Towarzystwo niedopasowane?

[czuczenka]

Witajcie...

Nie chce nikogo nudzic, ale chcialabym sie was zapytac o pewną rade, wiem ze jest czesc osob ktora mi moze pomoze lub doda otuchy...

Otóz chodzi dokladnie o to ze mam spory problem w odnaleźnieniu sie w towarzystwie mojego TZ Jestem osoba na prawde otwarta, rozrywkowa, zawsze usmiechnieta, rozgadana.. ale co do czego przychodzi w jego towarzystwie nie czuje sie dobrze. Nie mam o czym rozmawiac z jego kolegami, znajomymi niestety Tak jakbym sie zamykala w muszli siedze i tylko slucham co oni maja zawsze do powiedzienia a sama sie nigdy nie odzywam , bo z góry wychodze z załozenia że po co skoro nie mam o czym z nimi gadac, brak mi jakichkolwiek wspolnych tematówJeszcze takie teksty niby dla zartow jego znajomych zebym dala im dojsc do slowa bo taka rozgadana jestem.. dla mnie akurat to nie jest smieszne tylko jeszcze bardziej dołujace

Jestem bezradna, bo swoim zachowaniem bardzo krzywdze TZ,który mysli sobie ze ja sie nudze w jego towarzystwie,ze ja niewykazuje zadnego zainteresowania itp. To nie jest tak własnie... owszem nudze sie... ale powiedzcie kto by sie nie nudził jak nie ma sie z kim gadac.Nie cierpie sie spotykac z jego znajomymi to fakt.

Jak jestesmy sami razem to jest zupelnie inaczej... jestem zupelnie inna osoba niz w tamtyvh wymienionych sytuacjach wyzej

Moze ktos mial taki podobny problem i jakos udało mu sie go rozwiazac.. moze by mi cos doradzil...

[olunias]

nie martw się .Ja wiem że taka sytuacja może być mało komfortowa bo to zawsze człowieka stresuje. Tak bardzo chcesz się "wkręcić" w to towarzystwo, że aż nie wychodzi. Pamietaj -nic na siłę.Może jak się trochę rozluźnisz i nie będziesz myślala o tym żeby za wszelką cenę sie odezwać to sie uda? No i a pewno znajdzie się jakiś temat w którym mogłabyś się wykazac.Moze coś o ostatnio przeczytanej książce, albo jakimś fajnym filmie który widziałaś?
Ale powiem Ci że ja mam podobny problem z moim TŻ-em.W towarzystwie jest cichy i prawie nic nie mówi.Trochę mnie to deprymuje bo sama już podrzucam tematy w których mógłby cos powiedziec a on milczy...Tłumaczy mi zawsze tym że nie ma co powiedzieć, bo się na niczym nie zna.Wiem że tak nie jest, bo ze mną jest zupełnie inny.Rozmawiamy o milionach różnych spraw...ehh.

[slonce00]

Ja też tak miałam na początku, ale tylko troszke, bo jestem raczej gadatliwa osoba i potrafię bez problemu się praktycznie w każdym towarzystwie odnaleźć. Ja myślę, że to kwestia obycia.Może mało było takich spotkań z jego wspólnymi znajomymi i to dlatego, bo jeszcze ich zbyt dobrze nie poznałaś. Może poprostu nie sa w Twoim typie...W sumie to nie wiem, ale może pogadaj z TŻ o tym, że się czujesz nieswojo w ich towarzystwie. Ja kiedyś jak byłam młodsza kiedy jeszcze nie byłam taka odważna :p to się nie odzywałam przy ludziach, bo zakładałam już z góry, że pomyślą, że jakąś głupotę palnęłam Ale to wcale nie tak.Na początek to chyba jakies wspólne żarty są najlepsze A i często jak jestem w kolegami swojego chłopaka to pytam ich np o co chodzi w grze o której gadaja albo w czymś tam. Ja się cieszę, żę zdowywam jakiś temat a oni się cieszą, bo przecież są dumni z tego, że ,mogą się pochwalic swoją wiedzą ( chociaz ja i tak wiem ocb ale postrugać zawsze można ) Nie wiem czy pomogłąm w sumie :p ale Buziaki i powodzenia

[justyna_dt]

Czuczenko ciężko mi powiedzieć, czy miałam podobny problem. U mnie wygląda to mniej więcej tak. Mój TŻ (wróciłam do niego! jest super ) jest osobą bardzo towarzyską, spontaniczną. Oczywiście przysparza sobie w ten sposób zarówno przyjaciół jak i wrogów (o czym się przekonałam w czasie, gdy nie byliśmy razem), ale to nie w temacie. Gdy jesteśmy gdzieś razem i są przy nas inni ludzie, to nie ważne czy to jest jego towarzystwo czy moje, ja staję się badziej milcząca, bo on mnie po prostu przegaduje. Gada cały czas, gdy ja chcę coś powiedzieć, to przerywa mi w pół słowa (zrobiłam mu o to mnóstwo awantur, niewiele pomogło, ale zawsze coś) i wtedy mi odechciewa się mówić. Poza tym czuję, że to co ja powiem będzie mało śmieszne/interesujące przy tym, co mówi on. Gdy są to jego znajomi, to zazwyczaj siedze cicho, ewentualnie żartuję sobie z nich albo z TŻa, gadam z TŻem lub, najlepszy sposób, staram się ze sobą wziąć jakąś koleżankę - wtedy rozmawiam z nią, nikt mi nie zarzuca, że jestem mało rozmowna, a ja nie muszę na siłę szukać tematów do rozmowy z jego kolegami Chociaż ostatnio dobrze się z nimi bawię - gramy sobie na Xboxie i śpiewamy karaoke