Dla przyszłych i obecnych kursantek cz. III

[jomic]

będę ćwiczyć. Przecież nie mam innego wyjścia. Mam wrażenie, że instrutkor już znajdzie na mnie metodę. Nie wiem jaką ,nie wiem jak ale tak to zrobi, że się nauczę. Wczoraj przypomiałam sobie czemu tak długo broniłam się przed kursem... Następna jazda we wtorek
Ale muszę sie pochwalić, że pamiętałam o zmianie z 3 na 2 na zakrętach. I nie zatrzymuję się przed każdym "Ustąp" jak mam wolne i mogę jechać.

[nika436]

Cześć dziewczyny Mam pytanie. Mniej więcej na której godzinie kursu zaczęłyście ćwiczyć na placu łuk i parkować? Ja juz jestem po 14 godzinach i nie miałam jeszcze ani jednego ani drugiego... Już nie wiem czy to normalne, a taka nieśmiała jestem, ze jakoś mi głupio zapytać instruktora.

[jomic]

ja mam za sobą 9 i do łuku zostały mi jeszcze 3-4. Instruktor mówi, że on tak koło 12h zabiera na plac. A parkujemy sobie od 1 godziny, prostopadle lub skośne. Ale póki co tam gdzie mam sporo miejsca. Ale co jazda to jakiś parking zaliczam. Wiem, że czeka mnie cała jazda tylko parkowań. BRRR

[matyldaaaa]

Moim zdaniem nie warto zbyt wcześnie zaczynać łuku, lepiej poćwiczyć normalną jazdę bo wtedy uczymy się jeździć w jednej linii, a nie jak pijany zając i potrafimy już mniej więcej wyczuć autko

Nika436 w aucie musisz być zdecydowana i pewna siebie więc nie bój się instruktora tylko zapytaj go kiedy będziecie uczyć się łuku (gwarantuję ci, że jak zapytasz na samym początku jazdy to od razu pojedziesz na plac ).
I tak przy okazji ja też jeszcze nie miałam parkowania

[jomic]

I tak przy okazji ja też jeszcze nie miałam parkowania
tzn, że cały czas jeździsz i nie zatrzymujecie sie nigdzie w trakcie jazdy?

[matyldaaaa]

Napisane przez jomic

tzn, że cały czas jeździsz i nie zatrzymujecie sie nigdzie w trakcie jazdy?

Zatrzymujemy się ale to jest bardziej w sensie stań na krawężniku albo obok i nie ma tam żadnych aut ani nic takiego. Nie miałam nic bardziej skomplikowanego, a o parkowaniu tyłem już nie wspomnę. Ale pewnie czeka mnie to w najbliższym czasie

[jomic]

mi póki co wystarcza wyjeżdżanie tyłem na ulicę. Szczególnie w deszcz, z zaparowanym wszystkim co możliwe, mokrymi lusterkami... Ale bardzo chętnie umówię się na jaze zimą ze śniegiem i lodem

[6roove]

Napisane przez nika436

Cześć dziewczyny Mam pytanie. Mniej więcej na której godzinie kursu zaczęłyście ćwiczyć na placu łuk i parkować? Ja juz jestem po 14 godzinach i nie miałam jeszcze ani jednego ani drugiego... Już nie wiem czy to normalne, a taka nieśmiała jestem, ze jakoś mi głupio zapytać instruktora.

o qrcze, dziwne to troche
ja miałam łuk już na pierwszej, czy drugiej godzinie, podobnie parkowanie po prostu zawsze miałam wszystkiego po trochu na każdych jazdach

[nika436]

Dzisiaj miałam w końcu łuk, tak beznadziejnie mi szło, że w końcu instruktor stwierdził, że nic z tego dzisiaj nie będzie i wróciliśmy na miasto. Mam nadzieję, że następnym razem pójdzie mi jakoś lepiej...

[asanczo]

Uczyłam się łuku dopiero na 18 czy 19 godzinie jak miałam już w miaręsamochód opanowany. Parkowanie tyłem i prostopadłe na 24h. Równoległego jeszcze nie zaczęłam. Co i kiedy zależy od podejścia/sposobu nauki instruktora.

[matyldaaaa]

Napisane przez jomic

mi póki co wystarcza wyjeżdżanie tyłem na ulicę. Szczególnie w deszcz, z zaparowanym wszystkim co możliwe, mokrymi lusterkami... Ale bardzo chętnie umówię się na jaze zimą ze śniegiem i lodem

Co do jazdy zimną to ja jedynie boję się tego, że w dniu mojego egzaminu spadnie śnieg (w końcu anomalia pogodowe to u nas normalka )

Napisane przez nika436

Dzisiaj miałam w końcu łuk, tak beznadziejnie mi szło, że w końcu instruktor stwierdził, że nic z tego dzisiaj nie będzie i wróciliśmy na miasto. Mam nadzieję, że następnym razem pójdzie mi jakoś lepiej...

Nie znam nikogo komu by łuk za pierwszym razem dobrze szedł. Ja też myślałam, że idzie mi tragicznie ale instruktorzy mówili, że już nie takie wyczyny tam widzieli I najlepiej na łuku być tylko po pół h bo później to już się człowiek niepotrzebnie irytuje, a nóżka boli


I teraz mi się przypomniało, żebyście się upomniały (jeżeli instruktor wcześniej tego nie zrobił) o pokazanie jak się włącza wycieraczki oraz jak załącza się ciepełko, żeby szyby odparować. Jeden z moich instruktorów opowiadał mi, że na egzaminie dziewczyna (która później była na dodatkowych jazdach w moim ośrodku) nie zrobiła łuku ponieważ UWAGA! nie potrafiła załączyć tylnej wycieraczki a był śnieg. Ponoć egzaminator był w szoku , z resztą wcale mu się nie dziwię.

[siokoladka]

Napisane przez matyldaaaa

Co do jazdy zimną to ja jedynie boję się tego, że w dniu mojego egzaminu spadnie śnieg (w końcu anomalia pogodowe to u nas normalka )



Nie znam nikogo komu by łuk za pierwszym razem dobrze szedł. Ja też myślałam, że idzie mi tragicznie ale instruktorzy mówili, że już nie takie wyczyny tam widzieli I najlepiej na łuku być tylko po pół h bo później to już się człowiek niepotrzebnie irytuje, a nóżka boli


I teraz mi się przypomniało, żebyście się upomniały (jeżeli instruktor wcześniej tego nie zrobił) o pokazanie jak się włącza wycieraczki oraz jak załącza się ciepełko, żeby szyby odparować. Jeden z moich instruktorów opowiadał mi, że na egzaminie dziewczyna (która później była na dodatkowych jazdach w moim ośrodku) nie zrobiła łuku ponieważ UWAGA! nie potrafiła załączyć tylnej wycieraczki a był śnieg. Ponoć egzaminator był w szoku , z resztą wcale mu się nie dziwię.

Ja mam wrażenie ze niektóre kobiety powinny nie brac się za prawko jazdy bo później takie "idiotki drogowe" sie pojawiają i tym dobrze jeżdżącym robią opinie taką jaką robią
szlag mnie trafia jak słysze o czymś takim, pracuje w portalu motoryzacyjnym dla kobiet i dzień w dzień słyszę takie historie zanoszących się od śmiechu mężczyzn, to przykre
Poza tym podejrzewam że jeżdżąc przez te co najmniej 18 lat z kimś samochodem zauważyła co się robi z wycieraczkami i ogrzewaniem

U mnie dziś na plus dostałam pochwałę że ze mną już tylko się jeździ i wydaje instrukcje tu w prawo tam zawróć itp
Instruktor opowiadał mi dzisiaj historię o dziewczynie która zabrała swoje 4 litery z ośrodka bo zwrócił jej uwagę że pół miasta przejechała na 2ce gdzie silnik już wyje i ledwo idzie

[asanczo]

Napisane przez siokoladka

Ja mam wrażenie ze niektóre kobiety powinny nie brac się za prawko jazdy bo później takie "idiotki drogowe" sie pojawiają i tym dobrze jeżdżącym robią opinie taką jaką robią
szlag mnie trafia jak słysze o czymś takim, pracuje w portalu motoryzacyjnym dla kobiet i dzień w dzień słyszę takie historie zanoszących się od śmiechu mężczyzn, to przykre
Poza tym podejrzewam że jeżdżąc przez te co najmniej 18 lat z kimś samochodem zauważyła co się robi z wycieraczkami i ogrzewaniem

U mnie dziś na plus dostałam pochwałę że ze mną już tylko się jeździ i wydaje instrukcje tu w prawo tam zawróć itp
Instruktor opowiadał mi dzisiaj historię o dziewczynie która zabrała swoje 4 litery z ośrodka bo zwrócił jej uwagę że pół miasta przejechała na 2ce gdzie silnik już wyje i ledwo idzie

Siokoladka a ile masz godzin wyjeżdżonych za kółkiem?

[siokoladka]

Asanczo według moich obliczeń powinnam miec 25-26h
ale według karty dzisiaj skończyłam 21h
nie wiem jak ja to obliczyłam ale to dobrze mam jeszcze 9h zapasu

Po pierwszej godzinie jazdy byłam przerażona że to "tylko 30h" a teraz widze że nawet zapas może zostac

[matyldaaaa]

Napisane przez siokoladka

Ja mam wrażenie ze niektóre kobiety powinny nie brac się za prawko jazdy bo później takie "idiotki drogowe" sie pojawiają i tym dobrze jeżdżącym robią opinie taką jaką robią
szlag mnie trafia jak słysze o czymś takim, pracuje w portalu motoryzacyjnym dla kobiet i dzień w dzień słyszę takie historie zanoszących się od śmiechu mężczyzn, to przykre
Poza tym podejrzewam że jeżdżąc przez te co najmniej 18 lat z kimś samochodem zauważyła co się robi z wycieraczkami i ogrzewaniem

U mnie dziś na plus dostałam pochwałę że ze mną już tylko się jeździ i wydaje instrukcje tu w prawo tam zawróć itp
Instruktor opowiadał mi dzisiaj historię o dziewczynie która zabrała swoje 4 litery z ośrodka bo zwrócił jej uwagę że pół miasta przejechała na 2ce gdzie silnik już wyje i ledwo idzie

Ja dostrzegam jednak różnicę pomiędzy załącznikami do wycieraczek i ogrzewania np. w aucie mojego TŻ jest osobny przycisk do załączania tylnej wycieraczki. Co nie zmienia faktu, że gdybym na egzaminie miała taką sytuację to bym tak długo kombinowała, aż by się to w końcu załączyło

A jesteś już zapisana na egzamin czy skończysz te 30h i dopiero potem będziesz się zapisywać ??

[asanczo]

Napisane przez siokoladka

Asanczo według moich obliczeń powinnam miec 25-26h
ale według karty dzisiaj skończyłam 21h
nie wiem jak ja to obliczyłam ale to dobrze mam jeszcze 9h zapasu

Po pierwszej godzinie jazdy byłam przerażona że to "tylko 30h" a teraz widze że nawet zapas może zostac

To Ty zdolniacha jesteś Ja mam 26h za sobą i zawsze coś wykombinuję na opak. Bez doszkalających się nie obejdzie...

[siokoladka]

Napisane przez matyldaaaa

Ja dostrzegam jednak różnicę pomiędzy załącznikami do wycieraczek i ogrzewania np. w aucie mojego TŻ jest osobny przycisk do załączania tylnej wycieraczki. Co nie zmienia faktu, że gdybym na egzaminie miała taką sytuację to bym tak długo kombinowała, aż by się to w końcu załączyło

A jesteś już zapisana na egzamin czy skończysz te 30h i dopiero potem będziesz się zapisywać ??

pewnie że są różnicę, ale chodzi o taką zaradność i spostrzegawczość, nie wiem jak wy ale ja np sobie wcisnęłam w Lce chyba wszystkie możliwe przyciski żeby sprawdzić który do czego służy tak na zaś jakby mnie chciał egzaminator czymś zaskoczyć. Jeszcze tylko muszę przypomnieć sobie częsty haczyk egzaminowy- blokowanie kierownicy to też polecam podpytac się instruktorów

Napisane przez asanczo

To Ty zdolniacha jesteś Ja mam 26h za sobą i zawsze coś wykombinuję na opak. Bez doszkalających się nie obejdzie...

Nie jestem jeszcze na egzamin zapisana bo dowiedziałam sie że u nas są bardzo krótkie terminy oczekiwania wiec póki co to bez sensu
Kwestia indywidualna. Miałam w pewnym momencie wielki kryzys, chyba nawet tutaj o tym marudziłam ale pojawił się pewien pan w moim życiu i jakoś wszystko co robiłam szło mi jak za dotknięciem różdżki więc może takie pozytywne myślenie i ogólne zadowolenie coś dało? zrobiło jakiś przełom? być może

[PPP90]

Napisane przez matyldaaaa

Co do jazdy zimną to ja jedynie boję się tego, że w dniu mojego egzaminu spadnie śnieg (w końcu anomalia pogodowe to u nas normalka )



Nie znam nikogo komu by łuk za pierwszym razem dobrze szedł. Ja też myślałam, że idzie mi tragicznie ale instruktorzy mówili, że już nie takie wyczyny tam widzieli I najlepiej na łuku być tylko po pół h bo później to już się człowiek niepotrzebnie irytuje, a nóżka boli


I teraz mi się przypomniało, żebyście się upomniały (jeżeli instruktor wcześniej tego nie zrobił) o pokazanie jak się włącza wycieraczki oraz jak załącza się ciepełko, żeby szyby odparować. Jeden z moich instruktorów opowiadał mi, że na egzaminie dziewczyna (która później była na dodatkowych jazdach w moim ośrodku) nie zrobiła łuku ponieważ UWAGA! nie potrafiła załączyć tylnej wycieraczki a był śnieg. Ponoć egzaminator był w szoku , z resztą wcale mu się nie dziwię.

ja sie zapytałam mojego instruktora jak sie wycieraczki włącza bo nie pamietałam a wiedziałam że w dzień egz. ma deszcz padać

[jomic]

Kryzys mam. Bardziej psychiczny niż jeżdżący ,ale kryzys. A jeszcze 2 jazdy w tym tygodniu. Czuję się jakby po mnie walec 24 tony przejechał.

[BeRtA1111]

jomic, a ile jeszcze jazd ci zostało? nastaw się dobrze psychicznie i weź się w garść pomaga. co jest tak w ogóle?

[jomic]

wyjeździłam 10,5. Chyba zamiast przejmować się pierwszą jazdą to ja się przejmuję teraz. I nie sobą tylko nowiuśkim samochodem. Ale przyjaciele są, kryzys przespany i jakies jedno durne prawo jazdy mnie nie pokona. Tylko chyba czeka mnie jeszcze rozmowa z instryktorem.

[kalioppe]

dzień dobry,
melduje się kolejna kursantka, aktualnie po 8 godzinach jazdy

[matyldaaaa]

Napisane przez kalioppe

dzień dobry,
melduje się kolejna kursantka, aktualnie po 8 godzinach jazdy

Witamy
I jak dotychczasowe wrażenia??

[asanczo]

Napisane przez kalioppe

dzień dobry,
melduje się kolejna kursantka, aktualnie po 8 godzinach jazdy

Witamy!

[kalioppe]

Napisane przez matyldaaaa

Witamy
I jak dotychczasowe wrażenia??

Napisane przez asanczo

Witamy!

dzięki
na razie baaardzo mi się podoba, chyba po prostu lubię jeździć
wiadomo, że nie wszystko jeszcze mi wychodzi, zdarza się, że gaśnie mi na światłach albo jadę za blisko prawej, ale tragicznie chyba nie jest

[BeRtA1111]

kalioppe, witam a mi się teraz, pod koniec, na przekór zdarza, że jadę za daleko prawej... wr... :P przestaję robić jeden błąd, a zaczynam drugi. niech się one kiedyś wyczerpią... :PPP !

jomic, to ty masz jeszcze dużo przed sobą, opanujesz jazdę...

[jomic]

Kryzys minął. Łuk jest do zrobienia Parkowanie prostopadłe i wyjechanie jest do zrobienia. Normalnie skrzydełka znów mi urosły. Instrukor twierdzi, ze na siłę czasem chce zrobić coś źle. Ale cieszy się, że póki co obrywa biedna kierownica a nie on.

[siokoladka]

Napisane przez BeRtA1111

kalioppe, witam a mi się teraz, pod koniec, na przekór zdarza, że jadę za daleko prawej... wr... :P przestaję robić jeden błąd, a zaczynam drugi. niech się one kiedyś wyczerpią... :PPP !

jomic, to ty masz jeszcze dużo przed sobą, opanujesz jazdę...

hehehe taaak skąd my to znamy

Napisane przez jomic

Kryzys minął. Łuk jest do zrobienia Parkowanie prostopadłe i wyjechanie jest do zrobienia. Normalnie skrzydełka znów mi urosły. Instrukor twierdzi, ze na siłę czasem chce zrobić coś źle. Ale cieszy się, że póki co obrywa biedna kierownica a nie on.

no widzisz grunt to pozytywnie a wtedy zawsze jest do przodu
Dzisiaj instruktor opowiadał mi o dziewczynie która na uwaga uwaga 19 godzinie stwierdzila ze nie umie ruszyc samochodu kiedy on nie siedzi obok sie pytam jakim cudem?

[jomic]

a no takim, że się za bardzo do niego przyzwyczaiła. Ja też się tego boję i mam ochotę podmienić mojego instruktora na inngeo chociaz na jedną jazdę. Jutro go zapytam o to. Na dziś miał dość wrażeń. I żadnego nastawienia nie było. Po prostu na dzień padło hasło kryzys... Na koniec stwierdzenie, że to przez niego bo za dobry człowiek jest. I tyle. JA nie mam problemów z jazdą tylko czasem sobie cos ubzduram. A MAruda to moje drugie imię.
Mi instruktor nie opowiada o innych kursantach. Poza dziewczyną, która sie tabletkami uspokajała i musiał ją odwieźć do domu, tak się uspokoiła

[siokoladka]

Napisane przez jomic

a no takim, że się za bardzo do niego przyzwyczaiła. Ja też się tego boję i mam ochotę podmienić mojego instruktora na inngeo chociaz na jedną jazdę. Jutro go zapytam o to. Na dziś miał dość wrażeń. I żadnego nastawienia nie było. Po prostu na dzień padło hasło kryzys... Na koniec stwierdzenie, że to przez niego bo za dobry człowiek jest. I tyle. JA nie mam problemów z jazdą tylko czasem sobie cos ubzduram. A MAruda to moje drugie imię.
Mi instruktor nie opowiada o innych kursantach. Poza dziewczyną, która sie tabletkami uspokajała i musiał ją odwieźć do domu, tak się uspokoiła

Wiesz ale tu chodzi o to że on wysiadł jak ona robiła łuk. Bo przecież na egzaminie też nikt z tobą na nim nie siedzi. a ta koniec kaput totalna amnezja
Dziewczyna się musiała ładnie uspokoić Ładne lęki musiała miec lub inne traumy