Dla przyszłych i obecnych kursantek cz. III

[matyldaaaa]

Napisane przez jomic

Dlaczego dziwne? Mnie to wcale nie kręci. Robię kurs bo jest mi potrzebny. Zawsze twierdzilam, ze jestem antytalent do jeżdżenia, teraz okazuje się że jest całkiem dobrze. Ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym tak spędzać kilka godzin dziennie. Takie jakby ADHD - dla mnie czerwone światło to już wystarczająco długo by książkę wyciągnąć. Pozycja też mi tak średnio odpowiada - najczęsciej mam podciągnięte nogi a w samochodzie jednak się nie da. Szybka jazda to jeszcze. Ale w mieście póki rozmawiamy jest ok, ale w ciszy to mnie cholera bierze.

Dziwi mnie ponieważ jeszcze nie spotkałam się z osobą, która by była znudzona jazdą (oczywiście nie mówię to o starych wyjadaczach tylko o osobach które są w trakcie kursu lub są świeżo upieczonymi kierowcami ).
Siedzenie w jednej pozycji być może też by mnie denerwowało gdybym miała jazdy po 3h ale 1-2h wytrzymuję. Jedyne co mnie denerwuje to to, że trzeba cały czas trzymać ręce na kierownicy

[siokoladka]

Napisane przez jomic

Dlaczego dziwne? Mnie to wcale nie kręci. Robię kurs bo jest mi potrzebny. Zawsze twierdzilam, ze jestem antytalent do jeżdżenia, teraz okazuje się że jest całkiem dobrze. Ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym tak spędzać kilka godzin dziennie. Takie jakby ADHD - dla mnie czerwone światło to już wystarczająco długo by książkę wyciągnąć. Pozycja też mi tak średnio odpowiada - najczęsciej mam podciągnięte nogi a w samochodzie jednak się nie da. Szybka jazda to jeszcze. Ale w mieście póki rozmawiamy jest ok, ale w ciszy to mnie cholera bierze.

ad1) mam podobne odczucia co do czerwonego światła, ono trwa wieczność staje wrzucam jedynke sobie już i czekam czekam czeekam i czeeeekaaaam

ad2) jakbym słyszała siebie

[Satin'n Lace]

Właśnie wróciłam z jazdy Dzisiaj po raz pierwszy pojechałam do Warszawy( mieszkam w małej miejscowości pod stolicą, ok 40 km). Było super Tzn. nie jeździłam tak jakbym chciała czyli idealnie, ale przecież tak się nie da. Muszę więcej pojeździć i po prostu przyswoić sobie nawyki kierowcy, np. muszę bardziej zwalniać na rondzie itp. Ogólnie jestem z siebie zadowolona. Myślę, że idzie mi coraz lepiej. Następne jazdy mam dopiero w środę, ale zamierzam w weekend pojeździć prywatnie z kimś. Dzisiaj mój instruktor już nie załatwiał żadnych, prywatnych spraw.

[jaksy]

Hehe a propos załatwiania prywatnych spraw
Moja mama na kursie (kilkanaście lat temu) zostawiła swojego instruktora pod szkołą, gdy ten poszedł porozmawiać z nauczycielami na temat swojej córki, marnej uczennicy. Czeka, czeka... gościa ni ma... wyszła, zgłosiła w szkole portierowi, że zostawia samochód i poszła.
Druga sytuacja. Koleżanka mi opowiadała, że gdy jej siostra chodziła na kurs, pojechali pod Castoramę, instruktor kupił panele, pomagała mu je zapakować do auta, a potem pojechali z nimi do jego domu Zmieniła instruktora oczywiście

[siokoladka]

Właśnie też wróciłam z jazdy
Dzisiaj jestem z siebie dumna jeździłam pięknie idealne ruszanie idealne hamowania piękne parkowania podczepiliśmy się też pod egzamin na chwilę, niestety dziewczyna nie zdała bo za wolno włączyła się do ruchu szkoda mi jej było
Ale miałam dzisiaj jedną sytuację w której serce na chwile mi staneło dobrze że refleks dzis był na miejscu. Jade drogą na której mam pierwszeństwo przejazdu około 50-60km/h i z boku dosłownie wypada mi znienacka Audi które zapiernicza z 100km i po heblach tzw "awaryjne hamowanie" cale życie przed oczami jakby mi to przypieprzyło z boku to byloby po mnie
niektórzy kierowcy chyba móżg na egzaminie zostawili

[jomic]

np. muszę bardziej zwalniać na rondzie itp
Ja jakoś nie mogę się przyzwyczaić do zwalniania i zmieniania biegu na niższy... Jak jeździć to energicznie. I wpadać w zakręty z rozpędem... Jeszcze z godzinę tak pojeżdzę i chyba cierpliwość instruktora się skończy

[PPP90]

dzisiaj dzwoniła do mnie pani z biura mojego osk i już mam ustawione jazdy doszkalające, zaczynam od środy bede jeździć z moim dotychczasowym instruktorem i z... kierownikiem szkoły nigdy z nim nie jeździłam i tego sie boje, ale słyszałam o nim bardzo dobre opinie min. to że wpaja kursantom przepisy a to sie zawsze przyda

[matyldaaaa]

Ja jestem w szoku po dzisiejszych jazdach

najpierw pojechałam w takie ustronne miejsce pod lasem u mnie w miejscowości, żeby poćwiczyć ruszanie z ręcznego pod górkę (akurat to mi szło nawet nieźle ), a tu nagle na drodze przed moim autem pojawiło się 7 czarnych kotów , które w ogóle nie reagowały na trąbienie, dopiero instruktorka poszła je odganiać. Stwierdziłyśmy, że jedziemy stamtąd i na skrzyżowaniu , na którym zwykle nie ma aut, stałyśmy 20min później znowu stałyśmy na przejeździe kolejowym 10min I teraz uwaga najlepsze wyjeżdżałam z takiej bocznej uliczki bardzo stromej na bardzo ruchliwą drogę i jeszcze ktoś tak blisko tyłu mi podjechał, wyjeżdżałam w prawo i skończyło się to na super dużym krawężniku dosłownie 5cm od słupa po prostu zapomniałam z tego wszystkiego odkręcić kierownicę (to pewnie przez te koty ). Instruktorka śmiała się ze mnie jakim głosikiem przepraszałam, a przecież nic się nie stało ale za to łuk już mi szedł świetnie

Sorry za chaotyczną wypowiedź ale nadal jestem w szoku

[BeRtA1111]

Napisane przez jaksy

Hehe a propos załatwiania prywatnych spraw
Moja mama na kursie (kilkanaście lat temu) zostawiła swojego instruktora pod szkołą, gdy ten poszedł porozmawiać z nauczycielami na temat swojej córki, marnej uczennicy. Czeka, czeka... gościa ni ma... wyszła, zgłosiła w szkole portierowi, że zostawia samochód i poszła.
Druga sytuacja. Koleżanka mi opowiadała, że gdy jej siostra chodziła na kurs, pojechali pod Castoramę, instruktor kupił panele, pomagała mu je zapakować do auta, a potem pojechali z nimi do jego domu Zmieniła instruktora oczywiście

ło matko, to już rzeczywiście przesada

siokoladka, za późno włączyła się do ruchu, to znaczy co? nie jechała, jak miała wolne? też się najbardziej boję jakiegoś głupiego błędu...

ja muszę pamiętać, żeby przed każdym skrzyżowaniem zmieniać koniecznie bieg na niższy, nie tylko na światłach i przed pasami! :P i muszę bardzo uważać na ciągłe linie, bo co chwilka na jakąś najadę... i patrzeć na znaki. zdarzają się wam takie notoryczne błędy jak mnie?

[siokoladka]

Napisane przez BeRtA1111

ło matko, to już rzeczywiście przesada

siokoladka, za późno włączyła się do ruchu, to znaczy co? nie jechała, jak miała wolne? też się najbardziej boję jakiegoś głupiego błędu...

ja muszę pamiętać, żeby przed każdym skrzyżowaniem zmieniać koniecznie bieg na niższy, nie tylko na światłach i przed pasami! :P i muszę bardzo uważać na ciągłe linie, bo co chwilka na jakąś najadę... i patrzeć na znaki. zdarzają się wam takie notoryczne błędy jak mnie?

Samochód jechał ale był jakieś 200 metrów od nas i jechał dosyć powoli jak się później okazało jak koło nas przejechał to był emeryt dziewczyna go przepuściła i widziałam sekundę później jak się przesiada

Co do notorycznych błędów to zdecydowanie redukcja biegu
Aczkolwiek dzisiaj złapałam się na tym że " nie myśląc" odruchowo zmieniłam kilka razy na niższy ale zdarza sie to nie często ;D

[Eroll]

A co mi tam, pochwale się tu Mam dziś wieczorem pierwsze jazdy, nie mogę się doczekać

[kaszkasz]

cześć dziewczyny


aaaaaaaa zdałam dzisiaj teorię
zero błędu .... ale nad dwoma pytaniami długo się zastanawiałam i z kamieniem na ramieniu wciskałam przycisk KONIEC

pojechałam od razu zaklepać sobie dokształty przed praktycznym egzaminem i ledwo mi się udało z tym instruktorem co chciałam


widzę że dzisiaj wszystkie z jazdy zadowolone
no i super

idę chyba po piwko i wypiję jednym duszkiem jak tylko młodego położę spać

[jaksy]

Heh ja wczoraj miałam masę głupich błędów, chociaż jestem juz po kursie i mam doszkalające. Jechałam z nowym instruktorem, taaaaaka gaduła... cały czas mi nawijał ("a pani Kasiu! pani Kasiu! bla bla bla..."), a to przypomiało mu się co widział na demotywatorach , a to jakaś śmieszna anegdotka, jakieś zagadki itd. Nie mogłam się skupić i co chwila a to zapomniałam sygnalizatora, a to nie zredukowałam biegu przed skrzyżowaniem, a to przekraczałam prędkość... ale przynajmniej śmiesznie było

kaszkasz gratulacje!
Fajnie, że masz osobno teorie. U nas nie mozna tak ustawiać i będę miała wszystko na raz :/

[kaszkasz]

jaksy ... ja na początku chciałam zapisać się na pełny egzamin bo wydawało mi się że jeden stres itp ... ale potem zmieniłam zdanie i nie żałuję

u nas w WORD nie robią z tym problemu ... w sumie na teorię czekałam 3 dni
a praktyczny wybrałam sobie na 2 październik bo to sobota
do tego czasu pośmigam na dokształtach

ogólnie wydawało mi się ze teoria to pestka bo w domu śmigam bezbłędnie testy w 5 min
a tam jednak stres mnie dopadł że ręce mi się trzęsły

[happywoman]

Do mego egzaminu jeszcze całkiem sporo, ale już trzęsę portkami. Ehhh bo to 2 w 1, poza tym miałam mieć dziś ostatnią jazdę przed wyjazdem instruktora na urlop, ale mu samochód nawalił...i w taki oto sposób mam zastępstwa za Niego w przyszłym tygodniu. Szkoda, bo zależało mi aby z nim parę rzeczy jeszcze przećwiczyć.

Sorry, że tak smęcę. Dla odstresowania oglądam filmiki na YouTube o pewnej treści...same sprawdźcie!

http://www.youtube.com/watch?v=Y4pA3U5kDxg

http://www.youtube.com/watch?v=QhCN2m9Bzq4

Z nami chyba nie jest tak źle?

[matyldaaaa]

happywoman ostatnio też oglądałam te filmiki i sikałam ze śmiechu

Stwierdzam, że nawet moje bliskie spotkanie ze słupem i jeżdżenie po krawężnikach nie jest w stanie tego pobić

[kaszkasz]

Napisane przez matyldaaaa

happywoman ostatnio też oglądałam te filmiki i sikałam ze śmiechu

Stwierdzam, że nawet moje bliskie spotkanie ze słupem i jeżdżenie po krawężnikach nie jest w stanie tego pobić

hihihi
matyldaaaa, dobre
mi jeszcze słup nie wyszedł na drogę ... krawężnik w sumie też nie ... no może przy parkowaniu prostopadłym hihihi

nie mogę doczekać się dokształtów ... tęskni mi się za jazdą ... wpadłam jak śliwka w kompot

[jaksy]

Napisane przez kaszkasz

jaksy ... ja na początku chciałam zapisać się na pełny egzamin bo wydawało mi się że jeden stres itp ... ale potem zmieniłam zdanie i nie żałuję

u nas w WORD nie robią z tym problemu ... w sumie na teorię czekałam 3 dni
a praktyczny wybrałam sobie na 2 październik bo to sobota

Ech ja to bym wolała teorię osobno, a poźniej przyjść na świeżo, wsiąść do samochodu i sruuu. No i że masz w sobotę egzamin, u mnie tylko są pn-pt

Napisane przez happywoman

Do mego egzaminu jeszcze całkiem sporo, ale już trzęsę portkami. Ehhh bo to 2 w 1, poza tym miałam mieć dziś ostatnią jazdę przed wyjazdem instruktora na urlop, ale mu samochód nawalił...i w taki oto sposób mam zastępstwa za Niego w przyszłym tygodniu. Szkoda, bo zależało mi aby z nim parę rzeczy jeszcze przećwiczyć.

Możesz przećwczyć z nowym instruktorem, powiedz mu co chcesz powtórzyć. Ja już jeździłam z 5 (a możliwe że to nie koniec, bo nie wiem kto mi się trafi w najblizszych dniach) i jestem zadowolona, bo każdy zwracał uwagę na co innego.

A właśnie, mam do Was w związku z tym pytanie. Ostatnio na jazdach instruktor bił mnie po łapach za hamowanie na sprzęgle. Tylko, że ja tak byłam uczona na kursie Dowiedziałam się, że tak w żadnym wypadku nie wolno, bo np. zimą poślizg gwarantowany.
Jak Wy hamujecie? Mam na myśli nie tyle samo zatrzymanie, co np. przyhamowanie przed skrzyżowniem.

[matyldaaaa]

Napisane przez jaksy

Możesz przećwczyć z nowym instruktorem, powiedz mu co chcesz powtórzyć. Ja już jeździłam z 5 (a możliwe że to nie koniec, bo nie wiem kto mi się trafi w najblizszych dniach) i jestem zadowolona, bo każdy zwracał uwagę na co innego.

A właśnie, mam do Was w związku z tym pytanie. Ostatnio na jazdach instruktor bił mnie po łapach za hamowanie na sprzęgle. Tylko, że ja tak byłam uczona na kursie Dowiedziałam się, że tak w żadnym wypadku nie wolno, bo np. zimą poślizg gwarantowany.
Jak Wy hamujecie? Mam na myśli nie tyle samo zatrzymanie, co np. przyhamowanie przed skrzyżowniem.

Ja jeżdżę z 3 instruktorami i jestem z tego zadowolona ponieważ co jeden zapomni to drugi dopowie, a jak jeden powie coś co wydaje mi się bez sensu (bo przecież ja wiem lepiej ) to mogę się skonsultować z innym i rozwiać wątpliwości.

Mój TŻ też wprowadził mnie w błąd bo mówił, że trzeba przy hamowaniu naciskać i sprzęgło i hamulec (oczywiście później okazało się, że chodziło mu o hamowanie do zera ). Przez to też oberwało mi się po łapkach jak tylko instruktor zobaczył, że wciskam 2 pedały (powiedział nawet, że może być to uznane za błąd na egzaminie). Teraz już się tego oduczyłam, ale instruktorzy mówią, że jeżeli mi lepiej to mogę sobie na ostrzejszych zakrętach też wciskać sprzęgło (właściwie nie wiem w czym to ma pomagać, ale jak nie zapomnę to zapytam się w poniedziałek na jazdach).

[siokoladka]

ja to w ogóle mam swoją teorię bo hamuje silnikiem
ale jak hamuje do zera to na sprzęgle a jak zapomne silnikiem to normalnie po hamulcu " bez niczego"

a ja wam polecam te filmiki boski jest z parkowaniem
http://www.motokobiety.pl/Uwaga,Baba...esolo,566.html

[kaszkasz]

Napisane przez jaksy

Ech ja to bym wolała teorię osobno, a poźniej przyjść na świeżo, wsiąść do samochodu i sruuu. No i że masz w sobotę egzamin, u mnie tylko są pn-pt

.................

A właśnie, mam do Was w związku z tym pytanie. Ostatnio na jazdach instruktor bił mnie po łapach za hamowanie na sprzęgle. Tylko, że ja tak byłam uczona na kursie Dowiedziałam się, że tak w żadnym wypadku nie wolno, bo np. zimą poślizg gwarantowany.
Jak Wy hamujecie? Mam na myśli nie tyle samo zatrzymanie, co np. przyhamowanie przed skrzyżowniem.

w moim WORD egzaminują w jedną sobotę w miesiącu .... jak nie zdam za pierwszym razem to będę już sie zapisywać na tygodniu chyba że bliski termin wypadnie na sobotę to biorę ... zawsze to mniejszy ruch

jeśli chodzi o przyhamowanie to na początku robiłam ze sprzęgłem ale teraz już wiem że tylko sam hamulec

---------- Dopisano o 07:31 ---------- Poprzedni post napisano o 07:24 ----------

Napisane przez siokoladka

......................
a ja wam polecam te filmiki boski jest z parkowaniem
http://www.motokobiety.pl/Uwaga,Baba...esolo,566.html

hahaha masaaaa .... dobry ....

[jomic]

Nie lubię łuku!!!!!!!

[matyldaaaa]

Siokoladka popłakałam się na tym filmiku co do niektórych ewolucji to nie jestem w stanie pojąć jak to w ogóle można wykonać

Jomic robisz na wyczucie czy sposobem ?? Ja na wyczucie chyba nigdy w życiu nie dałabym rady

[jomic]

Jomic robisz na wyczucie czy sposobem ?? Ja na wyczucie chyba nigdy w życiu nie dałabym rady [/QUOTE]
nijak. pojachalismy tak sobie pokazac mi jak plac wyglada. I tak z ciekawosci wjechalismy w luk. I przodem jest spoko, zakre tylem tez. Ale jazda prosto tylem to kosmos. Po 10 minutach wrocilismy na miasto.

[mia2801]

ja też nie przepadałam za łukiem ale na egz. zrobiłam bezbłędnie i w sumie już mi nie przeszkadza
No ja robie częściowo na sposób z częściowo na wyczucie ;P tzn. wiem co, kiedy i gdzie ale jak mam wrażenie że coś pójdzie nie tak to wtedy na wyczucie robie.

---------- Dopisano o 09:18 ---------- Poprzedni post napisano o 09:16 ----------

A właśnie propo dokształtów. Ma któraś z Was instruktora do polecenia [najlepiej na Ochocie] który jest bardzo dobrym instruktorem, nie krzyczy i który jeździ 6 - biegową toyotą ze skrzynią biegów identycznie zbudowaną jak w Wordzie? :P Bo kurcze musze poćwiczyć z raz na takiej.
Zdaje na radarowej więc coś w tej okolicy byłoby super
Może być na priv jeżeli nie chcecie robić reklamy ;P

[Kolorowymaj]

jomic ja na poczatku tez nie lubilam i tez sie wkurzalam i balam ze tego nie naucze i juz myslalam zeby wciac lekcje z kims innym zeby nauczyl mnie sposobu, bo moj nie chcial, ale pojechalismy na plac albo 2 albo 3 raz i on mowi ze on sobie gdzies idzie i mam byc pewna ze sie naucze i tak, on poszedl a ja zrozumialam jak to ma byc i teraz bardzo dobrze mi idzie Jak nauczylam sie na wyczucie to sie ciesze, bo to mi pomoze w innych sytuacjach na drodze
I zostalo mi juz tylko 10h

[siokoladka]

tyle tylko że jomic nie ma problemu z samym łukiem tylko z wjechaniem na tą tylnią kopertę po prostej drodze, moim skromnym zdaniem powinno się to cwiczyc az noga i szyja zdrętwieją inaczej sie nie da jak powtarzać powtarzać powtarzać.
Łuk robiłam kiedyś przez bite 60pare minut non stop przód tył bylam zła jak osa mój instruktor to widział ale przyniosło to pożądany skutek

[jomic]

Napisane przez siokoladka

tyle tylko że jomic nie ma problemu z samym łukiem tylko z wjechaniem na tą tylnią kopertę po prostej drodze, moim skromnym zdaniem powinno się to cwiczyc az noga i szyja zdrętwieją inaczej sie nie da jak powtarzać powtarzać powtarzać.
Łuk robiłam kiedyś przez bite 60pare minut non stop przód tył bylam zła jak osa mój instruktor to widział ale przyniosło to pożądany skutek

mój instruktor twierdzi ze po 20 minutach kazdy jest tak zmeczony ze katowanie na sile to strata czasu. Zreszta wg niego to jeszcze nie czas na łuk. jeszcze ze 3-4 godziny. I pomyśleć że sadziłam ze od tego się kurs zaczyna.

[Kolorowymaj]

zle doczytalam, w takim razie moze pocwiczyc najpierw sama jazde do tylu? przod tyl przod tyl i az do wyrobienia wprawy

[BeRtA1111]

moim zdaniem najlepiej robić łuk na wyczucie, tak jak kolorowymaj. też tak staram się robić teraz, wszystko zależy od ciebie, a nie czy się uda, czy może się nie uda...