JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! - Strona 56 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-08-31, 12:44   #1651
Parvati
Zakorzenienie
 
Avatar Parvati
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 064
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Dziękuję za ciepłe słowa, oczywiście, że się nie poddam.
Ostatnio wynalazłam kilka książek tematycznych i mam zamiar w wolnych chwilach wyszperać je z biblioteki i poczytać, może coś to da

Pozdrówka
__________________
czytam


CBT
Parvati jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-01, 09:05   #1652
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Wiesz, może lepiej oszczędź sobie te lektury ?
Nie zagłębiaj się w tą chorobę,nie interesuj się nią zbytnio, by nie stała się czymś najważniejszym w Twoim życiu.
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-01, 09:34   #1653
NaomiClark
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 156
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez nicka01 Pokaż wiadomość
Wiesz, może lepiej oszczędź sobie te lektury ?
Nie zagłębiaj się w tą chorobę,nie interesuj się nią zbytnio, by nie stała się czymś najważniejszym w Twoim życiu.
Mnie książki o tematyce ED bardzo nakręcały na dalsze odchudzanie...Mało tego nauczyły mnie nowych metod "łatwiejszego" wymiotowania ...oraz ogólnie nakręcały mnie do9 walki z moją wyimaginowaną nadwagą.
Br!!!
__________________
"It's a long road
When you're on your own
And it hurts when
They tear your dreams apart
And every new town
Just seems to bring you down
Trying to find peace of mind
Can break your heart
It's a real war."


23.09.2010 born again...harder way
NaomiClark jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-01, 10:59   #1654
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Jedzenie kompulsywne

o tym właśnie mówię
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-02, 15:44   #1655
Praan
Wtajemniczenie
 
Avatar Praan
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: krk
Wiadomości: 2 024
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Nie chcę zakładać nowego wątku, ale chcę zapytać o pewną kwestię, mam nadzieję, że mi coś doradzicie.
Mianowicie, boję się, że mam ED, lub skłonności. Nie wszystko się zgadza, ale od początku.
Zawsze byłam chudym dzieckiem, kości nie wierzchu itd. Potem zaczęłam dojrzewać i mimo wyrobienia się kształtów, nadal nie musiałam zwracać na to co jem. Mój metabolizm był wspaniały, trzymałam się dobrze... Aż mi odbiło.
W klasie maturalnej najpierw uznałam, że chcę szybko zrzucić co nieco przed wiosną. Przez tydzień jadłam tylko gotowaną pszenicę... Schudłam. Potem zaczęły się dłuuugie wakacje. Nie bardzo miałam co robić, więc siedziałam w domu... i jadłam. W dodatku w trakcie zaczęłam brać tabletki hormonalne. No i to mnie dobiło, przytyłam około 10 kg w 3 miesiące. We wrześniu już czułam, że się toczę, a nie chodzę, czułam się okropnie w swoim ciele. Miałam cellulit, rozstępy, czułam, że moje ciało rozpycha mnie od środka. Najpierw próbowałam jakiś chorych diet przez 3 miesiące, a w chwilach kiedy to nic nie dawało, objadałam się. Tylko ja nie potrafię się zmusić do zwymiotowania. Wszystko we mnie zostaje.
Potem za radą mądrzejszej osoby zaczęłam ładnie jeść, ćwiczyć, biegać, do czerwca schudłam i wyglądałam bardzo dobrze.
I znowu przyszły wakacje...
W tej chwili znowu staram się sensownie jeść, ćwiczyć, ale potem słyszę coś, nawet delikatną uwagę, że nie wyglądam najlepiej... i mam ochotę zjeść świat Nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić.Czuję jak moje życie obraca się wokół jedzenia i strasznie mi z tym źle.
Proszę, poradźcie coś...
__________________
jesteś nikim i będziesz nikim dotąd,
dopóki choć raz pracując nad sobą, nie upadniesz omdlały ze zmęczenia.
Praan jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-02, 18:04   #1656
poldek 86
Raczkowanie
 
Avatar poldek 86
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 306
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez Praan Pokaż wiadomość
Czuję jak moje życie obraca się wokół jedzenia i strasznie mi z tym źle.
Proszę, poradźcie coś...
definitywnie cierpisz na zaburzenia odzywiania, masz kompulsy, jak widać to "dopiero" początek... z własnego doświadczenia moge Ci powiedzieć : powiedz o tym rodzinie lub idź do lekarza ( ja nie chodze na terapie ale ostatnio wszystko powiedziałam moim bliskim i jest o niebo lepiej). Psychicznie może być zawsze gorzej więc jak najszybciej zacznij rozmawiać bo jeśli nie to tak jak ja wpadniesz w błędne koło. nie czekaj ani chwili, bo to czy wyzdrowiejesz zależy przede wszystkim od przyznania sie przed samym soba ze ma sie problem z akceptacją. Muszą być jakieś głębsze przyczyny takiego stanu ( u mnie to nuda, brak pracy, poczucie beznadziejności, za dużo krytycznych słów dosłownie "branych" do siebie). Trzymaj sie



Ja nabrałam troche dystansu, zaczęłam obserwować otoczenie i to jaki wpływ wywierają na mnie relacje w pracy, okazało sie ze wcale nie jest tak źle. Każdy dzień to wyzwanie ale po co kurde tracić czas na zamrtwianie sie. Ja straciłam 6 lat i kończę z tym, powoli ale kończe. Chce żyć normalnie i nie przjemowac sie codziennie tym co zjadlam na kolacje i ile to ma kalorii.
__________________
Ide po niebie...może do Ciebie...?









poldek 86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-02, 22:27   #1657
czysta abstrakcja
Raczkowanie
 
Avatar czysta abstrakcja
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 226
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Od 3ch lat mam kompulsy+ wymuszone czyszczenia żołądka :|
Mam do Was pytanie: jak powiedzieć rodzicom oraz
jak zareagowali na wieść o Waszych zaburzeniach?
Chciałabym, żeby wiedzieli, bo problem zżera mnie, a ja dosłownie zżeram problem :|
Przydałoby się jakieś wsparcie od zewnątrz
czysta abstrakcja jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-09-02, 23:23   #1658
Parvati
Zakorzenienie
 
Avatar Parvati
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 064
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez NaomiClark Pokaż wiadomość
Mnie książki o tematyce ED bardzo nakręcały na dalsze odchudzanie...Mało tego nauczyły mnie nowych metod "łatwiejszego" wymiotowania ...oraz ogólnie nakręcały mnie do9 walki z moją wyimaginowaną nadwagą.
Br!!!
Cytat:
Napisane przez nicka01 Pokaż wiadomość
o tym właśnie mówię
Oj dziękuję za uprzedzenie! Miałam sięgnąć po książki o metodyce terapii zaburzeń odżywiania i jedną napisaną przez psycholog, która też kiedyś cierpiała na ED też o tym jak z tego wyjść - poważnie takie książki nakręcają?
To lepiej nie będę ich przeglądać kurczę...
__________________
czytam


CBT
Parvati jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-02, 23:33   #1659
Dekas
Wtajemniczenie
 
Avatar Dekas
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 651
GG do Dekas
Dot.: Jedzenie kompulsywne

myśle, że dziewczynom chodziło o literaturę 'popularną nienaukową' czyli wspomnienia prozą pisane, objawów kultywowanie, opowieści dziewczyn które się leczyły z czego 90 % książki to choroba, a 10 % to terapia.

Nie sądze, żeby książki typu 'bulimia program terapii' czy 'nadwaga jest sprawą rodziny' mogły zaszkodzić...
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.

Anthony de Mello


kocham Cię życie!
Dekas jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-03, 08:32   #1660
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez czysta abstrakcja Pokaż wiadomość
Od 3ch lat mam kompulsy+ wymuszone czyszczenia żołądka :|
Mam do Was pytanie: jak powiedzieć rodzicom oraz
jak zareagowali na wieść o Waszych zaburzeniach?
Chciałabym, żeby wiedzieli, bo problem zżera mnie, a ja dosłownie zżeram problem :|
Przydałoby się jakieś wsparcie od zewnątrz

Możesz ale nie musisz powiedzieć rodzicom.

Jeżeli chcesz aby wiedzieli - powiedz im to normalnie w prost.
Mamo, tato - choruję na bulimię. Pomóżcie mi

---------- Dopisano o 09:32 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------

Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
myśle, że dziewczynom chodziło o literaturę 'popularną nienaukową' czyli wspomnienia prozą pisane, objawów kultywowanie, opowieści dziewczyn które się leczyły z czego 90 % książki to choroba, a 10 % to terapia.

Nie sądze, żeby książki typu 'bulimia program terapii' czy 'nadwaga jest sprawą rodziny' mogły zaszkodzić...

Tak, tak tak dokładnie o to mi chodziło
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-04, 17:07   #1661
NaomiClark
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 156
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
myśle, że dziewczynom chodziło o literaturę 'popularną nienaukową' czyli wspomnienia prozą pisane, objawów kultywowanie, opowieści dziewczyn które się leczyły z czego 90 % książki to choroba, a 10 % to terapia.

Nie sądze, żeby książki typu 'bulimia program terapii' czy 'nadwaga jest sprawą rodziny' mogły zaszkodzić...
Nie do końca o takie książki mi chodziło.
Jeśli chodzi o pozycję "nadwaga jest sprawą rodziny" to cholernie mnie nakręcała.
Ja mam niestety tak,że gdy wgłębiam się w tematykę ED (jak leczyć ,jak jeść , zwierzenia ,czemu warto przestać itp) to jeszcze bardziej myślę o odżywianiu i co najgorsze idzie to w złą stronę.

Opisuję swoje doświadczenia z lekturami - kto inny pewnie będzie mieć inaczej.
__________________
"It's a long road
When you're on your own
And it hurts when
They tear your dreams apart
And every new town
Just seems to bring you down
Trying to find peace of mind
Can break your heart
It's a real war."


23.09.2010 born again...harder way
NaomiClark jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-09-06, 11:40   #1662
nieprzytomna
Wtajemniczenie
 
Avatar nieprzytomna
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 2 876
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Nosi mnie dzisiaj... czuję, czuję że zbliża się napad... chciałabym zapobiec...
__________________
3...
nieprzytomna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-06, 12:00   #1663
sansimila
Raczkowanie
 
Avatar sansimila
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 328
Dot.: Jedzenie kompulsywne

mój dopiero raz przetestowany sposób to wypicie ciepłej wody z imbirem. rozgrzewa mnie od środka i jakoś mnie to uspokaja
__________________
„Jeśli się nie obudzisz, nigdy nie będziesz wiedzieć, o czym śniłeś.” (Yogananda)
sansimila jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-06, 13:44   #1664
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Jedzenie kompulsywne

__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-06, 21:22   #1665
BeeAnn
Zakorzenienie
 
Avatar BeeAnn
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 4 858
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Nie mogę już, nie wytrzymam... Moje życie jest bez sensu. Moje marzenia się nie spełnią, zawsze będę gruba, tłusta i obrzydliwa, codziennie będę myśleć o tym, jaka jestem obleśna, nie będę mogła nosić tego, co mi się podoba, wszyscy będą krytykować moją tuszę, źle będę się czuła we własnej skórze, nie będę miała ochoty na wyjścia ze znajomymi, będę się okrywać przed ludźmi, stracę resztki pewności siebie, będę wstydziła pokazywać się publicznie. I mimo wszystko, że od dawna to wiedziałam, dzisiaj ponownie postanowiłam się nażreć. Jadłam wszystko, jak najwięcej, bo przecież od jutra się odchudzam. Haha, chyba nikt w to nie wierzy, nawet ja. Moje życie staje się beznadziejne, a ja zamiast coś z tym zrobić, dalej jem! Nawet Mama kilka razy mi dziś mówiła, że przytyłam i że się tym nie przejmuję. Ale ja się przejmuję! Tylko duszę to w środku, a na zewnątrz pokazuję uśmiech. Jem te wszystkie świństwa z przyjemnością, a w środku cierpię, że nie mogę przestać i na tym nie panuję. Dzisiaj ważyłam 70,2kg, w rok temu 54kg! To wszystko przez te pieprzone kompulsy! Jestem najbardziej żałosna osobą na świecie. Tyję, czuję się beznadziejnie, a mimo to jem. Co takiego jest w jedzeniu, że nie potrafię bez niego żyć? Nie mam ochoty na nic. Nie chce mi się ćwiczyć, bo wiem, że i tak nie schudnę skoro tyle żrę. Beznadziejnie. Jest beznadziejnie. Nienawidzę jedzenia. To mój największy wróg, obok mnie samej. Nienawidzę siebie. Nie mogę na siebie patrzeć. Najchętniej zamknęłabym się w czterech ścianach i z nich nie wychodziła. Marnuję sobie życie i nawet to nie powstrzymuję mnie od jedzenia?! Kim ja jestem? Dlaczego akurat mnie to spotkało? Dlaczego nie potrafię jeść normalnie? Czy tak będzie już zawsze? Tak bardzo siebie nienawidzę...
__________________

BeeAnn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-06, 21:36   #1666
airwaves
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 2 499
GG do airwaves
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez BeeAnn Pokaż wiadomość
Nie mogę już, nie wytrzymam... Moje życie jest bez sensu. Moje marzenia się nie spełnią, zawsze będę gruba, tłusta i obrzydliwa, codziennie będę myśleć o tym, jaka jestem obleśna, nie będę mogła nosić tego, co mi się podoba, wszyscy będą krytykować moją tuszę, źle będę się czuła we własnej skórze, nie będę miała ochoty na wyjścia ze znajomymi, będę się okrywać przed ludźmi, stracę resztki pewności siebie, będę wstydziła pokazywać się publicznie. I mimo wszystko, że od dawna to wiedziałam, dzisiaj ponownie postanowiłam się nażreć. Jadłam wszystko, jak najwięcej, bo przecież od jutra się odchudzam. Haha, chyba nikt w to nie wierzy, nawet ja. Moje życie staje się beznadziejne, a ja zamiast coś z tym zrobić, dalej jem! Nawet Mama kilka razy mi dziś mówiła, że przytyłam i że się tym nie przejmuję. Ale ja się przejmuję! Tylko duszę to w środku, a na zewnątrz pokazuję uśmiech. Jem te wszystkie świństwa z przyjemnością, a w środku cierpię, że nie mogę przestać i na tym nie panuję. Dzisiaj ważyłam 70,2kg, w rok temu 54kg! To wszystko przez te pieprzone kompulsy! Jestem najbardziej żałosna osobą na świecie. Tyję, czuję się beznadziejnie, a mimo to jem. Co takiego jest w jedzeniu, że nie potrafię bez niego żyć? Nie mam ochoty na nic. Nie chce mi się ćwiczyć, bo wiem, że i tak nie schudnę skoro tyle żrę. Beznadziejnie. Jest beznadziejnie. Nienawidzę jedzenia. To mój największy wróg, obok mnie samej. Nienawidzę siebie. Nie mogę na siebie patrzeć. Najchętniej zamknęłabym się w czterech ścianach i z nich nie wychodziła. Marnuję sobie życie i nawet to nie powstrzymuję mnie od jedzenia?! Kim ja jestem? Dlaczego akurat mnie to spotkało? Dlaczego nie potrafię jeść normalnie? Czy tak będzie już zawsze? Tak bardzo siebie nienawidzę...
jejku <przytul>
__________________
Cytat:
schudnę na proch.
będę nawozem do Twojego krzaku marihuany.
airwaves jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-06, 21:59   #1667
Dekas
Wtajemniczenie
 
Avatar Dekas
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 651
GG do Dekas
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez BeeAnn Pokaż wiadomość
Nie mogę już, nie wytrzymam... Moje życie jest bez sensu. Moje marzenia się nie spełnią, zawsze będę gruba, tłusta i obrzydliwa, codziennie będę myśleć o tym, jaka jestem obleśna, nie będę mogła nosić tego, co mi się podoba, wszyscy będą krytykować moją tuszę, źle będę się czuła we własnej skórze, nie będę miała ochoty na wyjścia ze znajomymi, będę się okrywać przed ludźmi, stracę resztki pewności siebie, będę wstydziła pokazywać się publicznie. I mimo wszystko, że od dawna to wiedziałam, dzisiaj ponownie postanowiłam się nażreć. Jadłam wszystko, jak najwięcej, bo przecież od jutra się odchudzam. Haha, chyba nikt w to nie wierzy, nawet ja. Moje życie staje się beznadziejne, a ja zamiast coś z tym zrobić, dalej jem! Nawet Mama kilka razy mi dziś mówiła, że przytyłam i że się tym nie przejmuję. Ale ja się przejmuję! Tylko duszę to w środku, a na zewnątrz pokazuję uśmiech. Jem te wszystkie świństwa z przyjemnością, a w środku cierpię, że nie mogę przestać i na tym nie panuję. Dzisiaj ważyłam 70,2kg, w rok temu 54kg! To wszystko przez te pieprzone kompulsy! Jestem najbardziej żałosna osobą na świecie. Tyję, czuję się beznadziejnie, a mimo to jem. Co takiego jest w jedzeniu, że nie potrafię bez niego żyć?Nie mam ochoty na nic. Nie chce mi się ćwiczyć, bo wiem, że i tak nie schudnę skoro tyle żrę. Beznadziejnie. Jest beznadziejnie. Nienawidzę jedzenia. To mój największy wróg, obok mnie samej. Nienawidzę siebie. Nie mogę na siebie patrzeć. Najchętniej zamknęłabym się w czterech ścianach i z nich nie wychodziła. Marnuję sobie życie i nawet to nie powstrzymuję mnie od jedzenia?! Kim ja jestem? Dlaczego akurat mnie to spotkało? Dlaczego nie potrafię jeść normalnie? Czy tak będzie już zawsze? Tak bardzo siebie nienawidzę...
będziesz, skąd wiesz jak będzie za kolejny rok?
wiedziałaś rok temu że przytyjesz 15 kilo?
a może rok temu mówiłaś już sobie będę gruba, będę żałosna, będę...
słowa mają moc sprawczą ' uważaj o czym marzysz bo Ci się to spełni'

czy ktoś krytykuje?
czy robią to wszyscy?

Zauważyłaś, że większość zdań zaczynasz od NIE ?
Ciebie nic nie spotkało, sama sobie to powtarzasz, zaprzeczasz życiu.

pytaj
po co jesteś
po co to robisz
po co jesz nienormalnie
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.

Anthony de Mello


kocham Cię życie!
Dekas jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-07, 15:36   #1668
Lonya
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 6
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Kochana, ja jestem właśnie w trakcie kompulsywnego ciągu trwającego już chyba trzeci albo czwarty dzień, już nie liczę, zmagam się z tym od dawna. Jakieś trzy lata temu miałam coś podchodzącego pod anoreksję, potem coś się "posypało" i zaczęły się kompulsy. Tak więc moja walka trwa sobie już ok. trzy latka, jestem niesamowicie zmęczona. Oczywiście "powiększyłam się" znacznie, słyszę to od innych osób. Mój najdłuższy okres bez kompulsu to ok miesiąc. Już nie wierzę w to, że sama z tym wygram, tyle walk stoczyłam sama ze sobą na nic. Dzisiaj złapałam za telefon i umówiłam się na spotkanie z terapeutką od zaburzeń odżywiania na przyszły tydzień. W terapii moja nadzieja. Poinformuję czy cokolwiek mi pomogła, a póki co chętnie włączę się do dyskusji.
Lonya jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-07, 16:10   #1669
funky87
Zakorzenienie
 
Avatar funky87
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: WROCŁAW
Wiadomości: 5 464
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Właśnie zaliczyłam coś w rodzaju Dukanowego napadu, czuję, że zaraz pęknę z przejedzenia, w ciągu dnia zjadłam chyba miesięczne zapotrzebowanie na białko nie będę pisać jak się czuję psychicznie, bo to każdy może sobie wyobrazić, pusty dom więc jedyne co mi pozostaje to pozbyć się tego
Zdałam sobie sprawę że poza pracą nie mam nic, zupełnie nic, dzień wolnego, spędzony w "domu" czyli czterech ścianach, z rodziną? cóż to właściwie jest rodzina?
Przerwałam kolejną terapię, moja psycholog powiedziała, że nie jest w stanie mi pomóc, bo od dłuższego czasu nie daję nic z siebie, nie współpracuję, znowu owijam się szczelnie i chowam uczucia do środka, bo wyciąganie ich na zewnątrz sprawia ból, czy jestem w stanie cokolwiek zmienić? Tak, ale brakuje mi odwagi, strach przed porażką skutecznie mnie powstrzymuje.
Mogę z całą pewnością napisać, że sami jesteśmy kowalami własnego losu, a ja najwidoczniej jestem totalnym partaczem, który dodatkowo jest tego świadomy.
Najważniejsze że jutro też jest dzień, kolejny wypełniony pracą, a po nim następny i następny, czy będę miała na tyle odwagi by z tym skończyć??
czas pokaże...
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
funky87 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-09-07, 16:25   #1670
Lonya
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 6
Dot.: Jedzenie kompulsywne

No ja dziś też zamknięta w czterech ścianach bo przez kompulsy nie mam ochoty na spotkanie z kimkolwiek, też siedzę w pustym domu i też zjadłam wszystko co jest jadalne w ogromnych ilościach, rozbolała mnie głowa i ledwo siedzę ale bezna... o.O
No ja jestem mocno ciekawa jak będzie wyglądała terapia, nastawiam się na ciężką walkę ze sobą.
Wiem, że źródło tego bagna sięga naszej osobowości a raczej jej zaburzeń, więc trzeba się otworzyć, zmierzyć z emocjami i z bólem jakie one niosą.
Wiem, że te kompulsy się nasilają, co mnie przeraża...
Funky87 siły Ci życzę !!! I sobie.
Lonya jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-07, 17:38   #1671
NaomiClark
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 156
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez BeeAnn Pokaż wiadomość
Nie mogę już, nie wytrzymam... Moje życie jest bez sensu. Moje marzenia się nie spełnią, zawsze będę gruba, tłusta i obrzydliwa, codziennie będę myśleć o tym, jaka jestem obleśna, nie będę mogła nosić tego, co mi się podoba, wszyscy będą krytykować moją tuszę, źle będę się czuła we własnej skórze, nie będę miała ochoty na wyjścia ze znajomymi, będę się okrywać przed ludźmi, stracę resztki pewności siebie, będę wstydziła pokazywać się publicznie. I mimo wszystko, że od dawna to wiedziałam, dzisiaj ponownie postanowiłam się nażreć. Jadłam wszystko, jak najwięcej, bo przecież od jutra się odchudzam. Haha, chyba nikt w to nie wierzy, nawet ja. Moje życie staje się beznadziejne, a ja zamiast coś z tym zrobić, dalej jem! Nawet Mama kilka razy mi dziś mówiła, że przytyłam i że się tym nie przejmuję. Ale ja się przejmuję! Tylko duszę to w środku, a na zewnątrz pokazuję uśmiech. Jem te wszystkie świństwa z przyjemnością, a w środku cierpię, że nie mogę przestać i na tym nie panuję. Dzisiaj ważyłam 70,2kg, w rok temu 54kg! To wszystko przez te pieprzone kompulsy! Jestem najbardziej żałosna osobą na świecie. Tyję, czuję się beznadziejnie, a mimo to jem. Co takiego jest w jedzeniu, że nie potrafię bez niego żyć? Nie mam ochoty na nic. Nie chce mi się ćwiczyć, bo wiem, że i tak nie schudnę skoro tyle żrę. Beznadziejnie. Jest beznadziejnie. Nienawidzę jedzenia. To mój największy wróg, obok mnie samej. Nienawidzę siebie. Nie mogę na siebie patrzeć. Najchętniej zamknęłabym się w czterech ścianach i z nich nie wychodziła. Marnuję sobie życie i nawet to nie powstrzymuję mnie od jedzenia?! Kim ja jestem? Dlaczego akurat mnie to spotkało? Dlaczego nie potrafię jeść normalnie? Czy tak będzie już zawsze? Tak bardzo siebie nienawidzę...
Często doświadczałam podobnych stanów. Kompulsy,rozpacz itp.
Myślałam,że nienawidzę jedzenia...a prawda była taka,że nienawidziłam siebie.
Moje myślenie nadal jest chore... Bulimia na przemian z aną i kompulsami.
Dramat.
Przytulam i rozumiem.
__________________
"It's a long road
When you're on your own
And it hurts when
They tear your dreams apart
And every new town
Just seems to bring you down
Trying to find peace of mind
Can break your heart
It's a real war."


23.09.2010 born again...harder way
NaomiClark jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-07, 19:06   #1672
ktmk
Raczkowanie
 
Avatar ktmk
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 338
Dot.: Jedzenie kompulsywne

funky <przytul>
__________________
We can be Heroes
Just for one day

ktmk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-07, 20:02   #1673
funky87
Zakorzenienie
 
Avatar funky87
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: WROCŁAW
Wiadomości: 5 464
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Dziękuję Wam,

Dukanowy napad przeobraził się w normalny , zakończony długą wizytą w łazience, czy mi z tym lepiej? raczej nie, wymiotowanie to chyba taki rodzaj kary...
Dziś już nie chcę o tym myśleć, muszę tylko przezwyciężyć obrzydzenie do własnego ciała, wziąć prysznic i zasnąć, a jutro zacząć od nowa.
Dobranoc, tulę mocno.
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
funky87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-07, 22:06   #1674
Lonya
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 6
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Ja się cieszę, że ten dzień już się kończy, jutro też zaczynam od nowa...
Daj znać jak samopoczucie, przytulam mega mocno
Lonya jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-08, 01:16   #1675
czysta abstrakcja
Raczkowanie
 
Avatar czysta abstrakcja
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 226
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez Lonya Pokaż wiadomość
Kochana, ja jestem właśnie w trakcie kompulsywnego ciągu trwającego już chyba trzeci albo czwarty dzień, już nie liczę, zmagam się z tym od dawna. Jakieś trzy lata temu miałam coś podchodzącego pod anoreksję, potem coś się "posypało" i zaczęły się kompulsy. Tak więc moja walka trwa sobie już ok. trzy latka, jestem niesamowicie zmęczona. Oczywiście "powiększyłam się" znacznie, słyszę to od innych osób. Mój najdłuższy okres bez kompulsu to ok miesiąc. Już nie wierzę w to, że sama z tym wygram, tyle walk stoczyłam sama ze sobą na nic. Dzisiaj złapałam za telefon i umówiłam się na spotkanie z terapeutką od zaburzeń odżywiania na przyszły tydzień. W terapii moja nadzieja. Poinformuję czy cokolwiek mi pomogła, a póki co chętnie włączę się do dyskusji.
U mnie historia prawie taka sama
Rozumiem doskonale
Obecnie jestem od kilku dni na "górce", ale jak wszystkie wiemy łatwo z niej spaść
Mam nadzieję, że Tobie terapia pomoże!
Mnie nie pomogła, ale to chyba wynikało z tego, że nie dopasowałyśmy się z panią psycholog i nie byłam ani z nią ani ze sobą szczera.
Trudno jest mówić o bardzo prywatnych sprawach


Dwie rzeczy, na które zwróciłam uwagę:

NaomiClark "Myślałam,że nienawidzę jedzenia...a prawda była taka,że nienawidziłam siebie"

Często tak jest. Najtrudniejszym elementem terapii jest zaakceptowanie siebie dokładnie takim jakim się jest
Polecam Wam youtube - kanał Andrea Albright
Jest w prawdzie typowo dietetyczny, ale zachęca do zdrowego odżywiania, przy zachowaniu rozsądku
Poza tym kobieta ma dużą wiedzę i mówi inspirująco również o samoakceptacji

funky "raczej nie, wymiotowanie to chyba taki rodzaj kary... "

tak jest. a z czego to wynika? z poczucia winy z powodu kompulsu, który z kolei wynika z tłumienia emocji takich jak smutek, złość, nerwy czy też zwyczajna totalna nuda
Karzemy się za swoją słabość i nieumiejętność wyrażenia SIEBIE w inny sposób

Dlatego jak ktoś gdzieś na tym forum napisał, bardzo ważne jest wypracowanie mechanizmu zastępczego
Krzyk w poduszkę, wysiłek fizyczny, jakieś pochłaniające hobby, płacz
Dla każdego będzie to coś innego

Na tyle mojego wymądrzania może komuś w czymś pomogłam
Pozdrawiam cieplutko
__________________
chętnie przygarnę:

amor amor elixir passion
organza indecence


Edytowane przez czysta abstrakcja
Czas edycji: 2010-09-08 o 01:27
czysta abstrakcja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-08, 08:41   #1676
Lonya
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 6
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Czysta abstrakcja, właśnie dokładnie o to chodzi, że jednym z głównych powodów są moje smutki, z którymi nie do końca sobie radzę. Tłumaczę sobie, że mam tyle pozytywnych ludzi wokół siebie itd. że jest ok, ale po jakimś czasie to nie wystarcza, a ciężko mi się skupić na czymkolwiek jak mam doła. Tobie to wychodzi? Masz jakieś zajęcie na "gorsze momenty"?
Do tego problem jest taki, że jak wychodzę z ciągu kompulsów tak jak dziś mam zamiar, to zaczynam w drugą stronę... czyli jem mało, czuję się często głodna, trzymam się baaardzo mocno zasad... i w końcu pękam, bo dochodzi do momentu, że na widok czekolady dosłownie się trzęsę + "dołek" i wszysciutko się sypie i koło się zamyka o.O. Ktoś musi nauczyć mnie jeść, bo doszło do tego, że ja się nawet boję jechać do znajomych, bo nie wiem co oni tam będą jeść a nie chcę jechać ze swoim żarciem napchanym w pudełka ; D nie ma u mnie żadnej elastyczności w tym względzie, albo jem wszystko albo wg ściśle wyznaczonych reguł...
Ja się postaram współpracować z terapeutką, no chyba że mi kobieta nie podpasuje to nic na siłę...
Dam znać A dziś chcę dołączyć do osób "na górce" Bo jutro muszę wyjść do znajomych : D Chcę do nich dojść a nie się doturlać w wielkich bólach brzucha.
Miłego dnia nam życzę
Lonya jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-08, 19:13   #1677
ojalika
Wtajemniczenie
 
Avatar ojalika
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: .
Wiadomości: 2 017
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Jak się ciesze, że znalazłam ten wątek..
Przez kompulsy nie potrafię cieszyć się życiem... idę spać z bólem brzucha i łzami w oczach, wstaję "przejedzona" i wściekła na siebie, na rodzinę, na wszystkich.
Boję się tego co się ze mną dzieję...
Mam 174 cm, ważyłam 57/58 kg.. i czułam się jak ryba w wodzie teraz przytylam jakieś 9 kg... (ja wiem, że moja waga nie jest przerazająco duża)w krótkim okresie czasu... na diecie jestem w stanie wytrzymać góra 4 dni.. i później zaczyna się nadrabianie w jeden dzień tego co udało mi się pozbyć..
Doszło do tego, że najchętniej siedziałabym w domu... nie lubię się pokazywać wśród znajomych... bo byłam inna, byłam lepsza... teraz powinnam siedzieć w domu... i płakać...
niedawno szłam spać z myślą, jutro powiem mamie, ona mi pomoże.. ale nie zdecydowalam się na to...
myślę, że sama sobie muszę z tym poradzić... nikt inny nie jest w stanie mi pomoc, a mama na pewno będzie chciała mnie wysłać do psychiatry...
niejednokrotnie próbowałam wywołać wymioty... jednak na szczęście nie jestem w stanie tego wykonać... nie mam aż tak "silnej woli"
a już w głowie mam myśli, że "wymioty" stałyby się dla mnie ułatwieniem... i ratunkiem..

Chcę wrócić do dnia, kiedy jedzenie było dla mnie przyjemnością a nie KOMPULSEM!

nie wiem czego oczekuje... na pewno nie zrozumienia, bo tego nie da się zrozumieć!
__________________
biegam
dbam o siebie
ojalika jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-08, 19:57   #1678
funky87
Zakorzenienie
 
Avatar funky87
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: WROCŁAW
Wiadomości: 5 464
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Dziś już lepiej, co prawda poranek był koszmarny, wzdęty brzuch, obolałe gardło, i sińce pod oczami, ale rzuciłam się w wir pracy i z czasem przestałam o tym myśleć. Zaczynam od nowa, kolejny już raz, a czy się uda pokaże czas.
Ściskam mocno Dobranoc
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
funky87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-09, 00:14   #1679
czysta abstrakcja
Raczkowanie
 
Avatar czysta abstrakcja
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 226
Dot.: Jedzenie kompulsywne

życzę powodzenia
i wierzę że się uda

czy sobie znalazłam jakieś metody zastępcze?
Tak, ale nigdy na stałe
Moją metodą jest zmiana. Kiedy jestem zajęta czymś co mnie interesuje i pochłania jestem w stanie zablokować kompuls.
To samo dzieje się kiedy jestem powiedzmy w dobrym humorze i czuję się na siłach
Więc:
- staram się koncentrować na pozytywach, nadziejach, planach nawet w najczarniejszym dołku
- kiedy mam problem dosłownie ryczę w poduszkę lub piszę na wizazu
uwolnienie emocji pomaga
- oglądam i czytam pozytywne rzeczy: przyjemne filmy typu pod słońcem toskanii ( na youtube polecam Validation) książki o rozwoju osobistym i ogólnie lepszej stronie życia
- relaksuję się: muzyka, mini-spa, zielona herbata - to co dziwne pomaga najbardziej
- WYSIŁEK FIZYCZNY- jestem strasznym leniem i tego nie ukrywam, ale są dyscypliny sportowe, które lubię
wyzwalam endorfiny -> jestem w lepszym nastroju

Prawdziwe wyzwanie dla mnie to powstrzymanie się w chwilach kiedy smutku nie da się nawet wypłakać ani wypisać
Mam na myśli poważniejsze problemy czy też jakieś nierozwiązane sprawy
Ale myślę, że to da się zrobić
Tylko w siebie głęboko uwierzyć
__________________
chętnie przygarnę:

amor amor elixir passion
organza indecence

czysta abstrakcja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-09-09, 20:18   #1680
funky87
Zakorzenienie
 
Avatar funky87
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: WROCŁAW
Wiadomości: 5 464
Dot.: Jedzenie kompulsywne

W sumie to nie udało się nawet nie mogłam tego z siebie wyrzucić bo byłam w pracy, nie będę pisać jak się czuję bo żadne słowa nie są w stanie tego odzwierciedlić
...Cytat z mojej ukochanej piosenki:
...
To życie minie jak zły sen,
Jak tragifarsa, komediodramat,
A gdy się zbudzę, westchnę cóż,
To wszystko było chyba zamiast.
Lecz póki co w zamęcie trwam,
Liczę na palcach lata szare
I tylko czasem przemknie myśl,
Przecież nie jestem tu za kare.
Dziś czuje się jak mrówka,
Gdy jakiś but tratuje jej mrowisko.
Czemu mi dałeś wiarę w cud
A potem odebrałeś wszystko.
Nie chcę się skarżyć na swój los,
Choć wiem jak będzie jutro rano,
Tyle powiedzieć chciałam Ci,
Zamiast pacierza na dobranoc.
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.

Edytowane przez funky87
Czas edycji: 2010-09-09 o 20:19
funky87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-05-06 23:24:04


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:32.