wtedy robię sobie dzień z większą dawką odpoczynku i kładę się wcześniej.

dzisiaj jadłospis właściwie podobny do wczorajszego. Tylko na obiad było leczo z mięskiem, cukinią, papryką, pomidorami, cebulką i natką pietruszki, a na kolację serek wiejski z pomidorem i ogórkiem zielonym.
Ćwiczenia też standardowo: 2x16 A6w, insanity dz. 27/63 i 8 min. buns. Marzył mi się jeszcze rower, ale cały dzień byłam zabiegana, a nie posiadam niestety lampki, żeby wieczorem jeździć.
__________________

_samantha_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-01, 08:08   #66
star_dust
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 250
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

samantha mieszanka hortexu z przyprawą włoską 450g - jedyna jaką znalazłam bez ziemniaków - ja jeszcze rozumiem gdyby ich dawali kilka ale ostatnio chcąc zaoszczędzić kupiłam w biedronce taką dużą torbę z mieszanką warzyw 750g za coś koło 4 zł chyba i znalazłam w niej prawie same ziemniaki poważnie więcej nie kupie - już wolę torebkę mrożonego szpinaku albo świeżego brokuła czy kalafior i to sobie do mięska ugotować
a co do kolana to wiem wiem niestety ja bardzo lubię sport w tym bieganie a moje stawy niekoniecznie i non stop jakieś problemy a to skokowy, a to poduszeczki stawowe (tak się to chyba zwie) a to ostatnio kolana (chociaż te kolana to mogą być od połączenia biegania ze spiningiem). Staram się nie biegać po twardych nawierzchniach, kupiłam kilka dni temu odnovit na stawy i opaskę, żeby usztywnić i rozgrzewać (chociaż taką marną jak będę w warszawie kupie porządną scholl prosport - mam taką na skokowy i faktycznie pomaga). Mam nadzieję, że dostarczenie glukotozaminy (bo to ona odpowiada za produkcję mazi międzystawowej i eleastyczność stawów) i zrzucenie wagi do BMI koło 21-22 pomoże, jak będę mieć jakąś extra kasę to zainwestuje w porządne buty do biegania, bo te które mam są takie średnie. A u Ciebie jak to się stało, że przestało boleć?
star_dust jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-01, 09:33   #67
_samantha_
Raczkowanie
 
Avatar _samantha_
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 149
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

star_dust - ja ostatnio właśnie te z Biedronki kupowałam. Stwierdziłam, że mają tyle samo ziemniaków, co inne, więc przynajmniej kupię taniej Generalnie ziemniaki mi nie przeszkadzają, ale rzeczywiście mogłoby być trochę więcej innych warzyw. Narobiłaś mi apetytu na szpinak, więc może dzisiaj coś z nim wykombinuję na obiad.
Kiedyś bardzo nie lubiłam biegać i uważałam to jedynie za męczącą konieczność, żeby zaliczyć wf w szkole. Na studiach postanowiłam, że polubię bieganie i zaczęłam biegać sama dla siebie. Niestety po kilku tygodniach biegania ok 3x/tydz. moje stawy skokowe były trochę obolałe, ale stwierdziłam, że się nie poddam. I pobiegłam jeszcze raz. Niestety o ten jeden raz za dużo. Nawet z chodzeniem miałam przez to problem. Przestałam je przemęczać i przeszło samo. Nic szczególnego nie stosowałam, ale do biegania znów straciłam zaufanie. Po roku ponownie zachciało mi się biegać i już teraz było ok Też zastanawiam się nad kupnem dobrych butów do biegania i ogólnie do ćwiczeń. Albo chociaż trochę lepszych niż te, które mam teraz. No i stanik jakiś by się przydał
Mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie ten ból z takimi wspomagaczami

Dzisiaj u mnie ładne słoneczko, więc w planach mam rower
__________________

_samantha_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-08-01, 10:32   #68
henieczka
Rozeznanie
 
Avatar henieczka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 596
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Czesc U mnie dobrze poki co, woda spadla i zamiast 66,2 waze 64,9kg. Wczoraj zamiast cwiczen byl dlugi spacer, bo dalam odpoczac moim kolanom..Widze, ze watek jest pod znakiem kolan, kazdemu cos

Ja kiedys szlam po schodach, zle nastapnelam, uslyszalam zgrzyt..i przez tydzien tak mnie bolalo, ze chodzic nie moglam. Bylam u dwoch lekarzy, ale nic nie stwierdzili (ta nieszczesna sluzba zdrowia w UK). Od tamtej pory jest spoko, ale nie moge robic pewnych cwiczen ( jeszcze sprawdzam ktorych ), czuje dyskomfort jak wchodze po schodach i wszytko mi przerazliwie trzeszczy i skrzeczy, a do tych dzwiekow dolaczylo drugie kolano z powodu mi niewiadomego. Tez probuje glukozaminy. Poza tym pomaga mi jazda na rowerku, ale bez szalenstw.
__________________
Kochana i kochająca, szczęśliwa.





henieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-01, 13:47   #69
star_dust
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 250
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

samantha ja to do czasu studiów biegać nie znosiłam kondycji miałam 0 i 800m nie mogłam na wf normalnie przebiec chociaż zawsze mi się marzyło żeby móc sobie tak biec swobodnie i bez wysiłku na studiach dopiero zaczęłam się trochę ruszać jakaś jazda konna, trochę siłowni (bo nawet na konia ciężko wskoczyć jak tyle tłuszczyku a mięśni 0) potem jazda na rowerze, która do dziś jest moim nr 1 gdzieś tam po drodze trafiłam do sekcji mtb i trenerka oprócz godzin siłowni, wypadów w teren zapowiedziała nam też grupowe bieganie 2 razy w tyg po 40min biegu ciągłego dla poprawy kondycji - tu spojrzałam na nią z przerażeniem mówiąc, że na rowerze to ja jej mogę cały dzień jechać ale biec to jak kilka minut dam radę to będzie cud no ale co było robić, żeby się nie skompromitować zaczęłam trenować samodzielnie wieczorami i stopniowo jakoś dało radę mimo, że się sekcja rozpadła to potem miałam fazy na bieganie o tak dla siebie i muszę przyznać, że bardzo polubiłam. Niestety z wiekiem i różnymi sportowymi próbami mięśnie coraz wytrzymalsze ale stawy coraz słabsze zwłaszcza w kolanach coś ostatnio wszystko trzeszczy chyba ich za mocno używam i zużyłam całą glukozaminę

henieczka fakt chociaż możemy jeszcze dorzucić inne stawy czy grupy mięśni to tak odnośnie sport to samo zdrowie a starość nie radość co mówię ja z ćwiercią wieku na karku - to co będzie po 50
star_dust jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-01, 17:52   #70
henieczka
Rozeznanie
 
Avatar henieczka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 596
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Cytat:
Napisane przez star_dust Pokaż wiadomość
to tak odnośnie sport to samo zdrowie a starość nie radość co mówię ja z ćwiercią wieku na karku - to co będzie po 50
Ja licze, ze teraz, w wieku 26 lat, bede wygladac o niebo lepiej niz w wieku 20 W koncu te wszystkie zabiegi upiekszajace musza przyniesc jakies rezultaty, chocby tylko super samopoczucie i szczesliwy maz ( chociaz on to wyglada na szczesliwego nawet jak ma mnie te 8kg grubsza )

Pocwiczylam dzisiaj Tamilee na posladki i juz wiem, ze na pewno nie moge cwiczyc zadnych wykrokow, wypadow, itp, czyli prawie cala pierwsza czesc odpada, w drugiej jest troche wiecej cwiczen dla mnie, ale tez nie wszystko..posprawdzam jeszcze inne plyty i zobacze co i jak, najwyzej bede sie tylko rowerkowac.
__________________
Kochana i kochająca, szczęśliwa.





henieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-01, 20:36   #71
_samantha_
Raczkowanie
 
Avatar _samantha_
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 149
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

henieczko najważniejsze, żeby w ogóle się ruszać. Rób to, co możesz i ile możesz, nie ma sensu przeginać. Ale to dziwne, że przy najprostszych ćwiczeniach Twoje kolanka wysiadają
Gdybym ja miała ćwiczyć i dbać o linię dla swojego TŻ, to bym się kompletnie rozleniwiła Nawet kiedy widzi we mnie ciut więcej ciałka, to nie daje po sobie tego poznać. A może nie widzi?

No właśnie, dziewczyny, dlaczego ćwiczycie, dbacie o linię, dbacie o ciałko? Podobno takie sprecyzowanie powodów, dla których to robimy pomaga wytrwać w chwilach zwątpienia.

star dust - ja miałam tak samo. W LO z przyjaciółką tylko myślałyśmy, jak tu uniknąć wf-u. Często zgłaszałyśmy się jako ochotniczki do wypisywania dzienników/dyplomów itp. Zależy, co tam wuefista akurat potrzebował. Mamy nawet na swoim koncie śmieszną przygodę ze strojem na wf

Dzisiaj było:
- insanity dz.28 czyli DAY OFF
- godzinka rowerka
- 2x18 a6w
- 8 min. BUNS

Jedzonko:
- I śn.: owsianka (2ł. owsianych górskich + 1ł. otrębów + 0,5 jogurtu nat. + 0,5 banana + płatki migdałowe + kakao)
- II śn.: 0,5 banana + garść mrożonych jagód + 100 ml kefiru (pyyyycha ), skibka chleba z szynką z piersi indyka, pomidorem, ogórkiem zielonym
- obiad: kawałek gotowanej piersi z kurczaka, 2 małe ziemniaki, fasolka gotowana, 100 ml kefiru zmiksowanego z plastrem ananasa i garścią jagód
- podwieczorek: serek wiejski z garścią słonecznika i orzechów ziemnych bez soli
- kolacja: 2 skibki chleba, 1 jajko, pomidor, ogórek zielony

A jutro pomiary
__________________

_samantha_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-08-02, 09:48   #72
Vonnie
Raczkowanie
 
Avatar Vonnie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 269
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Czesc wszystkim Melduje sie po weekendzie. Tak jak przewidzialam z dietka nie bylo najlepiej, zostal u mnie i TZ jego znajomy i uparl sie, ze bedzie gotowac. Zazawyczaj ja wszystko robie i chcial byc mily, fajnie z jego strony, ale nie bylo to do konca dietetyczne jedzonko. Ale co tam, dzis tez jest dzien Co prawda nie poszlam rano na silownie, ale znowu musialalam zaczac wczesiej prace. Wieczorkiem wybieram sie troche pocwiczyc. Wczoraj zrobilam duze zakupy i mam zapas zdrowego jedzonka, u mnie gwarancja dobrego odzywiania jest przygotowanie. Jak wszystko jest to nie ma wymowek, musze dobrze jesc
Vonnie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-02, 14:00   #73
plastikowa biedronka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 622
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

cześć dziewczynki, ja też się melduję weekend za mną, nie było tak źle, ale też nie za dobrze troche piwka, troche niezbyt wskazanego jedzenia, ale i tak obawiałam się, że może być gorzej. dziś też się nie popisałam, bo zeżarłam kotleta, ale za to wybieram się na siłownię, więc trochę tych kalorii zrzucę.
henieczka witaj
__________________

"... idź własną drogą ... bo w tym cały sens istnienia, żeby umieć żyć..."


plastikowa biedronka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-02, 16:55   #74
henieczka
Rozeznanie
 
Avatar henieczka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 596
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Cytat:
Napisane przez _samantha_ Pokaż wiadomość
Gdybym ja miała ćwiczyć i dbać o linię dla swojego TŻ, to bym się kompletnie rozleniwiła Nawet kiedy widzi we mnie ciut więcej ciałka, to nie daje po sobie tego poznać. A może nie widzi?

No właśnie, dziewczyny, dlaczego ćwiczycie, dbacie o linię, dbacie o ciałko? Podobno takie sprecyzowanie powodów, dla których to robimy pomaga wytrwać w chwilach zwątpienia.
Podobno faceci nie zwracaja uwagi na nasze defekty poki same nie wspominamy
Ja staram sie dbac o linie itd glownie dla siebie, poprostu czuje sie szczesliwsza i jak sie wie, ze ladnie sie wyglada to wiadomo, przeklada sie na rozne aspekty zycia..o, chocby i malzenskiego I pewnosc siebie wzrasta. A poza tym mam duzo fajnych ciuchow, w ktore przestaje sie miescic i zauwazylam wielki obwis wszystkiego


Dzisiaj nie cwicze, mam potworne zakwasy po wczorajszej Tamilee, ale jutro dzielnie bedzie rowerek albo cos innego.
__________________
Kochana i kochająca, szczęśliwa.





henieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-02, 19:28   #75
psyhe666
Zakorzenienie
 
Avatar psyhe666
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: ;)
Wiadomości: 12 669
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Hejos

Ja z dietą dzielnie się trzymam, ale z ćwiczeniami gorzej... Tak co 2-3 dzień bo nijak nie idzie się zmobilizować
__________________
Hey, I just met you
and this is crazy!
But here's my indeks
so trójka maybe.

psyhe666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-02, 21:54   #76
_samantha_
Raczkowanie
 
Avatar _samantha_
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 149
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Witajcie z porwotem
Vonnie - liczy się to, że nie traktujesz chwilowej przerwy w całkowicie dietetycznym odchudzaniu jako powód do odłożenia dbania o siebie tylko dzielnie wracasz do nas Ja mam dokładnie tak samo - muszę być przygotowana i mieć mniej więcej określone, co zjem na dany posiłek. Bo później zjem coś, co mi przyjdzie do głowym po chwili stwierdzę, że jeszcze mam apetyt na to, albo jeszcze tamto... i tak się zbiera

plastikowa biedronka
- oj tam kotlet.. to chyba nie przestępstwo? Mi się w środę szykuje "niespodziankowa" wyprawa i mój TŻ planuje jedzenie. Trochę się martwię, że za bardzo będzie chciał nakarmić mnie słodyczami, aby sprawić mi tym przyjemność
...

henieczka - wracaj szybko do formy


psyhe666 - jak zdarza mi się, że nachodzi mnie niechęć do ćwiczeń, to mówię sobie "just do it!" Nie ma co za dużo myśleć, że trzeba poćwiczyć, że to Ci zajmie tyle a tyle czasu. Po prostu... zacznij ćwiczyć. A jak już zaczniesz, to głupio tak przerwać w środku, prawda?

Dzisiaj poza ćwiczeniami miałam dość intensywny dzień więc trochę kalorii ubyło. Ale też wydaje mi się, że nieco więcej wpadło, chociaż może to takie złudzenie, bo po wypiciu koktajlu z 250 ml kefiru, 1 dużej brzoskwini i ok. 10 mrożonych truskawek nadal czuję się pełna
A od jutra mam w domu młodszą kuzynkę na wakacjach ech....

__________________

_samantha_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-03, 15:54   #77
Vonnie
Raczkowanie
 
Avatar Vonnie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 269
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Witam wszystkich

Dzis u mnie z dietka dobrze, ale nie bylam na silowni i nie dam rady dzis. Musze isc na spotkanie sluzbowe po pracy, polaczone z kolacja. Postaram sie wybrac cos zdrowego, ale zawsze jest ciezko na wyjsciach z pracy, bo czesto mamy ustalone menu i nie zawsze sa zdrowe opcje, ale bede sie starac
Vonnie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-03, 20:20   #78
plastikowa biedronka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 622
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

cześć, co tu tak cicho? odzywajcie się dziewczyny bo wątek szybko padnie, a tego bym nie chciała ja dietę trzymam średnio, ale za to ćwiczę. tzn. ćwiczyłam wczoraj i dziś (była siłownia wreszcie ).
jakoś ostatnio wcinam dużo niezbyt dobrych rzeczy. dobrze chociaż, że oprócz tego jem bardzo dużo warzyw. niestety teraz w lecie wchłaniam sporo piwka... ale po pierwsze lubię, a po drugie jest gorąco, więc jest większa ochota chyba przez okres wakacyjny powinnam skupić się na ćwiczeniach i utrzymaniu wagi, a potem dopiero jakaś mała redukcja. nie wiem, zobaczymy jak to wyjdzie
__________________

"... idź własną drogą ... bo w tym cały sens istnienia, żeby umieć żyć..."


plastikowa biedronka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-03, 20:24   #79
black_dress
Raczkowanie
 
Avatar black_dress
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 457
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Witajcie ^^.
Jestem z Wami.
Wprawdzie już jestem na jednym watku, ale wsparcia nigdy dość ^^

Damy rade laski !
black_dress jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-08-03, 21:28   #80
plastikowa biedronka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 622
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Cytat:
Napisane przez black_dress Pokaż wiadomość
Witajcie ^^.
Jestem z Wami.
Wprawdzie już jestem na jednym watku, ale wsparcia nigdy dość ^^

Damy rade laski !
pewnie, że damy! witaj
__________________

"... idź własną drogą ... bo w tym cały sens istnienia, żeby umieć żyć..."


plastikowa biedronka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-04, 09:39   #81
psyhe666
Zakorzenienie
 
Avatar psyhe666
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: ;)
Wiadomości: 12 669
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Ale mam fatalny początek dnia... Boli mnie żołądek, a na dodatek mam zapalenie pęcherza i mam ochotę się poryczeć...

A dieta idzie i nadal bezćwiczeniowo...
Póki co nawet nie wchodzę na wagę bo czuję się pełna, jak balon przez ten pęcherz...
__________________
Hey, I just met you
and this is crazy!
But here's my indeks
so trójka maybe.

psyhe666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-04, 10:30   #82
henieczka
Rozeznanie
 
Avatar henieczka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 596
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

U mnie tak sobie, musze sie przyznac, ze wczoraj frytki byly i wielki schabowczak..i piwko..ale byl tez dlugi spacer szybkim tempem i przeswiadczenie, ze od jednego razu dieta sie nie zawali, tylko wydluzy sie czas do wymarzonej wagi
Za 5 dni jade na urlop do PL, wiec z dieta nie bedzie latwo..zreszta jestem nastawiona na zmiane nawykow, a nie odmiawianie sobie wszystkiego, wiec jestem dobrej mysli. Na pewno bedzie tez mnostwo latania, nigdy nie udaje mi sie odpaczac jak jestem w Pl

Cytat:
Napisane przez psyhe666 Pokaż wiadomość
Ale mam fatalny początek dnia... Boli mnie żołądek, a na dodatek mam zapalenie pęcherza i mam ochotę się poryczeć...
Wspolczuje, wiem jak sie czujesz, bo tez mialam kiedys zapalenie pecherza i to cos okropnego. Wracaj szybko do zdrowia!

Cytat:
Napisane przez black_dress Pokaż wiadomość
Witajcie ^^.
Jestem z Wami.
Wprawdzie już jestem na jednym watku, ale wsparcia nigdy dość ^^

Damy rade laski !
Czesc

Cytat:
Napisane przez plastikowa biedronka Pokaż wiadomość
jakoś ostatnio wcinam dużo niezbyt dobrych rzeczy. dobrze chociaż, że oprócz tego jem bardzo dużo warzyw. niestety teraz w lecie wchłaniam sporo piwka... ale po pierwsze lubię, a po drugie jest gorąco, więc jest większa ochota
Ja tez uwielbiam piwko! To w zasadzie jeden z moich glownych grzeszkow, bo np. za slodyczami nie przepadam. Ale sie nie przejmuje i pije dalej
__________________
Kochana i kochająca, szczęśliwa.





henieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-04, 10:35   #83
psyhe666
Zakorzenienie
 
Avatar psyhe666
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: ;)
Wiadomości: 12 669
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

henieczka, dziękuję
Najgorsze jest to, że mam zapalenie pęcherza mniej więcej 5-7 razy w roku... Jakaś taka nadwrażliwość...
__________________
Hey, I just met you
and this is crazy!
But here's my indeks
so trójka maybe.

psyhe666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-05, 10:51   #84
henieczka
Rozeznanie
 
Avatar henieczka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 596
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Cytat:
Napisane przez psyhe666 Pokaż wiadomość
henieczka, dziękuję
Najgorsze jest to, że mam zapalenie pęcherza mniej więcej 5-7 razy w roku... Jakaś taka nadwrażliwość...
Tak czesto, straszne! Jedyne sposoby jakie znam odnosnie unikania zapalenia - zurawina i wysiusianie sie po, hmm, milosnych zmaganiach ..


Maly ruch na watku, ale sa wakacje, wiec pewnie dziewczyny sie wakacjuja Ja wczoraj bylam na malej imprezce, nadmienie, ze piwka bylo calkiem sporo i kompletnie poleglam. Postaram sie narazie nie przytyc, a jak wroce z Pl zafunduje sobie redukcje.
__________________
Kochana i kochająca, szczęśliwa.





henieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-05, 11:03   #85
psyhe666
Zakorzenienie
 
Avatar psyhe666
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: ;)
Wiadomości: 12 669
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Cytat:
Napisane przez henieczka Pokaż wiadomość
Tak czesto, straszne! Jedyne sposoby jakie znam odnosnie unikania zapalenia - zurawina i wysiusianie sie po, hmm, milosnych zmaganiach ..


Maly ruch na watku, ale sa wakacje, wiec pewnie dziewczyny sie wakacjuja Ja wczoraj bylam na malej imprezce, nadmienie, ze piwka bylo calkiem sporo i kompletnie poleglam. Postaram sie narazie nie przytyc, a jak wroce z Pl zafunduje sobie redukcje.
Właśnie ja mam zawsze w najbardziej nieoczekiwanych momentach... Czyli podczas abstynencji seksualnej, podczas gdy nie byłam uuuu i jeszcze więcej na basenie i gdy jest ciepło... Nie wiem skąd wtedy załapuję zapalenie...
__________________
Hey, I just met you
and this is crazy!
But here's my indeks
so trójka maybe.

psyhe666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-05, 20:57   #86
plastikowa biedronka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 622
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Cytat:
Napisane przez henieczka Pokaż wiadomość
Ja tez uwielbiam piwko! To w zasadzie jeden z moich glownych grzeszkow, bo np. za slodyczami nie przepadam. Ale sie nie przejmuje i pije dalej
ooo no to cieszę się, że nie jestem sama mamy podobny gust, bo u mnie słodycze też sporadycznie.
właśnie, przyznam się, że z dietką u mnie słabo, ale zauważyłam że jak się tak nie "spinam" i nie pilnuję kcal co do jednej to jakoś lepiej na tym wychodzę. oczywiście mam już trochę zdrowych nawyków żywieniowych, których raczej standardowo się trzymam, ale robię też odstępstwa. za to nadrabiam na siłowni, więc mam nadzieję, że jakoś przez wakacje wagę utrzymam. a jeśli przy okazji coś spadnie, to wcale się nie pogniewam
dziewczyny, odzywajcie się trochę przynajmniej te, które nie są na wakacjach.
__________________

"... idź własną drogą ... bo w tym cały sens istnienia, żeby umieć żyć..."


plastikowa biedronka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-06, 00:59   #87
Orq
Raczkowanie
 
Avatar Orq
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 63
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Dziewczyny przyłączę się do Was.
Vonnie, mam tak samo jak Ty. Najdłużej wytrzymałam 4 czy 5 miesięcy na dobrej drodze. Zrzuciłam 15 kg, połowa wróciła. Już zrzuciłam dwa nadprogramowe, więc do mojego wymarzonego celu jeszcze 15 ;D. Możliwe, do zrobienia. Wystarczy uwierzyć w siebie.

Moją obsesją jest siłownia. Dzień bez, dniem straconym. Najgorsze są niby weekendy bo wtedy siłownia zamknięta na czas wakacji, no i słodycze pod ręką z alkoholem. Ale powiedziałam DOŚĆ.

Motywator: za rok chcę przystąpić do testów do policji, trzeba mieć formę.
5 stycznia 2011 studniówka mnie czeka.
Więc od dzisiaj 6 sierpnia, przez dokłądnie 5 miesięcy będę tutaj zaglądać. Mam nadzieję, ze bedziecie dawac kopniaki ;D
__________________
UDA MI SIĘ!
Schudnę i zdam maturę!

WRZESIEŃ 2011 - New York i okolica, czyli podbijam USA, jako Au Pair
Orq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-06, 11:20   #88
henieczka
Rozeznanie
 
Avatar henieczka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 596
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Wczoraj spedzilam caly dzien..na kanapie..tak paskudnie sie czulam po tej nieszczesnej imprezie..
Mam teraz duzo czasu, bo jestem na planowanym bezrobociu Zwolnilam sie ze starej pracy, ktorej nie cierpialam, w lipcu, a w pazdzierniku planujemy sie przeprowadzic do innego miasta i wtedy znajde sobie nowa prace..poki co planuje wolny czas wykorzystac miedzy innymi na doprowadzenie siebie do porzadku

Cytat:
Napisane przez plastikowa biedronka Pokaż wiadomość
ooo no to cieszę się, że nie jestem sama mamy podobny gust, bo u mnie słodycze też sporadycznie.
właśnie, przyznam się, że z dietką u mnie słabo, ale zauważyłam że jak się tak nie "spinam" i nie pilnuję kcal co do jednej to jakoś lepiej na tym wychodzę. oczywiście mam już trochę zdrowych nawyków żywieniowych, których raczej standardowo się trzymam, ale robię też odstępstwa. za to nadrabiam na siłowni, więc mam nadzieję, że jakoś przez wakacje wagę utrzymam. a jeśli przy okazji coś spadnie, to wcale się nie pogniewam
dziewczyny, odzywajcie się trochę przynajmniej te, które nie są na wakacjach.
Oo, tez tak mam - odnosnie tego "spinania" Jak caly czas mysle o tym, ze jestem na diecie to ciagle jestem glodna, a najgorsza jest moja sklonnosc do "bede odchudzac sie od jutra". Obawiam sie, ze od tego glownie przytylam..

Cytat:
Napisane przez Orq Pokaż wiadomość
Dziewczyny przyłączę się do Was.
Vonnie, mam tak samo jak Ty. Najdłużej wytrzymałam 4 czy 5 miesięcy na dobrej drodze. Zrzuciłam 15 kg, połowa wróciła. Już zrzuciłam dwa nadprogramowe, więc do mojego wymarzonego celu jeszcze 15 ;D. Możliwe, do zrobienia. Wystarczy uwierzyć w siebie.

Moją obsesją jest siłownia. Dzień bez, dniem straconym. Najgorsze są niby weekendy bo wtedy siłownia zamknięta na czas wakacji, no i słodycze pod ręką z alkoholem. Ale powiedziałam DOŚĆ.

Motywator: za rok chcę przystąpić do testów do policji, trzeba mieć formę.
5 stycznia 2011 studniówka mnie czeka.
Więc od dzisiaj 6 sierpnia, przez dokłądnie 5 miesięcy będę tutaj zaglądać. Mam nadzieję, ze bedziecie dawac kopniaki ;D
Witaj, fajnie, ze sie przylaczylas!
__________________
Kochana i kochająca, szczęśliwa.





henieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-06, 12:11   #89
star_dust
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 250
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

hej dziewczyny
ja ostatnie kilka dni się nie odzywałam bo miałam przeprowadzkę na głowie i nic tylko porządki, jeżdżenie, dźwiganie tobołków, rozpakowywanie, znowu porządkowanie - prawie jak siłownia dietetycznie mimo wyjazdu i prawie pustej lodówki bez większych problemów, za to ruchu aerobowego mi brakowało bo we wt nic a w środę tylko a6w no ale wczoraj odrobiłam na 2 godz spiningu i 30 min szybkiego marszu po górkach na bieżni i od razu dziś rano waga, która ostatnio stała spadła o niecały kilogram najlepsze, że w wawie kupiłam sobie porządną opaskę leczniczą na kolano i flexit na stawy polecany biegaczom - trochę kasy poszło ale czuje, że jest lepiej - opaska fajnie dopasowana i dłuższa dobrze się trzyma. Nawet bez żelu rozgrzewającego kolano nie sprawiało mi wczoraj specjalnych problemów i dziś też jest ok

henieczka
może też spróbuj takiej opaski na kolana - poważnie pomaga, czuje że z tydzień ponoszę i będzie ok

i witam przyszłą policjantkę jakby coś będziemy bić nie obawiając się odwetu
star_dust jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-06, 16:34   #90
Kociaczekbestyjki
Raczkowanie
 
Avatar Kociaczekbestyjki
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 125
Dot.: Life`s a marathon, not a sprint!

Hej
Ja też parę dni siedziałam cicho, bo mam mnóstwo zajęć na głowie, ale na szczęście dietetycznie minęło dobrze i spadł mi kolejny kilogram (hurra)
Ostatnio wybrałam się na długą przejażdżkę na rolkach (15km) i jutro również planuję podobną, a wieczorem może jakieś hulanki bez alkoholu oczywiście

Jestem zaskoczona swoją silną wolą, choć dziś chętnie zjadłabym coś zakazanego. Wybijcie mi to z głowy!
__________________
Life is what happens, while you're busy making your excuses...

My make-up: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=458037

Edytowane przez Kociaczekbestyjki
Czas edycji: 2010-08-06 o 16:34 Powód: literówka
Kociaczekbestyjki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Wspólne odchudzanie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:43.